Studia dzienne i szkoła policealna co sądzicie?

[hellononsens]

Proszę o poradę. Od października będę studiować w Lublinie filologie angielską. I pomyślałam, że mogłabym również rozpocząć nauke w szkole policealnej na kierunku kucharskim. Szkoła do której dzwoniłam to Kursor i podobno jest bezpłatna. Co sądzicie o moim pomyśle? Warto w ogóle zaczynać? Praktyki można zrobić w wakacje więc by mi nie kolidowało ze studiami.

[sylwia1230]

Moim zdaniem jest to bardzo dobry pomysl . Sama o czyms takim myslalam. Ja od pazdziernika ide na dzienna kosmetologie i myslalam zeby zrobic sobie technika farmacji.

[NaturalWomen]

Napisane przez hellononsens

Proszę o poradę. Od października będę studiować w Lublinie filologie angielską. I pomyślałam, że mogłabym również rozpocząć nauke w szkole policealnej na kierunku kucharskim. Szkoła do której dzwoniłam to Kursor i podobno jest bezpłatna. Co sądzicie o moim pomyśle? Warto w ogóle zaczynać? Praktyki można zrobić w wakacje więc by mi nie kolidowało ze studiami.

Chciałoby się powiedzieć; jedno oko na Maroko, drugie na Kaukaz
Rozumiem, że angielski na przyszłość, a gotowanie to hobby??? Czy na odwrót??? Kursor jest bezpłatny, ale nie wiem jaki jest tam poziom. Pamiętam, jak kiedyś byłam u kosmetyczki i przyszła dziewczyna w poszukiwaniu praktyk (jestem z Lublina). Jak kosmetyczka u słyszała, że z Kursora to od razu padło kategoryczne: NIE. Ale kosmetyka to nie gotowanie. Myślę, że pomysł fajny. Tylko pierwszy rok studiów może być ciężki, będzie ci się chciało chodzić jeszcze do studium?
P.S. W Lublinie z bezpłatnych policealnych jest jeszcze Consinus (albo Cosinus, nie wiem dokładnie) też dość znane.

[Blondi2989]

Ja też będę studiować dziennie (tyle, że już magisterka) i zaocznie szkoła policealna. Dobrze mieć kilka furtek wyboru zawodu w tych czasach...

[hellononsens]

Napisane przez NaturalWomen

Chciałoby się powiedzieć; jedno oko na Maroko, drugie na Kaukaz
Rozumiem, że angielski na przyszłość, a gotowanie to hobby??? Czy na odwrót??? Kursor jest bezpłatny, ale nie wiem jaki jest tam poziom. Pamiętam, jak kiedyś byłam u kosmetyczki i przyszła dziewczyna w poszukiwaniu praktyk (jestem z Lublina). Jak kosmetyczka u słyszała, że z Kursora to od razu padło kategoryczne: NIE. Ale kosmetyka to nie gotowanie. Myślę, że pomysł fajny. Tylko pierwszy rok studiów może być ciężki, będzie ci się chciało chodzić jeszcze do studium?
P.S. W Lublinie z bezpłatnych policealnych jest jeszcze Consinus (albo Cosinus, nie wiem dokładnie) też dość znane.

hehe no lubie gotowac i uczyc sie jezykow obcych. no ale po filologii angielskiej moze byc ciezko z praca. Po prostu nie widzialam dla siebie innego kierunku. Poza tym teraz to niemal po zadnym nie ma pewnosci zatrudnienia ;/ a tak to bym przynajmniej miala cos dodatkowego tak na wszelki wypadek. W sumie to jestem raczej inteligenta wiec bym sobie poradzila z dodatkowymi "obowiazkami". zwłaszcza, że to raczej jest nauka bardziej praktyczna niz wymagajaca wiedzy. co do praktyk to mój tato ma wśród znajomych dalszych to dalszych ale 3 właścicieli domów weselnych/ restauracji więc liczę, że może chociaż z jeden się zgodzi przyjac mnie na praktyki. O Cosinusie słyszalam tylko, ze tam nie ma kierunku kucharz ;p

[Eroll]

No pewnie, że warto. Ja sama mam zamiar połączyć te obie rzeczy. Nawet jeśli są to całkiem inne kierunki i nie łączy się przyszłości z dwoma zawodami, to warto takie coś zrobić dla samej siebie. Dla swoich pasji

hellononsens, to jest szkoła roczna czy dwuletnia? Może poczekaj z tym aż będziesz na drugim roku i będziesz już wiedziała jak to jest z tymi studiami i jak będziesz mogła podzielić siebie między dwie szkoły.

[hellononsens]

Napisane przez Eroll

hellononsens, to jest szkoła roczna czy dwuletnia? Może poczekaj z tym aż będziesz na drugim roku i będziesz już wiedziała jak to jest z tymi studiami i jak będziesz mogła podzielić siebie między dwie szkoły.

szkola dwuletnia tylko, ze nie chce za bardzo, żeby mi zahaczało o 3 rok studiów. No chyba, ze 3 rok jest łatwiejszy niż pierwszy ;p
istnieje możliwość rozpoczęcia nauki w drugiej rekrutacji, czyli od lutego. Więc mogę się nieco wsztrzymać.

[Coma_]

Wg mnie lepiej zostać przy dziennych a pozostały czas zainwestować w zdobywanie doświadczenia (zamiast na szkołę policealną). Możliwości jest wiele: korepetycje, praktyki, wolontariat, staż w placówce związanej z kierunkiem studiów.

Kolekcjonerstwo dyplomów nie pomaga w znalezieniu pracy jeżeli nic poza tym się nie robi... Rozwijanie pasji jest jak najbardziej wskazane, ale po filologii angielskiej nie jest łatwo o pracę, więc lepiej chyba zainwestować właśnie w kierunek studiów.

Pozdrawiam

[skazana_na_bluesa]

zazwyczaj pierwszy jest najciezszy. to jest duzy szok po liceum-tyle sie uczyc.
a ja powiem tak - zalezy jaka masz motywacje co do tej szkoly policealnej. jesli w ramach hobby - idz. jesli ma ci to pomoc w znalezieniu pracy, byc uzupelnieniem wyksztalcenia - wybierz cos innego.

[annasofia]

uwazam, że to bardzo dobry pomysł sama mam zamiar tak zrobić tylko,że zacznę szkołę policealną od lutego ( o ile nie stracę zapału), bo teraz musiałam oddać na studia swoje świadectwo ukończenia szkoły średniej i w trakcie studiów dostanę odpis; ja również lublin

[hellononsens]

Napisane przez annasofia

uwazam, że to bardzo dobry pomysł sama mam zamiar tak zrobić tylko,że zacznę szkołę policealną od lutego ( o ile nie stracę zapału), bo teraz musiałam oddać na studia swoje świadectwo ukończenia szkoły średniej i w trakcie studiów dostanę odpis; ja również lublin

No ja tez przemyslalam i jednak zdecyduję się jak już to od lutego. A co będziesz studiować i jaki zawód w szkole policealnej? Zauważyłam, że też jesteś z mazowieckiego. Ja Siedlce a Ty??

[annasofia]

będę studiować inżynierię środowiska na up a do policealnej chciałam iść na fryzjerstwo; do Siedlec mam dosyć blisko ale do liceum chodziłam do Mińska

[Kloe]

Oczywiście, że pomysł jest dobry też zaczynam studia od października i wybieram się prawdopodobnie do Cosinusa na organizację reklamy .

[emelly]

Ja studiuję chemię i od września idę do Omegi w Lublinie na technika farmaceutycznego Może któraś z Was się wybiera?

[shirubya]

Ja teraz będę na 3cim roku filologii angielskiej i też pójdę sobie na technika organizacji reklamy albo architektury krajobrazu. Według mnie na angielskim z roku na rok jest łatwiej i na 2gim roku było już u mnie mniej zajęć I tak sobie myślę, że dopóki mam możliwość to będę się uczyć tego, co mnie interesuje. A z filologią to przyszłości w ogóle nie wiążę, chciałam szkolić angielski,nie bać się konwersacji z ludźmi i poznać trochę historii i literatury i myślę, że to był strzał w dziesiątkę :3

[emelly]

Moim zdaniem jak są możliwości to warto iść na jakieś studium, bo zawsze to zwiększa nasze perspektywy na przyszłość

[Blondi2989]

Napisane przez Coma_

Wg mnie lepiej zostać przy dziennych a pozostały czas zainwestować w zdobywanie doświadczenia (zamiast na szkołę policealną). Możliwości jest wiele: korepetycje, praktyki, wolontariat, staż w placówce związanej z kierunkiem studiów.

Kolekcjonerstwo dyplomów nie pomaga w znalezieniu pracy jeżeli nic poza tym się nie robi... Rozwijanie pasji jest jak najbardziej wskazane, ale po filologii angielskiej nie jest łatwo o pracę, więc lepiej chyba zainwestować właśnie w kierunek studiów.

Pozdrawiam

Super cacy pięknie, tylko teraz z pracą jest mega ciężko w ogóle, a dla studenta studiów dziennych trudno będzie o pracę, taką, którą będzie mógł sobie wpisać w CV do doświadczenia na przyszłość (bo wszyscy moi znajomi, którzy pracowali, łącznie ze mną, w trakcie studiów to były prace typu kelnerka, hostessa, sprzedawca w sklepie) to naprawdę trzeba mieć szczęście. A szkoła policealna nad studiami ma taką przewagę, że nastawienie jest również na praktykę, no i masz zawód po tym (dla mnie studiowanie dwóch kierunków studiów jest stratą czasu).
A ja doświadczenie zawodowe zbieram podczas wakacji - teraz skończyła studia licencjackie i pracuję na dwa etaty w firmach, które będę mogła sobie wpisać w CV i zaprocentują na przyszłość. Więc się da.

[emelly]

Napisane przez Blondi2989

Super cacy pięknie, tylko teraz z pracą jest mega ciężko w ogóle, a dla studenta studiów dziennych trudno będzie o pracę, taką, którą będzie mógł sobie wpisać w CV do doświadczenia na przyszłość (bo wszyscy moi znajomi, którzy pracowali, łącznie ze mną, w trakcie studiów to były prace typu kelnerka, hostessa, sprzedawca w sklepie) to naprawdę trzeba mieć szczęście. A szkoła policealna nad studiami ma taką przewagę, że nastawienie jest również na praktykę, no i masz zawód po tym (dla mnie studiowanie dwóch kierunków studiów jest stratą czasu).
A ja doświadczenie zawodowe zbieram podczas wakacji - teraz skończyła studia licencjackie i pracuję na dwa etaty w firmach, które będę mogła sobie wpisać w CV i zaprocentują na przyszłość. Więc się da.

Blondi a czym się dokładnie zajmujesz? gdzie pracujesz? jaki kierunek skończyłaś?

[skaz]

Napisane przez hellononsens

Proszę o poradę. Od października będę studiować w Lublinie filologie angielską. I pomyślałam, że mogłabym również rozpocząć nauke w szkole policealnej na kierunku kucharskim. Szkoła do której dzwoniłam to Kursor i podobno jest bezpłatna. Co sądzicie o moim pomyśle? Warto w ogóle zaczynać? Praktyki można zrobić w wakacje więc by mi nie kolidowało ze studiami.

Ja też miałam taki plan. Na 2 roku studiów zaczęłam szkołę policealną. I niestety nie udało mi się. Kierunek jaki studiuję dziennie jest wymagający i nie mogłam uciągnąć 2 szkół na raz. Starałam się to pogodzić, ale jak doszło do tego że odróbki zajęć odbywały się w soboty to już musiałam zrezygnować.

[Melus906]

Widzę, że wy też wpadłyście na ten sam genialny pomysł robienia dwóch szkół Uważam, że warto chociaż czasami są chwile zwątpienia gdy terminy gonią, trwa sesja i dodatkowo egzaminy w policealnej ( zdażyło mi się mieć 13 egzaminów w jeden weekend ) ale jak to mówią polak potrafi odpowiednia motywacja i można dużo zdziałać

[Blondi2989]

Napisane przez emelly

Blondi a czym się dokładnie zajmujesz? gdzie pracujesz? jaki kierunek skończyłaś?

Skończyłam stosunki międzynarodowe, ale teraz idę na magisterkę na inne studia i uczelnię. A pracuję jako doradca bankowy oraz w infolinii biura podróży

[Coma_]

Napisane przez Blondi2989

Super cacy pięknie, tylko teraz z pracą jest mega ciężko w ogóle, a dla studenta studiów dziennych trudno będzie o pracę, taką, którą będzie mógł sobie wpisać w CV do doświadczenia na przyszłość (bo wszyscy moi znajomi, którzy pracowali, łącznie ze mną, w trakcie studiów to były prace typu kelnerka, hostessa, sprzedawca w sklepie) to naprawdę trzeba mieć szczęście. A szkoła policealna nad studiami ma taką przewagę, że nastawienie jest również na praktykę, no i masz zawód po tym (dla mnie studiowanie dwóch kierunków studiów jest stratą czasu).
A ja doświadczenie zawodowe zbieram podczas wakacji - teraz skończyła studia licencjackie i pracuję na dwa etaty w firmach, które będę mogła sobie wpisać w CV i zaprocentują na przyszłość. Więc się da.

No pewnie, że super cacy. Doświadczenie to nie tylko praca, tylko tak jak napisałam powyżej: wolontariaty, praktyki, staże itp. ponieważ autorka studiuje/ będzie studiować filologię angielską, również korepetycje. Poza tym jej szkoła policealna ma być rozwijaniem hobby/ pasją, nie zawodem. Przynajmniej ja tak zrozumiałam Dlatego wg mnie powinna odpuścić (na razie) pasję i skupić się na studiach i zdobywaniu doświadczenia w ich kierunku. Poza tym do filologii wypadałoby znać przynajmniej jeden język, na który też trzeba poświęcić czas.

Wszystko się ta tylko trzeba to mądrze rozplanować i przede wszystkim zadać sobie pytanie: co mi się opłaca, ce nie, co jest przemyślane, a co jest chwilową fanaberią. A jak autorka będzie bardzo dobra w tym co robi (studia) to może pod koniec studiów załapie się do nauki w szkole językowej itp. więc jak najbardziej ma szansę na pracę podczas studiów dziennych.

[parapluie89]

Jest takie powiedzenie ,,Jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego".
Pewnie, najlepiej wpisać sobie do CV że jest się kucharzem, anglistą, ekonomistą, inżynierem, lekarzem, budowlańcem, architektem i w ogóle alfą i omegą, tylko nie za bardzo się nie wie, co właściwie chce się zrobić, ale MOŻE ktoś nas weźmie. A potem płacze, że 50 kierunków i 0 pracy. A czemu tu się dziwić? Kto by chciałby takiego specjalistę od wszystkiego i niczego?
Znam ludzi po kierunkach statystycznych, którzy nie umieją średniej ważonej policzyć w Excelu oraz ,,informatyków", którzy jest najprostszego programu liczącego silnię w C++ nie potrafią napisać Ale to pracodawcy mają przecież nieludzkie wymagania, jak w ogóle można wymagać oprócz papierka jakiekolwiek pasji do wykonywanego zawodu? No skandal!
Nie ma kierunku gwarantującego pracę - gdyby taki był, wszyscy by na niego poszli i nie byłoby bezrobocia wśród absolwentów.

Do Autorki: nie spróbujesz, to się nie dowiesz, najwyżej zrezygnujesz, co Ci szkodzi? Wydaje mi się tylko (tak zrozumiałam z Twojej wypowiedzi), że poszłaś na anglistykę, bo żaden inny kierunek Ci nie pasował, więc od razu Ci powiem, że pracy po tym nie będziesz miała, zwłaszcza że tutaj konkurencja tutaj jest ogromna i trzeba się wykazać czymś więcej niż ,,poszłam na anglistykę, bo nie miałam innego pomysłu, a wszyscy studiują". Warto dodać, że filologia to NIE jest kurs językowy i chociaż na początku są zajęcia z praktycznej nauki języka, to im dalej, to więcej czasu poświęca się na badanie kultury, literatury, historii, językoznawstwa, na przygotowanie do zawodu tłumacza lub nauczyciela. Nikt nie idzie na anglistykę, po to by uczyć się języka Tam się uczy O języku.
Jeśli naprawdę lubisz gotować, to czemu nie pójdziesz w tym kierunku? Może zostaniesz szefem jakieś znanej restauracji? Może napiszesz książkę? Może otworzysz własną restaurację? Co prawda w gastronomii nie siedzę, ale wydaje mi się to 1000 razy ciekawsze niż kolejne oklepane studia językowe, cieszące taką popularnością, bo w 99% traktowane jako darmowy kurs językowy. Mówisz, że masz znajomych, którzy znają się na fachu i mogą Cię wkręcić w to środowisko - wykorzystaj to.

[Blondi2989]

Napisane przez parapluie89

Jest takie powiedzenie ,,Jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego".
Pewnie, najlepiej wpisać sobie do CV że jest się kucharzem, anglistą, ekonomistą, inżynierem, lekarzem, budowlańcem, architektem i w ogóle alfą i omegą, tylko nie za bardzo się nie wie, co właściwie chce się zrobić, ale MOŻE ktoś nas weźmie. A potem płacze, że 50 kierunków i 0 pracy. A czemu tu się dziwić? Kto by chciałby takiego specjalistę od wszystkiego i niczego?
Znam ludzi po kierunkach statystycznych, którzy nie umieją średniej ważonej policzyć w Excelu oraz ,,informatyków", którzy jest najprostszego programu liczącego silnię w C++ nie potrafią napisać Ale to pracodawcy mają przecież nieludzkie wymagania, jak w ogóle można wymagać oprócz papierka jakiekolwiek pasji do wykonywanego zawodu? No skandal!
Nie ma kierunku gwarantującego pracę - gdyby taki był, wszyscy by na niego poszli i nie byłoby bezrobocia wśród absolwentów.

No spoko, tylko z drugiej strony na rynku pracy potencjalni pracodawcy oczekują osób elastycznych, szybko uczących się, wszechstronnych. I owszem jak ktoś studiuje bardzo konkretną dziedzinę - budownictwo, architekturę, medycynę itp - to owszem nie powinien mieć dodatkowo studiów z Akademii Sztuk Pięknych. Ale studia "humanistyczne" nie dają furtki do zawodu jako takiego, więc warto mieć kilka opcji do wyboru pracy (przynajmniej ja tak robię).

Napisane przez parapluie89

Do Autorki: nie spróbujesz, to się nie dowiesz, najwyżej zrezygnujesz, co Ci szkodzi? Wydaje mi się tylko (tak zrozumiałam z Twojej wypowiedzi), że poszłaś na anglistykę, bo żaden inny kierunek Ci nie pasował, więc od razu Ci powiem, że pracy po tym nie będziesz miała, zwłaszcza że tutaj konkurencja tutaj jest ogromna i trzeba się wykazać czymś więcej niż ,,poszłam na anglistykę, bo nie miałam innego pomysłu, a wszyscy studiują". Warto dodać, że filologia to NIE jest kurs językowy i chociaż na początku są zajęcia z praktycznej nauki języka, to im dalej, to więcej czasu poświęca się na badanie kultury, literatury, historii, językoznawstwa, na przygotowanie do zawodu tłumacza lub nauczyciela. Nikt nie idzie na anglistykę, po to by uczyć się języka Tam się uczy O języku.
Jeśli naprawdę lubisz gotować, to czemu nie pójdziesz w tym kierunku? Może zostaniesz szefem jakieś znanej restauracji? Może napiszesz książkę? Może otworzysz własną restaurację? Co prawda w gastronomii nie siedzę, ale wydaje mi się to 1000 razy ciekawsze niż kolejne oklepane studia językowe, cieszące taką popularnością, bo w 99% traktowane jako darmowy kurs językowy. Mówisz, że masz znajomych, którzy znają się na fachu i mogą Cię wkręcić w to środowisko - wykorzystaj to.

Zgadzam się

[insomnia_]

Właśnie, według mnie bycie wszechstronnym i poszerzanie swoich horyzontów to nic złego.
Niektórzy wybierają kurs jakiegoś egzotycznego języka, kurs tańca czy inne tego typu rzeczy i tak samo zabiera im to czas, a robią to wyłącznie dla siebie, nie dla CV i potencjalnej pracy.
Jeżeli myślisz, że jesteś w stanie pogodzić obie rzeczy to czemu nie? Sama zdecyduj czy będzie to dobrze wykorzystany czas, nie rezygnuj tylko dlatego, że ktoś powie, iż 'na pewno' będzie to czas zmarnowany.
W ogóle nie ma co nadużywać słowa 'na pewno', bo życie jednak często później przynosi zupełnie co innego niż sie spodziewano.

[Anonimka1992]

a ja jestem w technikum ekonomicznym wiec łącze LO z technikiem ekonomisty;p

tylko nie wiem co dalej po tej szkole:P:P moze nastepnego technika zrobie??? nie mam pojecia:P