Jak zrobić dobre wrażenie?

[E m i l k a]

Zostałam zaproszona do domu kolegi przez jego matkę, ponieważ twierdzi, że chciałaby mnie poznać. I mam parę pytań... Ale żeby nie było to przedstawię całą sytuację w streszczeniu, bo nasze poznanie nie było na tle dziennym.
Poznaliśmy się niedawno w szpitalu... On tam leżał, a ja chodziłam w odwiedziny do brata. Jakoś się potoczyło wymieniliśmy się numerami... i jakoś teraz trzymamy kontakt. Jego matka pytała z kim tak długo/dużo rozmawia przez tel... Powiedział, że ze swoją miłością (oczywiście z humorem, bardziej miało zabrzmieć jak żart). I stwierdziła, że chciałaby mnie poznać... Jesteśmy z innych miast, ale to nie największy problem. Z tego co mi wiadomo jego matka jest przeciwna zawieraniu znajomości w szpitalach. Moja mama zresztą nie lepiej. Zaprosili mnie na czwartek/poniedziałek - powiedziałam, że nie zaszkodzi (bo co mi tam?)
Sporo nad tym myślałam i takie tam. Trochę głupio mi będzie zawitać w ich progach. Uzgodniłam z nim, że odbierze mnie z dworca, pójdziemy do niego, ''poznamy się'', a później pójdziemy gdzieś, żebyśmy mieli cały dzień dla siebie. Jak w bajce co nie?)) No, ale mniejsze o to, teraz nasuwają się pytania, które mnie zadręczają...
Jak mam się zachować u niego? Myślałam czy by nie wziąć jakiegoś ciasta czy coś, żeby nie jechać z pustymi rękoma. Jak mam się zachować przed jego matką? Nie podam jej ręki i nie przedstawię się (bo nie wypada, bynajmniej moim zdaniem) Jego brat specjalnie wziął wolne w pracy, żeby mnie poznać. Wiem, że ma dwie siostry, ale nie wiem czy będą wtedy w domu. Jestem osobą poukładaną, ale i nieśmiałą...przez co mam wrażenie, że coś schrzanię .. Doradźcie coś..jak Wy byście się zachowały? Jestem z wami na bieżąco, pozdrawiam.)

[solaola]

Przede wszystkim- bądź sobą i nie próbuj udawać kogoś, kim nie jesteś. Stres nie jest dla Ciebie dobry wcale, więc staraj się go jak najbardziej zminimalizować(chociaż podejrzewam, że to będzie trudne,ale myślę, że warto). No to tyle ode mnie, resztę pewnie dodadzą inni. Powodzenia.

[Naciaaa1991]

Hm... Troszkę zaskoczyła mnie ta chęć poznania Ciebie przez jego mamę. Dlatego, że z tego co piszesz, to zwykła, przeciętna, normalna znajomość koleżanka-kolega. Zaś mama chyba na tę okazję obiad uszykuję i jeszcze przedstawi Cię całej reszcie rodziny (właśnie doczytałam, że brat wziął urlop! dżizas! ) Normalnie jakbyście narzeczeństwem byli
Takie dziwne wrażenie odniosłam, ale wracając do sprawy...

Zachowuj się naturalnie, przywitaj i przedstaw (co w tym dziwnego? to TY jesteś gościem, jesteś tam pierwszy raz, więc wypadałoby to zrobić). Co do ciasta, hm... Nie wiem jak daleko od siebie mieszkacie, więc ciężko mi powiedzieć czy jest sens jego wożenia Ewentualnie możesz zrobić jakieś babeczki czy kupić kawę (jeśli piję) czekoladę, bombonierkę, mały bukiet kwiatków. Tylko, że według mnie to przesada To nie Twoja teściowa, kobitkę 1 raz na oczy zobaczysz, po co wyskakiwać z prezentami. Poza tym, to on mógłby pofatygować się do Ciebie, ale ok, taki macie układ i umówiliście się tak a nie inaczej.

[himym]

Wchodzisz,przedstawiasz się i jesteś sobą. Grzecznie i kulturalnie odpowiadasz na pytania i przy wyjściu dziękujesz np. za posiłek jeżeli Cię uraczyli i grzecznie wychodzisz. Możesz kupić jakieś czekoladki np. spytać się "kolegi" () jakie są jej ulubione i wręczyć jej mówiąc "słyszałam,że to Pani ulubione".

[201604250941]

Gadaj o pogodzie i pieczeniu ciast, o glupotach, dopoki ich nie poznasz nie poruszaj tematow religii, polityki, wyborow nadchodzacych, aborcji, no sama wiesz xD To sie rzadko kiedy konczy zgoda obu stron, raczej rozpetuje sie dyskusje zarliwa.
Warto pochwalic cokolwiek, mamusie, dom, potrawy. Nawet jesli nie chce Ci sie pic ani jesc to jesli zaproponuja herbate i postawia ciastko to trzeba ugryzc i troche wypic. Niby drobnostka ale sprawia przyjemnosc, nie wiem jakiej mamusia jest daty ale jesli starsza to to jest bardzo wazne zeby skorzystac z gosciny.

Uscisk reki odpada raczej, jesli nie podejdzie sama cie ucalowac (jesli jest taka wylewna) to zwykle dzien dobry wystarczy.

I to tak w sumie tyle, zadnej filozofii poza zwykla grzecznoscia.

[annonim]

Napisane przez E m i l k a

Nie podam jej ręki i nie przedstawię się (bo nie wypada, bynajmniej moim zdaniem)

Nie wypada to mylić bynajmniej z przynajmniej.

[mpt]

Napisane przez E m i l k a

Zostałam zaproszona do domu kolegi przez jego matkę, ponieważ twierdzi, że chciałaby mnie poznać. I mam parę pytań... Ale żeby nie było to przedstawię całą sytuację w streszczeniu, bo nasze poznanie nie było na tle dziennym.
Poznaliśmy się niedawno w szpitalu... On tam leżał, a ja chodziłam w odwiedziny do brata. Jakoś się potoczyło wymieniliśmy się numerami... i jakoś teraz trzymamy kontakt. Jego matka pytała z kim tak długo/dużo rozmawia przez tel... Powiedział, że ze swoją miłością (oczywiście z humorem, bardziej miało zabrzmieć jak żart). I stwierdziła, że chciałaby mnie poznać... Jesteśmy z innych miast, ale to nie największy problem. Z tego co mi wiadomo jego matka jest przeciwna zawieraniu znajomości w szpitalach. Moja mama zresztą nie lepiej. Zaprosili mnie na czwartek/poniedziałek - powiedziałam, że nie zaszkodzi (bo co mi tam?)
Sporo nad tym myślałam i takie tam. Trochę głupio mi będzie zawitać w ich progach. Uzgodniłam z nim, że odbierze mnie z dworca, pójdziemy do niego, ''poznamy się'', a później pójdziemy gdzieś, żebyśmy mieli cały dzień dla siebie. Jak w bajce co nie?)) No, ale mniejsze o to, teraz nasuwają się pytania, które mnie zadręczają...
Jak mam się zachować u niego? Myślałam czy by nie wziąć jakiegoś ciasta czy coś, żeby nie jechać z pustymi rękoma. Jak mam się zachować przed jego matką? Nie podam jej ręki i nie przedstawię się (bo nie wypada, bynajmniej moim zdaniem) Jego brat specjalnie wziął wolne w pracy, żeby mnie poznać. Wiem, że ma dwie siostry, ale nie wiem czy będą wtedy w domu. Jestem osobą poukładaną, ale i nieśmiałą...przez co mam wrażenie, że coś schrzanię .. Doradźcie coś..jak Wy byście się zachowały? Jestem z wami na bieżąco, pozdrawiam.)

A mnie to najbardziej rozbawiło. Co za różnica, gdzie się kogoś poznaje? Rozumiem mieć obawy przed poznawaniem ludzi w prosektorium ale na oddziale w szpitalu?
Ale wracając do tematu - nie wiem, dlaczego Twoim zdaniem nie wypada się przedstawić i przywitać. Elementarne zasady obowiązują - młodszy przedstawia się starszemu. Nie wyskakujesz z "podawaniem graby" ani "miśkiem", ale przedstawić się wypada. Jeśli chcesz przynieść jakiś prezent, to najlepiej upiecz ciasto będzie miło i będzie o czym porozmawiać. A poza tym bez szaleństw, to widocznie tak otwarty typ ludzi, skoro chcą Cię poznać. Pewnie będą Ciebie ciekawi i rozmowa potoczy się sama.

[Tygrysiak]

a ja na Twoim miejscu nie brałabym ciasta / czekoladek / cukierków itp bo wizyta jest pierwsza, niezobowiązująca, nie jesteście jak wywnioskowałam nawet oficjalną parą i chłopak nie przedstawia Cię mamie jako dziewczyny / narzeczonej tylko koleżankę. Niewiele się to w zasadzie różni od dobrej koleżanki ze szkoły, a takie chyba na ogół nie przynoszą ciast i czekoladek Ale to tylko moje zdanie, ja bym nic nie brała. Jeśli będziesz się bardziej komfortowo z tym czuła, możesz wziąć jakiś drobiazg.

dobrze powiedziała candycotton - warto trzymac się z daleka od tzw kontrowersyjnych tematów, nie wiesz co to za rodzina i jakie ma poglądy (być może oryginalne skoro znajomości ze szpitala to coś niewłaściwego ), najbezpieczniejsze są tematy bardzo ogólne

co do powitania - wydaje mi się że to chłopak powinien przedstawić Ciebie matce, np "mamo, to moja koleżanka X z która poznałem się w szpitalu" (taka zasada - osoba będąca wspólnym znajomym przedstawia młodszą osobę starszej osobie). Jeśli wtedy mama nie poda Ci ręki, Ty także nie musisz.

[kocim]

Napisane przez Tygrysiak

co do powitania - wydaje mi się że to chłopak powinien przedstawić Ciebie matce, np "mamo, to moja koleżanka X z która poznałem się w szpitalu" (taka zasada - osoba będąca wspólnym znajomym przedstawia młodszą osobę starszej osobie). Jeśli wtedy mama nie poda Ci ręki, Ty także nie musisz.

Gorzej, jeśli chłopak zapomni i dziewczyna będzie stała jak kołek Miałam tak i po wymianie "dzień dobry" czekałam na coś w rodzaju przedstawienia mnie, a tu cisza Na szczęście matka chłopaka pierwsza wyciągnęła rękę i się przedstawiła, więc nie czułam się głupio...

Rady dziewczyn i myślę, że jeszcze to: nie krzyczeć, mówić wyraźnie i spokojnie, na tyle głośno, żeby było Cię słychać. Nie "łapać" słowotoku. Zawsze jest dużo do jedzenia, więc spróbuj wielu rzeczy (ale bez przesady bo co za dużo, to niezdrowo) a potem pochwal, ale skromnie. Możesz powtórzyć przy pożegnaniu.
Więcej nie pamiętam...

[Tygrysiak]

Napisane przez kocim

Gorzej, jeśli chłopak zapomni i dziewczyna będzie stała jak kołek Miałam tak i po wymianie "dzień dobry" czekałam na coś w rodzaju przedstawienia mnie, a tu cisza Na szczęście matka chłopaka pierwsza wyciągnęła rękę i się przedstawiła, więc nie czułam się głupio...

no tak nie pomyslałam o tym, jakoś było to dla mnie oczywiste ewentualnie autorka może poprosić wcześniej chłopaka żeby ją przedstawił mamie jeśli sama czuje się niekomfortowo i nie wie jak i kto powinien zacząć.

[E m i l k a]

Napisane przez Naciaaa1991

Hm... Troszkę zaskoczyła mnie ta chęć poznania Ciebie przez jego mamę

Jakby to powiedzieć... mnie nie lepiej.. na początku myślałam, że sobie żartuje. Co do tego kto u kogo powinien zawitać - gdy zaczął ten temat to zaprosiłam go do mnie (jako pierwszy raz, bo wiem jak u mnie jest i czymś bym go zajęła jakby coś nie wypaliło) ale jego rodzice stwierdzili, że lepiej by było jakbym ja pojechała do nich,bo chcieliby mnie poznać. Twoja rada mi się przyda, dziękuję.


Annonim - heh dziękuję za poprawkę, nawet nie zwróciłam uwagi.

mpt -- Niby tak. Widzisz.. miałam już kiedyś taką wpadkę - poszło zwykłe ''dobry wieczór'' i nic..patrzeli się na mnie jak na idiotkę. Aż po jakiś 5 minutach osoba mi towarzysząca przerwała ciszę. Bo im dłużej trwała, tym trudniej było mi się odezwać.

Skorzystam z rad. Oby towarzyszyły mi w pamięci, aż do końca!

[Stromanthe]

Napisane przez mpt

A mnie to najbardziej rozbawiło. Co za różnica, gdzie się kogoś poznaje? Rozumiem mieć obawy przed poznawaniem ludzi w prosektorium ale na oddziale w szpitalu?
Ale wracając do tematu - nie wiem, dlaczego Twoim zdaniem nie wypada się przedstawić i przywitać. Elementarne zasady obowiązują - młodszy przedstawia się starszemu. Nie wyskakujesz z "podawaniem graby" ani "miśkiem", ale przedstawić się wypada. Jeśli chcesz przynieść jakiś prezent, to najlepiej upiecz ciasto będzie miło i będzie o czym porozmawiać. A poza tym bez szaleństw, to widocznie tak otwarty typ ludzi, skoro chcą Cię poznać. Pewnie będą Ciebie ciekawi i rozmowa potoczy się sama.

Z tego, co mnie uczono, to "ważniejszy" podaje rękę "mniej ważnemu", czyli starszy młodszemu, szef podwładnemu, kobieta mężczyźnie itd.

[mpt]

Napisane przez Stromanthe

Z tego, co mnie uczono, to "ważniejszy" podaje rękę "mniej ważnemu", czyli starszy młodszemu, szef podwładnemu, kobieta mężczyźnie itd.

Podanie ręki nie równa się przedstawieniu się.

[Stromanthe]

Przedstawić to powinien autorkę kolega mamie No, ale mniejsza z tym, nie zagłębiajmy się w to, bo wyjdzie nam wielki offtop.
Autorko, bądź naturalna, skromna, dostosuj swoje zachowanie do gospodarzy i będzie dobrze