Jest ich trzech. Boże czy to nie zawiele na jedną kobietę?!

[Agniecha_nurse]

Witajcie!
Mam 20 lat i od prawie roku jestem z K. którego znam prawie od zawsze. Muszę przyznać, że mnie kocha, rozpieszcza kupując prezenty, mówiąc o swojej przyszłości uwzględniając mnie w niej. Jednym zdaniem zakochany we mnie po uszy. A ja? Mi się wydaje, że też go kocham. No właśnie... Wydaje.... Rodzice go uwielbiają. Następnie jest jeszcze H. To typ faceta, którego co druga kobieta chciałaby mieć- mega mega przystojny (bardziej pociągający niż K.), dowcipny itd. no i na dodatek studiuje medycynę co mnie jeszcze bardziej kręci ( nie chodzi tu o kasę lecz o jego inteligencję, która jak wiemy jest bardzo sexy) Aczkolwiek H. ma swoje wady( nie twierdzę, że K. ich nie ma ale są one niczym przy wadach H.) chodzi mi o to, że słyszałam z opowieści znajomych, a także kiedyś kilka razy na początku naszej znajomości byłam świadkiem jak przyprowadzał dziewczyny na noc ( ogólnie mówiąc lubi łatwe i szybkie numerki). Jednak współlokator ( mieszkałam z H. w jednym akademiku, a nawet muszę przyznać ,że był moim sąsiadem niestety musiał go opuścić i będzie mieszkał gdzieś, miejmy nadzieję że nieopodal akademika) achh na czym to skończyłam... Więc jego współlokator powiedział mu że nie jestem łatwa i zazwyczaj wówczas H. rezygnował z takiej dziewczyny. W moim przypadku natomiast dalej utrzymywał ze mną kontakt zapraszając do niego na imprezy, żartując i gadając ze mną przez okno godzinami. Wiem też, że H. był kiedyś inny- miał dziewczynę którą bardzo kochał ale go zostawiła i od tamtej pory jest jaki jest. I czasami się zastanawiam czy może on we mnie zakochał się tak mocno jak w tamtej dziewczynie i mógłby znów być tym samym H. co wcześniej (oczywiście nie spytam go wprost bo on jest bardzo skryty emocjonalnie i nie przyznałby się do tego). Ehh i pozostał jeszcze jeden-D.- człowiek ( mój były), który ani nie jest przystojny ani nie obsypuje mnie różami jak K. Jednak chyba nadal za nim tęsknię ech niektórzy narzekają, że są samotni, a ja narzekam na nadmiar, bo jak wiadomo co za dużo to nie zdrowo

[sine.ira]

Dobre, będziesz starsza, to sami się wykruszą. Obecny (ten co niby jesteś z nim w "związku") się pozna na tobie, ty na tamtych dwóch i będzie git majonez.

[madana]

A H. wie, że wystarczy jeszcze trochę, kilka bajerów więcej, a kolejne nacięcie na poręczy łóżka i zaliczenie laski będzie miał "w kieszeni". Na razie nakręca cię, ze jeszcze cię nie zaliczył, bo ty niby taka cnotka.
Mieszkałam kiedyś na piętrze w akademiku z chłopakiem, który co tydzień z inną panną o 17 maszerował pod prysznic- przez rok nie powtórzyła się żadna dziewczyna.

[Agniecha_nurse]

Niby K. jest uroczy ale nie ma tego pazurka (jak to mówi moja przyjaciółka 'Aga Ty lubisz s✂✂✂✂ieli' i dała mi jeszcze jedną cenną radę przechodząc obok H. powiedziałam do niej:' E. widziałaś jak ma śliczne błyszczące oczy?' A ona na to :' A. nie zakochuj się w nim bo... to męska dziwka jest.... Ale za to ma śliczny uśmiech') Echh i cóż można na to poradzić że jednym spojrzeniem potrafi zawrócić w głowie..

[Krosa]

Ja to widzę tak: z obecnym K jesteś z przyzwyczajenia - jes Ci dobrze bo wiesz, że Cię kocha i pojawia się nuda w związku, H Cię kręci, ale nic z tego nie będzie, po prostu napaliłaś się na przystojnego inteligentnego ale wewnętrznie zranionego kolesia a D - Twój były to przeszłość i lepiej do tego nie wracać- pozostał sentyment. Być może zdarzyć się tak, że zostaniesz sama... K zawiedzie sie na Tobie, H w koncu znajdzie tą jedyną, albo zaliczy (przepraszam za określenie ) kolejną i będziesz miała doła, a D ułoży sobie życie z inną... Zastanów się i zapytaj sama siebie czego (którego) pragniesz, a nie wodzisz trzech za noski... oby to nie odbiło się negatywnie na Tobie.
Pozdrawiam!

[velara]

Mam nadzieję, że będzie i czwarty.

[sine.ira]

Napisane przez velara

Mam nadzieję, że będzie i czwarty.

W brzuchu

[velara]

Napisane przez sine.ira

W brzuchu

Nie do końca o to mi chodziło

[Krosa]

Napisane przez sine.ira

W brzuchu

Haaahhha, dobre

[karolynka90]

Napisane przez Agniecha_nurse

Witajcie!
Mam 20 lat i od prawie roku jestem z K. którego znam prawie od zawsze. Muszę przyznać, że mnie kocha, rozpieszcza kupując prezenty, mówiąc o swojej przyszłości uwzględniając mnie w niej. Jednym zdaniem zakochany we mnie po uszy. A ja? Mi się wydaje, że też go kocham. No właśnie... Wydaje.... Rodzice go uwielbiają. Następnie jest jeszcze H. To typ faceta, którego co druga kobieta chciałaby mieć- mega mega przystojny (bardziej pociągający niż K.), dowcipny itd. no i na dodatek studiuje medycynę co mnie jeszcze bardziej kręci ( nie chodzi tu o kasę lecz o jego inteligencję, która jak wiemy jest bardzo sexy) Aczkolwiek H. ma swoje wady( nie twierdzę, że K. ich nie ma ale są one niczym przy wadach H.) chodzi mi o to, że słyszałam z opowieści znajomych, a także kiedyś kilka razy na początku naszej znajomości byłam świadkiem jak przyprowadzał dziewczyny na noc ( ogólnie mówiąc lubi łatwe i szybkie numerki). Jednak współlokator ( mieszkałam z H. w jednym akademiku, a nawet muszę przyznać ,że był moim sąsiadem niestety musiał go opuścić i będzie mieszkał gdzieś, miejmy nadzieję że nieopodal akademika) achh na czym to skończyłam... Więc jego współlokator powiedział mu że nie jestem łatwa i zazwyczaj wówczas H. rezygnował z takiej dziewczyny. W moim przypadku natomiast dalej utrzymywał ze mną kontakt zapraszając do niego na imprezy, żartując i gadając ze mną przez okno godzinami. Wiem też, że H. był kiedyś inny- miał dziewczynę którą bardzo kochał ale go zostawiła i od tamtej pory jest jaki jest. I czasami się zastanawiam czy może on we mnie zakochał się tak mocno jak w tamtej dziewczynie i mógłby znów być tym samym H. co wcześniej (oczywiście nie spytam go wprost bo on jest bardzo skryty emocjonalnie i nie przyznałby się do tego). Ehh i pozostał jeszcze jeden-D.- człowiek ( mój były), który ani nie jest przystojny ani nie obsypuje mnie różami jak K. Jednak chyba nadal za nim tęsknię ech niektórzy narzekają, że są samotni, a ja narzekam na nadmiar, bo jak wiadomo co za dużo to nie zdrowo

Rany, współczuję K. dziewczyny.

[la'Mbria]

nudaaa...mieszkasz w akademiku i jest ich tylko trzech??
mało mało mało...przy siedemnastu to bym rozumiała zakładanie wątku, ale trzech..poradzisz sobie, wszak tydzień ma dni siedem będzie czas też na naukę i nawet na imprezki z koleżankami
dasz radę

---------- Dopisano o 21:37 ---------- Poprzedni post napisano o 21:33 ----------

Napisane przez karolynka90

Rany, współczuję K. dziewczyny.

eee..rozrywkowa jest i tyle, a ten K. to taka "ciapa-ciepłe kluski od babci Jadzi" czego się po takim chłopcu spodziewać, jak nie dorabiającej mu rogi pannicy? nic nowego na wizażu
czekam na rozwój wydarzeń...
tak na marginesie- jesli Autorko zamierzasz przespać się z H- szczerze polecam żądać przed odbyciem stosunku aktualnych badań w celu zweryfikowania nosicielstwa kilku niemiłych chorób

[normalnyFacet]

oto przykład kobiety niepożądanej przez WIĘKSZOŚĆ facetów (przeze mnie też) szkoda, że ludzie nie wiedzą o sobie wszystkiego.. np. tego co autorka na forum wypisuje szkoda K tylko i wyłącznie.. zasługuje na lepszą kobietę

[madana]

No serio pojąć nie mogę zauroczenia facetem (nawet mimo bycia bardzo przystojnym i z uroczym uśmiechem i pięknymi oczętami!) jeśli koleżanka mówi o facecie "męska dziwka", nawet na faceta to mocne określenie; znaczy, facet zalicza wszystko, co nie ucieka na drzewo. Koniecznie przed bzykankiem prezerwatywa, bo jeszcze H. coś ci "zapoda".

[Apelly]

Przepraszam, ale tytuł wątku mnie rozwalił

[tipsiara]

Boga się pytasz ?

[la'Mbria]

Napisane przez Apelly

Przepraszam, ale tytuł wątku mnie rozwalił

ja przez chwilę myślałam że będzie jakiś zboczony wąteczek...a tu lipa
eh...się la'Mbrii chce z wieczora sensacyj

[littlecup]

mialam podobna sytuacje, na zadnego nie moglam sie zdecydowac, odpuscilam bo liczyli na cos wiecej niz kolezenstwo, odpoczelam... pojawili sie nowy.
Wg mnie powinnas byc z K , jesli w ogole moge mowic powinnas, ale z reszta daj sobie spokoj dla wlasnego dobra, albo szukaj czwartego piatego , mloda jestes a tego kwiatu jest pol swiata

[katarzyyyna]

ja też myślałam że to zboczony wątek ;P hehe a tak serio to zauroczyłaś sie w tym H. nawet nie myśl że to może jest dobry chłopak bo nie jest na bank. Uważaj, bo stracisz K a on na pewno Cie kocha i na dłuższą mete możesz być z nim szczęśliwa, a z H mozesz byc szczesliwa przez moment, potem to juz tylko płacz i lament jaka to ja byłam głupia...

[lotta_983]

Ale liczysz na co? że jesteś na tyle "wyjątkowa", że H. się akurat w Tobie zakocha? Te przed Tobą, pewnie też tak myślały. I te po Tobie, też będą tak myśleć.

[dziuba85]

Może mając 20 lat wolisz poszaleć a nie zwodzić chłopaka, który jest w Tobie zakochany - szkoda Go!!!

Wg mnie. Rzuć K. Pobaw się z H. bo On na pewno nie jest w Tobie zakochany, tylko może woli się pobawić. Olej D.
I znajdź sobie X. jak będziesz w końcu dojrzała na związek.

Naprawdę nie ma sensu tkwić w związku, jak się marzy o innych facetach.


I wielu jest takich H. co dziewczyna myśli, że się dla Niej zmieni.

[skazana_na_bluesa]

mam rozwiazanie problemu.
-> odnosnie K. - zerwij z nim. nie badz z nim tylko z powodu przyzwyczajenia. szkoda, zeby jego milosc sie marnowala przy tobie. zasluguje na jakas wartosciowa kobiete.
-> odnosnie H. - wskocz mu do lozka. murowana kwestia, ze wiecej go nie zobaczysz i nie dotkniesz, bo bedzie obracal kolejne
-> i tym sposobem dochodzimy do ostatniego ocalalego, czyli eksa. tutaj kwestia otwarta, czego chcesz

[Candy_lips]

Myślę, że ze swoim chłopakiem jesteś tylko dlatego, że to taka "bezpieczna przystań". Znasz Go od dawna, widzisz, że Cię kocha i boisz się kogoś takiego stracić...
A miłości to zdecydowanie tu nie widzę, tak jak reszta szkoda mi Twojego chłopaka, czyli K.
Chłopak wpadł po uszy, a dziewczyna Go nie kocha, przykre.
Po tym co czytam myślę, że jesteś na etapie, gdzie nie dojrzałaś do związku, powinnaś jeżeli już być sama i umawiać się z chłopakami bez zobowiązań. No bo nie widać, żeby na kimkolwiek zależało Ci szczególnie, ot, po prostu kręcą Cię faceci, lecz raczej nie masz jeszcze ochoty na stały związek, zobowiązania i na bycie z tym jednym facetem.
Sama to przeanalizuj, lecz sądzę, że tak właśnie jest.
Z chłopakiem powinnaś zerwać, bo tu raczej nic się nie zmieni, daj mu wolność, a sama nie pakuj się w nowy związek, tylko poczekaj, dojrzej, poznawaj facetów, lecz nikomu nic nie obiecuj, nie wiąż się z nikim, bo tylko znowu kogoś zranisz.

[normalnyFacet]

Najlepiej to niech się bawi ze wszystkimi... lecz niech każdemu chociaż 1 włos wyrwie i go oznaczy, aby potem poprzez DNA ustalić ojcostwo

[Sissi7]

K., H., D.. Może jakis zespół założą? Koks, hajs, dzi*ki.. brzmi całkiem nieźle.

Nie wiem w ogóle w czym problem. Jak chcesz to bądź z K. jak Koks, A jak nie chcesz to idź do H. jak Hajs... no albo możesz wrócić też do tego od...

[ineczkaxD]

Wiesz, ja nie bardzo rozumiem skąd to rozdarcie między tymi facetami. Dla mnie wybór byłby oczywisty.
D. to już zamknięta sprawa, z jakiegoś powodu zerwaliście, nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Ja również czasem sobie wspominam byłych i to bardzo miło, bo byli w porządku facetami, ale nie myślę o nich jako o potencjalnych partnerach na teraz...
A co do H., (sądząc jak i ile o nim piszesz to jego darzysz największym uczciem) nad czym się tu zastawiać? Jesteś strasznie naiwna jeśli wierzysz, że jesteś tą jedyną przy której się zmieni zupełnie. Najwyraźniej odpowiada mu taki styl życia i nie zmieni tego łatwo. Jeśli nie odpowiada Ci taki układ to się z nim nie wiąż. Nie oczekuj, że z Tobą będzie inaczej.
K. wydaje się być porządnym facetem, ale go nie kochasz, skoro Ci się tak tylko wydaje. Dobrze Ci tu wszyscy radzą - powiedz mu o swoich uczuciach i rozterkach, jeśli chcesz być wobec niego uczciwa. Niech znajdzie sobie kobietę, która go doceni.

[Agniecha_nurse]

Napisane przez normalnyFacet

Najlepiej to niech się bawi ze wszystkimi... lecz niech każdemu chociaż 1 włos wyrwie i go oznaczy, aby potem poprzez DNA ustalić ojcostwo

btw. odsyłam do encyklopedii albo chociaż googli, test się robi wyłącznie z krwi (za dużo filmów typu 'Moda na sukces"

---------- Dopisano o 07:14 ---------- Poprzedni post napisano o 07:10 ----------

chyba IneczkaxD ma rację. koniec znajomości z H. K. a o D. już nawet nie wspomnę I na koniec chciałabym dodać, że z żadnym z nich nie spałam więc o 4 w brzuchu możecie zapomnieć

[Diablica z Tasmanii]

Napisane przez Agniecha_nurse

btw. odsyłam do encyklopedii albo chociaż googli, test się robi wyłącznie z krwi (za dużo filmów typu 'Moda na sukces"[COLOR="Silver"]

dziewczyno ty sobie lepiej poczytaj encyklopedie.

[sirgunia]

3 jest ok dasz rade widzialam nawet takie uklady jak bylo 4

[asvr]

Napisane przez normalnyFacet

oto przykład kobiety niepożądanej przez WIĘKSZOŚĆ facetów (przeze mnie też) szkoda, że ludzie nie wiedzą o sobie wszystkiego.. np. tego co autorka na forum wypisuje szkoda K tylko i wyłącznie.. zasługuje na lepszą kobietę

A jakie są cechy tej niepożądanej przez WIĘKSZOŚĆ facetów kobiety?

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Agniecha_nurse

btw. odsyłam do encyklopedii albo chociaż googli, test się robi wyłącznie z krwi (za dużo filmów typu 'Moda na sukces"

---------- Dopisano o 07:14 ---------- Poprzedni post napisano o 07:10 ----------

chyba IneczkaxD ma rację. koniec znajomości z H. K. a o D. już nawet nie wspomnę I na koniec chciałabym dodać, że z żadnym z nich nie spałam więc o 4 w brzuchu możecie zapomnieć

sama powinnas co nieco doczytac. a o badaniu dna z blony sluzowej policzka slyszala? albo badanie dna na podstawie probki nasienia? sliny? nawet z niedopalka mozna zebrac dna, czym sie bawia osoby zajmujace sie kryminalistyka.