Jestem naiwna... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-08-17, 11:55   #1
SataniKa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Grudziądz
Wiadomości: 30
Unhappy

Jestem naiwna...


Nie sądziłam, że kiedykolwiek tu napisze, że będę potrzebować pomocy... Ale teraz... Potrzebuje wsparcia. Potrzebuje siły. Kogoś kto mnie wesprze, i utwierdzi w tym, że...

Zacznę od początku. Mam.. Miałam kogoś. Kogoś kogo kocham nad życie. Całe swoje życie. Jedyna osoba jaka mnie wspierała.. Do czasu... Miałam narzeczonego. Do dziś. Przepraszam za ten chaos słów. Ciągle płaczę mimo, że wiem, że to nie ma sensu. Mam nieład w głowie...
Związek trwał ponad 2 lata.. Pierwsze półtora roku... Było piękne. Były sprzeczki, kłótnie - zawsze się zdarzają... Ale wspierał mnie, w obliczu sytuacji jaką miałam w domu, i ja go wspierałam z całych sił jak tylko mogłam. W maju zeszłego roku zaczęliśmy mieszkać razem. Było... Wspaniale? Do czasu. Od początku tego roku zaczęło się dziać... Hmmm... Bardzo źle. Kłotnie, wyzwiska w kłótni, moje próby samobójcze. Powstrzymywał mnie, mówił, że mnie kocha, że mam żyć dla niego. Żyłam, starałam sie, poszłam do lekarza, stwierdzono depresje. po kilku próbach dopasowania leków - poddałam sie. Odpuściłam sobie lekarza. Nie miałam już po prostu siły. Było coraz grzej... W czerwcu tego roku, przez ojca mojego narzeczonego, musieliśmy opuścić mieszkanie. Bo uwierzyliśmy mu w wyprowadzkę do Gdańska... Która nie wypaliła. On poszedł mieszkac do matki (mieszkanie jednopokojowe, b.male), ja do rodziców... Z początku... Dawaliśmy rade, było między nami nawet lepiej. Aż nagle. Zaczął reagować agresywnie (nie fizycznie, psychicznie) za moje małe potknięcia potrafił wyjść, zostawić mnie płaczącą, pomiatał mną. Do jego życia wtrącił się znowu ojciec... Mówił mi że nie chce z nim kontaktu, że go nienawidzi... Za moimi plecami...
Od kilku dni mówił mi że chodzi do kolegi do południa (dlatego się nie widywaliśmy), myślę sobie okey. Dziś była kłótnia. Nawrzeszczał na mnie, że leże skulona na łóżku - to mu nie odpowiadało... Wyszedł, mimo mojego proszenia. Powiedziałam, ze jesli wyjdzie, zostawi mnie o taka głupote to z nami koniec. WYSZEDŁ mówiąc, ze jak chce to mogę się zabić, nie jego problem. Nie jesteśmy już razem...
Pojechałam do niego, zabrać swoje rzeczy. Zastałam jego matkę więc wykorzystałam okazję by porozmawiać. Okazało się, że nie chodził do kolegi, tylko mnie okłamywał. Olewał mnie i kłamał, a był w tym czasie u ojca. W ŻYWE OCZY OPOWIADAŁ MI CO TAM SŁYCHAĆ U KOLEGI. Pytałam czy nie okłamałby mnie... Mówił, że nie. Zapewniał, że chce bym mu ufała...
Nie jestem święta, co to, to nie. Ale nigdy go nie okłamałam, nie zdradziłam. Zaufanie w związku dla mnie to podstawa, a ja wiem. Teraz dziś, że już nigdy więcej mu nie zaufam, mimo, że tęsknie, chciałabym by wrócił, bo kocham go ponad wszystko... Nie wiem czy kiedykolwiek komuś zaufam...
Możecie krzyczeć, mówić, że jestem głupia. Ale w obliczu miłości... Naprawdę nie wiem co mam zrobić...
__________________
No words to say.
SataniKa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 12:00   #2
Inspire
Kuźnia inspiracji
 
Avatar Inspire
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 30 446
Dot.: Jestem naiwna...

Chyba potrzebujesz jeszcze dużo czasu nie tyle na pogodzenie się, ale na zrozumienie tej sytuacji.
Nie jesteś głupia, moim zdaniem jesteś po prostu strasznie zagubiona.
Nie wiem jednak czy można zbudować związek na nowo bez zaufania.
__________________
Recenzuję w KWC
i na rossnecie


WYMIANA
Inspire jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 12:06   #3
SataniKa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Grudziądz
Wiadomości: 30
Dot.: Jestem naiwna...

Ja... Ehhh wiem ze jestem zagubiona, bardzo. Jest osobą... Która wiele zmieniła w moim życiu. Pokazała mi ile moge, ile znacze. Nie umiem, tak jak on to zrobił, przekreslic czasu razem. Wyrzucic do kosza jak smiecia.
A to ja się tak czuje. Jak śmieć, zużyty i wyrzucony do kosza. Niepotrzebna.
__________________
No words to say.
SataniKa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 12:09   #4
Kolor Bzu
Zakorzenienie
 
Avatar Kolor Bzu
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
Dot.: Jestem naiwna...

To wszystko wygląda źle z obu stron.

On wiedząc, że jesteś chora powinien Cię wspierać. Powinien być wyrozumiały i wiedzieć, że krzykiem pogorszy tylko Twoje samopoczucie i nakręci sytuację.
Ale z drugiej strony jemu też na pewno było ciężko. Gdy ukochana osoba grozi samobójstwem, potem poddaje leczenie, zamiast szukać skutecznego. Na pewno działałaś mu na nerwy, na pewno zaczynało brakować mu sił bo każdy potrzebuje stabilności a nie huśtawki nastrojów.

Moim zdaniem powinniście odpuścić sobie związek, przynajmniej na razie. Niech chłopak sobie odpocznie, pożyje w końcu w spokoju, a Ty w tym czasie szukaj skutecznego leczenia. Jak oboje już psychicznie się ustabilizujecie to wtedy możecie pomyśleć o ponownym byciu razem. Ale w takiej sytuacji ja po prostu nie widzę szans- niestety
Kolor Bzu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 12:11   #5
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
Dot.: Jestem naiwna...

Łatwo powiedzieć odpuścić...
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 12:16   #6
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Jestem naiwna...

Zacznij od leczenia depresji, da się leczyć. Bliska mi osoba niedawno wyszła z depresji, pomogły leki + psychoterapia, a było koszmarnie. Od tego powinnaś zacząć.
A co do chłopaka, to nie był ten, o kogoś takiego, jak opisałaś, nie warto zabiegać, starać się.
Jednak najpierw zajmij się swoim zdrowiem.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 12:17   #7
Dagunia
Komplikatorka
 
Avatar Dagunia
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 20 298
Dot.: Jestem naiwna...

Nie był dla Ciebie. Popłacz sobie, ponarzekaj a za kilka dni zacznie do Ciebie docierać Twoja sytuacja. Zobaczysz że jest sens żyć, że na świecie jest mnóstwo facetów, że on na Ciebie nie zasługiwał. Głowa do góry - jeszcze dla Ciebie zaświeci słońce
__________________
"Sens zdarzeń pojawia się z opóźnieniem. Trzeba tylko przeczekać. To co dziś jest czystym cierpieniem, po czasie okazuje się przedsionkiem szczęścia i mądrości".
Dagunia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-08-17, 12:17   #8
SataniKa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Grudziądz
Wiadomości: 30
Dot.: Jestem naiwna...

Cytat:
Napisane przez Kolor Bzu Pokaż wiadomość
To wszystko wygląda źle z obu stron.

Moim zdaniem powinniście odpuścić sobie związek, przynajmniej na razie. Niech chłopak sobie odpocznie, pożyje w końcu w spokoju, a Ty w tym czasie szukaj skutecznego leczenia. Jak oboje już psychicznie się ustabilizujecie to wtedy możecie pomyśleć o ponownym byciu razem. Ale w takiej sytuacji ja po prostu nie widzę szans- niestety
Odpocznie? A pomyślałaś ze to może i ja potrzebuje odpoczynku? Ostatnio mi się poprawiło... Do czasu aż zaczął mnie atakować o wszystko. On z mojej strony miał tyle spokoju ile tylko zapragnął. - Nie pisałam, gdy nie chciał rozmawiać. Nie przychodziłam, gdy mówił, że ma inne plany. Jak już byliśmy razem, zachowywałam się normalnie, uśmiechałam, żartowałam. A on nagle z zaskoczenia potrafi na mnie zacząć krzyczeć - bo się uśmiechnęłam. Potrafił przyjść do mnie z góry zakładając, że się pokłócimy BO JA COŚ zrobię...
Tez przestaje widzieć szansy, zawsze to ja wyciągam rękę - teraz jest jego kolej. Okaże się jak bardzo, i czy w ogóle zależy mu na tym wszystkim.
__________________
No words to say.
SataniKa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 12:18   #9
Kolor Bzu
Zakorzenienie
 
Avatar Kolor Bzu
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
Dot.: Jestem naiwna...

Cytat:
Napisane przez chwast Pokaż wiadomość
Łatwo powiedzieć odpuścić...
Wiem. Ale wiem też jak wykańcza bycie w związku, w którym obie strony się męczą i wiecznie na siebie naskakują. Jeśli przez jakiś czas pobędą sami i w tym czasie oboje popracują nad swoim samopoczuciem psychicznym to mają szansę się zejść bez bagażu negatywnych emocji, które przysłonią im wszystkie miłe wspomnienia. Jesli teraz jest tak źle, że ona histeryzuje zwijając się w kulkę na łóżku, a on wychodzi trzaskając drzwiami i ja oszukuje to nie naprawią tego tak łatwo. On widać nie ma już sił autorce pomagać, a autorka nie ma argumentów na to by go uspokoić i zatrzymać.

Jeśli to potrwa jeszcze dłużej to oboje przestaną się móc na siebie patrzeć.
Kolor Bzu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 12:19   #10
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Jestem naiwna...

A nie możesz zobaczyć , ze z kimś takim NIE DA się stworzyć związku? Bo będziesz miała psychiczne jazdy. Po co w to brnąć?
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 12:22   #11
Kolor Bzu
Zakorzenienie
 
Avatar Kolor Bzu
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
Dot.: Jestem naiwna...

Cytat:
Napisane przez SataniKa Pokaż wiadomość
Odpocznie? A pomyślałaś ze to może i ja potrzebuje odpoczynku? Ostatnio mi się poprawiło... Do czasu aż zaczął mnie atakować o wszystko. On z mojej strony miał tyle spokoju ile tylko zapragnął. - Nie pisałam, gdy nie chciał rozmawiać. Nie przychodziłam, gdy mówił, że ma inne plany. Jak już byliśmy razem, zachowywałam się normalnie, uśmiechałam, żartowałam. A on nagle z zaskoczenia potrafi na mnie zacząć krzyczeć - bo się uśmiechnęłam. Potrafił przyjść do mnie z góry zakładając, że się pokłócimy BO JA COŚ zrobię...
Tez przestaje widzieć szansy, zawsze to ja wyciągam rękę - teraz jest jego kolej. Okaże się jak bardzo, i czy w ogóle zależy mu na tym wszystkim.
Pomyślałam. Ale spójrz na to z jego perspektywy. On mieszkał z osobą, która nie była do końca zdrowa psychicznie. Przez ten czas zapewne nauczył się, że za wszystko dostaje burę, że Ty o wszystko histerię robisz. I taki obraz Ciebie został mu w głowie. Ciężko mu będzie się go pozbyć. Nie jest to atak na Ciebie, bo rozumiem, że jako osobie w depresji jest Ci ciężko, ale chcę byś spojrzała na to z jego strony. Każdy ma swoje pokłady cierpliwości i swoje obawy. On teraz w każdym Twoim geście/słowie/ruchu widzi zapowiedź zbliżającego się ataku depresji/próby samobójczej. Więc naturalną reakcją jest przedwczesna obrona, atak. On chce odpocząć, zapewne czuje się osaczony, czuje że musi Ci pomóc, a zwyczajnie pewno nie ma już sił.
Kolor Bzu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 12:22   #12
SataniKa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Grudziądz
Wiadomości: 30
Dot.: Jestem naiwna...

Cytat:
Napisane przez Kolor Bzu Pokaż wiadomość
Jesli teraz jest tak źle, że ona histeryzuje zwijając się w kulkę na łóżku, a on wychodzi trzaskając drzwiami i ja oszukuje to nie naprawią tego tak łatwo. On widać nie ma już sił autorce pomagać, a autorka nie ma argumentów na to by go uspokoić i zatrzymać.

Jeśli to potrwa jeszcze dłużej to oboje przestaną się móc na siebie patrzeć.
On wie czemu kule się na łóżku... W pierwszym poście wspomniałam, ze mam problemy w domu. Rodzice mnie zastraszają, grożą, ojciec czasem bije. Dołączając do tego agresje mojego narzeczonego, ja naprawdę boje się stanąć prosto i powiedzieć co czuję, myślę. Wykorzystałam wszystkie możliwe argumenty. On podsumowuje je mówiąc "nie obchodzi mnie to". Wie, że jest moim jedynym wsparciem... Że dzięki niemu w jakiś sposób funkcjonuje, bo moi rodzice... No cóż - nie pomagają. Obiecał, 2 tyg temu że pójdzie do psychologa... Olał to, bo nie poszłam go zarejestrować.
__________________
No words to say.
SataniKa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 12:27   #13
Kolor Bzu
Zakorzenienie
 
Avatar Kolor Bzu
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
Dot.: Jestem naiwna...

Cytat:
Napisane przez SataniKa Pokaż wiadomość
On wie czemu kule się na łóżku... W pierwszym poście wspomniałam, ze mam problemy w domu. Rodzice mnie zastraszają, grożą, ojciec czasem bije. Dołączając do tego agresje mojego narzeczonego, ja naprawdę boje się stanąć prosto i powiedzieć co czuję, myślę. Wykorzystałam wszystkie możliwe argumenty. On podsumowuje je mówiąc "nie obchodzi mnie to". Wie, że jest moim jedynym wsparciem... Że dzięki niemu w jakiś sposób funkcjonuje, bo moi rodzice... No cóż - nie pomagają. Obiecał, 2 tyg temu że pójdzie do psychologa... Olał to, bo nie poszłam go zarejestrować.
Jeśli tak jest to odpuść go sobie. Nie można nigdy pozwolić by facet był jedyną nadzieją i jedynym wsparciem. Zwłaszcza jak sie pochodzi z rodziny dysfunkcyjnej, bo wtedy ma się tendencje do powielania wzorców rodzinnych i szukania na partnera osób, które prędzej czy później zaczną kopiować rodzinne piekiełko.

Lecz zrozum też, ze ciężko się żyje i rozmawia z osobami w depresji. To ta druga strona medalu- może sama wywołujesz takie reakcje u niego swoim zachowaniem?

Pójdźcie do psychologa razem. Bo mi się wydaje, że oboje tego potrzebujecie. Ale na litość nie trzymaj się go kurczowo- czerpanie siły od innych a nie od siebie powoduje, że potem jest się tylko bardziej bezbronnym.
Kolor Bzu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 12:30   #14
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Jestem naiwna...

Cytat:
Napisane przez SataniKa Pokaż wiadomość
On wie czemu kule się na łóżku... W pierwszym poście wspomniałam, ze mam problemy w domu. Rodzice mnie zastraszają, grożą, ojciec czasem bije. Dołączając do tego agresje mojego narzeczonego, ja naprawdę boje się stanąć prosto i powiedzieć co czuję, myślę. Wykorzystałam wszystkie możliwe argumenty. On podsumowuje je mówiąc "nie obchodzi mnie to". Wie, że jest moim jedynym wsparciem... Że dzięki niemu w jakiś sposób funkcjonuje, bo moi rodzice... No cóż - nie pomagają. Obiecał, 2 tyg temu że pójdzie do psychologa... Olał to, bo nie poszłam go zarejestrować.
- masz zadatki na ofiarę, jesteś poniżana i bita w domu, masz depresję, a jak ofiara związałaś się z kolejnym katem, to nic, że (jeszcze?) facet cię nie leje, czasem gorsza jest przemoc psychiczna, a tej jesteś poddawana i w domu, i przez swojego faceta.
Zacznij od pójścia na terapię, potem zacznij leczenie, bo sama sobie nie poradzisz.
Bedziesz dalej z tym facetem, skończysz z kompletnie rozwaloną psychiką.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 12:37   #15
SataniKa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Grudziądz
Wiadomości: 30
Dot.: Jestem naiwna...

Ja... Starałam się zrozumieć jego. Też ma patologiczną rodzine - bardzo. Dużo siły dawało mi pomaganie mu, myślalam wtedy o nim, a nie o sobie. Ale zepchnał mnie z dnia na dzień na drugi plan. Poczułam się... Odrzucona?
Wiem że moją winą może być jego agresja. Moje huśtawki nastrojów - pierw się smieje, a po chwili płaczę, sama nie wiedziałabym jak zareagować. Ale teraz on zachowuje się identycznie. Pierw się uśmiecha, a za moment krzyczy. Nigdy taki nie był.
Staram się nie trzymać go kurczowo - kiedyś tak było. teraz doszłam do momentu, w którym widze, że on nie chce, albo faktycznie nie wie jak mi pomoc.
Myślicie, że sa szanse uratować to wszystko? Wiem, że moje zaufanie cięzko bedzie mi odbudować, ale moze jego klamstwa spowodowane sa tym właśnie moim zachowaniem. Jeśli tak jest, to jest to moja wina. Jednak nie wiem, czy istnieje szansa, ze bedzie chciał ze mna rozmawiać, a mi się uda to odbudować.
__________________
No words to say.
SataniKa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 12:41   #16
Kolor Bzu
Zakorzenienie
 
Avatar Kolor Bzu
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
Dot.: Jestem naiwna...

Jeśli OBOJE tego chcecie to OBOJE pójdźcie na jakąś terapię. Macie oboje problemy, oboje pochodzicie z patologicznych rodzin. Ale to zadziała tylko gdy naprawdę każde z Was będzie tego chciało, a nie że jedno tak a drugie na 'odwal się'.
Kolor Bzu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 12:42   #17
Inspire
Kuźnia inspiracji
 
Avatar Inspire
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 30 446
Dot.: Jestem naiwna...

Nie możesz też wszystkiego zwalać na siebie, bo wina nie tkwi tylko po jednej stronie.
Najpierw powinnaś rozważyć czy na pewno jest osobą, która da Ci oparcie.
Moim zdaniem oboje musicie się odnaleźć w tej sytuacji i dać sobie czas do tego momentu, w którym będziecie w stanie trzeźwo ocenić siebie i swoje uczucia.
__________________
Recenzuję w KWC
i na rossnecie


WYMIANA
Inspire jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 12:42   #18
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Jestem naiwna...

Cytat:
Wiem że moją winą może być jego agresja.
- absolutnie nie wierz w takie rzeczy!!! tak myśli o sobie katowana przez męża żona, tak myśli sobie każda ofiara przemocy, że to jej wina. A nie jest tak: ojciec cię leje, bo jest agresywnym śmieciem; twój facet cię tak traktuje, bo jest z patologii, nie ma dobrych wzorów, będąc z nim, zmarnujesz sobie życie do końca.
Nie wierzę, żeby się wam udało; owszem, mozesz się męczyć jeszcze tak wiele lat, ale bez terapii, twojej i jego (ale to on musi chcieć, a nie kazać tobie jego zapisać!!!) nie poradzicie się. Dlatego będzie tak: patologia + patologia= patologia .

I jak mantrę powtarzaj sobie: jego agresja, agresja mojego ojca to nie jest twoja wina . Idź na terapię, dobry terapeuta nauczy cię, jak sobie z tym radzić i pokaże, że to nie jest twoja wina.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 12:43   #19
SataniKa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Grudziądz
Wiadomości: 30
Dot.: Jestem naiwna...

Ja bym bardzo chciała, z jego strony... Hmm powtarzał, że chce. Gdy było dobrze, mówił, że chce, bo myśli, że warto. W złości jednak, mówił wiele przykrych rzeczy.
Nie wiem jak z nim porozmawiać, jak go przekonać, że to dobre rozwiązanie jeśli faktycznie tak bardzo mnie kocha jak mówi.

Co do bicia mnie... Mój ojciec jest policjantem... Od zawsze mi wpajano, że bicie to najlepsza kara. Ja też widzę u siebie, że zaczynam być agresywna. Ale kontroluje to. Mimo, ze przeraza mnie to, że wdałam... Że moglam wdać się w ojca. Jednak mimo wszystko, przez to co przeszłam... Nie wyobrażam sobie jak mozna bic własne dziecko... Przeciez to boli, i nie zawsze rozumie się "za co".
__________________
No words to say.

Edytowane przez SataniKa
Czas edycji: 2011-08-17 o 12:45
SataniKa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-08-17, 12:45   #20
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Jestem naiwna...

Cytat:
Napisane przez SataniKa Pokaż wiadomość
Ja bym bardzo chciała, z jego strony... Hmm powtarzał, że chce. Gdy było dobrze, mówił, że chce, bo myśli, że warto. W złości jednak, mówił wiele przykrych rzeczy.
Nie wiem jak z nim porozmawiać, jak go przekonać, że to dobre rozwiązanie jeśli faktycznie tak bardzo mnie kocha jak mówi.
- też ci powiem, ze cię kocham, ba- chcesz, namówię kilku kolegów, też ci to napiszą. A wiesz, dlaczego?? Bo to niewiele kosztuje, to tylko słowa; a miłość to czyny, to, co się robi wobec drugiej, kochanej osoby; miłość wyklucza takie zachowanie jak opisałaś.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 12:47   #21
Inspire
Kuźnia inspiracji
 
Avatar Inspire
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 30 446
Dot.: Jestem naiwna...

Niech pierwszym krokiem będzie terapia, potem ratowanie związku.
Ja jednak nie widzę tego dobrze, bo oboje się wyniszczycie.

---------- Dopisano o 13:47 ---------- Poprzedni post napisano o 13:46 ----------

Mówi, że Cię kocha... a co zrobił żeby Ci to pokazać, udowodnić? Jego zachowanie na to nie wskazuje.
__________________
Recenzuję w KWC
i na rossnecie


WYMIANA
Inspire jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 12:58   #22
SataniKa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Grudziądz
Wiadomości: 30
Dot.: Jestem naiwna...

Kiedyś, niedawno już jak się tak kłóciliśmy. Matka wyrzuciła mnie z domu, wieczorem, podczas kłótni. Nie wiedziałam gdzie się podziać. Przyszedł po mnie wziął do siebie. Pare dni później, mimo, ze nie chciał ze mna rozmawiać, przyszedł do mnie. Po tym ja zaczepiło mnie dwóch kolesi... Niezbyt mile mnie zaczepiło...
__________________
No words to say.
SataniKa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 13:04   #23
bluebluesky
Zakorzenienie
 
Avatar bluebluesky
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
Dot.: Jestem naiwna...

Cytat:
Napisane przez SataniKa Pokaż wiadomość
Ja bym bardzo chciała, z jego strony... Hmm powtarzał, że chce. Gdy było dobrze, mówił, że chce, bo myśli, że warto. W złości jednak, mówił wiele przykrych rzeczy.
Nie wiem jak z nim porozmawiać, jak go przekonać, że to dobre rozwiązanie jeśli faktycznie tak bardzo mnie kocha jak mówi.

Co do bicia mnie... Mój ojciec jest policjantem... Od zawsze mi wpajano, że bicie to najlepsza kara. Ja też widzę u siebie, że zaczynam być agresywna. Ale kontroluje to. Mimo, ze przeraza mnie to, że wdałam... Że moglam wdać się w ojca. Jednak mimo wszystko, przez to co przeszłam... Nie wyobrażam sobie jak mozna bic własne dziecko... Przeciez to boli, i nie zawsze rozumie się "za co".
Uwierz mi tego sie nie dziedzicy. Mozna te zle wzorce wymazac i nie powtarzac we wlasnej rodzinie. To zostaje w pamieci, jak ciern, ale nie oznacza, ze bedziesz zachowywac sie tak samo. Nie wilno myslec, ze nawet w najmniejszym stopniu jest to nasza wina, bo nie jest. Bedzie Ci potrzebna terapia, jak juz powiedzialy dziewczyny, psychiatra i duzo czasu.
__________________
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś.
bluebluesky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 13:05   #24
Inspire
Kuźnia inspiracji
 
Avatar Inspire
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 30 446
Dot.: Jestem naiwna...

Zrób sobie taki rachunek plusów i minusów Waszego związku. Zobacz, co było dobre, a co złe. Oczywiście nie ma możliwości, żeby było obiektywne, jednak nie uwierzę w to, że wad nie było.
__________________
Recenzuję w KWC
i na rossnecie


WYMIANA
Inspire jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 13:17   #25
SataniKa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Grudziądz
Wiadomości: 30
Dot.: Jestem naiwna...

Z rachunkiem problem jest taki, ze musiałabym go tez chyba podzielić na okresy. Kiedyś i teraz. Kiedyś było by 90% +, 10% -...
Teraz? Sama nie wiem. Nie umiem oddzielic tego jaki był kiedyś od tego jak jest teraz. Gdzieś w głębi łudze się, że to wróci...
__________________
No words to say.
SataniKa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 15:34   #26
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Jestem naiwna...

Cytat:
Napisane przez Inspire Pokaż wiadomość
Chyba potrzebujesz jeszcze dużo czasu nie tyle na pogodzenie się, ale na zrozumienie tej sytuacji.
Nie jesteś głupia, moim zdaniem jesteś po prostu strasznie zagubiona.
Nie wiem jednak czy można zbudować związek na nowo bez zaufania.
Zdecydowanie.
Nie jesteś głupia.Ale ja Cię proszę uważaj na siebie.Nic sobie nie rób,bo to nie warte ani tej sytuacji ani tego wszystkiego.Musisz żyć dla siebie,dla tego co robisz.Jeżeli możesz zajmij się czymś nowym.znajdz sobie hobby.Znajdz cos,co zawsze będzie z Tobą,nieważne czy to sport czy sztuka.Ze będziesz mogła w to uciec bez konsekwencji.
Ten związek Cię niszczyl od środka.Facet moze nie dał rady,nie wytrzymał po prostu tego.Odpuść.Weź się za siebie ,za to co njeszcze Ci pozostało.
Jest mi przykro,mam nadzieję,że zrobisz coś dla siebie,żebyś dalej żyła.
Zostaw go w spokoju.. przynajmniej na razie..zadbaj o siebie.
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 16:19   #27
Merys
Zakorzenienie
 
Avatar Merys
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
Dot.: Jestem naiwna...

Cytat:
Napisane przez SataniKa Pokaż wiadomość
Nie sądziłam, że kiedykolwiek tu napisze, że będę potrzebować pomocy... Ale teraz... Potrzebuje wsparcia. Potrzebuje siły. Kogoś kto mnie wesprze, i utwierdzi w tym, że...

Zacznę od początku. Mam.. Miałam kogoś. Kogoś kogo kocham nad życie. Całe swoje życie. Jedyna osoba jaka mnie wspierała.. Do czasu... Miałam narzeczonego. Do dziś. Przepraszam za ten chaos słów. Ciągle płaczę mimo, że wiem, że to nie ma sensu. Mam nieład w głowie...
Związek trwał ponad 2 lata.. Pierwsze półtora roku... Było piękne. Były sprzeczki, kłótnie - zawsze się zdarzają... Ale wspierał mnie, w obliczu sytuacji jaką miałam w domu, i ja go wspierałam z całych sił jak tylko mogłam. W maju zeszłego roku zaczęliśmy mieszkać razem. Było... Wspaniale? Do czasu. Od początku tego roku zaczęło się dziać... Hmmm... Bardzo źle. Kłotnie, wyzwiska w kłótni, moje próby samobójcze. Powstrzymywał mnie, mówił, że mnie kocha, że mam żyć dla niego. Żyłam, starałam sie, poszłam do lekarza, stwierdzono depresje. po kilku próbach dopasowania leków - poddałam sie. Odpuściłam sobie lekarza. Nie miałam już po prostu siły. Było coraz grzej... W czerwcu tego roku, przez ojca mojego narzeczonego, musieliśmy opuścić mieszkanie. Bo uwierzyliśmy mu w wyprowadzkę do Gdańska... Która nie wypaliła. On poszedł mieszkac do matki (mieszkanie jednopokojowe, b.male), ja do rodziców... Z początku... Dawaliśmy rade, było między nami nawet lepiej. Aż nagle. Zaczął reagować agresywnie (nie fizycznie, psychicznie) za moje małe potknięcia potrafił wyjść, zostawić mnie płaczącą, pomiatał mną. Do jego życia wtrącił się znowu ojciec... Mówił mi że nie chce z nim kontaktu, że go nienawidzi... Za moimi plecami...
Od kilku dni mówił mi że chodzi do kolegi do południa (dlatego się nie widywaliśmy), myślę sobie okey. Dziś była kłótnia. Nawrzeszczał na mnie, że leże skulona na łóżku - to mu nie odpowiadało... Wyszedł, mimo mojego proszenia. Powiedziałam, ze jesli wyjdzie, zostawi mnie o taka głupote to z nami koniec. WYSZEDŁ mówiąc, ze jak chce to mogę się zabić, nie jego problem. Nie jesteśmy już razem...
Pojechałam do niego, zabrać swoje rzeczy. Zastałam jego matkę więc wykorzystałam okazję by porozmawiać. Okazało się, że nie chodził do kolegi, tylko mnie okłamywał. Olewał mnie i kłamał, a był w tym czasie u ojca. W ŻYWE OCZY OPOWIADAŁ MI CO TAM SŁYCHAĆ U KOLEGI. Pytałam czy nie okłamałby mnie... Mówił, że nie. Zapewniał, że chce bym mu ufała...
Nie jestem święta, co to, to nie. Ale nigdy go nie okłamałam, nie zdradziłam. Zaufanie w związku dla mnie to podstawa, a ja wiem. Teraz dziś, że już nigdy więcej mu nie zaufam, mimo, że tęsknie, chciałabym by wrócił, bo kocham go ponad wszystko... Nie wiem czy kiedykolwiek komuś zaufam...
Możecie krzyczeć, mówić, że jestem głupia. Ale w obliczu miłości... Naprawdę nie wiem co mam zrobić...
Nie wiem jakim trzeba byc czlowiekiem, zeby powiedziec cos tak okrutnego do drugiej osoby...
Zgadzam sie z Madana.
Merys jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2011-08-17, 17:25   #28
maszToCoChcesz
Zakorzenienie
 
Avatar maszToCoChcesz
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: podlasie
Wiadomości: 4 220
Dot.: Jestem naiwna...

co ja Ci pomogę? Myślę, że z czasem Ci przjdzie, musi przejść, ale minie dużo dużo czasu, nim komuś zaufasz. Jednak na pewno spotkasz kogoś, kto będzie tego warty.
__________________
it's a fool's game
maszToCoChcesz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 22:57   #29
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
Dot.: Jestem naiwna...

Autorka sama napisała, że ma ze sobą problem, nie ma w nikim wsparcia... więc tak samo z siebie nie przejdzie.

Zgłosiłabym się na Twoim miejscu po jakąś pomoc, może psycholog. Nie możesz pozwalać, żeby druga osoba Cię tak traktowała.
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-18, 07:46   #30
andzia1989r
Zakorzenienie
 
Avatar andzia1989r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
Dot.: Jestem naiwna...

Zacznę od tego, że nie rozumiem jak kłótnie można przyjąc za normę w związku (szczególnie takie kłótnie). To nie jest norma, to toksycznośc i patologia. Jasne rozumiem miec różnicę zdań, jak ktoś ma wybuchowy charakter to może nawet podnieśc głos. Jednak bez wyzwisk, bez agresji. Nawet kłócic trzeba się umiec z szacunkiem do siebie nawzajem.

Jeśli masz nieleczoną depresję, czas znów isc do lekarza. To samo nie minie, to nie zwykły dołek, że się zaje czekoladą, poogląda 3 dni filmy w pidżamie, popłacze i przejdzie. Nie. To choroba, którą trzeba leczyc. I musisz spróbowac. Rozpoczęcie leczenia to dla Ciebie 1 krok do wyjścia na prostą.

Co do faceta... Wychowujesz się w patologii... Nie wiąż się z patologią. Szkoda życia.

Co do rodziców: idź do pracy i wynajmij jak nie całe mieszkanie, to chociaż jeden pokój. Czasami to koszt ok 350zł w mniejszych miastach do ok 600 w większych i to w samym centrum. Odetchniesz psychicznie.
__________________
Wiek: 23 lata
Wzrost: 165 cm
Waga:
Było: 83 kg
Jest: 75,5 kg
Będzie: 58 kg
andzia1989r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:16.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.