![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Grudziądz
Wiadomości: 30
|
![]() Jestem naiwna...
Nie sądziłam, że kiedykolwiek tu napisze, że będę potrzebować pomocy... Ale teraz... Potrzebuje wsparcia. Potrzebuje siły. Kogoś kto mnie wesprze, i utwierdzi w tym, że...
Zacznę od początku. Mam.. Miałam kogoś. Kogoś kogo kocham nad życie. Całe swoje życie. Jedyna osoba jaka mnie wspierała.. Do czasu... Miałam narzeczonego. Do dziś. Przepraszam za ten chaos słów. Ciągle płaczę mimo, że wiem, że to nie ma sensu. Mam nieład w głowie... Związek trwał ponad 2 lata.. Pierwsze półtora roku... Było piękne. Były sprzeczki, kłótnie - zawsze się zdarzają... Ale wspierał mnie, w obliczu sytuacji jaką miałam w domu, i ja go wspierałam z całych sił jak tylko mogłam. W maju zeszłego roku zaczęliśmy mieszkać razem. Było... Wspaniale? Do czasu. Od początku tego roku zaczęło się dziać... Hmmm... Bardzo źle. Kłotnie, wyzwiska w kłótni, moje próby samobójcze. Powstrzymywał mnie, mówił, że mnie kocha, że mam żyć dla niego. Żyłam, starałam sie, poszłam do lekarza, stwierdzono depresje. po kilku próbach dopasowania leków - poddałam sie. Odpuściłam sobie lekarza. Nie miałam już po prostu siły. Było coraz grzej... W czerwcu tego roku, przez ojca mojego narzeczonego, musieliśmy opuścić mieszkanie. Bo uwierzyliśmy mu w wyprowadzkę do Gdańska... Która nie wypaliła. On poszedł mieszkac do matki (mieszkanie jednopokojowe, b.male), ja do rodziców... Z początku... Dawaliśmy rade, było między nami nawet lepiej. Aż nagle. Zaczął reagować agresywnie (nie fizycznie, psychicznie) za moje małe potknięcia potrafił wyjść, zostawić mnie płaczącą, pomiatał mną. Do jego życia wtrącił się znowu ojciec... Mówił mi że nie chce z nim kontaktu, że go nienawidzi... Za moimi plecami... Od kilku dni mówił mi że chodzi do kolegi do południa (dlatego się nie widywaliśmy), myślę sobie okey. Dziś była kłótnia. Nawrzeszczał na mnie, że leże skulona na łóżku - to mu nie odpowiadało... Wyszedł, mimo mojego proszenia. Powiedziałam, ze jesli wyjdzie, zostawi mnie o taka głupote to z nami koniec. WYSZEDŁ mówiąc, ze jak chce to mogę się zabić, nie jego problem. Nie jesteśmy już razem... Pojechałam do niego, zabrać swoje rzeczy. Zastałam jego matkę więc wykorzystałam okazję by porozmawiać. Okazało się, że nie chodził do kolegi, tylko mnie okłamywał. Olewał mnie i kłamał, a był w tym czasie u ojca. W ŻYWE OCZY OPOWIADAŁ MI CO TAM SŁYCHAĆ U KOLEGI. Pytałam czy nie okłamałby mnie... Mówił, że nie. Zapewniał, że chce bym mu ufała... Nie jestem święta, co to, to nie. Ale nigdy go nie okłamałam, nie zdradziłam. Zaufanie w związku dla mnie to podstawa, a ja wiem. Teraz dziś, że już nigdy więcej mu nie zaufam, mimo, że tęsknie, chciałabym by wrócił, bo kocham go ponad wszystko... Nie wiem czy kiedykolwiek komuś zaufam... Możecie krzyczeć, mówić, że jestem głupia. Ale w obliczu miłości... Naprawdę nie wiem co mam zrobić...
__________________
No words to say. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Kuźnia inspiracji
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 30 446
|
Dot.: Jestem naiwna...
Chyba potrzebujesz jeszcze dużo czasu nie tyle na pogodzenie się, ale na zrozumienie tej sytuacji.
Nie jesteś głupia, moim zdaniem jesteś po prostu strasznie zagubiona. Nie wiem jednak czy można zbudować związek na nowo bez zaufania. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Grudziądz
Wiadomości: 30
|
Dot.: Jestem naiwna...
Ja... Ehhh wiem ze jestem zagubiona, bardzo. Jest osobą... Która wiele zmieniła w moim życiu. Pokazała mi ile moge, ile znacze. Nie umiem, tak jak on to zrobił, przekreslic czasu razem. Wyrzucic do kosza jak smiecia.
A to ja się tak czuje. Jak śmieć, zużyty i wyrzucony do kosza. Niepotrzebna.
__________________
No words to say. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
|
Dot.: Jestem naiwna...
To wszystko wygląda źle z obu stron.
On wiedząc, że jesteś chora powinien Cię wspierać. Powinien być wyrozumiały i wiedzieć, że krzykiem pogorszy tylko Twoje samopoczucie i nakręci sytuację. Ale z drugiej strony jemu też na pewno było ciężko. Gdy ukochana osoba grozi samobójstwem, potem poddaje leczenie, zamiast szukać skutecznego. Na pewno działałaś mu na nerwy, na pewno zaczynało brakować mu sił bo każdy potrzebuje stabilności a nie huśtawki nastrojów. Moim zdaniem powinniście odpuścić sobie związek, przynajmniej na razie. Niech chłopak sobie odpocznie, pożyje w końcu w spokoju, a Ty w tym czasie szukaj skutecznego leczenia. Jak oboje już psychicznie się ustabilizujecie to wtedy możecie pomyśleć o ponownym byciu razem. Ale w takiej sytuacji ja po prostu nie widzę szans- niestety ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
|
Dot.: Jestem naiwna...
Łatwo powiedzieć odpuścić...
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Jestem naiwna...
Zacznij od leczenia depresji, da się leczyć. Bliska mi osoba niedawno wyszła z depresji, pomogły leki + psychoterapia, a było koszmarnie. Od tego powinnaś zacząć.
A co do chłopaka, to nie był ten, o kogoś takiego, jak opisałaś, nie warto zabiegać, starać się. Jednak najpierw zajmij się swoim zdrowiem. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Komplikatorka
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 20 298
|
Dot.: Jestem naiwna...
Nie był dla Ciebie. Popłacz sobie, ponarzekaj a za kilka dni zacznie do Ciebie docierać Twoja sytuacja. Zobaczysz że jest sens żyć, że na świecie jest mnóstwo facetów, że on na Ciebie nie zasługiwał. Głowa do góry - jeszcze dla Ciebie zaświeci słońce
![]()
__________________
"Sens zdarzeń pojawia się z opóźnieniem. Trzeba tylko przeczekać. To co dziś jest czystym cierpieniem, po czasie okazuje się przedsionkiem szczęścia i mądrości". |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Grudziądz
Wiadomości: 30
|
Dot.: Jestem naiwna...
Cytat:
Tez przestaje widzieć szansy, zawsze to ja wyciągam rękę - teraz jest jego kolej. Okaże się jak bardzo, i czy w ogóle zależy mu na tym wszystkim.
__________________
No words to say. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
|
Dot.: Jestem naiwna...
Wiem. Ale wiem też jak wykańcza bycie w związku, w którym obie strony się męczą i wiecznie na siebie naskakują. Jeśli przez jakiś czas pobędą sami i w tym czasie oboje popracują nad swoim samopoczuciem psychicznym to mają szansę się zejść bez bagażu negatywnych emocji, które przysłonią im wszystkie miłe wspomnienia. Jesli teraz jest tak źle, że ona histeryzuje zwijając się w kulkę na łóżku, a on wychodzi trzaskając drzwiami i ja oszukuje to nie naprawią tego tak łatwo. On widać nie ma już sił autorce pomagać, a autorka nie ma argumentów na to by go uspokoić i zatrzymać.
Jeśli to potrwa jeszcze dłużej to oboje przestaną się móc na siebie patrzeć. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Jestem naiwna...
A nie możesz zobaczyć , ze z kimś takim NIE DA się stworzyć związku? Bo będziesz miała psychiczne jazdy. Po co w to brnąć?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
|
Dot.: Jestem naiwna...
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#12 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Grudziądz
Wiadomości: 30
|
Dot.: Jestem naiwna...
Cytat:
__________________
No words to say. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
|
Dot.: Jestem naiwna...
Cytat:
Lecz zrozum też, ze ciężko się żyje i rozmawia z osobami w depresji. To ta druga strona medalu- może sama wywołujesz takie reakcje u niego swoim zachowaniem? Pójdźcie do psychologa razem. Bo mi się wydaje, że oboje tego potrzebujecie. Ale na litość nie trzymaj się go kurczowo- czerpanie siły od innych a nie od siebie powoduje, że potem jest się tylko bardziej bezbronnym. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Jestem naiwna...
Cytat:
Zacznij od pójścia na terapię, potem zacznij leczenie, bo sama sobie nie poradzisz. Bedziesz dalej z tym facetem, skończysz z kompletnie rozwaloną psychiką. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Grudziądz
Wiadomości: 30
|
Dot.: Jestem naiwna...
Ja... Starałam się zrozumieć jego. Też ma patologiczną rodzine - bardzo. Dużo siły dawało mi pomaganie mu, myślalam wtedy o nim, a nie o sobie. Ale zepchnał mnie z dnia na dzień na drugi plan. Poczułam się... Odrzucona?
Wiem że moją winą może być jego agresja. Moje huśtawki nastrojów - pierw się smieje, a po chwili płaczę, sama nie wiedziałabym jak zareagować. Ale teraz on zachowuje się identycznie. Pierw się uśmiecha, a za moment krzyczy. Nigdy taki nie był. Staram się nie trzymać go kurczowo - kiedyś tak było. teraz doszłam do momentu, w którym widze, że on nie chce, albo faktycznie nie wie jak mi pomoc. Myślicie, że sa szanse uratować to wszystko? Wiem, że moje zaufanie cięzko bedzie mi odbudować, ale moze jego klamstwa spowodowane sa tym właśnie moim zachowaniem. Jeśli tak jest, to jest to moja wina. Jednak nie wiem, czy istnieje szansa, ze bedzie chciał ze mna rozmawiać, a mi się uda to odbudować.
__________________
No words to say. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
|
Dot.: Jestem naiwna...
Jeśli OBOJE tego chcecie to OBOJE pójdźcie na jakąś terapię. Macie oboje problemy, oboje pochodzicie z patologicznych rodzin. Ale to zadziała tylko gdy naprawdę każde z Was będzie tego chciało, a nie że jedno tak a drugie na 'odwal się'.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Kuźnia inspiracji
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 30 446
|
Dot.: Jestem naiwna...
Nie możesz też wszystkiego zwalać na siebie, bo wina nie tkwi tylko po jednej stronie.
Najpierw powinnaś rozważyć czy na pewno jest osobą, która da Ci oparcie. Moim zdaniem oboje musicie się odnaleźć w tej sytuacji i dać sobie czas do tego momentu, w którym będziecie w stanie trzeźwo ocenić siebie i swoje uczucia. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Jestem naiwna...
Cytat:
Nie wierzę, żeby się wam udało; owszem, mozesz się męczyć jeszcze tak wiele lat, ale bez terapii, twojej i jego (ale to on musi chcieć, a nie kazać tobie jego zapisać!!!) nie poradzicie się. Dlatego będzie tak: patologia + patologia= patologia . I jak mantrę powtarzaj sobie: jego agresja, agresja mojego ojca to nie jest twoja wina . Idź na terapię, dobry terapeuta nauczy cię, jak sobie z tym radzić i pokaże, że to nie jest twoja wina. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Grudziądz
Wiadomości: 30
|
Dot.: Jestem naiwna...
Ja bym bardzo chciała, z jego strony... Hmm powtarzał, że chce. Gdy było dobrze, mówił, że chce, bo myśli, że warto. W złości jednak, mówił wiele przykrych rzeczy.
Nie wiem jak z nim porozmawiać, jak go przekonać, że to dobre rozwiązanie jeśli faktycznie tak bardzo mnie kocha jak mówi. Co do bicia mnie... Mój ojciec jest policjantem... Od zawsze mi wpajano, że bicie to najlepsza kara. Ja też widzę u siebie, że zaczynam być agresywna. Ale kontroluje to. Mimo, ze przeraza mnie to, że wdałam... Że moglam wdać się w ojca. Jednak mimo wszystko, przez to co przeszłam... Nie wyobrażam sobie jak mozna bic własne dziecko... Przeciez to boli, i nie zawsze rozumie się "za co".
__________________
No words to say. Edytowane przez SataniKa Czas edycji: 2011-08-17 o 12:45 |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#20 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Jestem naiwna...
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Kuźnia inspiracji
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 30 446
|
Dot.: Jestem naiwna...
Niech pierwszym krokiem będzie terapia, potem ratowanie związku.
Ja jednak nie widzę tego dobrze, bo oboje się wyniszczycie. ---------- Dopisano o 13:47 ---------- Poprzedni post napisano o 13:46 ---------- Mówi, że Cię kocha... a co zrobił żeby Ci to pokazać, udowodnić? Jego zachowanie na to nie wskazuje. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Grudziądz
Wiadomości: 30
|
Dot.: Jestem naiwna...
Kiedyś, niedawno już jak się tak kłóciliśmy. Matka wyrzuciła mnie z domu, wieczorem, podczas kłótni. Nie wiedziałam gdzie się podziać. Przyszedł po mnie wziął do siebie. Pare dni później, mimo, ze nie chciał ze mna rozmawiać, przyszedł do mnie. Po tym ja zaczepiło mnie dwóch kolesi... Niezbyt mile mnie zaczepiło...
__________________
No words to say. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
|
Dot.: Jestem naiwna...
Cytat:
__________________
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 |
Kuźnia inspiracji
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 30 446
|
Dot.: Jestem naiwna...
Zrób sobie taki rachunek plusów i minusów Waszego związku. Zobacz, co było dobre, a co złe. Oczywiście nie ma możliwości, żeby było obiektywne, jednak nie uwierzę w to, że wad nie było.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Grudziądz
Wiadomości: 30
|
Dot.: Jestem naiwna...
Z rachunkiem problem jest taki, ze musiałabym go tez chyba podzielić na okresy. Kiedyś i teraz. Kiedyś było by 90% +, 10% -...
Teraz? Sama nie wiem. Nie umiem oddzielic tego jaki był kiedyś od tego jak jest teraz. Gdzieś w głębi łudze się, że to wróci...
__________________
No words to say. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: Jestem naiwna...
Cytat:
Nie jesteś głupia.Ale ja Cię proszę uważaj na siebie.Nic sobie nie rób,bo to nie warte ani tej sytuacji ani tego wszystkiego.Musisz żyć dla siebie,dla tego co robisz.Jeżeli możesz zajmij się czymś nowym.znajdz sobie hobby.Znajdz cos,co zawsze będzie z Tobą,nieważne czy to sport czy sztuka.Ze będziesz mogła w to uciec bez konsekwencji. Ten związek Cię niszczyl od środka.Facet moze nie dał rady,nie wytrzymał po prostu tego.Odpuść.Weź się za siebie ,za to co njeszcze Ci pozostało. Jest mi przykro,mam nadzieję,że zrobisz coś dla siebie,żebyś dalej żyła. Zostaw go w spokoju.. przynajmniej na razie..zadbaj o siebie.
__________________
> and I'm like... and I'm like... and I'm like... 'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !
<3 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: Jestem naiwna...
Cytat:
Zgadzam sie z Madana. |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: podlasie
Wiadomości: 4 220
|
Dot.: Jestem naiwna...
co ja Ci pomogę? Myślę, że z czasem Ci przjdzie, musi przejść, ale minie dużo dużo czasu, nim komuś zaufasz. Jednak na pewno spotkasz kogoś, kto będzie tego warty.
__________________
it's a fool's game ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
|
Dot.: Jestem naiwna...
Autorka sama napisała, że ma ze sobą problem, nie ma w nikim wsparcia... więc tak samo z siebie nie przejdzie.
Zgłosiłabym się na Twoim miejscu po jakąś pomoc, może psycholog. Nie możesz pozwalać, żeby druga osoba Cię tak traktowała. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
|
Dot.: Jestem naiwna...
Zacznę od tego, że nie rozumiem jak kłótnie można przyjąc za normę w związku (szczególnie takie kłótnie). To nie jest norma, to toksycznośc i patologia. Jasne rozumiem miec różnicę zdań, jak ktoś ma wybuchowy charakter to może nawet podnieśc głos. Jednak bez wyzwisk, bez agresji. Nawet kłócic trzeba się umiec z szacunkiem do siebie nawzajem.
Jeśli masz nieleczoną depresję, czas znów isc do lekarza. To samo nie minie, to nie zwykły dołek, że się zaje czekoladą, poogląda 3 dni filmy w pidżamie, popłacze i przejdzie. Nie. To choroba, którą trzeba leczyc. I musisz spróbowac. Rozpoczęcie leczenia to dla Ciebie 1 krok do wyjścia na prostą. Co do faceta... Wychowujesz się w patologii... Nie wiąż się z patologią. Szkoda życia. Co do rodziców: idź do pracy i wynajmij jak nie całe mieszkanie, to chociaż jeden pokój. Czasami to koszt ok 350zł w mniejszych miastach do ok 600 w większych i to w samym centrum. Odetchniesz psychicznie.
__________________
Wiek: 23 lata Wzrost: 165 cm Waga: Było: 83 kg Jest: 75,5 kg Będzie: 58 kg |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:16.