Traktowanie faceta po kolezensku to dobre...podloze zeby sie w dziewczynie zakochal?

[hilde20]

(dziewczyna ktora nie podrywa a probuje poznac)

[normalnyFacet]

Napisane przez hilde20

(dziewczyna ktora nie podrywa a probuje poznac)

złe.

[la'Mbria]

jeśli normalnyFacet mówi że złe, to złe
...btw albo jesteś kumpelką albo samicą- się zdecyduj
jeśli chcesz z tym chłopakiem pinga-pinga kiedyś w przyszłosci, to musisz dla niego być potencjalną "samicą", a nie tylko bezpłciową kumpelą

[Clemence]

Napisane przez normalnyFacet

złe.

bo ?

[voice_of_silence]

A na czym polega to poznawanie?

[normalnyFacet]

Napisane przez Clemence

bo ?

Dla przykładu napisze jak ja mam...

Obecnie jestem wolny... na siłę żadnej nie szukam, desperatem nie jestem ALE... jakby spontanicznie jakaś się spodobała to zdecydowałbym się na "podryw"...jestem przy tym zdecydowany, pewny siebie i nie owijam w bawełnę.. kobieta wie doskonale, że ją podrywam. Wtedy "piłeczka" jest po jej stronie...

tyle tytułem wstępu.. co dalej?

Jedno spotkanie, drugie + jakieś smsy, telefony (w granicach rozsądku) i jeśli dziewczynie się podobam TO LEPIEJ niech mi to okaże... nie seksem, nie pieszczotami, ogólnie niekoniecznie czymś wielkim, nie chodzi mi o wyznania typu "kocham" "nie widzę świata poza Tobą".... TYLKO np. pocałunek, albo najlepiej jakby powiedziała, że też jej się podobam... także no wiecie.. kobieta powinna odbić "piłeczkę" tym bardziej wtedy kiedy ONA WIE, że mi się podoba rozumiecie? To jest bardzo ważne bo jak dziewczyna w takim momencie dusi w sobie zainteresowanie mną to ja odbieram to tak, że nic z tego nie będzie = nie staram się już potem... sprowadzam ją do roli koleżanki i moje zainteresowanie spada diametralnie...

[hilde20]

poznawanie czyli: interesowanie sie co lubi ,jakiej muzyki slucha jakie ma plany zawodowe,zaczał mi sie zwierzac wiec wzbudzilam w nim zaufanie , wymiana pogladow i poznanie w jaki sposob patrzy na rozne sprawy ,

[voice_of_silence]

Napisane przez normalnyFacet

Dla przykładu napisze jak ja mam...

Obecnie jestem wolny... na siłę żadnej nie szukam, desperatem nie jestem ALE... jakby spontanicznie jakaś się spodobała to zdecydowałbym się na "podryw"...jestem przy tym zdecydowany, pewny siebie i nie owijam w bawełnę.. kobieta wie doskonale, że ją podrywam. Wtedy "piłeczka" jest po jej stronie...

tyle tytułem wstępu.. co dalej?

Jedno spotkanie, drugie + jakieś smsy, telefony (w granicach rozsądku) i jeśli dziewczynie się podobam TO LEPIEJ niech mi to okaże... nie seksem, nie pieszczotami, ogólnie niekoniecznie czymś wielkim, nie chodzi mi o wyznania typu "kocham" "nie widzę świata poza Tobą".... TYLKO np. pocałunek, albo najlepiej jakby powiedziała, że też jej się podobam... także no wiecie.. kobieta powinna odbić "piłeczkę" tym bardziej wtedy kiedy ONA WIE, że mi się podoba rozumiecie? To jest bardzo ważne bo jak dziewczyna w takim momencie dusi w sobie zainteresowanie mną to ja odbieram to tak, że nic z tego nie będzie = nie staram się już potem... sprowadzam ją do roli koleżanki i moje zainteresowanie spada diametralnie...

Wolisz po prostu jasne sytuacje.

Ale z tego co widzę to ten facet chyba za bardzo zainteresowany nie jest a autorka che mu pokazać, że jest ale jeszcze o tym nie wie
Znaczy próbuje go zdobyć cierpliwością i byciem tuż obok aż w końcu on zorientuje się, że nie może bez niej żyć. Ja to tak rozumiem.

Nie wiem czy to dobre podłoże. Z tego co przeczytałam na forum (historie wizażanek) to faktycznie takie rzeczy się zdarzają. Ale to zazwyczaj trochę trwa (lata nawet). Można sobie narobić problemów (od dołków po jakieś depresje bo ja się tak staram a on zimny jak lód) a w najlepszym wypadku stracić czas ( i młodość, w trochę gorszym) nie zwracając uwagi na inne potencjalnie fajne znajomości.

A na początku to w ogóle myślałam, że to chodzi o to, że ona chciała się tylko kumplować a on się zakochał i ona nie rozumie dlaczego.

[skazana_na_bluesa]

oesu, uwielbiam watki autorki - cala tresc zawarta w tytule.

[voice_of_silence]

Napisane przez skazana_na_bluesa

oesu, uwielbiam watki autorki - cala tresc zawarta w tytule.

A co się będzie rozdrabniać

[normalnyFacet]

Napisane przez voice_of_silence

Wolisz po prostu jasne sytuacje.

Tak. Jestem śmiały dosyć.. i fajnie jak kobieta też Wtedy jest lepiej i nie traci się czasu na durne podchody...

Owszem kiedyś byłem nieśmiały i może na nieśmiałych działa metoda autorki lecz JAK DLA MNIE bycie śmiałym jest lepsze

[wiktoriablack]

Owszem kiedyś byłem nieśmiały i może na nieśmiałych działa metoda autorki lecz JAK DLA MNIE bycie śmiałym jest lepsze

Bycie śmiałym jest zdecydowanie lepsze- ponadto wie się naczym się stoi.
Myślę, że należu rzucić piłeczkę i obserwować czy ta druga osoba ją odbije w naszą stronę, czy też jest nami zainteresowana...

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez normalnyFacet

Tak. Jestem śmiały dosyć.. i fajnie jak kobieta też Wtedy jest lepiej i nie traci się czasu na durne podchody...

Owszem kiedyś byłem nieśmiały i może na nieśmiałych działa metoda autorki lecz JAK DLA MNIE bycie śmiałym jest lepsze

ja tez jestem smiala, lubie sytuacje jasne, bez zbednych podchodow... ale niektorzy faceci sie tego strasznie boja

[normalnyFacet]

Napisane przez wiktoriablack

Bycie śmiałym jest zdecydowanie lepsze- ponadto wie się naczym się stoi.
Myślę, że należu rzucić piłeczkę i obserwować czy ta druga osoba ją odbije w naszą stronę, czy też jest nami zainteresowana...

Własnie.. a uwierzcie nie ma nic gorszego od dowiedzenia się po fakcie olania, że podobałem się dziewczynie

[mercer]

Napisane przez normalnyFacet

[...]To jest bardzo ważne bo jak dziewczyna w takim momencie dusi w sobie zainteresowanie mną to ja odbieram to tak, że nic z tego nie będzie = nie staram się już potem... sprowadzam ją do roli koleżanki i moje zainteresowanie spada diametralnie...

Coś w tym jest

Napisane przez skazana_na_bluesa

oesu, uwielbiam watki autorki - cala tresc zawarta w tytule.

A co źle? Przynajmniej nie trzeba czytać za dużo, żeby wiedzieć o co chodzi w wątku :P

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez mercer

A co źle? Przynajmniej nie trzeba czytać za dużo, żeby wiedzieć o co chodzi w wątku :P

przeciez napisalam, ze uwielbiam

[klempaa]

Napisane przez la'Mbria

jeśli normalnyFacet mówi że złe, to złe
...btw albo jesteś kumpelką albo samicą- się zdecyduj
jeśli chcesz z tym chłopakiem pinga-pinga kiedyś w przyszłosci, to musisz dla niego być potencjalną "samicą", a nie tylko bezpłciową kumpelą

zgadzam się w 100% ja osobiście mam mnóstwo kumpli i żaden nigdy przenigdy się we mnie nie zakochał- bo dla nich jestem kumpelą - a czasem i kumplem tak samo jak i ja nie wyobrażam sobie zakochania się w kumplu- bo to kumple, nie potencjalni kandydaci na faceta

[malwinac]

A mnie się raz tak zdarzyło. To jeszcze w liceum było , miałam super kolege świetnie sie dogadywaliśmy - ale tylko jako kolega i koleżnka. Zero chemii między nami Kiedyś nawet smialiśmy sie z tego jak byśmy wyglądali jako para, ale po kilku miesiącach zakochaliśmy się w sobie

[hilde20]

nie jest tak calkiem ze on jest tak zimny jak skala poprostu trasznie mnei sie wstydzi nei wiem daczego i jak ja zaczne rozmowe odrazu sie rozkreca i promienieje...poprostu chcialam go poznac pokazac mu ze nie interesuje mnei szybki numerek tyko powazna relacja ....

[Malla]

Napisane przez normalnyFacet

kobieta powinna odbić "piłeczkę" tym bardziej wtedy kiedy ONA WIE, że mi się podoba rozumiecie? To jest bardzo ważne bo jak dziewczyna w takim momencie dusi w sobie zainteresowanie mną to ja odbieram to tak, że nic z tego nie będzie = nie staram się już potem... sprowadzam ją do roli koleżanki i moje zainteresowanie spada diametralnie...

Ja już przy pierwszym spotkaniu ustalam stosunki z mężczyznami, choć słowo "stosunek" brzmi dziwnie w tym kontekście

Kumpel to dla mnie tylko kumpel i nie ma szans na coś więcej, więc jeśli sama chcę od kogoś coś więcej, to działam, uwodzę, kokietuję, a nie traktuję jak kolegę.

[normalnyFacet]

Napisane przez Malla

Ja już przy pierwszym spotkaniu ustalam stosunki z mężczyznami, choć słowo "stosunek" brzmi dziwnie w tym kontekście

Kumpel to dla mnie tylko kumpel i nie ma szans na coś więcej, więc jeśli sama chcę od kogoś coś więcej, to działam, uwodzę, kokietuję, a nie traktuję jak kolegę.

No i bardzo dobrze robisz Malla

[Clemence]

Napisane przez normalnyFacet

Dla przykładu napisze jak ja mam...

Obecnie jestem wolny... na siłę żadnej nie szukam, desperatem nie jestem ALE... jakby spontanicznie jakaś się spodobała to zdecydowałbym się na "podryw"...jestem przy tym zdecydowany, pewny siebie i nie owijam w bawełnę.. kobieta wie doskonale, że ją podrywam. Wtedy "piłeczka" jest po jej stronie...

tyle tytułem wstępu.. co dalej?

Jedno spotkanie, drugie + jakieś smsy, telefony (w granicach rozsądku) i jeśli dziewczynie się podobam TO LEPIEJ niech mi to okaże... nie seksem, nie pieszczotami, ogólnie niekoniecznie czymś wielkim, nie chodzi mi o wyznania typu "kocham" "nie widzę świata poza Tobą".... TYLKO np. pocałunek, albo najlepiej jakby powiedziała, że też jej się podobam... także no wiecie.. kobieta powinna odbić "piłeczkę" tym bardziej wtedy kiedy ONA WIE, że mi się podoba rozumiecie? To jest bardzo ważne bo jak dziewczyna w takim momencie dusi w sobie zainteresowanie mną to ja odbieram to tak, że nic z tego nie będzie = nie staram się już potem... sprowadzam ją do roli koleżanki i moje zainteresowanie spada diametralnie...

No ja myslalam o czyms innym
raczej poznawanie kogos w roli kolegi,nie ze juz umawianie sie i smsy,bo wtedy rzecz jasna warto komus pokazac idziemy w lewo prawo czy gdzie :P wiec akurat ja cos innego zrozumialam przez poznawanie bo tak to się zgodzę:P