Co kupić Teściowej na imieninki?

[zakochana08]

Hej! Zostalam zaproszona na sobotę do mojego chłopaka, bo jego mama ma imienki . To nie będzie jakaś super wielka impreza, po prostu kawa i kolacja. Będzie tam mojego chłopaka siostra z chłopakiem, jakaś ciotka, no i zostałam też zaproszona. Sęk w tym, że jestem z chłopakiem 1,5 roku i mam dopiero 18 lat, więc to nie jest jeszcze taka moja "prawdziwa" teściowa, mam nadzieję, że wiecie o czym mówię . Ale fakt, prezent trzeba kupić, tylko nie bardzo wiem, co... Chciałam jej kupić jakiegoś ładnego kwiatka w doniczce tylko nie wiem co do tego jeszcze... Czy jakąś bombonierkę, czy winko, czy coś... Co byście mi doradzili? Ona ma ok. 50 lat jakby co . Z góry dziękuję

[Agrippinilla]

Kwiaty cięte, nie w doniczce. Może być pojedyncza róża.
Bombonierka jak najbardziej, wino od młodej osoby nie wypada. Ewentualnie "teściowi" mógłby "zięć" kupić, ale na pewno nie "synowa"

[meggykotka]

czekoladki nafaszerowane trutką??? ja z checią coś takiego podarowałabym swojej :P

a tak na poważnie to jeśli ma wannę, to może zestaw jakiś umilaczy do kąpieli??

[Ljus]

Też jestem za ciętymi kwiatami i jakąś fajną bombonierką. Chociaż zorientuj się wcześniej czy np nie ma cukrzycy, żeby nie było głupiej sytuacji

[Millygirl]

a np ladnego storczyka w doniczce?
jakieś ladne pudelko czekoladek, np ferrero
upieczone wlasnorecznie babeczki/muffinki ladnie zapakowane
cos zwiazanego z zainteresowaniami? tu by trzeba bylo podpytac chlopaka
albo wymyslcie wspolny prezent z chlopakiem

[wlosomaniaczkaaa]

Podobno najlepsza bombonierka dla teściowej, to cukier w kostkach.

Z kwiatami różnie bywa, niektóre kobiety podchodzą do ciętych kwiatów jak do marnotrawstwa. Później żal im je wyrzucać. Mój tż kupuje mojej mamie jej ukochane hiacynty. Ja mamie tżta kupiłam ostatnio cytrynę w doniczce, przypadkowo usłyszałam, że na nią poluje.

[Ciemna163]

Napisane przez Millygirl

a np ladnego storczyka w doniczce?
jakieś ladne pudelko czekoladek, np ferrero
upieczone wlasnorecznie babeczki/muffinki ladnie zapakowane
cos zwiazanego z zainteresowaniami? tu by trzeba bylo podpytac chlopaka
albo wymyslcie wspolny prezent z chlopakiem

Cięte kwaity? Ja nie znosze dostawać ciętych - nic tylko czekać aż wyschna i do kosza, bo co z tym zrobisz? Lepszy w doniczce, zwłaszcza jeśli teściowa ma jakies rośliny w domu

Super pomysł z muffinkami - proste, a "od serca", pokażesz ze sama włożyłaś trud w prezent. To w końcu tylko mała imprezka, a Ty jestes mloda, więc nie musisz się wykosztowywać na prezent Kwiatek i babeczki byłyby super duetem Jeśli nie lubisz piec to moze jakieś praliny, ale zamiast kupnych, oklepanych Rafaello czy innych poleciłabym cos ręcznie robionego (czasem sa takie w cukierniach, np. w Sowie). Lepiej kupić 10 takich lepszych niż sztampowe pudełko z hipermarketu
A jeśli teściowa lubi kawę/herbatę to moze kupić je paczuszkę ze sklepu z kawami/herbatami na wagę? One zupelnie inaczej smakują, a taka paczuszka niewiele kosztuje jak na prezent

[delfix10]

ja kupiłam swojej storczyka bardzo się wzruszyła

[betika]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Podobno najlepsza bombonierka dla teściowej, to cukier w kostkach.

Z kwiatami różnie bywa, niektóre kobiety podchodzą do ciętych kwiatów jak do marnotrawstwa. Później żal im je wyrzucać. Mój tż kupuje mojej mamie jej ukochane hiacynty. Ja mamie tżta kupiłam ostatnio cytrynę w doniczce, przypadkowo usłyszałam, że na nią poluje.

wchodząc tutaj o tym samym sobie pomyślałam

[Ineczka33]

jezu,jakiej teściowej. Jesteś z chłopakiem 1,5 roku, masz 18 lat i już chcesz mieć teściową? Nazywajmy rzeczy po imieniu. To mama twojego chłopaka, z którym jesteś stosunkowo krótko, nie żadna teściowa.

[201803290936]

Napisane przez Ineczka33

jezu,jakiej teściowej. Jesteś z chłopakiem 1,5 roku, masz 18 lat i już chcesz mieć teściową? Nazywajmy rzeczy po imieniu. To mama twojego chłopaka, z którym jesteś stosunkowo krótko, nie żadna teściowa.

Dokładnie.

[_Paulina_1989]

Wszystko zależy od tego ile chcesz na to wydać. Ja swojej teściowej zakupiłam właśnie taką herbatę zawijaną artystycznie w kulkę, która po zaparzeniu w przeźroczystym dzbanku rozwija się w piękny kwiat, a smakuje cudownie, wiem, bo sobie też taką kupiłam Takie kulki herbaciane można dostać już od 3,5 zł - http://www.24herbata.pl/herbaty-zwij.../prod_171.html

w tym sklepie dostępne są całe zestawy takich herbat. Osobiscie sama bardzo bym sie ucieszyla gdyby mi ktos taka podarował Poszukaj w dobrych herbaciarniach w swojej okolicy, na pewno beda mieli

[GoodNight]

Napisane przez zakochana08

...więc to nie jest jeszcze taka moja "prawdziwa" teściowa, mam nadzieję, że wiecie o czym mówię . ....

Nie, nie wiemy

Napisane przez Ineczka33

jezu,jakiej teściowej. Jesteś z chłopakiem 1,5 roku, masz 18 lat i już chcesz mieć teściową? Nazywajmy rzeczy po imieniu. To mama twojego chłopaka, z którym jesteś stosunkowo krótko, nie żadna teściowa.

Prawda? W dupach sie poprzewracało

[filmikiurodowe]

storczyk to dobry pomysl

[201604181004]

GoodNight ale się rzucasz, jak zwłoki w bagażniku mnie doprowadza do szału nazywanie kuzynostwa bratem i siostrą, bo taki z tego brat że żaden no ale się powstrzymuję.


A prezent to... Zależy czy ją lubisz.

[Ilsa Lund]

Napisane przez Ciemna163

Cięte kwaity? Ja nie znosze dostawać ciętych - nic tylko czekać aż wyschna i do kosza, bo co z tym zrobisz? Lepszy w doniczce, zwłaszcza jeśli teściowa ma jakies rośliny w domu

Nie daje się doniczkowych bo to tak troszkę jakbyś kupowała mebel bez uzgodnienia z domownikami; taki kwiat może stać i stać latami a się nie podobać, np. ja uważam że storczyki są obrzydliwe

Także uczono mnie że nie daje się przedmiotów do mycia (propozycja z bombami do kąpieli) bo to sugerowanie że ktoś śmierdzi.

Najlepszym niezobowiązującym prezentem będzie bombonierka lub cięte kwiaty

[Kretka666]

Napisane przez Ilsa Lund

Nie daje się doniczkowych bo to tak troszkę jakbyś kupowała mebel bez uzgodnienia z domownikami; taki kwiat może stać i stać latami a się nie podobać, np. ja uważam że storczyki są obrzydliwe

Także uczono mnie że nie daje się przedmiotów do mycia (propozycja z bombami do kąpieli) bo to sugerowanie że ktoś śmierdzi.

Najlepszym niezobowiązującym prezentem będzie bombonierka lub cięte kwiaty

U mnie zawsze się daje doniczkowe, bo to są kwiaty "na dłużej", a nie postoją jakieś badyle trochę i do kosza idą. Sama nienawidzę dostawać ciętych kwiatów, najchętniej od razu bym chwasta wyrzuciła. Taki mam do nich stosunek, nie rozczulają mnie te kwiaty i nie są potrzebne. Może mama jej faceta podobnie podchodzi do sprawy? Wypadałoby się dowiedzieć.
A kosmetyki do mycia to standardowy prezent i nigdy nie spotkałam się z tym żeby ktoś pomyślał, że śmierdzi. To miły prezent jeśli nie jest nim antyperspirant

A sprawa z "teściową" - niech nazywa ją jak chce. Mama mojego TŻ-ta (narzeczonego) nie jest jeszcze moją teściową, ale dla uproszczenia stosuję to określenie w pewnych sytuacjach. Tak samo w przypadku jego taty. Podobnie jest, jak drabineczka zauważyła, z kuzynami, braćmi i wujkami - nazywamy tak nie tych co trzeba i jest ok, a tu się o teściową przyczepią

[GoodNight]

Napisane przez drabineczka

GoodNight ale się rzucasz, jak zwłoki w bagażniku mnie doprowadza do szału nazywanie kuzynostwa bratem i siostrą, bo taki z tego brat że żaden no ale się powstrzymuję.


A prezent to... Zależy czy ją lubisz.

Dobre, nie słyszałam.

[Aimee_J]

Napisane przez Ilsa Lund

Nie daje się doniczkowych bo to tak troszkę jakbyś kupowała mebel bez uzgodnienia z domownikami; taki kwiat może stać i stać latami a się nie podobać, np. ja uważam że storczyki są obrzydliwe

Zawsze można takiego kwiatka ususzyć: 'Oj, nie udało mi się go utrzymać i uschnął '
Chociaż jak sobie przypomnę pewien wątek, to niektóre doniczkowce są wyjątkowo... trwałe

[kasztanka3]

Napisane przez Aimee_J

Zawsze można takiego kwiatka ususzyć: 'Oj, nie udało mi się go utrzymać i uschnął '
Chociaż jak sobie przypomnę pewien wątek, to niektóre doniczkowce są wyjątkowo... trwałe

Jak zabić kwiatka?
Też mnie drażni, jak nastolatki mówią o rodzicach swoich lubych "teść/teściowa", nazywanie kuzynostwa rodzeństwem też jest nie w porządku, nie po to są inne nazwy, żeby wszystko wrzucać do jednego wora.

[ulinkaaa]

Kupiłabym bukiet kwiatów CIĘTYCH i bombonierkę

[Kohnelia20]

kwiaty i czekoladki wystarczą

[Aimee_J]

Napisane przez kasztanka3

Jak zabić kwiatka?
Też mnie drażni, jak nastolatki mówią o rodzicach swoich lubych "teść/teściowa", nazywanie kuzynostwa rodzeństwem też jest nie w porządku, nie po to są inne nazwy, żeby wszystko wrzucać do jednego wora.

Tak, Jak zabić kwiatka

Ja dostaję szału jak słyszę jak TŻet mówi o moich Rodzicach Teście, ale to raczej dlatego, że nie spieszy mi się do ślubu Ale to i tak pikuś w porównaniu z moim wewnętrzym sprzeciwem, kiedy myślę sobie, ze kiedyś o jego Rodzicach będę musiała mówić Mama i Tata. Trafia mnie z miejsca.

Natomiast co do kuzynostwa:
Moja Ciocia, będąca siostrą mojego Taty, całe życie mi powtarzała, ze moje kuzynki [jej córki oraz córki mojego Chrzestnego - brata jej i mojego Taty] są moimi siostrami i jak ja w ogóle śmiem mówić, ze nie. To rodzina. Najbliższa. I w ogóle. Fakt, ze widzę je dwa razy do roku [a od trzech lat widziałam raz jedną, pozostałych dwóch wcale] i mieszkają ode mnie jakies 500km i nie mam z nimi na co dzień kontaktu jest albo przemilczany albo skomentowany 'No i co z tego?! To i tak twoje najbliższe siostry'.
A worek. Nie mogą się równać z moim Rodzonym Bratem czy bliskimi przyjaciółmi, z którymi przeszłam na tyle dużo i wiele razy byliśmy dla siebie wsparciem, aby nazywać ich Siostrami lub Bratem z Wyboru.
Dla mnie słowa brat i siostra, czy mama i tata niosą duży ładunek emocjonalny. Zbyt duży, aby nazywać nim osoby, z którymi tak naprawdę nie mam wiele do czynienia.

[Kretka666]

Napisane przez Aimee_J

Tak, Jak zabić kwiatka

Ja dostaję szału jak słyszę jak TŻet mówi o moich Rodzicach Teście, ale to raczej dlatego, że nie spieszy mi się do ślubu Ale to i tak pikuś w porównaniu z moim wewnętrzym sprzeciwem, kiedy myślę sobie, ze kiedyś o jego Rodzicach będę musiała mówić Mama i Tata. Trafia mnie z miejsca.

Natomiast co do kuzynostwa:
Moja Ciocia, będąca siostrą mojego Taty, całe życie mi powtarzała, ze moje kuzynki [jej córki oraz córki mojego Chrzestnego - brata jej i mojego Taty] są moimi siostrami i jak ja w ogóle śmiem mówić, ze nie. To rodzina. Najbliższa. I w ogóle. Fakt, ze widzę je dwa razy do roku [a od trzech lat widziałam raz jedną, pozostałych dwóch wcale] i mieszkają ode mnie jakies 500km i nie mam z nimi na co dzień kontaktu jest albo przemilczany albo skomentowany 'No i co z tego?! To i tak twoje najbliższe siostry'.
A worek. Nie mogą się równać z moim Rodzonym Bratem czy bliskimi przyjaciółmi, z którymi przeszłam na tyle dużo i wiele razy byliśmy dla siebie wsparciem, aby nazywać ich Siostrami lub Bratem z Wyboru.
Dla mnie słowa brat i siostra, czy mama i tata niosą duży ładunek emocjonalny. Zbyt duży, aby nazywać nim osoby, z którymi tak naprawdę nie mam wiele do czynienia.

Dlatego ja do rodziców mojego TŻ-ta (przyszłych teściów) zwracam się i będę zwracać po imieniu, on do moich również - bez mamowania i tatowania. U mnie to nie z powodu ładunku emocjonalnego, bo z moją mamą mam kontakt równie koleżeński co z mamą TŻ-ta, ale po prostu nie wydaje mi się potrzebne nazywać rodziców swojego partnera per mama i tata.
Podobnie jest z kuzynostwem. Po imieniu, a nie brat czy siostra.
W końcu po coś mamy te imiona

[Aimee_J]

Napisane przez Kretka666

Dlatego ja do rodziców mojego TŻ-ta (przyszłych teściów) zwracam się i będę zwracać po imieniu, on do moich również - bez mamowania i tatowania. U mnie to nie z powodu ładunku emocjonalnego, bo z moją mamą mam kontakt równie koleżeński co z mamą TŻ-ta, ale po prostu nie wydaje mi się potrzebne nazywać rodziców swojego partnera per mama i tata.
Podobnie jest z kuzynostwem. Po imieniu, a nie brat czy siostra.
W końcu po coś mamy te imiona

U mnie jest to o tyle trudne, ze mój TŻet - póki co w rozmowie ze mną, bo oficjalnie się tak nie wyrywa - bez ogródek mówi o mojej Mamie 'mama, mamusia' bo ją uwielbia. Kiedyś wyrwało mu się, ze nie moze zrozumieć dlaczego jego szwagierce kilka lat zajęło wypowiedzenie do teściowej [jego Mamy] 'mamo'. I w ogóle jak tak można skoro weszła do rodziny. Do tego jego Rodzice są w wieku moich Dziadków - czyli starej daty i numer z mówieniem po imieniu nie przejdzie, bo jak to tak? Przecież jak sie wchodzi do rodziny to teść i teściową są mamą i tatą. A ja jeśli nie mogę mówić do nich po imieniu, wolałabym nazywać ich wujkiem i ciocią Mniej nerwów. Moi Rodzice to moi Rodzice. Ci co mnie wychowali, ocierali łzy, mobilizowali do nauki, bawili się ze mną itd.. Nie umiem pojąc jak ja mogę tak nazywać kogoś zupełnie dla mnie obcego, kto w żaden sposób sobie nie zasłużył z mojej strony na tak czułe słowa.
Chyba tak jak moja ewentualna szwagierka dojdę do perfekcji obchodzenia bezposredniego zwracania się do ewentualnych teściów. I czuje ogrom awantur z TŻetem o to

[amg88]

Kup ptasie mleczko i będzie spoko

[kasztanka3]

Napisane przez amg88

Kup ptasie mleczko i będzie spoko

Z kształtu prawie jak cukier w kostkach

[passion80]

młoda jesteś, to chłopak, nie narzeczony/mąż/konkubent wydaje mi się, że kwiaty cięte wystarczą
a jak jeszcze dorzucisz jakąs dobrą bombonierkę to może Cię polubi

[ladymln]

Napisane przez Agrippinilla

Kwiaty cięte, nie w doniczce. Może być pojedyncza róża.
Bombonierka jak najbardziej, wino od młodej osoby nie wypada. Ewentualnie "teściowi" mógłby "zięć" kupić, ale na pewno nie "synowa"

Dlaczego zięć tylko teściowi, ale synowa to już nie i nie teściowej? Kobiety nie mogą kupować alkoholu i go pić czy jak?

Napisane przez zakochana08

Hej! Zostalam zaproszona na sobotę do mojego chłopaka, bo jego mama ma imienki . To nie będzie jakaś super wielka impreza, po prostu kawa i kolacja. Będzie tam mojego chłopaka siostra z chłopakiem, jakaś ciotka, no i zostałam też zaproszona. Sęk w tym, że jestem z chłopakiem 1,5 roku i mam dopiero 18 lat, więc to nie jest jeszcze taka moja "prawdziwa" teściowa, mam nadzieję, że wiecie o czym mówię . Ale fakt, prezent trzeba kupić, tylko nie bardzo wiem, co... Chciałam jej kupić jakiegoś ładnego kwiatka w doniczce tylko nie wiem co do tego jeszcze... Czy jakąś bombonierkę, czy winko, czy coś... Co byście mi doradzili? Ona ma ok. 50 lat jakby co . Z góry dziękuję

Coś niezobowiązującego, proponuję bukiet kwiatów i jakieś czekoladki w stylu rafaello

[Elfia4]

Napisane przez Aimee_J

U mnie jest to o tyle trudne, ze mój TŻet - póki co w rozmowie ze mną, bo oficjalnie się tak nie wyrywa - bez ogródek mówi o mojej Mamie 'mama, mamusia' bo ją uwielbia. Kiedyś wyrwało mu się, ze nie moze zrozumieć dlaczego jego szwagierce kilka lat zajęło wypowiedzenie do teściowej [jego Mamy] 'mamo'. I w ogóle jak tak można skoro weszła do rodziny. Do tego jego Rodzice są w wieku moich Dziadków - czyli starej daty i numer z mówieniem po imieniu nie przejdzie, bo jak to tak?

Starej daty? W wieku twoich dziadków? Pisałaś wcześniej, że "teściowa" ma ok. 50 lat, więc to jest normalny wiek dla rodzica 18-sto latka, który ma starsze rodzeństwo.
Chyba twoi rodzice i dziadkowie są wyjątkowo młodzi, skoro 50 lat to dla ciebie ludzie starej daty Może chodzi o mentalność i sposób bycia, który jest raczej "babciny"? Właśnie sobie uświadomiłam, że spotkałam się dzisiaj ze znajomą, której niewiele brakuje do pięćdziesiątki i za nic w świecie nie powiedziałabym, że to osoba starsza, szczególnie, że młodsze z jej dzieci chodzi dopiero do podstawówki