Różnica wieku między partnerami.

[unnoticed]

Od razu mówię, że nie szukam głupich docinek, ponieważ podchodzę poważnie do tego co tutaj napisałam.. Potrzebuje porady.


Męczy mnie to już od kilku tygodni... Poznałam naprawdę zarąbistego faceta, który zamącił mi w głowie. Wyjechałam do Francji na 2,5 miesiąca (do pracy) i tak się zaczęło. Ja - po życiowych przejściach, szukająca ciepła i zrozumienia. On - również z przejściami, 2 dzieci (jego była żona je wychowuje), uroczy facet. Różnica wieku między nami to 17 lat.
Na początku podchodziliśmy do siebie z dystansem, ale już wtedy mnie zauroczył. Przeszkadzało mi tylko to, że codziennie pije, a czasem brak mu umiaru. I tak się kręciło przez 3 tygodnie, aby cześć, co tam, wypijesz ze mną piwo itp...
Jeden wypad ze znajomymi i wyszło tak, że spaliśmy w 5 w jednym pokoju, a mi przypadło spać z nim. Każdy inny by wyrż**ął i wykopał za drzwi, ale ten tylko mnie przytulił i... czuwał całą noc. O dziwo. I tak się zaczęły wypady ze znajomymi, co raz częstsze wspólne spanie ze sobą. Po jakimś czasie wszystko nabrało tempa.. Był dla mnie dobry jak nikt. Kto całuje kobietę po stopach w markecie??? Zawsze mówi na mnie moja mała dziewczynko... . Spełnia każde życzenie (staram się nie przesadzać z życzeniami..) Dba o mnie, przestał tyle pić, spędza czas ze mną, a zawsze koledzy byli pierwsi... Powtarza, że niepotrzebnie wyjechałam do Francji bo spierdo**łam mu połowę życia, zawróciłam mu w głowie i zanim jeszcze wyjechałam to codziennie pytał, czy będę tęsknić bo on już bardzo tęskni. Z nim miałam wszystko...
Od 2,5 tygodnia jestem z powrotem w Polsce, ale ciągle myślę o tym co zdarzyło się za granicą. Dodam, że nigdy mnie nie dotknął, powiedział, że jeśli będę miała na niego ochotę to wiem, gdzie go szukać, że on nie jest frajerem i pierwszy mnie nie dotknie. Spałam z nim 2 razy, co jeszcze bardziej nas do siebie zbliżyło... Tęsknie za nim bardzo, dzięki niemu odżyłam, byłam zawsze szczęśliwa. Nie bałam się niczego.
Problem w tym, że w Polsce istnieje zawieszony związek, który z biegiem czasu jeszcze przed moim wyjazdem zaczął się psuć. Teraz już wiem, że ważniejszy jest dla mnie facet, którego poznałam we Francji.. Ale boję się, że wszystko to co mi obiecał pryśnie jak mydlana bajka, a ja po raz kolejny zostanę skrzywdzona, będę sama... Jak mam to wszystko teraz rozwiązać???

Proszę o kilka opinii.. Pytania mile widziane. Chciałabym poznać opinie kilku obiektywnych osób.

[klempaa]

Napisane przez unnoticed

Od razu mówię, że nie szukam głupich docinek, ponieważ podchodzę poważnie do tego co tutaj napisałam.. Potrzebuje porady.


Męczy mnie to już od kilku tygodni... Poznałam naprawdę zarąbistego faceta, który zamącił mi w głowie. Wyjechałam do Francji na 2,5 miesiąca (do pracy) i tak się zaczęło. Ja - po życiowych przejściach, szukająca ciepła i zrozumienia. On - również z przejściami, 2 dzieci (jego była żona je wychowuje), uroczy facet. Różnica wieku między nami to 17 lat.
Na początku podchodziliśmy do siebie z dystansem, ale już wtedy mnie zauroczył. Przeszkadzało mi tylko to, że codziennie pije, a czasem brak mu umiaru. I tak się kręciło przez 3 tygodnie, aby cześć, co tam, wypijesz ze mną piwo itp...
Jeden wypad ze znajomymi i wyszło tak, że spaliśmy w 5 w jednym pokoju, a mi przypadło spać z nim. Każdy inny by wyrż**ął i wykopał za drzwi, ale ten tylko mnie przytulił i... czuwał całą noc. O dziwo. I tak się zaczęły wypady ze znajomymi, co raz częstsze wspólne spanie ze sobą. Po jakimś czasie wszystko nabrało tempa.. Był dla mnie dobry jak nikt. Kto całuje kobietę po stopach w markecie??? Zawsze mówi na mnie moja mała dziewczynko... . Spełnia każde życzenie (staram się nie przesadzać z życzeniami..) Dba o mnie, przestał tyle pić, spędza czas ze mną, a zawsze koledzy byli pierwsi... Powtarza, że niepotrzebnie wyjechałam do Francji bo spierdo**łam mu połowę życia, zawróciłam mu w głowie i zanim jeszcze wyjechałam to codziennie pytał, czy będę tęsknić bo on już bardzo tęskni. Z nim miałam wszystko...
Od 2,5 tygodnia jestem z powrotem w Polsce, ale ciągle myślę o tym co zdarzyło się za granicą. Dodam, że nigdy mnie nie dotknął, powiedział, że jeśli będę miała na niego ochotę to wiem, gdzie go szukać, że on nie jest frajerem i pierwszy mnie nie dotknie. Spałam z nim 2 razy, co jeszcze bardziej nas do siebie zbliżyło... Tęsknie za nim bardzo, dzięki niemu odżyłam, byłam zawsze szczęśliwa. Nie bałam się niczego.
Problem w tym, że w Polsce istnieje zawieszony związek, który z biegiem czasu jeszcze przed moim wyjazdem zaczął się psuć. Teraz już wiem, że ważniejszy jest dla mnie facet, którego poznałam we Francji.. Ale boję się, że wszystko to co mi obiecał pryśnie jak mydlana bajka, a ja po raz kolejny zostanę skrzywdzona, będę sama... Jak mam to wszystko teraz rozwiązać???

Proszę o kilka opinii.. Pytania mile widziane. Chciałabym poznać opinie kilku obiektywnych osób.

Chcesz opinii? Dla mnie jestes wyrachowaną.... kobitą. I to potwornie. Zdradziłaś faceta za granicą z jakims oszołomem (bo kto całuje kobietę po stopach w markecie?), a do tego pijusem. I stwierdzasz, ze na wszelki wypadek nie zostawisz obecnego faceta, bo co jak z tamtym nie wyjdzie? i to TY będziesz skrzywdzona?

Po prostu obrzydliwe zachowanie. Miej trochę przyzwoitości i rozstań się ze swoim facetem. Ale po tym z francji też za wiele się nie spodziewaj. Wg mnie- takie sobie gadanie, jak to tęskni itd - dla niego to najpewniej przygoda i oderwanie od rzeczywistosci.... ale nic z tego nie będzie.

Pobądź trochę sama i zastanów się nad swoim zachowaniem

[KarolinaK]

Ale o co pytasz .
No poznalas mezczyzne 17 lat starszego. 2.5 miesiaca to jest malo zeby kogos dobrze poznac. A facet jest po przejsciach ma dzieci gdzies tam zone, moze wcale nawet nie byla .
Co masz zrobic poczekac i zobaczyc jak sie sytuacja rozwinie. A temu chlopakowi z Polski powiedziec prawde.

[wampir]

Ja bym wzięła poprawkę na to, że koleś we Francji mógł/może się zwyczajnie Tobą bawić, nawet jeśli Cię od razu "wyrż**ął i wykopał za drzwi".
Naiwnie do tej relacji podchodzisz.
Moja rada: uważaj.

[unnoticed]

Do byłego faceta już na pewno nie wrócę, prawda jest taka że ten związek rozpadł się już przed wakacjami i to była tylko kwestia czasu aż się rozejdziemy... Nawet się nie widuję z moim ex. Z tego co wiem to ma już inną...

Facet po przejściach... No tak. Wiem, że jest po rozwodzie, a czy to wszystko co mówił to prawda to się okaże. Za tydzień przyjeżdża do PL na 1/2 tygodnie i ma spędzić ten czas ze mną.

[201803290936]

Napisane przez unnoticed

(...)
Jeden wypad ze znajomymi i wyszło tak, że spaliśmy w 5 w jednym pokoju, a mi przypadło spać z nim. Każdy inny by wyrż**ął i wykopał za drzwi, ale ten tylko mnie przytulił i... czuwał całą noc. O dziwo.(...)

Jasne, jasne. Naprawdę w to wierzysz? I to dowód na to, że ten pan jest taki super? O święta naiwności.

[babcia_miecia]

Zdradziłaś swojego faceta i jeszcze do tego zgrywasz wielce pokrzywdzoną przez los Nawet jeśli się wam nie układało, to nie jest żadne wytłumaczenie. Przecież w każdym związku raz jest z górki, a raz pod górkę i to nie znaczy, że można bezkarnie krzywdzić drugą osobę.

Sprawiasz wrażenie okropnej egocentryczki, ani razu nie napisałaś o uczuciach swojego chłopaka lub kochanka (pewnie nawet nie przechodzi Ci to przez myśl, by nazwać rzeczy po imieniu) tylko ciągle "ja", "mi", "mnie", "sobie", "będę"...

Przede wszystkim, nie rozumiem co jest dla kobiet uwłaczającego w tym, że chwilowo są same. Moje koleżanki też wykazują ten syndrom "nieważne z kim jestem, ale przecież nie mogę być sama", czego kompletnie nie rozumiem. Bo co? Ich życie jest tak puste i jałowe, że muszą na siłę je wypełniać drugą osobą, która będzie za nimi latać i spędzać wspólnie nudne dni?

Najpierw zastanów się nad tym, co zrobiłaś i czy w ogóle możesz nazywać siebie w tej sytuacji pokrzywdzoną.

[kalincia]

Poznacie się lepiej i zobaczysz, czy to ma sens. Dla mnie różnica wieku jest bez znaczenia, ale z twojego opisu nie bardzo mi się ten facet podoba.

[madana]

Zdradziłaś swojego faceta w kraju dla ....? No właśnie, dla kogo? Bo opisałaś chlejącego ostro faceta (to początek znajomości - a juz dostrzegasz, ze przesadza!), ze zobowiązaniami w postaci eksi i 2 dzieci.
Na dodatek naprawdę sądzisz, ze całowanie w stopy w markecie to plus dla pana???? Dla mnie to demonstracyjne, durne zachowanie, na które nabrać można tylko niemądrą panienkę wychowaną na harlequinach.
Bez sensu to wygląda, i nie wiek jest przeszkodą.

[589c74df79962c61509f6b9f72c24225a252fd9f_66fc7ef222693]

Jestem na nie...zostaw tego pana a sama jak dojdziesz do siebie co jest dla Ciebie najważniejsze itp zacznij budować związek od podstaw po co Ci ktos z problemami,przeszłością.. no chyba że lubisz uwikłane historie..powodzenia

[Harmonija]

Napisane przez unnoticed

Od razu mówię, że nie szukam głupich docinek, ponieważ podchodzę poważnie do tego co tutaj napisałam.. Potrzebuje porady.


Męczy mnie to już od kilku tygodni... Poznałam naprawdę zarąbistego faceta, który zamącił mi w głowie. Wyjechałam do Francji na 2,5 miesiąca (do pracy) i tak się zaczęło. Ja - po życiowych przejściach, szukająca ciepła i zrozumienia. On - również z przejściami, 2 dzieci (jego była żona je wychowuje), uroczy facet. Różnica wieku między nami to 17 lat.
Na początku podchodziliśmy do siebie z dystansem, ale już wtedy mnie zauroczył. Przeszkadzało mi tylko to, że codziennie pije, a czasem brak mu umiaru. I tak się kręciło przez 3 tygodnie, aby cześć, co tam, wypijesz ze mną piwo itp...
Jeden wypad ze znajomymi i wyszło tak, że spaliśmy w 5 w jednym pokoju, a mi przypadło spać z nim. Każdy inny by wyrż**ął i wykopał za drzwi, ale ten tylko mnie przytulił i... czuwał całą noc. O dziwo. I tak się zaczęły wypady ze znajomymi, co raz częstsze wspólne spanie ze sobą. Po jakimś czasie wszystko nabrało tempa.. Był dla mnie dobry jak nikt. Kto całuje kobietę po stopach w markecie??? Zawsze mówi na mnie moja mała dziewczynko... . Spełnia każde życzenie (staram się nie przesadzać z życzeniami..) Dba o mnie, przestał tyle pić, spędza czas ze mną, a zawsze koledzy byli pierwsi... Powtarza, że niepotrzebnie wyjechałam do Francji bo spierdo**łam mu połowę życia, zawróciłam mu w głowie i zanim jeszcze wyjechałam to codziennie pytał, czy będę tęsknić bo on już bardzo tęskni. Z nim miałam wszystko...
Od 2,5 tygodnia jestem z powrotem w Polsce, ale ciągle myślę o tym co zdarzyło się za granicą. Dodam, że nigdy mnie nie dotknął, powiedział, że jeśli będę miała na niego ochotę to wiem, gdzie go szukać, że on nie jest frajerem i pierwszy mnie nie dotknie. Spałam z nim 2 razy, co jeszcze bardziej nas do siebie zbliżyło... Tęsknie za nim bardzo, dzięki niemu odżyłam, byłam zawsze szczęśliwa. Nie bałam się niczego.
Problem w tym, że w Polsce istnieje zawieszony związek, który z biegiem czasu jeszcze przed moim wyjazdem zaczął się psuć. Teraz już wiem, że ważniejszy jest dla mnie facet, którego poznałam we Francji.. Ale boję się, że wszystko to co mi obiecał pryśnie jak mydlana bajka, a ja po raz kolejny zostanę skrzywdzona, będę sama... Jak mam to wszystko teraz rozwiązać???

Proszę o kilka opinii.. Pytania mile widziane. Chciałabym poznać opinie kilku obiektywnych osób.

Myślę, że dlatego cię tak zauroczył.

Już tutaj bym zaczęła sobie darować dalszą znajomość.

2,5 miesiąca to jest początek a ty w tych 2 miesiącach mówisz o początku? Czyli jak, pierwszy tydzień, dwa ? Naprawdę to krótko, by kogoś poznać.

A to by już go skreśliło całkowicie.

Na peeewno, tylko nie on.

IDIOTA.

I tu dajesz do zrozumienia, że wcale taka święta nie jesteś tylko niezła z ciebie egoistka i ... wykorzystywaczka. A o facecie, którego zostawiłaś w PL nawet nie myślałąś.

[unnoticed]

Uwielbiam tę krytykę na forach... .
Święta nie jestem, nie byłam i nie będę. Każdy ma swoje za uszami...
Związek z byłym partnerem został zawieszony na czas mojego wyjazdu, abyśmy sobie wszystko przemyśleli. Było praktycznie tak jakbyśmy się rozstali.
Co mam wam o nim napisać, skoro mówicie że on wam się "nie podoba". Ujęła mnie jego zaradność, spokojny charakter, umiejętności, pogoda ducha. Świetnie spędza mi się z nim czas, można z nim spokojnie porozmawiać, nie ma kłótni tylko dążenie do rozejmu.
On nie chce pić, nie musi tego robić. Ponoć ja jestem jego mobilizacją.

[klempaa]

Napisane przez unnoticed

Uwielbiam tę krytykę na forach... .
Święta nie jestem, nie byłam i nie będę. Każdy ma swoje za uszami...
Związek z byłym partnerem został zawieszony na czas mojego wyjazdu, abyśmy sobie wszystko przemyśleli. Było praktycznie tak jakbyśmy się rozstali.
Co mam wam o nim napisać, skoro mówicie że on wam się "nie podoba". Ujęła mnie jego zaradność, spokojny charakter, umiejętności, pogoda ducha. Świetnie spędza mi się z nim czas, można z nim spokojnie porozmawiać, nie ma kłótni tylko dążenie do rozejmu.
On nie chce pić, nie musi tego robić. Ponoć ja jestem jego mobilizacją.

a co, chciałaś zebysmy przyklasnęły ze słowami jaka to jestes super i ten pan jaki supe? trzeba to było zaznaczyc w pierwszym poście...
ale się nie rozstaliście; zasadnicza różnica
po 2,5 miesiąca musicie już dążyć do rozejmu?
czyli coś jest nie tak; jesli musi mieć mobilizator do tego zeby nie pic -> ma problem z tym żeby nie pić -> dodatkowo nie chce pić a pije -> musi pić -> ma problem z alkoholem; prosta dedukcja

[unnoticed]

Nie ma problemu z tym żeby nie pić. Wielokrotnie byłam tego świadkiem. Stwierdził, że przy mnie nie musi pić wcale, a to jest różnica.

---------- Dopisano o 10:00 ---------- Poprzedni post napisano o 09:58 ----------

A kto powiedział że się kłócimy?
Może trochę źle to ujęłam. Zamiast się kłócić o cokolwiek, potrafimy się na spokojnie dogadać.

[589c74df79962c61509f6b9f72c24225a252fd9f_66fc7ef222693]

Napisane przez unnoticed

Uwielbiam tę krytykę na forach... .
Święta nie jestem, nie byłam i nie będę. Każdy ma swoje za uszami...
Związek z byłym partnerem został zawieszony na czas mojego wyjazdu, abyśmy sobie wszystko przemyśleli. Było praktycznie tak jakbyśmy się rozstali.
Co mam wam o nim napisać, skoro mówicie że on wam się "nie podoba". Ujęła mnie jego zaradność, spokojny charakter, umiejętności, pogoda ducha. Świetnie spędza mi się z nim czas, można z nim spokojnie porozmawiać, nie ma kłótni tylko dążenie do rozejmu.
On nie chce pić, nie musi tego robić. Ponoć ja jestem jego mobilizacją.

Ja tam nie krytykuję wyrażam tylko swoją opinie bo o to prosiłaś. Wszystkie te cechy któymi się zachwycasz ZARADNOŚĆ, DĄŻĘNIE DO ROZEJMU ITP jakos nijak sie maja do jego przeszłości i pozostawionej rodziny. Ogólnie uwazam ze kazdy powinien miec szanse ALE...tu dochodza dodatkowe argumenty przeciw tj. odleglosc ,krótki czas trwania znajomosci i skłonnosc do picia-piszesz ze przy Tobie nie musi a co będzie jak pojdziesz do pracy czy z kolezankami??? A to ze jestes jego muza mobilizacja itp to wiesz kazdy tak moze mowic.

P.S. Widzialas jego wyrok rozwodowy czy wierzysz ślepo w to co Ci powiedział??On jest obcokrajowcem czy na emigracji?

[syklamen]

-Mogę zapytać, ile ten Pan ma lat?
Bo szczerze, to chyba bym się ze wstydu spaliła jakby mnie jakiś facet zaczął całować w markecie po stopach Dlatego mnie jego wiek zastanawia...
A on widać, dobrze Cię wyczuł...co Ci się będzie podobać
-Nie chciałabym żeby mój facet zawsze do mnie mówił 'Moja mała dziewczynko'...boshe, pomyślałabym w końcu, że coś z nim nie tak...bo chyba mam być dla niego kobietą, a nie dziewczynką.
-To że pije, to już Cię powinno zaalarmować. Szukasz sobie problemów, skoro ich nie masz? On się dla Ciebie nie zmieni, gada durnoty o tym, że jesteś dla niego mobilizacją. A sam Cię jakoś za poważnie nie traktuje i przyszłości to Ty się z nim nie spodziewaj. Bo jesteś tylko jego urozmaiceniem. Pewnie imponuje mu fakt, że podoba się młodszej dziewczynie.
-,,Każdy inny by wyrż**ął i wykopał za drzwi, ale ten tylko mnie przytulił i... czuwał całą noc. O dziwo.'' - Musiałaś trafiać na samych napaleńców, którzy nie umieją się kontrolować...uwierz mi są jeszcze porządni faceci, spotkasz kiedyś takiego A to, że Cię nie wykorzystał nie świadczy o jego wspaniałej osobowości.
-,,Z nim miałam wszystko...'' - na razie Ci się tak wydaje, ale powiesz czy Ty naprawdę myślałaś żeby sobie z nim życie ułożyć? Uważasz, że jest dobrym kandydatem na potencjalnego partnera? Bo ten obraz, który się wyłania z Twojego opisu zbyt zachęcający nie jest niestety
- No i właśnie: była żona i dzieci. To też nie zachęca, nie wiesz jaka jest między nimi sytuacja

[ulicznica]

Nie baw się w naprawianie pijącego faceta, bo to najprawdopodobniej się nie uda - mówię Ci to jako Dorosłe Dziecko Alkoholika. "Przy Tobie nie musi pić wcale" - haha, tylko czekać aż zauroczenie mu przejdzie. Jedna wpadka i znowu będziesz miała wątpliwości. Rzecz w tym, żeby w ogóle nie musiał, nie tylko dzięki Tobie, autorko.

Poza tym stawianie wszystkiego na jedną kartę - wyjazd do faceta którego znasz 2 miesiące jest delikatnie mówiąc, nierozsądne. Nawet jeśli chwilowo traktuje Cię jako księżniczkę. Gdyby był Polakiem, też byś się do niego już prawie wprowadzała?
Różnica wieku to najmniejszy problem w tym wypadku.

[33owieczka]

Zauroczyłaś się to pewne.
Nawet nie zakończyłąs swojego poprzedniego związku (z Polski), a jedynie "zawiesliliście go" aby przemyslec, a już lądujesz w ramionach kolejnego.

Facet popija. Nie pije dla Ciebie "bo nie musi". Wiesz, gdybym usłyszała taki argument już by mnie nie było. Nie musi, to nie musi, nie trzeba tego podkreslać. Wystarczy poprostu nie pić

17 lat różnicy to duzo. Może Wam sie udac, może nie. Znam świetna pare, są 10 lat razem a jest między nimi kilkanaście lat. Zatem- da się. Niemniej- jest to trudne.

Masz świadomośc, że wiążąc się z n Nim wiązesz się z dwójką dzieci, a także pośrednio z Jego ex, która te dzieci wychowuje? Poznalas je? Mieliście okazje pobyć razem we czworo? Jak Ty się z tym czułaś?

Twojego Polskiego TŻ nie będe się czepiałą, chociaż- czas z Nim zerwać. Tak poporistu zakończyć to co i tak, jak piszesz- nie ma racji bytu, bo nawet sie nie widujecie.Zawsze kończ jedno nim zaczniesz drugie!

[sandrina]

yyyy ale o co Ci chodzi? czego ty oczekujesz od nas?napisania, że dobrze robisz będąc z nim czy co? bo trochę nie ogarniam
Facet jest nadużywającym alkoholu rozwodnikiem z dwójką dzieci i dziwnymi zachowaniami (market), który poderwał sobie młodszą panienkę. Przynajmniej to wynika z twojego pierwszego posta.

W świetle tego co piszesz ja bym się w to nie pakowała...Jest fajnie, jesteś zauroczona -ale co ty naprawdę o nim wiesz?
Motylki w brzuchu z czasem mijają, i co potem? Jesteś w stanie zbudować związek z facetem z przeszłością? Jak długo? dopóki nie uświadomisz sobie, że jego żona i dzieci też odgrywają jakąś rolę w waszym życiu?

[fshelle]

jejuu.. jak napisała, że pocałował jej stopy w sklepie to czy to musi od razu oznaczać, że zrobił to na środku hali i się wygłupiał? a może przymierzała z nim jakieś buty i tak jak w filmach, on zdejmuje pantofel, głaszcze stópkę i cmok! (wiem wiem.. za bardzo romantyczne, ale zdarza się, nie? )

i tak jak dziewczny napisały... facet z dziećmi, których w dodatku nie wychowuje? dlaczego nie wychowuje? coś wiesz na ten temat? czy tak po prostu Wam się dobrze rozmawiało.. ?
A co do nazwy wątku.. zależy ile masz lat

... a np. jeśli pije codziennie, to pije jedno dziennie czy ok 10? z jednego bym wielkiego problemu nie robiła, o ile nie wychodzi na imprezy i nie zalewa się regularnie..ale z ok 10 to bym się zastanowiła. no i sama pomyśl czego chcesz. jesteś w stanie do niego wyjechać? bo coś mi się widzi, że on raczej tego nie zrobi, chociażby ze względu na dzieci !

[klempaa]

Napisane przez fshelle

jejuu.. jak napisała, że pocałował jej stopy w sklepie to czy to musi od razu oznaczać, że zrobił to na środku hali i się wygłupiał? a może przymierzała z nim jakieś buty i tak jak w filmach, on zdejmuje pantofel, głaszcze stópkę i cmok! (wiem wiem.. za bardzo romantyczne, ale zdarza się, nie? )

i tak jak dziewczny napisały... facet z dziećmi, których w dodatku nie wychowuje? dlaczego nie wychowuje? coś wiesz na ten temat? czy tak po prostu Wam się dobrze rozmawiało.. ?
A co do nazwy wątku.. zależy ile masz lat

... a np. jeśli pije codziennie, to pije jedno dziennie czy ok 10? z jednego bym wielkiego problemu nie robiła, o ile nie wychodzi na imprezy i nie zalewa się regularnie..ale z ok 10 to bym się zastanowiła. no i sama pomyśl czego chcesz. jesteś w stanie do niego wyjechać? bo coś mi się widzi, że on raczej tego nie zrobi, chociażby ze względu na dzieci !

wg mnie raczej żałosne.... chyba padłabym ze śmiechu i ze wstydu, jakby mi tak facet zrobił

[201605091007]

Dziewczyny dobrze piszą!
Facet ma dzieci, byłą (na pewno?) żonę i już teraz przeszkadza Ci to, że pije, a to dopiero początek znajomości. Wydajesz się mieć syndrom kobiety z misją, która to oduczy faceta pić i sprowadzi go na właściwą drogę
Moim zdaniem facet ma jakis okropny problem, może kryzys wieku średniego i po prostu cieszy się z tego, że jest jeszcze w stanie zainteresować sobą młodszą kobietę.

Ile macie lat?

[ulicznica]

Napisane przez fshelle

... a np. jeśli pije codziennie, to pije jedno dziennie czy ok 10? z jednego bym wielkiego problemu nie robiła, o ile nie wychodzi na imprezy i nie zalewa się regularnie..ale z ok 10 to bym się zastanowiła. no i sama pomyśl czego chcesz. jesteś w stanie do niego wyjechać? bo coś mi się widzi, że on raczej tego nie zrobi, chociażby ze względu na dzieci !

To nie ma znaczenia, czy jedno, czy 10 - ale ma znaczenie, że dla niego ma znaczenie , że KTOŚ GO OD TEGO POWSTRZYMUJE. Zastanawiam się, co będzie kiedy ona przestanie być jego MOTYWACJĄ.

[fshelle]

Napisane przez klempaa

wg mnie raczej żałosne.... chyba padłabym ze śmiechu i ze wstydu, jakby mi tak facet zrobił

no nie wiem, może za dużo romantycznych filmów się naoglądałam bo czasami takie rzeczy wydają się urocze, no ale może tylko na dużym ekranie

[2016070953]

całowanie po stopach w markecie, hmm ciekawe

[KarolinaK]

Ja to calowanie po stopach zrozumialam jako przenosnie.

[unnoticed]

On jest Polakiem, ale mieszka na stałe we Francji. Dzieci widuje dwa razy do roku bo jego ex żona na więcej się nie zgodziła.
Według mnie jedno czy dwa piwa dziennie to nie grzech, tym bardziej że przestał to robić na co dzień.

[syklamen]

Napisane przez unnoticed

On jest Polakiem, ale mieszka na stałe we Francji. Dzieci widuje dwa razy do roku bo jego ex żona na więcej się nie zgodziła.
Według mnie jedno czy dwa piwa dziennie to nie grzech, tym bardziej że przestał to robić na co dzień.

Od tego się zaczyna: jedno, dwa piwa dziennie i potem już bez tego nie można

Napisz po ile macie lat

[2016070953]

jejku ja tam bym wolała faceta po przejściach niż jakiegos swieżaka bo nie wiadomo co ma w głowie

[589c74df79962c61509f6b9f72c24225a252fd9f_66fc7ef222693]

Napisane przez unnoticed

On jest Polakiem, ale mieszka na stałe we Francji. Dzieci widuje dwa razy do roku bo jego ex żona na więcej się nie zgodziła.
Według mnie jedno czy dwa piwa dziennie to nie grzech, tym bardziej że przestał to robić na co dzień.

Zona sie nie zgodziła? od czego jest Sad który ustala terminy widzenia dla dzieci??Widac nie zależalo mu tego uregulowac...kolejny minus