Zrań mnie prawdą, ale nigdy nie pocieszaj kłamstwem.

[justlikeheaven]

Witajcie!
Na pewno słyszałyście ju nie jedna taka historie, którą mam wam do napisania. Mam 21 lat i jestem w związku już prawie 4 lata. Bywały gorsze i lepsze dni, ale nigdy nie miałam takich wahań jak do tej pory. Mój partner zawsze mnie okłamywał. Przeważnie były to błahe sprawy i zawsze go prosiłam, żeby tego nie robił więcej, jednak moje słowa nigdy nie skutkowały. Ostatnio, jakieś dwa miesiące temu przyłapałam go jak pisał ze swoja ,,kolezanka'' sms typu: prage Twojego powrotu itd. Poza tym zapisał ją jako swojego kolege tak zebym ja niczego sie nie domyslala. Oczywiscie prawda i tak wyszla na jaw, a ja uwierzylam w kolejne jego zapewnienia ze to ostatni raz gdy mnie oklamuje. Mial zakonczyc znajomosc z ta dziewczyna. Od tego czasu wszystko ukladalo sie dobrze.. Traktował mnie tak jak nigdy, widzialam ze mu zalezy. Jednak ostatnio znowu zaczął mnie okłamywać. Wiem, ze pisze z tamta dziewczyna i przypuszczam ze pisał przez ten cały czas tylko ja mu wierzyłam bądź chciałam wierzyć ze nie kłamie. Od jakiegoś czasu mam wątpliwości czy mój związek z nim nadal ma sens. Wiem, że mi zalezy na nim.. ale nie nawidzę kłamstw i sprawiaja mi one wiele bólu. Mam dosyć zastanawiania sie czy tym razem mówi prawdę, czy znowu próbuje mnie oszukać.. Nie wiem dlaczego to napisałam akurat tutaj... Nie wiem czego oczekuje od Was drogie Wizażanki.. Może porostu obiektywnego spojrzenia na moją sytuacje.

[niusia_87]

Sama wiesz jakie jest dobre rozwiązanie tej sytuacji.
Jeśli ktoś nam bliski oszukuje/kłamie w błahych sprawach, to nie zawaha się i w poważnych. Są zasady i ich nie można łamać

[xDWikixD]

To prawda.... jeżeli kłamstwo przychodzi z łatwością przy takich prostych sprawach to później przy poważnych i trudnych to nie będzie wyglądało lepiej czy inaczej.....

[Weronikapr]

Napisane przez justlikeheaven

Witajcie!
Na pewno słyszałyście ju nie jedna taka historie, którą mam wam do napisania. Mam 21 lat i jestem w związku już prawie 4 lata. Bywały gorsze i lepsze dni, ale nigdy nie miałam takich wahań jak do tej pory. Mój partner zawsze mnie okłamywał. Przeważnie były to błahe sprawy i zawsze go prosiłam, żeby tego nie robił więcej, jednak moje słowa nigdy nie skutkowały. Ostatnio, jakieś dwa miesiące temu przyłapałam go jak pisał ze swoja ,,kolezanka'' sms typu: prage Twojego powrotu itd. Poza tym zapisał ją jako swojego kolege tak zebym ja niczego sie nie domyslala. Oczywiscie prawda i tak wyszla na jaw, a ja uwierzylam w kolejne jego zapewnienia ze to ostatni raz gdy mnie oklamuje. Mial zakonczyc znajomosc z ta dziewczyna. Od tego czasu wszystko ukladalo sie dobrze.. Traktował mnie tak jak nigdy, widzialam ze mu zalezy. Jednak ostatnio znowu zaczął mnie okłamywać. Wiem, ze pisze z tamta dziewczyna i przypuszczam ze pisał przez ten cały czas tylko ja mu wierzyłam bądź chciałam wierzyć ze nie kłamie. Od jakiegoś czasu mam wątpliwości czy mój związek z nim nadal ma sens. Wiem, że mi zalezy na nim.. ale nie nawidzę kłamstw i sprawiaja mi one wiele bólu. Mam dosyć zastanawiania sie czy tym razem mówi prawdę, czy znowu próbuje mnie oszukać.. Nie wiem dlaczego to napisałam akurat tutaj... Nie wiem czego oczekuje od Was drogie Wizażanki.. Może porostu obiektywnego spojrzenia na moją sytuacje.

Już dawno powinnaś się z nim pożegnać, notoryczny kłamca się nie zmieni. Cierpisz na własne życzenie.

[mercer]

Jeśli ktoś kłamie nawet w drobnych sprawach, nie będzie miał problemu w kłamaniu w sprawach poważnych. Nie chciałabym być z osobą, która mnie oszukuje.
Baa nawet nie chciałabym takiej osoby za kolegę/koleżankę.

[Ivi 1988]

No sluchaj, pani On pisze z kolezanka/byla i zapisuje ja jako KOLEGE i nie wiadomo,co oni robili I nigdy sie nie dowiesz.
Nie dalabym rady zyc w takich warunkach... Masz chyba silna psyche, mnie by doprowadzil do szalu i albo bym go zabila albo siebie A najlepiej to chyba sie rozstac z kims, kto zdradza i oklamuje ale moge sie mylic

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez justlikeheaven

Witajcie!
Na pewno słyszałyście ju nie jedna taka historie, którą mam wam do napisania. Mam 21 lat i jestem w związku już prawie 4 lata. Bywały gorsze i lepsze dni, ale nigdy nie miałam takich wahań jak do tej pory. Mój partner zawsze mnie okłamywał. Przeważnie były to błahe sprawy i zawsze go prosiłam, żeby tego nie robił więcej, jednak moje słowa nigdy nie skutkowały. Ostatnio, jakieś dwa miesiące temu przyłapałam go jak pisał ze swoja ,,kolezanka'' sms typu: prage Twojego powrotu itd. Poza tym zapisał ją jako swojego kolege tak zebym ja niczego sie nie domyslala. Oczywiscie prawda i tak wyszla na jaw, a ja uwierzylam w kolejne jego zapewnienia ze to ostatni raz gdy mnie oklamuje. Mial zakonczyc znajomosc z ta dziewczyna. Od tego czasu wszystko ukladalo sie dobrze.. Traktował mnie tak jak nigdy, widzialam ze mu zalezy. Jednak ostatnio znowu zaczął mnie okłamywać. Wiem, ze pisze z tamta dziewczyna i przypuszczam ze pisał przez ten cały czas tylko ja mu wierzyłam bądź chciałam wierzyć ze nie kłamie. Od jakiegoś czasu mam wątpliwości czy mój związek z nim nadal ma sens. Wiem, że mi zalezy na nim.. ale nie nawidzę kłamstw i sprawiaja mi one wiele bólu. Mam dosyć zastanawiania sie czy tym razem mówi prawdę, czy znowu próbuje mnie oszukać.. Nie wiem dlaczego to napisałam akurat tutaj... Nie wiem czego oczekuje od Was drogie Wizażanki.. Może porostu obiektywnego spojrzenia na moją sytuacje.

Typowe mydlenie oczu, gdy chce się mieć ciastko i zjeść ciastko. Wygodnie mieć stacjonarną dziewczynę i za jej plecami drugą.

Piszesz, że nienawidzisz kłamstw i sprawiają Ci ból. Obawiam się, że Ty sama sobie sprawiasz ból wierząc, że się zmieni a on tego nie robi. Bo dlaczego ma się zmienić? Wystarczy, że Ci obieca i przez jakiś czas poskacze wokół a Ty znów jesteś szczęśliwa i nie wnikasz.


Dziewczyno, z tej mąki chleba nie będzie. Osobiście nie mogłabym żyć z myślą, że mój facet bezczelnie kłamie mi w oczy i gdy przytula się do mnie to myśli, jakiego hot smska wysłać tej drugiej. Ale ja to ja.

[201803290936]

Napisane przez Weronikapr

Już dawno powinnaś się z nim pożegnać, notoryczny kłamca się nie zmieni. Cierpisz na własne życzenie.

Najkrótsze, ale najtrafniejsze podsumowanie tematu. Tak, cierpisz tylko i wyłącznie na własne życzenie, skoro od dawna wiesz, że on jest kłamcą.

[new woman in town]

Też się zgodzę, z tym , że masz to na co się godzisz.
Byle jak oby było.
Nie masz prawa narzekać. Świadomie brniesz w coś, co nie istnieje. Bo czym jest związek bez jego podstaw:wierności, szczerości i szacunku?

I szczerze - jedno kłamstwo na jeden związek, tyle można podarować, wybaczyć potknięcie. Też zależy czego dotyczyło. Ale każdy ma prawo do pomyłki. Tyle, że kolejne kłamstwa pomyłkami nie są - są wyborem.

[Chatul]

Napisane przez justlikeheaven

Od jakiegoś czasu mam wątpliwości czy mój związek z nim nadal ma sens.

Wątpliwości to powinnaś była mieć od początku... Facet-kłamca nie wróży niczego dobrego

Nie wiem czego oczekuje od Was drogie Wizażanki.. Może porostu obiektywnego spojrzenia na moją sytuacje.

No to obiektywnie: jesteś w związku z facetem, który Cię wiecznie okłamuje. I ma to gdzieś.
Albo to zaakceptujesz, albo z facetem nie wytrzymasz. Bo nie ma co liczyć, że on się zmieni. Nie zmieni się.

[Goonita]

Jeśli mówił,że zmieni swoje postępowanie i zerwie kontakt z tamtą dziewczyną i słowa nie dotrzymał już któryś raz z kolei to masz dwa wyjścia...albo po prostu trwać w takim związku i męczyć się albo zakończyć ten związek, przecierpieć rozstanie i znaleźć prawdziwe szczęście u boku mężczyzny, na którego zasługujesz a swoją drogą....facet, nie ukrywa w telefonie numeru zwykłej koleżanki pod nazwą jakiegoś kumpla...najwyraźniej szuka chłopina przygód ..

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez Goonita

Jeśli mówił,że zmieni swoje postępowanie i zerwie kontakt z tamtą dziewczyną i słowa nie dotrzymał już któryś raz z kolei to masz dwa wyjścia...albo po prostu trwać w takim związku i męczyć się albo zakończyć ten związek, przecierpieć rozstanie i znaleźć prawdziwe szczęście u boku mężczyzny, na którego zasługujesz a swoją drogą....facet, nie ukrywa w telefonie numeru zwykłej koleżanki pod nazwą jakiegoś kumpla...najwyraźniej szuka chłopina przygód ..

Słusznie. Albo już przeżył nie jedną przygodę, skoro pisze do tej drugiej, że pragnie jej powrotu. Tak czy siak, autorka prawdy się nie dowie nigdy.


Jak faceci to robią, że kłamią w żywe oczy a dziewczyny jeszcze lgną do nich?

[201803290936]

Napisane przez Chatul

Wątpliwości to powinnaś była mieć od początku... Facet-kłamca nie wróży niczego dobrego

No to obiektywnie: jesteś w związku z facetem, który Cię wiecznie okłamuje. I ma to gdzieś.
Albo to zaakceptujesz, albo z facetem nie wytrzymasz. Bo nie ma co liczyć, że on się zmieni. Nie zmieni się.

Amen.

[Paula SHIN]

Klamcy sie tak latwo nie zmieniaja. Masz dowod, ze juz obiecuje i nie dotrzymuje slowa. Notoryczny klamca.
Ty bedziesz wybaczac, on klamac i tak w kolko.
Bedzie Cie klamac nawet w najzwyklejszych codziennych sprawach. A dlaczego? Bo tak sie nauczyl klamstwa, ze z nawyku bedzie Ci mowil to co chcesz uslyszec tylko po to zeby nie bylo klotni. Bedzie sie bal, ze cos Ci sie nie spodoba - sklamie. Taki typ. Tez takich widzialam.

[rzapek]

Napisane przez justlikeheaven

Witajcie!
Na pewno słyszałyście ju nie jedna taka historie, którą mam wam do napisania. Mam 21 lat i jestem w związku już prawie 4 lata. Bywały gorsze i lepsze dni, ale nigdy nie miałam takich wahań jak do tej pory. Mój partner zawsze mnie okłamywał. Przeważnie były to błahe sprawy i zawsze go prosiłam, żeby tego nie robił więcej, jednak moje słowa nigdy nie skutkowały. Ostatnio, jakieś dwa miesiące temu przyłapałam go jak pisał ze swoja ,,kolezanka'' sms typu: prage Twojego powrotu itd. Poza tym zapisał ją jako swojego kolege tak zebym ja niczego sie nie domyslala. Oczywiscie prawda i tak wyszla na jaw, a ja uwierzylam w kolejne jego zapewnienia ze to ostatni raz gdy mnie oklamuje. Mial zakonczyc znajomosc z ta dziewczyna. Od tego czasu wszystko ukladalo sie dobrze.. Traktował mnie tak jak nigdy, widzialam ze mu zalezy. Jednak ostatnio znowu zaczął mnie okłamywać. Wiem, ze pisze z tamta dziewczyna i przypuszczam ze pisał przez ten cały czas tylko ja mu wierzyłam bądź chciałam wierzyć ze nie kłamie. Od jakiegoś czasu mam wątpliwości czy mój związek z nim nadal ma sens. Wiem, że mi zalezy na nim.. ale nie nawidzę kłamstw i sprawiaja mi one wiele bólu. Mam dosyć zastanawiania sie czy tym razem mówi prawdę, czy znowu próbuje mnie oszukać.. Nie wiem dlaczego to napisałam akurat tutaj... Nie wiem czego oczekuje od Was drogie Wizażanki.. Może porostu obiektywnego spojrzenia na moją sytuacje.

Skąd wiesz, że teraz znowu Cię okłamuje? Masz dowody?
Z drugiej strony - wie, że go nie rzucisz, więc nagina ile może i dalej kłamie. Może gdybyś go rzuciła to by go otrzeźwiło, że nie żartujesz z tymi jego kłamstwami, że Cię denerwują?
Kolejna rzecz - pragnie innej, to ja w tym momencie już bym zrezygnowała z tego pana.
Wyczuj i rób to, co każe Ci serce i intuicja, ale na zdrowy rozum

[aoii]

patologiczny kłamca, to sie leczy a nie przeprasza

ja wiem autorko, że 4lata to bardzo długo, ale z własnego doświadczenia wiem że niestey, ludzie rzadko sie zmieniają. jak go zostawisz, to dalej będzie koło Ciebie skakał i błagał żebyś wróciła, wrócisz, poczuje sie pewnie i znowu zacznie kłamać. błędne koło, gówniany związek.

[sweetish]

Nie trać czasu...

rzuć go.. jeśli kocha, to zmieni się..
jeśli nie kocha, bedzie zadowolony, że dałaś mu wolność (którą i tak po czesci ma oklamujac cie, bo robi co chce).

[velara]

Miej na uwadze fakt, że nie wszystkie jego kłamstwa wychodzą na jaw więc pomyśl o jakich rzeczach możesz jeszcze nie wiedzieć..

[Figure09]

Koleś jest nie poważny, szuka sobie rozrywki i Ciebie okłamuje, żeby w razie jak mu się nie uda móc dalej być przy Tobie. A Ty sobie sama na to pozwalasz.
Myślisz, że jak będzie miał okazję to nie skoczy do innej, czy jak? Nie daj sobie oczu mydlić, na własnej skórze przekonałam się, że jak ktoś kłamie w żywe oczy, nigdy się nie zmieni.
Wiem też, że na pewno po czterech latach trudno jest podjąć decyzję o rozstaniu. Ale czy lepiej mieć z tego wszystkiego kolejne cierpienia, czy bagaż doświadczeń i szansę na szczęśliwy związek?

[Claudynka90]

Napisane przez Weronikapr

Już dawno powinnaś się z nim pożegnać, notoryczny kłamca się nie zmieni. Cierpisz na własne życzenie.

Widocznie dziewczyna bardzo go kocha skoro ciągle stara mu sie uwierzyc i w jakis sposób zaufac.

Może powinnas z Nim poważnie porozmawiać na temat tych kłamstw(dlaczego Cię okłamuje). Jeżeli nawet podczas tej rozmowy tez bedzie Cię okłamywał to moim zdaniem musisz sobie to wszystko przemyslec i odpowiedziec na pytanie. "Czy ten związek ma sens?"

[Kaliopea]

Napisane przez justlikeheaven

Witajcie!
Na pewno słyszałyście ju nie jedna taka historie, którą mam wam do napisania. Mam 21 lat i jestem w związku już prawie 4 lata. Bywały gorsze i lepsze dni, ale nigdy nie miałam takich wahań jak do tej pory. Mój partner zawsze mnie okłamywał. Przeważnie były to błahe sprawy i zawsze go prosiłam, żeby tego nie robił więcej, jednak moje słowa nigdy nie skutkowały. Ostatnio, jakieś dwa miesiące temu przyłapałam go jak pisał ze swoja ,,kolezanka'' sms typu: prage Twojego powrotu itd. Poza tym zapisał ją jako swojego kolege tak zebym ja niczego sie nie domyslala. Oczywiscie prawda i tak wyszla na jaw, a ja uwierzylam w kolejne jego zapewnienia ze to ostatni raz gdy mnie oklamuje. Mial zakonczyc znajomosc z ta dziewczyna. Od tego czasu wszystko ukladalo sie dobrze.. Traktował mnie tak jak nigdy, widzialam ze mu zalezy. Jednak ostatnio znowu zaczął mnie okłamywać. Wiem, ze pisze z tamta dziewczyna i przypuszczam ze pisał przez ten cały czas tylko ja mu wierzyłam bądź chciałam wierzyć ze nie kłamie. Od jakiegoś czasu mam wątpliwości czy mój związek z nim nadal ma sens. Wiem, że mi zalezy na nim.. ale nie nawidzę kłamstw i sprawiaja mi one wiele bólu. Mam dosyć zastanawiania sie czy tym razem mówi prawdę, czy znowu próbuje mnie oszukać.. Nie wiem dlaczego to napisałam akurat tutaj... Nie wiem czego oczekuje od Was drogie Wizażanki.. Może porostu obiektywnego spojrzenia na moją sytuacje.

Masz wątpliwość? Chłopak jest notorycznym kłamcą (i to już powinno dać Ci do myślenia), zdradza Cię psychicznie, oszukuje, mataczy, ma kompletnie gdzieś Ciebie i Twoje uczucia. Uczciwość i lojalność są dla niego pojęciami abstrakcyjnymi. Sądzisz, że nagle piorun go trafi, a wraz z tym jego wartości i zasady moralne się zmienią? Pytanie retoryczne.

Zastanów się, co jest dla Ciebie ważne - i w życiu i w związku... Jeśli cenisz szczerość, oddanie, lojalność, to nie powinnaś mieć żadnych wątpliwości, co począć dalej z tą relacją... Jeśli tego typu wartości są Ci obojętne, lubisz być oszukiwana i robiona w bambuko, to tkwij nadal w tym bagnie.

[justyska_0]

Napisane przez justlikeheaven

Witajcie!
Na pewno słyszałyście ju nie jedna taka historie, którą mam wam do napisania. Mam 21 lat i jestem w związku już prawie 4 lata. Bywały gorsze i lepsze dni, ale nigdy nie miałam takich wahań jak do tej pory. Mój partner zawsze mnie okłamywał. Przeważnie były to błahe sprawy i zawsze go prosiłam, żeby tego nie robił więcej, jednak moje słowa nigdy nie skutkowały. Ostatnio, jakieś dwa miesiące temu przyłapałam go jak pisał ze swoja ,,kolezanka'' sms typu: prage Twojego powrotu itd. Poza tym zapisał ją jako swojego kolege tak zebym ja niczego sie nie domyslala. Oczywiscie prawda i tak wyszla na jaw, a ja uwierzylam w kolejne jego zapewnienia ze to ostatni raz gdy mnie oklamuje. Mial zakonczyc znajomosc z ta dziewczyna. Od tego czasu wszystko ukladalo sie dobrze.. Traktował mnie tak jak nigdy, widzialam ze mu zalezy. Jednak ostatnio znowu zaczął mnie okłamywać. Wiem, ze pisze z tamta dziewczyna i przypuszczam ze pisał przez ten cały czas tylko ja mu wierzyłam bądź chciałam wierzyć ze nie kłamie. Od jakiegoś czasu mam wątpliwości czy mój związek z nim nadal ma sens. Wiem, że mi zalezy na nim.. ale nie nawidzę kłamstw i sprawiaja mi one wiele bólu. Mam dosyć zastanawiania sie czy tym razem mówi prawdę, czy znowu próbuje mnie oszukać.. Nie wiem dlaczego to napisałam akurat tutaj... Nie wiem czego oczekuje od Was drogie Wizażanki.. Może porostu obiektywnego spojrzenia na moją sytuacje.

Powinnaś to przerwać, wiem,że tyle lat związku to uczucie i też jakieś przyzwyczajenie ale pomyśl sobie, że może on tam sobie coś kręci na boku i jak wszystko pójdzie po jego myśli to sam Cię zostawi i wtedy będziesz bardziej cierpiała.

[vvgh]

Możliwe że on na tym żeruje. Wie,że mu wybaczysz,więc to wykorzystuje. Nie jestes przecież głupia, więc wyrwij się z tego, jak najprędzej, no chyba, że lubisz tego jego kłamstwa, w co wątpię.

[TmargoT]

choć to zabrzmi brutalnie,ale taka może być prawda.
facet jest z tobą od nastoletnich lat i nie zna nikogo więcej.teraz poszukuje zmian.nie zatrzymasz go.
on jest jak szczenie,które dorasta i co raz dalej odsuwa się od matki i otoczenia ,które zna.

[justlikeheaven]

On ma 24 lata. Kiedyś miał dziewczynę, która go okłamywała i myslałam, że skoro wie jak to boli to sam w koncu wydorosleje. Wiem, że macie rację. Sama sobie zasłużyłam na to jednak nie potrafię podjąć decyzji. 4 lata to dla mnie szmat czasu tym bardziej że jest on moją pierwszą miłością i nie potrafię tak poprostu powiedzieć ,, żegnam''. Na pewno coś z tym zrobię, bo sama siebie nie szanuje tolerując to co on robi.

[wiola_p]

miałam identyczną sytuacje... tez bylismy 4 lata, mieszkalismy razem, snulismy plany o wspolnym zyciu, najpierw pisał z koleżanką na gg (po kryjomu), gdy to wyszło na jaw to obiecał że nigdy nie bedzie ukrywał, po ok roku znowu potajemne rozmowy z inna... co najlepsze zadna z nich nie widziala o moim istnieniu... zwlekalam, bo kochalam, az w koncu dojrzalam do zerwania, Tobie równiez to radze bo szkoda życia i czasu na oszustów

[Kaliopea]

Napisane przez justlikeheaven

On ma 24 lata. Kiedyś miał dziewczynę, która go okłamywała i myslałam, że skoro wie jak to boli to sam w koncu wydorosleje. Wiem, że macie rację. Sama sobie zasłużyłam na to jednak nie potrafię podjąć decyzji. 4 lata to dla mnie szmat czasu tym bardziej że jest on moją pierwszą miłością i nie potrafię tak poprostu powiedzieć ,, żegnam''. Na pewno coś z tym zrobię, bo sama siebie nie szanuje tolerując to co on robi.

Nie ilość, a jakość jest ważna. Albo godzisz się na byle jakie życie i byle jaki związek i takie życie i związek masz, albo coś z tym robisz. Czasem radykalne cięcie jest najlepszym rozwiązaniem. Jak z plastrem. Możesz zrywać powoli, a możesz jednym, szybkim ruchem.

A z tą dziewczyną to skąd wiesz jak było? Sama miałaś okazję się przekonać, że notoryczny kłamca to jego drugie imię i nazwisko.