|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 5
|
Dziewczyny, pomocy...
Zalozylam nowe konto, by byc anonimowa.
Borykam sie z problemem juz jakis czas, mozna powiedziec, ze z przerwami i kompletnie nie wiem, co teraz robic, bo to znow wrocilo. Od 1,8 roku jestem z moim TŻ, raz jest lepiej, raz gorzej, ale czesciej juz mam wrazenie, ze jest gorzej. seks nie jest dla mnie przyjemny, moze to od tabletek, bo w ogole nic mnie nie pociaga, nie podnieca, zycie intymne moze dla mnie nie istniec. po drugie, ja juz tak naprawde nie wiem, czy go jeszcze kocham, czy to kwestia przyzwyczajenia do niego. ostatnio nie rozmawialismy ok 3 tyg, praktycznie zero widzenia, sms na dzien dobry i dobranoc. i szczerze? jakos nie odczuwalam jego braku, nie tesknilam specjalnie. niby mysle o tym, zeby sie rozstac, ale mam na uwadze to, ze jestesmy ze soba tak dlugo [poprzednie moje zwiazki byly raczej smiesznie krotkie, max pol roku], ze tyle zmienil w moim zyciu, ze jest dla mnie taki dobry, po prostu czuje, ze moge tej decyzji zalowac. kolejna rzecz to taka, ze my jestesmy jak ogien i woda, dwa inne swiaty, kompletnie inna muzyka, poglady na rozne sprawy, przyjaciele, styl zycia. ja nie przepadam za jego znajomymi i za sposobem spedzania ich czasu, on za moimi. po prostu mecze sie w ich towarzystwie, nie czuje sie swobodnie. kolejna rzecz dotyczaca tego seksu i tabletek,jak zdalam sobie sprawe z tego, ze tabletki wyzerowaly moje libido, a moj partner zauwazyl, ze nie mam ochoty na seks, ze po prostu rzadko to robimy, zaczely sie klotnie. on nie potrafi zrozumiec, ze tak tabletki czesto dzialaja, ciagle zarzuca mi, ze tego nie robimy, ze mnie nie pociaga itp a ja juz od dluzszego czasu staram sie, zeby jemu bylo dobrze, choc sama z tego przyjemnosci raczej nie mam. nie wiem juz co mam robic, czy lepiej to zakonczyc, niz dluzej oszukiwac sie i meczyc, ze bedzie dobrze? moj facet twierdzi, ze moze byc dobrze, ale ja nie chce niczego juz zmieniac, chyba cos w tym jest. ja sie chyba po prostu poddalam, ale z drugiej strony czuje, ze moge tego rozstania bardzo zalowac. jednak on jest jedyna osoba, ktora tak naprawde zawsze przy mnie jest i na ktora zawsze moge liczyc. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Raczkowanie
|
![]() Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: zewsząd
Wiadomości: 1 115
|
Dot.: Dziewczyny, pomocy...
Cytat:
Popieram.
__________________
Nie obiecam Ci, że będę bezbłędna, ale obiecam, że będę zawsze. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 | |||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
|
Dot.: Dziewczyny, pomocy...
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: prawdopodobnie z własnego łóżka:)
Wiadomości: 351
|
Dot.: Dziewczyny, pomocy...
a co Twój tż o tym myśli? Znaczy to jest tak, że jemu bardzoooo zależy i chce się bardzo starać, zmieniać coś, a Tobie juz coraz mniej zależy, czy jego podejście jest też mniej więcej takie jak Twoje, że widzi, że coś nie tak i chce próbowac to naprawić, ale to tak bardziej z przywiązania i ze strachu przed rozstaniem? Bo jeżeli jemu bardzo zależy, a Tobie tak jak piszesz to faktycznie możesz marnowac jego czas.
Z drugiej strony rozumiem, że takie rozstania są trudne, sama rozstałam sie z facetem po ok 4 latach, bez konkretnego powodu, po prostu było coraz mniej fajnie, związek coraz bardziej wygasał (plus doszło też to, że oboje byliśmy mlodzi i był to pierwszy poważny zwiazek dla nas obojga i ja (on chyba też) byłam ciekawa jak to jest trochę poszaleć.. jak jest z tym u Was? ile macie lat?). Decyzja o zerwaniu była bardzo trudna i wahałam się miesiącami..w końcu samo to przyszło, zdecydowaliśmy, że tak będzie lepiej.. i to naprawdę była dobra decyzja! Więc jeżeli faktycznie nie jest Ci dobrze w tym związku i wydaje Ci się, że chcesz czegoś innego to może warto zaryzykować? bo w sumie z Twoim podejściem to ten związek i tak pewnie długo nie przetrwa, lub będzie się ciągnął będąc udręką dla Was obu.. no, trochę sie rozpisalam, ale podsumowując, nie bój się podejmowania decyzji ![]() Edytowane przez Kejti_el Czas edycji: 2011-10-02 o 12:33 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 5
|
Dot.: Dziewczyny, pomocy...
To nie jest tak, ze robie to z łaski, tylko chce zeby on byl zadowolony. myslalam nad zmiana tabletek nad czymkolwiek, ale to zawsze zostaje na mojej glowie. jego nie obchodzi, czy to zrobie, czy nie. zawsze myslalam, ze probuje sie razem, a nie ja sama. nie chodzi mi o to, ze zostane sama. tego mam swiadomosc i nad tym nie ubolewam, tylko chodzilo mi o fakt, ze on jest jedyna osoba, do kotrej mam takie zaufanie i ze tyle poswiecilam mu mojego zycia, on wie wiecej niz ktokolwiek inny, to ma dla mnie znaczenie. juz raz dawalam temu szanse, jak mu mowilam co mnie boli, mowilam, pisalam, wszystko jak najlatwiej moglam, to on ciagle tylko, ze on tego nie rozumie i nie wie o co mi chodzi. za kazdy raz, jak jakas klotnia byla i mowilam, co mnie boli, to on nagle rozgrzebywal inne, stare rzeczy, byleby nie wyszlo, ze to jego wina, ze sie poklocilismy. mowilam zawsze, ze dlaczego tego nie mowi w danym momencie, jak czuje, ze go zranilam tylko wygrzebuje to wtedy, kiedy ja powiem o swoich uczuciach. Wiem, ze ja w zwiazkach bywam naprawde okropna. ale to jest czlowiek ktory nadal sporo dla mnie znaczy, nie jest tak latwo odejsc, wiedzac, ze to go bardzo zrani i bedzie cierpial. mam wrazenie, ze on w ogole nie rozumie tego, co sie dzieje. i chocbym nie wiem jak tlumaczyla, to on jakby sie zblokowal, bedzie twierdzil, ze on nie rozumie...
Kejti_el - wydaje mi sie, ze mnie najlepiej zrozumialas. mamy po 20 lat, jak juz pisalam to moj pierwszy taki zwiazek, jego tez, bo z ostatnia dziewczyna byl 8 miesiecy, wiec nie wiele dluzej, niz ja z poprzednim chlopakiem. mam swiadomosc tego, ze marnuje jego czas, bo widze, ze on cierpi i ze jest mu z tym zle. ale jak juz pisalam, to jest dla mnie mega trudna decyzja, przezylam z nim tyle roznych chwil, tyle mamy wspomnien. trudno jest nagle to zostawic i powiedziec, ze to koniec. Edytowane przez onapotrzebujepomocy Czas edycji: 2011-10-02 o 12:41 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
|
Dot.: Dziewczyny, pomocy...
Cytat:
Cytat:
Pewnie rozumie ale mówi tak, żeby nie brać na siebie odpowiedzialności za konsekwencje. Czyli rozpad związku. "Przecież było ok, nie wiem czemu mnie zostawiła, niedobra kobieta". |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 5
|
Dot.: Dziewczyny, pomocy...
Cytat:
wtracilam czesc swojej odpowiedzi w Twoj cytat ![]() Edytowane przez onapotrzebujepomocy Czas edycji: 2011-10-02 o 14:51 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
|
Dot.: Dziewczyny, pomocy...
Cytat:
Cytat:
|
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 5
|
Dot.: Dziewczyny, pomocy...
jutro mamy pogadac, powiem mu co czuje. i tak juz nic do stracenia nie mamy.
co do pisania, po prostu jak go nie widze i nie wiem, kiedy sie zobacze to nie chce odkladac tego na potem, az go zobacze. potem jak cos mu mowie, gdy go widze, to ma pretensje, ze wczesniej mu nie powiedzialam. no kiedy wczesniej?skoro tyle go nie widzialam.. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 26
|
Dot.: Dziewczyny, pomocy...
Autorko, nie ma co czekać! Skoro Twoje uczucia wygasły do niego(tak wynika z Twojego postu-nie tęsknisz, nie odczuwasz jego braku, a brak ochoty seksu niekoniecznie musi być to wina tabletek, tabl.można zmienić) to nie staraj się na siłę tego naprawiać. Nic dobrego z tego nie wyjdzie.
Wiem z własnego doświadczenia. Byłam z facetem ponad 2lata, w tym pół roku poświeciłam się by coś naprawić...jak coś było z jego winy, zawsze tak robił by to była moja wina,nic się nie zmieniło, było gorzej, płakałam po seksie z nim, bo nie byłam zadowolona, on mnie nie zaspokajał...martwiłam się jak to będzie, jak zerwę, jak on to przyjmie...bla bla bla. W każdym bądz razie rozstałam się z nim i nie żałuję. Mam nowego i jest mi z nim lepiej ![]() Tobie też radzę się dobrze zastanowić. Nie licz, że się wszystko zmieni. Może po prostu tak ma być. A na pewno nie zostaniesz sama. Czasem warto być egoistą i zastanowić się nad swoim szczęściem. |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#12 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
|
Dot.: Dziewczyny, pomocy...
Cytat:
Nie kochasz. A taki okres czasu to nie jest jakiś super długi związek. Co to jest wobec całego życia, które masz z kimś spędzic? Psińco. Cytat:
Z przyjaciółką mam częstszy kontakt niż ty ze swoim facetem. Cytat:
Cytat:
I nie zawsze przy Tobie jest, skoro sobie miesiąc przerwy zrobiliście i jakoś ani jego ani ciebie to ani grzało ani ziębiło. Litości ![]() Ty nie kochasz jego, on Ciebie raczej też niespecjalnie. A niecałe dwa lata to nic. Nie wiem co tu przeżywac. Nie zaiskrzyło na stałe, nie ma tego czegoś. Nie rozumiem po co na siłę reanimowac coś co tak de facto już nie istnieje w świecie uczuciowo-mentalnym. Przełóż to nieistnienie na świat rzeczywisty i po sprawie.
__________________
Wiek: 23 lata Wzrost: 165 cm Waga: Było: 83 kg Jest: 75,5 kg Będzie: 58 kg |
||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 5
|
Dot.: Dziewczyny, pomocy...
Andzia, poniekad masz racje, ale chodzi mi o to, ze poswiecilam mu tyle 'swojego zycia' w sensie, wiele tajemnic, wszystkiego zna mnie lepiej, niz ja siebie. wczesniej juz pisalam, ze moje poprzednie zwiazki byly smiesznie krotkie i nagle takie wyzwanie w postaci takiego okresu czasu to dla mnie sporo, tym bardziej, ze sporo przezylismy. kochalam go, czulam ze naprawde to jest facet z ktorym chce byc, ale przez rozne drobnostki i wieksze rzeczy teraz tak naprawde czuje sie zle, nieszczesliwie, nie tak, jak sobie myslalam, ze bedzie. moze nie marzylam o rozowym zwiazku, ale nie ze bedzie az tak
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 631
|
Dot.: Dziewczyny, pomocy...
ja bym zaczęła od zmiany tabletek.
swoją drogą nie rozumiem dziewczyn, które się faszerują tymi hormonami a później nie chce im się nawet bzykać. jaki w tym sens? ![]() a później na spokojnie siąść i szczere porozmawiać, aż się wszystko powyjaśnia. bo jasne, czasami nie warto tkwić w czymś, gdzie się nie układa, ale czasami warto też zawalczyć o coś, co się popsuło. kryzysy dotyczą wszystkich i od Was zależy jak sobie z tym poradzicie ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
|
Dot.: Dziewczyny, pomocy...
Podsumowując: to po prostu nie to. A wobec całego życia, które masz z kimś przeżyc czym są dwa lata? Niczym. I to powinno w sumie Ci pomóc zadecydowac.
__________________
Wiek: 23 lata Wzrost: 165 cm Waga: Było: 83 kg Jest: 75,5 kg Będzie: 58 kg |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:15.