Koleżanka chce popełnić samobójstwo!!!??

[PinkyDoll]

Cześć
Bardzo proszę Was o pomoc - chodzi o moją dobrą przyjaciółkę..

Znamy się, ze sobą od poczatku studiów, czyli jakieś 4 lata. Jak przyjechałam na studia, szukałam mieszkania lub pokoju.. i trafiłam na Jej ofertę (ona szukała współlokatorek do 3 pokojowego mieszkania)
Bardzo się polubiłyśmy i z czasem się zaprzyjaźniłyśmy.

Uważam, że jest miła, sympatyczna, troche roztrzepana, bardzo lubię spędzać z nią czas..
Często się sobie zwierzamy..

Jednak ma ostatnio straszne problemy w swojej pracy .. Opowiada mi o nich. Czasem z płaczem. Pozatym to widać po Niej .. Stała się zamknięta w sobie, jakaś taka dziwna - spadła Jej samoocena - ciagle uważa, że coś z nią nie tak. Opowiada, że wszyscy się z Niej śmieją i Ją obgadują za plecami.. że napewno mają Ją za głupią

Domyślam się, że do tego wszystkiego mógł przyczynić się Jej były partner.

Spotykali się, dawno temu. On, po rozstaniu z Nią starał się ,,wybielać" i bardzo źle o Niej mówił. Obarczył Ją winą, za rozpad ich zwiazku, obgadywał za plecami, zrobił z Niej ,,Tą najgorszą" - łatwą...
Olka wielokrotnie wracała z pracy z płaczem... Chodziła jak cień struta, na nic nie miała ochoty.. Leżałą w swoim pokoju po ciemku, niewiele jadła.
Najgorsze jest to , że oni pracują w jednej firmie ubezpieczeniowej/ emerytalnej - tylko, że na różnych działach..
Mimo, że od ich związku minęło bardzo dużo czasu. Jej były ma inna partnerkę (podobno ma się z nia żenić) to wychodzi na to, że wszystkie te wydarzenia ciągną sią za koleżanką cały czas..


Żali mi się, że ludzie w biurze mają Ją za ,,trędowatą" - za gorszą, za odludka.. Ostatnio opowiadała mi, że zatrudnili nowego doradce, zainteresował się Nią. wypytywał się o nia ludzi, jednak zaraz, został życzliwie poinformowany, że ona jest ,,puszczalska" i głupia i nie warto sobie nią zawracać głowy..


A to nieprawda!!!!!!!
To bardzo dobra dziewczyna!
Wiem, że jak była ze swoim byłym, bardzo go kochała, (może nawet nadal kocha) - nawet jeśli mieli jakieś ,,kontakty" to nie jest powód, żeby jej były rozpowiadał o niej, że jest łatwa ... !!!!!

Jak tak można?

Wczoraj wróciła do domu całą zaryczana .. z trudem wyciągłam z niej co sie stało - opowiedział mi, że dowiedziałą się kolejnej rewelacji na swój temat.. Była zrozpaczona, powiedziała, że dłużej tak nie może.. że jest już spisana na straty, bo wszyscy maja Ją za najgorszą..
że czasami nachodzą ją takie mysli, że sie ich boi .. że może się to skończyć źle ..

Boję się o Nią, a jeśli będzie sobie chciałą coś zrobić?
Nie wiem jak Jej pomóc - pocieszam Ją jak mogę, ale widzę, że to już nie pomaga ... jest w coraz gorszym stanie..
Boi sie wychodzić z domu, nawet na impreze czy coś, bo. mówi, że zaraz tam kogoś spotka z pracy i będą się z niej śmiać.. i Ją obmawiać,,
W pracy siedzi tylko przy swoim biurku i nigdzie nosa nie wychyli
Ma obsesje na punkcie tego, że Ją wszyscy obgadują i się z niej śmieją

Nie wiem jak jej pomóc
Nie wiem czy tak jest naprawdę, czy to sie stało Jej obsesją, którą zaczęła wyolbrzymiać?
Jej samoocenia jest wg. zerowa..
Szkoda mi Jej..


Nie jestem psychologiem nie wiem już, jak się mam zachować..
To była taka, żywa, miła roześmiana osoba - dopóki nie zaczęły się problemy z jej byłym.. Teraz to cień człowieka..

Dziekuję za pomoc

[mercer]

Może spróbuj ją namówić na wizytę u psychologa?

Albo sama ją wyciągaj z domu wiesz na zakupy, do kina, gdziekolwiek żeby jej chociaż trochę nastrój poprawic.

Myślę, że jeśli naprawdę nie radzi sobie z całą tą sytuacją to powinna zastanowic się nad zmianą pracy. Wiem nie jest teraz łatwo o dobrą pracę, ale jeśli tak na nią ma wpływac to chyba powinna ją zmienic.

Ale z drugiej strony to będzie taka ucieczka od problemu a nie rozwiązywanie go. Ja bym na jej miejscu poromawiała sobie z tym byłym od którego wszystko się zaczęło i z tymi ludzmi również. Chociaż generalnie mam zasadę, że nie obchodzi mnie, co mówią o mnie ludzie, na których mi nie zależy, ale jeśli to się ciągnie za nią tak długo to chyba będzie musiała. Nie można dac sobą pomiatac.

[PinkyDoll]

Napisane przez mercer

Może spróbuj ją namówić na wizytę u psychologa?

Albo sama ją wyciągaj z domu wiesz na zakupy, do kina, gdziekolwiek żeby jej chociaż trochę nastrój poprawic.

Myślę, że jeśli naprawdę nie radzi sobie z całą tą sytuacją to powinna zastanowic się nad zmianą pracy. Wiem nie jest teraz łatwo o dobrą pracę, ale jeśli tak na nią ma wpływac to chyba powinna ją zmienic.

Ale z drugiej strony to będzie taka ucieczka od problemu a nie rozwiązywanie go. Ja bym na jej miejscu poromawiała sobie z tym byłym od którego wszystko się zaczęło i z tymi ludzmi również. Chociaż generalnie mam zasadę, że nie obchodzi mnie, co mówią o mnie ludzie, na których mi nie zależy, ale jeśli to się ciągnie za nią tak długo to chyba będzie musiała. Nie można dac sobą pomiatac.

O psychologu Jej już wspominałam,
Co do byłego - ja bym, na niego nawrzeszczała - jestem wybuchowa - ale Ona.. ona się go boi i wątpię aby po tym wszystkim co przeszła przez niego miała odwagę z nim porozmawiać...

Fakt, o prace dziściężko, ale to chyba bęzie jedyne wyjście

Dziwi mnie fakt, żeten człowiek tak postęuje .. jaki ma w tym cel?
Ma nową partnerkę to niech ją pilnuje , a nie ziszczył życie mojej kumpeli

[Madzialenka_21]

Również uważam, że zmiana pracy to w jej sytuacji bardzo dobre rozwiązanie. O ile nie jedyne. No chyba, że koleżanka musi pracować,bo jest zdana sama na siebie. Może rodzice mogliby jej jakoś pomóc. WIedzą o sytuacji w jakiej córka się znajduje?

[33owieczka]

Bądź teraz dla niej wsparciem. Każda z nas potrzebuje innego wsparcia Ty Ją dobrze znasz mieszkając tyle z nią i wiesz czego Jej trzeba. Jezli usmiechnie się, gdy spędzicie cały weekend robiąc sobie maseczki na twarz, pillingując się i robiąc hennę- zróbcie to razem. I nie zapomnij o fotach w trakcie największych wygłopów- powinny polepszyć jej humor (w taki sposób ratowałam kiedyś moją wspólokatorkę).
Jeżeli wiesz, że potrzebuje się wygadać przy winku- kup wino i zajrzyj do Jej pokoju.
Jeżeli szalona noc na disco ubierzcie się jak dwie lasencje, i fruu na disco tańczyc pić drinki i może.... wyrywac przystojniaków (w zalezności od Jej humoru).
A może potrzeba Jej spotkania z dawnymi znajomymi? Zaproponuj Jej to- niech sama podzwoni.

Miejmy nadzieję, że nie myśli na serio aby ze sobą skończyć tylko z powodu faceta. Powiedz Jej, że nie warto, bo dookoła jest wielu fajniejszych, tylko Ona jeszcze zmarnowana tym co się stało ich nie widzi.

Trzymam kciuki za Was obie!

[dawidowskasia]

Co to za ludzie w ogole Wg mnie albo zmiana pracy albo dobry psycholog i terapia bo na pewno dziewczyna musi wzmocnić swoją psychikę,żeby jej takie hieny nie były w stanie zranić. Pamiętam jak zaczynalam pracę (przyszlam na miejsce bardzo lubianej dziewczyny) i kiedy weszłam do pokoju jedna z kobiet śmiała sie jaka tępa jestem bo w czymś sie pomylilam (byłam przed szkoleniem)
Udałam,że tego nie słyszę (ryczałam całą drogę w autobusie). Następnego dnia ją zawołałam i powiedziałam co myślę o jej fałszu (w twarz niezwykle mila) i prostactwie. Skończyło się.
Trzeba sie postawic. Oni jej to w twarz mówią czy ona się domyśla
Pomyślałam,ze mogłabyś do niego zadzwonić i powiedzieć tak po ludzku,żeby przestał, ale z drugiej strony może lepiej nie jeśli to taki zwyrodnialec to jeszcze może to wykorzystać

[Olivvek]

Zgadzam się, że psycholog. Po drugie zastanawiam się, czy by wypaliło wzięcie się drogą prawną za pomówienia chłopaka ale to po psychologu. Swoją drogą- dobrze, że ma kogoś takiego jak Ty

---------- Dopisano o 19:24 ---------- Poprzedni post napisano o 19:17 ----------

Popatrzyłam na forum prawne i znalazłam takie coś:
"Musi Pani złozyć do sądu prywatny akt
oskarżenia o czyn z art.212 kk. Składając prywatny akt oskarzenia
musi Pani uiścić 300 złotych (taka jest
opłata)."

Ja bym tak zrobiła...

[79 Marta]

koszmar,ja bym migiem szukała innej pracy i uciekała od tego chorego towarzystwa. Może spróbuj ją namówić na szukanie innej pracy? odpocznie od tych gęb to i dystansu nabierze

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Niech rzuci tą pracę póki czas, bo zdrowie psychiczne jest ważniejsze. Im dłużej tam siedzi, tym bardziej jej spada samoocena, a potem już pracy nie rzuci, bo przecież jest taka głupia itp. i żadnej innej nie znajdzie...

[PinkyDoll]

Napisane przez dawidowskasia

Co to za ludzie w ogole Wg mnie albo zmiana pracy albo dobry psycholog i terapia bo na pewno dziewczyna musi wzmocnić swoją psychikę,żeby jej takie hieny nie były w stanie zranić. Pamiętam jak zaczynalam pracę (przyszlam na miejsce bardzo lubianej dziewczyny) i kiedy weszłam do pokoju jedna z kobiet śmiała sie jaka tępa jestem bo w czymś sie pomylilam (byłam przed szkoleniem)
Udałam,że tego nie słyszę (ryczałam całą drogę w autobusie). Następnego dnia ją zawołałam i powiedziałam co myślę o jej fałszu (w twarz niezwykle mila) i prostactwie. Skończyło się.
Trzeba sie postawic. Oni jej to w twarz mówią czy ona się domyśla
Pomyślałam,ze mogłabyś do niego zadzwonić i powiedzieć tak po ludzku,żeby przestał, ale z drugiej strony może lepiej nie jeśli to taki zwyrodnialec to jeszcze może to wykorzystać

Pewnych rzeczy się domyśla, nikt jej nie powiedział w twarz ,,jesteś łatwa i głupia" ale zachowują się dziwnie w stosunku do niej.. mówią za jej plecami (tak mi opowiada) .. osoby z którymi rozmawiała i była choćby na ,,cześć! co tam u ciebie" teraz jej unikają, udają, że nie słyszą jak do nich zagaduje - albo odwracaja się z dziwnym uśmieszkiem na twarzy.. pozatym kilka osób, z tych ,,normalnych" z którymi gada , powiedziały jej w prost, że jej były sie na nia żalił do ludzi..
Tak naprawde, to bogu ducha winna dziewczyna..

Nic mu nie zrobiła, do nikogo w pracy nigdy na niego nie nadawała (wyżalała sie mi, nie ma rodzeństwa, rodzice mieszkaja dlaeko - nie moze liczyć na ich pomoc)

Znam tego jej byłego, wielu ludzi uważa go za miłego i fajnego, ale wg mnie to kawał sku...na.. Jak z nim była to ciagle przez niego ryczała, zawsze kumple byli nr 1. a ona na 100 miejscu jak nie dalej.. a już jego najlepszy kumpel to przechodził samego siebie - co by sie nie działo - to EX Olki był w stanie Ją zostawić w najrózniejszych sytuacjach jak go potrzebowała, bo akurat jego kumpel wg niego potrzebował go bardziej..

Co do zmiany pracy, namawiam Ją do tego - wydaje mi się, ze nawet szukała przez jakiś czas - ale teraz zrobiła sie jakaś apatyczna, bez życia - chyba już Jej wszystko jedno..
Dlatego się o nią boję..
Takie straszne rzeczy ostatnio opowiada ...: ,,co by było gdyby Jej nie był, czy ktos by za Nią płakał? Czy komus by Jej brakowało?"
Dlatego jestem przerażona..

Co to za człowiek ten jej EX - nie pozwala Jej ułożyć sobie życia z nikim, jakby z zawiści niszczy Jej opinię

To chyba jakaś forma mobingu albo czegos podobnego
mozna by złozyc sprawe w sadzie, ale kto by się zgodził być świadkiem .. jak by to udowodniła

[dzustam]

Wiesz, to delikatna sprawa. A stawką jest ludzkie życie. Namów koleżankę na wizyty u psychologa. Może skontaktuj się z jej rodziną i powiedz, że ona przeżywa bardzo trudny okres.

Czasami najgorsze jest to, że rodziny są zbywane kłamstwami dziecka, które nie chce ich obarczać problemami - a przecież można pomóc.

Nie masz znajomego prawnika? Może ktoś chciałby pro bono pomóc koleżance np. przyjść do pracy tego gościa i zaprosić go na rozmowę (lub jeszcze lepiej na rozmowę w obecności szefa). Przedstawić sprawę jasno, poinformować, że w razie niezaprzestania oczerniania koleżanki- klientki będzie wniesiona sprawa do sądu. Na razie są to prośby polubowne i z dobrej woli powiadamia się szefa o znęcaniu psychicznym panującym w firmie...

[dawidowskasia]

Napisane przez dzustam

Wiesz, to delikatna sprawa. A stawką jest ludzkie życie. Namów koleżankę na wizyty u psychologa. Może skontaktuj się z jej rodziną i powiedz, że ona przeżywa bardzo trudny okres.

Czasami najgorsze jest to, że rodziny są zbywane kłamstwami dziecka, które nie chce ich obarczać problemami - a przecież można pomóc.

Nie masz znajomego prawnika? Może ktoś chciałby pro bono pomóc koleżance np. przyjść do pracy tego gościa i zaprosić go na rozmowę (lub jeszcze lepiej na rozmowę w obecności szefa). Przedstawić sprawę jasno, poinformować, że w razie niezaprzestania oczerniania koleżanki- klientki będzie wniesiona sprawa do sądu. Na razie są to prośby polubowne i z dobrej woli powiadamia się szefa o znęcaniu psychicznym panującym w firmie...

dokładnie. A nie macie jakiś kolegów którzy by z nim porozmawiali?

[PinkyDoll]

Cieżka sprawa
chcę Ją namówić na psychologa i... zmianę pracy..

Sprawa w sądzie to wg Niej ostateczność.. za bardzo boi się go ..

[Olivvek]

To czego ona jeszcze potrzebuje, oprócz myśli samobójczych, żeby wg niej nastąpiła ta "ostateczność"?? Sytuacji, gdy ktoś ją odetnie ze sznura??

Dlatego właśnie mówiłam, że najpierw psycholog.

[RubyFaelivrin]

W głowie się nie mieści, jak bardzo niektórzy ludzie potrafią być podli.
Z tego, co napisałaś wysnułam wniosek, że Twoja przyjaciółka zawsze była bardzo wrażliwą osobą, delikatną. Niestety wyjątkowy pech sprawił, że spotkała na swojej drodze tego mężczyznę, silnego pod względem psychicznym albo strasznie mściwego z natury, który dobrze znał jej słabe strony, więc wiedział gdzie uderzyć, żeby zabolało najbardziej. To okrutne. Dorosły, poważny, dojrzały człowiek w taki sposób się nie zachowuje. Nie wyciąga brudów, nie atakuje, nie szczuje innych przeciwko byłej lub byłemu, nawet jeśli ta była lub były był wyjątkową kanalią. Sprawy prywatne zawsze powinno oddzielać się od zawodowych, bo akurat w tym przypadku on i ona pracują w jednym miejscu.
Zgodzę się z tym, co Wizażanki napisały wyżej, to znaczy z propozycją zmiany pracy i wizytą u psychologa. Ta dziewczyna potrzebuje fachowej pomocy, bo Twoja, mimo szczerych chęci może nie wystarczyć. I powinna jak najszybciej odciąć się od toksycznego, nieprzyjaznego jej otoczenia.

[viki1988]

Napisane przez PinkyDoll

To chyba jakaś forma mobingu albo czegos podobnego
mozna by złozyc sprawe w sadzie, ale kto by się zgodził być świadkiem .. jak by to udowodniła

Dokładnie, to JEST mobbing ( bo rozumiem ze eks pracuje tam gdzie ona)
Ja na jej miejscu poszłabym do przełożonego, opisała całą sytuację i powiedziała że jeśli czegoś z tym nie zrobi to założę sprawę w sądzie myślę że to wystarczy i szef zareaguje ponieważ to on odpowiada za mobbing nawet, jeśli to nie on jest mobberem tylko współpracownik

[_chocolate]

Napisane przez dawidowskasia

dokładnie. A nie macie jakiś kolegów którzy by z nim porozmawiali?

Też o tym pomyślałam, żeby załatwić to "po męsku"

[Olivvek]

aa, co do świadków- rzeczywiście, to jest, delikatnie mówiąc, trudne przynajmniej u mnie też tak było, porażka myślę sobie, że na pewno ma jeszcze innych znajomych oprócz Ciebie- bo sądzę, że Ty byś się zgodziła jej pomóc poza tym opinia psychologa. I wobec niej nie wiem, czy jej pożał się Boże eks miałby twardsze dowody. Poza tym na niewinnej dziewczynie nietrudno się wyżyć, ciekawe czy by nie stracił animuszu na sali sądowej
Ja wytaczam zawsze najcięższe działa, kiedy mi się dzieje krzywda. Koles zniszczył dziewczynie życie, a ona jeszcze miałaby z nim gadać, no śmieszne... I nie widzę, żeby szef pilnował jej eksa 24h by ten o niej nie mówił... Dlatego tak w kółko powtarzam tylko o tym sądzie. S****ieli należy ukrócać
A co to za stado baranów pracuje w tej firmie, że tak drepczą za mentorem to też nie wiem jak ja kocham takich ludzi.

---------- Dopisano o 17:31 ---------- Poprzedni post napisano o 17:27 ----------

Napisane przez _chocolate

Też o tym pomyślałam, żeby załatwić to "po męsku"

Popieram.

[elvegirl]

Najgorsze, że ona takim chowaniem się potwierdza te wszystkie plotki...bo to winny spuszcza głowę, bierze ogon pod siebie i ucieka...

Temu właśnie te wszystkie pijawki żerują na ludziach wrażliwych, którzy nie umieją się bronić...


Psycholog, bo pewnie zwykłego śmiertelnika, który jej poradzi stawienie czoła tym plotom, nie posłucha...nie da rady...

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez PinkyDoll

Cieżka sprawa
chcę Ją namówić na psychologa i... zmianę pracy..

Sprawa w sądzie to wg Niej ostateczność.. za bardzo boi się go ..

czemu sie go boi?

Napisane przez dzustam

Nie masz znajomego prawnika? Może ktoś chciałby pro bono pomóc koleżance np. przyjść do pracy tego gościa i zaprosić go na rozmowę (lub jeszcze lepiej na rozmowę w obecności szefa). Przedstawić sprawę jasno, poinformować, że w razie niezaprzestania oczerniania koleżanki- klientki będzie wniesiona sprawa do sądu. Na razie są to prośby polubowne i z dobrej woli powiadamia się szefa o znęcaniu psychicznym panującym w firmie...

to jest bardzo dobra rada. i na dobra sprawe nie potrzeba tu prawnika, wystarczy jakis kolega, ktory ma gadane i potrafi sie wcielic w odpowiednia role