Przemijanie

askwhat · 2011-10-26, 19:35

Wiem, ze to niewlasciwe miejsce na takie pytanie, jednak nie mam ochoty szukac odpowiedniejszego miejsca. Mam pewien problem, otoz....zdiagnozowano u mnie pewna chorobe i zostalo mi juz niewiele czasu. Rodzina nawet jeszcze nie wie, ze zle sie czulam i chodzilam po lekarzach robiac setki badan. Przechodzac do meritum...nie mam pojecia jak im to powiedziec, nawet nie mam na to ochoty, ja juz w jakis sposob pogodzilam sie z tym faktem i chyba nie mam sily przechodzic przez ich wspolczuje, rozzalenie, itp. Dochodzi do tego fakt, ze moja starsza siostra niedawno wyszla za maz i spodziewa sie dziecka- wiadomo, jest to bardzo radosny czas dla wszystkich i boli mnie serce na sama mysl, ze to zepsuje. Nie wiem co mam robic, stad moje pytanie, ktore jest jak najbardziej realnym problemem...

joasiaa25 · 2011-10-26, 21:50

Dziewczyno, co Ty piszesz, przecież nie możesz się poddać, wyzdrowiejesz na pewno, głowa do góry

Pozdrawiam.

BajaderkowaBaba · 2011-10-26, 22:10

Cytat:

Napisane przez askwhat

Wiem, ze to niewlasciwe miejsce na takie pytanie, jednak nie mam ochoty szukac odpowiedniejszego miejsca. Mam pewien problem, otoz....zdiagnozowano u mnie pewna chorobe i zostalo mi juz niewiele czasu. Rodzina nawet jeszcze nie wie, ze zle sie czulam i chodzilam po lekarzach robiac setki badan. Przechodzac do meritum...nie mam pojecia jak im to powiedziec, nawet nie mam na to ochoty, ja juz w jakis sposob pogodzilam sie z tym faktem i chyba nie mam sily przechodzic przez ich wspolczuje, rozzalenie, itp. Dochodzi do tego fakt, ze moja starsza siostra niedawno wyszla za maz i spodziewa sie dziecka- wiadomo, jest to bardzo radosny czas dla wszystkich i boli mnie serce na sama mysl, ze to zepsuje. Nie wiem co mam robic, stad moje pytanie, ktore jest jak najbardziej realnym problemem...

Przede wszystkim - czy masz pewną diagnozę? czy znasz wszystkie możliwości terapeutyczne? Czy chcesz z nich korzystać? To, ile czasu nam zostało jest nieodgadnione i historia medycyny ma wiele na to dowodów.

ale...

Myślę, że nie ma żadnej specjalnej techniki rozmowy z bliskimi na temat Twojej choroby. Jedynie możesz wspólnie z nimi zasiąść i wyjawić prawdę. Możesz również poprosić o pomoc lekarza, który będzie w stanie jednocześnie odpowiedzieć na pytania.

Nie masz ochoty informować rodziny o problemie, ale to nieuniknione. Myślę, że nawet niewskazane, ponieważ jeśli są między wami bliskie relacje bardzo dużo wszyscy na tym stracicie. Ty - miłość, ciepło oraz nieograniczone pokłady wsparcia, Rodzina - czas na pogodzenie się z nieuniknionym, dasz im możliwość wykazania się, nie pozostawisz z pytaniem "co źle zrobiliśmy, że nie podzieliła się z nami najgorszą prawdą".

evela28 · 2011-10-27, 15:20

jesteś śmiertelnie chora i nie widać tego po tobie, mało wiarygodne
chyba że z rodziną się nie widujesz

askwhat · 2011-10-27, 20:25

Cytat:

Napisane przez evela28

jesteś śmiertelnie chora i nie widać tego po tobie, mało wiarygodne
chyba że z rodziną się nie widujesz

Kurde, dzieki ! Nawet nie wiesz jak cieszy mnie twoj komplement, ze nie widac tego po mnie !

W codziennym zyciu niezwykle przydatny musi byc twoj "dar" pozwalajacy bez widzenia mnie kiedykolwiek ocenic czy wygladam na chora czy nie wygladam i sciemniam, wnioskujac to tylko po jednym poscie. Szczesciara z ciebie!

evela28 · 2011-10-28, 12:32

Cytat:

Napisane przez askwhat

Kurde, dzieki ! Nawet nie wiesz jak cieszy mnie twoj komplement, ze nie widac tego po mnie !

W codziennym zyciu niezwykle przydatny musi byc twoj "dar" pozwalajacy bez widzenia mnie kiedykolwiek ocenic czy wygladam na chora czy nie wygladam i sciemniam, wnioskujac to tylko po jednym poscie. Szczesciara z ciebie!

o rodzinę mi chodzi

oni nie widzą , nie dopytują

jak ja mogę widzieć i ocenić wyglądasz nie wyglądasz
przeczytaj jeszcze raz mój post

2011-10-26, 19:35	#1
askwhat Przyczajenie Zarejestrowany: 2011-10 Wiadomości: 2	Przemijanie Wiem, ze to niewlasciwe miejsce na takie pytanie, jednak nie mam ochoty szukac odpowiedniejszego miejsca. Mam pewien problem, otoz....zdiagnozowano u mnie pewna chorobe i zostalo mi juz niewiele czasu. Rodzina nawet jeszcze nie wie, ze zle sie czulam i chodzilam po lekarzach robiac setki badan. Przechodzac do meritum...nie mam pojecia jak im to powiedziec, nawet nie mam na to ochoty, ja juz w jakis sposob pogodzilam sie z tym faktem i chyba nie mam sily przechodzic przez ich wspolczuje, rozzalenie, itp. Dochodzi do tego fakt, ze moja starsza siostra niedawno wyszla za maz i spodziewa sie dziecka- wiadomo, jest to bardzo radosny czas dla wszystkich i boli mnie serce na sama mysl, ze to zepsuje. Nie wiem co mam robic, stad moje pytanie, ktore jest jak najbardziej realnym problemem...

2011-10-26, 21:50	#2
joasiaa25 Raczkowanie Zarejestrowany: 2010-04 Wiadomości: 280	Dot.: Przemijanie Dziewczyno, co Ty piszesz, przecież nie możesz się poddać, wyzdrowiejesz na pewno, głowa do góry Pozdrawiam.

2011-10-27, 15:20	#4
evela28 na drugie mam Irena Zarejestrowany: 2008-05 Lokalizacja: mój raj Wiadomości: 29 359	Dot.: Przemijanie jesteś śmiertelnie chora i nie widać tego po tobie, mało wiarygodne chyba że z rodziną się nie widujesz __________________ kiedy życie daje ci w twarz uśmiechnij się i z politowaniem powiedz: bijesz się jak ciota

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)