Ojciec o " trzech twarzach "

apetyczna69 · 2011-10-26, 19:02

Dobry wieczór

nie wiedziałam, gdzie umieścić temat,
dlatego podzielę się nim z Wami tutaj, moi drodzy

Chcę wyrzucić z siebie moje wszystkie myśli..
mam mętllik w głowie..
po prostu chcę tu to napisać, aby mi ulżyło

znajomym wstydzę się powiedzieć, a tu zawsze można

od dziecka byłam świadkiem, picia mojego ojca..
<na początku małżeństwa z moją mamą, NIE PIŁ W OGÓLE!
.. zaczęło się raz.. wypił coś więcej z kolegą z pracy..
od tamtej pory, bylo to na okrągło.. > ..

potem do picia, zaczęło się awanturowanie..
przezywanie mojej matki.. <później mojego brata także> ..
czasem ją uderzył.
pamiętam, że jako 5 letnie dziecko, wiedziałam, co jest grane..
chciałam jakoś zabawić ojca..

dla mnie zawsze był dobry...
więc dlatego ja go chciałam uspokajać...

moja matka często rozmawiała z ojcem jak wytrzeźwiał ..
uświadamiała mu, że to złe .. że źle postępuje..
pomogło, jest lepiej. .
tylko że.. MAM OJCA O 3 TWARZACH .. !

a mianowicie.. ;
gdy nic nie wypije..
jest to mądry, kulturalny, zabawy człowiek..
ludzie za nim przepadają..
świetnie dogaduję się wtedy, też z moją mamą..
z moim bratem.. tworzymy normalną rodzinę..
ładnie się wyraża do mojej mamy..
....
jeżeli czasem wypije..
też jest dobrze, tylko ma lepszy humor..
jest pijany, ale zadowolony ..
moja mama na to nie reaguje, bo nie chce wywoływać kłótni..
tak że nie kłócą się wtedy, jest dobrze..
............
a trzeci stan, to taki..
że przeklina, krzyczy, awanturuje się.. <CZASEM bije..> ..
nikt go nie uspokoi.. <choć w stosunku do mnie jest wporządku>
ale co z tego? ;/ ..

nie wiem nie wiem co mam myśleć, co robić

z jednej strony, dobry, mądry człowiek..
z drugiej.. sami widzicie..

gdy nie pije, normalnie się z nami dogaduje..
śmiejemy się, jeździmy na miasto.. wszystko jest dobrze..
jest kulturalny wobec mojej mamy, nas..
i naprawdę rozmawiają wtedy długo, przy kawie..
jest dobrze...

2 lata temu...
urządził awanturę w wigilię ..
powiedział, że wigilii nie będzie..
zaczął wszystkim rzucać.. przeklinać itd..
wypił wcześniej..
było to okropne, musieliśmy uciec z domu..

moi rodzice zarabiają dobrze..
stać nas.. mamy dom, samochód..
wszystko niby ok, a jednak..
a jednak boli mnie czasem to co on robi

..

nie mogę zrozumieć, tych jego " 3 TWARZY " ..

wiem, też ze bierze leki, których nie wolno mieszać z alkoholem..
ale jakoś.. nie robi mu to róożnicy czasem

..

mieliście podobne sytuacje? ..

madana · 2011-10-26, 19:15

Jesteś DDA, masz typowe reakcje DDA, a rodzina jest współuzależniona, bo funkcjonowanie całej rodziny podporządkowane jest temu, w jakiej akurat fazie będziesz szanowny tatuś.Brak swobody, dobrego samopoczucia, wyluzowania- bo nie wiadomo, w jakim stanie pojawi się ojciec i mąż. Bez terapii będzie ci trudno zbudować dobry związek.
Zawsze gdy coś takiego czytam, myślę o tych wizażankach, które wiążą się z facetami z pociągiem do picia, nie rzucą "bo kooochaaam" i potem mają takie życie.

apetyczna69 · 2011-10-26, 19:28

mój obecny facet nie pije

czasem zdarzy mu się wypić jedno piwo..
ale zna umiar, jego ojciec też nie ma problemów
z alkoholem..

madana · 2011-10-26, 19:32

Cytat:

Napisane przez apetyczna69

mój obecny facet nie pije

czasem zdarzy mu się wypić jedno piwo..
ale zna umiar, jego ojciec też nie ma problemów
z alkoholem..

- bycie DDA nie oznacza tylko, że twój partner musi pić; nie musi; poczytaj na ten temat przynajmniej, w necie można zrobić sobie test na bycie DDA- masz sporo typowych objawów. I to nie jest powód do wstydu, wstydzić , jeśli już ktoś się musi, to ojciec, który tak was traktuje- w zależności, ile wypije, czy wypije i jaki ma humor.

KuNu · 2011-10-26, 20:46

kochanie wspołczuje ci bardzo ,miałam w domu dokładnie to samo
uwielbiany przez sasiadów,dusza towarzystwa,mielismy pieniadze,pił bardzo czesto z tą roznica ze po kilku kieliszkach był wesoły i spiewał,po kilkunastu był agresywny,wyzywał,wypomin ał nam wszystko,popychał i kilka razy uderzył matke ,no masakra

Identycznie jak u Ciebie z tą mała róznicą ze w ten ostatni dzien kiedy mieszkalam z rodzicami ,po bardzo ostrej awanturze(a było to w dzień poprawin na weselu mojego brata) nie wytrzymałam i wykrzyczałam mu co o nim mysle,w bardzo niewybredny sposób
nigdy sie nie wtracałam ale bardzo kocham swojego brata i cos we mnie pekło ,nie wytrzymałam-wtedy kazał mi sie wynosic z domu(a było to przy moim narzeczonym,obecnie mezu który pierwszy raz widział cos takiego ,biedny płakał i pakował moje rzeczy)
Wyniosłam sie wtedy do innego miasta,zerwałam kontakt z rodzicami-matka ktorą broniłam -gdy jego gniew przeniusł się na mnie nie reagowała jakby zadowolona ze to nie ona.
Traz sporadycznie kontaktuje sie z rodzicami(z bratem zyje bardzo dobrze ,uwielbiam patrzec na jego cudowna rodzine którą stworzył)

zaprosiłam ich na swoj slub,z zastrzezeniem ze jak ojcec zrobi awanturę to ich po prostu wyprosimy
Teraz nasze stosunki nieco sie poprawiły,ale jest bardzo chłodno
Choc podobno ojciec wszystkim opowiada ze jestem jego coreczka ukochana madra piekną itd a reszta(brat ,matka i bratowa oraz ich malenkie dzieciatko to nieudacznicy!Niedobrze mi sie robi jak to słysze

Ale mniejsza z nim czuje jak sama niszcze swoj zwiazek,mam humory,skłonnosci do depresji ,wszczynam awantury bez powodu,bywam okrutna i agresywna (moj maz to cudowny człowiek,rowniez nie pije) ale sama widze ze jest cos we mnie takiego..autodestrukcyjne go
Niedawno poszłam do psychologa,zaczynam terapie bo nie chciałam zniszczyc swojego cudownego zwiazku,nie chce byc taka jak on!

**201610310857** · 2011-10-26, 22:25

byłam w dokładnie takiej samej sytuacji, tylko, że my jakoś zamożni nie byliśmy, bo ojciec nie pracował.

problemy się skończyły, jak wzięli rozwód, chwała BOGU!

aliani · 2011-10-26, 23:20

Zawsze myślałam, że mój ojciec ma dwie twarze, ale jak tak to dzielisz, to też ma trzy. Z tym, że u mnie nigdy nie dochodziło do rękoczynów, a przynajmniej nigdy nie widziałam, reszta wygląda tak samo. Niektórzy ludzie mają chyba głęboko ukryty taki charakter, że nie powinni go nigdy łączyć z alkoholem.

Na szczęście od 2 lat mam możliwość nie mieszkać z nim, chociaż jeszcze od całkowitej samodzielności dzieli mnie kilka miesięcy. Ale mam pytanie: jakie objawy mówią o tym, że jest się DDA (oprócz oczywiście rodzica alkoholika)?. Ktoś tu kiedyś mówił, że jest osobny wątek do tego, ale chciałabym prostą odpowiedź tak w skrócie, bo kiedyś próbowałam się zagłębić w ten temat, ale odpuściłam. Stwierdziłam, że to nie dla mnie, że nie ma sensu zrzucać moich niepowodzeń na pijącego ojca, tylko trzeba wziąć życie w swoje ręce.

apetyczna69 · 2011-10-27, 05:23

http://www.psychologia.net.pl/testy.php?test=dda

tu jest taki ogólny test..
możesz także, poczytać na internecie

wpisz sobie " cechy DDA " lub po prostu " jestem DDA"
i wyskoczy Ci..

kllllaudusia · 2011-10-27, 08:35

Droga Autorko,
dobrze znam opisana przez Ciebie sytuacje. Moj ojciec, mily, kulturalny, potrafiacy zrobic wszystko od remontu do naprawienia kompa poprzez ugotowanie za✂✂✂istego obiadu i wypucowania na blysk mieszkania po paru kieliszkach zmienial sie w apodyktycznego, bezdusznego, krytycznego i cynicznego chama ktory wszystko i wszytkich mial gdzies. Moja matkawyjechala za granice, slala pieniadze a moj ojczulek je przepijal. Czasem nie bylo w domu chleba ale flaszka na stole zawsze stala. Jedyne czego nie robil to nigdy nie podniusl na mnie reki ale za to kompletnie mnie ignorowal i nie zauwazal. Bylam dlaniego niczym powietrze. Czulam sie jak niepotrzebny bagaz ktorego najchetniej by sie pozbyl. Uciekalam sie do roznych wybrykow lacznie z podwozka do domu policyjnym wozem czy tez calonocne wypady z domu,... wszystko poto zeby mnie zauwazyl

Bylam zmeczona psychicznie, znalazlam sobie znajomych z rownie patologicznych rodzin jak moja i zaczelam zyc osiedlem, kumplami, piciem itp. Doszlo do tego ze grozil mi zaklad poprawczy i wtedy sie ocknelam. Stwierdzilam ze juz dosc i chce wyjechac do matki. I wtedy mnie ojciec zauwazyl, heheh ironia, dotarlo do niego ze jak nie bedzie mnie to i nie bedzie pieniedzy od matki co oznacza brak funduszu na picie. I nagle kochajacy tatus bedzie o corke w sadzie walczyl. ehhh .. Wkoncu jednak wyjechalam, ograniczylam kontakt i z biegiem lat zaczelam rozumiec. Za malolata przepelniala mnie nienawisc do tego czlowieka, teraz patrze na to z innej perspektywy i wiem ze jest chory. Bo alkoholizm to choroba i najgorsze jest w tym ze jezeli taki czlowiek sam nie dojdzie do tego ze ma problem to nikt mu nie pomoze. Od pewnego czasu jest lepiej moj ojcicec z delikatna pomocom poszedl na terapie, zaszyl sie i nie pije. Poznal nowa kobiete, urodzila mi sie siostra

.... staram sie dac mu druga szanse przynajmniej ze wzgledu na mala .
Rozpisalam sie strasznie a nie napisalam tego co chialam Ci autorko przekazac a mianowicie ze potrzebujecie pomocy specjalisty i to nie tylko twoj ojciec ale cala rodzina. Bo jego zachowanie odbilo sie juz na Twojej psychice a i Twojej mamie tez napewno latwo nie jest. Dopoki Twoj ojciec niezda sobie sprawy z tego ze niszczy siebie i was nikt mu nie pomoze. Dopiero kiedy upadnie na samo dno i stwierdzi ze picie zrujnowalu mu zycie i wszyscy jego bliscy sie odwrocili moze wtedy zda sobie sprawe z tego jak bardzo was krzywdzi. Tylko aby do tego wy jako rodzina musicie mu dosadnie pokazac ze przegiol i nastepnym razem beda konsekwencje. Niestety jak do tego nie dojdzie to kolko bedzie sie toczyc a ty w jego srodku.

kaskaderka · 2011-10-27, 18:19

Ja tylko subskrybuje, żeby móc ten wątek dedykować naiwnym dziewczynom które taak baardzo kochają swoich misiów, którzy"tylko troche"piją i wierzą, że ONE ich zmienią i DLA NICH się zmienią.
Niech poczytają jakie piekło szykują sobie i ewentualnym dzieciom

Może coś dotrze...

Do autorki: zachowanie twojego ojca jest "normalne", bo jest alkoholikiem i tylko twoja matka mogłaby coś z tym zrobić ale najwyraźniej nie widzi takiej potrzeby co w głowie mi się nie mieści zważywszy na fakt, że w domu jest kasa więc dałaby radę wychować cię sama.

Moja mama odeszła od mojego ojca alkoholika jak miałam ok.2 lat i będe jej za to wdzięczna do grobowej deski.
Sama też nie ładowałam się w związki z panami mającymi problem alkoholowy, bo nie jestem matką Teresą

madana · 2011-10-27, 18:25

Cytat:

Moja mama odeszła od mojego ojca alkoholika jak miałam ok.2 lat i będe jej za to wdzięczna do grobowej deski.
Sama też nie ładowałam się w związki z panami mającymi problem alkoholowy, bo nie jestem matką Teresą

- Kaskaderko, mądrą masz mamę

kaskaderka · 2011-10-27, 20:12

No właśnie generalnie moja mama jest... no ale ten jeden raz postąpiła jak powinna choć może też się w końcu przestraszyła jak skopana straciła dziecko i jak zaczął latać za nią z siekierą albo wieszać się jak wracała z pracy żeby od niego nie odeszła

(mieli wtedy tylko po 23 lat)

2011-10-26, 19:02	#1
apetyczna69 Raczkowanie Zarejestrowany: 2011-07 Wiadomości: 76	Ojciec o " trzech twarzach " Dobry wieczór nie wiedziałam, gdzie umieścić temat, dlatego podzielę się nim z Wami tutaj, moi drodzy Chcę wyrzucić z siebie moje wszystkie myśli.. mam mętllik w głowie.. po prostu chcę tu to napisać, aby mi ulżyło znajomym wstydzę się powiedzieć, a tu zawsze można od dziecka byłam świadkiem, picia mojego ojca.. <na początku małżeństwa z moją mamą, NIE PIŁ W OGÓLE! .. zaczęło się raz.. wypił coś więcej z kolegą z pracy.. od tamtej pory, bylo to na okrągło.. > .. potem do picia, zaczęło się awanturowanie.. przezywanie mojej matki.. <później mojego brata także> .. czasem ją uderzył. pamiętam, że jako 5 letnie dziecko, wiedziałam, co jest grane.. chciałam jakoś zabawić ojca.. dla mnie zawsze był dobry... więc dlatego ja go chciałam uspokajać... moja matka często rozmawiała z ojcem jak wytrzeźwiał .. uświadamiała mu, że to złe .. że źle postępuje.. pomogło, jest lepiej. . tylko że.. MAM OJCA O 3 TWARZACH .. ! a mianowicie.. ; gdy nic nie wypije.. jest to mądry, kulturalny, zabawy człowiek.. ludzie za nim przepadają.. świetnie dogaduję się wtedy, też z moją mamą.. z moim bratem.. tworzymy normalną rodzinę.. ładnie się wyraża do mojej mamy.. .... jeżeli czasem wypije.. też jest dobrze, tylko ma lepszy humor.. jest pijany, ale zadowolony .. moja mama na to nie reaguje, bo nie chce wywoływać kłótni.. tak że nie kłócą się wtedy, jest dobrze.. ............ a trzeci stan, to taki.. że przeklina, krzyczy, awanturuje się.. <CZASEM bije..> .. nikt go nie uspokoi.. <choć w stosunku do mnie jest wporządku> ale co z tego? ;/ .. nie wiem nie wiem co mam myśleć, co robić z jednej strony, dobry, mądry człowiek.. z drugiej.. sami widzicie.. gdy nie pije, normalnie się z nami dogaduje.. śmiejemy się, jeździmy na miasto.. wszystko jest dobrze.. jest kulturalny wobec mojej mamy, nas.. i naprawdę rozmawiają wtedy długo, przy kawie.. jest dobrze... 2 lata temu... urządził awanturę w wigilię .. powiedział, że wigilii nie będzie.. zaczął wszystkim rzucać.. przeklinać itd.. wypił wcześniej.. było to okropne, musieliśmy uciec z domu.. moi rodzice zarabiają dobrze.. stać nas.. mamy dom, samochód.. wszystko niby ok, a jednak.. a jednak boli mnie czasem to co on robi .. nie mogę zrozumieć, tych jego " 3 TWARZY " .. wiem, też ze bierze leki, których nie wolno mieszać z alkoholem.. ale jakoś.. nie robi mu to róożnicy czasem .. mieliście podobne sytuacje? ..

2011-10-26, 19:15	#2
madana Zakorzenienie Zarejestrowany: 2004-05 Wiadomości: 17 071	Dot.: Ojciec o " trzech twarzach " Jesteś DDA, masz typowe reakcje DDA, a rodzina jest współuzależniona, bo funkcjonowanie całej rodziny podporządkowane jest temu, w jakiej akurat fazie będziesz szanowny tatuś.Brak swobody, dobrego samopoczucia, wyluzowania- bo nie wiadomo, w jakim stanie pojawi się ojciec i mąż. Bez terapii będzie ci trudno zbudować dobry związek. Zawsze gdy coś takiego czytam, myślę o tych wizażankach, które wiążą się z facetami z pociągiem do picia, nie rzucą "bo kooochaaam" i potem mają takie życie.

2011-10-26, 19:28	#3
apetyczna69 Raczkowanie Zarejestrowany: 2011-07 Wiadomości: 76	Dot.: Ojciec o " trzech twarzach " mój obecny facet nie pije czasem zdarzy mu się wypić jedno piwo.. ale zna umiar, jego ojciec też nie ma problemów z alkoholem..

2011-10-26, 20:46	#5
KuNu Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2010-10 Lokalizacja: Kraków Wiadomości: 2 883	Dot.: Ojciec o " trzech twarzach " kochanie wspołczuje ci bardzo ,miałam w domu dokładnie to samo uwielbiany przez sasiadów,dusza towarzystwa,mielismy pieniadze,pił bardzo czesto z tą roznica ze po kilku kieliszkach był wesoły i spiewał,po kilkunastu był agresywny,wyzywał,wypomin ał nam wszystko,popychał i kilka razy uderzył matke ,no masakra Identycznie jak u Ciebie z tą mała róznicą ze w ten ostatni dzien kiedy mieszkalam z rodzicami ,po bardzo ostrej awanturze(a było to w dzień poprawin na weselu mojego brata) nie wytrzymałam i wykrzyczałam mu co o nim mysle,w bardzo niewybredny sposób nigdy sie nie wtracałam ale bardzo kocham swojego brata i cos we mnie pekło ,nie wytrzymałam-wtedy kazał mi sie wynosic z domu(a było to przy moim narzeczonym,obecnie mezu który pierwszy raz widział cos takiego ,biedny płakał i pakował moje rzeczy) Wyniosłam sie wtedy do innego miasta,zerwałam kontakt z rodzicami-matka ktorą broniłam -gdy jego gniew przeniusł się na mnie nie reagowała jakby zadowolona ze to nie ona. Traz sporadycznie kontaktuje sie z rodzicami(z bratem zyje bardzo dobrze ,uwielbiam patrzec na jego cudowna rodzine którą stworzył) zaprosiłam ich na swoj slub,z zastrzezeniem ze jak ojcec zrobi awanturę to ich po prostu wyprosimy Teraz nasze stosunki nieco sie poprawiły,ale jest bardzo chłodno Choc podobno ojciec wszystkim opowiada ze jestem jego coreczka ukochana madra piekną itd a reszta(brat ,matka i bratowa oraz ich malenkie dzieciatko to nieudacznicy!Niedobrze mi sie robi jak to słysze Ale mniejsza z nim czuje jak sama niszcze swoj zwiazek,mam humory,skłonnosci do depresji ,wszczynam awantury bez powodu,bywam okrutna i agresywna (moj maz to cudowny człowiek,rowniez nie pije) ale sama widze ze jest cos we mnie takiego..autodestrukcyjne go Niedawno poszłam do psychologa,zaczynam terapie bo nie chciałam zniszczyc swojego cudownego zwiazku,nie chce byc taka jak on! __________________ wymiana https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...6#post65135946 nałogi http://www.fragrantica.pl/uzytkownicy/6682/ Edytowane przez KuNu Czas edycji: 2011-10-26 o 20:52

2011-10-26, 22:25	#6
201610310857 Konto usunięte Zarejestrowany: 2009-02 Wiadomości: 15 803	Dot.: Ojciec o " trzech twarzach " byłam w dokładnie takiej samej sytuacji, tylko, że my jakoś zamożni nie byliśmy, bo ojciec nie pracował. problemy się skończyły, jak wzięli rozwód, chwała BOGU!

2011-10-26, 23:20	#7
aliani Rozeznanie Zarejestrowany: 2008-09 Wiadomości: 558	Dot.: Ojciec o " trzech twarzach " Zawsze myślałam, że mój ojciec ma dwie twarze, ale jak tak to dzielisz, to też ma trzy. Z tym, że u mnie nigdy nie dochodziło do rękoczynów, a przynajmniej nigdy nie widziałam, reszta wygląda tak samo. Niektórzy ludzie mają chyba głęboko ukryty taki charakter, że nie powinni go nigdy łączyć z alkoholem. Na szczęście od 2 lat mam możliwość nie mieszkać z nim, chociaż jeszcze od całkowitej samodzielności dzieli mnie kilka miesięcy. Ale mam pytanie: jakie objawy mówią o tym, że jest się DDA (oprócz oczywiście rodzica alkoholika)?. Ktoś tu kiedyś mówił, że jest osobny wątek do tego, ale chciałabym prostą odpowiedź tak w skrócie, bo kiedyś próbowałam się zagłębić w ten temat, ale odpuściłam. Stwierdziłam, że to nie dla mnie, że nie ma sensu zrzucać moich niepowodzeń na pijącego ojca, tylko trzeba wziąć życie w swoje ręce.

2011-10-27, 05:23	#8
apetyczna69 Raczkowanie Zarejestrowany: 2011-07 Wiadomości: 76	Dot.: Ojciec o " trzech twarzach " http://www.psychologia.net.pl/testy.php?test=dda tu jest taki ogólny test.. możesz także, poczytać na internecie wpisz sobie " cechy DDA " lub po prostu " jestem DDA" i wyskoczy Ci..

2011-10-27, 08:35	#9
kllllaudusia Raczkowanie Zarejestrowany: 2009-06 Wiadomości: 45	Dot.: Ojciec o " trzech twarzach " Droga Autorko, dobrze znam opisana przez Ciebie sytuacje. Moj ojciec, mily, kulturalny, potrafiacy zrobic wszystko od remontu do naprawienia kompa poprzez ugotowanie za✂✂✂istego obiadu i wypucowania na blysk mieszkania po paru kieliszkach zmienial sie w apodyktycznego, bezdusznego, krytycznego i cynicznego chama ktory wszystko i wszytkich mial gdzies. Moja matkawyjechala za granice, slala pieniadze a moj ojczulek je przepijal. Czasem nie bylo w domu chleba ale flaszka na stole zawsze stala. Jedyne czego nie robil to nigdy nie podniusl na mnie reki ale za to kompletnie mnie ignorowal i nie zauwazal. Bylam dlaniego niczym powietrze. Czulam sie jak niepotrzebny bagaz ktorego najchetniej by sie pozbyl. Uciekalam sie do roznych wybrykow lacznie z podwozka do domu policyjnym wozem czy tez calonocne wypady z domu,... wszystko poto zeby mnie zauwazyl Bylam zmeczona psychicznie, znalazlam sobie znajomych z rownie patologicznych rodzin jak moja i zaczelam zyc osiedlem, kumplami, piciem itp. Doszlo do tego ze grozil mi zaklad poprawczy i wtedy sie ocknelam. Stwierdzilam ze juz dosc i chce wyjechac do matki. I wtedy mnie ojciec zauwazyl, heheh ironia, dotarlo do niego ze jak nie bedzie mnie to i nie bedzie pieniedzy od matki co oznacza brak funduszu na picie. I nagle kochajacy tatus bedzie o corke w sadzie walczyl. ehhh .. Wkoncu jednak wyjechalam, ograniczylam kontakt i z biegiem lat zaczelam rozumiec. Za malolata przepelniala mnie nienawisc do tego czlowieka, teraz patrze na to z innej perspektywy i wiem ze jest chory. Bo alkoholizm to choroba i najgorsze jest w tym ze jezeli taki czlowiek sam nie dojdzie do tego ze ma problem to nikt mu nie pomoze. Od pewnego czasu jest lepiej moj ojcicec z delikatna pomocom poszedl na terapie, zaszyl sie i nie pije. Poznal nowa kobiete, urodzila mi sie siostra .... staram sie dac mu druga szanse przynajmniej ze wzgledu na mala . Rozpisalam sie strasznie a nie napisalam tego co chialam Ci autorko przekazac a mianowicie ze potrzebujecie pomocy specjalisty i to nie tylko twoj ojciec ale cala rodzina. Bo jego zachowanie odbilo sie juz na Twojej psychice a i Twojej mamie tez napewno latwo nie jest. Dopoki Twoj ojciec niezda sobie sprawy z tego ze niszczy siebie i was nikt mu nie pomoze. Dopiero kiedy upadnie na samo dno i stwierdzi ze picie zrujnowalu mu zycie i wszyscy jego bliscy sie odwrocili moze wtedy zda sobie sprawe z tego jak bardzo was krzywdzi. Tylko aby do tego wy jako rodzina musicie mu dosadnie pokazac ze przegiol i nastepnym razem beda konsekwencje. Niestety jak do tego nie dojdzie to kolko bedzie sie toczyc a ty w jego srodku. __________________ "Klęski się zdarzają. Nikt ich nie uniknie. Dlatego czasem lepiej przegrać bitwę o swoje marzenia niż zostać pokonanym, nie wiedząc po co się walczyło." Paulo Coelho

2011-10-27, 18:19	#10
kaskaderka Rozeznanie Zarejestrowany: 2009-04 Lokalizacja: Śląsk Wiadomości: 908	Dot.: Ojciec o " trzech twarzach " Ja tylko subskrybuje, żeby móc ten wątek dedykować naiwnym dziewczynom które taak baardzo kochają swoich misiów, którzy"tylko troche"piją i wierzą, że ONE ich zmienią i DLA NICH się zmienią. Niech poczytają jakie piekło szykują sobie i ewentualnym dzieciom Może coś dotrze... Do autorki: zachowanie twojego ojca jest "normalne", bo jest alkoholikiem i tylko twoja matka mogłaby coś z tym zrobić ale najwyraźniej nie widzi takiej potrzeby co w głowie mi się nie mieści zważywszy na fakt, że w domu jest kasa więc dałaby radę wychować cię sama. Moja mama odeszła od mojego ojca alkoholika jak miałam ok.2 lat i będe jej za to wdzięczna do grobowej deski. Sama też nie ładowałam się w związki z panami mającymi problem alkoholowy, bo nie jestem matką Teresą __________________ Konto nieaktywne-wtajemniczeni wiedzą Patryk http://www.suwaczki.com/tickers/syy2l6d8i24cj1r1.png

2011-10-27, 20:12	#12
kaskaderka Rozeznanie Zarejestrowany: 2009-04 Lokalizacja: Śląsk Wiadomości: 908	Dot.: Ojciec o " trzech twarzach " No właśnie generalnie moja mama jest... no ale ten jeden raz postąpiła jak powinna choć może też się w końcu przestraszyła jak skopana straciła dziecko i jak zaczął latać za nią z siekierą albo wieszać się jak wracała z pracy żeby od niego nie odeszła (mieli wtedy tylko po 23 lat) __________________ Konto nieaktywne-wtajemniczeni wiedzą Patryk http://www.suwaczki.com/tickers/syy2l6d8i24cj1r1.png

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)