|
|
#1 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: oberschlesien :*
Wiadomości: 502
|
how to survive ?
Hej dziewczyny!
Zbliżała się nasza pierwsza rocznica dużymi krokami. Mój TŻ chciał nad wszystkim przejąć władzę (dość często mu nie wychodzi, ale tym razem obiecał że to będzie miało ręce i nogi więc się zgodziłam) W sobote (wczoraj ) mieliśmy jechać w jakieś miejsce, do kina, coś jeszcze ale jego kolega który miał naprawić auto nie naprawił (leń) ,więc wyjazd został odwołany. Było mi przykro.. nie wiem czy to jakieś fatum, pech.. jedno wiem na pewno znowu się nie udało. Za każdym razem się nie udaje.. Mój TŻ nigdy nie może dopiąć wszytskiego na ostatni guzik. Pisaliśmy tylko sms, było mi przykro.. a on mówił jak bardzo mu zależało na tym wyjeździe.. Z nerwami pisał, że ja zawsze chce najwięcej, że dużo oczekuję.. Tak oczekuję dużo skoro mnie krzywdził.. przynajmniej chce aby to on tyłek ruszył, doszłam do wniosku.. że za dużo się poświęcam.Że nikt nie widzi, że chciał dobrze.. Było mi źle, bo miałam nadzieję, że po tych akcjach można spędzić ten rok bez jakiś akcji.. Nie myliłam się powiedział mi, że idzie do klubu do znajomych bo tam jest śmiesznie, że mam jutro przyjechać o bo On nie ma jak... Zatkało mnie i przestałam się odzywać.. Co powinnam zrobić? Jechać do niego? Aaa wstałam dziś rano dostałam tylko 3 wiadomości "Kochasz mnie?" , Kocham skarba.. i że się obraziłam więc dobranoc. Doradźcie bo ręce opadają ((( |
|
|
|
|
#2 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 950
|
Dot.: how to survive ?
Ale o co chodzi?
|
|
|
|
|
#3 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: oberschlesien :*
Wiadomości: 502
|
Dot.: how to survive ?
powinnam do niego jechać?
|
|
|
|
|
#4 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 716
|
Dot.: how to survive ?
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;30346848]Ale o co chodzi?[/QUOTE]
Ja to zrozumiałam tak: TŻ autorki olał wspólne kino z okazji rocznicy, bo do kina nie da się dojechać (zapewne było trzęsienie ziemi i zniszczyło drogę), a w zamian poszedł do knajpy ze znajomymi (bo tam droga jest). Jutro autorka ma do niego jechać, bo ona może, a on nie (droga do niego jest najwyraźniej jednokierunkowa - nie wnikam jak autorka w takim razie później wróci). Moja rada - olać dziada, nigdzie nie jechać, niech on się zacznie starać. |
|
|
|
|
#5 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: oberschlesien :*
Wiadomości: 502
|
Dot.: how to survive ?
dziękuję o to mi chodziło
jestem roztrzęsiona, nawet nie wiem czy do niego pisać.. zachowuje się tak jakby się nic nie stało
|
|
|
|
|
#6 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 716
|
Dot.: how to survive ?
Nie pisz. Zajmij się czymś żeby nie siedzieć na telefonie. Jak się nie odezwiesz dzień czy dwa, to on w końcu się obudzi i zacznie zastanawiać co się stało. Albo i nie, ale na to już nic nie poradzisz...
|
|
|
|
|
#7 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 5 454
|
Dot.: how to survive ?
a wierzysz w ten zepsuty samochód, czy to może raczej obłudne tłumaczenie, bo i tak miał już ta knajpę w planach?
olać, nie jechać nigdzie, jak by mu zależało to by jakoś się postarał dotrzec do Ciebie. |
|
|
|
|
#8 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: oberschlesien :*
Wiadomości: 502
|
Dot.: how to survive ?
Pisze tak jakby nic się nie stało. Myślę teraz jak ja się wytłumaczę, że nie przyjechałam..
---------- Dopisano o 10:31 ---------- Poprzedni post napisano o 10:30 ---------- to akurat jest prawda, zamawialiśmy części. Miał robić ale lenistwo górą.. i nic nie wyszło. |
|
|
|
|
#9 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 290
|
Dot.: how to survive ?
Facet się starał, no fakt że nie wyszło, ale nie dlatego że nie chciał... A Ty przeżywasz jak stonka oprysk
swoją pierwsza rocznicę z TŻem spędziliśmy osobno, ja w łóżku kaszląca, a TŻ na meczu, na który wiedziałam że bardzo chce iść. Odbiliśmy to sobie 2 tyg. później. Ja nie wiem, jak można się przywiązywać do głupich dat. Najważniejsza jest PAMIĘĆ i to że chciał, że wiedział, a nie że "nie wyszło". ---------- Dopisano o 10:34 ---------- Poprzedni post napisano o 10:31 ---------- [1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;30346897]Ja to zrozumiałam tak: TŻ autorki olał wspólne kino z okazji rocznicy, bo do kina nie da się dojechać (zapewne było trzęsienie ziemi i zniszczyło drogę), a w zamian poszedł do knajpy ze znajomymi (bo tam droga jest). Jutro autorka ma do niego jechać, bo ona może, a on nie (droga do niego jest najwyraźniej jednokierunkowa - nie wnikam jak autorka w takim razie później wróci). Moja rada - olać dziada, nigdzie nie jechać, niech on się zacznie starać.[/QUOTE] A dla mnie faceci są czasem mało skomplikowani i wystarczyło powiedzieć mu "to wybierzmy się autobusem". Gdyby po tej sugestii dalej upierał się, że nie da rady, to wtedy mogłabym mówić o nim jak o "dziadzie".
|
|
|
|
|
#10 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 716
|
Dot.: how to survive ?
|
|
|
|
|
#11 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: oberschlesien :*
Wiadomości: 502
|
Dot.: how to survive ?
tyle że On Cię na pewno nie ranił.. ja za każdym razem mam akcje. Należy się chyba coś od życia. Owszem, ale zostawił mnie kiedy go potrzebowałam. I poszedł do znajomych i się na cieszył.. bo tam jest śmiesznie.. a ja zostałam sama..
![]() ---------- Dopisano o 10:37 ---------- Poprzedni post napisano o 10:36 ---------- [1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;30347061]No fakt, to też mnie zastanawia. Ale że on do autorki mówi: "to jutro do mnie przyjedź bo ja nie mogę", to też jakieś niefajne jest.[/QUOTE] Tak niestety było, bo on nie ma czym.. Odwołałam próbę.. i inne zajęcia by tam pojechać.. teraz nie mam ochoty. |
|
|
|
|
#12 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 631
|
Dot.: how to survive ?
skąd takie wnioski, że on specjalnie olał ich rocznicę, żeby pójść do kina?
w ogóle macie tendencje do wysnuwania dalekich wniosków na podstawie skromnej informacji autorko, napisz coś więcej o Was, Waszym związku, innych podobnych akcjach. i co to za kłótnia czy też akcja, że on ma się teraz starać bardziej? |
|
|
|
|
#13 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 290
|
Dot.: how to survive ?
Cytat:
Po prostu zobaczyłam po swoich zachowaniu, jak wiele dziewczyn często przesadza, robi z każdego problemu kuriozum, to że facet nie jest na każde kiwnięcie, to że coś się stało.. To od razu jest "jego wina, zranił mnie, ciągle to samo". MNÓSTWO kobiet tak ma, a w postach zwykle jest wersja z jednej strony
|
|
|
|
|
|
#14 | ||
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: oberschlesien :*
Wiadomości: 502
|
Dot.: how to survive ?
Cytat:
Jest tego tak dużo, że czasem mam ochotę tego nie pamiętać.. ale tak naprawdę jest innym człowiekiem, naprawdę dobrym.. tylko jak coś mu strzeli to aż zaczynam się bać ---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:43 ---------- Cytat:
|
||
|
|
|
|
#15 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 069
|
Dot.: how to survive ?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#16 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 465
|
Dot.: how to survive ?
Skoro tak się upierał, żeby zaplanować Wam ten dzień, a zawalił jak zwykle, to nie dziwię Ci się, że czujesz żal, bo po raz któryś zranił Twoje uczucia.
Mógł chociażby poprosić kogoś o podwiezienie, zabrać film na dvd i czekoladę i przyjechać do Ciebie. To chyba nie jest wcale takie trudne? Czy to się komuś podoba, czy nie dla Ciebie ten dzień był ważny i on o tym wiedział, a zrobił ja zrobił. Na milion sposobów mógł zorganizować czas bez potrzeby użycia samochodu. Ale wolał iść do klubu, bo tam ciekawiej. Powiedziałabym, żeby się odezwał jak zrozumie swoje zachowanie, bo może nie celowo, ale w pewnym sensie Cię zranił. I nie pojechałabym do niego w życiu. Po co? Oglądać jego zmęczoną twarz po wczorajszym cudownym wieczorze? Pf. Cytat:
Ale to Ty w tym trwasz. Na własne życzenie.
__________________
Klik, Klik ! [reebok_a]863331[/reebok_a] Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, aż znajduje się taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on to robi.
Edytowane przez jagodowa90 Czas edycji: 2011-11-06 o 10:51 |
|
|
|
|
#17 | ||
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: oberschlesien :*
Wiadomości: 502
|
Dot.: how to survive ?
Cytat:
Jest zupełnie innym.. jak jest nerwowy coś mu bije.. i muszę uciekać. ---------- Dopisano o 10:51 ---------- Poprzedni post napisano o 10:49 ---------- Cytat:
|
||
|
|
|
|
#18 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 069
|
Dot.: how to survive ?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#19 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 465
|
Dot.: how to survive ?
On wcale nie jest inny. Jest taki jak napisałaś.
Chciałabyś, żeby był inny. Coraz więcej zaślepionych kobiet ładuje się w takie denne związki i zamiast coś zrobić ze swoim życiem to płaczą i lamentują, jak to im źle z tym facetem, ale nie odejdą, bo on przecież inny jest...
__________________
Klik, Klik ! [reebok_a]863331[/reebok_a] Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, aż znajduje się taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on to robi.
|
|
|
|
|
#20 | ||
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: oberschlesien :*
Wiadomości: 502
|
Dot.: how to survive ?
Cytat:
---------- Dopisano o 11:07 ---------- Poprzedni post napisano o 11:05 ---------- Cytat:
|
||
|
|
|
|
#21 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 5 454
|
Dot.: how to survive ?
Cytat:
Parę postów wyżej napisałaś: "dokładnie tak.. tylko ciężko mu cokolwiek wytłumaczyć.. bo on zacznie się stawiać.. nie będzie mu głupio. " |
|
|
|
|
|
#22 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 069
|
Dot.: how to survive ?
Cytat:
I od kiedy to związek jest dobry, bo "jest humor, miła atmosfera"???To są emocje, uczucia- przemijające, to żadne podstawy do związku. No i co w tym wygórowanego, że jest miły jak jest miło??? Edytowane przez madana Czas edycji: 2011-11-06 o 11:13 |
|
|
|
|
|
#23 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: oberschlesien :*
Wiadomości: 502
|
Dot.: how to survive ?
no bo taka jest prawda i koniec jak jest wściekły nie da się z nim rozmawiać jest naprawdę ciężko ma swoje argumenty.. Więc nie wiem jak mam mu wytłumaczyć.. Jak jest przyjemnie oczywiście.. możemy porozmawiać o wszystkim..
---------- Dopisano o 11:13 ---------- Poprzedni post napisano o 11:12 ---------- Cytat:
|
|
|
|
|
|
#24 |
|
High Quality Since 2007
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
|
Dot.: how to survive ?
A to on nie ma swojego mózgu żeby zaproponować autobus? Skoro coś zorganizował i mu rzekomo zależało, to mógł potem pomyśleć o innym sposobie dotarcia tam. Też bym się wkurzyła, gdyby ktoś mi coś obiecał, a potem się nawet nie postarał, żeby to zrealizować. Złej baletnicy...
|
|
|
|
|
#25 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: oberschlesien :*
Wiadomości: 502
|
Dot.: how to survive ?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#26 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 069
|
Dot.: how to survive ?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#27 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: oberschlesien :*
Wiadomości: 502
|
Dot.: how to survive ?
tu akurat się z Tobą zgodzę.. zastanawiam się co mu napisać. Nie jadę nigdzie.
|
|
|
|
|
#28 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 069
|
Dot.: how to survive ?
- nic nie pisz, nigdzie nie jedź i zastanów się, PO CO ci związek z kimś, kto po roku tak cię traktuje, wyśmiewa przy innych, którego boisz się. Bo jeśli mi teraz napiszesz, że on się zmieni , to chyba zaklnę szpetnie.
|
|
|
|
|
#29 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 5 454
|
Dot.: how to survive ?
|
|
|
|
|
#30 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: oberschlesien :*
Wiadomości: 502
|
Dot.: how to survive ?
doszłam do wniosku, że On nawet nie wie pewnie czemu się obraziłam czy coś.. nie ma pewnie pojęcia.
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:11.



Zbliżała się nasza pierwsza rocznica dużymi krokami. Mój TŻ chciał nad wszystkim przejąć władzę (dość często mu nie wychodzi, ale tym razem obiecał że to będzie miało ręce i nogi więc się zgodziłam) W sobote (wczoraj ) mieliśmy jechać w jakieś miejsce, do kina, coś jeszcze ale jego kolega który miał naprawić auto nie naprawił (leń) ,więc wyjazd został odwołany. Było mi przykro.. nie wiem czy to jakieś fatum, pech.. jedno wiem na pewno znowu się nie udało. Za każdym razem się nie udaje.. Mój TŻ nigdy nie może dopiąć wszytskiego na ostatni guzik. Pisaliśmy tylko sms, było mi przykro.. a on mówił jak bardzo mu zależało na tym wyjeździe.. Z nerwami pisał, że ja zawsze chce najwięcej, że dużo oczekuję.. Tak oczekuję dużo skoro mnie krzywdził.. przynajmniej chce aby to on tyłek ruszył, doszłam do wniosku.. że za dużo się poświęcam.
(((






swoją pierwsza rocznicę z TŻem spędziliśmy osobno, ja w łóżku kaszląca, a TŻ na meczu, na który wiedziałam że bardzo chce iść. Odbiliśmy to sobie 2 tyg. później. Ja nie wiem, jak można się przywiązywać do głupich dat. Najważniejsza jest PAMIĘĆ i to że chciał, że wiedział, a nie że "nie wyszło". 

w ogóle macie tendencje do wysnuwania dalekich wniosków na podstawie skromnej informacji

