Czy zaryzykować wyznanie prawdy?

[Vacuous]

Jakiś tydzień temu uświadomiłam sobie, że zakochałam się (pierwszy raz w życiu) w moim kolego-przyjacielu. Chodzimy do jednego technikum, więc widzimy się praktycznie każdego dnia. Widzę, że mnie lubi z wzajemnością, ale z mojej strony przerodziło się to w coś innego... I teraz pytanie do Was - czy jest sens powiedzenia mu prawdy (że coś do niego poczułam), biorąc pod uwagę fakt, że a) on podobno nie chce mieć teraz dziewczyny, b) jeżeli on dowie się co tak naprawdę do niego czuję, może mnie odtrącić lub starać się odizolować po prostu, c) konsekwencją podpunktu b może być niefajna atmosfera w szkole.. Z drugiej strony bardzo bym chciała zaryzykować.. Ale czy warto? Mam mętlik w głowie.

PS. Mamy po 18 lat.

[normalnyFacet]

Napisane przez Vacuous

Jakiś tydzień temu uświadomiłam sobie, że zakochałam się (pierwszy raz w życiu) w moim kolego-przyjacielu. Chodzimy do jednego technikum, więc widzimy się praktycznie każdego dnia. Widzę, że mnie lubi z wzajemnością, ale z mojej strony przerodziło się to w coś innego... I teraz pytanie do Was - czy jest sens powiedzenia mu prawdy (że coś do niego poczułam), biorąc pod uwagę fakt, że a) on podobno nie chce mieć teraz dziewczyny, b) jeżeli on dowie się co tak naprawdę do niego czuję, może mnie odtrącić lub starać się odizolować po prostu, c) konsekwencją podpunktu b może być niefajna atmosfera w szkole.. Z drugiej strony bardzo bym chciała zaryzykować.. Ale czy warto? Mam mętlik w głowie.

PS. Mamy po 18 lat.

Wydaje mi się, że takie wyznanie miałoby rację bytu BĘDĄC RAZEM. Wy nie jesteście. Proponuję najpierw zbliżyć się bardziej do siebie a na wyznania przyjdzie czas.

[Vacuous]

my już jesteśmy tak "blisko", że w sferze przyjaciół nie powinno posuwać się raczej dalej...
Mam wrażenie że jak nie powiem mu prawdy, to nasza relacja nie potoczy się dalej w dobrym kierunku.

[chwast]

skoro wiesz, że nie chce miec teraz dziewczyny to chyba odpowiedź jest oczywista?

[highness]

Poczekaj, może akurat tutaj czas zadziała na Twoja korzyść?

[madana]

Od kiedy to pułapka goni mysz???

[ignea]

Napisane przez madana

Od kiedy to pułapka goni mysz???

Zupełnie nie rozumiem sensu tego, moim zdaniem kompletnie nietrafionego powiedzenia. Kobieta jest pułapką, a mężczyzna biedną myszką, co to lepiej by dla niej było, jakby się trzymał z daleka?
Nie chodzi tu o żadne gonienie, a wykonanie jakiegoś kroku. Nie można być w życiu wiecznie biernym i tylko czekać, "aż wszystkie myszy same przylezą".
Nie wyskakiwałabym z wielkimi wyznaniami, nie szła od razu na całość. Ale dałabym do zrozumiania, zwłaszcza skoro jesteście blisko, że zaczyna mi na nim zależeć nieco bardziej i nieco inaczej, niż "tylko" na przyjacielu. Zrobiłabym taki delikatny krok i sprawdziła co się stanie. Jeśli chłopak się wycofa czy szczerze, jak przyjaciółce powie, że nie jest zainteresowany, to dałabym spokój i tyle.

[chwast]

nie wiem wg mnie z reguły nawet na etapie przyjaźni jeśli coś ma się rozwinąć to się to czuje i tyle.

[LadyMK]

jest też taka opcja, że mówi specjalnie że nie chce mieć dziewczyny... tak by dać Ci do zrozumienia, że nie chce żadnej innej- jedynie Ciebie;]

ja tam bym zaryzykowała, ale delikatnie podejściami ;p

[LeeLeeth]

Napisane przez LadyMK

jest też taka opcja, że mówi specjalnie że nie chce mieć dziewczyny... tak by dać Ci do zrozumienia, że nie chce żadnej innej- jedynie Ciebie;]

ja tam bym zaryzykowała, ale delikatnie podejściami ;p

Albo druga strona medalu. Chłopak czuje pismo nosem, wyczuwa, że autorka się w nim zakochała, a że ją tylko (albo aż ) lubi i nie chce krzywdzić to uprzedza jej ewentualne wyznanie. Jak na moje, to jak ma coś być, to będzie.

[LadyMK]

Napisane przez LeeLeeth

Albo druga strona medalu. Chłopak czuje pismo nosem, wyczuwa, że autorka się w nim zakochała, a że ją tylko (albo aż ) lubi i nie chce krzywdzić to uprzedza jej ewentualne wyznanie. Jak na moje, to jak ma coś być, to będzie.

jak na moje to również. Zamiast się gryźć to można zaryzykować. Bo i tak autorce łatwo nie będzie udawać przyjaciółkę skoro się zakochała

[Agentka o 100 twarzach]

A mnie się wydaje, że warto byłoby mu zasygnalizować co się dzieje. Ja dziś zrobiłam dokładnie to samo - tyle, że nie w stosunku do przyjaciela, a do chłopaka, którego znam zaledwie 1,5 miesiąca. Dlaczego to zrobiłam? Bo chyba warto być szczerym od początku do końca. Mówię tak również dlatego, że jeśli tego nie zrobisz, będzie chyba tylko gorzej pod względem Twojego samopoczucia - będzie Ci zależało, a mimo to, nic nie będziesz mogła zrobić. Spróbuj. Jeśli nie jesteś do końca przekonana w jaki sposób mu to przekazać, działaj delikatnie - małymi kroczkami.

[Panna S]

Ja bym powiedziała co czuję... Zawsze jest szczera ale czasami aż za zbytnio
W Twoim przypadku hmmm... może zrób najpierw to co piszą dziewczyny wyżej... zbliż sie bardziej aż w końcu wyjdzie co ma wyjść.

[mushroomhunter]

Jeśli boisz się, że wasze relacje się zmienią, a nie chciałabyś tego, to na razie nie mów mu, co czujesz. Poczekaj, spróbuj się do niego zbliżyć, wyczuć jego "intencje" i wtedy moooże ;].

[naytiri]

a ja Ci powiem Kochana tak. Lepiej jest żałować, że się coś zrobiło, niż później żałować, że się czegoś nie zrobiło. Wyznanie prawdy to nic złego. Będzie co ma byc poprostu. Ale musisz zdać sobie sprawę z tego, że może być cudownie poniewaz on będzie chciał tego samego co Ty, ale może być też odwrotnie, czyli odsuniecie się od siebie. Z doświadczenia wiem, że długo nie pociągniesz ukrywając swoje uczucia przed nim, prędzej czy później i tak mu o tym powiesz, a jeżeli nie powiesz, a w tym czasie zakręci się koło niego jakaś inna dziewczyna to będziesz żałować, że tego nie zrobiłaś. Nie bój się, będzie co ma być, zycie jest za krótkie, żeby się oszukiwać będzie dobrze

[sante]

wycofaj się i unikaj spotkań,a zobaczysz ile dla niego znaczysz

[Skaza4]

Napisane przez sante

wycofaj się i unikaj spotkań,a zobaczysz ile dla niego znaczysz

To byłby dla niej niezły pomysł.
Spróbuj tak przez tydzień nie spotykać się z nim i lekko unikać kontaktów w szkole, co nie broni Ci go obserwować.
Jeśli zobaczy, że go ''unikasz'' a obserwujesz, to nawet jeśli się wcześniej nie domyślił tego co Ty czujesz ani sam nic wiecej poza przyjaźnią do Ciebie nie żywi, to zacznie się zastanawiać, że coś jest nie tak, prawdopodobne, że zacznie się czaić do Ciebie, żeby się dowiedzieć o co c'mon, albo zacznie go to na tyle intrygować, że sam zacznie się interesować Toba, podejdzie raz, drugi z pytaniem ''co jest ? Obraziłaś się czy co, bo coś mi się zdaje.. Unikasz mnie ? '' no może nie koniecznie tak, ja daję tylko przykład. Ty wtedy zacznij dyskretnie z nim flirtować Uśmiechnij się, bądź trochę niedostępna, zainteresuj go swoją osobą bardziej niż dotychczas, czymś czego by się po Tobie nie spodziewał, oczywiście w miarę rozsądku

[Vacuous]

Napisane przez Skaza4

To byłby dla niej niezły pomysł.
Spróbuj tak przez tydzień nie spotykać się z nim i lekko unikać kontaktów w szkole, co nie broni Ci go obserwować.
Jeśli zobaczy, że go ''unikasz'' a obserwujesz, to nawet jeśli się wcześniej nie domyślił tego co Ty czujesz ani sam nic wiecej poza przyjaźnią do Ciebie nie żywi, to zacznie się zastanawiać, że coś jest nie tak, prawdopodobne, że zacznie się czaić do Ciebie, żeby się dowiedzieć o co c'mon, albo zacznie go to na tyle intrygować, że sam zacznie się interesować Toba, podejdzie raz, drugi z pytaniem ''co jest ? Obraziłaś się czy co, bo coś mi się zdaje.. Unikasz mnie ? '' no może nie koniecznie tak, ja daję tylko przykład. Ty wtedy zacznij dyskretnie z nim flirtować Uśmiechnij się, bądź trochę niedostępna, zainteresuj go swoją osobą bardziej niż dotychczas, czymś czego by się po Tobie nie spodziewał, oczywiście w miarę rozsądku

dziękuję bardzo, tak chyba zrobię!
zobaczymy co będzie, bo ogólnie to obok niego, jeśli mnie nie będzie, zaczai się od razu wianuszek dziewczyn..

[mbamboo]

Napisane przez Vacuous

dziękuję bardzo, tak chyba zrobię!
zobaczymy co będzie, bo ogólnie to obok niego, jeśli mnie nie będzie, zaczai się od razu wianuszek dziewczyn..

A ja Ci mogę powiedzieć, że u mnie było dokładnie tak samo. Kiedy minął pierwszy szok po uświadomieniu sobie, że zakochałam się w przyjacielu (a naprawdę był to szok, zresztą pewnie sama to wiesz), chodziłam z tym w sobie przez ponad pół roku i nie wiedziałam, co mam zrobić, bo on pewnie wcale się nie zakochał, bo nie chce mieć dziewczyny, bo zniszczę przyjaźń... U mnie rozwiązało się to inaczej, bo kiedyś znienacka mnie po prostu pocałował, oczywiście byłam przerażona, ale przynajmniej wiedziałam, na czym stoję
Przepraszam za tę łzawą historię, chciałam zmotywować Cię do działania (chyba że on wcześniej coś zrobi), bo inaczej nigdy się nie dowiesz, a wcale nie musi się skończyć źle. Mam nadzieję, że u Ciebie sprawa też rozwiąże się pomyślnie! Ja w każdym razie trzymam kciuki

[sylwuniia93]

Byłam w takiej samej sytuacji a teraz mój ,,dobry kolega" jest od prawie 2 lat moim chłopakiem Ja bym ci poradziła żebyś dawała mu sygnały, że ci zależy ale nie od razu mówić co i jak bo się wystraszy;p Gdybyś miała sytuację, że obydwoje jesteście trochę podpici to spróbuj go pocałować, jakby nie wyszło to winę możesz zrzucić na alkohol;p Ja tak zrobiłam i jakoś jest ok Powodzenia