problemy a chlopakiem

[123karolaaa]

cześć wizazanki. pomozcie mi bo ja juz prawie sie zalamuje. dwa lata temu poznalam chlopaka z internetu, przez ostatnie ponad pol roku bardzo sie do siebie zblizylismy. skype etc. we wrzesniu sie spotkalismy i od okolo miesiaca jestesmy para. byl u mnie dwa razy bo mieszka ponad 100 km ode mnie i spotykamy sie co dwa tyg na cale weekendy. tylko problem polega na tym, ze jest bardzo negatywnie nastawiony do mojej rodziny,niechetnie chce ja poznac, ja jego juuz poznalam poniewaz zaprosil mnie na wesele. ciagle sie czepia, ze moja mama go nie lubi bo nic nie mowila na jego temat. tlumaczylam mu, ze po prostu nie chce nic mowic bo byl u nas dwa razy nie bedzie oceniac skoro dobrze nie zna. gdy przyjechal moj brat, siedzial w pokoju sam i za zadne skarby nie moglam go wyciagnac. siedzial pod pretekstem 'a o czym ja niby mialbym z nim rozmawiac'. nie wiem co mam zrobic. rozmawialam duzo z nim o tym. zalezy mi na nim ale denerwuje mnie to, jak traktuje moja rodzine. co Wy o tym myslicie?

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez 123karolaaa

cześć wizazanki. pomozcie mi bo ja juz prawie sie zalamuje. dwa lata temu poznalam chlopaka z internetu, przez ostatnie ponad pol roku bardzo sie do siebie zblizylismy. skype etc. we wrzesniu sie spotkalismy i od okolo miesiaca jestesmy para. byl u mnie dwa razy bo mieszka ponad 100 km ode mnie i spotykamy sie co dwa tyg na cale weekendy. tylko problem polega na tym, ze jest bardzo negatywnie nastawiony do mojej rodziny,niechetnie chce ja poznac, ja jego juuz poznalam poniewaz zaprosil mnie na wesele. ciagle sie czepia, ze moja mama go nie lubi bo nic nie mowila na jego temat. tlumaczylam mu, ze po prostu nie chce nic mowic bo byl u nas dwa razy nie bedzie oceniac skoro dobrze nie zna. gdy przyjechal moj brat, siedzial w pokoju sam i za zadne skarby nie moglam go wyciagnac. siedzial pod pretekstem 'a o czym ja niby mialbym z nim rozmawiac'. nie wiem co mam zrobic. rozmawialam duzo z nim o tym. zalezy mi na nim ale denerwuje mnie to, jak traktuje moja rodzine. co Wy o tym myslicie?

ma cos nie tak po kopułą.

[chwast]

że jest jakiś dziwny

[Individualist]

A jemu zależy? Bo ja czegoś nie rozumiem.. Ty poznałaś jego rodzinę na tym weselu, masz prawo ich lubić, nie lubić ale nie pałasz otwartą niechęcią. A on przyjeżdża do Ciebie, nie poznaje ich zbytnio i mówi takie rzeczy? Twoja rodzina przez jego zachowanie mogłaby powiedzieć o nim to samo. Sorry, ale ja uważam że jeśli zależy mu na Tobie to i na Twoim szczęściu też, rodzina to nie pępowina ale ważna sfera życia. Załóżmy będziecie małżeństwem, to on nie będzie chodził na obiady do Twoich rodziców itp bo ma negatywny stosunek?
Chyba że on jest jakiś skryty, nieśmiały czy coś? Zrobisz jak uważasz, ale chyba najważniejsze jest Twoje szczęście.. 3mam kciuki