![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 15
|
Poród w Bielsku - łamanie praw rodzącej
Witam Chciałabym podzielić się moimi doświadczeniami związanymi z porodem. Od razu piszę że mój post będzie długi i ( tylko) Zainteresowanych proszę aby przeczytali w całości. Zerkając na różne fora można zobaczyć rozgorzałą, zaciętą dyskusję przebiegającą w bardziej emocjonalny ton, dotyczącą mojej postawy. Kobiety wolą uchodzic za matki-polki. A skoro już one tak postępują to inne też wg nich muszą. Właśnie dlatego nie mam ochoty pisać już czegokolwiek na forum bo ani nie mam czasu na takie dyskusje, ani ochoty słuchać po jakimś czasie argumentów ad personam. Wydaje mi się, że łatwiej przetłumaczyć facetom, że jest różnica między fanaberią a godnym i intymnym przebiegiem porodu. Wiem że mam ciężką drogę, ale ja wcale nie będę się poddawać! I wydaje mi się że słusznie robię nagłaśniając tą sprawę. Opanowałam kilkadziesiąt for internetowych. Na maila dostaję dziesiątki listów z wyrazami współczucia, zdarzają się również negatywne opinie w stylu - paris hilton. Niektóre osoby bardzo przejęły sie moim porodem i mój list będzie wykorzystany w pracach magisterskich na temat godnego rodzenia. (pytano o moją zgodę) . Inne osoby piszą , że czują iż położnictwo nie jest ich powołaniem (mając tytuł licencjata ) i po przeczytaniu mojego listu doszły do wniosku że chciałyby pisać pracę magisterską o zespole stanu pourazowego po porodzie ( PTSD). Jedna z Koleżanek napisała : "Przypadkowo byłam na forum, bo nie mam zwyczaju się udzielac.szukałam czegoś innego...Coś mnie tknęło i przeczytałam Twój temat. I jest on potwierdzeniem,że bardzo istotnym czynnikiem traumatyzującym może byc postępowanie personelu medycznego.Jak częstym i jak silnym?To właśnie mam nadzieję zbdac - na przykładzie pacjentek poradni K" Fundacja Rodzić po Ludzku bardzo dużo zmieniła, ale to trzeba kontynuować... walczyć jakoś... nawet w taki sposób jak ja. Kobiety potraktowane w podobny sposób, niestety nie chcą zamieszczać swoich dramatycznych przeżyć związanych z porodem, bo albo się wstydzą albo w ogóle nie wiedzą że złamano Ich Prawa. Bo zamiast się uświadamiać, edukować to tylko takie sranie w banie za przeproszeniem często jest widoczne. W związku z moim porodem który odbył się w listopadzie 2007r. na oddziale ginekologiczno położniczym w Szpitalu Wojewódzkim w Bielsku Białej, Al. Armii Krajowej 101 informuję,iż w czasie porodu i pobytu w szpitalu zostało naruszone w stosunku do mnie przez lekarzy i położne Prawa. Opiszę zdarzenie oraz konsekwencje powstałe w jego wyniku: Synka urodziłam w listopadzie 2007 r w SZPITALU WOJEWÓDZKIM W BIELSKU. Niestety, mój poród był bardzo ciężki i żle go wspominam, nie dlatego że tak strasznie bolało, lecz dlatego że złamano moje prawa. Do dzisiaj nie mogę zrozumieć dlaczego było obecnych tak wiele osób ( 2 położne, starsza i młodsza, niestety nazwisk nie pamiętam, lekarz zakłócający mój poród jak również jakaś pani ubrana " po cywilnemu " czyli nie miała zmiennego ubrania, nazwiska nie znam, wydawała się tam rządzącą) nie wiedziałam kto z personelu jest za mnie odpowiedzialny, raz starsza raz młodsza położna przychodziła mnie badać, czułam się zdezorientowana i opuszczona. Nie informowano mnie o przebiegu porodu, jak również podczas badania USG. Powiedziano tylko tyle że Dzidziuś waży 2800. Pytam jak jest ustawiony? Odpowiedziano - "dobrze" To nie była dla mnie wystarczająca informacja.Na sali porodowej w ogóle nie informowano mnie o jego przebiegu. Młodsza położna ( najprawdopodobniej chyba stażystka ) śmiała się i patrzała jak jęczę z bólu... czułam sie okropnie, zawstydzona. Sądziła że jestem w szoku i myślała że nic nie widzę. W pierwszym okresie porodu nie wiedziałam co się ze mną dzieje i z dzieckiem. Wiedziałam że łamią moje prawa ale ból był tak okropny że nic nie mogłam mówić. Sparaliżowało mi mowę. Miałam wrażenia że to czego się nauczyłam wyleciało wszystko z głowy. Dlaczego właśnie wtedy przeprowadzano ze mną wywiad i dawano coś do podpisania? Mówiłam starszej położnej że aby coś podpisać to pierwsze muszę to przeczytać. Jednak mnie do tego zmusiła a ja żeby mieć już święty spokój podpisałam to. Piszę "to " bo do dzisiejszego dnia nie wiem co podpisywałam, sądzę jednak że była to moja "zgoda" na interwencje medyczne. Pani doktor miała pretensję że nie odpowiadam jej szybko na te pytania tylko krzyczę, była wściekła a ja myślałam tylko o Dziecku i o tym potwornym bólu. Dlaczego nie mogłam rodzić w spokoju, skupić sie na porodzie, wyciszyć się? Byłam bezradna, a otaczająca mnie rzeczywistość bezlitosna. W czasie pierwszego okresu porodu o własnych siłach z Mężem próbowaliśmy pozycje kuczne, kolankowe, ciągle się ruszałam. Komentowano moje zachowania. Śmiano się ze mnie. Tylko dlatego że tak głośno krzyczałam z bólów i gdy przyjmowałam pozycje na kucąco. Nie słyszałam ani jednego dobrego słowa ze strony położnych, były nieżyczliwe, aroganckie, nie zaznałam współczucia, nikt nie pomógł Mężowi aby mnie podtrzymywać w czasie zmian pozycji. Pytam starszej położnej czy mogę wejść do wanny złagodzić ból, odpowiedziała - " Jak już nalejemy to już będzie zimna". Zaintonowałam tej starszej położnej że w czasie drugiego okresu ( jak już wyrzyna się główka) chcę rodzić w kucki, nie na stole porodowym, bo mam takie prawo, bo tylko moje ciało wiedziało że podczas kucania najmniej boli, bo wiedziałam że tak najlepiej ochronić kroczę. Jeden z lekarzy odpowiedział : " W takich pozycjach to tylko kobiety w buszu rodzą... " Zamurowało mnie. Prosiłam, błagałam że tak mi najlepiej rodzić. Nie pozwolono. Moją decyzję uważali za nieodpowiedzialny wybryk. Unieruchomiono mnie w drugim okresie po przez KTG pomimo że się nie zgodziłam. Chodzi o to że chciałam miec to KTG ale PRZENOŚNE które szpital również dysponuje. Dlaczego złamano moje prawa? Dlaczego nie miałam możliwości swobodnego podejmowania decyzji? Przecież każdy ma prawo do decydowania o własnym losie... Po porodzie znów złamano prawa. W czasie zszywania mnie, ( fizjologiczne pęknięcie ) jedna z salowych ( sprzątaczka ) siedziała na krześle, ( tam gdzie dziecko badają po urodzeniu, ja natomiast leżałam jeszcze na łóżku porodowym ) patrzała jak mnie dr zszywa i śmiała się ze mnie, bo drzwi między tymi dwoma wejściami były otwarte!!! Zszywanie również bolało i tu również wydawałam swoje dżwięki ( jednak one były już dużo cichsze ) widziałam jak ta sprzątaczka głupio się uśmiechała do położnej w końcu spostrzegła że ja to wszystko widzę i już przestała się śmiać. W ogóle co ta sprzątaczka tam robiła?? jak można było pozwolić sprzątaczce oglądać kobietę która właśnie urodziła i którą zszywano na łóżku porodowym z gołą pupą i nogami wystawionymi do góry???? Całkowicie odarto mnie z prywatności! Dlaczego pani dr na to pozwoliła? Ja ciągle wiedziałam że łamane są moje prawa ale naprawdę nic nie mogłam mówić, jak już wcześniej pisałam sparaliżowało mi mowę i myślałam już tylko o moim Synku. Pani ( ta ubrana po cywilnemu ) podniosłym głosem mówiła do mnie : " za co się pani uważa? skąd pani wie o pozycjach kucznych? chodziła pani do szkoły rodzenia? to my za panią odpowiadamy... " W czasie obchodu jeden z lekarzy do mnie przy wszystkich : " Ta to rodziła jak błyskawica" Po porodzie zasypiając wieczorem, rano pielęgniarka obudziła mnie w taki sposób : podeszła do mojego łóżka, podniosła moja kołdrę w górę, nic nie mówiąc, nie pytając się czy może to zrobić i tylko powiedziała tyle " wstajemy, myjemy dupki" poczułam się upokorzona. Jak można tak postąpić i w taki sposób budzić pacjentkę ? ta sama pielęgniarka chyba tego samego dnia przyszła i spryskiwała nam krocze ( nie wiem dokładnie czym bo nic nie powiedziała, nie poinformowała, ) i powiedziała : "na przyjemności trzeba sobie zasłużyć" - młoda blondynka a krótkimi włosami ( tak wyglądała pół roku temu - mam nadzieję szanowna pani pielęgniarko że przypomina sobie pani te słowa ) I mam nadzieję że pani doktor i pan doktor również przypominacie sobie te słowa co do mnie mówiliście, bo wiem że prędzej czy póżniej przeczytacie mojego posta. Proszę zwrócić uwagę : Decyzja pacjenta może być - w ocenie lekarza - niesłuszna, niemniej zasada poszanowania jego woli, wpisana także w deontologię zawodu lekarza ( np. art.15 i 16 Kodeksu etyki lekarskiej ), nakazuje ją USZANOWAĆ!! i to się tyczy wszystkiego, nacięcia krocza, przebicia pęcherza, podanie oksytocyny, czy NAWET możliwość wpływu kobiety na pozycję w jakiej wypiera ona dziecko! Dodam, że nawet Sąd Najwyższy w uzasadnieniu swojego orzeczenia wskazał, że " zasada poszanowania autonomii pacjenta nakazuje respektowanie JEGO WOLI, niezależnie od motywów. 2 Miesiące przed porodem odwiedziłam TEN szpital celem zebrania wywiadu i dowiedzenia się wszystkiego. Przywitała mnie bardzo miła starsza położna Pani K. S. ( UWAGA !!! Tu nie mogę nic powiedzieć złego o Tej Pani! Super Kobieta - Położna - Anioł. Również o Paniach B.P i M.O nic nie moge złego powiedzieć bo One nie prowadziły mojego porodu. Oprowadziła wszędzie. Również zebrałam wywiad. Mówiła, abym nie czytała na forach internetowych negatywnych opiń na temat tego szpitala. Że to, co tam dziewczyny opisują ( jak się łamie prawa rodzących ) to nie prawda. Uwierzyłam. Dlatego właśnie wybrałam ten szpital i miałam cichą nadzieję że Pani K.S będzie wtedy w pracy. Zresztą szpital na swojej internetowej stronie ładnie się raklamuje : Blok porodowy Blok porodowy oferuje: * ciągły monitoring kardiotokograficzny z analizą komputerową zapisu, * bezprzewodowe monitorowanie kardiotokograficzne pracy serca płodu za pomocą telemetrii kardiotokograficznej, * releksację wodną podczas porodu, * porody w wodzie, * dowolną pozycję pacjentki podczas porodu, * porody rodzinne, * muzykoterapię, * porody w znieczuleniu na życzenie pacjentki. Nie wszystko okazało się prawdą! gdyby nie szybka moja interwencja krzykiem " prosze mnie nie nacinać " natnęliby mnie bez zgody z zaskoczenia bo tak właśnie chcieli nie można było rodzić w kucki bo im tak nie wygodnie ... pomimo prośby nie mogłam wejść do wanny złagodzić ból podpięto mnie do KTG mimo że się nie zgodziłam. Załuję że nie wybrałam prywatnej kliniki ESKULAP również w Bielsku bo tam jest się klientem a nie pacjentem, traktuje się rodzącą godnie z szacunkiem a nie jak psa. Zawsze chciałam mieć 3, 4 dzieci... ale ten szpital odebrał mi chęć do rozpoczynania na nowo... Gdybym nie znała praw pacjentów, to pal licho!!! myślałabym że wszystko jest ok, że tak powinno się rodzić ... Jestem studentką na 4 roku. Skończę "swoje" i idę na położnictwo. Dlaczego? bo chcę aby każda rodząca rodziła po LUDZKU i tego dopilnuję!! Nigdy nie pozwolę aby ktoś potraktował rodzącą tak jak mnie!! Będę starać się być najlepszą!!! Nigdy nie będę łamać praw pacjentki i nie pozwolę aby ktoś inny je łamał... nawet jeżeli podkopywaliby pode mną dołki!!! Nie podniosę głosu na rodzącą, będę traktować ja z szacunkiem, współczuć, pomagać jak najlepiej.... a jeżeli zdarzy się pacjentka bardzo agresywna i przypuśćmy na to... kopnie mnie czy coś w tym stylu... nadstawię jej drugi pośladek aby na mnie się wyżyła. Będę życzliwa, miło ustosunkowana. Moje nazwisko będzie znane na całe Bielsko i okolice, aż w końcu doczekam się i będę przyjmować porody w domu. Wszystko w Waszych rękach, przyszłych Mamach. Jeżeli to Wy nie będziecie się domagać swoich praw to polska porodówka nigdy się nie zmieni! Gdy kobieta staje się zależna od procedur medycznych i decyzji innych osób, traci zaufanie do włąsnej siły i intuicji. Czuje się jak przedmiot pozbawiony możliwości decydowania o sobie. Przychodząc przez procedurę przyjęcia do szpitala, łatwo jest poddać się roli POSŁUSZNEJ PACJENTKI i nie pytać o to, co się z tobą dzieje... Zostałyśmy wychowane wśród opowieści o tym że to rodząca jest BIERNA cierpiąca, musi znieśc wiele przykrości i bólu i że to PERSONEL DECYDUJE o tym jak poród powinien przebiegać - MASAKRAAAA!!!! A to nie prawda! Trzeba uświadomić Przyszłe Mamy że to One właśnie decydują o swoim porodzie, bo mają do tego prawo! Rodząca, gdyby nawet chciała urodzić na głowie bo tak jej wygodnie - personel ma się do niej dostosować! Nie może kłaść pacjentkę na łóżko porodowe - gdy jej jest nie wygodnie. Dlatego czas CIĄŻY jest dla was CZASEM BUDOWANIA SIłY WIARY W WASZ INSTYNKT , TAK ABYśCIE MOGłY SIę OBRONIć PRZED SIłą TEGO STEREOTYPU!!! Złożyłam skargę na lekarzy i położnych do Biura Praw Pacjenta w Warszawie, oni, skierowali pismo do dyrektora szpitala w którym rodziłam, jednak odpowiedzi się nie doczekałam. Do Instytutu Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej, do Rzecznika Praw Pacjenta - tu kierowano mnie do Okręgowej Izby Lekarskiej. Również Fundacja Rodzić po Ludzku jest poinformowana. Dzięki Fundacji Rodzić po Ludzku dowiedziałam się jak powinno się traktować kobiety rodzące, każdy artykuł został przeze mnie dokładnie przestudiowany. Najbardziej interesowały mnie Prawa Rodzącej. Dzięki Fundacji dowiedziałam się co może choć nie musi spotkać mnie podczas porodu. Codzienne ćwiczenia od czwartego miesiąca mojej ciąży sprawiały przyjemność. Dziękuję Ci Fundacjo! mimo że nie rodziłam jak chciałam, to cieszę się że w końcu dowiedziałam się o swoich prawach! Ja do dzisiejszego dnia żle się czuję, co wieczór leją się łzy, mam wielki żal że nie mogłam sama sobie pomóc. Jestem coraz bardziej nerwowa a to odbija się żle na moim Synku i nie wiem kiedy ta trauma się skończy. Dziękuję. studentka234@vp.pl ****
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 15
|
Dot.: Poród w Bielsku - łamanie praw rodzącej
Dzień dobry! Niedawno w gazecie Metro ukazał się artykuł o moim porodzie. http://www.emetro.pl/emetro/1,85651,...wki_grozy.html Niebawem znów pokaże się artykuł dot mojego porodu w innej gazecie. Przede wszystkim dziękuję za pomoc Pani Karwowskiej. . Jest Pani profesjonalna w tym co robi. Dodatkowo miło ustosunkowana i komunikatywna a to najważniejsze. Tekst bardzo podoba mi się, choć myślałam że będzie tego więcej, ale rozumie że nie było miejsca. Jeszcze raz dziękuję za pomoc w nagłośnieniu mojej sprawy. Być może za jakiś czas albo pare lat znów napiszę do Pani. Kto wie, może zdecyduje się na następne dziecko ale wtedy będziemy pisać o przyjemnym dla mnie i mojego dziecka porodzie Smile Życzę dużo zdrowia, sukcesów w pracy jak i w życiu prywatnym. Serdecznie Panią pozdrawiam i nigdy o Pani nie zapomnę.... studentka234 ***
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 3 163
|
Dot.: Poród w Bielsku - łamanie praw rodzącej
Tak, tak, już wiemy
![]() Przycztałam to w 1000 innych miejsc w internecie ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: okolice Krakowa
Wiadomości: 430
|
Dot.: Poród w Bielsku - łamanie praw rodzącej
No i dobrze , że jest to w 1000 innych miejscach niech wkońcu ktos zrobi z tym porządek
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 3 163
|
Dot.: Poród w Bielsku - łamanie praw rodzącej
Nie przywiązujecie wagi do mojego postu, jestem tylko babą w końcowym etapie ciąży z huśtawką nastrojów i perspektywą rodzenia w Bielsku. Potraktujcie to jako emocjnoalnie westchnienie, a nie jakikolwiek atak...
P.S. co do braku informacji to niestety nie jest to problem tylko wojewódzkiego. Spędziłam kilka dni w ciąży w innym szpitalu i też o każdą pierdołę trzeba było pytać... O każde lekarstwo. A podczas usg, choć robiono je dokładnie to dopiero po moim pytaniu dowiedziałam się, że sytuacja nie wygląda źle... a chciałoby się wiedzieć więcej.... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 7 221
|
Dot.: Poród w Bielsku - łamanie praw rodzącej
Ja rodzilam 2 lata temu i moj porod wygladal prawie tak samo....i nie rodzilam w bielsku
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 207
|
Dot.: Poród w Bielsku - łamanie praw rodzącej
studentka234 uważam że słusznei zrobiłaś nagłaśniając sprawę, dzieląc się swoją historią z innymi. Ja do wojewodzkiego rodzić nie pójdę, wybrałam eskulap, modliłam się tylko by dotrwać do 36 tygodnia ciąży, bo wcześniej by mnie tam nie przyjęli.
Chciałam Ci tylko powiedzieć, że wydaje mi się, że czas zapomnieć o tym, co się stało, bo wydaje mi się że pogrążasz się... Sama piszesz że placzesz co wieczór... Spróbuj żyć przyszłością a nie ciągle wracać do tego koszmaru (choć mogę domyślać się że nie jest to łatwe). Zrób to dla synka... przecież masz taki skarb... trzymam za Ciebie kciuki byś nauczyła się żyć z tym co przeżyłaś i byś zaczęła się cieszyć w pełni z macierzyństwa... ![]()
__________________
Tymek ![]() Juleczek ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: (prawie) Koszalin, ta wiocha obok Mielna
Wiadomości: 12 219
|
Dot.: Poród w Bielsku - łamanie praw rodzącej
ok, przezyłas swoje piekiełko... ale skoro był tam mąż z tobą, to czy on niemowa - nie mógł czegoś powiedzieć personelowi? ty miałaś bóle i można było nazwać twoje prośby fanaberiami rodzącej, ale pn to chyba nie d.. wołowa i potrafi cię ochronić przed kolesiami twierdzącymi że nie rodzi sie w cywilizowanym kraju w kucki! bo jeśli nie - to po co tam był? ok - pomagał ci w czynym porodzie, ale do jasnej anielki - chyba mógłby tu conieco wsórać, wygnaś salową albo chociaż zabić ten wsędobylski uśmiech z twarzy lekarzy.
niedawno rodziłam. wspominam różnie i poród i pobyt w szpitalu. pielęgniarki potrafily do koleżanki po cc, która miała ciązę przez in vitro, powiedzieć "trzeba było myśleć jak sie pakowało do łóżka a nie teraz na ból narzekać"... ręce czasem opadały... ale ja tam byłam sama (nie było możliwości porodu rodzinnego), nie jestem studentką medycyny i tak naprawdę mało wiem o swoich prawach. i w czasie porodu naprawdę mnie mało co obchodziło poza własnym ciałem - nie wiem ile było osób na sali, kto mnie szył, kto widział i kto się śmiał, było mi to zupełnie obojętne. moze odosobniona jestem i niektórzy mają inaczej ale taka juz jestem. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Raczkowanie
|
Dot.: Poród w Bielsku - łamanie praw rodzącej
mnie się wydaje że przesadzasz i powiem ci, że nie zauważyłam łamania twoich praw. W artykule w internecie jest napisane, że poród trwał bardzo szybko, nawet że tylko godzinę i że dziecko było urodzone 5 tygodni przed terminem. Nie pomyślałaś że oni skupieni byli na tym, żeby z dzieckiem było ok ,a nie na odpowiadaniu na twoje pytania i dogadzaniu Tobie. Przecież jak zapytałaś o ułożenie dziecka, to powiedziano ci że dobrze jest ustawione, a to cię nie usatysfakcjonowało. Co jeszcze mieli ci powiedzieć? Myślę że wcale tak źle nie miałaś jak opisałaś. Na dodatek miałaś jeszcze siłę na to, żeby zapamiętać te uchybienia. W sytuacji tak szybkiego porodu jaki ty przeszłaś, nie było czasu na udzielanie szczegółowych informacji. A tekst lekarza o "rodzeniu jak błyskawica" i to podnoszenie kołder przez pielęgniarkę dla mnie nie brzmi jakoś poniżająco, wręcz przeciwnie, to było zabawne i w tym momencie powinnaś się uśmiechnąć. Wydaje mi się, że odebrałaś tych ludzi śmiertelnie poważnie, a oni, żeby rozładować atmosferę, próbowali zażartować, zaś ty odebrałaś to jak jakąś zniewagę...
A poza tym, twój mąż nie mógł zainterweniować, pokrzyczeć na kogo trzeba ? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 901
|
Dot.: Poród w Bielsku - łamanie praw rodzącej
whyata - powiem Ci tylko jedno - przerażające rzeczy Cię śmieszą w takim razie. Bo gdyby ze mnie ktoś w szpitalu ( nie leżałam wprawdzei nigdy na porodówce,a le na którymkolwiek z innych odziałów) ściagnał kołdrę z tekstem "myjemy dupkę", to bym mu najpierw w łeb dała, potem wyciągnęła nazwisko, to, komu ta osoba podlega, wytoczyął mus parwę o zniesąłwienie, bo to już spokojnie można pod to podciagnąć, opublikowała sprawę gdzie się da, co by to ta osoba już nie znalazła pracy w innym szpitalu, a potem... Potem rzeczywiście bym się usmiechnęła. Długo i z zadowoleniem.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 15
|
Dot.: Poród w Bielsku - łamanie praw rodzącej
Dzień dobry Panie! Portal Miasta Bielsko poświęcił dla mnie artykuł http://bielsko.biala.pl/1441,artykuly pozdrawiam
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 6 658
|
Dot.: Poród w Bielsku - łamanie praw rodzącej
Ja wybrałam prywatną klinikę i dlatego teraz nie mam traumy poporodowej. Byłam informowana o każdym czynie, który wobec mnie czyniono.
Cytat:
Lekarz ma w obowiązku informować pacjentkę co daje i po co daje, co robi i po co robi, udzielać każdej informacji, jeżeli pacjentka zapyta (a nawet kiedy nie zapyta). OT: I jeszcze podłączę się ze swoją opinią na temat Fundacji "Rodzić po ludzku" Jest to pic na wodę fotomontaż. Ocena wystawiana przez nich jest na podstawie ankiet, które wypełnia ordynator oddziału oraz ankietera, który tam chodzi i niby ogląda oddział (oczywiście nie zachowania personelu podczas porodu). Napisałam do nich maila ze swoimi wątpliwościami na ten temat (ponieważ szpital w którym rodziłam miał według nich 3 serduszka i prawie 100% pozytywnych opinii od kobiet, które tam rodziły). Napisałam im, że to co oni prezentują na swojej stronie ma się nijak do stanu faktycznego, ale na to już nie raczyli odpowiedzieć. Fundacja ta według mnie jest bezsensowna, może i pomaga kobietom, ale już po przejściach poporodowych. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Poród w Bielsku - łamanie praw rodzącej
Cytat:
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 15
|
Dot.: Poród w Bielsku - łamanie praw rodzącej
Witam Kronika Beskidzka http://img261.imageshack.us/img261/3...1900000ql1.jpg druga częsc: http://img177.imageshack.us/img177/4...1900001bh6.jpg zbieram opinie czy któras z Kobiet rodząca w Wojewódzkim zawsze była zmuszona do pozycji leżącej lub półsiedzącej, czy miały Panie ten wybór pozycji? ( chodzi mi o drugą faze porodu), czy była koniecznośc nacięcia krocza? czy pytano Panie o zgodę na ten zabieg? Czy przyspieszano poród podając syntetyczną oksytocynę, przebijając pęcherz płodowy? Wyciskano dziecko przez lekarza kładącego się na brzuch? Jeżeli były wskazania do w/w procedur, to czy były Panie poinformowane? Podawano Dolagran lub Relanium? jeżeli tak, to czy same Panie się zgodziły? Gdy prosiły Panie o znieczulenie, otrzymały je Panie? Jak wyglądała sprawa z lewatywą i goleniem krocza? Prosiły Panie o te zabiegi przygotowawcze? Jeżeli były, to cczy pytano o zgodę? Jaki był pierwszy kontakt z Dzieckiem? Czy od razu po porodzie mogły Panie miec Swojego Maluszka jeszcze na sali porodowej? Mogły Panie je nakarmic? Ile czasu w ogóle było z Panią Dziecko przed mierzeniem, ważeniem itp? 5, 10 min? Czy byli obecni studenci, osoby trzecie, np. sprzątaczki? Jeżeli tak, to czy pytano Panie o zgodę na ich obecnośc? Ale uwaga. Uzyskanie przez PAnie zgody na udział studentów i stażystów nie jest wymagane, gdy interwencja medyczna jest konieczna. Za poród rodzinny płaciłyście Panie jedynie 50 pln na ubranko dla ojca? Oczywiście jeżeli Panie się nie zdecydują odpowiedziec, uszanuję decyzję. Zbieram opinie na temat tego szpitala. Panie które rodziły w roku 2007 i 2008 - chciałam zbadac czy po mojej interwencji COŚ się zmieniło w tym szpitalu. Panie które tam rodziły, pomóżmy innym Mamą Smile ANONIMOWO, bede umieszczac wypowiedzi na blogu. Powtarzam, ANONIMOWO i tylko Tych Pań co napiszą prywatnie do mnie. to blog : http://expertia.pl/strefa/blog/studentka234 pozdrawiam
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 3 163
|
Dot.: Poród w Bielsku - łamanie praw rodzącej
To ja się wypowiem, bo rodziłam dwa tyg. temu w tym szpitalu. Uważam, ze opinie o złowrogości tego miejsca są BARDZO MOCNO PRZESADZONE.
Jedyne, przez co się b. mocno nacierpiałam, to system rooming in - niestety straciłam podczas porodu b. dużo krwi (musiano mi przetoczyć dwie jednostki), byłam bardzo słaba i konieczność ciągłego zajmowania się dzieckiem była dla mnie koszmarem ![]() O wszystkich podawanych lekarstwach mnie informowano i pytano o zgodę. Personel był życzliwy i pomocny - mimo, że mają teraz naprawdę urwanie głowy - (np. 8 porodów w jedną noc!!! ![]() Nie spotkałam się z żadnym głupim tekstem, czy niesmacznym żartem (pod tym względem było gorzej na Wyspiańskiego, gdzie leżałam w czasie ciąży) Za poród rodzinny nic nie płaciliśmy. W drugiej fazie leżałam, ale nie miałam najmniejszej ochoty próbować zmienić ta pozycję. Powtarzam, wielu ludzi było szczerze życzliwych, a nie sztucznie... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Poród w Bielsku - łamanie praw rodzącej
Cytat:
W innym przypadku opowiedziała by tylko histori a nie "przwchwalała" sie gdzie to swoich artykułow nie ma. A poza tym jak by była miła dla personelu to by personel był miły dla niej. Jak od razu wpada sie z postawą roszczeniowa i na dodatek się wymadrza (no bo przecież studiuje tu i tam) to niech nie liczy się na to ze będą ja cmokać i pieścić tak jak by chciała. A ja podczas porodu myslałam o dobrze dziecka a nie o pieszczenie się ze mna położnych i lekarzy. Dla otoczenia byłam miła i serdeczna i taka sama postawą odwdzięczał mi sie personel. "JAK KUBA BOGU TAK BOG KUBIE"
__________________
... I chłodną żmiją świt dżunglowy Wpełza do jamy, A w dżunglach wilgoć mszy grobowej, Dym kadzidlany. ... czarne kredki |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 553
|
Dot.: Poród w Bielsku - łamanie praw rodzącej
W wojewódzkim rodziła w 2007 moja bratowa a w 2008 również moja przyjaciołka, obie zachwalały personel medyczny zarowno w trakcie porodu jak i opiekę po porodzie . Myslę tez ze zbedna jest ta nagonka na wszelkich mozliwych forach i we wszelkich dostępnych gazetach . Jak najbardziej popieram składanie skarg i dochodzenie swoich praw jesli zostały one naruszone , ale w takiej formie jak jest to tuaj prowadzone chyba nie ma to wiekszego sensu i wygląda bardziej na szukanie zemsty niz dochodzenie sprawiedliwości . Jeśli uraziłam autorkę to z góry przepraszam bo nie taki jest moj cel .
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 15
|
Dot.: Poród w Bielsku - łamanie praw rodzącej
Panie Sosnowa i Wiolek - mogę prosic o odpowiedz na powyższe pytania? Jeżeli spodziewam się je, czy moge umieścic je na blogu ? ( ciszę sie że PAnie chwalą i są bardzo zadowolone z opieki medycznej, możliwe że dzięki moim interwencjom zaczęło się zmieniac
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 553
|
Dot.: Poród w Bielsku - łamanie praw rodzącej
Na pytania mogłabym odpowiedz po skonsultowaniu z bratowa i kumpelą - to najwczesniej za kilka dni . Byc moze coś się zmieniło dzieki tej sprawie bo wiadomo ze w takich sytuacjach rzecznik odp zawodowej nie jest tak straszny jak media własnie . pozdrawiam
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 3 163
|
Dot.: Poród w Bielsku - łamanie praw rodzącej
wysłałam na pw, bo w sumie bez sensu żeby wszyscy to czytali
Edytowane przez Sosnowa Czas edycji: 2008-07-21 o 21:04 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 15
|
Dot.: Poród w Bielsku - łamanie praw rodzącej
Pani Wiolek dziękuję bardzo. Pani Sosnowa - po przeczytaniu Pani odpowiedzi nasunęły się kolejne pytania, prosze Panią jeszcze o te : Leżała Pani i nie chciała zmieniac pozycji. Pytanie - czy Sama Pani położyła się na to łóżko z własnej woli czy personel Pani zaproponował? Pytanie - czy poinformowano Panią o nacięciu mniej więcej w ten sposób " a teraz Panią natnę " - i Pani się zgodziła. Pyatnie - czy poinformowano w ten sposób " Czy możemy naciąc Panią " - i Pani się zgodziła. Pytanie - czy rzeczywiście była koniecznośc nacięcia Pani krocza? Pytanie - przed podaniem Dalagranu - czy poinformowano Panią o skutkach ubocznych tego specyfiku? Pytanie - czy Sama Pani prosiła o Dolagran ? Pytanie - Czy to może personel Pani zaproponował? mniej więcej w ten sposób " a teraz Pani podam dolagran" poczym Pani zgodził się. Nie prosiła Pani o zabiegi przygotowawcze. Pytanie - czy to personel Pani zaproponował i dlatego Pani się zgodziła? Pytanie - czy może sobie Pani przypomniec ile mniej więcej minut Pani Dziecko było z Pania na brzuchu? Pytanie - mogła Je Pani nakarmic przed ważeniem, mierzeniem ? Napisała Pani że byli obecni przy Pani porodzie. Nie wiem kto to był ? Czy sami studenci? czy ktos inny? Pytanie - Jak Pani myśli, dlaczego nie zapytano Panią o ich obecnośc? To chyba juz wszystko. Proszę mi napisac czy ZGADZA się Pani abym umieściła Pani odpowiedzi na blogi i proszę napisac jakie sobie Pani życzy imię ( pod wypowiedziami ) Dziekuję ślicznie.
Edytowane przez studentka234 Czas edycji: 2008-07-21 o 17:20 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 15
|
Dot.: Poród w Bielsku - łamanie praw rodzącej
tak przeczytałam
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 176
|
Dot.: Poród w Bielsku - łamanie praw rodzącej
Cytat:
Ja tez rodziłam w wojewódzkim w 2007 i jestem bardzo zadowolona i złego słowa sobie nie dam na ich temat powiedzieć. Powiem więcej, swoje drugie dziecko też będę tam rodzić. Miałam wspaniałą opiekę nie mając opłaconego lekarza ani położnej. Rodziłam z mężem i wszytko odbyło sie bez komplikacji. Sama prosiłam o lewatywe, byłam cięta i sie z tego cieszę bo przynajmniej nie pękłam w złym miejscu. Dzisiaj mam tylko malutka blizne, która nie przeszkadza mi w życiu. Mój poród przebiegał tak szybko że nie miałam czasu ani siły zastanawiac się czy połozna jest miła dla mnie czy nie. Mówili mi o wszytkim co sie dzieje i pozwolili mi stac 1,5 godziny pod prysznicem dzieki czemu bardzo szybko sie "otwierałam" . Byli dla mnie mili i mówili o wszystkim co się dzieje. Ja też byłam miła i nie miałam postawy roszczeniowej dzięki czemu nasza współpraca dobrze sie układała. |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 3 163
|
Dot.: Poród w Bielsku - łamanie praw rodzącej
Jeśli chodzi o sposób pytania o zgodę, to parę razy została użyta formułka "czy zgadza się pani?", ale kiedy i przy czym - nie pamiętam - naprawdę inne sprawy mnie wtedy interesowały niż sposób zapytania. Jak dla mnie oczywiste jest, że informacja jest jednocześnie formą pytania - no jeśli powiem "NIE" to chyba mnie nie zwiążą i nie wbiją kroplówki
![]() Ja do porodu jechałam z nastawianiem - "ja się nie znam - oni wiedzą co robić". Tak jak moje poprzedniczki pisały - byłam dla nich miła, a oni dla mnie. Naprawdę. A nie miałam nikogo "zaklepanego" ani opłaconego. Babki same mi proponowały worek sako, czy piłkę. Pzowoliły wybierać. Co do łóżka porodowego - poproszono mnie o wejście na nie, żeby zbadać postęp porodu, a ja później nie miałam ochoty z niego schodzić i zwijałam się na nim w oczekiwaniu na bóle parte. Nie wiem czy była konieczność nacięcia, bo się nie znam, a też nie siedziałam między swoimi nogami podczas porodu. Ufam, że było to przydatne.. Zabiegi, dolargan itp. zaproponował mi personel i nie widzę nic w tym złego. Byłoby złe, gdyby mimo mojej niezgody zrobili mi zastrzyk czy ogolili. Naprawdę nie pamiętam ile było minut dziecko ze mną na sali. Nie mam pojęcia. Nie próbowałam go od razu karmić, bo nie miałam siły. Zato zaraz, gdy przynieśli mi dziecko na salę poporodową przyszła do mnie bardzo miła praktykantka i pomogła przystawić małą do piersi. Na sali było trochę studentek. Obecność ich tłumaczę odbywanymi praktykami - przecież muszą się gdzieś uczyć. A sama Pani wie, że zgoda nie jest konieczna w przypadku koniecznych zabiegów. W tym przypadku nie wykonywano na mnie żadnych czynnosci pokazowych, więc moim zdaniem wszystko ok. I naprawdę wtedy mi było wszystko jedno kto tam stoi. Nie wiem, czy moja opinia o szpitalu wojewódzkim pasuje do Pani wizji... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 15
|
Dot.: Poród w Bielsku - łamanie praw rodzącej
Oczywiście że pasuje ta opinia, takiej oczekiwałam i nie zaskoczyła mnie Pani. Dam Pani znac jak opinia ukaże się na blogu. Przyznam jednak że trochę to potrwa. Ostateczne pytanie: Według Pani, jaką Pani miała wiedzę na temat samego porodu ( przed samym porodem ) * bardzo dobrą * dobrą * średnią * słabą
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 3 163
|
Dot.: Poród w Bielsku - łamanie praw rodzącej
Jestem dociekliwa, więc myślę, że teoretyczną wiedzę miałam przynajmniej dobrą (jeśli przyjąć za bardzo dobrą wiedzę na poziomie osób zawodowo zajmujących sie porodem )
![]() ![]() Aha, jeszcze a propos nacięcia krocza. Nie mam pojęcia, czy było koniecznie. Nie wiem. Ale wiem, ze nie tną wszystkich jak popadnie, bo leżałam z kobietą, która nie była nacięta.. Jeśli mam jakiś zarzut do szpitala woj. to to, że ślimaczyli się dwa dni z moją morfologią, zamiast zrobić od razu. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 317
|
Dot.: Poród w Bielsku - łamanie praw rodzącej
Cytat:
To znajdz sąd, gdzie wygrasz taką sprawę o "zniesławienie":rolle yes: Szkoda czasu i atłasu, bo taki tekst pod "zniesławienie" nie podpada. Bez przesady, nie róbmy sensacji i tragedii na wielką skalę. Na polskich porodówkach i tak jest o niebo lepiej niż kiedyś i myślę, że wszystko idzie w dobrym kierunku. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 901
|
Dot.: Poród w Bielsku - łamanie praw rodzącej
Jak masz ochote zaplacic za dobrego prawnika, to wygrasz. ja bym przynajmniej sprawy nie przepuscila.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 317
|
Dot.: Poród w Bielsku - łamanie praw rodzącej
Cytat:
Dlaczego byś nie przepuscila? Nie szkoda nerwów i czasu w życiu na szarpanie się w gruncie rzeczy o drobiazgi? Mnie osobiście przeraziła wypowiedź tutaj na wątku, gdzie ktoś napisał, że za tekst lekarza "rodziła jak błyskawica", by "w pysk strzeliła". Nie przesadzajmy, bo wręcz zacznę współczuć lekarzom i położnym... Chodzi mi generalnie o to, że wiele spraw zalezy od naszego podejscia, większośc rodzących osób nie ma po porodzie żadnych traum czy przeżyć ekstremalnych, dlatego dziwne wydaje mi się rozczulanie nad sobą, bo ktoś tam powiedział "myjemy dupki" czy już zwłaszcza "rodziła jak blyskawica". |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 3 163
|
Dot.: Poród w Bielsku - łamanie praw rodzącej
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:26.