Dlaczego każe mi czekać?

[_glamour]

Witam!

Jestem z moim TŻ od 5 miesięcy... Już od kilku tygodni ciągle mu podsuwam aluzje na temat współżycia, jestem jeszcze dziewicą, ale bardzo bym chciała zacząć współżyć niby wszystko ok mam chłopaka którego bardzo kocham i moglibyśmy już to robić no ale to w nim tkwi problem, bo każe mi czekać.
Z jednej strony się cieszę, bo powiedział, że nie chce żeby wyszło, że mnie ''zaliczy'' i zostawi, mówił że nie chce mnie skrzywdzić bo mnie kocha stąd to czekanie. Ok zrozumiałam wszystko ok, dałam spokój jakoś się uspokoiłam,ale ostatnio naprawdę się zaniepokoiłam kiedy powiedział, że muszę poczekać jeszcze miesiąc Ja nie wiem czy on każe mi czekać bo jest to związane z jego psychiką (jakieś obawy np. dlatego, że jestem dziewicą i się trochę boi tego mojego pierwszego razu) czy może raczej ze sferą fizyczną? Albo to ja w jego oczach nie jestem idealna i daje mi do zrozumienia że mam miesiąc aby się zmienić?
Naprawdę nie rozumiem tego, Dziewczyny co myślicie?

[Nikesta]

Może dla niego te 5 miesięcy to po prostu za krótko? :P
Ja też dość szybko byłam pewna swoich uczuć do mojego TŻ-ta, ale ze samym współżyciem czekaliśmy dość długo. Ja nie wyobrażam sobie, żebym mogła to zrobić już po 5 miesiącach znajomości... Dla mnie zdecydowanie za krótko.

[_glamour]

Napisane przez Nikesta

Może dla niego te 5 miesięcy to po prostu za krótko? :P
Ja też dość szybko byłam pewna swoich uczuć do mojego TŻ-ta, ale ze samym współżyciem czekaliśmy dość długo. Ja nie wyobrażam sobie, żebym mogła to zrobić już po 5 miesiącach znajomości... Dla mnie zdecydowanie za krótko.

Hmm być może...
Jesteśmy razem 5 miesięcy, znamy się 12 lat...
Coś czuje, że to we mnie może tkwić problem...

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez _glamour

Hmm być może...
Jesteśmy razem 5 miesięcy, znamy się 12 lat...
Coś czuje, że to we mnie może tkwić problem...

zaden problem w Tobie! znacie sie 12 lat? wczesniej jako para znajomych/przyjaciol? moze wlasnie tutaj nalezy szukac przyczyny. A czy on to prawiczek?

[ama4]

A pytałaś swojego chłopaka, dlaczego masz czekać akurat miesiąc?
Bo samo czekanie jest zrozumiałe (choć i tak musisz wiedzieć od niego, czemu chce czekać), ale ten miesiąc mnie zastanowił

[whitechocolateraspberry]

Zgadzam się z poprzedniczką - też mnie zastanowił akurat ten miesiąc.
Sam fakt, że facet chce poczekać jest ok - ma do tego prawo, jedni chcą iść od razu do łóżka, inni chcą poczekać, każdy ma prawo mieć swoje poglądy i należy to uszanować (oczywiście o ile te poglądy nie krzywdzą innych ludzi). Także w tym akurat nie byłoby nic niepokojącego.
Ale dlaczego facet chce czekać akurat 1 miesiąc, to już jest dziwne, przecież nikt nie planuje daty i godziny 1 razu z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Pogadaj z nim, spytaj czemu akurat miesiąc.

[_glamour]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;31012134]zaden problem w Tobie! znacie sie 12 lat? wczesniej jako para znajomych/przyjaciol? moze wlasnie tutaj nalezy szukac przyczyny. A czy on to prawiczek?[/QUOTE]

Hmm raczej jako znajomi, ale bardzo dobrzy znajomi...
No on twierdzi, że jest prawiczkiem, chociaż ma większe doświadczenie w tzw. ''macankach'' ode mnie bo miał już kilka dziewczyn, a on jest moim pierwszym...

Napisane przez ama4

A pytałaś swojego chłopaka, dlaczego masz czekać akurat miesiąc?
Bo samo czekanie jest zrozumiałe (choć i tak musisz wiedzieć od niego, czemu chce czekać), ale ten miesiąc mnie zastanowił

Napisane przez whitechocolateraspberry

Zgadzam się z poprzedniczką - też mnie zastanowił akurat ten miesiąc.
Sam fakt, że facet chce poczekać jest ok - ma do tego prawo, jedni chcą iść od razu do łóżka, inni chcą poczekać, każdy ma prawo mieć swoje poglądy i należy to uszanować (oczywiście o ile te poglądy nie krzywdzą innych ludzi). Także w tym akurat nie byłoby nic niepokojącego.
Ale dlaczego facet chce czekać akurat 1 miesiąc, to już jest dziwne, przecież nikt nie planuje daty i godziny 1 razu z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Pogadaj z nim, spytaj czemu akurat miesiąc.

Pytałam, odpowiedź była '' oj no góra miesiąc '' i zaraz zmiana tematu...
Ja nie wiem czy on się boi czy co? Naprawdę nie rozumiem jego toku rozumowania, ja wiem że pierwszego razu się nie planuje, ja tym bardziej nie chce tego zaplanować że w ten i ten dzień o tej i o tej godzinie, tylko spontan.
Gdy tylko jestem sama, zapraszam go, wino kolacja itd. iiii NIC! Kończy się na przytulaniu, dotykaniu, ale nic poza tym...
Naprawdę wydaje mi się, że ten miesiąc to może takie '' masz miesiąc, zmień coś w sobie''

[mbamboo]

Mnie się wydaje, że ten miesiąc to jest takie zbycie: 'tak, tak, za miesiąc, kochanie, poczekaj jeszcze trochę'. Może on nie jest po prostu gotowy? Skoro znacie się 12 lat, a razem jesteście kilka miesięcy, to może mu być ciężko przestawić myślenie o Tobie ze znajomej na dziewczynę.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez mbamboo

Skoro znacie się 12 lat, a razem jesteście kilka miesięcy, to może mu być ciężko przestawić myślenie o Tobie ze znajomej na dziewczynę.

Mi tez to od razu wlasnie przyszlo na mysl. I tez mysle, ze wyrazu miesiac uzyl bardziej symbolicznie, na zasadzie: 'jeszcze miesiac' - czyli dajemy sobie jeszcze czas. Chlopak zwyczajnie nie jest na to gotowy. Moze ma lek przed stosunkiem z dziewica, albo sam (jezeli jest prawiczkiem), to zwyczajnie sie tego obawia.

[ama4]

Póki co wiemy tylko tyle, że równie prawdopodobne jest to, że chłopak leczy jakąś chorobę jak to, że nie zaangażował się póki co tak bardzo jak autorka. Krótko mówiąc - musicie szczerze pogadać, bo inaczej będziesz mogła codziennie wymyślać nowe wersje i każda będzie możliwa.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Zapytaj swojego faceta dlaczego chce czekać, my nie udzielimy odpowiedzi.

Równie dobrze może nie być gotowy, może jest chory. Gdybać można, ale po co.

[gruszka w czekoladzie]

Ja znam przypadek, że chłopak zwlekał przez własne kompleksy- "wywalczony" czas przeznaczał na siłownię i poprawę sylwetki Może tutaj powód też jest tak prozaiczny

[shansa]

A może dlatego, że czeka z tym do gwiazdki, Sylwestra?

[dawidowskasia]

a moze facet jest na coś chory i jeszcze miesiąc ma trwać leczenie?

[shansa]

12 lat znajomości? Może gdzieś ta właściwa dla początkowego zakochania, pożądania chemia Wam uciekła? Może jemu bardziej niż Tobie?
Nie wiadomo. Tylko on wie dlaczego każe Ci czekać. Masz prawo zapytać.

[rochelle_]

A może chce się przebrać za świętego Mikołaja i cię hojnie obdarować

Serio, powodów może być masa, niestety musisz z nim pogadać.

[Lea_ny]

Napisane przez _glamour

Witam!

Jestem z moim TŻ od 5 miesięcy... Już od kilku tygodni ciągle mu podsuwam aluzje na temat współżycia, jestem jeszcze dziewicą, ale bardzo bym chciała zacząć współżyć niby wszystko ok mam chłopaka którego bardzo kocham i moglibyśmy już to robić no ale to w nim tkwi problem, bo każe mi czekać.
Z jednej strony się cieszę, bo powiedział, że nie chce żeby wyszło, że mnie ''zaliczy'' i zostawi, mówił że nie chce mnie skrzywdzić bo mnie kocha stąd to czekanie. Ok zrozumiałam wszystko ok, dałam spokój jakoś się uspokoiłam,ale ostatnio naprawdę się zaniepokoiłam kiedy powiedział, że muszę poczekać jeszcze miesiąc Ja nie wiem czy on każe mi czekać bo jest to związane z jego psychiką (jakieś obawy np. dlatego, że jestem dziewicą i się trochę boi tego mojego pierwszego razu) czy może raczej ze sferą fizyczną? Albo to ja w jego oczach nie jestem idealna i daje mi do zrozumienia że mam miesiąc aby się zmienić?
Naprawdę nie rozumiem tego, Dziewczyny co myślicie?

A mnie najbardziej dziwi pogrubione Jakieś to dla mnie niedorzeczne, że zakochany facet mówi, że woli poczekać, bo nie chce wyjść na takiego, który zaliczy dziewczynę i ją zostawi

[madzia0007]

Napisane przez Lea_ny

A mnie najbardziej dziwi pogrubione Jakieś to dla mnie niedorzeczne, że zakochany facet mówi, że woli poczekać, bo nie chce wyjść na takiego, który zaliczy dziewczynę i ją zostawi

Dla mnie jest dziwne ze on juz bierze pod uwage rozstanie

[kalincia]

Napisane przez _glamour

Witam!

Jestem z moim TŻ od 5 miesięcy... Już od kilku tygodni ciągle mu podsuwam aluzje na temat współżycia, jestem jeszcze dziewicą, ale bardzo bym chciała zacząć współżyć niby wszystko ok mam chłopaka którego bardzo kocham i moglibyśmy już to robić no ale to w nim tkwi problem, bo każe mi czekać.
Z jednej strony się cieszę, bo powiedział, że nie chce żeby wyszło, że mnie ''zaliczy'' i zostawi, mówił że nie chce mnie skrzywdzić bo mnie kocha stąd to czekanie. Ok zrozumiałam wszystko ok, dałam spokój jakoś się uspokoiłam,ale ostatnio naprawdę się zaniepokoiłam kiedy powiedział, że muszę poczekać jeszcze miesiąc Ja nie wiem czy on każe mi czekać bo jest to związane z jego psychiką (jakieś obawy np. dlatego, że jestem dziewicą i się trochę boi tego mojego pierwszego razu) czy może raczej ze sferą fizyczną? Albo to ja w jego oczach nie jestem idealna i daje mi do zrozumienia że mam miesiąc aby się zmienić?
Naprawdę nie rozumiem tego, Dziewczyny co myślicie?

A jakbyś tak jego o to zapytała, to co by się stało? Świat by się zawalił? Myślę, że rozmowa nie jest czymś dziwnym między ludźmi, którzy są razem i planują seks? Ja nie rozumiem, czemu nie da się porozmawiać z partnerem?

[anjuta]

a macie za ten miesiąc jakąś rocznicę czy coś?

[_glamour]

Napisane przez anjuta

a macie za ten miesiąc jakąś rocznicę czy coś?

No w styczniu będzie pół roku...

Jak tylko go pytam lub po prostu mówię, że np.wtedy i wtedy jestem sama i może wpaść to on ucieka od tematu. Nie wiem, naprawdę nie wiem...
Coś mi się wydaje, że problem naprawdę może tkwić we mnie, powiedziałam mu, że domyślam się że problem tkwi we mnie, przemilczał...

[anjuta]

a może problem tkwi w nim i boi się, że Ci się nie spodoba, może żadna z jego wcześniejszych nie była dziewicą, a może ma jakis defekt.... i się wstydzi....

[_glamour]

Napisane przez anjuta

a może problem tkwi w nim i boi się, że Ci się nie spodoba, może żadna z jego wcześniejszych nie była dziewicą, a może ma jakis defekt.... i się wstydzi....

Być może, no ale jeśli już ma jakiś defekt to przecież on w miesiąc nie zniknie... Ciężko mi to wszystko zrozumieć, naprawdę.

[anjuta]

nie zniknie, ale może zdobędzie się na odwagę, zeby pogadać...

[Kaja-ja]

Ja też z moim chłopakiem pierwszy swój raz przeżyłam po pół roku (równo, co do dnia ), ale nie dlatego, że miałam taki wewnętrzny przykaz, tylko po prostu tak wyszło. Próbowaliśmy po 4 miesiącach, ale ja spanikowałam i zaraziłam tym swojego TŻ i nici z tego wyszły. Poczekaliśmy 2 miesiące i wyszło jak z bajki - w zimnym pokoju, pod śpiworem
Może on (skoro jest prawiczkiem) nasłuchał się od kolegów czy kogoś tam, że dopiero po pół roku związku "można" zacząć współżyć... Albo się na coś leczy... albo po prostu się boi - Ty czujesz się gotowa, a on nie, a tym że go próbujesz przekonać, jeszcze wzmagasz w nim ten lęk (dlatego szybko zmienia temat). Powodów może być tysiąc, z czego ten, że z Tobą rzekomo coś jest nie tak postawiłabym na samym szarym końcu...
Podpisze się pod dziewczynami: porozmawiaj z nim - na spokojnie, bez presji, po prostu.

[_glamour]

Napisane przez Kaja-ja

Ja też z moim chłopakiem pierwszy swój raz przeżyłam po pół roku (równo, co do dnia ), ale nie dlatego, że miałam taki wewnętrzny przykaz, tylko po prostu tak wyszło. Próbowaliśmy po 4 miesiącach, ale ja spanikowałam i zaraziłam tym swojego TŻ i nici z tego wyszły. Poczekaliśmy 2 miesiące i wyszło jak z bajki - w zimnym pokoju, pod śpiworem
Może on (skoro jest prawiczkiem) nasłuchał się od kolegów czy kogoś tam, że dopiero po pół roku związku "można" zacząć współżyć... Albo się na coś leczy... albo po prostu się boi - Ty czujesz się gotowa, a on nie, a tym że go próbujesz przekonać, jeszcze wzmagasz w nim ten lęk (dlatego szybko zmienia temat). Powodów może być tysiąc, z czego ten, że z Tobą rzekomo coś jest nie tak postawiłabym na samym szarym końcu...
Podpisze się pod dziewczynami: porozmawiaj z nim - na spokojnie, bez presji, po prostu.

Fakt, ja też się boję no, ale jakoś tak mnie ciągnie do tego...
Czym bardziej się nad tym zastanawiam tym bardziej mi się wydaje, że jednak to ze mną jest coś nie tak, no ja nie wiem, może go nie pociągam?

[anjuta]

Napisane przez _glamour

Fakt, ja też się boję no, ale jakoś tak mnie ciągnie do tego...
Czym bardziej się nad tym zastanawiam tym bardziej mi się wydaje, że jednak to ze mną jest coś nie tak, no ja nie wiem, może go nie pociągam?

gdyby tak było, to by z Toba nie był przez 5 miesięcy

[ama4]

Ręce opadają

Spotkaj się z nim i powiedz mniej więcej tak: Proponowałam Ci przyjście do mnie gdy nikogo nie będzie, bo chciałam z tobą przeżyć swój pierwszy raz. Mam wrażenie i wspominałeś mi, że chcesz opóźnić ten moment. Powiedz mi proszę konkretnie, dlaczego chcesz to opóźnić. Ja jestem już na to gotowa, chcę tego i nie uważam, że będzie to zaliczenie mnie.

A potem napisz co Ci odpowiedział

[_glamour]

Napisane przez anjuta

gdyby tak było, to by z Toba nie był przez 5 miesięcy

Hmm w sumie racja...
Męczy mnie ten MIESIĄC, już bym wolała, żeby powiedział, że nie jest gotowy i chce poczekać- wtedy bym to jakoś wszystko ogarnęła i nie miała problemu...

On wie, że ja chcę bo na każdym kroku snuję mu jakieś aluzje, czasami niby żartem coś powiem... Teraz to już chyba tego robić nie będę, bo wychodzę na jakąś napaloną nimfomankę i pod tym względem to ja jestem facetem który już teraz zaraz chce to zrobić, a on jak kobieta ma wątpliwości...

[Kaja-ja]

Napisane przez _glamour

Hmm w sumie racja...
Męczy mnie ten MIESIĄC, już bym wolała, żeby powiedział, że nie jest gotowy i chce poczekać- wtedy bym to jakoś wszystko ogarnęła i nie miała problemu...

On wie, że ja chcę bo na każdym kroku snuję mu jakieś aluzje, czasami niby żartem coś powiem...

No właśnie powinnaś zaprzestać tego namawiania. Bo Ty go namawiasz, bo jesteś gotowa. Ale nie jesteś sama w związku - jego potrzeby też się liczą. Jeśli on się nie czuje gotowy, a Wasze rozmowy od aluzji do aluzji kręcą się wokół seksu (nawet jeśli gadacie o milionie rzeczy, a Ty tylko raz przez cały dzień wspomnisz o Waszym pierwszym razie to i tak dużo, jeśli chłopak stał się wyczulony) - to widocznie "palnął", że jeszcze miesiąc, bo pomyślał, że Ty dostaniesz określony czas, a on (bez Twojego namawiania) będzie mógł się przygotować.
Rozmowa i tylko rozmowa Z NIM (nie z nami) może Ci pomóc rozwiać wątpliwości.