|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 14 017
|
Organizacja spotkania rodzinnego
Cześć, dziewczyny
![]() Nie znalazłam lepszego działu do opisania nurtującego mnie zagadnienia, jeśli się pomyliłam, to przekierujcie mnie, proszę. Moja prababcia miała ośmioro dzieci. Każde z tych dzieci ma po około 3 dzieci. I każde z tych dzieci ma jeszcze swoje dzieci. Razem około 120 osób. Kiedy prababcia jeszcze żyła, kontakt między naszą ogromną rodziną był lepszy, niestety zmarła 7 lat temu. Od tamtej pory każdy myśli o zorganizowaniu takiego rodzinnego zjazdu, podczas którego wreszcie można by się spotkać w całości. I tutaj pojawia się ogromny problem. Ponieważ ten zjazd zostałby zorganizowany u nas (cała rodzina jest porozrzucana po Polsce), gdyż u nas mieszkała prababcia i u nas są najlepsze warunki (mieszkamy na wsi). Jednakże jest to trudne przedsięwzięcie logistyczne i moja babcia ma straszliwe obiekcje, mimo że tęskni za takim spotkaniem. Jej wątpliwości: - na czym tych wszystkich gości usadzić (stoły, krzesła - pewnie trzeba by zrobić, a to dużo roboty) - gdzie ich przenocować? (bo np jeśli ktoś przyjedzie 500km to raczej zaraz po nie bedzie wracał) - trzeba będzie się każdym zajmować - będzie musiała mimo wszystko cały czas dreptać (bo: daj jakąś salaterkę, daj jakąś ścierkę) - dużo sprzątania przed ( ![]() Ogólnie boi się, że to będzie za dużo jej pracy, a reszta przyjedzie "na gotowe". Próbowałam jej pomóc i wymyśliłam kilka sposobów, żeby ten zjazd mógł się odbyć wspólnym wysiłkiem, nie tylko jej: - stoły, krzesła, talerze, sztućce - wypożyczyć, a koszty rozłożyć na wszystkich - każdy coś przywozi ze sobą, co się ustali, oraz rzeczy do tego potrzebne (na przykład: przywozisz sałatkę, przywieź i salaterki i łyżki do tego) - przenocować w naszych dwóch domach, trochę u bliskich sąsiadów, czy rodziny która mieszka bliżej (ciasno, ale jakoś da radę) - ustalić jasne zasady (np. przyjeżdżasz ty, ty i ty dzień wcześniej i pomagasz wszystko rozstawiać; ty, ty i ty zostajesz dzień dłużej i pomagasz sprzątać; śniadanie robicie sobie samemu, ja wam mogę pokazać gdzie co jest) No i nie wiem. Pomóżcie, proszę, bo widzę jak bardzo moja babcia chciałaby ten zjazd, bo tęskni za rodzeństwem i resztą rodziny, ale po prostu boi się, że będzie miała za dużo pracy (a już nie jest taka młoda jak kiedyś, ma coraz mniej energii i w dodatku nie młodnieje). Jakie macie jeszcze pomysły, co można zrobić, aby pracę i organizację rozłożyć na wszystkich? Jak do takich pomysłów przekonać moją babcię? Jak dodać jej odwagi? Oczywiście, ja mogłabym zostać koordynatorką (haha, brzmi poważnie ![]() Może Wam się to wydać dziwne, ale proszę o poważne potraktowanie. Bardzo Wam wszystkim dziękuję za wszelkie odpowiedzi. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 020
|
Dot.: Organizacja spotkania rodzinnego
Cytat:
![]() Nie myślałyście o tym, żeby zaczerpnąć trochę z doświadczenia prababci? Na jakich zasadach odbywały się takie zjazdy, kiedy żyła? Inna opcja jest taka, żeby zapraszać rodzinę cyklicznie - mniejszymi grupami. Jest to łatwiejsze do zorganizowania i mniej męczące dla starszych (babcia i jej rodzeństwo).
__________________
...jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z tobą skontaktować
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 14 017
|
Dot.: Organizacja spotkania rodzinnego
wiesz, kiedy prababcia żyła rodzina spotykała się na weselach albo przyjeżdżała tak jak mówisz "cyklicznie". a teraz szkopuł jest taki, żeby wszyscy przyjechali naraz i się nawzajem zobaczyli (możliwe że to już byłby ostatni raz, kiedy wszyscy mieliby tyle sił)
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: Organizacja spotkania rodzinnego
Ja miałam wielki zjazd rodzinny.
Wszystko działo się na wsi u źródła, były wielkie wojskowe namioty na działce cioci. Wszystkich gości ulokowano po wsi - tam każdy każdego znał, to na plebani ktoś, to za przysługę u sąsiadów, to za flaszkę (której było pełno ![]() Trochę wódki i ludzie zajmą się sobą. W tak wielkiej rodzinie na pewno są ludzie z różnych zawodów - to wujek z masranii zajmie się mięsem po taniości, to ciocia kucharka będzie miała oko na grilla (najtańsza opcja, grill i kiełbasy na kolacje a wczesniej jakiś catering może?) Ci co mieli najdalej zaczęli się zjeżdżać od samego rana, koło 10 rano była zamówiona msza w kościele w intencji rodziny (a później spacer po okolicy i wyprawa na cmentarz żeby wspomnieć o zmarłych członkach rodziny) a organizatorzy mieli czas żeby dopiąć wszystko na ostatni guzik. Stoły i krzesła można wypożyczyć z remizy strażackiej (jeśli się zgodzą) ale sztućce proponuję raczej w większości jednorazowe przy takiej dużej liczbie osób w plenerze (jeśli to w ogóle plener będzie ![]() Edytowane przez 201604181004 Czas edycji: 2011-12-04 o 12:07 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 14 017
|
Dot.: Organizacja spotkania rodzinnego
dzięki
![]() a jak po zjeździe było? kiedy się wszyscy rozjechali? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: Organizacja spotkania rodzinnego
moja rodzina organizowała takie zjazdy
![]() dopóki żyło "starsze" pokolenie, czyli moi dziadkowie- było to normą że w wakacje co roku zjeżdzamy na wieś na "zajazd" ![]() Co do logistyki- zjeżdzała się cała Polska, no może oprócz Mazur, bo akurat tam nie mamy rodziny (ubolewam nad tym), tak więc była rodzina ze śląska, z pomorza, z totalnych rubieży wschodnich (tu najwięcej) i nawet ciocia z wujkiem "niemcem" czyli emigranci ![]() Wyglądało to tak, że zjazd odbywał sie zawsze w weekend (z opcją przyjazd w piątek-impreza sobota-niedziela i wolny poniedziałek na posprzątanie i wyjazd) część rodziny przyjeżdzała nawet tydzień wcześniej i np. szykowała ciasta, wędliny i inne specjały (wszystko "swojskie") Zjazd odbywał sie na wsi na "ojcowiźnie" w lato, pod gołym niebiem. Stoły i ławy ustawialiśmy w kwadrat pośrodku zawsze było miejsce na wielkie ognisko (później też grilla), dzieci bawiły się na podwórku (byłam dzieckiem wtedy więc to mnie najbardziej interesowało z kim się będę mogła pobawić i gdzie) była naszykowana duża piaskownica dla dzieciaków i atrakcje typu jazda na koniku, poza tym dzieci miały swój kącik przy domu (na wypadek gdyby było zimno i głównie tam przebywały) dorośli siedzieli na dworze (nawet gdy padało trochę), jedli,pili i bawili się do później nocy- coś na kształt wielkiego wiejskiego wesela, tyle że bez państwa młodych ![]() Zawsze w takie zjazdy rodzinne pojawial sie ktoś nowy w rodzinie i było oficjalne przedstawianie "nowego" ![]() co do samego szykowania to wielu rzeczy nie widziałam- ale włączały się w to prawie wszystkie osoby które przyjeżdzały dzień czy dwa dni wczesniej- co roku były to różne osoby. Roboty było z tym dużo, bo zjeżdzało się ok. 120-180 osób minimum. Na największym zjeździe było ok.250 osób (ale sporo z tego to dzieci) sztućce i naczynia -plastikowe albo inne jednorazowki (żeby nie było dużo zmywania), tylko wiadomo takie większe naczynia typu rondle, patelnie, garnki, wazy były "normalne" i chyba wypożyczane (jak na wesele) co do osób obsługujących- tez we własnym zakresie (było tłumaczone tu i tu są lodówki, tu są napoje, tam jest papier toalet. itp- i każdy po trochu pomagał), sprzątanie- w poniedziałek (bo w niedzielę "nie wypada") kazdy coś pomagał. Aha- zawsze rodzina coś ze sobą przywoziła (każdy coś innego- ustalane odgórnie np. ci ze śląska słodycze dla dzieci, tamci z pomorza- mięso, "wioskowi"-ziemniaki i warzywa, itd...) aha- dla "starszego pokolenia" były też przygotowane specjalne pokoje na wypadek gdyby im się zachciało posiedziec we własnym gronie albo pójść wczeniej spać. A...spanie- starsze dzieci i młodzież na sianie w stodole (obrzydliwość! nie cierpiałam tego), młode i średnie pokolenie (czyli tacy do 40lat) namioty na polu, lub ci wygodniejsi- materace w domach na podłodze Starsze pokolenie- na łożkach i łóżkach polowych w domu w specjalnie przygotowanych pokojach (wyglądały jak sale szpitalne ![]() aha...część rodziny która przyjeżdzała z zagranicy i bywali u nas po 2-3 tygodnie wynajmowała na czas zjazdu pokoje w moteliku, teraz myśle, że pewnie jakimś gospodarstwem agroturystycznym byśmy się ratowali... chciałam Ci tylko powiedzieć, ze to wspaniała sprawa takie zjazdy i nie tylko dla starszego pokolenia, przede wszystkim dla młodych- żeby znaleźli swoją tożsamość, wiedzieli skąd pochodzą, znali rodzinę. Mi bardzo brakuje tych zjazdów, bo rodzinkę widzę obecnie tylko na fotkach na naszej klasie ![]() co do menu- według mnie najprościej i najtaniej będzie własnie grillować- kiełbaska, kaszanka, ewentualnie dla delikatniejszych podniebień - kurczaczek ![]() piwo- wiadomo, w lato najlepiej chłodzi (nawet bezalkoholowe) mój dziadek robił podpiwek i wszyscy do pili, kompoty (litrami szły i tanio się je przygotowuje) ziemniaki (z ogniska-pychota), bigos, na śniadanie- jajecznica ![]() dla dzieci- wiadomo trzeba osobno przygotować jakieś delikatne potrawy, no ale to juz wedle uznania. i jeszcze jedno aha- u nas zawsze było nagłośnienie, nie mówię tylko o muzyczce,ale też po prostu mikrofon żeby np. dziadki mogli poopowiadać historie rodzinne albo dla dzieci na "występy" czasem też trzeba było wszystkich zwołać- wtedy dobrze mieć coś co mówi głośniej niż tłum ![]()
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik ![]() Edytowane przez la'Mbria Czas edycji: 2011-12-04 o 12:22 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 020
|
Dot.: Organizacja spotkania rodzinnego
aż miło się czyta takie rzeczy
![]()
__________________
...jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z tobą skontaktować
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 14 017
|
Dot.: Organizacja spotkania rodzinnego
fajny opis la'Mbria
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: Organizacja spotkania rodzinnego
Cytat:
![]() ![]() Acha i na wejściu wisiała ogromna mapa polski gdzie było opisane kto gdzie mieszka i skąd przyjechał, można było przyklejać swoje zdjęcia żebyśmy w miarę wiedzieli kto co i jak ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: Organizacja spotkania rodzinnego
Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:37 ---------- Cytat:
![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 020
|
Dot.: Organizacja spotkania rodzinnego
Cytat:
![]()
__________________
...jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z tobą skontaktować
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#12 |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Organizacja spotkania rodzinnego
Super się czyta takie opowieści
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 020
|
Dot.: Organizacja spotkania rodzinnego
Cytat:
![]()
__________________
...jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z tobą skontaktować
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 29
|
Dot.: Organizacja spotkania rodzinnego
Chciałabym wziąć kiedyś udział w takim rodzinnym zjeździe... :< Brzmi super.
__________________
21-10-2011 12:50 teoria + plac + miasto - / wynik: negatywny 23-11-2011 13:40 plac + miasto + / egzamin pozytywny!! ![]() 28-11-2011 11:09:40 Prawo Jazdy: Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Organizacja spotkania rodzinnego
Miałam taki zjazd. Byłam wtedy dzieciakiem miałam chyba z 11,12 lat. U nas nawet była wydana książka o całej rodziny, wzmianka była o każdym z jej członków a to prawie 200 osób było
![]() Pamiętam że to było latem na jakiejś wiosce(to też była jakaś ziemia gdzie mieszkali praprapradziadki jak u Ciebie z tą prababcią). Ogólnie takie rzeczy łatwiej latem organizować kiedy jest ciepło, nie teraz. Też były namioty, a resztę rodziny(starszych) ulokowano po domach, niektórzy przyjechali tylko na jeden dzień, niektórzy zdeklarowali się że prześpią w ośrodku miasteczko obok. Ustalała to nie moja rodzina tylko tamta, wiem że sporo nad tym siedzieli(zwłaszcza nad tą książką) ale udało im się jakoś dogadać ze wszystkimi. Każdy z nas miał swój identyfikator nawet tzn. taką naklejkę imię nazwisko, strona rodziny z której pochodzimy. Najpierw na polu porozstawiane stoły przed kościołem, tam jedliśmy piliśmy, później msza w kościele, później jakieś podwieczorki znowu, dzieci poszły razem się bawić(dla mnie miastowej atrakcja była wtedy krowa więc co bym tam nie robiła było fajnie ![]() ![]() Każda rodzinka jak tam przyjeżdżała coś wpłacała, nie były to duże kwoty, wiadomo. Jedzenie jak to na wiosce mieli swoje ale też parę rzeczy na pewno zamówili jak jakieś ciasta bardziej wymyślne itd. więc nie było opcji żeby sami za to płacili a wiadomo też że każdy coś przywiózł ze sobą. Później wieczorem było ognicho i każdy miał kiełbachę. Stoły to z dobroci innych ze tak powiem, każdy tam z tej miejscowości jakiś stół krzesło dał(nie mowiąc o tym że 90% jej mieszkańców to właśnie rodzina, taka to 'duża' wioska ![]() Byłam dzieckiem ale wspominam to naprawdę super, 2 setki ludu w kościele a ja sobie myślę-ze wszystkimi jestem w jakiś sposób spokrewniona ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 5 462
|
Dot.: Organizacja spotkania rodzinnego
W mojej rodzinie też sa takie zjazdy, no może nie na 120 osób.
Organizujemy to latem na jakis weekend, który jest duzo wcześniej ustalony, aby każdy mógł sobie czas zarezerwować. Impreza jest składkowa, każdy coś przywozi i to też jest wczesniej ustalane. Impreza jest za każdym razem u innej rodziny mieszkającej na wsi - wiadomo lepsze warunki na taką impreze. Sztućce i talerzyki jednorazowe. Spimy w przywiezionych namiotach, na materacach lub karimatach w domu na podłodze, 2x udało sie remizę załatwić. W jednym miejscu niedaleko jest jezioro więc z myciem się też nie ma problemu ![]() ![]() ![]() Powodzenia w organizacji, uda sie na pewno ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Organizacja spotkania rodzinnego
Cytat:
![]() takie mniejsze zjazdy rodzinne mam co wakacje w górach u moje cioci spotykają się tak z 4,5 rodzin, natomiast taki na prawie 2 setki osób to tylko raz w życiu miałam ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Piernikowo
Wiadomości: 4 262
|
Dot.: Organizacja spotkania rodzinnego
U mnie był wynajęty ośrodek taki. Ognisko, altana do siedzenia, tańczenie w tej altanie i dowcipy o Pikusiu (mistrzostwo). I bardziej zrzuta i katering (spanie albo w tym ośrodku, albo u rodziny). Teraz planujemy zrobić zjazd w takim zajeździe, czy jak to nazwać. Też z noclegiem i kateringiem.
__________________
Nie wydaję pieniędzy na głupoty (tysięczna para butów NIE JEST głupotą ![]() Miłośniczka butów wszelakich ![]() Podskakuję z Mel B. Joga ![]() Jem czekoladę aż uszy mi się trzęsą. ---------------------------- Używasz poprawnie? 'Szlak prowadzi na wschód.' 'Szlag mnie trafia.' |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 016
|
Dot.: Organizacja spotkania rodzinnego
U nas czegos takiego nie ma. Widujemy się z dalszą rodziną może raz na parę lat.... Nikt nie chce częściej, nasza rodzina nie jest zbyt zżyta. Co innego oczywiście taka bliska rodzina, bo tu widzimy się ciągle z rodzicami, bo z nimi mieszkam i są mi bardzo bliscy, z babcią. No, ale czasem mi smutno, że nie mam więcej kontaktu z dalszą rodziną, bo mam wrażenie, że gdyby np mnnie zabrakło, to mało kto z rodziny by zauważył, no wiecie o co mi chodzi. Niby rodzina a tacy dalecy sobie. Dlatego fajnie, że ktoś robi takie zjazdy i szkoda, że moja rodzina nie jest taka zżyta i nie ma takich chęci do spotkań i takie z nimi spotkania jak sa np na weselach są drętwe i nie ma o czym pogadać
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:34.