Organizacja spotkania rodzinnego - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-12-04, 11:22   #1
mariamarysienka
Zakorzenienie
 
Avatar mariamarysienka
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 14 017

Organizacja spotkania rodzinnego


Cześć, dziewczyny

Nie znalazłam lepszego działu do opisania nurtującego mnie zagadnienia, jeśli się pomyliłam, to przekierujcie mnie, proszę.

Moja prababcia miała ośmioro dzieci. Każde z tych dzieci ma po około 3 dzieci. I każde z tych dzieci ma jeszcze swoje dzieci. Razem około 120 osób. Kiedy prababcia jeszcze żyła, kontakt między naszą ogromną rodziną był lepszy, niestety zmarła 7 lat temu. Od tamtej pory każdy myśli o zorganizowaniu takiego rodzinnego zjazdu, podczas którego wreszcie można by się spotkać w całości. I tutaj pojawia się ogromny problem. Ponieważ ten zjazd zostałby zorganizowany u nas (cała rodzina jest porozrzucana po Polsce), gdyż u nas mieszkała prababcia i u nas są najlepsze warunki (mieszkamy na wsi). Jednakże jest to trudne przedsięwzięcie logistyczne i moja babcia ma straszliwe obiekcje, mimo że tęskni za takim spotkaniem. Jej wątpliwości:
- na czym tych wszystkich gości usadzić (stoły, krzesła - pewnie trzeba by zrobić, a to dużo roboty)
- gdzie ich przenocować? (bo np jeśli ktoś przyjedzie 500km to raczej zaraz po nie bedzie wracał)
- trzeba będzie się każdym zajmować
- będzie musiała mimo wszystko cały czas dreptać (bo: daj jakąś salaterkę, daj jakąś ścierkę)
- dużo sprzątania przed ()
Ogólnie boi się, że to będzie za dużo jej pracy, a reszta przyjedzie "na gotowe".

Próbowałam jej pomóc i wymyśliłam kilka sposobów, żeby ten zjazd mógł się odbyć wspólnym wysiłkiem, nie tylko jej:
- stoły, krzesła, talerze, sztućce - wypożyczyć, a koszty rozłożyć na wszystkich
- każdy coś przywozi ze sobą, co się ustali, oraz rzeczy do tego potrzebne (na przykład: przywozisz sałatkę, przywieź i salaterki i łyżki do tego)
- przenocować w naszych dwóch domach, trochę u bliskich sąsiadów, czy rodziny która mieszka bliżej (ciasno, ale jakoś da radę)
- ustalić jasne zasady (np. przyjeżdżasz ty, ty i ty dzień wcześniej i pomagasz wszystko rozstawiać; ty, ty i ty zostajesz dzień dłużej i pomagasz sprzątać; śniadanie robicie sobie samemu, ja wam mogę pokazać gdzie co jest)

No i nie wiem. Pomóżcie, proszę, bo widzę jak bardzo moja babcia chciałaby ten zjazd, bo tęskni za rodzeństwem i resztą rodziny, ale po prostu boi się, że będzie miała za dużo pracy (a już nie jest taka młoda jak kiedyś, ma coraz mniej energii i w dodatku nie młodnieje). Jakie macie jeszcze pomysły, co można zrobić, aby pracę i organizację rozłożyć na wszystkich? Jak do takich pomysłów przekonać moją babcię? Jak dodać jej odwagi? Oczywiście, ja mogłabym zostać koordynatorką (haha, brzmi poważnie ) wszystkiego i sprawiłoby mi to dużo radości. Dodam jeszcze że babcia mi blisko siebie 2 siostry i brata i swoje dzieci oczywiście i myślę, że każdy bez problemu by pomógł, tylko musi się odważyć i "sypnąć konkretem".
Może Wam się to wydać dziwne, ale proszę o poważne potraktowanie.
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za wszelkie odpowiedzi.
__________________
.

"One cat just leads to another." - E. Hemingway



I love you
I will
I do
mariamarysienka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-04, 11:46   #2
rnm
Wtajemniczenie
 
Avatar rnm
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 020
Dot.: Organizacja spotkania rodzinnego

Cytat:
Napisane przez mariamarysienka Pokaż wiadomość
Cześć, dziewczyny

Nie znalazłam lepszego działu do opisania nurtującego mnie zagadnienia, jeśli się pomyliłam, to przekierujcie mnie, proszę.

Moja prababcia miała ośmioro dzieci. Każde z tych dzieci ma po około 3 dzieci. I każde z tych dzieci ma jeszcze swoje dzieci. Razem około 120 osób. Kiedy prababcia jeszcze żyła, kontakt między naszą ogromną rodziną był lepszy, niestety zmarła 7 lat temu. Od tamtej pory każdy myśli o zorganizowaniu takiego rodzinnego zjazdu, podczas którego wreszcie można by się spotkać w całości. I tutaj pojawia się ogromny problem. Ponieważ ten zjazd zostałby zorganizowany u nas (cała rodzina jest porozrzucana po Polsce), gdyż u nas mieszkała prababcia i u nas są najlepsze warunki (mieszkamy na wsi). Jednakże jest to trudne przedsięwzięcie logistyczne i moja babcia ma straszliwe obiekcje, mimo że tęskni za takim spotkaniem. Jej wątpliwości:
- na czym tych wszystkich gości usadzić (stoły, krzesła - pewnie trzeba by zrobić, a to dużo roboty)
- gdzie ich przenocować? (bo np jeśli ktoś przyjedzie 500km to raczej zaraz po nie bedzie wracał)
- trzeba będzie się każdym zajmować
- będzie musiała mimo wszystko cały czas dreptać (bo: daj jakąś salaterkę, daj jakąś ścierkę)
- dużo sprzątania przed ()
Ogólnie boi się, że to będzie za dużo jej pracy, a reszta przyjedzie "na gotowe".

Próbowałam jej pomóc i wymyśliłam kilka sposobów, żeby ten zjazd mógł się odbyć wspólnym wysiłkiem, nie tylko jej:
- stoły, krzesła, talerze, sztućce - wypożyczyć, a koszty rozłożyć na wszystkich
- każdy coś przywozi ze sobą, co się ustali, oraz rzeczy do tego potrzebne (na przykład: przywozisz sałatkę, przywieź i salaterki i łyżki do tego)
- przenocować w naszych dwóch domach, trochę u bliskich sąsiadów, czy rodziny która mieszka bliżej (ciasno, ale jakoś da radę)
- ustalić jasne zasady (np. przyjeżdżasz ty, ty i ty dzień wcześniej i pomagasz wszystko rozstawiać; ty, ty i ty zostajesz dzień dłużej i pomagasz sprzątać; śniadanie robicie sobie samemu, ja wam mogę pokazać gdzie co jest)

No i nie wiem. Pomóżcie, proszę, bo widzę jak bardzo moja babcia chciałaby ten zjazd, bo tęskni za rodzeństwem i resztą rodziny, ale po prostu boi się, że będzie miała za dużo pracy (a już nie jest taka młoda jak kiedyś, ma coraz mniej energii i w dodatku nie młodnieje). Jakie macie jeszcze pomysły, co można zrobić, aby pracę i organizację rozłożyć na wszystkich? Jak do takich pomysłów przekonać moją babcię? Jak dodać jej odwagi? Oczywiście, ja mogłabym zostać koordynatorką (haha, brzmi poważnie ) wszystkiego i sprawiłoby mi to dużo radości. Dodam jeszcze że babcia mi blisko siebie 2 siostry i brata i swoje dzieci oczywiście i myślę, że każdy bez problemu by pomógł, tylko musi się odważyć i "sypnąć konkretem".
Może Wam się to wydać dziwne, ale proszę o poważne potraktowanie.
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za wszelkie odpowiedzi.
dobrze kombinujesz fajnie, że są jeszcze takie rodziny, w których się chce.
Nie myślałyście o tym, żeby zaczerpnąć trochę z doświadczenia prababci? Na jakich zasadach odbywały się takie zjazdy, kiedy żyła?

Inna opcja jest taka, żeby zapraszać rodzinę cyklicznie - mniejszymi grupami. Jest to łatwiejsze do zorganizowania i mniej męczące dla starszych (babcia i jej rodzeństwo).
__________________
...jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z tobą skontaktować


rnm jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-04, 11:49   #3
mariamarysienka
Zakorzenienie
 
Avatar mariamarysienka
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 14 017
Dot.: Organizacja spotkania rodzinnego

wiesz, kiedy prababcia żyła rodzina spotykała się na weselach albo przyjeżdżała tak jak mówisz "cyklicznie". a teraz szkopuł jest taki, żeby wszyscy przyjechali naraz i się nawzajem zobaczyli (możliwe że to już byłby ostatni raz, kiedy wszyscy mieliby tyle sił)
__________________
.

"One cat just leads to another." - E. Hemingway



I love you
I will
I do
mariamarysienka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-04, 12:05   #4
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Organizacja spotkania rodzinnego

Ja miałam wielki zjazd rodzinny.
Wszystko działo się na wsi u źródła, były wielkie wojskowe namioty na działce cioci. Wszystkich gości ulokowano po wsi - tam każdy każdego znał, to na plebani ktoś, to za przysługę u sąsiadów, to za flaszkę (której było pełno ) u kogo innego. Młodzież ulokowano w namiotach... Bo poproszono gości o przywiezienie ich, dodatkowa frajda dla dzieci.

Trochę wódki i ludzie zajmą się sobą. W tak wielkiej rodzinie na pewno są ludzie z różnych zawodów - to wujek z masranii zajmie się mięsem po taniości, to ciocia kucharka będzie miała oko na grilla (najtańsza opcja, grill i kiełbasy na kolacje a wczesniej jakiś catering może?) Ci co mieli najdalej zaczęli się zjeżdżać od samego rana, koło 10 rano była zamówiona msza w kościele w intencji rodziny (a później spacer po okolicy i wyprawa na cmentarz żeby wspomnieć o zmarłych członkach rodziny) a organizatorzy mieli czas żeby dopiąć wszystko na ostatni guzik.

Stoły i krzesła można wypożyczyć z remizy strażackiej (jeśli się zgodzą) ale sztućce proponuję raczej w większości jednorazowe przy takiej dużej liczbie osób w plenerze (jeśli to w ogóle plener będzie ) bezpieczniej po prostu.

Edytowane przez 201604181004
Czas edycji: 2011-12-04 o 12:07
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-04, 12:10   #5
mariamarysienka
Zakorzenienie
 
Avatar mariamarysienka
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 14 017
Dot.: Organizacja spotkania rodzinnego

dzięki nie wpadłam na pomysł tych namiotów dla młodzieży, ale to dobra idea.
a jak po zjeździe było? kiedy się wszyscy rozjechali?
__________________
.

"One cat just leads to another." - E. Hemingway



I love you
I will
I do
mariamarysienka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-04, 12:14   #6
la'Mbria
Zakorzenienie
 
Avatar la'Mbria
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
Dot.: Organizacja spotkania rodzinnego

moja rodzina organizowała takie zjazdy
dopóki żyło "starsze" pokolenie, czyli moi dziadkowie- było to normą że w wakacje co roku zjeżdzamy na wieś na "zajazd" tak mój Dziadek o tym spotkaniu mowił.
Co do logistyki- zjeżdzała się cała Polska, no może oprócz Mazur, bo akurat tam nie mamy rodziny (ubolewam nad tym), tak więc była rodzina ze śląska, z pomorza, z totalnych rubieży wschodnich (tu najwięcej) i nawet ciocia z wujkiem "niemcem" czyli emigranci
Wyglądało to tak, że zjazd odbywał sie zawsze w weekend (z opcją przyjazd w piątek-impreza sobota-niedziela i wolny poniedziałek na posprzątanie i wyjazd) część rodziny przyjeżdzała nawet tydzień wcześniej i np. szykowała ciasta, wędliny i inne specjały (wszystko "swojskie")
Zjazd odbywał sie na wsi na "ojcowiźnie" w lato, pod gołym niebiem.
Stoły i ławy ustawialiśmy w kwadrat pośrodku zawsze było miejsce na wielkie ognisko (później też grilla), dzieci bawiły się na podwórku (byłam dzieckiem wtedy więc to mnie najbardziej interesowało z kim się będę mogła pobawić i gdzie)
była naszykowana duża piaskownica dla dzieciaków i atrakcje typu jazda na koniku, poza tym dzieci miały swój kącik przy domu (na wypadek gdyby było zimno i głównie tam przebywały)
dorośli siedzieli na dworze (nawet gdy padało trochę), jedli,pili i bawili się do później nocy- coś na kształt wielkiego wiejskiego wesela, tyle że bez państwa młodych
Zawsze w takie zjazdy rodzinne pojawial sie ktoś nowy w rodzinie i było oficjalne przedstawianie "nowego" bo raczej w mojej rodzinie nie kultywowało się wielkich wesel (więc czasem tylko pół rodziny poznało nową osobę)
co do samego szykowania to wielu rzeczy nie widziałam- ale włączały się w to prawie wszystkie osoby które przyjeżdzały dzień czy dwa dni wczesniej- co roku były to różne osoby.
Roboty było z tym dużo, bo zjeżdzało się ok. 120-180 osób minimum.
Na największym zjeździe było ok.250 osób (ale sporo z tego to dzieci) sztućce i naczynia -plastikowe albo inne jednorazowki (żeby nie było dużo zmywania), tylko wiadomo takie większe naczynia typu rondle, patelnie, garnki, wazy były "normalne" i chyba wypożyczane (jak na wesele)
co do osób obsługujących- tez we własnym zakresie (było tłumaczone tu i tu są lodówki, tu są napoje, tam jest papier toalet. itp- i każdy po trochu pomagał),
sprzątanie- w poniedziałek (bo w niedzielę "nie wypada") kazdy coś pomagał.
Aha- zawsze rodzina coś ze sobą przywoziła (każdy coś innego- ustalane odgórnie np. ci ze śląska słodycze dla dzieci, tamci z pomorza- mięso, "wioskowi"-ziemniaki i warzywa, itd...)
aha- dla "starszego pokolenia" były też przygotowane specjalne pokoje na wypadek gdyby im się zachciało posiedziec we własnym gronie albo pójść wczeniej spać.
A...spanie- starsze dzieci i młodzież na sianie w stodole (obrzydliwość! nie cierpiałam tego), młode i średnie pokolenie (czyli tacy do 40lat) namioty na polu, lub ci wygodniejsi- materace w domach na podłodze
Starsze pokolenie- na łożkach i łóżkach polowych w domu w specjalnie przygotowanych pokojach (wyglądały jak sale szpitalne łóżko obok łóżka)
aha...część rodziny która przyjeżdzała z zagranicy i bywali u nas po 2-3 tygodnie wynajmowała na czas zjazdu pokoje w moteliku, teraz myśle, że pewnie jakimś gospodarstwem agroturystycznym byśmy się ratowali...

chciałam Ci tylko powiedzieć, ze to wspaniała sprawa takie zjazdy i nie tylko dla starszego pokolenia, przede wszystkim dla młodych- żeby znaleźli swoją tożsamość, wiedzieli skąd pochodzą, znali rodzinę.
Mi bardzo brakuje tych zjazdów, bo rodzinkę widzę obecnie tylko na fotkach na naszej klasie a kiedyś jeździliśmy do siebie na wakacje, oni przyjeżdzali do nas...fajne to było

co do menu- według mnie najprościej i najtaniej będzie własnie grillować- kiełbaska, kaszanka, ewentualnie dla delikatniejszych podniebień - kurczaczek
piwo- wiadomo, w lato najlepiej chłodzi (nawet bezalkoholowe) mój dziadek robił podpiwek i wszyscy do pili, kompoty (litrami szły i tanio się je przygotowuje)
ziemniaki (z ogniska-pychota), bigos, na śniadanie- jajecznica
dla dzieci- wiadomo trzeba osobno przygotować jakieś delikatne potrawy, no ale to juz wedle uznania.

i jeszcze jedno aha- u nas zawsze było nagłośnienie, nie mówię tylko o muzyczce,ale też po prostu mikrofon żeby np. dziadki mogli poopowiadać historie rodzinne albo dla dzieci na "występy"
czasem też trzeba było wszystkich zwołać- wtedy dobrze mieć coś co mówi głośniej niż tłum
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik

jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...

Edytowane przez la'Mbria
Czas edycji: 2011-12-04 o 12:22
la'Mbria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-04, 12:21   #7
rnm
Wtajemniczenie
 
Avatar rnm
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 020
Dot.: Organizacja spotkania rodzinnego

aż miło się czyta takie rzeczy
__________________
...jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z tobą skontaktować


rnm jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-12-04, 12:27   #8
mariamarysienka
Zakorzenienie
 
Avatar mariamarysienka
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 14 017
Dot.: Organizacja spotkania rodzinnego

fajny opis la'Mbria utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że to naprawdę jest to ogarnięcia, skoro u Was robiliście to co roku
__________________
.

"One cat just leads to another." - E. Hemingway



I love you
I will
I do
mariamarysienka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-04, 12:35   #9
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Organizacja spotkania rodzinnego

Cytat:
Napisane przez mariamarysienka Pokaż wiadomość
dzięki nie wpadłam na pomysł tych namiotów dla młodzieży, ale to dobra idea.
a jak po zjeździe było? kiedy się wszyscy rozjechali?
Dzień po zjeździe organizatorzy zarządzili powtórkę i żeśmy grillowani co nie zostało zgrillowane wszyscy rozjechali się maksymalnie po dwóch dniach. Za atrakcji wynajęto kapelę okoliczną, małą ludowa trzyosobowa i przygrywała piosenki dla seniorów i tak jak u koleżanki było nagłośnienie . Przyjechała też lokalna gazeta i zrobiła wywiad. Tak naprawdę goście zajęli się sobą gdy starszyzna zaczęła opowiadać co jak i kiedy się działo.
Acha i na wejściu wisiała ogromna mapa polski gdzie było opisane kto gdzie mieszka i skąd przyjechał, można było przyklejać swoje zdjęcia żebyśmy w miarę wiedzieli kto co i jak . Obok była dodatkowa mapka z osobami zza granicy
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-04, 12:37   #10
dawidowskasia
Zakorzenienie
 
Avatar dawidowskasia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
Dot.: Organizacja spotkania rodzinnego

Cytat:
Napisane przez la'Mbria Pokaż wiadomość
moja rodzina organizowała takie zjazdy
dopóki żyło "starsze" pokolenie, czyli moi dziadkowie- było to normą że w wakacje co roku zjeżdzamy na wieś na "zajazd" tak mój Dziadek o tym spotkaniu mowił.
Co do logistyki- zjeżdzała się cała Polska, no może oprócz Mazur, bo akurat tam nie mamy rodziny (ubolewam nad tym), tak więc była rodzina ze śląska, z pomorza, z totalnych rubieży wschodnich (tu najwięcej) i nawet ciocia z wujkiem "niemcem" czyli emigranci
Wyglądało to tak, że zjazd odbywał sie zawsze w weekend (z opcją przyjazd w piątek-impreza sobota-niedziela i wolny poniedziałek na posprzątanie i wyjazd) część rodziny przyjeżdzała nawet tydzień wcześniej i np. szykowała ciasta, wędliny i inne specjały (wszystko "swojskie")
Zjazd odbywał sie na wsi na "ojcowiźnie" w lato, pod gołym niebiem.
Stoły i ławy ustawialiśmy w kwadrat pośrodku zawsze było miejsce na wielkie ognisko (później też grilla), dzieci bawiły się na podwórku (byłam dzieckiem wtedy więc to mnie najbardziej interesowało z kim się będę mogła pobawić i gdzie)
była naszykowana duża piaskownica dla dzieciaków i atrakcje typu jazda na koniku, poza tym dzieci miały swój kącik przy domu (na wypadek gdyby było zimno i głównie tam przebywały)
dorośli siedzieli na dworze (nawet gdy padało trochę), jedli,pili i bawili się do później nocy- coś na kształt wielkiego wiejskiego wesela, tyle że bez państwa młodych
Zawsze w takie zjazdy rodzinne pojawial sie ktoś nowy w rodzinie i było oficjalne przedstawianie "nowego" bo raczej w mojej rodzinie nie kultywowało się wielkich wesel (więc czasem tylko pół rodziny poznało nową osobę)
co do samego szykowania to wielu rzeczy nie widziałam- ale włączały się w to prawie wszystkie osoby które przyjeżdzały dzień czy dwa dni wczesniej- co roku były to różne osoby.
Roboty było z tym dużo, bo zjeżdzało się ok. 120-180 osób minimum.
Na największym zjeździe było ok.250 osób (ale sporo z tego to dzieci) sztućce i naczynia -plastikowe albo inne jednorazowki (żeby nie było dużo zmywania), tylko wiadomo takie większe naczynia typu rondle, patelnie, garnki, wazy były "normalne" i chyba wypożyczane (jak na wesele)
co do osób obsługujących- tez we własnym zakresie (było tłumaczone tu i tu są lodówki, tu są napoje, tam jest papier toalet. itp- i każdy po trochu pomagał),
sprzątanie- w poniedziałek (bo w niedzielę "nie wypada") kazdy coś pomagał.
Aha- zawsze rodzina coś ze sobą przywoziła (każdy coś innego- ustalane odgórnie np. ci ze śląska słodycze dla dzieci, tamci z pomorza- mięso, "wioskowi"-ziemniaki i warzywa, itd...)
aha- dla "starszego pokolenia" były też przygotowane specjalne pokoje na wypadek gdyby im się zachciało posiedziec we własnym gronie albo pójść wczeniej spać.
A...spanie- starsze dzieci i młodzież na sianie w stodole (obrzydliwość! nie cierpiałam tego), młode i średnie pokolenie (czyli tacy do 40lat) namioty na polu, lub ci wygodniejsi- materace w domach na podłodze
Starsze pokolenie- na łożkach i łóżkach polowych w domu w specjalnie przygotowanych pokojach (wyglądały jak sale szpitalne łóżko obok łóżka)
aha...część rodziny która przyjeżdzała z zagranicy i bywali u nas po 2-3 tygodnie wynajmowała na czas zjazdu pokoje w moteliku, teraz myśle, że pewnie jakimś gospodarstwem agroturystycznym byśmy się ratowali...

chciałam Ci tylko powiedzieć, ze to wspaniała sprawa takie zjazdy i nie tylko dla starszego pokolenia, przede wszystkim dla młodych- żeby znaleźli swoją tożsamość, wiedzieli skąd pochodzą, znali rodzinę.
Mi bardzo brakuje tych zjazdów, bo rodzinkę widzę obecnie tylko na fotkach na naszej klasie a kiedyś jeździliśmy do siebie na wakacje, oni przyjeżdzali do nas...fajne to było

co do menu- według mnie najprościej i najtaniej będzie własnie grillować- kiełbaska, kaszanka, ewentualnie dla delikatniejszych podniebień - kurczaczek
piwo- wiadomo, w lato najlepiej chłodzi (nawet bezalkoholowe) mój dziadek robił podpiwek i wszyscy do pili, kompoty (litrami szły i tanio się je przygotowuje)
ziemniaki (z ogniska-pychota), bigos, na śniadanie- jajecznica
dla dzieci- wiadomo trzeba osobno przygotować jakieś delikatne potrawy, no ale to juz wedle uznania.

i jeszcze jedno aha- u nas zawsze było nagłośnienie, nie mówię tylko o muzyczce,ale też po prostu mikrofon żeby np. dziadki mogli poopowiadać historie rodzinne albo dla dzieci na "występy"
czasem też trzeba było wszystkich zwołać- wtedy dobrze mieć coś co mówi głośniej niż tłum
Zazdroszcze strasznie fajna sprawa

---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:37 ----------

Cytat:
Napisane przez drabineczka Pokaż wiadomość
Dzień po zjeździe organizatorzy zarządzili powtórkę i żeśmy grillowani co nie zostało zgrillowane wszyscy rozjechali się maksymalnie po dwóch dniach. Za atrakcji wynajęto kapelę okoliczną, małą ludowa trzyosobowa i przygrywała piosenki dla seniorów i tak jak u koleżanki było nagłośnienie . Przyjechała też lokalna gazeta i zrobiła wywiad. Tak naprawdę goście zajęli się sobą gdy starszyzna zaczęła opowiadać co jak i kiedy się działo.
Acha i na wejściu wisiała ogromna mapa polski gdzie było opisane kto gdzie mieszka i skąd przyjechał, można było przyklejać swoje zdjęcia żebyśmy w miarę wiedzieli kto co i jak . Obok była dodatkowa mapka z osobami zza granicy
fajne
__________________
Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający
dawidowskasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-04, 12:51   #11
rnm
Wtajemniczenie
 
Avatar rnm
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 020
Dot.: Organizacja spotkania rodzinnego

Cytat:
Napisane przez drabineczka Pokaż wiadomość
Dzień po zjeździe organizatorzy zarządzili powtórkę i żeśmy grillowani co nie zostało zgrillowane wszyscy rozjechali się maksymalnie po dwóch dniach. Za atrakcji wynajęto kapelę okoliczną, małą ludowa trzyosobowa i przygrywała piosenki dla seniorów i tak jak u koleżanki było nagłośnienie . Przyjechała też lokalna gazeta i zrobiła wywiad. Tak naprawdę goście zajęli się sobą gdy starszyzna zaczęła opowiadać co jak i kiedy się działo.
Acha i na wejściu wisiała ogromna mapa polski gdzie było opisane kto gdzie mieszka i skąd przyjechał, można było przyklejać swoje zdjęcia żebyśmy w miarę wiedzieli kto co i jak . Obok była dodatkowa mapka z osobami zza granicy
ooo,super
__________________
...jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z tobą skontaktować


rnm jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-04, 12:54   #12
invisible_01
Zakorzeniona
 
Avatar invisible_01
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
Dot.: Organizacja spotkania rodzinnego

Super się czyta takie opowieści Ja z rodziną nie utrzymuję zbyt bliskich kontaktów, widzimy się baaardzo rzadko. Niestety.
invisible_01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-04, 12:56   #13
rnm
Wtajemniczenie
 
Avatar rnm
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 020
Dot.: Organizacja spotkania rodzinnego

Cytat:
Napisane przez invisible_01 Pokaż wiadomość
Super się czyta takie opowieści Ja z rodziną nie utrzymuję zbyt bliskich kontaktów, widzimy się baaardzo rzadko. Niestety.
my niestety też ostatnio wyłącznie na pogrzebach
__________________
...jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z tobą skontaktować


rnm jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-04, 16:30   #14
Kaktus17cm
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 29
Dot.: Organizacja spotkania rodzinnego

Chciałabym wziąć kiedyś udział w takim rodzinnym zjeździe... :< Brzmi super.
__________________
21-10-2011 12:50 teoria + plac + miasto - / wynik: negatywny
23-11-2011 13:40 plac + miasto + / egzamin pozytywny!!
28-11-2011 11:09:40 Prawo Jazdy: Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.
Kaktus17cm jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-04, 17:13   #15
maryanna3
Zakorzenienie
 
Avatar maryanna3
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
Dot.: Organizacja spotkania rodzinnego

Miałam taki zjazd. Byłam wtedy dzieciakiem miałam chyba z 11,12 lat. U nas nawet była wydana książka o całej rodziny, wzmianka była o każdym z jej członków a to prawie 200 osób było I zrobione całe drzewo genealogiczne do tej pory u moich dziadków w sypialni wisi.

Pamiętam że to było latem na jakiejś wiosce(to też była jakaś ziemia gdzie mieszkali praprapradziadki jak u Ciebie z tą prababcią). Ogólnie takie rzeczy łatwiej latem organizować kiedy jest ciepło, nie teraz.
Też były namioty, a resztę rodziny(starszych) ulokowano po domach, niektórzy przyjechali tylko na jeden dzień, niektórzy zdeklarowali się że prześpią w ośrodku miasteczko obok. Ustalała to nie moja rodzina tylko tamta, wiem że sporo nad tym siedzieli(zwłaszcza nad tą książką) ale udało im się jakoś dogadać ze wszystkimi. Każdy z nas miał swój identyfikator nawet tzn. taką naklejkę imię nazwisko, strona rodziny z której pochodzimy. Najpierw na polu porozstawiane stoły przed kościołem, tam jedliśmy piliśmy, później msza w kościele, później jakieś podwieczorki znowu, dzieci poszły razem się bawić(dla mnie miastowej atrakcja była wtedy krowa więc co bym tam nie robiła było fajnie) dziadki sobie wspominały gadały, a wieczorem nawet im sołtys czy tam wójt załatwił za darmoszkę jakąś orkiestrę cała impreza kojarzyła mi sie z weselichem ale takim naprawdę fajnym.

Każda rodzinka jak tam przyjeżdżała coś wpłacała, nie były to duże kwoty, wiadomo. Jedzenie jak to na wiosce mieli swoje ale też parę rzeczy na pewno zamówili jak jakieś ciasta bardziej wymyślne itd. więc nie było opcji żeby sami za to płacili a wiadomo też że każdy coś przywiózł ze sobą. Później wieczorem było ognicho i każdy miał kiełbachę. Stoły to z dobroci innych ze tak powiem, każdy tam z tej miejscowości jakiś stół krzesło dał(nie mowiąc o tym że 90% jej mieszkańców to właśnie rodzina, taka to 'duża' wioska), jak już pisałam orkiestra za darmo.

Byłam dzieckiem ale wspominam to naprawdę super, 2 setki ludu w kościele a ja sobie myślę-ze wszystkimi jestem w jakiś sposób spokrewniona wiele osób starszych tam się powzruszało, wspomnienia te sprawy, dla niektórych może to była ostatnia okazja żeby tak porozmawiać z krewnymi. Naprawdę uważam że to są świetne pomysły takie zjazdy rodzinne.
maryanna3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-04, 17:20   #16
anjuta
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 5 462
Dot.: Organizacja spotkania rodzinnego

W mojej rodzinie też sa takie zjazdy, no może nie na 120 osób.
Organizujemy to latem na jakis weekend, który jest duzo wcześniej ustalony, aby każdy mógł sobie czas zarezerwować. Impreza jest składkowa, każdy coś przywozi i to też jest wczesniej ustalane. Impreza jest za każdym razem u innej rodziny mieszkającej na wsi - wiadomo lepsze warunki na taką impreze. Sztućce i talerzyki jednorazowe. Spimy w przywiezionych namiotach, na materacach lub karimatach w domu na podłodze, 2x udało sie remizę załatwić. W jednym miejscu niedaleko jest jezioro więc z myciem się też nie ma problemu. dużo rzeczy jest robionych na miejscu typu sałatka i wszyscy włączają się do pomocy, krojenia, obierania, to tez jest fajna zabawa i duzo można podpatrzeć z ciekawych pomysłów. Jest grill i ognisko, na ognisku jest samoobsługa, a grilem zajmuja sie faceci. Do siedzenia każdy przywozi sobie poduchę lub koc, a ławy są zbijane na miejscu z dechy i pieńków. Po imprezie ci co chcą i mogą zostaja jeszcze odpocząc i pomagaja ogarnąć powstały bajzel

Powodzenia w organizacji, uda sie na pewno
anjuta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-04, 18:16   #17
maryanna3
Zakorzenienie
 
Avatar maryanna3
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
Dot.: Organizacja spotkania rodzinnego

Cytat:
Napisane przez anjuta Pokaż wiadomość
W mojej rodzinie też sa takie zjazdy, no może nie na 120 osób.
Organizujemy to latem na jakis weekend, który jest duzo wcześniej ustalony, aby każdy mógł sobie czas zarezerwować. Impreza jest składkowa, każdy coś przywozi i to też jest wczesniej ustalane. Impreza jest za każdym razem u innej rodziny mieszkającej na wsi - wiadomo lepsze warunki na taką impreze. Sztućce i talerzyki jednorazowe. Spimy w przywiezionych namiotach, na materacach lub karimatach w domu na podłodze, 2x udało sie remizę załatwić. W jednym miejscu niedaleko jest jezioro więc z myciem się też nie ma problemu. dużo rzeczy jest robionych na miejscu typu sałatka i wszyscy włączają się do pomocy, krojenia, obierania, to tez jest fajna zabawa i duzo można podpatrzeć z ciekawych pomysłów. Jest grill i ognisko, na ognisku jest samoobsługa, a grilem zajmuja sie faceci. Do siedzenia każdy przywozi sobie poduchę lub koc, a ławy są zbijane na miejscu z dechy i pieńków. Po imprezie ci co chcą i mogą zostaja jeszcze odpocząc i pomagaja ogarnąć powstały bajzel

Powodzenia w organizacji, uda sie na pewno
a tak zapomniałabym dodać że wtedy tez były plastikowe sztućce talerze, ważna sprawa bo jak to później posprzątać jakby to była normalna zastawa

takie mniejsze zjazdy rodzinne mam co wakacje w górach u moje cioci spotykają się tak z 4,5 rodzin, natomiast taki na prawie 2 setki osób to tylko raz w życiu miałam
maryanna3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-04, 18:28   #18
Paszczurek666
Zakorzenienie
 
Avatar Paszczurek666
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Piernikowo
Wiadomości: 4 262
Dot.: Organizacja spotkania rodzinnego

U mnie był wynajęty ośrodek taki. Ognisko, altana do siedzenia, tańczenie w tej altanie i dowcipy o Pikusiu (mistrzostwo). I bardziej zrzuta i katering (spanie albo w tym ośrodku, albo u rodziny). Teraz planujemy zrobić zjazd w takim zajeździe, czy jak to nazwać. Też z noclegiem i kateringiem.
__________________
Nie wydaję pieniędzy na głupoty (tysięczna para butów NIE JEST głupotą)
Miłośniczka butów wszelakich

Podskakuję z Mel B.
Joga

Jem czekoladę aż uszy mi się trzęsą.
----------------------------
Używasz poprawnie?
'Szlak prowadzi na wschód.'
'Szlag mnie trafia.'
Paszczurek666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-04, 19:09   #19
Candy_lips
Zakorzenienie
 
Avatar Candy_lips
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 016
Dot.: Organizacja spotkania rodzinnego

U nas czegos takiego nie ma. Widujemy się z dalszą rodziną może raz na parę lat.... Nikt nie chce częściej, nasza rodzina nie jest zbyt zżyta. Co innego oczywiście taka bliska rodzina, bo tu widzimy się ciągle z rodzicami, bo z nimi mieszkam i są mi bardzo bliscy, z babcią. No, ale czasem mi smutno, że nie mam więcej kontaktu z dalszą rodziną, bo mam wrażenie, że gdyby np mnnie zabrakło, to mało kto z rodziny by zauważył, no wiecie o co mi chodzi. Niby rodzina a tacy dalecy sobie. Dlatego fajnie, że ktoś robi takie zjazdy i szkoda, że moja rodzina nie jest taka zżyta i nie ma takich chęci do spotkań i takie z nimi spotkania jak sa np na weselach są drętwe i nie ma o czym pogadać
Candy_lips jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:34.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.