Zostawiła go przed ślubem ...

[tigress1220]

Witam wszystkich! Założyłam ten wątek bo jest mi bardzo smuuuutno. Poznałam bardzo fajnego faceta w dość dziwnych okolicznościach... i na facebooku w sumie znaliśmy się wcześniej z widzenia ale nic więcej. I pewnego dnia napisał do mnie i zaczeło się kilku godzinne spędzanie wieczorów razem przed monitorem, nie zlicze ile razy śmialam się do ekranu, wydawało się, że znamy się od zawsze. Wciągneło nas to jak narkotyk nie mogliśmy się rozstać, nie przesypialiśmy nocy, tylko rozmawialiśmy. Ja po przejściach on również. Narzyczona zostawiła go przed ślubem, wszystko mieli ustalone. I nagle odeszła, walczyl o nią, ale powiedziała że go nie pragnie, nie kocha i nic z tego nie będzie. Byli ze sobą 8 lat. Byliśmy coraz bliżej ze sobą...Pisał że bardzo mu zależy, że nigdy nie spotkał takiej kobiety. Ale gdy dowiedziałam się że rozstał się z byłą 2 miesiące temu przeraziłam się. Napisałam mu o swoich obawach, że boje się że się zaangażuje, a jego rozstanie to sprawa świeża i równie może być. Zapewniał, że nie kocha jej już, że po takim czymś nie można już kochać, jak ktoś taką krzywde Ci wyrządził. Baliśmy się spotkania, bo było tak miło a po spotkaniu mogłoby się okazać, że się wszystko zepsuje itp. Jednak nie wytrzymaliśmy i spotkaliśmy się na spacer. 3 godzinki spaceru mineło jak 5 min buzki nam się nie zamykały i ciągle się śmieliśmy. Jak się rozstaliśmy i wróciłam do domu miałam 5 smsów od niego. Czy wszystko było ok? Czy nie wyszedł na głupka, że jest bardzo szcześliwy. Weszłam na fb i odrazu dłuuuuga rozmowa jak było milo i że nie może doczekać się kolejnego spotkania, że wracał do domku i se podśpiewywał i że zachowuje się jak wariat przeze mnie, że zmieniłam jego życie i jest szczęśliwy. W nocy smsy że przewróciłam mu w głowie, że nie może zasnąć, z rana że mu się śniłam i musi mnie wieczorem zobaczyć itp. A wieczorem już nie odezwał się następnego dnia równiez ja też nie pisałam nie dzwoniłam. Weszłam na fb a tam opis "PRZEPRASZAM OSOBE KTÓRĄ SKRZYWDZIŁEM CZUJE SIĘ PODLE" A jego była lubi to... Zabolało...Napisałam do niego, że chcialam go chronić żeby nikt go już nie skrzywdził ale nie dało się. I że mam nadzieje że będzie z nią szczęśliwy skoro zdecydował się z nią być. Napisał że nie wróciła do niego ale czuje że jest inaczej... Smutno mi...

[201803290936]

Napisane przez tigress1220

Witam wszystkich! Założyłam ten wątek bo jest mi bardzo smuuuutno. Poznałam bardzo fajnego faceta w dość dziwnych okolicznościach... i na facebooku w sumie znaliśmy się wcześniej z widzenia ale nic więcej. I pewnego dnia napisał do mnie i zaczeło się kilku godzinne spędzanie wieczorów razem przed monitorem, nie zlicze ile razy śmialam się do ekranu, wydawało się, że znamy się od zawsze. Wciągneło nas to jak narkotyk nie mogliśmy się rozstać, nie przesypialiśmy nocy, tylko rozmawialiśmy. Ja po przejściach on również. Narzyczona zostawiła go przed ślubem, wszystko mieli ustalone. I nagle odeszła, walczyl o nią, ale powiedziała że go nie pragnie, nie kocha i nic z tego nie będzie. Byli ze sobą 8 lat. Byliśmy coraz bliżej ze sobą...Pisał że bardzo mu zależy, że nigdy nie spotkał takiej kobiety. Ale gdy dowiedziałam się że rozstał się z byłą 2 miesiące temu przeraziłam się. Napisałam mu o swoich obawach, że boje się że się zaangażuje, a jego rozstanie to sprawa świeża i równie może być. Zapewniał, że nie kocha jej już, że po takim czymś nie można już kochać, jak ktoś taką krzywde Ci wyrządził. Baliśmy się spotkania, bo było tak miło a po spotkaniu mogłoby się okazać, że się wszystko zepsuje itp. Jednak nie wytrzymaliśmy i spotkaliśmy się na spacer. 3 godzinki spaceru mineło jak 5 min buzki nam się nie zamykały i ciągle się śmieliśmy. Jak się rozstaliśmy i wróciłam do domu miałam 5 smsów od niego. Czy wszystko było ok? Czy nie wyszedł na głupka, że jest bardzo szcześliwy. Weszłam na fb i odrazu dłuuuuga rozmowa jak było milo i że nie może doczekać się kolejnego spotkania, że wracał do domku i se podśpiewywał i że zachowuje się jak wariat przeze mnie, że zmieniłam jego życie i jest szczęśliwy. W nocy smsy że przewróciłam mu w głowie, że nie może zasnąć, z rana że mu się śniłam i musi mnie wieczorem zobaczyć itp. A wieczorem już nie odezwał się następnego dnia równiez ja też nie pisałam nie dzwoniłam. Weszłam na fb a tam opis "PRZEPRASZAM OSOBE KTÓRĄ SKRZYWDZIŁEM CZUJE SIĘ PODLE" A jego była lubi to... Zabolało...Napisałam do niego, że chcialam go chronić żeby nikt go już nie skrzywdził ale nie dało się. I że mam nadzieje że będzie z nią szczęśliwy skoro zdecydował się z nią być. Napisał że nie wróciła do niego ale czuje że jest inaczej... Smutno mi...

Tak na przyszłość, bo teraz to już po ptokach:
1. nie angażuj się uczuciowo w znajomości z facetami, którzy dopiero co zakończyli poważne związki, jeszcze sobie pewnych spraw nie przepracowali, nie ochłonęli - bo skoro zabolało i Ci smutno, to znaczy, że się jednak zaangażowałaś. Niby to wiedziałaś, ale bardzo szybko straciłaś czujność i w sumie na postawie bardzo słabych przesłanek - od kilka rozmów, spacer, a Ty już wpadłaś jak śliwka w kompot.
2. to tylko Internet - każdy się może kreować na kogoś, kim nie jest, a ludzie po rozstaniach lubią się kreować na niewinne, skrzywdzone ofiary. Niewiele osób się przyzna, że są winne lub współwinne rozpadu związku, większość napisze (a zauważyłam, że celują w tym głównie faceci), że partnerka była beee, zdradziła, porzuciła i w ogóle kanał, "bo to zła kobieta była".
3. słowa, słowa i tylko słowa - każdy sobie może napisać wszystko, łącznie z wyznaniami miłości po kilku "klikaniach". Więcej rezerwy, ostrożności. Dopiero poznanie na żywo (ale nie jeden spacer, a seria spotkań), czyny, gesty, czas weryfikują uczucia. Tutaj facet się po prostu pospieszył z pewnymi słowami i szybciutko się z nich wycofał.

[tigress1220]

A co boli najbardziej, że widzieli nas na spacerze jej znajomi i pewnie to do niej dotarło. I wróciła wielka miłość do niego? Wiem nie powinnam się przejmować i cieszyć się że stało się to teraz, że się nie zaangażowałam aż tak bardzo Bo jeśli coś można zepsuć tak jak za dotknięciem różdżki to nie miało to żadnej wartości. Tyle że wiem, że to jej kaprys tylko, że znowu go skrzywdzi, jeszcze bardziej.

[201803290936]

Napisane przez tigress1220

A co boli najbardziej, że widzieli nas na spacerze jej znajomi i pewnie to do niej dotarło. I wróciła wielka miłość do niego? Wiem nie powinnam się przejmować i cieszyć się że stało się to teraz, że się nie zaangażowałam aż tak bardzo Bo jeśli coś można zepsuć tak jak za dotknięciem różdżki to nie miało to żadnej wartości. Tyle że wiem, że to jej kaprys tylko, że znowu go skrzywdzi, jeszcze bardziej.

Nie Tobie to oceniać, bo nie wiesz co dokładnie się między nimi wydarzyło. Jedno jest pewne: on nie chce nowego związku, nie jest gotowy - nie z Tobą. Nie jesteś jego niańką, czy mamusią, że masz go chronić przed "złą" narzeczoną. To jego życie, jego sprawa.

[Candy_lips]

Jak widzisz, koleś jednak zagalopował się. Być może naprawdę spodobałaś mu się, ale jednak po pewnym czasie odkrył, że nadal kocha byłą? Ciężko stwierdzić, ludzie świeżo po rozstaniu zachowują się różnie. Czasem mówią, że już nie kochają, ale to często taki pancerz ochronny, czasami tak sami siebie oszukują. Był z nią 8 lat, tego nie da się tak łatwo wymazać. A następnym razem będziesz musiała mieć więcej dystansu do takich spraw. Ja to bym powiedziała nawet takiemu tak: "Chłopie, jesteś świeżo po rozstaniu, daj sobie czas, jeżeli za kilka miesięcy czy rok będziesz czuł do mnie to samo, to mozemy się spotkać". Po prostu pokazujesz wtedy, że nie jesteś "byle kto" i że oczu nie zamydli nawet jakby chciał . No i na pewno jesteś wtedy ostrożniejsza.

[tigress1220]

Dokładnie tak mu powiedziałam. Że ja by pozbierać się po rozstaniu z narzyczonym potrzebowałam roku i nie byłam w stanie spotykać się z innymi bo miałam blokade. Ale kochane tak zarzekał się, że to przeszłość, że jest gotów by zacząć od nowa. Chyba bardzo chciałam mu uwierzyć poprostu. Nawet zadałam mu pytanie czy nie jest tak że może chce coś wskurać u niej w ten sposób, że wypisuje mi przerózne rzeczy i robi to nie oszukujmy się troszke pod publiczke, żeby ona to przeczytała itp. Powiedział, że nigdy w życiu, że nie jest tak. Ale ludzie różne rzeczy mówią Liczą się czyny. Pozostaje życzyć szczęścia i słuchać swojej intuicji Poboli przestanie...

[Clood]

nie wiem ja bym nie umiała się od tak odkochać

ale każdy ma inaczej, suma sumarum zrobił Cię w jajo, także nie warto tutaj o cokolwiek zabiegać, na świeżo poznanym chłopaku świat się nie kończy

a co do fejsa niedługo ludzie będą się na kiblu fotografować i wrzucać na forum publiczne... nk zlikwidowałam kilka lat temu, kwestia czasu i fb deaktywuję...

[Lea_ny]

Napisane przez tigress1220

Ale kochane tak zarzekał się, że to przeszłość, że jest gotów by zacząć od nowa.

Wydaje mi się, że takie słowa wskazują na to, że facet najzwyczajniej w świecie nie umiał odnaleźć się jako singiel (nic dziwnego skoro był w 8-letnim związku) i chciał "kontynuować" swój związek, szukając zastępstwa dla byłej dziewczyny.

Parę razy już czytałam na Wizażu o takich przypadkach - zresztą mam w swoim otoczeniu faceta, który robi tak samo: w styczniu rozstał się z żoną po 8 latach i przez miesiąc mówił jak to sobie bez niej życia nie wyobraża i nawet jakieś głupoty chciał robić żeby ją odzyskać... ale jak ona nie dawała się namówić na powrót, to w końcu stwierdził, że nie ma zamiaru być sam i że musi sobie życie ułożyć (przypominam: rozstali się niecałe 3 miesiące temu ) - i od tej pory szuka desperacko nowej kobiety (ostatnio oznajmił, że w końcu znalazł swoją "drugą połówkę" - a to już któraś z kolei "koleżanka", którą poznał przez ostatnie 2 miesiące). I nie daje sobie przetłumaczyć, że musi mieć czas na ochłonięcie po rozstaniu, bo może kogoś zranić...

A ja sama też spotykałam się kiedyś z facetem, którego narzeczona zostawiła miesiąc przed ślubem. Poznaliśmy się mniej więcej rok po ich rozstaniu: też mówił, że jest gotowy na nowy związek, ale po paru miesiącach naszego związku stwierdził, że jednak ciągle myśli o byłej, więc nie możemy być razem.

[tobiaszowa]

Zatkało mnie....dla mnie ten koleś to nie wiem ,hm jakiś dzieciak? Zamiast Ci coś napisać a nawet się spotkać,wytłumaczyć to on na portalu społecznościowym Cię przeprasza ,żeby każdy widział. Może mu ta narzeczona kazała,żeby nikt nie miał złudzeń,że coś jest między Wami...nie pozostaje mi nic innego tylko życzyć Ci abyś się jakoś trzymała i szybko zapomniała...

[Skierka001]

Dla mnie zachowanie kolesia od poczatku śmierdziało. Dorosły i doświadczony życiowo facet zachowuje się jak nastolatka i bombarduje cię sms-ami, pisze, że nie może przez ciebie spać itp? Ja byłam dwa razy na takich "randkach w ciemno" w wieku chyba 15 lat i takich rzeczy mi nie pisali

[tobiaszowa]

Napisane przez Skierka001

Dla mnie zachowanie kolesia od poczatku śmierdziało. Dorosły i doświadczony życiowo facet zachowuje się jak nastolatka i bombarduje cię sms-ami, pisze, że nie może przez ciebie spać itp? Ja byłam dwa razy na takich "randkach w ciemno" w wieku chyba 15 lat i takich rzeczy mi nie pisali

Też na to zwróciłam uwagę,wiadomo,że jak ktoś Ci się podoba to cieszysz się,że do Ciebie pisze,ciągle chodzisz z tego powodu uśmiechnięta ale ja dostając setki smsów czułabym się chyba nieco osaczona

[vyenna]

No wiadomo, że się cieszy, ale z tego co piszesz to facet srał tęczą, a to już nie jest normalne
Nieładnie zrobił i dziecinnie - od razu zaczął się zabierać za nowy związek, a jeszcze ciągle do byłej coś czuł. Bo co, skrzywdził ją, że się z Tobą spotkał? Dziewczyna też go swoją drogą nieźle manipuluje :P

[Layla79]

Napisane przez tigress1220

A co boli najbardziej, że widzieli nas na spacerze jej znajomi i pewnie to do niej dotarło. I wróciła wielka miłość do niego? Wiem nie powinnam się przejmować i cieszyć się że stało się to teraz, że się nie zaangażowałam aż tak bardzo Bo jeśli coś można zepsuć tak jak za dotknięciem różdżki to nie miało to żadnej wartości. Tyle że wiem, że to jej kaprys tylko, że znowu go skrzywdzi, jeszcze bardziej.

przestań z tymi krzywdami. jeżeli dziewczyna zostawiła go po 8 latach i to tuż przed ślubem, to znaczy że musiał naprawdę poważnie podpaść.
ja już zauważyłam, że te rzekome krzywdy małżonek/partnerek są często wyimaginowane, a problem leży po stronie chłopaka, bo to on skrzywdził albo okazał się kretytem.

[Paula SHIN]

Napisane przez Layla79

przestań z tymi krzywdami. jeżeli dziewczyna zostawiła go po 8 latach i to tuż przed ślubem, to znaczy że musiał naprawdę poważnie podpaść.
ja już zauważyłam, że te rzekome krzywdy małżonek/partnerek są często wyimaginowane, a problem leży po stronie chłopaka, bo to on skrzywdził albo okazał się kretytem.

Albo tez cos sie miedzy nimi zepsulo wypalilo, moze nie bylo co ciagnac tego zwiazku.
Ale z druga czescia wypowiedzi jak najbardziej sie zgadzam. Sama znam takich Albo jeszcze lepiej, facet przed 25r.z., zona i dziecko. Wiadomo, wpadka, slub... On ciagle placze, ze jest taki biedny, a ona zla. Nie chce z nia byc i robi to dla dziecka.
Dlatego umawia sie z innymi i ja zdradza. A pozniej do niej wraca, jezdza sobie na wycieczki, wakacje...
Nie oszukujmy sie, mnostwo facetow sie wybiela, po zwiazku, albo nawet w trakcie, jesli szukaja kochanki.

Co do tego konkretnego faceta:
Autorko! On jeszcze nie umie sobie poradzic bez niej. I to jest prawda. Jesli mowi, ze juz jej nie chce, ze to przeszlosc - klamie. Pewnie sam chce sobie wmowic ze tak jest. Ale to nie jest prawda. Czlowiek potrzebuje czasu. Nawet po 2-3 letnim zwiazku nastepuje dziwny upadek. Nie wiesz co robic. Mialas kogos codziennie, to juz bylo przyzwyczajenie. A nagle jestes sama. Niektorzy radza sobie z tym sami, a sa takie osoby jak ten facet, ktore koniecznie szukaja pocieszenia. Ale Ty nie bedziesz niczym wiecej. Nie teraz. Jesli jestes na tyle cierpliwa zeby czekac, to nie odpuszczaj. Ale pol roku, moze nawet wiecej to chyba takie minimum.
Bo teraz najprawdopodobniej nadal by sie z nia spotykal. Moze nawet do niej wrocil. To o wiele za krotko. Facet cierpi i szuka pocieszenia. Uwazaj, bo pozniej oni moga do siebie wrocic, a Ty zostaniesz zraniona.

[klempaa]

Łyknęłaś ściemę (którą powinnaś była wyczuć na kilometr -> biedny misio) jak młody pelikan - to teraz masz. Mam nadzieję, że chociaż nauczkę w razie spotkania takiego po raz kolejny

I zgadzam się z Laylą -> jeśli go zostawiła przed ślubem, to problem musiał byc powazny. A jak wiadomo, poważny problem w związku to zazwyczaj odpowiedzialność obu partnerów

[dziubek79]

kolejny wątek ze słowem "narzyczona", "nazyczony" ludzie skąd wyście się urwali ???????

[Milka199]

Napisane przez dziubek79

kolejny wątek ze słowem "narzyczona", "nazyczony" ludzie skąd wyście się urwali ???????

też mnie to niezmiernie wkurza przecież pisząc słowo narzyczony, nażyczony wyraz podkreśla się na czerwono więc widać że jest źle napisany

[201803290936]

Bo w lato nie ma szkoły, a lato już blizko i nie myźlom o naucę. Zresztą pewnie som jak jakieź 90% Polskich ucznuw dyslektykami.

[potwor_z_jeziora]

Napisane przez tigress1220

A co boli najbardziej, że widzieli nas na spacerze jej znajomi i pewnie to do niej dotarło. I wróciła wielka miłość do niego? Wiem nie powinnam się przejmować i cieszyć się że stało się to teraz, że się nie zaangażowałam aż tak bardzo Bo jeśli coś można zepsuć tak jak za dotknięciem różdżki to nie miało to żadnej wartości. Tyle że wiem, że to jej kaprys tylko, że znowu go skrzywdzi, jeszcze bardziej.

Ona go zostawiła -> on płakał i błagał, czym jeszcze pogorszył u niej swoje szanse -> wtedy napatoczyłaś się Ty, jemu poczucie własnej wartości się zaraz podniosło i jednocześnie zyskał w oczach byłej -> zrobiła pstryk pstryk i piesek poleciał do pani -> a Ty zostałaś na lodzie
Klasyk.

A tak btw. to dość popularna "taktyka" na odzyskiwanie byłych - spotykać się z kimś innym tak aby była to widziała
perfidne, no ale niektórzy dalej jak koniec własnego dupska nie patrzą

[tigress1220]

Kochani dostałam wiadomość od jego byłej, że może go mieć kiedy chce i żebym zajeła się swoim życiem i że nie ma zamiaru do niego wracać bo nic do niego nie czuje. Może powinnam jej podziękować, otworzyła mi oczy, że facet nie nadaje się ani na przyjaciela, ani na faceta. Wy oczywiście również pomogłyście. Ja to wszystko wiem tylko bardzo łatwo jest komuś radzić a samemu robi się w życiu różne głupstwa. Jestem bardzo wrażliwa i naprawde mnie ujeło w nim to że udawał takiego skrzywdzonego, pisał o tym jak bardzo w życiu brakowało mu ojca, jak brakowało mu ciepła w tym związku, że wstydziła się z nim za ręke nawet chodzić, rozbiła samochód on go zrobił a ona go zostawiła bo nic nie czuje. Ale jego angażowanie się z prędkością światła przerażało, nie przeżywam tego, bardzo go polubiłam, brakuje poprostu rozmowy z nim i wyglupów.
Dokładnie jest tak że czasami chcemy bardzo przestać kochać a nie jest łatwo potrzeba czasu by zrozumieć i żyć od nowa. I te powroty rozstania też są po to by coś zakończyć ostatecznie albo próbować żyć razem. Nie rozumiem jej zachowania zepsuła coś dla zabawy, bo poczuła ukłucie zazdrości? On chciał zwrócić jej uwage, że może go stracić itp... Udało się i naprawde nie życze im zle ale nie wydaje mi się żeby miało to jakikolwiek sens. To zwykły kaprys bogatej dziewczynki, której nie wystarcza prosty mechanik... Można dzisiaj mówić, do kogoś po kilku latach, że się nie kocha nie pragnie? I nagle od nowa pokochać? Może można każdy jest inny. Nie rozumiem siebie również, dlaczego tak go polubiłam, już nie wspomne o tym, że całkowicie nie mój typ, niski, szczuplutki blondynek o zielonych oczach...

[monikkad]

Napisane przez tigress1220

A co boli najbardziej, że widzieli nas na spacerze jej znajomi i pewnie to do niej dotarło. I wróciła wielka miłość do niego? Wiem nie powinnam się przejmować i cieszyć się że stało się to teraz, że się nie zaangażowałam aż tak bardzo Bo jeśli coś można zepsuć tak jak za dotknięciem różdżki to nie miało to żadnej wartości. Tyle że wiem, że to jej kaprys tylko, że znowu go skrzywdzi, jeszcze bardziej.

Kochana, po części przeżyłam podobną historię. Byłam sobie singielką, jakieś kilka miesięcy po rozstaniu z moim byłym i na pewnej imprezie wpadłam najwyraźniej jednemu chłopakowi w oko, bo odnalazł mnie na naszej klasie (facebook nie był jeszcze wtedy tak popularny, bo to z jakieś 4 lata temu było). Szybko przenieśliśmy się na GG i było tak jak mówisz - rozmowy do rana, też zero przesypianych nocy i też w końcu spotkanie. Facet spodobał mi się nieziemsko i wiedziałam, że ja też mu się bardzo podobam, ALE. Okazało się, że bardzo niedawno zostawiła go dziewczyna, z którą był 7 lat. Oczywiście wiadomo - jego teksty, że już nigdy do siebie nie wrócą, przenigdy, ona go zostawiła, on jej nie wybaczy, kochał ją bardzo, ale już jej nie kochał. Układało się między nami fajnie, przyjaźniliśmy się, zaczęłam sobie robić spore nadzieje na coś więcej. Pewnego dnia mieliśmy się spotkać, ale dostałam od niego smsa, że nie może. Potem nie odzywał się NIC jakieś 1,5 tygodnia. W końcu napisałam do niego smsa czy żyje. No i dowiedziałam się, że wrócili do siebie, bo akurat pewnej środy on był ze znajomymi w klubie, w którym ona ze swoimi znajomymi wyprawiała swoje urodziny, o czym on nic nie wiedział, to był przypadek. Najśmieszniejsze, że ja też miałam z nim do tego klubu wtedy iść, ale odmówiłam, bo miałam koło następnego dnia na studiach i musiałam się pouczyć. Przypuszczam, że ona też obudziła się, że pojawila się koło niego jakaś inna dziewczyna i syndrom psa ogrodnika się u niej obudził. Bolało mnie to baaaaaaaaardzo, bo zakochałam się, a przynajmniej zauroczyłam tak dość mocno

Związku nie próbowałam rozbić. Spotykaliśmy się tak jako koledzy i nigdy nie doszło do niczego, zwierzaliśmy się sobie z różnych spraw. Historia zakończyła się dla mnie szczęśliwie, bo zaczęłam jakoś tak nie wiedzieć czemu odnawiać znajomość z pewnym innym znajomym aż stało się, zaczęliśmy być razem i jesteśmy po dziś dzień, zaręczyliśmy się i planujemy ślub Ale najlepsze jest to, że w tym chłopaku co wrócił do byłej odnalazłam prawdziwego przyjaciela Spotykamy się do teraz, pomagamy sobie, wspieramy się, zwierzamy się sobie, jest dla mnie jak kumpela

Życzę Ci dużo szczęścia

[tigress1220]

Kochani no więc dostałam wiadomość na fb od NIEJ. Chyba pora naprawde usunąć te konto, nic dobrego nie wniosło do mojego życia. No więc napisała że mam zająć się swoim życiem, bo nie wiem nic o tym co było i jak jest i jestem żałosna, bo ona może go mieć kiedy ze chce i ona rozdaje karty. Poczułam się dość dziwnie, ponieważ nie szukałam z nią kontaktu, nikogo o nią nie wypytywałam, nie radziłam mu nic na jej temat. Do niego również nie pisałam, od tamtej, pory nie dzwoniłam, a tu taka wiadomość. Niedawno była na imprezie z moimi znajomymi i ogłosiła, że ma go w d... i jest po sprawie. I po tej wiadomości przypomniały mi się jego słowa, że jest strasznie zimna, że wstydziła się chodzić z nim za ręke itp...ciągle było tak jak ona chciała, byli razem w Londynie ale jej się nie spodobało więc wrócili, chciała do Stanów więc polecieli do Stanów ale tęskniła do znajomych i znowu wrócili. Jedyne czego bym chciała to zrozumieć o co w tym chodzi. Można mówić komuś po kilku latach związku NIE KOCHAM CIĘ NIE PRAGNĘ NIE MA POWROTU i nagle zacząć kochać od nowa. Czy jest na zasadzie takiej, że nie znajdę lepszego to wrócę tutaj? Można czerpać radość z tego, że kogoś się krzywdzi? Cieszyć się, że ukochana osoba cierpi.Jestem chyba idealistką :/Nie można kogoś zmusić do powrotu, do tego by kochać ponownie.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

ale co ty tak przezywasz?
tyle wiesz co ona niby robila i jaka byla ile on ci nagadal.
wyluzuj kobieto i przestan rozkminiac.to juz nie twoj interes czy jej milosc powrocila czy sie definitywnie skonczyla.
olej to

[potwor_z_jeziora]

olej olej
Gość może być albo niewiniątkiem zakochanym w swojej byłej (co mu jeszcze przez długi czas nie przejdzie) albo niezłym kalafiorem.
W obu przypadkach masz przerąbane próbując coś z nim kręcić.

[201610310857]

ile macie lat?
bo ta jego była "NARZYCZONA", to chyba niewiele, takie zabawy to się urzadzało w gimnazjum, max. liceum

Wyluzuj, olej, nie odpisuj.

[Layla79]

jeżeli znasz tyle szczegółów z jego związku, to znaczy, że potraktował Cię jako pocieszycielkę. ludzie nie opowiadają sobie o poprzednich związkach. jakiś ogół może tak, ale takich szczegółów nie. robiłaś za darmowego psychoanalityka. wyluzuj, olej, pełno takich typów na świecie. i racja żyj swoim życiem, a nie ich. po tylu latach ludzie bardzo często się schodzą z powrotem.