Relacje z matką - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-12-21, 15:22   #1
katrina_k
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 42

Relacje z matką


Moja mama miała ciężkie życie, tata umarł, kiedy byłam mała, wychowywała mnie i na wszystko pracowała sama...
Wiem, że robi dla mnie naprawdę wiele, ale według mnie za dużo. Ale najgorsze jest to, że ja nie mam poczucia, że ona to robi, bo mnie kocha, tylko czuje obowiązek i jest to instrument do szantażu.
Zawsze było: ,,widzisz co ja dla Ciebie robię..." (podtekst: musisz mi być bezwględnie posłuszna)
Bardzo często słyszę narzekania, marudzenie, jaka to ona nieszczęśliwa, że wszystko mi poświęciła, że dobrze zarabia i nie mam problemów finansowych. Porównuje się do matek koleżanek i mówi "mogłam być taka, wtedy byś miała" "zobacz co dla Ciebie zrobiłam, a ty tak mi się odwdzięczasz " "jesteś wredną egoistką, jeśli Twój chłopak Cię chce, to nie zna Twojego prawdziwego oblicza". Każda próba sprzeciwienia się, zrobienia czegoś nie po jej myśli kończy się takimi zdaniami...
No i teksty "jestem chora, nie chce iść do lekarza, chcę umrzeć, będziesz zadowolona" Kiedy się troszczę, zabiegam to od razu słyszę 'nie musisz udawać, i tak cię nie obchodzę"
Z drugiej strony z Mamą mogę pogadać o wszystkim, wiem że mi pomoże i doradzi, jest inteligentna, mądra.
Ale co z tego, skoro na dłuższą metę nie mogę z nią żyć i zauważyłam to po pójściu na studia. Po kilku dniach mam dosyć.
Jestem na psychoterapii i jest ok, ale jak pprzyjadę do domu to znowu rodzi się niska samoocena, poczucie winy i beznadziejności, robienia wszystkiego, żeby przypodobać się mamie... czuję się w domu bardzo zniewolona.
Ja wcale nie chcę, zeby ona dla mnie tyle robiła, nie musi się o mni troszczyć jak o dziecko 10 letnie,a ona tak się poświęca (ja naprawdę nie potrzebuję aż takiej troski!!) , a potem gra na moich emocjach i mówi że sobie nie poradze bez niej, jaka to ona jest biedna, pokrzywdzona przez los.
Wiem, że to okrutne, ale nie wiem co ja czuję do niej. Z jednej strony ją kocham, z drugiej mam w sobie taką obojętność. Koleżanki mówią mi, że fajnie,bo mam się o mnie troszczy, dzwoni często, chodzimy na zakupy i gagdamy na luzie, ale to tylko powierzchowność... Uważam, że moja mama to super osoba, ale sfrustrowana, nieszcżęśliwa i niespełniona. Ciągle mówi o swoich niedokończonych studiach, planach, które się nie udały, ciągle narzeka i płacze.
Mam już serdecznie dosyć... nie wiem, jak sobie z tym poradzić i z nią, NIE DA SIĘ Z NIĄ POROZMAWIAĆ, to nawet nie wchodzi w grę, myślę że jej mogłaby pomóc jedynie wizyta u specjalisty, ale i tak jak jej powiedziałam o swoich wizytach to skomentowała to słowami "a co ona tam może wiedzieć, pewnie nakłamałaś i robisz z siebie cierpiętnicę. Kłamczucha z ciebie przebiegła".
Mam już dosyć, chcę szczęśliwego domu, mam dość tej depresji, która panuje u mnie od x lat, a z której ona nawet nie probuje wyjść...
Z jednej strony nie chcę z nią urywać kontaktu, czuję się jakby uzalezniona od jej opinii, lubię z nią gadać, z drugiej już nie m/ogę...
Jeśli mam się z nią nie kłocic, oznacza to że mam robić wszystko co chce i chodzić jak w zegarku. Ale ile tak mozna wytrzymać?

Co ja mam robić? Następna wizyta dopiero za ponad 2 tyg, a ja już nie mogę sobie poradzić.
Wiem, że powiedziałam wiele nieprzyjemnych słów, ale często w mega złości i poczuciu bezsilności.

Nie byłam idealna, no ale które dziecko było? Ale u mnie najmniejszy błąd, jedno nieprzyjemne słowo i od razu ,,jestem niewdzięcznym dnem, gównem, zerem" i w ogole...
zawsze do koleżanek mówiłam, że mam fajną mamę, ale według niej i tak ją oczerniam, nienawidzę. Nigdy nie okazałam jej braku szacunku...
Dużo pomogło mi znalezienie chłopaka, bo uwierzyłam, że nie jestem taka zła, jak mi mama wmówiła. Mój chłopak to bardzo wrażliwy, dobry człowiek i mnie docenia. Nigdy przy nim nie udawałam, ani nie gram nikogo innego.

Edytowane przez katrina_k
Czas edycji: 2014-12-21 o 15:33
katrina_k jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-21, 15:32   #2
provoge
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 341
Dot.: Relacje z matką

Cytat:
Napisane przez katrina_k Pokaż wiadomość
Moja mama miała ciężkie życie, tata umarł, kiedy byłam mała, wychowywała mnie i na wszystko pracowała sama...
Wiem, że robi dla mnie naprawdę wiele, ale według mnie za dużo. Ale najgorsze jest to, że ja nie mam poczucia, że ona to robi, bo mnie kocha, tylko czuje obowiązek i jest to instrument do szantażu.
Zawsze było: ,,widzisz co ja dla Ciebie robię..." (podtekst: musisz mi być bezwględnie posłuszna)
Bardzo często słyszę narzekania, marudzenie, jaka to ona nieszczęśliwa, że wszystko mi poświęciła, że dobrze zarabia i nie mam problemów finansowych. Porównuje się do matek koleżanek i mówi "mogłam być taka, wtedy byś miała" "zobacz co dla Ciebie zrobiłam, a ty tak mi się odwdzięczasz " "jesteś wredną egoistką, jeśli Twój chłopak Cię chce, to nie zna Twojego prawdziwego oblicza". Każda próba sprzeciwienia się, zrobienia czegoś nie po jej myśli kończy się takimi zdaniami...
No i teksty "jestem chora, nie chce iść do lekarza, chcę umrzeć, będziesz zadowolona" Kiedy się troszczę, zabiegam to od razu słyszę 'nie musisz udawać, i tak cię nie obchodzę"
Z drugiej strony z Mamą mogę pogadać o wszystkim, wiem że mi pomoże i doradzi, jest inteligentna, mądra.
Ale co z tego, skoro na dłuższą metę nie mogę z nią żyć i zauważyłam to po pójściu na studia. Po kilku dniach mam dosyć.
Jestem na psychoterapii i jest ok, ale jak pprzyjadę do domu to znowu rodzi się niska samoocena, poczucie winy i beznadziejności, robienia wszystkiego, żeby przypodobać się mamie... czuję się w domu bardzo zniewolona.
Ja wcale nie chcę, zeby ona dla mnie tyle robiła, nie musi się o mni troszczyć jak o dziecko 10 letnie,a ona tak się poświęca (ja naprawdę nie potrzebuję aż takiej troski!!) , a potem gra na moich emocjach i mówi że sobie nie poradze bez niej, jaka to ona jest biedna, pokrzywdzona przez los.
Wiem, że to okrutne, ale nie wiem co ja czuję do niej. Z jednej strony ją kocham, z drugiej mam w sobie taką obojętność. Koleżanki mówią mi, że fajnie,bo mam się o mnie troszczy, dzwoni często, chodzimy na zakupy i gagdamy na luzie, ale to tylko powierzchowność... Uważam, że moja mama to super osoba, ale sfrustrowana, nieszcżęśliwa i niespełniona. Ciągle mówi o swoich niedokończonych studiach, planach, które się nie udały, ciągle narzeka i płacze.
Mam już serdecznie dosyć... nie wiem, jak sobie z tym poradzić i z nią, NIE DA SIĘ Z NIĄ POROZMAWIAĆ, to nawet nie wchodzi w grę, myślę że jej mogłaby pomóc jedynie wizyta u specjalisty, ale i tak jak jej powiedziałam o swoich wizytach to skomentowała to słowami "a co ona tam może wiedzieć, pewnie nakłamałaś i robisz z siebie cierpiętnicę. Kłamczucha z ciebie przebiegła".
Mam już dosyć, chcę szczęśliwego domu, mam dość tej depresji, która panuje u mnie od x lat, a z której ona nawet nie probuje wyjść...
Z jednej strony nie chcę z nią urywać kontaktu, czuję się jakby uzalezniona od jej opinii, lubię z nią gadać, z drugiej już nie mogę...
Co ja mam robić? Następna wizyta dopiero za 2 tyg, a ja już nie mogę sobie poradzić.
A czy Twoja mama zwiazala sie z kims kiedys po smierci taty?
Ma znajome, z ktorymi od czasu do czasu sie spotyka?
Moze sprobuj pokazac mamie, ze te plany, ktorych nie zdazyla jeszcze zrealizowac sa w zasiegu jej mozliwosci. Nadal moze isc na studia, skoro jakis zal, kompleks w niej siedzi. Wydaje sie, ze jest osoba samotna, uzalezniona od Ciebie. Troche sobie Ciebie wytresowala i manipuluje Toba.
provoge jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-21, 15:38   #3
katrina_k
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 42
Dot.: Relacje z matką

Cytat:
Napisane przez provoge Pokaż wiadomość
A czy Twoja mama zwiazala sie z kims kiedys po smierci taty?
Ma znajome, z ktorymi od czasu do czasu sie spotyka?
Moze sprobuj pokazac mamie, ze te plany, ktorych nie zdazyla jeszcze zrealizowac sa w zasiegu jej mozliwosci. Nadal moze isc na studia, skoro jakis zal, kompleks w niej siedzi. Wydaje sie, ze jest osoba samotna, uzalezniona od Ciebie. Troche sobie Ciebie wytresowala i manipuluje Toba.

Związała się, ale z niepowodzeniem.
Ma dwie koleżanki, ale one mają swoje rodziny, mężów, mniejsze dzieci, którymi muszą się zajmować.
Ma pracę, w której ma mało kontaktów z ludźmi.
Mojej mamie nie przetłumaczysz, każda moja troska o nią kończy się wylewaniem żalu. Ona ma siebie gdzieś i zawsze miała. Zamiast robić coś dla siebie, robiła wszystko dla mnie. Nie ma żadnych pasji, nie wie co lubi robić, nic. Jej życie kręci się wokół mojego. Dlatego ma wobec mnie takie oczekiwania. Myśli ciągle, co powinnam zrobić, jak żyć, planuje wszystko. Całe życie już mi zaplanowała. I to nawet dotyczy jakiś błahostek. Najgorsze jest to, że ja się od niej uzależniłam i nie potrafię często kierować sobą i mimowolnie proszę ją radę we wszystkich dziedzinach. I często słyszę "zachowujesz się jak małe dziecko". Ale sama mnie tak traktuje. Błędne koło...

Edytowane przez katrina_k
Czas edycji: 2014-12-21 o 15:48
katrina_k jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-21, 16:00   #4
przylaszczka50
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 1 009
Dot.: Relacje z matką

Wybacz ale twoja mama to psychiczna toksyna.
Niszczy cię, niszczy twoje życie.
przylaszczka50 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-21, 16:50   #5
Merys
Zakorzenienie
 
Avatar Merys
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
Dot.: Relacje z matką

Posłuchaj tej konferencji: https://www.youtube.com/watch?v=_kmMyWt2bOY
Merys jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-21, 20:12   #6
la'Mbria
Zakorzenienie
 
Avatar la'Mbria
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
Dot.: Relacje z matką

Cytat:
Napisane przez katrina_k Pokaż wiadomość
Związała się, ale z niepowodzeniem.
Ma dwie koleżanki, ale one mają swoje rodziny, mężów, mniejsze dzieci, którymi muszą się zajmować.
Ma pracę, w której ma mało kontaktów z ludźmi.
Mojej mamie nie przetłumaczysz, każda moja troska o nią kończy się wylewaniem żalu. Ona ma siebie gdzieś i zawsze miała. Zamiast robić coś dla siebie, robiła wszystko dla mnie. Nie ma żadnych pasji, nie wie co lubi robić, nic. Jej życie kręci się wokół mojego. Dlatego ma wobec mnie takie oczekiwania. Myśli ciągle, co powinnam zrobić, jak żyć, planuje wszystko. Całe życie już mi zaplanowała. I to nawet dotyczy jakiś błahostek. Najgorsze jest to, że ja się od niej uzależniłam i nie potrafię często kierować sobą i mimowolnie proszę ją radę we wszystkich dziedzinach. I często słyszę "zachowujesz się jak małe dziecko". Ale sama mnie tak traktuje. Błędne koło...
Jakbyś opisała moja matkę z przed kilku lat...gdy ją zostałam matką mojej się uwidzialo ze albo będę dziecię wychowywać tak jak ona sobie życzy bez sprzeciwow. ..albo jestem głupią gnojówą, debilem który nie zna życia i jak tylko zasmakuje jego trudów to wróci do mamuni z pokłony ogonem. Kontakt zerwalam. I chwalić Pana nie zamierzam odnawiać. Co prawda mój syn nie ma babci przez to...ale mój święty spokój uważam za cenniejszy.
Bardzo współczuję takiej matki wiem jaki to ciężar taka relacja. Wiem też jaką ulgę daje urwanie kontaktu. Nie namawiam ciebie do takich środków na już. ..ale zacznij stawiać twardo granice. Może twoja matka się opamieta. Oby, tego Ci życzę
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik

jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...
la'Mbria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-22, 10:20   #7
Ola-zz
Rozeznanie
 
Avatar Ola-zz
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 851
Dot.: Relacje z matką

Katrina: Moja mama też mi zawsze zarzuca(ła), że nie mówię jej wszystkiego tak jak to bywa u innych matek z córkami, że nie obgaduję chłopaków. Oczywiście byłam notoryczną kłamczuchą. Jasne. Nie mówiłam wszystkiego bo sama już się nauczyłam co ona lubi usłyszeć a co nie. Do pewnych tekstów można się przyzwyczaić a inne zawsze będą boleć, taka prawda. Bądź twarda.

Moja mama ma super ma fajne życie (tak to nazwę) a jest wredna. Więc , że twojej mamie trochę się w życiu nie poukładało to i tak nie powinna tak się zwracać do córki.
Ola-zz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-22, 10:27   #8
Sarrai
Wtajemniczenie
 
Avatar Sarrai
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 035
Dot.: Relacje z matką

Autorko, Twoja mama niestety ale jest typowym, książkowym, wzorcowym przykładem toksycznego rodzica. Zresztą - chodzisz na psychoterapię to pewnie to już wiesz.
Mieszkacie razem? Powinnaś ograniczyć kontakty. Najlepsza byłaby wyprowadzka, może to trochę pomoże. Bo w przeciwnym razie - tylko zerwanie kontaktów. Niestety, ale tacy ludzie bardzo rzadko się zmieniają.
Sarrai jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-22, 11:37   #9
katrina_k
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 42
Dot.: Relacje z matką

Cytat:
Napisane przez Merys Pokaż wiadomość
Świetny wykład, naprawdę, dziękuję bardzo za ten link! Cudowne słowa! Szczególnie spodobała mi się metafora z butelką.

---------- Dopisano o 12:35 ---------- Poprzedni post napisano o 12:31 ----------

Cytat:
Napisane przez la'Mbria Pokaż wiadomość
Jakbyś opisała moja matkę z przed kilku lat...gdy ją zostałam matką mojej się uwidzialo ze albo będę dziecię wychowywać tak jak ona sobie życzy bez sprzeciwow. ..albo jestem głupią gnojówą, debilem który nie zna życia i jak tylko zasmakuje jego trudów to wróci do mamuni z pokłony ogonem. Kontakt zerwalam. I chwalić Pana nie zamierzam odnawiać. Co prawda mój syn nie ma babci przez to...ale mój święty spokój uważam za cenniejszy.
Bardzo współczuję takiej matki wiem jaki to ciężar taka relacja. Wiem też jaką ulgę daje urwanie kontaktu. Nie namawiam ciebie do takich środków na już. ..ale zacznij stawiać twardo granice. Może twoja matka się opamieta. Oby, tego Ci życzę
Czy się opamięta? Chciałabym w to wierzyć, ale może z biegiem czasu. Może rzeczywiście powinnam jej odebrać to uzależnienie - czyli mnie.

---------- Dopisano o 12:37 ---------- Poprzedni post napisano o 12:35 ----------

Cytat:
Napisane przez Sarrai Pokaż wiadomość
Autorko, Twoja mama niestety ale jest typowym, książkowym, wzorcowym przykładem toksycznego rodzica. Zresztą - chodzisz na psychoterapię to pewnie to już wiesz.
Mieszkacie razem? Powinnaś ograniczyć kontakty. Najlepsza byłaby wyprowadzka, może to trochę pomoże. Bo w przeciwnym razie - tylko zerwanie kontaktów. Niestety, ale tacy ludzie bardzo rzadko się zmieniają.
Nie mieszkamy, jestem na studiach, ale i tak czasami wpadam w błędne koło ciągłego dzwonienia do mamy i zdawania jej relacji ze wszystkiego. Muszę to ograniczyć, ale wiem że i tak jak rzadziej dzwonię to pojawiają się ukryte pretensje. Problem pojawia się wtedy kiedy jestem w domu dłużej niż 2 dni... jest dylemat: albo się podporządkować, albo kłocić się non stop.

Z moją mama nie da się porozmawiać, szczególnie o uczuciach. Próbowałam delikatnie, byłam smutna, nie zła i nie napastliwa. Ale ona od razu wybucha, złości się, jak można być takim niedobrym i mieć jakiekolwiek ale do jej osoby. I zaraz czuję się winna i beznadziejna. Sytuacja jest mega trudna, jak to wytrzymać? Od wczoraj słyszę tylko płacz i powtarzanie 10 razy na godzinę że ją nic nie obchodzi, że ona nie ma po co żyć, że teraz to popamiętam, zobaczę jak to jest. Przekleństwa na życie i świat (oczywiście nie do mnie tylko tak żebym słyszała).Szkoda mi jej, no ale co poradzić. Jak ona nie chce spędzać świąt, to spędzę je sama, umiem sprzątać, gotować i na nic mi jej łaska, bo nie mam 5 lat, żeby nie przetrwać bez jej pomocy.

Edytowane przez katrina_k
Czas edycji: 2014-12-22 o 11:51
katrina_k jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-22, 11:42   #10
pepsikolakokakola
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 986
Dot.: Relacje z matką

Cytat:
Napisane przez Merys Pokaż wiadomość
bardzo madre slowa. warto posluchac tez jego kilku innych konferencji.
pepsikolakokakola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-12-22, 15:47   #11
Merys
Zakorzenienie
 
Avatar Merys
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
Dot.: Relacje z matką

Cytat:
Napisane przez katrina_k Pokaż wiadomość
Świetny wykład, naprawdę, dziękuję bardzo za ten link! Cudowne słowa! Szczególnie spodobała mi się metafora z butelką.

---------- Dopisano o 12:35 ---------- Poprzedni post napisano o 12:31 ----------



Czy się opamięta? Chciałabym w to wierzyć, ale może z biegiem czasu. Może rzeczywiście powinnam jej odebrać to uzależnienie - czyli mnie.

---------- Dopisano o 12:37 ---------- Poprzedni post napisano o 12:35 ----------



Nie mieszkamy, jestem na studiach, ale i tak czasami wpadam w błędne koło ciągłego dzwonienia do mamy i zdawania jej relacji ze wszystkiego. Muszę to ograniczyć, ale wiem że i tak jak rzadziej dzwonię to pojawiają się ukryte pretensje. Problem pojawia się wtedy kiedy jestem w domu dłużej niż 2 dni... jest dylemat: albo się podporządkować, albo kłocić się non stop.

Z moją mama nie da się porozmawiać, szczególnie o uczuciach. Próbowałam delikatnie, byłam smutna, nie zła i nie napastliwa. Ale ona od razu wybucha, złości się, jak można być takim niedobrym i mieć jakiekolwiek ale do jej osoby. I zaraz czuję się winna i beznadziejna. Sytuacja jest mega trudna, jak to wytrzymać? Od wczoraj słyszę tylko płacz i powtarzanie 10 razy na godzinę że ją nic nie obchodzi, że ona nie ma po co żyć, że teraz to popamiętam, zobaczę jak to jest. Przekleństwa na życie i świat (oczywiście nie do mnie tylko tak żebym słyszała).Szkoda mi jej, no ale co poradzić. Jak ona nie chce spędzać świąt, to spędzę je sama, umiem sprzątać, gotować i na nic mi jej łaska, bo nie mam 5 lat, żeby nie przetrwać bez jej pomocy.
Mam nadzieje, że uda Ci się wprowadzić w życie jego rady. Wiesz co, ja uważam, że najlepiej jak wyjedziesz, oczywiście informując matkę co jest tego powodem - nie odpuszczaj i wywal kawę na ławę. Odetnij się na jakiś czas od niej, bo jeśli tak to zostawisz, to każdy Twój jeden przyjazd będzie wyglądał tak samo. I nie wpędzaj się w poczucie winny, bo nic więcej nie możesz zrobić.
Merys jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-12-22 16:47:50


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:45.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.