Czekoladoholicy-łaczmy się!

[kamcioszka]

Chciałabym w tym watku zgromadzić wszystkie osoby, które uzależnione są od czekolady. Pyszne paskudztwo... Sama potrafię codziennie zjeść jej 2 tabliczki... Dzięki Bogu nie idzie mi to w biodra. Być może ktoś także razem ze mną chciałby zerwać z tym nałogiem? Dziewczyny! Gromadźmy się!!!

[fioleciasto]

Ja, ja, ja!

[kamcioszka]

Napisane przez fioleciasto

Ja, ja, ja!

To może tak... Zacznijmy opisywać swoj problem, żebyśmy się bardziej poznały
Ja od jutra zaczynam dietę 800-1000 kcal. Nie jestem otyła, nawet nie mam tak duzej nadwagi (55 przy 167 cm) ale chciałabym się trochę wyszczuplić, tak, żeby czuć się ze sobą dobrze. Najgorsze jest to, że mogę ograniczyć się ze słonymi przekąskami, ciastami, ciasteczkami, no ale ta czekolada! Uff... Zły nawyk. Dlatego założyłam ten wątek byśmy sobie wzajemnie pomagały! Ja moje życie od czekolady zaczynam juz od teraz-zaraz, choć przyznaję, że dzisiaj skusiłam się już na mój narkotyk.

[cordellia]

Napisane przez kamcioszka

nawet nie mam tak duzej nadwagi (55 przy 167 cm)

nie masz W OGÓLE nadwagi.

[kamcioszka]

No wiem, wiem.. Ale chcę zerwać z nałogiem i szukam osób do pomocy

[psyhe666]

800-1000 kcal? To wątek nadający się na Krzywe Zwierciadło, a nie tutaj...... Rozwalasz sobie tylko mentabolizm.

[kamcioszka]

Tak na poczatku przez tydzień chcę mieć rygorystyczną dietę. Potem będę dorzucać po 100 kcal na tydzien, aż dojdę do 1500
Poza tym... Głównie opieram się na zerwaniu kontaktów z czekoladą
A i jeszcze drobna zmiana... Pomylilam się co do wzrostu. Mam 157 10 cm mniej a to robi różnicę.

[katiennn]

dziewczyny, ja jestem 25 dzień bez czekolady (tej w czystej postaci ), chociaż wcześniej myślałam, że to po prostu niemożliwe jednak DA SIĘ! wierzę w was pozdrawiam

[kamcioszka]

Kurcze..czyli to jednak mozliwe Haha
Przywróciłaś mi wiarę A jednak istnieją cuda!

[katiennn]

polecam również przez cały dzień pić wodę z lodem i cytryną cytryna skurcza żołądek, nie chce się tak jeść

[new york city]

to wątek dla mnie też muszę się zerwać z nią, nie ma co! ale kochana 800kcal na dzień? tyle zdarza mi się jeść na śniadanie:-P

[kamcioszka]

Napisane przez new york city

to wątek dla mnie też muszę się zerwać z nią, nie ma co! ale kochana 800kcal na dzień? tyle zdarza mi się jeść na śniadanie:-P

Ojj... Ja zdołam zjeść 2 czekolady na raz jedna po drugiej więc to około 1000-1200 kcal (zależy od czekolady). No ale z Wami na pewno dam radę!

[new york city]

kochana! moja mama była niedawno krew oddać, przywędrowała z 8 tabliczkami, zjadła 1 a ja resztę, tak, jednego dnia....

ale co tam, damy radę! ja niestety od jutra, bo dzisiaj tradycyjnie wcinałam słodycze, w tym czekoladę.

[katiennn]

7 naraz? hardcore

[kamcioszka]

Hehe A już myślałam, że jestem w tym mistrzynią
Ja zaczynam od dzisiaj (chociaż i wczoraj miałam zacząć moją zmianę). No dobra, jakoś sobie poradzimy.

[agateq]

Kiedyś byłam mocno uzależniona od czekolady, chociaż wagowo nie było źle. Mama zwróciła mi uwagę, że za dużo jej jem. Więc miałam jeść co drugi dzień, a skończyło się tak, że w ten dzień, w który akurat wypadała czekolada zjadałam porcję za dziś i za wczoraj Błędne koło.

Nie wiem jak to się stało, ale do tego stopnia ograniczyłam słodycze, że sama ich sobie nie kupię. Czekoladę zjem w urodziny, w jakieś święto. Przez egzaminem, żeby mózg docukrzyć. Zawsze mam kawałek przy sobie, jakby mi się nagle słabo zrobiło.

Da się, uwierzcie. Odwyk od czekolady sprawia, że jedzona sporadycznie smakuje jeszcze lepiej

[kamcioszka]

Ja dzisiaj jakoś przezyłam bez czekolady . Ale nie wiem co będzie potem....Niestety u mnie sytuacja wygląda stanowczo gorzej: Gdy zjem choćby 1 kostkę, nie mogę się powstrzymać i sięgam po kolejną, aż zjem wszystkie czekoladowe zapasy w domu . Dlatego chcę się zmienić. Nie chcę by cokolwiek mnie uzależniało. Nawet taka dobra rzecz jak czekolada.

[new york city]

Napisane przez kamcioszka

Ja dzisiaj jakoś przezyłam bez czekolady . Ale nie wiem co będzie potem....Niestety u mnie sytuacja wygląda stanowczo gorzej: Gdy zjem choćby 1 kostkę, nie mogę się powstrzymać i sięgam po kolejną, aż zjem wszystkie czekoladowe zapasy w domu . Dlatego chcę się zmienić. Nie chcę by cokolwiek mnie uzależniało. Nawet taka dobra rzecz jak czekolada.

skad ja to znam dzisiaj jednak jestem czysta

[agateq]

Może po prostu postarajcie się zadbać o to, żeby czekolady w domu nie było? Chociaż silną wolę powinno się ćwiczyć mając zakazany owoc pod nosem

[katiennn]

każde uzależnienie jest takie samo. różni się tylko używką

[new york city]

yhm ja sie staram zeby jej w domu nie bylo ale nie zawsze wychodzi. choc dzisiaj jest calkiem, calkiem zadnych slodyczy na koncie i tak juz raczej zostane bo dzisiejsza pogoda za oknem nie wygna mnie do sklepu nawet w przyplywie ogormnej ochoty na czekolade

trzmanko dziewczynki niech czekolada NIE bedzie z Wami

[katiennn]

new york city, kojarzę Cię z jakiegoś mojego dawnego odchudzającego się wątku

a jeśli chodzi o czekoladę, to też tak mam, że nie mogę jej mieć w pobliżu aaa no i nie dotykam nawet, bo wiem, że na jednej kostce się nie skończy

[new york city]

oj kochana, bo new york city jest wszedzie (zawsze i wszedzie na diecie,haha) zeby mi to odchudzanie wychodzilo to bylabym juz przezroczysta obecnie jestem na diecie 'od jutra' i efekty ze hoho no nic to witam ponownie

lejdis, kolejny dzien mija mi bez czekolady

[kamcioszka]

Oj new your city gratulacje! Kochana ja także 2 dzien bez czekolady! Ojj, obiecuję sobie,że jak wytrzymam bez niej do 6 grudnia (oj, chyba to jest jednak niemożliwe), to w ramach mikołajkowego prezentu zjem sobie 3 kostki gorzkiej z chilli, bo taką najbardziej lubię . Zawsze to jakaś motywacja, a jaką będę mieć satysfakcję i jaka będę z siebie dumna. Tylko o tym teraz myslę, szczególnie wieczorami, bo one są dla mnie najgorsze (a brzuch niestety uporczywie burczy).

[new york city]

ooo to niezle i brawo brawo oby tak dalej dla mnie tez wieczory sa najgorsze... ale podobno najciezej wytrzymac przez pierwsze kilka dni, pozniej juz ma byc z gorki

[MarrTu]

Jakbym czytała o sobie. Czekolada to moja słodka kokaina. Gdy tylko zobaczę to nie wytrzymuję. Muszę w nią wgryźć ząbki Oczywiście wmawiam sobie wtedy: tylko jedna kosteczka, co najwyżej rządek. Tak, tak... nie ma tak łatwo. Chwila moment, bez odwracania, okazuje się, że czekolady już nie ma :O .
A 2 dni po na twarzy ślady słodkiego grzechu... w moim przypadku nie ukryję, że zajadam tą pyszność.
I dlatego razem z Wami, spróbuję rozluźnić więzy tej znajomości. ;]

[kamcioszka]

MarrTu zapraszamy
Ja dzisiaj dałam radę, chociaż było krucho. Pomyślałam nawet: "Po co mi to świetne ciało, skoro odmawiam sobie TAKĄ przyjemnośc?". Ale na szczęście przetrwałam i jestem z siebie dumna !

[new york city]

kamcioszka braaaaawo!
ja tam popijam cole zero i jakos daje rade bez czekolady dzisiaj

[katiennn]

Napisane przez new york city

oj kochana, bo new york city jest wszedzie (zawsze i wszedzie na diecie,haha) zeby mi to odchudzanie wychodzilo to bylabym juz przezroczysta obecnie jestem na diecie 'od jutra' i efekty ze hoho no nic to witam ponownie

lejdis, kolejny dzien mija mi bez czekolady

no tak, tak, ja też tu jestem od dwóch lat, więc wiem jak to jest

Napisane przez kamcioszka

Oj new your city gratulacje! Kochana ja także 2 dzien bez czekolady! Ojj, obiecuję sobie,że jak wytrzymam bez niej do 6 grudnia (oj, chyba to jest jednak niemożliwe), to w ramach mikołajkowego prezentu zjem sobie 3 kostki gorzkiej z chilli, bo taką najbardziej lubię . Zawsze to jakaś motywacja, a jaką będę mieć satysfakcję i jaka będę z siebie dumna. Tylko o tym teraz myslę, szczególnie wieczorami, bo one są dla mnie najgorsze (a brzuch niestety uporczywie burczy).

do 6 grudnia? łoo matko. bez przesady wystarczy, że zjesz raz na 2 tygodnie

Napisane przez new york city

ooo to niezle i brawo brawo oby tak dalej dla mnie tez wieczory sa najgorsze... ale podobno najciezej wytrzymac przez pierwsze kilka dni, pozniej juz ma byc z gorki

wieczorami się rzucamy na jedzenie, jeśli w ciągu dnia nie dostarczymy odpowiedniej ilości węgli więc lepiej nie przesadzać, ani w jedną, ani w drugą stronę.

Napisane przez new york city

kamcioszka braaaaawo!
ja tam popijam cole zero i jakos daje rade bez czekolady dzisiaj

cola zero? sama chemia. nieładnie

[new york city]

katiennn wiem ze cola zero nie jest zdrowa ale ja naprawde sporadcznie:p