dodatkowe ubezpieczenie od kosztów rezygnacji z podróży

[gburiavonfuria]

Hej Wizażanki.
Chciałam się wygadać nt mojego planu na tegoroczne wakacje.
Wszystko ładnie pięknie, muszę wpłacić 20% zaliczki. A że zamawiam teraz (luty) na wrzesień chciałam wykupić dodatkowo płatne ubezpieczenie od kosztów rezygnacji...
I jak srogo się zawiodłam. Jako iż studiuję to chciałam wykupić to ubezpieczenie, jakby się okazało w lipcu, że kampania wrześniowa czeka to zawsze lepiej odzyskać te 500zł niż ich nie odzyskać. Dodatkowo mój TŻ może mieć różnie w firmie - w zeszłym roku miał straszną awanturę w maju gdy przypomniał współpracownikom, że w grudniu "zaklepał" sobie lipcowy urlop, a jego koledze przypomniało się, że on też chce wtedy. Suma summarum kolega na urlop nie pojechał bo nie (mają spoko szefa i obaj dostali w tym samym terminie). Ale powracając...
Nigdzie nie mogłam doczytać na czym ma polegać to ubezpieczenie. W warunkach dot ogólnie wyjazdów było tylko o tym, że wykupując wycieczkę ma się już w kosztach ubezpieczenie od kosztów rezygnacji i rozpisane ile zwracają na ile dni przed wyjazdem. OK, ale ja chcę to dodatkowe, bo się samo przez się rozumie, że jak złamię nogę czy mi babcia (tfu tfu) umrze przed wyjazdem, to powinnam dostać jakiś tam zwrot z powodów losowych.
Dzwonię więc na infolinię i co się dowiaduję? Że jak nie wykupię tego ubezpieczenia i będę miała kampanię wrześniową to nie ma opcji, żeby cokolwiek mi oddali - zgadzam się. A jak wykupię? To też nie, bo to ma dać tylko większą możliwość, że jak jednak złamię nogę czy ktoś umrze to że wtedy raczej dostanę 100% zwrotu a nie te prawie gwarantowane 80.
Jestem o tyle zdziwiona, że w innym biurze podróży, gdzie wykupywałam opcję rezygnacji była ona opatrzona tylko warunkiem, że nie można się rozmyślić później, niż na 30 dni przed wyjazdem, a powody ich nie obchodzą...
Lżej mi.