|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 7
|
Czy jestem wiezniem w swoim zwiazku?
Witam.
Chciałabym poznać wasze zdanie na temat mojego związku. Moze ktos umialby mi doradzic co mam dalej zrobic. Jestem w zwiazku ze swoim partnerem juz ponad 2 lata. Mieszkamy razem ze soba. On jest bardzo dobrym czlowiekiem. Moge z nim rozmawiac praktycznie o wszystkim. Oboje pracujemy, nie mamy dzieci. Jest moim przyjacielem. On bardzo mnie kocha. Mialam wiele zwiazkow nieudanych, dlatego szukalam stabilizacji i zwiazalam sie z nim. On mnie nie oklamuje, nie musze byc zazdrosna, nie wychodzi nigdzie, zawsze jest kolo mnie (moze az za czesto). Mam ponad 30 lat i wszystko co mam osiagnelam sama. Moze to glupio zabrzmi, ale oczekuje od niego wiekszego wsparcia finansowego, ktorego on mi nie daje i przez to chyba pojawil sie moj problem. Wczesniej jak zaczelismy sie spotykac mialam ochote na seks z nim. Nawet jezeli to byl krotki seks to i tak bylo fajnie. On nigdy nie mogl dlugo sie kochac i zawsze bardzo szybko dochodzil, jednakze probowalismy roznych zabaw i bylo fajnie. Jak sie do mnie wprowadzil moje libido jakby zmalalo. Moze dlatego, ze z czasem zaczelam spostrzegac, ze on jakby zeruje na mnie (oczywiscie nie specjalnie). Mieszkamy u mnie. Wszystkie meble i inne rzeczy do domu kupuje za swoje pieniadze, on dorzuca swoja polowe do rachunkow za mieszkanie i jedzenia. On zarabia wiecej niz ja a ja mam wiecej wydatkow, bo jeszcze musze sama oplacac wszystkie koszty zwiazane z samochodem (ubezpieczenie itp) oraz splacac kredyt (na ten samochod). Czy nie wyglada to tak, ze on jest tylko gosciem? Od roku czasu przestalam miec calkowicie ochote na seks. Wiem, ze on o tym ciagle mysli, ale ja jakos nie chce. On zaczal coraz szybciej dochodzic i praktycznie nasz seks konczyl sie po niecalych 2 minutach. Na poczatku mowil, ze to przez coraz dluzsze przerwy jakie mamy (doszlo do tego, ze kochalismy sie tylko raz w tygodniu). Jestem cierpliwa i wyrozumiala, wiec nic nie mowilam tylko czekalam az on upora sie z problem przedwczesnego wytrysku. Podpowiadalam mu, zeby poczytal o tym na internecie i sprobowal nad soba popracowac. Po roku czasu moja cierpliwosc sie skonczyla i wprost zaczelam mu mowic, ze nie mam zadnej przyjemnosci z naszego wspolzycia i nie mam ochoty na zblizenia. Widzialam, ze on ma do mnie pretensje o brak wyrozumialosci, on chcial abysmy poczekali po jego wytrysku pol godziny i sprobowali jeszcze raz, jednakze moje podniecenie przemijalo odrazu i po pol godziny juz spalam. Zastanawiam sie co spowodowalo spadek mojego libido, czy to, ze on przedwczesnie konczy, czy moze ciagle myslenie o tym, ze on jest skapy (on odklada duzo pieniedzy na koncie, a mi ledwo starcza do kolejnej wyplaty). Co zrobic? Udac sie do psychologa? Jak znalezc powod mojej niecheci do wspolzycia z nim? |
|
|
|
|
#2 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: okolice krakowa
Wiadomości: 2 736
|
Dot.: Czy jestem wiezniem w swoim zwiazku?
Cytat:
A gdzie tu miłość, namiętność? To, że jesteś po 30stce to nie znaczy, ze nie powinnaś tego odczuwać. Powodem jak dla mnie jest brak większego uczucia, brak miłości. Facet Cię nie kręci, nie masz cierpliwości, wręcz chyba Cię denerwuje.
__________________
Focus T25! Niebawem zrozumiesz, że to co dziś wygląda jak poświęcanie się, okaże się zamiast tego najwspanialszą inwestycją, jaką kiedykolwiek zrobisz. Edytowane przez Puchatek0807 Czas edycji: 2012-01-21 o 18:52 |
|
|
|
|
|
#3 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Czy jestem wiezniem w swoim zwiazku?
Cytat:
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
|
|
|
|
#4 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: prawdopodobnie z własnego łóżka:)
Wiadomości: 351
|
Dot.: Czy jestem wiezniem w swoim zwiazku?
kwestia 1: jeżeli faktycznie zarabia więcej niż Ty, a nie dokłada się do wydatków domowych w wystarczający (i uczciwy dla obojga) sposób to z nim o tym pogadaj, bo przecież tak nie powinno być.
kwestia 2: wydaje się, że on jest otwarty na jakieś nowe propozycje/zabawy itd., na to, żeby i Tobie sprawić przyjemność, ale jeżeli Ty już nie jesteś to nic na Wasz problem nie zaradzicie. Nie możesz tak po prostu powiedzieć 'naucz się dochodzić wolniej albo seksu nie będzie!' i tyle, problemy w sypialni, nawet jeśli dotyczą tylko jednego partnera, zawsze rozwiązuje się razem.. |
|
|
|
|
#5 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 660
|
Dot.: Czy jestem wiezniem w swoim zwiazku?
Wydaje mi się ,że nie tego od TŻ oczekiwałaś i to może stanowić blokadę,dlaczego nie chcesz spróbować razem z nim popracować nad seksem,przecież On chce próbować,a Ty zasypiasz
Do 'uprawiania miłości' potrzebnych jest dwoje partnerów w zwiąsku,a skoro Ty nawet nie próbujesz to co On ma zrobić,Odtrącasz,dajesz mu jakieś kary,przecież on nie jest dzieckiem.Dziewczyno i Ty jesteś po 30?,no chyba,że bawisz się w związek.Musisz wziąść się w garść i razem z nim popracować nad seksem,przecież najpierw może skończyć On,a później Ty.A co do pieniędzy porozmawiaj z nim,że potrzebujesz więcej niż On Ci daje.Zapytaj czemu odkłada na konto,skoro Tobie nie starcza na zakupy czy rachunki.Może Twój partner na coś zbiera np.;ślub,pierścionek zaręczynowy,obrączki,wspó lne wakacje.Kochana w związku trzeba rozmawiać lub iść czasem na kompromis.A może On nie czuje się bezpiecznie z Tobą,więc zbiera pieniądze,jak byś kazała się Jemu wyprowadzić.Nie wiem powodów może być wiele.Moja rada: zrób dobrą kolację i porozmawiaj z nim, nie tylko o tym co Ci się nie podoba,ale także o tym ,co w nim kochasz.Mam nadzieję,że wszystko się wyjaśni.Powodzenia.
|
|
|
|
|
#6 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: Czy jestem wiezniem w swoim zwiazku?
Cytat:
Edit: jak można "żerować na kimś nie specjalnie"? Kiepski seks to efekt tego, że Wam się kompletnie nie układa.
__________________
Edytowane przez mpt Czas edycji: 2012-01-22 o 09:10 |
|
|
|
|
|
#7 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: okolice krakowa
Wiadomości: 2 736
|
Dot.: Czy jestem wiezniem w swoim zwiazku?
Cytat:
__________________
Focus T25! Niebawem zrozumiesz, że to co dziś wygląda jak poświęcanie się, okaże się zamiast tego najwspanialszą inwestycją, jaką kiedykolwiek zrobisz. |
|
|
|
|
|
#8 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: Czy jestem wiezniem w swoim zwiazku?
Podstawowe pytanie - czy Ty w ogóle go kochasz?
Lubisz? Jego problem Cię denerwuje, ale chciałby coś zmienić, chce się postarać, spróbować później itd. Ty go odtrącasz i obrażona? kładziesz się spać. Na jego miejscu czułabym się jak małe ukarane dziecko, i chyba trochę poniżona. W kwestii wydatków - rozmawiałaś z nim w ogóle? Czy nic się nie odzywasz, a tutaj wyrzucasz swoje żale? |
|
|
|
|
#9 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Czy jestem wiezniem w swoim zwiazku?
Cytat:
mądrze mówi
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
|
|
|
|
#10 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 937
|
Dot.: Czy jestem wiezniem w swoim zwiazku?
napisałaś, ze możesz z nim rozmawiać o wszystkim, ale mam wrażenie, że w ogóle z nim nie rozmawiasz.
Powiedziałeś mu jak postrzegasz kwestię wydatków u Was? Poruszyłaś w ogóle tą kwestię czy tak się pieklisz w sobie a facet nawet nie wie że jest z tym jakiś problem? Nie powiem- ja też często marzę żeby wszyscy się wszystkiego domyślali i nie trzeba było rozmawiać na trudniejsze tematy, ale tak nie jest.. Jesteście dorośli, oboje zarabiacie, mieszkacie ze sobą.. to normalne że rozmowa o pieniądzach i wydatkach prędzej czy później musi nastąpić. Tylko tu nie chodzi o to, żebyś usiadła i mu wyrzuciła jaki to on jest skąpy itp. Po prostu przedstaw mu spokojnie sytuacje, skoro nie ma problemów z pracą= stałym dochodem i jak sama stwierdziłaś zarabia więcej od CIebie to wg mnie nie będzie żadnego problemu.. Pamiętaj że mimo iż dla Ciebie to takie jasne i logiczne że w ciągu miesiąca ponosisz takie i inne wydatki nie oznacza, ze on o tym wie... Poza tym musisz też obiektywnie spojrzeć na tą sytuację. Czy oczekujesz że on będzie się dokładał więcej bo Ty chcesz sobie spłacić kredyt za samochód? Jeśli Wasz związek póki co jest bez większych planów i zobowiązań (i na dodatek nie układa Wam się w sypialni) to może facet najzwyczajniej w świecie nie chce inwestować w cos czego nie będzie miał. Jeśli dojdzie do rozstania to zostaniesz z tym co kupiłaś za swoje, bez sporów kto weźmie np. regał na ksiażki. Napisałaś że mieszkacie u Ciebie, a nie we wspólnym mieszkaniu. Może Ty go traktujesz jak gościa, przez co on się też tak zachowuje..? Zaproponowałaś kiedyś żebyście np zrzucili się na wykładzinę czy choćby głupią patelnie? Może to Ty asekuracyjnie nawet nie wychodzisz z taką propozycją? Przyszły mi takie myśli do głowy. Nie układa Wam się, on płaci połowę wydatków które faktycznie są wspólne ale Ty oczekujesz że będzie Ci płacił za benzynę? Patrząc na to co piszesz dalej o seksie, to nie dziwie się że koleś się nie angażuje. Jeżeli chodzi o sam seks to wiele oczekujesz i się żalisz, ale nie robisz nic w tym kierunku. Traktujesz go jak gówniarza. I nawet jeśli miałby przystać na Twoje"życzenie" i poszukać w książkach itp. jak zapobiec zbyt wczesnemu wytryskowi to nie ma jak i z kim tego spróbować już pomijam kwestie stresu i urażonego ego skoro tak wprost mówisz mu że jest dla Ciebie kiepski w łóżku.. Poza tym to nie istnieje u Was cos takiego jak gra wstępna? nie może Cię rozpalić do czerwoności wcześniej, tak abyście pózniej podczas tego krótkiego stosunku doszli oboje? Twoje zdanie że "tylko czekałam aż on upora się z problemem.." jest po prostu smutne.. Wg mnie Ty już nie chcesz tego faceta, tego związku..
__________________
Jeśli chcesz tęczę, musisz pogodzić się z burzą |
|
|
|
|
#11 |
|
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: Czy jestem wiezniem w swoim zwiazku?
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
|
|
|
|
#12 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: Czy jestem wiezniem w swoim zwiazku?
__________________
|
|
|
|
|
#13 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Czy jestem wiezniem w swoim zwiazku?
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
|
|
|
#14 | |||
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 7
|
Dot.: Czy jestem wiezniem w swoim zwiazku?
Cytat:
Cytat:
Napisalam do Was bo dreczy mnie pewna mysl, zeby sie z nim rozstac, tylko czesto podejmowalam zle lub pochopne decyzje a pozniej troche zalowalam, wiec chcialabym wiedziec jak Wy byscie sie zachowaly w takiej sytuacji? Cytat:
Po tych dwoch latach uswiadomilam sobie, ze moje uczucia do niego bardzo gasna i jest ich coraz mniej. Podejrzewam, ze caly ten nasz zwiazek on traktuje jako forme przeczekania. Teraz ma mozliwosc mieszkania w fajnym, zadbanym mieszkanku, jest to napewno dla niego wygodne. Nie musi byc na swoim, pieniadze moze sobie odkladac a jakby cos sie stalo to zawsze moze wrocic do mamy albo kupic sobie mieszkanie (bo na tyle juz go stac) i z pelnym portfelem zyc sobie dalej. Nie wiem czy popadlam juz w jakas paranoje, dlatego chce zanc Wasze zdanie zanim porozmawiam z nim. Dziekuje |
|||
|
|
|
|
#15 | |||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: Czy jestem wiezniem w swoim zwiazku?
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Myślę, że Ty też traktujesz ten związek jak coś dziwnego. Jakbyś łaskawie mieszkała ze współlokatorem. Nie rozmawiacie ze sobą. Ty czekasz, aż Ci się zrobi dobrze w majtkach. On ma lokum i babkę do pukania. Ty myślisz, że jesteście parą, ale nie pasuje Ci dosłownie wszystko. Jesteś sfrustrowana, niechętna do pracy nad związkiem (tym seksem to trzeba się było zająć dwa lata temu), nieasertywna (nie pasuje Ci, że mało płaci za wynajem, ale nie odezwiesz się słowem). Porażka, rozstańcie się.
__________________
|
|||||
|
|
|
|
#16 | ||
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 7
|
Dot.: Czy jestem wiezniem w swoim zwiazku?
Cytat:
Nie opisuje tutaj swojego pamietnika, tylko wypisalam rzeczy, ktore uwazam, ze sa conajmniej dziwne w moim zwiazku. Cytat:
Ja nie potrzebuje dobrych porad na temat jak mam postepowac w lozku, tylko pytam sie czy dla Was - doroslych kobiet, tez jego zachowanie wydaje sie dziwne. Czy chcialybyscie reszte zycia ukladac sobie z takim facetem? Takiej opinii potrzebuje do podjecia decyzji. |
||
|
|
|
|
#17 | |||
|
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: Czy jestem wiezniem w swoim zwiazku?
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Myślę, że sama wiesz co to oznacza.Podsumowując:
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
|||
|
|
|
|
#18 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 7
|
Dot.: Czy jestem wiezniem w swoim zwiazku?
Dzieki. Na takie podsumowanie chyba czekalam
|
|
|
|
|
#19 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: Czy jestem wiezniem w swoim zwiazku?
Cytat:
Cytat:
Jego zachowanie wydaje mi się dziwne, a Twoje jeszcze dziwniejsze.
__________________
|
||
|
|
Okazje i pomysĹy na prezent
|
|
#20 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 7
|
Dot.: Czy jestem wiezniem w swoim zwiazku?
Cytat:
Zawsze musialam sama wyjsc z propozycja. Wiele razy go namawialam, aby poczytal na internecie o tym, inni faceci jakos sobie z tym radza. Wowczas bylam wyrozumiala. Po 6 miesiacach moich staran poprostu przestalam go namawiac. Jak tak teraz z Wami pisze to widze, ze ten zwiazek od poczatku byl skazany na niepowodzenie, tylko ja bylam na tyle glupia, ze ciagnelam go z poczucia obowiazku, moze nie chcialam go zranic. Zawsze mnie uswiadamial, ze mu na mnie zalezy, ja nie umiem tak samo jak on powiedziec tego tak mocno. |
|
|
|
|
|
#21 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: okolice krakowa
Wiadomości: 2 736
|
Dot.: Czy jestem wiezniem w swoim zwiazku?
Ja bym nie chciała.
__________________
Focus T25! Niebawem zrozumiesz, że to co dziś wygląda jak poświęcanie się, okaże się zamiast tego najwspanialszą inwestycją, jaką kiedykolwiek zrobisz. |
|
|
|
|
#22 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 937
|
Dot.: Czy jestem wiezniem w swoim zwiazku?
skoro zależy Ci tylko na odpowiedzi na Twoje pytanie to powstrzymam się od kolejnego komentarza i napiszę tylko: jeśli koleś po poważnej rozmowie (bo Ty chyba nadal nie pogadałaś z nim ani o finansach ani o seksie) nie zrobi nic by zaszły jakieś zmiany to wiej jak najdalej.
__________________
Jeśli chcesz tęczę, musisz pogodzić się z burzą |
|
|
|
|
#23 | |
|
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: Czy jestem wiezniem w swoim zwiazku?
Cytat:
Czy Twoim zdaniem zdrowy i szczęśliwy związek buduje się na poczuciu obowiązku? I z niechęci do zranienia drugiej osoby?
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
|
|
|
|
|
#24 | |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Czy jestem wiezniem w swoim zwiazku?
Cytat:
do tego pewnie ma jeszcze ugotowane i wyprane itp..Dobrze mu.. Owszem nie mowie zeby dokladal ci do rat za auto..ktore jakby nie patrzac jest i bedzie formalnie twoje..ale skoro idziecie na zakupy to kurde mogby chyba kupic ci bluzeczke czy jaks inna rzecz i nie odciagac jej od kwoty za czynsz ?Jaki wlasciwie masz z niego pozytek..? |
|
|
|
|
|
#25 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 1 101
|
Dot.: Czy jestem wiezniem w swoim zwiazku?
problem nie tkwi w łóżkowych problemach tylko w tym, że masz ukryte pretensje o coś zupełnie innego a te ukryte pretensje przenosza się na łóżku. A nie prościej byłoby szczerze z nim pogadać, że mógłby sie dokłądać np. do paliwa jesli razem korzystacie z tego auta, albo jakies inne kompromisy. Czemu sama kupujesz meble? razem mieszkacie, razem powinniscie kupowac. Nie wiem czy ktoras z dziewczyn juz zwrocila uwage na ten problem. ale dopoki nie rozwiazecie problemu zyciowego, dopoty wasze problemy łóżkowe nie znikną. Po prostu usiądź z nim przy stole pewnego wieczoru i powiedz czego oczekujesz, że mieszka razem z Tobą i mógłby razem z Tobą kupować meble a nie sama, że móglby sie bardziej dokladac do codziennych rzeczy. Spisz sobie na kartce co byś chciala zeby się zmieniło i mu o tym powiedz. Nie widze innego rozwiązania. Jak się dogadacie w sprawach codzeinnych to od razu w łozku się poprawi
uweirz mi skądś to znam
__________________
"Mężczyźni są jak alkohol: wyrzekanie się ich jest ascezą, która niesie ze sobą rozgoryczenie, rozkoszowanie się nimi jest sposobem na życie, który rozjaśnia dzień powszedni, uzależnianie się od nich jest... głupotą." co Cię ujęło/ujmuje w TŻ? https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=497112 |
|
|
|
|
#26 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Mauritius
Wiadomości: 473
|
Dot.: Czy jestem wiezniem w swoim zwiazku?
Boże, jakbym czytała o swoim związku i facecie
kilka lat razem, zero ochoty na seks z nim, gra wstepna tragedia, zeruje na moim jedzeniu mimo,ze mieszkam sama i studiuje nie czuje juz zadnej chemii a trzma mnie przy nim chyba juz tylko przyzwyczajenie. Tak bywa w zyciu ale nie mam odwagi by odejsc. Musze dac sobie chyba porzadnego kopa w tylek i tobie radze to samo
|
|
|
|
|
#27 | ||
|
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: Czy jestem wiezniem w swoim zwiazku?
Cytat:
Cytat:
W związku trzeba rozmawiać. Co więcej, trzeba załatwiać problemy na bieżąco. Zwłaszcza, że wiele nierozwiązanych problemów „przenosi się” potem do łóżka. Niemniej autorka wątku napisała, że jest z facetem z poczucia winy. Do tego jest z nim dlatego, że nie chce go ranić... Uczuć tutaj nie ma. A związek bez jakiegokolwiek uczucia nie ma moim zdaniem, najmniejszego sensu.
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
||
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#28 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Mauritius
Wiadomości: 473
|
Dot.: Czy jestem wiezniem w swoim zwiazku?
Cytat:
jak cała rodzina i znajomi mówią,że mam się go trzymać bo to wspaniały facet,że o takich jest teraz trudno, i że skoro już z nim jestem 4 lata to mam jeszcze wytrzymać,że pewnie mi fochy przejdą, a drugiego takiego nie znajdę. hehA co do autorki...to wydaje mi się,że Ty go już naprawdę nie kochasz. Bądź odważniejsza niż ja, skończ związek bez przyszłości, pomyśl wreszcie o sobie |
|
|
|
|
|
#29 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: Czy jestem wiezniem w swoim zwiazku?
Ale co Ty chcesz wytrzymać? Takie bredzenie jest dosłownie śmieszne. Rodzina za Ciebie życie przeżyje? Ty sama chciałabyś być tak oszukiwana? Chciałabyś, żeby ktoś był z Tobą "bo trzeba się Ciebie trzymać"? Bądź człowiekiem dla siebie i dla innych. W tym momencie to, co robisz jest wyrachowane i podłe - jaki by on nie był, to jednak należy mu się szczerość. A Tobie należy się normalny związek. No chyba że jesteś już pod setkę, to wtedy rzeczywiście możesz próbować wytrzymać.
__________________
|
|
|
|
|
#30 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Czy jestem wiezniem w swoim zwiazku?
Cytat:
Tylko pamiętaj, ze za zmarnowany czas w takim związku będziesz mogla winić WYŁĄCZNIE siebie
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Seks
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:28.






Do 'uprawiania miłości' potrzebnych jest dwoje partnerów w zwiąsku,a skoro Ty nawet nie próbujesz to co On ma zrobić,Odtrącasz,dajesz mu jakieś kary,przecież on nie jest dzieckiem.Dziewczyno i Ty jesteś po 30?,no chyba,że bawisz się w związek.Musisz wziąść się w garść i razem z nim popracować nad seksem,przecież najpierw może skończyć On,a później Ty.A co do pieniędzy porozmawiaj z nim,że potrzebujesz więcej niż On Ci daje.Zapytaj czemu odkłada na konto,skoro Tobie nie starcza na zakupy czy rachunki.Może Twój partner na coś zbiera np.;ślub,pierścionek zaręczynowy,obrączki,wspó lne wakacje.Kochana w związku trzeba rozmawiać lub iść czasem na kompromis.A może On nie czuje się bezpiecznie z Tobą,więc zbiera pieniądze,jak byś kazała się Jemu wyprowadzić.Nie wiem powodów może być wiele.Moja rada: zrób dobrą kolację i porozmawiaj z nim, nie tylko o tym co Ci się nie podoba,ale także o tym ,co w nim kochasz.Mam nadzieję,że wszystko się wyjaśni.Powodzenia.
już pomijam kwestie stresu i urażonego ego skoro tak wprost mówisz mu że jest dla Ciebie kiepski w łóżku.. Poza tym to nie istnieje u Was cos takiego jak gra wstępna? nie może Cię rozpalić do czerwoności wcześniej, tak abyście pózniej podczas tego krótkiego stosunku doszli oboje? Twoje zdanie że "tylko czekałam aż on upora się z problemem.." jest po prostu smutne.. 


do tego pewnie ma jeszcze ugotowane i wyprane itp..
?
jak cała rodzina i znajomi mówią,że mam się go trzymać bo to wspaniały facet,że o takich jest teraz trudno, i że skoro już z nim jestem 4 lata to mam jeszcze wytrzymać,że pewnie mi fochy przejdą, a drugiego takiego nie znajdę. heh
