|
Notka |
|
W krzywym zwierciadle odchudzania Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
|
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 15
|
Jak pomóc chorej przyjaciółce?
Moja przyjaciółka ma 19 lat i od 16. roku życia choruje na zaburzenia odżywiana. Na początku była to anoreksja, która przeszła w bulimię, a teraz w kompulsywne objadanie się. Mówi, że już nawet nie ma siły wymiotować.
Oczywiście leczy się, chodzi do psychiatry, na terapię, była kilka razy hospitalizowana. Ale zaraz po wyjściu ze szpitala od razu chudła. Miała lepsze okresy, ale jednak zawsze w końcu nadchodzi kryzys. Trochę przytyła przez napady, teraz ma BMI ok. 17, ale to nadal waga zbyt niska, wygląda na wychudzoną i ma problemy ze zdrowiem spowodowane chorobą. Mieszkamy w innych miastach, widujemy się co parę miesięcy, więc nie mam możliwości częstego przebywania przy niej i fizycznego wsparcia. Mogę tylko z nią rozmawiać przez telefon, pisać smsy. I właśnie o te rozmowy chodzi... Zaczynam tracić cierpliwość, nie wiem już, jak z nią rozmawiać. Każda nasza rozmowa sprowadza się w końcu do choroby, do jej mówienia, jaka jest gruba i mojego przekonywania jej, że to tylko urojenia podsyłane jej przez chorobę. Nie chcę unikać tematu i nie robię tego, ale myślę, że rozmowa o innych sprawach by nie zaszkodziła. Czasem wydaje mi się, że jestem zbyt pobłażliwa, miękka, że gdybym jej w końcu w ostrych słowach przemówiła do słuchu, to lepiej by zadziałało... Ale wiem przecież, że ona jest chora, że żadne "weź się w garść" tu nie pomoże. Staram się ją wspierać i uzbrajam się w cierpliwość, bo wiem, że tak robią dobrzy przyjaciele. Ale już jestem zmęczona i czasem zastanawiam się, czy dla naszego wspólnego dobra, ona nie mogłaby chociaż raz się powstrzymać i po prostu zmienić temat. Mam czasem wrażenie, że rady, które do niej kieruję są takie puste i można je zawrzeć w słowach "będzie dobrze". Czy któraś z Was jest w stanie cokolwiek mi doradzić? Jak z nią rozmawiać, jak ją wesprzeć w tych trudnych chwilach? Już nie mam pomysłu... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 13
|
Dot.: Jak pomóc chorej przyjaciółce?
chciałabym mieć taka przyjaciółkę jak Ty...
ja jestem też chora i mam taka sama historię jak Twoja przyjaciółka i nawet nie mam komu się wygadać ![]() wiem wiem co ona czuje ... i bardzo dobrze robisz, że ją wspierasz .... w jej głowie siedzi tylko choroba i wszystko z nią związane - nawet cały dzień można w koło o tym myśleć (samo się tak nakręca) i bardzo trudno jest chociaż na chwilę skupić uwagę na czymś innym. Na razie zaciśnij zęby i słuchaj, ale próbuj zająć jej myśli czymś... może zacznijcie produkować biżuterie tak żeby wciągnąć ją w nowa pasje... najważniejsze to żebyś jej nie zostawiła z problemem samej !!! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 092
|
Dot.: Jak pomóc chorej przyjaciółce?
Myślę że jeśli chcesz jej pomóc to powinnaś się z nią spotkać i z nią naprawdę szczerze porozmawiać. Wysłuchać i wysłuchiwać i być wyrozumiałą dopóki się nie wygada i zabraknie jej słów. Ja również choruję, i wiem co to znaczy myśleć 99% dnia o jedzeniu, itp. I myślę, że jeśli chodzi do psychologa, na terapię, a to i tak nie pomaga, to jej zdrowie psychiczne musi kuleć i to straaasznie
![]() ![]() Z perspektywy czasu czuję, że to mogłoby coś zmienić i może wtedy bym się za siebie "wzięła" i w tym momencie nie tkwiłabym w martwym punkcie, chociaż (póki co) ten rok wydaje się być lepszy od tamtego... Szkoda, że macie w większości tylko telefoniczny kontakt, ale postaraj się z nią spotkać i np. wyciągnąć ją gdzieś, chociażby na spacer.. ![]()
__________________
don't leave me here my guiding light
'cause I wouldn't know where to begin.. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 18
|
Dot.: Jak pomóc chorej przyjaciółce?
Jako przyjaciółka tak samo jak rodzina nie jesteś w stanie zrobić dużo, ale pomoc jest nie zwykle ważna.Chodzi o wsparcie - Twoja przyjaciółka musi czuć, że jest wspierana, że zawsze może na kogoś liczyć. Wiem po sobie, że w czasie mojej choroby odczuwam straszną samotność i brak osób mi bliskich, dlatego choroba staje się "przyjaciółką". Więc nie ważne czy na spacer, czy tylko będzie to rozmowa prze telefon - ważne by przyjaciółka wiedziała, że Tobie może zawsze się wygadać i będzie mogła liczyć na Twoją pomoc. doradź też przyjaciółce ewentualne inne leczenie, zapytaj jej się czy któregoś razu jak będziesz mogła nie udać się z nią do psychologa, bądź jak będzie się widzieć czy nie razem poszukać jakiegoś innego leczenia. Uważam, ze to jest dobre bo po którymś spotkaniu u mnie na psychoterapii Pani sama zaproponowała, żebym przyprowadziła ze sobą przyjaciółkę. Wtedy ona dostałą od niej też wskazówki jak może mi pomóc, czego nie należy przy mnie robić czy mówić, żeby nie pogłębiać moich objawów choroby.
Powodzenia =) |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 15
|
Dot.: Jak pomóc chorej przyjaciółce?
Dziękuję Wam dziewczyny za dotychczasowe odpowiedzi
![]() Oczywiście, że ją wspieram, rozmawiam, wyjaśniam do upadłego. Wie, że ma moje wsparcie i nigdy nie dałam jej odczuć, że jestem zniecierpliwiona czy zmęczona. Interesuję się zaburzeniami odżywiania tak ogólnie, więc pewne mechanizmy choroby są mi znane i dostrzegam je u niej; pozwala mi to lepiej ją zrozumieć. Kiedy się spotykamy wyciągam ją na miasto (zresztą nie ma przed tym specjalnych oporów), gadamy, śmiejemy się, jest wtedy na tyle ożywiona i radosna, że bez problemu jest w stanie bez wyrzutów sumienia zjeść coś słodkiego/tłustego na mieście. Żałuję, że możemy widywać się tak rzadko. Co do tej wspólnej terapii - to raczej niemożliwe, bo terapię ma w środku tygodnia, kiedy nie mam możliwości przejechać, a ona też jest na tyle zajęta, że nie byłaby w stanie się mną zająć. Ciągle ją przekonywałam do innych metod leczenia, decydowałam z nią o ostatniej hospitalizacji (rodzina daje jej wolną rękę, więc moja rola była tu dosyć istotna). Swojego lekarza jest pewna (i ja też, bo z tego co opisuje, naprawdę stara się ją wyleczyć, mimo porażek), udało mi się nakłonić ją do terapii psychologicznej, która wcześniej była dosyć nieregularna, ale teraz się to zmieni. Zastanawiam się najbardziej nad tym, czego mam jej nie mówić? Jakich tematów unikać? Powiedzcie mi - czego w czasie choroby najbardziej nie chciałyście usłyszeć, a co Wam pomagało? Edytowane przez inlovewithmusic Czas edycji: 2012-02-13 o 22:14 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Jak pomóc chorej przyjaciółce?
Cytat:
jednak w tym momencie czuję się w obowiązku polecić to forum. W dziale dla bliskich, do którego link Ci podałam, znajdziesz informacje o tym, jak pomóc, żeby nie szkodzić. powodzenia. ![]()
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 092
|
Dot.: Jak pomóc chorej przyjaciółce?
Hmm, w tej kwestii tak osobiście to mogę powiedzieć, że mimo iż sama mogłabym całe dnie rozmawiać o dietach/jadłospisach/kaloriach, to nienawidziłam (i czasem wciąż mnie to wkurza) gdy ktoś o tym gada. Taka z deka hipokryzja, ale tak już miałam, gdy moja babcia zaczynała zamęczać mnie opowieściami ile to ostatnio znalazła "dietetycznych" przepisów na ciasta czy babeczki, koleżanki proponowały ciastko, serek "nie bój się, to dietetyczne", i wciąż "no zjedzże, wyglądasz jak z Oświęcimia".
Tak, z perspektywy czasu, wiem, że to wszystko z litości, miłości, chcieli dobrze, ale wtedy nie przyjmowałam tego do wiadomości i warczałam na każdego kto stawał mi na mej "drodze do perfekcji". A z perspektywy czasu to myślę, że takie gadanie osób które mało co o tym wiedzą może tylko zaszkodzić, lepiej po prostu siedzieć cicho i dać człowiekowi samemu/z pomocą psychologów/terapeutów z tego wyjść. Mogłoby Ci pomóc forum glodne.pl - z tego co wiem to wypowiada się tam pare konkretnych ludzi którzy wiedzą o co cho, tylko musisz się zarejestrować (chyba, bo już nie pamiętam). edit. iza_wiosenna, napisałyśmy o nim w tym samym czasie. ale rzeczywiście coś w nim jest, chociaż jako chora, nie żałuję złamania zakazu i x czasu temu wejścia w temat "jeśli masz problemy z ed to nie wchodź tu" (czy coś w ten dekiel ![]()
__________________
don't leave me here my guiding light
'cause I wouldn't know where to begin.. Edytowane przez Bellamy Czas edycji: 2012-02-13 o 23:04 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 18
|
Dot.: Jak pomóc chorej przyjaciółce?
Cytat:
Natomiast jeśli chodzi o czym najlepiej rozmawiać to o jej pasjach, to co lubiła robić np jeszcze przed chorobą np fotografia czy muzyka. Pamiętaj, że to co chce usłyszeć chora, a to co powinna usłyszeć to są dwie różne kwestie i tym nie wolno się sugerować. W moim przypadku jak słyszałam to co chciałam usłyszeć i nadal czasami tak jest to pogłębia u mnie tylko objawy choroby niestety =/ |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 15
|
Dot.: Jak pomóc chorej przyjaciółce?
Dziękuję za link do forum, na pewno się przyda.
Co do gadania o dietach itd. - nigdy, przenigdy tego nie robiłam, bo już na samym początku znajomości powiedziała mi, że nie cierpi, jak ktoś mówi, że się odchudza czy coś w tym stylu (słyszałam to już wcześniej od kilku osób chorych na ED) Co do rozmów o wyglądzie - nie komentuję jej figury, ale zdarzyła się parę razy taka sytuacja, że ona mówi, że przytyła 3 kg i to na pewno widać, ja natomiast odpowiadam, że dla mnie ciągle wygląda tak samo i tych wahań wagi nie widzę (co jest zgodne z prawdą). To chyba żaden błąd, prawda? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 18
|
Dot.: Jak pomóc chorej przyjaciółce?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 15
|
Dot.: Jak pomóc chorej przyjaciółce?
Cytat:
Inna sprawa, że mam wrażenie, że jak jakąś sprawę przemilczę, to ona potraktuje to jako ignorowanie albo potwierdzenie, że rzeczywiście tak jest. Trudno nie skomentować, jeżeli ona mówi, że jest tłusta, ma wielki brzuch etc. Myślę, że największym problemem jest i tak to, że każda nasza rozmowa sprowadza się do choroby. Ona nie potrafi się skupić na niczym innym, z nauką też idzie jej gorzej, ale do tego jest jeszcze w stanie jakoś się zmusić. Tylko, że kiedy ona ma prawdziwy kryzys to naprawdę dziwacznie bym się czuła zmieniając temat, np. na literaturę... Zagłębiam się w forum i już w przeciągu paru minut się nauczyłam paru rzeczy ![]() Edytowane przez inlovewithmusic Czas edycji: 2012-02-13 o 23:27 |
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#12 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 092
|
Dot.: Jak pomóc chorej przyjaciółce?
Ja również nie lubię rozmów o figurze, nie lubię jakichkolwiek komplementów nt. sylwetki, i strasznie mnie wkurza jak.. w sumie ktokolwiek.. mówi mi cokolwiek na ten temat - czy dobrego, czy złego. Komplementy są fajne na pare chwil. A jeśli przyjaciółka ma np. jak ja - że bierze sobie to, co ktoś o mnie mówi do serca (zależy kto, byle kim się nie przejmuje) czyli gdybyś jej powiedziała "jaki ty masz płaski brzuch i szczuplutkie uda", to wtedy komplementy.. dołują. Bo niby wychodzisz na prostą, jest coraz lepiej, a tu ktoś Ci przypomni, dlaczego tyle czasu w przeszłości poświęciłaś na głodowanie, i bzium
![]() ![]() ![]()
__________________
don't leave me here my guiding light
'cause I wouldn't know where to begin.. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 15
|
Dot.: Jak pomóc chorej przyjaciółce?
Dziękuję Wam za wszystkie udzielone informacje. Jeżeli któraś z Was ma coś jeszcze do dodania, to chętnie poczytam
![]() Czytam sobie polecone forum, ale ciągle mam jeden problem. Ciągle gadamy tylko o chorobie, a ja robię się coraz bardziej zmęczona i nie wiem, czy powinnam jej o tym powiedzieć. Wiem, że ona potrzebuje o tym rozmawiać, że myśli o tym cały czas, ale ciągle nie mogę zrozumieć, dlaczego ciągle musimy o tym rozmawiać, a ja nie umiem zmienić tematu... Co powinnam robić? Ignorować ją, kiedy opisuje mi swój napad? To by było właściwe? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 402
|
Dot.: Jak pomóc chorej przyjaciółce?
Wiesz... to prawda, że człowiek z ED, szczególnie samotny i mający jedną osobę, której może zaufać, chce tylko z nią rozmawiać i przeważnie tylko o tym... Ja wiem po sobie, z nikim innym nie rozmawiałam, jak tylko z moim chłopakiem. (Zaczęłam chorować w wieku niecałych 17 lat). Teraz po 3 latach widzę, że to moje opowiadanie, "chwalenie się" osiągnięciami, wagą, ilością napadów, ilością wymiotowania miało na celu tylko jedno.... zwrócenie na siebie uwagi, chęć nieustannej jego bliskości, chęć poczucia, że ktoś się o mnie martwi (oczywiście robiłam to NIEŚWIADOMIE), dopóki mój chłopak nie powiedział mi, że życie nie kręci się tylko w okół tego, że jest milion różnych innych czynności i tematów do rozmów i jak zobaczyłam, jak on zaczął reagować.... wkurzać się, płakać, złościć, urywać temat, ignorować.. dopiero zrozumiałam, jakie to było egoistyczne i co chciałam osiągnąć przez ciągłe rozmowy o tym. Ale z jego strony też nie było tylko ochrzanienie mnie za to, ale równocześnie wciągał mnie w różne zainteresowania i czynności (przynosił mi coraz nowsze książki, o których później dużo rozmawialiśmy; sugerował delikatnie "Może dziś zrobiłabyś jakieś zdjęcia? Zobacz, jest taka ładna pogoda, takie plastyczne światło"; podsyłał mi różne ciekawe artykuły; przy czym jednocześnie wspierał i tłumaczył, że zdrowa dieta (normalne zdrowe odżywianie) plus moja aktywność fizyczna (dużo chodzenia, bieganie, rowerek itd) nie spowodują u mnie roztycia się nie wiadomo do jakich rozmiarów... to ważne, aby człowiekowi z ED to uświadamiać i powtarzać miliard razy, nawet jak do niego nie dociera, to gdzieś to w głowie się mu zakorzenia)
Ale... nie daj jej sobie wchodzić na głowę. Spróbuj postąpić jak mój chłopak.. i przepraszam, że tak stwierdzę, może dość okrutnie, ale ona najprawdopodobniej udaje, że się leczy... być może boi się porzucić choroby, bo nikt nie będzie się nią przejmował (ja tak robiłam....). Najważniejsze to zapewnić jej bezwarunkową akceptację i swoją obecność... Może porozmawiaj też z jej rodzicami? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Polska; stolica Dolnego Śląska.
Wiadomości: 1 892
|
Dot.: Jak pomóc chorej przyjaciółce?
piszesz, że jedyny częstszy kontakt, jaki możecie utrzymywać, to telefony i smsy. a skype z kamerką? widzenie drugiej osoby naprawdę wiele daje; nawet, jeśli nie możesz jej spojrzeć prosto w oczy. jeśli obie lub któraś z Was nie ma kamerki, to namów ją, że po prostu chcesz ją częściej widywać, bo brakuje Ci jej; że te kilka miesięcy przerwy to strasznie długo...
niestety nie poradzę Ci nic, jak pomóc jej w samej chorobie, bo nie miałam (aż) takiego problemu (ani takiej przyjaciółki ![]() ![]() pozdrawiam i życzę powodzenia. ![]()
__________________
![]() `I like living on the edge and seeing what's on the other side! Steven Tyler |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:45.