Czy myslicie, ze terapia przez Skype to dobry pomysl?

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Chcialabym zaczac psychoterapie, ale mieszkam za granica, gdzie nie jest ona refundowana, i bylby to dla mnie spory wydatek. Zostala mi jednak polecona polska terapeutka, ktora proponuje terapie przez Skype. Zastanawiam sie jednak, czy ma to sens, czy moze taka forma terapii nie jest tak skuteczna, jak ta tradycyjna, i lepiej juz porzadnie zainwestowac.
Moze macie jakies spostrzezenia? Moga byc tez ogolnie na temat terapii. Juz raz sie zniechecilam i nie jestem pewna, czy w ogole warto.

[Limonka2738]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87490522]Chcialabym zaczac psychoterapie, ale mieszkam za granica, gdzie nie jest ona refundowana, i bylby to dla mnie spory wydatek. Zostala mi jednak polecona polska terapeutka, ktora proponuje terapie przez Skype. Zastanawiam sie jednak, czy ma to sens, czy moze taka forma terapii nie jest tak skuteczna, jak ta tradycyjna, i lepiej juz porzadnie zainwestowac.
Moze macie jakies spostrzezenia? Moga byc tez ogolnie na temat terapii. Juz raz sie zniechecilam i nie jestem pewna, czy w ogole warto.[/QUOTE]Nie sądzę, żeby to miało wiele znaczenia, czy terapia odbywa się twarzą w twarz czy przez Skype'a.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

Większe znaczenie ma, czy to dobry psychoterapeuta. Moja siostra cioteczna jest psychologiem udzielającym porad przez Skype, a ma nieźle nasrane w głowie i najbardziej popieprzone życie w mojej rodzinie. Niby szewc bez butów chodzi, ale współczuję jej pacjentom.

[ssnn]

Kontakt przez Skype jest okrojony/utrudniony,
ale jeśli nie masz innej możliwości, to ma to sens.

Jeśli bywasz w Polsce i miałabyś możliwość pójść raz na jakiś czas na sesję do gabinetu tego terapeuty, byłoby to moim zdaniem przydatne.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Limonka2738

Nie sądzę, żeby to miało wiele znaczenia, czy terapia odbywa się twarzą w twarz czy przez Skype'a.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

OK, dzięki.

Napisane przez megamag

Większe znaczenie ma, czy to dobry psychoterapeuta. Moja siostra cioteczna jest psychologiem udzielającym porad przez Skype, a ma nieźle nasrane w głowie i najbardziej popieprzone życie w mojej rodzinie. Niby szewc bez butów chodzi, ale współczuję jej pacjentom.

No właśnie wiem, że niektórzy ludzie nie powinni wykonywać tego zawodu. Moja poprzednia terapeutka jest tego przykładem.

Napisane przez ssnn

Kontakt przez Skype jest okrojony/utrudniony,
ale jeśli nie masz innej możliwości, to ma to sens.

Jeśli bywasz w Polsce i miałabyś możliwość pójść raz na jakiś czas na sesję do gabinetu tego terapeuty, byłoby to moim zdaniem przydatne.

Bywam jakieś 2-3 razy w roku, być może mogłabym częściej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Luxanna]

Osobiście bym wolała pierwsze spotkanie na żywo, a potem na Skype. Jednak jeśli nie masz możliwości to bym i tak próbowała

[1110060bd2fa2752dc539504bcb5246e1c314d18_5eaf4d11e849a]

Ja tego próbowałam 2 razy:

Z pierwszą panią spotkałam się kilkukrotnie. I żałuję, że nie przerwałam wcześniej, bo to był stracony czas. Ona była często nieprzygotowana, zapominała zupełnie, o czym rozmawiałyśmy ostatnim razem. Ogólnie, mało profesjonalne. Miałam wrażenie, że traktowała terapię przez internet jako sposób na szybki zarobek: dzieci śpią to ona się na chwilę włączy.

A raz trafiłam na super osobę, która naprawdę wiedziała co robi. Musiałam przerwać po kilku spotkaniach, bo drogie to było, natomiast szkoda mi, bo sądzę, że spotkania te sporo by mi daly.

Sądzę, że takich osób jak ta pierwsza pani jest w internecie sporo, więcej niż "w realu".

[Keket]

Koleżanki syn mieszkając w Anglii miał psychoterapię przez Skype z jakąś babeczką z Warszawy. Bardzo sobie chwalił.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Rena]

Wydaje mi sie, ze skype nie zastepuje zwyklej rozmowy, a co dopiero psychoterapii.

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Myślę, że terapia z psychoterapeutą z doświadczeniem nawet w tych warunkach może przynieść dużo korzyści. Oczywiście zależy to głównie od tego, z jakim problemem przychodzisz. Jeśli jest on "mało konkretny" albo masz duże trudności w otwarciu się przed drugą osobą to może być ciężko przez skejpa. Z traumą też bym nie szła, jednak ten kontakt bezpośredni dla mnie osobiście jest niesamowicie ważny, myślę, że dla osób po skrajnie trudnych przejsciach będzie jeszcze bardziej. Jeśli jednak to nie jest jakoś tak głęboko w Tobie zakopane, jesteś zdyscyplinowana to próbuj. Gdzieś czytałam, że ktoś praktykuje taką terapię, a z terapeutą widzi się fizycznie w trakcie wizyt w Polsce. To też ciekawe rozwiązanie.



Sprawdź kwalifikacje terapeutki i ruszaj do przodu. Na pewno terapia może Ci pomóc i wierzę, że uda się nawet w tak "egzotycznej" formie - a może formie na miarę naszych czasów. Trzymam kciuki i powodzenia

[sublips]

Znam logopedki pracuję przez skype'a nawet - i nie uważam, że to zła forma terapii, a w przypadkach zaburzeń mowy jednak wydawałoby się, że kontakt bezpośredni jest niezbędny.
Jeśli trafisz na dobrą psychoterapeutkę, to spróbuj przez Skype'a.

Nikt Ci nie każe kontynuować terapii bez przekonania. Jak po 1, 2 spotkaniach będziesz zniechęcona, to nie kontynuuj.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Dziękuję za odpowiedzi. To byłaby osoba z polecenia od dobrej znajomej, która ją bardzo chwaliła, więc chyba nie jest to pani licząca na łatwy zarobek.
Gypsy - mój problem to najogólniej mówiąc niska samoocena i nie za fajne relacje z płcią przeciwna, myślę, że jest dość złożony. Niestety mam spore problemy z otwieraniem się, dlatego m. in. obawiam się, że na odległość będzie mi jeszcze trudniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Vanir410]

Na złego terapeutę można trafić zawsze. Jak to ktoś polecony - warto jest prowadzić terapię przez skype.

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87491986]Dziękuję za odpowiedzi. To byłaby osoba z polecenia od dobrej znajomej, która ją bardzo chwaliła, więc chyba nie jest to pani licząca na łatwy zarobek.
Gypsy - mój problem to najogólniej mówiąc niska samoocena i nie za fajne relacje z płcią przeciwna, myślę, że jest dość złożony. Niestety mam spore problemy z otwieraniem się, dlatego m. in. obawiam się, że na odległość będzie mi jeszcze trudniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


A są osoby, przed którymi możesz powiedzieć wszystko-wszystko albo prawie wszystko?
Przypuszczam, że jest to kwestia danej osoby - być może Twój pierwszy terapeuta z jakichkolwiek powodów Ci nie podpasował i dlatego nie wyszło. Myślę, że to dobrze. Ja jestem ekstrawertykiem, ale jednocześnie dosyć zamkniętym w sobie (xD tak to możliwe, osobowość enfp, najbardziej "introwertyczny" ekstrawertyk), większość osób zna mnie inną, niż jestem dla bliskich i w domu. I wiesz co? Uwielbiam spotkania z moim psycholem. Miałam wcześniej dwie terapeutki, w tym jedną prywatnie i jedną na NFZ. Nie kliknęło tylko z panią prywatnie
Myślę, że jeżeli będziesz miała dobre nastawienie (bo terapia przyniesie tylko wtedy efekty, kiedy nie będziesz ślepo podążała za słowami terapeuty, ale po prostu mu zaufasz, otworzysz się, opowiesz o sobie i zechcesz pracować nad tym - nie tylko w słowach, ale w życiu w ogóle) i po prostu "kliknie" Wam to będzie dla Ciebie świetne rozwiązanie. Z terapeutką możesz się zawsze spotkać.
Sama bym się nie zdecydowała, ale ja mam zawsze wątpliwości, bardzo cenię kontakt bezpośredni, niemal fizyczny - dla mnie to ważne. Jeśli Tobie to nie przeszkadza to możesz widzieć w tym jakieś plusy nawet - że może będzie CI wręcz łatwiej. Przekonasz się dopiero wtedy, kiedy spróbujesz.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87492381]A są osoby, przed którymi możesz powiedzieć wszystko-wszystko albo prawie wszystko? .[/QUOTE]
Prawie wszystko - tak, przyjaciółki.

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87492381]
Przypuszczam, że jest to kwestia danej osoby - być może Twój pierwszy terapeuta z jakichkolwiek powodów Ci nie podpasował i dlatego nie wyszło.[/QUOTE]
Na pewno mi nie podpasował, a raczej nie podpasowała, kompletnie się nie nadawała na terapeutke moim zdaniem.

A kiedy mówisz o efektach terapii, to co masz na myśli? Może być ogólnie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87492521]Prawie wszystko - tak, przyjaciółki.


Na pewno mi nie podpasował, a raczej nie podpasowała, kompletnie się nie nadawała na terapeutke moim zdaniem.

A kiedy mówisz o efektach terapii, to co masz na myśli? Może być ogólnie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Jeśli masz takie osoby wokół siebie to najprawdopodobniej masz zupełnie zwyczajne problemy w otwieraniu się ze swoimi słabościami - raczej nienaturalne jest, żeby zwierzać się z najgłębszych problemów mniej lub bardziej zainteresowanym osobom. Przypuszczam, że o ile poczujesz właśnie tę terapeutyczną nić porozumienia to będziesz gotowa rozmawiać.



Ciężko mi napisać ogólnie. Fakty są takie, że nie jestem jakąś osobą ześwirowaną na punkcie psychologii, uważam, że dla osób jak ja - im mniejszy kontakt, tym lepiej. Wszystkie tego typu informacje powodują, że osobiście mam wątpliwości.


Chodzi raczej o to, żeby nie zatracić w tym wszystkim siebie, a pracować nad realnymi problemami, schematami, zachowaniami, reakcjami itd. U każdego będzie to coś innego. Obserwuję różne osoby i jak słyszę w jednej rozmowie non stop coś o stawianiu granic, zadowolonym wewnętrznym dziecku czy jodze to robi mi się słabo. Oczywiście przerobiłam i ciągle gdzieś w otoczeniu mam takie osoby, które mówiły/mówią do mnie tak (oczywiście to trochę wygląda jak czepianie się słów xD):
- idealizuję cię (xD), ale jednak wcześniej byłaś dewaluowana
- supcio, że jedziesz na karuzelę, twoje wewnętrzne dziecko się na pewno cieszy (w ogóle nie rozumiem tego pojęcia i nie wiem, czemu ma się cieszyć moje wew dziecko, a nie ja - skoro to ja dorosła to wybrałam xD jak coś to sorry za ignorancję)
- musisz to zaakceptować.
To są jakieś słowa wyciągnięte z kontekstu, ale idealnie pokazują, jak trudna jest rozmowa z takimi osobami. Zresztą ze mną też jest trudna bo ja drążę temat. Jestem jednak totalnie prostą osobą, nie interesują mnie takie rzeczy, lubię wiedzieć po ludzku o co chodzi, a jednocześnie czasem ciężko mi je wydębić od takiej osoby, bo stresuje mnie już sama tego rodzaju rozmowa. Kontakty ograniczone, ale czasem muszę się dłużej zastanowić xD

Zero takiej LUDZKIEJ rozmowy. Nie chodzi o to, żeby wykuć na pamięć książki psychologiczne (dobre jakościowo xD), żeby rozmawiać sloganami swojego psychoterapeuty, tylko żeby umieć to, co się samemu uświadomiło w sobie (np. niewłaściwe wzorce z dzieciństwa), co może zauważyło się (np. lęk przed odrzuceniem), a może co po prostu w nas się wzmocniło (np. poczucie własnej wartości) - wykorzystywać w życiu. Jeśli z czegoś korzystasz to nie musisz cały czas tego nazywać ani podkreślać. Nie wiem, jak mam Ci to ładnie wyjaśnić i w ogóle nie wiem, czy ta moja wypowiedź ma w ogóle sens.
W sumie żeby jakoś podsumować, nigdy nie przypuszczałam, że będę mieć cokolwiek wspólnego z czymkolwiek posiadającym przedrostek psych-. Przykro mi, że musiałam tego doświadczyć. Z drugiej jednak strony widzę, z jak wielkiego szamba wyszłam, jak wiele mi samej się udało. Mi pomógł bardzo czas. Nigdy nie byłam tak szczęśliwa, jak jestem od kilku miesięcy. Śpię lepiej, z ludźmi dogaduję się znowu super, to jest ogromna ulga. Czuję się spokojna i nie obwiniam się za nic. Żałuję, że kiedyś nie wiedziałam, że istnieje coś takiego jak psychoterapia. Myślę, że miałam na drodze osoby, którym mogło to pomóc, a i sama mogłam skorzystać z tego lata wcześniej. No ale co zrobić, idę dalej i będę polecać wszystkim, którzy chcą spróbować, bo czuję taką potrzebę. Nie będę jednak nawoływać wszystkich, bo w tym, jak pisałam wcześniej, jest właśnie szkopuł, żeby mieć motywację wewnętrzną.

[amillia]

Generalnie terapie opiera się na rozmowie, a tę można na wiele sposobów przeprowadzić. Jeśli nie będzie Cię blokować rozmowa przez Skype to nie sądzę, żeby to robiło wielką różnicę.

Ja mam negatywne wspomnienia z terapiami jako takimi, gadanie truizmów i wałkowanie oczywistości za 200 zł/h, no ale co kto lubi, oby Tobie pomogła Niektórzy może potrzebują pewne rzeczy przegadać żeby sobie coś poukładać w głowie.

[Limonka2738]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87491986]Dziękuję za odpowiedzi. To byłaby osoba z polecenia od dobrej znajomej, która ją bardzo chwaliła, więc chyba nie jest to pani licząca na łatwy zarobek.
Gypsy - mój problem to najogólniej mówiąc niska samoocena i nie za fajne relacje z płcią przeciwna, myślę, że jest dość złożony. Niestety mam spore problemy z otwieraniem się, dlatego m. in. obawiam się, że na odległość będzie mi jeszcze trudniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Pamiętaj jeszcze, że fakt, że znajomej taka terapeutka pasuje nie znaczy, że tobie też musi i nie ma to związku z jej zapałem, profesjonalizmem, umiejętnościami.

Nie każdemu każdy terapeuta podejdzie, nawet jak jest najlepszy na świecie. Tak samo jak nie każda forma terapii.

Więc się nie zmuszaj, ale spróbować warto wszystkiego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87492719]Jeśli masz takie osoby wokół siebie to najprawdopodobniej masz zupełnie zwyczajne problemy w otwieraniu się ze swoimi słabościami - raczej nienaturalne jest, żeby zwierzać się z najgłębszych problemów mniej lub bardziej zainteresowanym osobom. Przypuszczam, że o ile poczujesz właśnie tę terapeutyczną nić porozumienia to będziesz gotowa rozmawiać.

Ciężko mi napisać ogólnie. Fakty są takie, że nie jestem jakąś osobą ześwirowaną na punkcie psychologii, uważam, że dla osób jak ja - im mniejszy kontakt, tym lepiej. Wszystkie tego typu informacje powodują, że osobiście mam wątpliwości.


Chodzi raczej o to, żeby nie zatracić w tym wszystkim siebie, a pracować nad realnymi problemami, schematami, zachowaniami, reakcjami itd. U każdego będzie to coś innego. Obserwuję różne osoby i jak słyszę w jednej rozmowie non stop coś o stawianiu granic, zadowolonym wewnętrznym dziecku czy jodze to robi mi się słabo. Oczywiście przerobiłam i ciągle gdzieś w otoczeniu mam takie osoby, które mówiły/mówią do mnie tak (oczywiście to trochę wygląda jak czepianie się słów xD):
- idealizuję cię (xD), ale jednak wcześniej byłaś dewaluowana
- supcio, że jedziesz na karuzelę, twoje wewnętrzne dziecko się na pewno cieszy (w ogóle nie rozumiem tego pojęcia i nie wiem, czemu ma się cieszyć moje wew dziecko, a nie ja - skoro to ja dorosła to wybrałam xD jak coś to sorry za ignorancję)
- musisz to zaakceptować.
To są jakieś słowa wyciągnięte z kontekstu, ale idealnie pokazują, jak trudna jest rozmowa z takimi osobami. Zresztą ze mną też jest trudna bo ja drążę temat. Jestem jednak totalnie prostą osobą, nie interesują mnie takie rzeczy, lubię wiedzieć po ludzku o co chodzi, a jednocześnie czasem ciężko mi je wydębić od takiej osoby, bo stresuje mnie już sama tego rodzaju rozmowa. Kontakty ograniczone, ale czasem muszę się dłużej zastanowić xD
[/QUOTE]
Dla mnie to zwykle powtarzane frazesy, nie ma tu zadnej glebokiej psychologii Tez tego nie lubie.
[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87492719]
Zero takiej LUDZKIEJ rozmowy. Nie chodzi o to, żeby wykuć na pamięć książki psychologiczne (dobre jakościowo xD), żeby rozmawiać sloganami swojego psychoterapeuty, tylko żeby umieć to, co się samemu uświadomiło w sobie (np. niewłaściwe wzorce z dzieciństwa), co może zauważyło się (np. lęk przed odrzuceniem), a może co po prostu w nas się wzmocniło (np. poczucie własnej wartości) - wykorzystywać w życiu. Jeśli z czegoś korzystasz to nie musisz cały czas tego nazywać ani podkreślać. Nie wiem, jak mam Ci to ładnie wyjaśnić i w ogóle nie wiem, czy ta moja wypowiedź ma w ogóle sens.
W sumie żeby jakoś podsumować, nigdy nie przypuszczałam, że będę mieć cokolwiek wspólnego z czymkolwiek posiadającym przedrostek psych-. Przykro mi, że musiałam tego doświadczyć. Z drugiej jednak strony widzę, z jak wielkiego szamba wyszłam, jak wiele mi samej się udało. Mi pomógł bardzo czas. Nigdy nie byłam tak szczęśliwa, jak jestem od kilku miesięcy. Śpię lepiej, z ludźmi dogaduję się znowu super, to jest ogromna ulga. Czuję się spokojna i nie obwiniam się za nic. Żałuję, że kiedyś nie wiedziałam, że istnieje coś takiego jak psychoterapia. Myślę, że miałam na drodze osoby, którym mogło to pomóc, a i sama mogłam skorzystać z tego lata wcześniej. No ale co zrobić, idę dalej i będę polecać wszystkim, którzy chcą spróbować, bo czuję taką potrzebę. Nie będę jednak nawoływać wszystkich, bo w tym, jak pisałam wcześniej, jest właśnie szkopuł, żeby mieć motywację wewnętrzną.[/QUOTE]
To super, ze czujesz sie szczesliwa, ja nie moge tego o sobie powiedziec. Brakuje mi wlasnie takiego wewnetrznego spokoju, nie wiem, jak to opisac - takiego stanu "zen", zebym czula, ze nawet jesli cos mi w zyciu nie wyjdzie, to i tak nic takiego sie nie stalo, jakos sie to ulozy i bedzie lepiej. Nie wiem, czy na tym polega szczescie, ale wydaje mi sie, ze moze.
Dzieki za odpowiedz.

Napisane przez Limonka2738

Pamiętaj jeszcze, że fakt, że znajomej taka terapeutka pasuje nie znaczy, że tobie też musi i nie ma to związku z jej zapałem, profesjonalizmem, umiejętnościami.

Nie każdemu każdy terapeuta podejdzie, nawet jak jest najlepszy na świecie. Tak samo jak nie każda forma terapii.

Więc się nie zmuszaj, ale spróbować warto wszystkiego.

Wiem, biore pod uwage, ze mnie wcale nie musi ta sama osoba podpasowac.

[jagoda_uk]

Hej, ja korzystam z takiej formy terapii, trochę się bałam, ze to rzeczywiście coś innego niż na żywo, ze terapeuta będzie słaby itp. Pracuje nad sobą już dobrych kilka miesięcy i gdzies tam już widzę jakiś progres. Wydaje mi się, ze to wszystko zależy od tego czy dogadujemy się z naszym rozmówca. Ja szukałam swojego terapeuty kilka tygodni. Sprawdzałam w jakich nurtach pracuje, w czym się specjalizuje. Czy to jest to czego szukam. Z babeczka znalazłyśmy wspólny język. Nie jest sztywno, widzę dużo zrozumienia z jej strony, czasem rzucimy jakiś żartem. Jest zainteresowana, to mi się podoba, widać, ze to jest jej pasja. Po prostu dobrze się z nią dogaduje. I to jest kluczowe.


Jedyny minus jaki widzę w takiej formie terapi, ze czasami nas rozłącza, bądź się coś zacina i musimy się łączyć ponownie, a wtedy tracę mysl. Ale generalnie polecam. Zastanawiałam się nad terapia w kraju, w którym mieszkam, mimo, ze język znam bardzo dobrze, to łatwiej mi jest wyrazić siebie w ojczystym języku.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez jagoda_uk

Hej, ja korzystam z takiej formy terapii, trochę się bałam, ze to rzeczywiście coś innego niż na żywo, ze terapeuta będzie słaby itp. Pracuje nad sobą już dobrych kilka miesięcy i gdzies tam już widzę jakiś progres. Wydaje mi się, ze to wszystko zależy od tego czy dogadujemy się z naszym rozmówca. Ja szukałam swojego terapeuty kilka tygodni. Sprawdzałam w jakich nurtach pracuje, w czym się specjalizuje. Czy to jest to czego szukam. Z babeczka znalazłyśmy wspólny język. Nie jest sztywno, widzę dużo zrozumienia z jej strony, czasem rzucimy jakiś żartem. Jest zainteresowana, to mi się podoba, widać, ze to jest jej pasja. Po prostu dobrze się z nią dogaduje. I to jest kluczowe.


Jedyny minus jaki widzę w takiej formie terapi, ze czasami nas rozłącza, bądź się coś zacina i musimy się łączyć ponownie, a wtedy tracę mysl. Ale generalnie polecam. Zastanawiałam się nad terapia w kraju, w którym mieszkam, mimo, ze język znam bardzo dobrze, to łatwiej mi jest wyrazić siebie w ojczystym języku.

O, super, ze jest ktos, kto faktycznie z tego korzysta.
Mnie tez prosciej mowic o problemach po polsku, a juz na pewno o roznych rzeczach z dziecinstwa, bo wtedy w ogole slowa nasuwaja mi sie po polsku. No i przede wszystkim terapia w moim kraju wychodzi duzo drozej.

[Rena]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87493247]O, super, ze jest ktos, kto faktycznie z tego korzysta.
Mnie tez prosciej mowic o problemach po polsku, a juz na pewno o roznych rzeczach z dziecinstwa, bo wtedy w ogole slowa nasuwaja mi sie po polsku. No i przede wszystkim terapia w moim kraju wychodzi duzo drozej.[/QUOTE]

Z tego co kojarze to jedna wizyta to moze byc 60 euro lub wiecej. Mi jezyk by nie przeszkadzal (ale zaczelam sie uczyc francuskiego juz w dziecinstwie, wiec moze dlatego), za to cena

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Rena

Z tego co kojarze to jedna wizyta to moze byc 60 euro lub wiecej. Mi jezyk by nie przeszkadzal (ale zaczelam sie uczyc francuskiego juz w dziecinstwie, wiec moze dlatego), za to cena

Ja kiedy szukalam, to widzialam raczej w okolicach 100€...

[Milva101]

Ja również mieszkam z granicą i korzystam z tej formy terapii. Nie mam problemu z połączeniami czy jakością rozmów, raz tylko odcięło mi internet z powodu sztormu więc rozmowę trzeba było przełożyć .
Ogólnie polecam taką formę terapii, o ile oczywiście trafi się na odpowiednią osobę ale to dość szybko da się wyczuć. Poza tym prawdopodobieństwo trafienia na kogoś beznadziejnego jest moim zdaniem takie samo na Skypie jak na żywo. Po prostu nie jest łatwo znaleźć kogoś z kimś utworzy się specyficzną więź terapeutyczną i będzie tak zwana "chemia".
Ja widzę sporo plusów rozmów na Skypie . Przede wszystkim czuje się maksymalnie swobodnie u siebie w domu, w ciszy i samotności . Poza tym nie tracę czasu na dojazdy itp. Czasami siedzę sobie z mokrymi włosami i w dresach bo liczy się przede wszystkim mój komfort
Z minusów to chyba jest jeden. Ciężej jest jednak wypracować specjalną atmosferę towarzyszącą wizytom w gabinecie , taką intymność pomiędzy terapeutą a osobą w terapii .
Ogólnie jednak polecam jak najbardziej . Zawsze warto pracować nad sobą i się rozwijać .


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Rena]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87493374]Ja kiedy szukalam, to widzialam raczej w okolicach 100€...[/QUOTE]
To jeszcze lepiej. Uzywasz aplikacji doctolib.fr? Czy jakos inaczej jeszcze szukalas?

Napisane przez Milva101

Ja widzę sporo plusów rozmów na Skypie . Przede wszystkim czuje się maksymalnie swobodnie u siebie w domu, w ciszy i samotności . Poza tym nie tracę czasu na dojazdy itp. Czasami siedzę sobie z mokrymi włosami i w dresach bo liczy się przede wszystkim mój komfort

To jest najwieksza wada, ta wlasnie samotnosc i te dresy.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Milva101

Ja również mieszkam z granicą i korzystam z tej formy terapii. Nie mam problemu z połączeniami czy jakością rozmów, raz tylko odcięło mi internet z powodu sztormu więc rozmowę trzeba było przełożyć .
Ogólnie polecam taką formę terapii, o ile oczywiście trafi się na odpowiednią osobę ale to dość szybko da się wyczuć. Poza tym prawdopodobieństwo trafienia na kogoś beznadziejnego jest moim zdaniem takie samo na Skypie jak na żywo. Po prostu nie jest łatwo znaleźć kogoś z kimś utworzy się specyficzną więź terapeutyczną i będzie tak zwana "chemia".
Ja widzę sporo plusów rozmów na Skypie . Przede wszystkim czuje się maksymalnie swobodnie u siebie w domu, w ciszy i samotności . Poza tym nie tracę czasu na dojazdy itp. Czasami siedzę sobie z mokrymi włosami i w dresach bo liczy się przede wszystkim mój komfort
Z minusów to chyba jest jeden. Ciężej jest jednak wypracować specjalną atmosferę towarzyszącą wizytom w gabinecie , taką intymność pomiędzy terapeutą a osobą w terapii .
Ogólnie jednak polecam jak najbardziej . Zawsze warto pracować nad sobą i się rozwijać .

Ok, dzieki za kolejny glos za.

Napisane przez Rena

To jeszcze lepiej. Uzywasz aplikacji doctolib.fr? Czy jakos inaczej jeszcze szukalas?

Po prostu wpisalam w google, nie pamietam, jakie konkretnie strony mi wyskoczyly. Szukalam tez terapeutow mowiacych po polsku i ci to juz na pewno mieli takie ceny. W kazdym razie, nawet 60€ to za duzy wydatek.

[jagoda_uk]

Tez mogę się zgodzić, ze polscy terapeuci za granicą proszą o dość więcej niż tubylcy. Ja za sesje płace około 150 zł. Będąc w pl nie byłabym w stanie opłacić leczenia. Wiec w przeliczeniu, wychodzi mi jakoś £120 miesięcznie. Znacznie większy komfort niż jakieś £200-300, a przy tym nie ma ograniczenia językowego.

Poza tym moja terapeutka ma swój gabinet i nic mi nie broni wybrać się do niej na normalna „live” sesje, gdy będę w pl.

Zdecydowanie polecam.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Milva101]

Napisane przez Rena

To jeszcze lepiej. Uzywasz aplikacji doctolib.fr? Czy jakos inaczej jeszcze szukalas?


To jest najwieksza wada, ta wlasnie samotnosc i te dresy.

Dla jednych wada a dla mnie ogromna zaleta. Piszę ze swojej perspektywy .
Uczestniczyłam również w terapii klasycznej w gabinecie. Niestety musiałam jeździć na drugi koniec miasta w poniedziałek na 7 rano, co było dla mnie mordęgą. Dlatego też teraz doceniam możliwości i większą elastyczność jaką daje Skype.
Czasami też niestety pamiętam, że podczas sesji dochodziły do mnie dźwieki z sąsiednich gabinetów, raz jakaś kobieta głośno płakała, co było dla mnie niekomforyowe i utrudniało stworzenie intymnej atmosfery. Poza tym niektórym ludziom może być łatwiej otworzyć się we własnym domu, w znajomym i bezpiecznym środowisku. Oczywiście wszystko zależy od osoby. I tak największe znaczenie ma sam terapeuta.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

A ja miałam terapię po angielsku.

Jakoś łatwiej mi nazwać swoje uczucia i opisywać intymne sytuacje niż po polsku.

Więc jak widać nie tylko dla mnie język ma znaczenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87493172]Dla mnie to zwykle powtarzane frazesy, nie ma tu zadnej glebokiej psychologii Tez tego nie lubie.

To super, ze czujesz sie szczesliwa, ja nie moge tego o sobie powiedziec. Brakuje mi wlasnie takiego wewnetrznego spokoju, nie wiem, jak to opisac - takiego stanu "zen", zebym czula, ze nawet jesli cos mi w zyciu nie wyjdzie, to i tak nic takiego sie nie stalo, jakos sie to ulozy i bedzie lepiej. Nie wiem, czy na tym polega szczescie, ale wydaje mi sie, ze moze.
Dzieki za odpowiedz.



Wiem, biore pod uwage, ze mnie wcale nie musi ta sama osoba podpasowac.[/QUOTE]


Rozumiem. To rzeczywiście problem jest głębszy. Chciałabym Ci tylko napisać, że po swoich doświadczeniach (nie jakichś specjalnych czy wyjątkowych), a także po rozmowach z innymi widzę, że stan zen nie istnieje. No chyba, że walniesz wszystko i wyjedziesz w Bieszczady, odcinając się od jakichkolwiek bodźców zewnętrznych. Tylko czy to dla Ciebie byłoby życie? Dla mnie wegetacja, chociaż szukam chwil spokoju w swoich aktywnosciach. Jestem szczęśliwa, POMIMO tak wielu rzeczy i pomimo różnych kompleksów i nierozwiązanych sytuacji, które mam. Jestem antyreklamą i antyprzykładem magazynowego szczęścia, nie jestem piękna, już nie mam 20 lat xD, nie jestem do końca zdrowa, nie mam miłości życia od 5 lat, nie mam dzieci, mam wywalone na jogę i medytację, nie mam wielu innych wyznaczników szczęścia, a mimo wszystko jestem szczęśliwa. I nie łażę i tego nie mówię ludziom, po prostu to czuję i to chyba widać po mnie, tak myślę.
Wierzę, że życie jest tylko jedno i wierzę, że także i Ty odnajdziesz swoje-swoje szczęście, prawdopodobnie bez stanu zen. Tym bardziej trzymam kciuki za Twoją terapię, bo wiem, co jest dalej, kiedy człowiek sam walczy z czymś takim, pomimo ciepełka od bliskich i życzliwych osób.
Edycja: i ja chodzę do psychologa, do faceta w sensie. Nie miałam nigdy specjalnych problemów w relacjach z facetami, ale myślę, że dużo też mi to daje. Mogę napisać, że bardzo go lubię, jako człowieka, lubię też go za to, jak rozmawiamy, w jaki sposób i że w tym wszystkim ciągle to facet (głupio to brzmi, ale nie spotkałam prawie nigdy nikogo takiego). Mam co prawda przyjaciela faceta, ale to zupełnie coś innego. Możesz kiedyś pomyśleć też o tym