Moje włosy ciągle mają taką samą długość!

[marcia384]

Witam.
Mam problem, mam 17 lat i moje włosy są ciągle tej samej długości. Tak strasznie się łamią, przy każdym czesaniu, czy nawet przy dotykaniu ich ręką. Mam włosy blond, kręcone. Niefarbowane, do ramion. Dbam o nie jak tylko mogę. Od 6 miesięcy łykam skrzypowitę, używam maseczki 'intenstywna regenracja' z biowaxa, szampon i odżywka radical, odżywka do zniszczonych cece of sweden, nie prostuję ( tylko grzywkę) , nie suszę włosów. Kupiłam ostatnio naftę z olejkiem rycynowym, ale mam wrażenie że tylko pogorszyła sprawę. Serum na końcówki także nic nie dawało. .Chcę zapuścić włosy , nawet kilka cm. Jest to dla mnie bardzo ważne. Proszę pomóżcie.

[awis88]

Z tego co piszesz dbasz o włosy prawidłowo, nie tylko oszczędzasz je przed szkodliwymi czynnikami prostownicy czy suszarki, ale także intensywnie działaś "od środka" Jeśli stosowana kuracja nie pomaga, trzeba zgłosić się do lekarza by zbadać hormony. To często tarczyca wpływa niekorzystnie na kondycję nie tylko skóry, ale także i włosów.

[lejniseczka]

Jestem w podobnej sytuacji. Moje włosy mają mniej więcej taką samą długość (do ramion) od chyba 3 lat. Przymierzałam się, żeby w końcu opowiedzieć swoją historię, bo zaczytuję się w tym forum od jakichś dwóch tygodni i chyba mnie zainspirowałaś
Zaczęło się odkąd kupiłam sobie prostownicę i zaczęłam ją namiętnie używać przez prawie rok. Oczywiście używałam jakichś tam kosmetyków chroniących i odżywiających, ale wtedy naiwnie wierzyłam, że droższe znaczy lepsze. Używałam chyba wszystkiego, począwszy od jakichś tam Garnierów, Biosilków, przez Loreala i Kerastase. Jak już moje włosy zaczęły wyglądać niefajnie, rzuciłam prostownicę i przez jakiś czas próbowałam je jakoś ujarzmić. Niestety z marnym skutkiem. Kupiłam sobie lokówko-suszarkę i nią prostowałam włosy. Na początku myłam i suszyłam w ten sposób co dwa dni, później już codziennie. Ciągle wydawałam forsę na te wszystkie maski i odżywki fryzjerskie uparcie wierząc, że skoro fryzjerskie to na pewno pomogą. Nie pomagały. Włosy zaczęły się przetłuszczać i lecieć. Podcinałam co jakiś czas po 2 cm i właściwie ciągle miałam włosy tej samej długości i to jeszcze takie siankowate. Wpadłam gdzieś w aptece na ampułki Radical i byłam wniebowzięta - pojawiło się mnóstwo babyhair, zamarzyłam o zapuszczeniu włosów. Babyhair chyba wypadały razem z resztą włosów, bo nie zauważyłam ani porostu ani zagęszczenia włosów. Gdzieś tam jeszcze po drodze zbadałam sobie hormony - okazało się, że mam hiperprolaktynemię, biorę bromergon od prawie 2 lat, bo każde odstawienie kończy się mega skokiem tego hormonu. Bezpieczniej brać go non stop w tej samej dawce i tak też robię. Zapomniałam dodać, że cały mój problem zaczął się także mniej więcej wtedy, gdy ostawiłam tabletki anty (wtedy też byłam w trakcie używania prostownicy, więc tak naprawdę ciężko było mi określić czego skutkiem było takie drastyczne pogorszenie stanu włosów - może i tego i tego..). Oczywiście próbowałam też całej masy suplementów (Merz Special, Vitapil itd.) - ciągle nowe babyhair, nic więcej, a włosy dalej w miejscu.
Dokładnie od 1 maja tego roku postanowiłam przestać używać lokówko-suszarki i tym samym prostowania włosów. Z natury mam kręciołki, pokazałam się raz i w pracy i wszyscy zwariowali, usłyszałam mnóstwo komplementów i pomyślałam, że mimo, że tak nienawidzę swoich świderków, dla dobra włosów i ich regeneracji poświęce się w chłodniejsze poranki podsuszałam suszarką z dyfuzorem, w ciepłe leciałam do pracy z mokrą głową. Włosy trochę podrosły ale nieznacznie, i tak musiałam obciąć bo były potwornie zniszczone, myślałam, że to pomoże. Pod koniec czerwca trafiłam na forum zakręconych, które czytałam z zapartym tchem i opadłą szczeną każdego wieczora Oddałam wszystkie dotychczasowe kosmetyki (oprócz wcierek) i powymieniałam je na te zgodne z Cg. Olejuję je już trochę dłużej, chociaż kiedyś tylko oliwą z oliwek, rycyną i Alterrą). Przestałam je suszyć nawet dyfuzorem. Jest jako tako, chociaż puch i susz mam straszny. Co jest też dziwne - w różnych miejscach na głowie mam jakby różne włosy.. grzywkę, nad szyją i przy uszach są jako takie - robią się spiralki, błyszczące, nie puszą się jakoś mocno, natomiast czubek i tył głowy jest zupełnie inny: okropne siano, włosy bardzo różnej długości (tak jakby się tam łamały ciągle?) i właśnie w tych dwóch miejscach jakby nie rosły w ogóle, stoją w miejscu. Nie mam pojęcia dlaczego. Może kiedyś odważę się pokazać te moje kudły na zdjęciach, na razie nie mam odwagi, bo oglądając wasze włosowe historie nie widziałam, żeby któraś z Was zaczynała od takiej masakry jaką mam ja :P
W każdym razie moja pielęgnacja od 2 miesięcy wygląda tak:
myję włosy codziennie Facelle, BD balsamem fur mama, szamponem Bambino lub Fitomedem dla suchych od czasu do czasu
d/s Isana babassu lub Garnier AiK lub Seboradin z żeńszeniem lub maska NaturVital z aloesem (dziś kupiłam Glorię i zrobiłam zamówienie w ZSK, będę wzbogacać na rożne sposoby)
b/s na końce Garnier AiK lub/i krem zielony z Biedronki lub/i żel lniany (czasem też Nivea FC ale rzadko)

olejuję codziennie na noc w ciepłej kąpieli (bez moczenia włosów oczywiście) olejem z pestek winogron, Alterrą Granat i Awokado, BD fur mama, czasem oliwą z oliwek <- te wszystkie na włosy, natomiast na skalp daję olejek Khadi stymulujący porost włosów (wydaje mi się, że fajniej na mnie działa niż ampułki Radical, bo trochę nawilża skalp, choć nigdy nie miałam problemów z samym skalpem)

Wiem, że musi minąć sporo czasu, żeby włosy pozytywnie odpowiedziały na taką zmianę w pielęgnacji. Wydaje się, że jest lepiej, choć szału nie ma. Dalej wysuszone, spuszone, wypadające, z mnóstwem babyhair, które mi rujnują cały ład na głowie Mam też taki problem, że moje włosy nie sięgają nawet ramion przy skręcie i są tak różnej długości (połamańce czy takie różne poziomy odrastania? nie wiem), że ciężko mi je ujarzmić. Czasem uda mi się pospinać spinkami 'żabkami' (jeśli się nie mylę używa takich AjriszMarta) ale i tak nie wygląda to fajnie, bo pusz i susz wygrywają z lokami (przynajmniej z tyłu, tam gdzie pisałam, że mam takie dziwne włosy).

Może ktoś jeszcze spotkał się z takim dziwnym włosowym zjawiskiem jak ja i koleżanka, która założyła temat? Faktem jest, że przyczyny są pewnie różne, chociażby na długość tej przygody z nierosnącymi włosami czy wiek (ja mam 28lat więc i problemy hormonalne pewnie ciut inne), ale cel ten sam..

[marcia384]

Cieszę się, że Cię zainspirowałam no z tego co mówisz to włosy mamy chyba baaardzo podobne i widzę że tak samo o nie dbasz. Ja miałam zainwestować w ampułki radical, ale jakoś się nie mogę zebrać. Chcę mieć długie włosy, ludzie help

[Miskaa78]

dziewczyny zapraszam do pielegnacyjnego, tam uzyskacie pomoc i wsparcie

[lejniseczka]

Napisane przez Miskaa78

dziewczyny zapraszam do pielegnacyjnego, tam uzyskacie pomoc i wsparcie

A można tam przekleić tą moją włosową historię? Bo nie potrafię tego bardziej streścić czy taka ściana tekstu podziała jak odstraszacz?

[Miskaa78]

Napisane przez lejniseczka

A można tam przekleić tą moją włosową historię? Bo nie potrafię tego bardziej streścić czy taka ściana tekstu podziała jak odstraszacz?

porób więcej akapitów i przeklejaj




Matko Przełożona czyń swą powinność

[pilotka86]

Napisane przez marcia384

Witam.
Mam problem, mam 17 lat i moje włosy są ciągle tej samej długości. Tak strasznie się łamią, przy każdym czesaniu, czy nawet przy dotykaniu ich ręką. Mam włosy blond, kręcone. Niefarbowane, do ramion. Dbam o nie jak tylko mogę. Od 6 miesięcy łykam skrzypowitę, używam maseczki 'intenstywna regenracja' z biowaxa, szampon i odżywka radical, odżywka do zniszczonych cece of sweden, nie prostuję ( tylko grzywkę) , nie suszę włosów. Kupiłam ostatnio naftę z olejkiem rycynowym, ale mam wrażenie że tylko pogorszyła sprawę. Serum na końcówki także nic nie dawało. .Chcę zapuścić włosy , nawet kilka cm. Jest to dla mnie bardzo ważne. Proszę pomóżcie.

Niedobór cynku powoduje zahamowanie wzrostu włosów! Zbadaj krew, może to Twój problem.

[Altarfka]

Mnie też włosy prawie w ogóle nie rosną, a badania mam ok.
Taki urok po prostu.

[201803111829]

Z tym cynkiem to chyba prawda, bo mi rosły jakieś 0,5 MAX. 1 cm na miesiąc, od miesiącac biorę zincas forte i urosły mi 2,5 cm ;D

[avasss]

Niektórym włosy na prawdę wolno rosną i na to się nic nie poradzi... Ale o końcówki zawsze trzeba dbać bo gdy się kruszą to włosy będą ciągle tej samej długości. Dlatego potrzeba tu czasu i regeneracji włosów a zwłaszcza końców (trzeba pamiętać, że gdy już są zniszczone to szybko do fryzjera podciąć bo pękają dalej, a zniszczonych końcówek nie da się "skleić" odżywkami tak jak to w reklamie pokazują)

[Altarfka]

Napisane przez _Tinkerbell

Z tym cynkiem to chyba prawda, bo mi rosły jakieś 0,5 MAX. 1 cm na miesiąc, od miesiącac biorę zincas forte i urosły mi 2,5 cm ;D

Jak to mówią co nas nie zabije, to nas wzmocni. Z cynkiem jeszcze nie eksperymentowałam, ale w sumie nie mam nic do stracenia. Jeszcze dzisiaj zajrzę do apteki.

[wiolcis69]

herbatka z pokrzyw bardzo poprawia kondycję włosów tylko trzeba ją pić regularnie, a nie jest zbyt dobra:P ale na prawdę warto

[grudniowa]

Herbatka z pokrzyw niekoniecznie musi byc wylacznie z pokrzyw. Moja ciocia latem zbiera pokrzywe, skrzyp, kwiat lipy, nagietka, zdaje sie, ze tez liscie czarnej porzeczki i robi herbatke z tych wszystkich ziol razem. Ma zdecydowanie przyjemny smak. No i tak naprawde mozesz wybrac, co chcesz miec w takiej herbatce, jakie ziola do niej dodac.