Miłośniczki Krakowa:)

[imagine21]

Przeszukałam całe forum i nie znalazłam takiego wątku lub też go przeoczyłam.
Ciekawa jestem czy są tu miłośniczki tego pięknego miasta?
I nie chodzi mi tu tylko o osoby,które w nim mieszkają ale także o tych wszystkich,którzy uwielbiają tu wracać o każdej porze roku!

[Dzikun]

Zdecydowanie ja
Moim zdaniem to magiczne miasto - ale ja jestem sentymentalna, więc to też ma wpływ. Mieszkałam tam jakiś czas i pokochałam. Teraz nie mieszkam i tęsknię
Ale odwiedzam i zawsze mi smutno, gdy już pora wracać

[morenica]

Ja również się dopisuję
Miasto uwielbiam, kocham studiowałam tam 3 lata i to był mój najpiękniejszy okres w życiu. Tak to miło wspominam
Teraz niestety nie mam możliwości być tak często w Krakowie, ale latem obowiązkowo muszę tam jechać na parę dni
Nawet serial "Julia" oglądam tylko ze względu że akcja dzieje się w tym pięknym mieście

[imagine21]

Cieszę się,że spotkałam się z czyimś odzewem ;D
Kraków kocham za jego niepowtarzalny urok i uwielbiam tam wracać zawsze! Bywam tam średnio raz na 2miesiące niestety tylko przejazdem,ale zawsze jest to jakaś okazja do przynajmniej dwugodzinnych odwiedzin
morenica z tego samego powodu oglądam ten serial ;D
A macie jakieś swoje ulubione miejsca w Krakowie? ja będąc tam zakochałam się w parku Jordanowskim i urokliwych uliczkach Kazimierza

[Dzikun]

Napisane przez morenica

Ja również się dopisuję
Miasto uwielbiam, kocham studiowałam tam 3 lata i to był mój najpiękniejszy okres w życiu. Tak to miło wspominam
Teraz niestety nie mam możliwości być tak często w Krakowie, ale latem obowiązkowo muszę tam jechać na parę dni
Nawet serial "Julia" oglądam tylko ze względu że akcja dzieje się w tym pięknym mieście

Ja z tego powodu oglądałam Majkę a teraz Julię
i również studiowałam w Krk
A miejsc dużo lubię... np. Kazimierz, alchemię

[gwiazdka93]

Witam Przyłączam się i ja Mieszkam 2 h od Krakowa, jestem w tym mieście kilka razy do roku. Od października mam zamiar tam studiować. Uwielbiam to miasto, rynek jak dla mnie piękny, no i Kraków bogaty jest też kulturowo

[Mustique]

to i ja się przyłaczam! może jakąś wielką miłością do tego miasta nie pałam, ale lata studiowałam tam, trochę pomieszkiwałam i zaakceptowałam to miasto.

teraz mieszkam poza Krakowem ale czasami mi bardzo tęskno i muszę wpaść na Kazimierz, czy Rynek...

dzisiaj w necie znalazłam fajny link.. wirtualny spacer po Krakowie.. polecam...

[ellish]

obecnie mieszkam w krk. Szczerze mowiac zdecydowanie wolę Wrocław, ale jak juz tu mieszkam, to sie przyzwyczaiłam do tego miasta. Nie powiem, ze jestem w nim zakochana, ze widze w nim magiczne miasto - po prostu jest ok

[Dzikun]

Napisane przez Mustique

to i ja się przyłaczam! może jakąś wielką miłością do tego miasta nie pałam, ale lata studiowałam tam, trochę pomieszkiwałam i zaakceptowałam to miasto.

teraz mieszkam poza Krakowem ale czasami mi bardzo tęskno i muszę wpaść na Kazimierz, czy Rynek...

dzisiaj w necie znalazłam fajny link.. wirtualny spacer po Krakowie.. polecam...

podziel się

[sensualangel]

I ja! lubię to miasto to za mało! ja je uwielbiam!!!! Kraków to moje miasto marzeń, tak jak zostało już napisane jest magiczne

[morenica]

Napisane przez Dzikun

Ja z tego powodu oglądałam Majkę a teraz Julię
i również studiowałam w Krk
A miejsc dużo lubię... np. Kazimierz, alchemię

Ulubione miejsca: Kazmierz cały... Tak jak wyżej Alchemia Rynek, ale tak rano bez tego tłumu ludzi
I jeszcze zaułek niewiernego Tomasza i ul. Gołębią, bo na tej ulicy był mój Instytut

[cochonnetta]

Też uwielbiam Kraków i mam z tego miasta wiele miłych wspomnień. Jestem tam przynajmniej parę razy w roku, niestety są to jedynie wizyty kilkugodzinne, chociaż zdarzają się też dłuższe.

i wbrew stereotypom jestem z Warszawy

[201706190936]

Uwielbiam Kraków, mieszkam tu od kilku lat. I te kawiarenki na Rynku. To ma swój niepowtarzalny klimat.

[Mustique]

Napisane przez Dzikun

podziel się

a proszę cie bardzo...

http://wirtualnyspacer.krakow.pl/#/52549/266,1

[imagine21]

Napisane przez cochonnetta

i wbrew stereotypom jestem z Warszawy

też jestem z Warszawy! i powiem szczerze znam bardzo wielu rodowitych Warszawiaków,którzy Kraków uwielbiają właśnie za jego magiczną atmosferę!
Zawsze chciałam tam mieszkać i nawet składałam papiery na studia,ale koniec końców się nie dostałam z czego w gruncie rzeczy się cieszę

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

W Krakowie magiczny jest rynek i jego okolice wraz z plantami, a oprocz tego, to miasto jak kazde inne. Jezeli mam byc szczera, to nie lubie Krakowa, ale rynek krakowski i jego klimat jest nie do zastapienia. Mozna tam siedziec i siedziec, obserwowac ludzi i wdychac ta atmosfere - cos wspanialego!

[imagine21]

Wirtualny spacer po Krakowie genialny! <3
ostatnio znalazłam jeszcze zdjęcia,które mnie urzekły,przekazuje więc dalej http://www.krakow4u.pl/krakow_zdjecia.html

a macie swoją ulubioną porę roku w Krakowie? ja uwielbiam wiosnę i lato wtedy szczególnie lubię chodzić na długie spacery bulwarami wiślanymi najchętniej o poranku i oczywiście kafejki na rynku i jak już Ktoś tu napisał alchemię

[Wolzik]

Urodziłam się w Krakowie i większość mojego życia w nim spędziłam. Kocham to miasto! Wawel z jego magicznym kamieniem czakramem, rynek i jego zaczarowaną wręcz atmosferę, kazimierz za moich bardzo młodych lat nie byl ani piekny, ani bezpieczny po zmroku. Tam byly slamsy krakowa, ale teraz nie powiem ma swoj urok. Bardzo rzadko odwiedzam Polske, ale mam co roku kalendarz z widokami Krakowa. Chętnie przyłacze sie do Miłośniczek Krakowa, gdyz jestem nią od zawsze.

[mairi]

Ja też! Ja też! Ja tez!

Wracam w każdy weekend. Nie mogę żyć bez tego miasta... Jak śpiewał Turnau "i odmiennym jakby rytmem ludziom bije serce, choć dla serca nieszczególne tu powietrze " ...

[Mileva_]

I ja, i ja, i ja

Miasto jest po prostu jedyne w swoim rodzaju. Miałam przyjemność mieszkać przez kilkanaście miesięcy - to był cudownie spędzony czas Lubię w Krakowie dosłownie wszystko - od tych najbardziej znanych miejsc jak Rynek, Kazimierz czy Kościół Mariacki (fascynacja ołtarzem Wita Stwosza datuje się jeszcze na czasy mojego pierwszego kontaktu z Historią żółtej ciżemki - wczesna podstawówka), po nieco bardziej zakamuflowany Massolit, czy Bronowice. Kiedy jeżdżę tam teraz, nawet spacer koło Biprostalu, a wcześniej szkieletora (no właśnie, ciekawe czy już zaczęli coś tam robić) sprawiają mi przyjemność. A w lecie jogging na Plantach o 6 rano to było coś cudownego

No i ludzie. To chyba kwestia spuścizny po zaborach, ale są zupełnie inni niż w pozostałych częściach kraju. Bardziej wyważeni, spokojni, uprzejmi, ciepli... no jednym słowem milsi. Czuć jednak różnicę między wschodnią Polską czy warszawskim zsowietyzowaniem.

Pozdrawiam pozostałe miłośniczki Do anonimowego zobaczenia na krakowskich ulicach!

[imagine21]

Napisane przez Mileva_

I ja, i ja, i ja

No i ludzie. To chyba kwestia spuścizny po zaborach, ale są zupełnie inni niż w pozostałych częściach kraju. Bardziej wyważeni, spokojni, uprzejmi, ciepli... no jednym słowem milsi. Czuć jednak różnicę między wschodnią Polską czy warszawskim zsowietyzowaniem.

Pozdrawiam pozostałe miłośniczki

Zgadzam się! całkiem inni ludzie,którzy traktują przyjezdnych z należytym szacunkiem i są dla innych życzliwi. Pomijając warszawiaków,których nie lubią :P i chyba nie jest to jednak stereotyp,bo sama kilka razy spotkałam się z taką sytuacją,gdzie warszawiak był traktowany inaczej niż "normalny" człowiek.
Po swoich doświadczeniach z krakowiakami i z warszawiakami mogę w 100% stwierdzić,że ci pierwsi są o wiele bardziej życzliwsi i bije od nich sympatia i ciepło natomiast warszawiacy są oschli i niesympatyczni w kontaktach międzyludzkich.

[midusia86]

Kiedyś nie wyobrażałam sobie wyjazdu do Krakowa bez wizyty na Rynku. Teraz, kiedy tu mieszkam. nie bywam tam częściej niż raz/ 3 miesiące.
Coś jest w tym mieście

[Inkarnatka]

Też bardzo polubiłam Kraków odkąd 2 lata temu przez niemal całe wakacje przyszło mi jeździć tam średnio raz na tydzień. Od tego czasu tęsknię za tym miastem... Ma coś, czego nie umiem nazwać, ale bardzo to lubię... Dobrze mi się kojarzy. A może po prostu dzieje się tak dlatego, ze mam stamtąd dobre wspomnienia.
Miejsce, które bardzo lubię to Zwierzyniec i okolice cmentarza na Salwatorze (Aleja Waszyngtona prowadząca na Kopiec Kościuszki), przepięknie jest tam wiosną i latem No i ulica nad Wisłą między mostami Dębnickim i Zwierzynieckim (chyba Tyniecka? )

Od dłuższego czasu wybieram się na samotny, kilkudniowy wypad, ale jakoś nie mogę się zebrać... (dziękuję za link z wirtualnym spacerem )

[Mileva_]

Napisane przez imagine21

Zgadzam się! całkiem inni ludzie,którzy traktują przyjezdnych z należytym szacunkiem i są dla innych życzliwi. Pomijając warszawiaków,których nie lubią :P i chyba nie jest to jednak stereotyp,bo sama kilka razy spotkałam się z taką sytuacją,gdzie warszawiak był traktowany inaczej niż "normalny" człowiek.
Po swoich doświadczeniach z krakowiakami i z warszawiakami mogę w 100% stwierdzić,że ci pierwsi są o wiele bardziej życzliwsi i bije od nich sympatia i ciepło natomiast warszawiacy są oschli i niesympatyczni w kontaktach międzyludzkich.

Jako że spędziłam kilka lat i w Warszawie, myślę że mogę poczuć się uprawniona do porównań Oczywiście mocno generalizując i bez urazy dla mieszkańców Warszawy, to...

Śmietanka kulturalno - intelektualno - towarzyska Warszawy została w większości wytłuczona w PW. Wcześniej, jak wspomniałam, zabory, potem PRL - ogólny trend niszczenia wolnomyślicielstwa i jakiegokolwiek wychylania się poza ustalona 50% (a gdzie polityka godzi najmocniej? no w stolicę.) Po wojnie miasto zostało zasiedlone przez ludzi nie zawsze wysokich lotów. Mam wrażenie, że to wszystko doprowadziło do rozpowszechnienia tych niezbyt przyjemnych cech, o jakich piszesz. Jest pewien typ mieszkańca stolicy, który tam po prostu występuje - osoba dość oschła, egocentryczna, chwilami zbyt pewna siebie... i nie zawsze życzliwa. Da się zauważyć pewne zbiurokratyzowanie, patrzenie na innych z góry, chęć udowodnienia, że jest się lepszym niż ktoś, nonszalancję, cwaniactwo i jakąś taką... gburowatość i przewrażliwienie na własnym punkcie. Może ten przykład dobrze przedstawi, o co mi chodzi: znajoma skrytykowała korki na Jerozolimskich (sama jest z Katowic). Reakcja kolegi - warszawiaka: zaczerwienienie, złość, machanie rękami i "... to po co tu pracujesz?! Nie podoba się to won!!!" No całkiem jak pewna strona na fejsbuku, o mało się chłopak nie zapowietrzył To jest tylko część ludzi oczywiście i jest wielu zupelnie innych, ale tych pierwszych jednak po prostu widać i nadają pewien... "koloryt", niekoniecznie pozytywny. Podejrzewam, ze stąd właśnie biorą się uprzedzenia reszty kraju wobec mieszkańców stolicy.

Żeby nie było nieporozumień, które często - gęsto w tym temacie wykwitają - ani jedno, ani drugie miasto nie jest lepsze ani gorsze. Są po prostu zupełnie od siebie różne. Tak samo jak nie każdy Krakus to miły i wrażliwy intelektualista, zaledwie mała część przeciwnej strony barykady to takie osoby jak powyżej.

To tak OT generalnie, choć zauważyłam, że niemal wszędzie, gdzie jest poruszany temat jednego z tych dwóch miast, prawie zawsze tego typu rozkminy się pojawiają

[imagine21]

Napisane przez Mileva_

Jako że spędziłam kilka lat i w Warszawie, myślę że mogę poczuć się uprawniona do porównań Oczywiście mocno generalizując i bez urazy dla mieszkańców Warszawy, to...

Śmietanka kulturalno - intelektualno - towarzyska Warszawy została w większości wytłuczona w PW. Wcześniej, jak wspomniałam, zabory, potem PRL - ogólny trend niszczenia wolnomyślicielstwa i jakiegokolwiek wychylania się poza ustalona 50% (a gdzie polityka godzi najmocniej? no w stolicę.) Po wojnie miasto zostało zasiedlone przez ludzi nie zawsze wysokich lotów. Mam wrażenie, że to wszystko doprowadziło do rozpowszechnienia tych niezbyt przyjemnych cech, o jakich piszesz. Jest pewien typ mieszkańca stolicy, który tam po prostu występuje - osoba dość oschła, egocentryczna, chwilami zbyt pewna siebie... i nie zawsze życzliwa. Da się zauważyć pewne zbiurokratyzowanie, patrzenie na innych z góry, chęć udowodnienia, że jest się lepszym niż ktoś, nonszalancję, cwaniactwo i jakąś taką... gburowatość i przewrażliwienie na własnym punkcie. Może ten przykład dobrze przedstawi, o co mi chodzi: znajoma skrytykowała korki na Jerozolimskich (sama jest z Katowic). Reakcja kolegi - warszawiaka: zaczerwienienie, złość, machanie rękami i "... to po co tu pracujesz?! Nie podoba się to won!!!" No całkiem jak pewna strona na fejsbuku, o mało się chłopak nie zapowietrzył To jest tylko część ludzi oczywiście i jest wielu zupelnie innych, ale tych pierwszych jednak po prostu widać i nadają pewien... "koloryt", niekoniecznie pozytywny. Podejrzewam, ze stąd właśnie biorą się uprzedzenia reszty kraju wobec mieszkańców stolicy.

Żeby nie było nieporozumień, które często - gęsto w tym temacie wykwitają - ani jedno, ani drugie miasto nie jest lepsze ani gorsze. Są po prostu zupełnie od siebie różne. Tak samo jak nie każdy Krakus to miły i wrażliwy intelektualista, zaledwie mała część przeciwnej strony barykady to takie osoby jak powyżej.

To tak OT generalnie, choć zauważyłam, że niemal wszędzie, gdzie jest poruszany temat jednego z tych dwóch miast, prawie zawsze tego typu rozkminy się pojawiają

W Krakowie nigdy nie miałam możliwości być dłużej niż kilka dni,jednak często bywam bliżej Nowego Sącza i ludzie są bardzo podobni mentalnie W Warszawie mieszkam i teraz pewnie wszyscy warszawiacy się oburzą jak to przeczytają,ale mimo,że mieszkam tu od ładnych kilkunastu lat to nigdy nie przywiązałam się do tego miasta i jakoś zawsze czułam się bliżej z małopolską niż Warszawą.
Ta sytuacja o której mówisz z koleżanką z Katowic, to jakbym widziała siebie w rozmowie z kolegą-też rodowitym Warszawiakiem. Była mowa wtedy o studiach,że żałuję strasznie,że się do Krakowa nie dostałam,że chciałabym,i że w Warszawie są rzeczy,które bardzo lubię,ale też są takie, które mnie irytują. Reakcja jak dla mnie była zaskoczeniem,bo nie wiedziałam,że ktoś może się aż tak oburzyć,jeżeli mówi się mu w luźnej rozmowie swoje zdanie,oczywiście rezultat był taki sam 'jesteś tutaj to ma ci się podobać, a jak coś ci się nie podoba to wyp....' A prawda jest taka,że każde miasto czy to Warszawa,Kraków czy Wrocław ma swoje wady i zalety. Jedni się nim zachwycają,inni nienawidzą.
A ludzie, no cóż są lepsi i gorsi, i na pewno wśród warszawiaków znajdą się tacy z cechami krakusów i na odwrót
A żeby nie było,że tak na Warszawę gadam,a Kraków jest święty,to spotkałam się kilka razy w Krakowie z bardzo nieprzyjemnym traktowaniem warszawiaków. Byliśmy raz ze znajomymi na weekendzie w Krakowie i jak wiadomo do rejestracji w hotelu potrzebny jest dowód osobisty. Pani skrupulatnie spisywała wszystkie danie,a jak zobaczyła,że znajomi mają w dowodzie warszawski adres,a było to zaraz po katastrofie w Smoleńsku,to od razu zaczęła im mówić,że tak to warszawski był Prezydent a jak co do czego przyszło to Go na Wawelu pochowali itp. Jak dla mnie sytuacja pozostawia jednak wiele do życzenia...