Jestem samotna.

[kosmitka210]

Witajcie!

Muszę się gdzieś wygadać, a nie ma gdzie. Więc: wyjechałam na studia do Wrocławia z (wtedy) chłopakiem. Niedawno się zaręczyliśmy. Nigdy nie miałam koleżanek w LO. Zawsze wracałam do domu i serial, nauka, spacer. Miałam przyjaciółkę, jednak po moim wyjeździe ona się ode mnie odwróciła. NIE piszę z nikim smsów. Na uczelni Z NIKIM nie rozmawiam, oprócz narzeczonego. Z nim też mieszkam. To nie jest tak, ze on mnie ogranicza, czy coś. Mogę robić, co chcę. I próbowałam nawiązać nowe znajomości. Powymieniałam się z koleżankami numerami, kiedy jeszcze mieszkałam w akademiku. Myślałam, że skoro wyjadę na studia, to w końcu się rozkręcę. Koleżanki odpisały raz i już nigdy więcej ( pewnie usunęły mój nr - 2 miechy żadnego smsa nie dostałam). Zostałam sama jak palec, a dodam, że jestem jedynaczką. ( jakbym miała siostrę to chociaż jej bym się zwierzała i takie tam.)

I teraz moja prośba. Czy jest ktoś z Wrocławia, kto chciałby się spotkać i MIAŁBY czas na tę znajomość? Ma ktoś z Was podobny problem?

[martaa1988]

Jestem z drugiego końca Polski, a chętnie bym spotkała się z Tobą, ale spróbuję chociaż coś doradzić. Osobiście takich problemów nie mam, jednak jestem mało gadatliwą osobą i nigdy nie proponuję jakiegoś wyjścia, zawsze czekam na propozycję od drugiej osoby, jednak może Ty spróbuj koleżankę zaprosić na kawę, czy gdzieś na spacer? Nawet taką, z którą dawno nie rozmawiałaś pod pretekstem "spotkania po latach" Trzymam za Ciebie kciuki, a nuż znajdzie się ktoś z Wrocławia, kto chętnie Cię pozna!

[martusia205]

Napisane przez kosmitka210

Witajcie!

Muszę się gdzieś wygadać, a nie ma gdzie. Więc: wyjechałam na studia do Wrocławia z (wtedy) chłopakiem. Niedawno się zaręczyliśmy. Nigdy nie miałam koleżanek w LO. Zawsze wracałam do domu i serial, nauka, spacer. Miałam przyjaciółkę, jednak po moim wyjeździe ona się ode mnie odwróciła. NIE piszę z nikim smsów. Na uczelni Z NIKIM nie rozmawiam, oprócz narzeczonego. Z nim też mieszkam. To nie jest tak, ze on mnie ogranicza, czy coś. Mogę robić, co chcę. I próbowałam nawiązać nowe znajomości. Powymieniałam się z koleżankami numerami, kiedy jeszcze mieszkałam w akademiku. Myślałam, że skoro wyjadę na studia, to w końcu się rozkręcę. Koleżanki odpisały raz i już nigdy więcej ( pewnie usunęły mój nr - 2 miechy żadnego smsa nie dostałam). Zostałam sama jak palec, a dodam, że jestem jedynaczką. ( jakbym miała siostrę to chociaż jej bym się zwierzała i takie tam.)

I teraz moja prośba. Czy jest ktoś z Wrocławia, kto chciałby się spotkać i MIAŁBY czas na tę znajomość? Ma ktoś z Was podobny problem?

ile masz lat? ja 21..chyba mam podobny problem do Twojego,odezwij sie do mnie .

[Cola_Ola]

Co prawda ja mieszkam daleko od Ciebie, ale możemy powymieniać się mejlami, listami

[kosmitka210]

martusia205

Napisz do mnie: aguniaaaa16@interia.eu

Ja mam 20 lat

martaa1988
Właśnie chciałam wyciągnąć kogoś ale nikt nie ma czasu. Wiesz - a to chłopak, a to jakieś inne powody. Dzięki za słowa otuchy

Cola_Ola
Podałam wyżej meila to jakbyś mogła napisać, bo nie mam Twoje, to byłąbym wdzięczna )

[Sumi]

Też jestem z Wrocławia. Mam problemy z nawiązywaniem bliższych relacji z ludźmi, więc gdy mi się jakieś paczki rozbiły a bliżsi znajomy wyjechali to zostałam sama. W tygodniu przez pracę jestem padnięta i nie mam siły na nic a w weekendy nie mam z kim. Mieszkam z TŻtem i spedzam z nim cały czas, czasem się spotkamy ze znajomymi, ale rzadko i nie są dla mnie bliscy. Brakuje mi koleżanki, z którą można połazić po sklepach i pogadać. Przez najbliższe 2 miesiące mam czas tylko w weekendy, bo mam zamiar się dokształcać wieczorami, jeśli Ci to nie przeszkadza to napisz PMa.

[ca7hu]

mam prawie identyczny problem (mam koleżanki w rodzinnym mieście ale spotkać nam się udaje jedynie raz na ok 2 miesiące) ale jestem z drugiego końca kraju. Nie potrafię nawiązać nowych znajomości mimo, że poprzednie potrafią trwać latami w dobrych stosunkach

[Cola_Ola]

Napisałam do Ciebie mejla

[dronkadronka]

Ja mieszkam we Wro
Zawsze wydawalo mi się, ze czas studiów to czas gdzie ma się dużo znajomych, ale widzę, że może być inaczej. Może po prostu trafiłyście na takie towarzystwo, takie ...nietowarzyskie?

[Sumi]

Jeszcze samemu trzeba być towarzyskim i śmiałym by mieć dużo znajomych. W zasadzie znajomych to ja mam 300;p imion prawdopodobnie ze 100 bym skojarzyła, ale znajomy a dobry kolega/koleżanka to zupełnie co innego.