Wpakowałam się w dziwną relację, ale nie umiem tego zakończyć.

biala lila · 2012-03-17, 18:54

Witajcie wizażanki

Zacznę od tego, że jakiś czas temu zalogowałam się na pewnym portalu randkowym, raczej dla zabawy bo już raz nie udało mi się tam odszukać kogoś wartościowego. Zobaczyłam profil mężczyzny w mundurze, a że zawsze miałam słabość do mundurowych to napisałam. Krótka wymiana wiadomości i przeszliśmy na gadu gadu.

Generalnie dowiedziałam się, że Pan X wszedł na ten portal również dla zabawy, po jakimś czasie go usunął i stwierdził, że wystarczą mu moje zdjęcia zapisane. Rozmawialiśmy dalej a czas płynął. Pan X należy do osób bezpośrednich, nigdy nie ukrywał, że podobam mu się jako kobieta, z zwłaszcza ma słabość do moich piersi (widział zdjęcia w sukience która sporo pokazywała).

Początkowo trochę go stopowałam, ale generalnie robiła mi się ciepło ile razy zaczynam mówić, nie ukrywam, że miałam ochotę wejść z nim w bliższą relację. Takich gorących rozmów było sporo, aż wreszcie doszło do poważnej rozmowy i on powiedział, że seks to nie wszystko, że to musi być odpowiedzialna decyzja, bo jeśli zaliczy się wpadkę to trzeba mieć pewność, że z odpowiednią osobą. W tej samej rozmowie ja przyznałam się, że jestem dziewicą, powiedział, że ceni to i szanuje.
Ustaliliśmy, że trzeba się spotkać i będziemy widzieć co dalej.

Do spotkania nie doszło, bo zwyczajnie oboje nie mamy na to czasu. On już skończył studia, ale pracuje teraz na dwa etaty. Ja mam studia dzienne, pracę i jeszcze do tego piszę prace dyplomową. Zero czasu na życie. Pan X stwierdził, że jeśli mielibyśmy to zacząć to on wyobraża sobie, że widzimy się kilka razy w tyg. bo związek przez internet nie ma sensu. Uważam tak samo, a mimo wszystko przykro było słyszeć, że nie może poświęcić się dla miłości i zrezygnować z jednej pracy chociaż.

Rozmawiamy ciągle, ten człowiek jest mi cholernie blisko. Płaczę jak coś mu się dzieje, wariuję jak się nie odzywa, odchodzę od zmysłów jak się kłócimy.

Wczoraj znów wróciła pikantniejsza rozmowa,on w żartach powiedział, że skoro jest tak daleko to mogłabym mu chociaż wysłać zdjęcie mojego biustu, żeby mógł oczy nacieszyć. Długo nie chciałam, ale w końcu uznałam, że przecież to nic złego i w sumie to chcę mu zrobić przyjemność. Dorośli jesteśmy. Dostał takie zdjęcie, na wszelki wypadek bez twarzy. Potem długo mówiłam mu o tym, że ja czegoś takiego nigdy nie robiłam, że chciałam mu zrobić przyjemność. On mówi, żebym się nie czuła dziwnie bo to tylko biust i to w dodatku genialny. Miło było posłuchać jak mu się podoba, ja cieszyłam się, że sprawiłam, że poczuł się dobrze. Wiem, że go nakręcam, nie jestem głupia. Z drugiej strony jestem tylko człowiekiem i na serio mam już na niego cholerną ochotę, co nie oznacza, że rzucę się na niego na pierwszym spotkaniu.

Wpakowałam się w dziwną emocjonalną relację z człowiekiem którego nigdy nie widziałam, a mimo to jest dla mnie ważny. Wiem, że to głupie. W zasadzie chciałam się tylko wygadać, nie mam przed kim się otworzyć. Strasznie mi go brakuje, ale równocześnie zdaje sobie sprawę, że to do niczego nie prowadzi.

ulicznica · 2012-03-17, 19:07

Dopóki się nie spotkacie, moim zdaniem nie ma co prowadzić takiej relacji przez internet, to zupełnie co innego niż życie. Zbyt wiele sobie obiecujesz jak na etap znajomości, w którym jesteś, ciężko powiedzieć, kto co do kogo czuje, kiedy znacie się tylko przez internet. Głupio też zrobiłaś, że dałaś mu takie fotki i gadając już o seksie, w ogóle go przecież osobiście nie znając - moim zdaniem kolejność powinna być nieco inna.

ama4 · 2012-03-17, 19:08

Cytat:

Napisane przez biala lila

Witajcie wizażanki

Zacznę od tego, że jakiś czas temu zalogowałam się na pewnym portalu randkowym, raczej dla zabawy bo już raz nie udało mi się tam odszukać kogoś wartościowego. Zobaczyłam profil mężczyzny w mundurze, a że zawsze miałam słabość do mundurowych to napisałam. Krótka wymiana wiadomości i przeszliśmy na gadu gadu.

Generalnie dowiedziałam się, że Pan X wszedł na ten portal również dla zabawy, po jakimś czasie go usunął i stwierdził, że wystarczą mu moje zdjęcia zapisane. Rozmawialiśmy dalej a czas płynął. Pan X należy do osób bezpośrednich, nigdy nie ukrywał, że podobam mu się jako kobieta, z zwłaszcza ma słabość do moich piersi (widział zdjęcia w sukience która sporo pokazywała).

Początkowo trochę go stopowałam, ale generalnie robiła mi się ciepło ile razy zaczynam mówić, nie ukrywam, że miałam ochotę wejść z nim w bliższą relację. Takich gorących rozmów było sporo, aż wreszcie doszło do poważnej rozmowy i on powiedział, że seks to nie wszystko, że to musi być odpowiedzialna decyzja, bo jeśli zaliczy się wpadkę to trzeba mieć pewność, że z odpowiednią osobą. W tej samej rozmowie ja przyznałam się, że jestem dziewicą, powiedział, że ceni to i szanuje.
Ustaliliśmy, że trzeba się spotkać i będziemy widzieć co dalej.

Do spotkania nie doszło, bo zwyczajnie oboje nie mamy na to czasu. On już skończył studia, ale pracuje teraz na dwa etaty. Ja mam studia dzienne, pracę i jeszcze do tego piszę prace dyplomową. Zero czasu na życie. Pan X stwierdził, że jeśli mielibyśmy to zacząć to on wyobraża sobie, że widzimy się kilka razy w tyg. bo związek przez internet nie ma sensu. Uważam tak samo, a mimo wszystko przykro było słyszeć, że nie może poświęcić się dla miłości i zrezygnować z jednej pracy chociaż.

Rozmawiamy ciągle, ten człowiek jest mi cholernie blisko. Płaczę jak coś mu się dzieje, wariuję jak się nie odzywa, odchodzę od zmysłów jak się kłócimy.

Wczoraj znów wróciła pikantniejsza rozmowa,on w żartach powiedział, że skoro jest tak daleko to mogłabym mu chociaż wysłać zdjęcie mojego biustu, żeby mógł oczy nacieszyć. Długo nie chciałam, ale w końcu uznałam, że przecież to nic złego i w sumie to chcę mu zrobić przyjemność. Dorośli jesteśmy. Dostał takie zdjęcie, na wszelki wypadek bez twarzy. Potem długo mówiłam mu o tym, że ja czegoś takiego nigdy nie robiłam, że chciałam mu zrobić przyjemność. On mówi, żebym się nie czuła dziwnie bo to tylko biust i to w dodatku genialny. Miło było posłuchać jak mu się podoba, ja cieszyłam się, że sprawiłam, że poczuł się dobrze. Wiem, że go nakręcam, nie jestem głupia. Z drugiej strony jestem tylko człowiekiem i na serio mam już na niego cholerną ochotę, co nie oznacza, że rzucę się na niego na pierwszym spotkaniu.

Wpakowałam się w dziwną emocjonalną relację z człowiekiem którego nigdy nie widziałam, a mimo to jest dla mnie ważny. Wiem, że to głupie. W zasadzie chciałam się tylko wygadać, nie mam przed kim się otworzyć. Strasznie mi go brakuje, ale równocześnie zdaje sobie sprawę, że to do niczego nie prowadzi.

No dokładnie - do niczego to nie prowadzi. I co ja Ci więcej będę pisać - albo zaczniecie coś w rzeczywistości ze sobą, albo jak dla mnie to trochę bez sensu. Jakbyście chcieli się spotkać to by do tego doszło po prostu. Przez internet tylko i wyłącznie nie da się poznać człowieka. A Ty się już wkręciłaś i to mocno.

visenna5 · 2012-03-17, 19:13

z doświadczenia wiem, że przez internet znajomość jest idealna, fajnie się gada, współnie się spędza czas rozmawiająć godzinami, a jak się spotka tę osobę to...wszytsko opada. coś nie zaiskrzy. albo już on nie czuje się tak pewnie i zupełnei inaczej z Tobą rozmawia.
najpierw się spotkajcie, chociaż na chwilę, na kawę. i wtedy dopiero ocenisz.

Majka1503 · 2012-03-17, 19:15

Cytat:

Napisane przez biala lila

Do spotkania nie doszło, bo zwyczajnie oboje nie mamy na to czasu. On już skończył studia, ale pracuje teraz na dwa etaty. Ja mam studia dzienne, pracę i jeszcze do tego piszę prace dyplomową. Zero czasu na życie. Pan X stwierdził, że jeśli mielibyśmy to zacząć to on wyobraża sobie, że widzimy się kilka razy w tyg. bo związek przez internet nie ma sensu. Uważam tak samo, a mimo wszystko przykro było słyszeć, że nie może poświęcić się dla miłości i zrezygnować z jednej pracy chociaż.

Czy tylko ja uważam to za 'niezdrowe'?
Po pierwsze jakiej miłości?
Po drugie, ja proponuję Tobie (jako, że napisałaś że masz zero czasu na życie), żebyś Ty rzuciła pracę albo studia w imię miłości

biala lila · 2012-03-17, 19:19

Najlepsze jest to, że ja sama dochodzę do takich samych wniosków jak Wy, ale jakoś nie mogę się odciąć od niego. Z jednej strony czasem płakać mi się chce, że jest ktoś do kogo nawet nie mogę się przytulić, a z drugiej nie umiem zrezygnować z kontaktu z nim.

Co do zdjęć to wiem, że głupio zrobiłam, nigdy czegoś takiego nie praktykowałam. Jestem chyba naiwna za bardzo.

---------- Dopisano o 20:19 ---------- Poprzedni post napisano o 20:16 ----------

Cytat:

Napisane przez Majka1503

Czy tylko ja uważam to za 'niezdrowe'?
Po pierwsze jakiej miłości?
Po drugie, ja proponuję Tobie (jako, że napisałaś że masz zero czasu na życie), żebyś Ty rzuciła pracę albo studia w imię miłości

Źle mnie zrozumiałaś. U nas nie ma miłości, ale mogłaby być. Tak na przyszłość.

Pracy nie rzucę bo nie stać mnie wtedy na studia.

bordowa · 2012-03-17, 19:27

Cytat:

Napisane przez Majka1503

Czy tylko ja uważam to za 'niezdrowe'?
Po pierwsze jakiej miłości?
Po drugie, ja proponuję Tobie (jako, że napisałaś że masz zero czasu na życie), żebyś Ty rzuciła pracę albo studia w imię miłości

Ja też zwróciłam uwagę przede wszystkim na to

Autorko, zanim się nie spotkacie, nie ma co za wiele o tym myśleć. Gdybyście chcieli to byście znaleźli czas na spotkanie, ot co.

---------- Dopisano o 20:27 ---------- Poprzedni post napisano o 20:19 ----------

Cytat:

Napisane przez biala lila

Pracy nie rzucę bo nie stać mnie wtedy na studia.

A jego będzie stać na życie/przyjemmności etc. jak rzuci tą drugą pracę? Mi to wygląda na zapędy do ograniczania, jeszcze nie jesteście razem a już chciałabyś, żeby z czegoś dla Ciebie rezygnował.

Mój Tż pracuje na 2 etaty w stresogennej pracy, jak wraca do domu po 48h pracy śpi do obiadu, żeby wieczorem znów jechać. Mamy małą córkę. I jakoś nie każę mu rezygnować np. z odwiedzin u rodziny czy z kumpli, dla miłości i rodziny.

TmargoT · 2012-03-17, 19:35

ciekawe,czy naprawde jest tym za kogo sie podaje,bo to różnie bywa

biala lila · 2012-03-17, 19:40

Cytat:

Napisane przez bordowa

Ja też zwróciłam uwagę przede wszystkim na to

Autorko, zanim się nie spotkacie, nie ma co za wiele o tym myśleć. Gdybyście chcieli to byście znaleźli czas na spotkanie, ot co.

---------- Dopisano o 20:27 ---------- Poprzedni post napisano o 20:19 ----------

A jego będzie stać na życie/przyjemmności etc. jak rzuci tą drugą pracę? Mi to wygląda na zapędy do ograniczania, jeszcze nie jesteście razem a już chciałabyś, żeby z czegoś dla Ciebie rezygnował.

Mój Tż pracuje na 2 etaty w stresogennej pracy, jak wraca do domu po 48h pracy śpi do obiadu, żeby wieczorem znów jechać. Mamy małą córkę. I jakoś nie każę mu rezygnować np. z odwiedzin u rodziny czy z kumpli, dla miłości i rodziny.

Dobrze, ale nie mieszkacie 60 km od siebie. Ja mu tego nigdy nie powiedziałam, że mógłby rzucić pracę drugą. Po prostu jest mi przykro.

Jest tym za kogo się podaje, ma konto na FB, wiemy o sobie mase prywatnych rzeczy i wszystko się zgadza. Raczej nie ułożyłby takiej farsy tylko po to, żeby dostać moje fotki.

Inna_693 · 2012-03-17, 19:51

A tak właściwie jaka odległość was dzieli? Wszystko da się pogodzić. Warto spotkać sie choć na poł godzinki. Przez internet można sie poznać ale nie utrzymywać związek. Jeżeli już do spotkania dojdzie to proponuję miejsce publiczne. Tak "zapobiegawczo". Skoro łączy was tak ogromna relacja to w imię tego spróbujcie poświęcić sobie trochę czasu. A wtedy się okaże co i jak. Osobiście życzę Ci powodzenia

bordowa · 2012-03-17, 19:53

Cytat:

Napisane przez biala lila

Dobrze, ale nie mieszkacie 60 km od siebie. Ja mu tego nigdy nie powiedziałam, że mógłby rzucić pracę drugą. Po prostu jest mi przykro.

Był czas, że mieszkaliśmy 120km od siebie, ja studia dziennie, on praca na 2 etaty i widywaliśmy się regularnie. Wtedy również "nie robiło mi się przykro" jak przyjechał kiedy indziej, bo miał coś innego do zrobienia. Teraz tylko Ci przykro, za kilka tygodni/miesięcy powiedziałabyś mu to wprost.

biala lila · 2012-03-17, 20:12

Cytat:

Napisane przez bordowa

Był czas, że mieszkaliśmy 120km od siebie, ja studia dziennie, on praca na 2 etaty i widywaliśmy się regularnie. Wtedy również "nie robiło mi się przykro" jak przyjechał kiedy indziej, bo miał coś innego do zrobienia. Teraz tylko Ci przykro, za kilka tygodni/miesięcy powiedziałabyś mu to wprost.

Czego bym nie powiedziała to i tak odpowiesz, że Ty zrobiłaś to lepiej. Dobrze, że chociaż Tobie się udało. 6 dni w tygodniu wychodzę z domu o 6 rano i wracam o 21. On ma tak samo, tyle, że pracuje też w niedziele. Kiedy mamy się widzieć? Chyba nie wiesz co oznacza praca na dwa etaty.

TmargoT · 2012-03-17, 20:16

Cytat:

Napisane przez biala lila

Dobrze, ale nie mieszkacie 60 km od siebie. Ja mu tego nigdy nie powiedziałam, że mógłby rzucić pracę drugą. Po prostu jest mi przykro.

Jest tym za kogo się podaje, ma konto na FB, wiemy o sobie mase prywatnych rzeczy i wszystko się zgadza. Raczej nie ułożyłby takiej farsy tylko po to, żeby dostać moje fotki.

jednak nie wiesz,czy naprawde tak wyglada.
ludzie potrafia się wybielać kraść cudze foty,zyciorysy,więc...

Inna_693 · 2012-03-17, 20:22

Skoro mu tak zależy niech weźmie dzień urlopu i jazda do Ciebie. Nie wykręcaj się dziewczyno bo to bez sensu.

biala lila · 2012-03-17, 20:23

Cytat:

Napisane przez TmargoT

jednak nie wiesz,czy naprawde tak wyglada.
ludzie potrafia się wybielać kraść cudze foty,zyciorysy,więc...

Raczej nie znalazł sobie kilkuset fikcyjnych znajomych

mam sporo jego zdjęć, łącznie z tymi kiedy miał kilkanaście lat albo był małym chłopcem

Afaa · 2012-03-17, 20:27

Skoro mieszkacie daleko od siebie, nie macie czasu nawet na jedno spotkanie i nic nie zapowiada, że w najbliższej przyszłości to się nie zmieni to, że tak powiem, po co to ciągnąć?

'związek' na odległość i do tego przez internet? lepiej rozejrzyj się za kimś realnym.

Ale to zapewne nie takie proste, bo się zaangażowałaś. Więc moim zdaniem powinnaś jak najszybciej zaaranżować to spotkanie, bo ono bardzo dużo zweryfikuje...

bordowa · 2012-03-17, 20:28

Cytat:

Napisane przez biala lila

Czego bym nie powiedziała to i tak odpowiesz, że Ty zrobiłaś to lepiej. Dobrze, że chociaż Tobie się udało. 6 dni w tygodniu wychodzę z domu o 6 rano i wracam o 21. On ma tak samo, tyle, że pracuje też w niedziele. Kiedy mamy się widzieć? Chyba nie wiesz co oznacza praca na dwa etaty.

Czy Ty w ogóle czytałaś moje posty?

biala lila · 2012-03-17, 20:35

Cytat:

Napisane przez bordowa

Czy Ty w ogóle czytałaś moje posty?

Czytałam, stwierdziłaś, że TŻ pracował na 2 etaty a i tak na wszystko miał czas.

---------- Dopisano o 21:35 ---------- Poprzedni post napisano o 21:33 ----------

Cytat:

Napisane przez Afaa

Skoro mieszkacie daleko od siebie, nie macie czasu nawet na jedno spotkanie i nic nie zapowiada, że w najbliższej przyszłości to się nie zmieni to, że tak powiem, po co to ciągnąć?

'związek' na odległość i do tego przez internet? lepiej rozejrzyj się za kimś realnym.

Ale to zapewne nie takie proste, bo się zaangażowałaś. Więc moim zdaniem powinnaś jak najszybciej zaaranżować to spotkanie, bo ono bardzo dużo zweryfikuje...

Tak też chyba zrobię bo ile można się męczyć

maryanna3 · 2012-03-17, 20:40

Oś się wpakowała dziewczyno

dla mnie jeśli mam być szczera to 100% żenada.
Nie znasz kolesia, tak jak pisze TmargoT w necie i na fotkach to każdy może być kim chce. Nie jesteś wcale pewna czy na żywo też by Cię kręcił, albo chociaż czy rozmowa z nim by Cię kręciła. Może jest odważny tylko w necie, może jest w rzeczywistości chamem, może to psychopata-Ty się zakochałaś, tak już się zakochałaś, w wyobrażeniu, w iluzji, nie w rzeczywistym człowieku.
Co do fotek to dla mnie też głupie ale w sumie dorosła jesteś dobrze że tam twarzy nie było

Jedyna opcja to spotkać się(w miejscu publicznym oczywiście) zanim w ogóle zaczniesz wpadać na jakieś rozkminki typu, że to przykre, że dla Ciebie nie rzuciłby pracy.

bordowa · 2012-03-17, 20:41

Cytat:

Napisane przez biala lila

Czytałam, stwierdziłaś, że TŻ pracował na 2 etaty a i tak na wszystko miał czas.[COLOR="Silver"]

Niby gdzie?

No ale dobra, w sumie po co ciągnąć głupią dyskusję.

Już Ci któraś Wizażanka napisała - skoro teraz nie możecie znaleźć czasu na jedno spotkanie to jak macie zamiar być razem?

biala lila · 2012-03-17, 21:00

Cholera, ja to serio wszystko wiem. Tylko nie mogę się wyplątać z tej chorej sytuacji. Nie wiem czy on kręci mnie na żywo ale chętnie się przekonam. Tylko nie wiem czy jest sens nakręcać się jeszcze bardziej spotkaniem jeśli wiem, że związek nie ma szans.

TmargoT · 2012-03-17, 21:03

Cytat:

Napisane przez biala lila

Raczej nie znalazł sobie kilkuset fikcyjnych znajomych

mam sporo jego zdjęć, łącznie z tymi kiedy miał kilkanaście lat albo był małym chłopcem

chcesz to odkręcić?

polecam jedną randkę na zywo.
stawiam 3:1 ,że zmniesz zdanie i wyleczysz się z wirtualnego zauroczenia.

maryanna3 · 2012-03-17, 21:07

Cytat:

Napisane przez biala lila

Cholera, ja to serio wszystko wiem. Tylko nie mogę się wyplątać z tej chorej sytuacji. Nie wiem czy on kręci mnie na żywo ale chętnie się przekonam. Tylko nie wiem czy jest sens nakręcać się jeszcze bardziej spotkaniem jeśli wiem, że związek nie ma szans.

Jak nie możesz?

Zadzwonić nie umiesz, napisać żeby się umówić? W ogóle bezsens tyle czasu prowadzić wirtualną znajomość bez perspektyw na spotkanie. Umów się, spotkaj, wszystko będzie jasne. Godzinę czy dwie w ciągu tyg chyba każde z was wygospodaruje

A jak nie to znak że i tak nie moglibyście nigdy być razem i najlepiej się przestać odzywać, koniec kropka.

biala lila · 2012-03-17, 21:15

Cytat:

Napisane przez TmargoT

chcesz to odkręcić?

polecam jedną randkę na zywo.
stawiam 3:1 ,że zmniesz zdanie i wyleczysz się z wirtualnego zauroczenia.

w ogóle nie zakładasz tego, że się sobie spodobamy ?

aa jest 1, nie zauważyłam

---------- Dopisano o 22:15 ---------- Poprzedni post napisano o 22:09 ----------

Cytat:

Napisane przez maryanna3

Jak nie możesz?

Zadzwonić nie umiesz, napisać żeby się umówić? W ogóle bezsens tyle czasu prowadzić wirtualną znajomość bez perspektyw na spotkanie. Umów się, spotkaj, wszystko będzie jasne. Godzinę czy dwie w ciągu tyg chyba każde z was wygospodaruje

A jak nie to znak że i tak nie moglibyście nigdy być razem i najlepiej się przestać odzywać, koniec kropka.

Przecież pisałam, że nie znajdę.

maryanna3 · 2012-03-17, 21:23

Cytat:

Napisane przez biala lila

Przecież pisałam, że nie znajdę.

No to jak Ty sobie wyobrażasz taki związek skoro wy nawet nie możecie z czegoś zrezygnować żeby się choć na godzinę spotkać

tu się w ogóle nie ma czym nakręcać bo tu niczego nie ma

malamenda2009 · 2012-03-17, 21:29

Cytat:

Napisane przez maryanna3

Oś się wpakowała dziewczyno

dla mnie jeśli mam być szczera to 100% żenada.
Nie znasz kolesia, tak jak pisze TmargoT w necie i na fotkach to każdy może być kim chce. Nie jesteś wcale pewna czy na żywo też by Cię kręcił, albo chociaż czy rozmowa z nim by Cię kręciła. Może jest odważny tylko w necie, może jest w rzeczywistości chamem, może to psychopata-Ty się zakochałaś, tak już się zakochałaś, w wyobrażeniu, w iluzji, nie w rzeczywistym człowieku.
Co do fotek to dla mnie też głupie ale w sumie dorosła jesteś dobrze że tam twarzy nie było

Jedyna opcja to spotkać się(w miejscu publicznym oczywiście) zanim w ogóle zaczniesz wpadać na jakieś rozkminki typu, że to przykre, że dla Ciebie nie rzuciłby pracy.

Jak dla mnie też

niby jesteś dziewicą a zupełnie nieznanemu kolesiowi ( bo przez neta nie da się kogoś poznać tak jak w realu) wysyłasz fotki swojego biustu i urządzacie sobie pikatne rozmowy, choć tak naprawdę nawet nie wiesz, czy w realu miałabyś na to ochotę...
Spotkaj się z nim na żywo i dopiero wtedy oceniaj, planuj, tak to naprawdę na Twoim miejscu czułabym się jak jakaś panienka z czatu, a nie dziewczyną, którą się ktoś naprawdę interesuje, chce ją dobrze poznać, zaprosić na prawdziwą randkę...
Na razie to jego chyba najbardziej ten Twój biust interesuje...

I oczywiście jeśli już dojdzie do spotkania, to mam nadzieję, że będziesz ostrożna, naprawdę zdjęcia i konto nie daje 100% pewności co to za człowiek.

**c0f5ee3455cfe7f4618d1cbf50b63003f960a820** · 2012-03-17, 22:20

Moim skromnym zdaniem powinnaś jak najszybciej zakończyć tą wirtualną znajomość. I albo spotkać się na żywo albo dać sobie spokój. To jest chore i po prostu się emocjonalnie uzależniłaś od tego gościa. W życiu go nie widziałaś, a związek nie opiera się na stukaniu w klawiaturę i wysyłaniu gołych zdjęć.

I myślę, a raczej wiem to na pewno, że jeśli naprawdę chce się z kimś spotkać to zawsze znajdzie się chociaż chwilę. Nie ma żadnych wymówek, wykrętów. Do mnie facet jechał kiedyś całą noc pociągiem, mieliśmy tylko dzień dla siebie, a kolejną noc znowu spędził w pociągu. Tak bardzo chcieliśmy się zobaczyć. Więc da się, zawsze.

Dotka90 · 2012-03-18, 10:18

Nie wierzę w to, że dwie osoby NIGDY nie mają czasu żeby się spotkać

Trzeba chcieć, zorganizować i się spotkać.
Kontynuowanie takiej dziwnej wirtualnej znajomości jest bez sensu.
Gościu pisze, że seks to nie wszystko, ale Twoje gołe cycki sobie chętnie poogląda

Nie widzisz tu nic dziwnego?

basior · 2012-03-18, 11:06

Nie nakręcałabym się kolesiem, którego nigdy nie widziałam, a interesują go głównie moje cycki. Może nienowoczesna jestem i tak się teraz robi, ale gdyby mi chłop wyjechał z takim tekstem na początku to byśmy się nigdy nie spotkali (a poznaliśmy się na znanym portalu społecznościowym). No i te rozmowy o seksie- naprawdę myślisz, że jemu chodzi o miłość? Nie wiem, co Ci mamy poradzić, tak czy siak nie macie czasu się spotkać. Może do cyberseksu dojdzie, jeśli się nie okaże na videoczacie, że jest Wieśkiem lat 63

mpt · 2012-03-18, 11:39

Ja tu nie widzę żadnego problemu. Nie macie czasu się widywać, więc nie ma szans na związek. I po rozkminie. Ani to miłość, ani zauroczenie, zwykły szał macicy. Facet Cię podkręcił wirtualnym pieprzeniem, a teraz nabrałaś ochoty na prawdziwe. Nie wierzę, że nie jesteście w stanie wygospodarować jednego dnia na spotkanie. Nie na jakieś wielkie lowe, ale zwykłe pogadanie. Każdy może wziąć wolne, są święta i takie pierdoły, więc gdyby Wam zależało, to byście się zobaczyli. W tym Waszym układzie widać jedynie parcie na bzykanie, bo jemu głupio zobaczyć się z Tobą raz i bzyknąć, więc stwierdził, że nie warto w to wchodzić. A Ty kupujesz bajkę o braku czasu

2012-03-17, 18:54	#1
biala lila Zadomowienie Zarejestrowany: 2009-08 Lokalizacja: Śląsk Wiadomości: 1 033	Wpakowałam się w dziwną relację, ale nie umiem tego zakończyć. Witajcie wizażanki Zacznę od tego, że jakiś czas temu zalogowałam się na pewnym portalu randkowym, raczej dla zabawy bo już raz nie udało mi się tam odszukać kogoś wartościowego. Zobaczyłam profil mężczyzny w mundurze, a że zawsze miałam słabość do mundurowych to napisałam. Krótka wymiana wiadomości i przeszliśmy na gadu gadu. Generalnie dowiedziałam się, że Pan X wszedł na ten portal również dla zabawy, po jakimś czasie go usunął i stwierdził, że wystarczą mu moje zdjęcia zapisane. Rozmawialiśmy dalej a czas płynął. Pan X należy do osób bezpośrednich, nigdy nie ukrywał, że podobam mu się jako kobieta, z zwłaszcza ma słabość do moich piersi (widział zdjęcia w sukience która sporo pokazywała). Początkowo trochę go stopowałam, ale generalnie robiła mi się ciepło ile razy zaczynam mówić, nie ukrywam, że miałam ochotę wejść z nim w bliższą relację. Takich gorących rozmów było sporo, aż wreszcie doszło do poważnej rozmowy i on powiedział, że seks to nie wszystko, że to musi być odpowiedzialna decyzja, bo jeśli zaliczy się wpadkę to trzeba mieć pewność, że z odpowiednią osobą. W tej samej rozmowie ja przyznałam się, że jestem dziewicą, powiedział, że ceni to i szanuje. Ustaliliśmy, że trzeba się spotkać i będziemy widzieć co dalej. Do spotkania nie doszło, bo zwyczajnie oboje nie mamy na to czasu. On już skończył studia, ale pracuje teraz na dwa etaty. Ja mam studia dzienne, pracę i jeszcze do tego piszę prace dyplomową. Zero czasu na życie. Pan X stwierdził, że jeśli mielibyśmy to zacząć to on wyobraża sobie, że widzimy się kilka razy w tyg. bo związek przez internet nie ma sensu. Uważam tak samo, a mimo wszystko przykro było słyszeć, że nie może poświęcić się dla miłości i zrezygnować z jednej pracy chociaż. Rozmawiamy ciągle, ten człowiek jest mi cholernie blisko. Płaczę jak coś mu się dzieje, wariuję jak się nie odzywa, odchodzę od zmysłów jak się kłócimy. Wczoraj znów wróciła pikantniejsza rozmowa,on w żartach powiedział, że skoro jest tak daleko to mogłabym mu chociaż wysłać zdjęcie mojego biustu, żeby mógł oczy nacieszyć. Długo nie chciałam, ale w końcu uznałam, że przecież to nic złego i w sumie to chcę mu zrobić przyjemność. Dorośli jesteśmy. Dostał takie zdjęcie, na wszelki wypadek bez twarzy. Potem długo mówiłam mu o tym, że ja czegoś takiego nigdy nie robiłam, że chciałam mu zrobić przyjemność. On mówi, żebym się nie czuła dziwnie bo to tylko biust i to w dodatku genialny. Miło było posłuchać jak mu się podoba, ja cieszyłam się, że sprawiłam, że poczuł się dobrze. Wiem, że go nakręcam, nie jestem głupia. Z drugiej strony jestem tylko człowiekiem i na serio mam już na niego cholerną ochotę, co nie oznacza, że rzucę się na niego na pierwszym spotkaniu. Wpakowałam się w dziwną emocjonalną relację z człowiekiem którego nigdy nie widziałam, a mimo to jest dla mnie ważny. Wiem, że to głupie. W zasadzie chciałam się tylko wygadać, nie mam przed kim się otworzyć. Strasznie mi go brakuje, ale równocześnie zdaje sobie sprawę, że to do niczego nie prowadzi. __________________ *PM 5 września 2015* Edytowane przez biala lila Czas edycji: 2012-03-17 o 18:55

2012-03-17, 19:07	#2
ulicznica Zakorzenienie Zarejestrowany: 2008-04 Lokalizacja: Kraków Wiadomości: 6 071	Dot.: Wpakowałam się w dziwną rekację, ale nie umiem tego zakończyć. Dopóki się nie spotkacie, moim zdaniem nie ma co prowadzić takiej relacji przez internet, to zupełnie co innego niż życie. Zbyt wiele sobie obiecujesz jak na etap znajomości, w którym jesteś, ciężko powiedzieć, kto co do kogo czuje, kiedy znacie się tylko przez internet. Głupio też zrobiłaś, że dałaś mu takie fotki i gadając już o seksie, w ogóle go przecież osobiście nie znając - moim zdaniem kolejność powinna być nieco inna. __________________ CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK! Biżu i ciuchy M, L, XL "Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."

2012-03-17, 19:13	#4
visenna5 Raczkowanie Zarejestrowany: 2010-10 Wiadomości: 36	Dot.: Wpakowałam się w dziwną relację, ale nie umiem tego zakończyć. z doświadczenia wiem, że przez internet znajomość jest idealna, fajnie się gada, współnie się spędza czas rozmawiająć godzinami, a jak się spotka tę osobę to...wszytsko opada. coś nie zaiskrzy. albo już on nie czuje się tak pewnie i zupełnei inaczej z Tobą rozmawia. najpierw się spotkajcie, chociaż na chwilę, na kawę. i wtedy dopiero ocenisz.

2012-03-17, 19:35	#8
TmargoT Zakorzenienie Zarejestrowany: 2008-01 Lokalizacja: Neverland Wiadomości: 25 334	Dot.: Wpakowałam się w dziwną rekację, ale nie umiem tego zakończyć. ciekawe,czy naprawde jest tym za kogo sie podaje,bo to różnie bywa

2012-03-17, 19:51	#10
Inna_693 Raczkowanie Zarejestrowany: 2011-09 Lokalizacja: Rzeszów Wiadomości: 146	Dot.: Wpakowałam się w dziwną relację, ale nie umiem tego zakończyć. A tak właściwie jaka odległość was dzieli? Wszystko da się pogodzić. Warto spotkać sie choć na poł godzinki. Przez internet można sie poznać ale nie utrzymywać związek. Jeżeli już do spotkania dojdzie to proponuję miejsce publiczne. Tak "zapobiegawczo". Skoro łączy was tak ogromna relacja to w imię tego spróbujcie poświęcić sobie trochę czasu. A wtedy się okaże co i jak. Osobiście życzę Ci powodzenia

2012-03-17, 20:22	#14
Inna_693 Raczkowanie Zarejestrowany: 2011-09 Lokalizacja: Rzeszów Wiadomości: 146	Dot.: Wpakowałam się w dziwną relację, ale nie umiem tego zakończyć. Skoro mu tak zależy niech weźmie dzień urlopu i jazda do Ciebie. Nie wykręcaj się dziewczyno bo to bez sensu.

2012-03-17, 20:27	#16
Afaa Raczkowanie Zarejestrowany: 2007-09 Wiadomości: 68	Dot.: Wpakowałam się w dziwną rekację, ale nie umiem tego zakończyć. Skoro mieszkacie daleko od siebie, nie macie czasu nawet na jedno spotkanie i nic nie zapowiada, że w najbliższej przyszłości to się nie zmieni to, że tak powiem, po co to ciągnąć? 'związek' na odległość i do tego przez internet? lepiej rozejrzyj się za kimś realnym. Ale to zapewne nie takie proste, bo się zaangażowałaś. Więc moim zdaniem powinnaś jak najszybciej zaaranżować to spotkanie, bo ono bardzo dużo zweryfikuje...

2012-03-17, 20:40	#19
maryanna3 Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-11 Wiadomości: 5 911	Dot.: Wpakowałam się w dziwną rekację, ale nie umiem tego zakończyć. Oś się wpakowała dziewczyno dla mnie jeśli mam być szczera to 100% żenada. Nie znasz kolesia, tak jak pisze TmargoT w necie i na fotkach to każdy może być kim chce. Nie jesteś wcale pewna czy na żywo też by Cię kręcił, albo chociaż czy rozmowa z nim by Cię kręciła. Może jest odważny tylko w necie, może jest w rzeczywistości chamem, może to psychopata-Ty się zakochałaś, tak już się zakochałaś, w wyobrażeniu, w iluzji, nie w rzeczywistym człowieku. Co do fotek to dla mnie też głupie ale w sumie dorosła jesteś dobrze że tam twarzy nie było Jedyna opcja to spotkać się(w miejscu publicznym oczywiście) zanim w ogóle zaczniesz wpadać na jakieś rozkminki typu, że to przykre, że dla Ciebie nie rzuciłby pracy.

2012-03-17, 21:00	#21
biala lila Zadomowienie Zarejestrowany: 2009-08 Lokalizacja: Śląsk Wiadomości: 1 033	Dot.: Wpakowałam się w dziwną rekację, ale nie umiem tego zakończyć. Cholera, ja to serio wszystko wiem. Tylko nie mogę się wyplątać z tej chorej sytuacji. Nie wiem czy on kręci mnie na żywo ale chętnie się przekonam. Tylko nie wiem czy jest sens nakręcać się jeszcze bardziej spotkaniem jeśli wiem, że związek nie ma szans. __________________ *PM 5 września 2015*

2012-03-17, 22:20	#27
c0f5ee3455cfe7f4618d1cbf50b63003f960a820 Konto usunięte Zarejestrowany: 2008-11 Wiadomości: 1 875	Dot.: Wpakowałam się w dziwną rekację, ale nie umiem tego zakończyć. Moim skromnym zdaniem powinnaś jak najszybciej zakończyć tą wirtualną znajomość. I albo spotkać się na żywo albo dać sobie spokój. To jest chore i po prostu się emocjonalnie uzależniłaś od tego gościa. W życiu go nie widziałaś, a związek nie opiera się na stukaniu w klawiaturę i wysyłaniu gołych zdjęć. I myślę, a raczej wiem to na pewno, że jeśli naprawdę chce się z kimś spotkać to zawsze znajdzie się chociaż chwilę. Nie ma żadnych wymówek, wykrętów. Do mnie facet jechał kiedyś całą noc pociągiem, mieliśmy tylko dzień dla siebie, a kolejną noc znowu spędził w pociągu. Tak bardzo chcieliśmy się zobaczyć. Więc da się, zawsze.

2012-03-18, 10:18	#28
Dotka90 Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-01 Lokalizacja: stąd Wiadomości: 36 831	Dot.: Wpakowałam się w dziwną rekację, ale nie umiem tego zakończyć. Nie wierzę w to, że dwie osoby NIGDY nie mają czasu żeby się spotkać Trzeba chcieć, zorganizować i się spotkać. Kontynuowanie takiej dziwnej wirtualnej znajomości jest bez sensu. Gościu pisze, że seks to nie wszystko, ale Twoje gołe cycki sobie chętnie poogląda Nie widzisz tu nic dziwnego?

2012-03-18, 11:06	#29
basior Rozeznanie Zarejestrowany: 2005-05 Wiadomości: 915	Dot.: Wpakowałam się w dziwną rekację, ale nie umiem tego zakończyć. Nie nakręcałabym się kolesiem, którego nigdy nie widziałam, a interesują go głównie moje cycki. Może nienowoczesna jestem i tak się teraz robi, ale gdyby mi chłop wyjechał z takim tekstem na początku to byśmy się nigdy nie spotkali (a poznaliśmy się na znanym portalu społecznościowym). No i te rozmowy o seksie- naprawdę myślisz, że jemu chodzi o miłość? Nie wiem, co Ci mamy poradzić, tak czy siak nie macie czasu się spotkać. Może do cyberseksu dojdzie, jeśli się nie okaże na videoczacie, że jest Wieśkiem lat 63 __________________ "Dlaczego wszystko jest tak proste póki nie przytrafi się Tobie?" Edytowane przez basior Czas edycji: 2012-03-18 o 11:46

2012-03-18, 11:39	#30
mpt Zakorzenienie Zarejestrowany: 2007-11 Wiadomości: 7 346	Dot.: Wpakowałam się w dziwną rekację, ale nie umiem tego zakończyć. Ja tu nie widzę żadnego problemu. Nie macie czasu się widywać, więc nie ma szans na związek. I po rozkminie. Ani to miłość, ani zauroczenie, zwykły szał macicy. Facet Cię podkręcił wirtualnym pieprzeniem, a teraz nabrałaś ochoty na prawdziwe. Nie wierzę, że nie jesteście w stanie wygospodarować jednego dnia na spotkanie. Nie na jakieś wielkie lowe, ale zwykłe pogadanie. Każdy może wziąć wolne, są święta i takie pierdoły, więc gdyby Wam zależało, to byście się zobaczyli. W tym Waszym układzie widać jedynie parcie na bzykanie, bo jemu głupio zobaczyć się z Tobą raz i bzyknąć, więc stwierdził, że nie warto w to wchodzić. A Ty kupujesz bajkę o braku czasu __________________ Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)