kamuha Alterrkę niucha :D

[kamuha]

Jakżesz się ucieszytłam gdy dowiedziałam, że udało mi się dostać do testów Alterry Dużo dobrego słyszałam o tych kosmetykach, ale właściwie do tej pory miałam okazję zapoznać się z jednym/dwoma produktami. Wszystko co będę testować będzie dla mnie w takim razie nowością, co również mnie cieszy, bo lubię próbować róznych kosmetyków Być może z niektórymi z nich uda mi się zaprzyjaźnić na dłużej.
Na zestawik poczekam najprawdopodobniej do poniedziałku jednak, ponieważ po wizycie dzisiaj dowiedziałam się, że jeszcze nic dla mnie nie ma, ale dzisiaj mają dostawę, więc powinno czekać w nowym tygodniu.

Także póki co witam się z innymi testerkami i czekam na pierwsze-weekendowe wrażenia z wiosennych testów Alterry

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Kamuha niuchaj niuchaj, bo zapaszki niezłe!

[kamuha]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;32982682]Kamuha niuchaj niuchaj, bo zapaszki niezłe! [/QUOTE]

No już mi smaka robisz
Uschnę do poniedziałku

[kamuha]

Moje drugie podejście do odbioru kosmetyków okazało się skuteczne Bez większych problemów paczuszka się znalazła, pani też w miarę kumała o co chodzi i w odróżnieniu od większości z Was dostałam Alterrę w kurierskim kartoniku, a nie w rozerwanej torebce - czuje się wyróżniona

DSC00103.jpg

Na pierwszy ogień bardzo spodobały mi się opakowania - są takie wiosenne To co mogłam również poniuchałam i pięknie drażni nozdrza Na plus również na pewno składy kosmetyków, wszystkie nalepki zapewniające o kontrolowanych uprawach, braku silikonów etc. Zobaczymy jak to będzie. Testy zacznę już od dzisiaj.
Przyznam szczerze, ze z największym dystansem podchodzę do kremu, bo nie mam w zwyczaju już od dłuższego czasu używać tych "drogeryjnych" i pachnących, a co na dokładkę - brązujących. Ale dam mu szansę
Także do następnego "zobaczenia"

[ilios]

ja też niucham

[TwojaKokaina]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;32982682]Kamuha niuchaj niuchaj, bo zapaszki niezłe! [/QUOTE]


testuj, testuj, bo przyciagają i na plus póki co

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

A ja im dłużej testuję, tym bardziej mi śmierdzą te kosmetyki

[Emilcia_1616]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;33037445]A ja im dłużej testuję, tym bardziej mi śmierdzą te kosmetyki [/QUOTE]


zapachy maja baaardzo intensywne....

[kamuha]

Pierwsze wrażenia

By móc się szerzej wypowiedzieć o działaniu kosmetyków, wiadomo należy je troszkę postosować, ale chciałam sie z Wami podzielić pierwszym wrażeniem z tymi produktami, których zaczęłam używać

1. Pomadka z rumiankiem

Cóż jestem maniaczką mazideł do ust. Na wstępie odejmuje tej pomadce jedną gwiazdkę za to, że nie jest Carmexem - w mojej opinii nic mu nie dorównuje
A na poważnie. Nie jestem również wielbicielką sztyftów-za szybko je "zjadam", szybko znikają mi z ust - tak też jest z tą pomadką. Ma raczej twardą konsystencję, no zasadniczo sztyft, jak sztyft. Ja mam w tej materii duże potrzeby i o ile sama aplikacja i krótko po-jest ok. Tak w niedługim czasie czuję potrzebę posmarowania ust.
Ale to też wynik może tego, że preferuje jednak coś bardziej "wazelinowego" no i zasadniczo wolę słoiczki
Co jednak jest dla mnie sporym minusem - zapach, smak - nawet ciężko mi określić. Bo wąchając pomadkę bezpośrednio niewiele czuję, tak zaraz po posmarowaniu ust czuję na nich dziwny posmak i to na pewno nie jest rumianek - bardziej jakiś skisły orzech
Może jednak ją domęczę, bo zasadniczo produkt jest ok, miewałam gorsze. Jeżeli nie, to oddam mamie, bo ona akurat miała ją już kilka razy i na jej potrzeby starcza - raczej była z niej zadowolona, to ja akurat w kwestii balsamów do ust jestem dość wybredna

2. Krem do rąk
Krem ładnie pachnie i już na wstępie piszę, że jest to produkt bardziej na użycie gdzieś tam w ciągu dnia. Ma fajną konsystencję, nie za ciężką, nie za lekką, dobrze się wchłania, nie pozostawia jakiejś tłustej warstwy na rękach (chyba że chlapnie się go więcej, ale to każdy krem). Co do działania...bardziej ochronne, niż odżywiające. Dlatego uznaję go za krem bardziej na dzień, bo posmarowane nim dłonie nie przeszkadzają w normalnym funkcjonowaniu w ciągu dnia, a czujemy, że jednak łapki jakoś tam nawilżyłyśmy
Nawet przy większej ilości nałożonej na noc nie odczułam jakiegoś specjalnie większego odżywienia dłoni.
Reasumując - dobry, pachnący produkt, ale bardziej do torebki czy szafki w pracy niż na nocną szafkę

3. Szampon do włosów
W tym momencie kończę marudzić
Chyba będzie moim ulubionym produktem z otrzymanych do testowania i zapewne będę do niego wracać. Z Alterry do tej pory miałam tylko odżywkę z Morelą (pachni vibovitem ) i byłam z niej bardzo zadowolona, dlatego z niecierpliwością oczekiwałam chwili umycia włosków tym szamponem. Pachnie Mambą Przede wszystkim plus za żelową formułę. I co najważniejsze, czuję, że jest delikatny. Ostatnio często zdarza mi się, że po umyciu włosów odczuwam swędzenie skóry głowy, czuję, że jest jakby podrażniona. W tym przypadku odczucie to było dużo mniejsze. Dobrze myje to co powinien, w porządku się pieni...i mam wrażenie, że mimo, że aktualnie odżywkę mam z zupełnie innej serii moje włosy po umyciu były bardziej miękkie niż zwykle

Dziś poza tym pierwszy raz użyłam Kremu brązującego (tonującego). Mimo drżenia wszystkich odnóg, postaram się przez najbliższych parę dni potestować go regularnie (mam nadzieję, że wyjdę z tego z twarzą ) Na pierwszy rzut - zapach - mimo, że jak na brzoskwinię całkiem przyzwoity mi nie pasuje, ponieważ nie lubię pachnących kosmetyków do twarzy. Kolor w opakowaniu trochę przerażający, ale nie widać tego na twarzy, nie robią się żadne smugi, łatwo go rozprowadzić i w sumie jest to dobry produkt na taki dzień jak mam dzisiaj - nie muszę się malować, a troszkę koloryt cery wyrównuje Po ok. 2godzinach od nałożenia twarz niestety zaczęła mi się świecić w strategicznych miejscach

Wieczorem wypróbuję także peeling, jednak po Waszych pierwszych opiniach widzę, że w kategorii peeling się nie pokochamy

[kamuha]

Peeling do ciała
No cóż. Co tu ukrywać, megazdzieraczem nie jest. Ma małe, delikatne drobinki zatopione w żelu poprzetykane gdzieniegdzie pestkami figi i raczej szybko one zanikają przy masażu ciała. Także w kategorii peeling na pewno nie spełnia swojego zadania w 100%. Ale jako żel do codziennego użycia jest spoko, chociaż nie wydaje się być zbyt wydajny. Akurat zapach mi odpowiada, więc jak najbardziej były to dość przyjemne chwile z jego użyciem z nie do końca złuszczoną jednak skórą

Poza tym pojawił się u mnie ten sam proble,, co juz któraś z Was wspominała. Pomadka z rumiankiem przy użyciu wkręca się do środka i wcale nie przy jakimś mocniejszym docisku

[kamuha]

W ciągu ostatnich paru dni dość regularnie testowałam otrzymane produkty (oprócz maseczki, której jak nie zapomnę użyję dziś wieczorem, aczkolwiek po przeczytaniu kilku waszych recenzji aż strach się bać )
Podtrzymuję moją opinię o szamponie - ten produkt najbardziej mnie przekonał do siebie i pewnie w przyszłości skuszę się by wsadzić go do koszyka

Przekonuję się natomiast do kremu tonującego - o ile po pierwszym użyciu skóra dość szybko mi się przetłuściła w strefie T, tak teraz jakby już przyzwyczaiła się do niego i robi takich numerów na taką skalę Krem fajnie odświeża buzię, jak pisałam wcześniej - wygładza koloryt, no i nawet zapach mi aż tak bardzo już nie przeszkadza. Sama pewnie go nie kupię, bo nie potrzebuję takich bajerów ale fankom kremów tonujących polecam Myślę, że produkt wart jest uwagi.

Peeling okazuje się, że jest naprawde mało wydajny. Właśnie ze względu na to, że jest słabo ścierający. Zauważyłam, że podświadomie wyciskam go więcej niż trzeba, bo mam nadzieję na więcej drobinek Konsystencja żelu w którym drobinki są zatopione jest rzadka, więc same wiecie. Mam co do niego mieszane uczucia, bo jako peeling jest nawet nei do ale samo jego użycie przy wieczornym prysznicu jest przyjemne, więc po prostu jako produkt do mycia ciała jest spoko.

Pomadka ust mi nie urwała <i dobrze > ale zapach jak dla mnie skisłego orzecha trochę się ulotnił, natomiast wali chemią. Przy w miarę regularnym używaniu jej moje usta się przyzwyczajają do niej i nie wołają zaraz chwilę po "posmaruj mnei czym innym" co zasadniczo chyba na plus, ale i tak oddam ją mamie, której się kończy jej sztyft z Alterry, a jest z niego zadowolona i wracam do moich słoiczków wiem może to mało higieniczne, ale co w rodzinie to nie zginie

Krem do rąk - nie zauważyłam żeby jakoś specjalnie nawilżał na dłuższą metę, a sam anwet przyjemny zapach to trochę za mało jak an tego typu kosmetyk.

Dziś sięgam po maseczkę! Strzeżcie się!

[kamuha]

Maseczka no cóż z wielką obawą po nią sięgnęłam.
Może moja twarz nie stała się cała czerwona jak u Indianina...ale po nałożeniu i przez okres trzymania jej na twarzy odczuwałam delikatne szczypanie. Dlatego też zmyłam ją po ok.10 minutach, a nie zalecanych 15. Wydaje mi się, że jakby troszkę ściągnęła mi wągry na nosie (może dlatego nos jako jedyny się trochę zaczerwienił). Poza tym nic mi z zachwytu nie urwało
Zapach jest zbyt intensywny jak na twarz.

[kamuha]

Czas chyba na pewne podsumowanie. Postanowiłam zrobić mały ranking testowanych przeze mnie produktów

1. Szampon do włosów - zdecydowanie lider. Czytałam Wasze recenzje, że słabo się pieni, jednak ja tego nie zauwazyłam, a nie wyciskam go wcale więcej niż innego szamponu. Fajnie oczyszcza włosy, które już podczas umycia są dość miękkie (niektóre szampony jak się spłukuje to czuć, że włosy sa tępe po ich umyciu - tu tego nie ma). Nie jest tez tak agresywny dla skóry głowy. Jedyny produkt, który przekonał mnie, że warto będzie w przyszłości w niego zainwestować. Wychodzi na to, że linia do włosów Alterry najlepiej się spisuje.
2. Krem brązujący-o dziwo wysunął się na fotel wicelidera Byłam sceptyvcznie do niego nastawiona, ale w sumie się spisał. Po pierwszym użyciu skóra błyszczała się po dwóch godzinach, potem w ciągu kilku następnych dni nie było już tak drastycznie Wiadomo - nie matowi na cały dzień, ale fajnie wyrównuje koloryt, odświeża buźkę rano I co ważne nic mi po nim nie wyskoczyło!
3. Krem do rąk- mimo, że zapach na dłuższą metę drażniący krem spisuje sie ok. Nic poza tym, ale jest to produkt w porządku
4. Peeling- gdyby tylko miał troszkę większe i bardziej ścierające drobinki byłby zdecydowanie wyżej, bo jako produkt do mycia ciała bardzo mi się spodobał, zwłaszcza zapachowo. Jednak nazwa mówi o peelingu, a tą rolę nie do końca spełnia, no i jest niewydajny.
5. Pomadka z rumiankiem- no po prostu po raz kolejny się przekonałam, że nie jestem fanką sztyftów, potrzebuję po prostu czegoś więcej Niby ok, ale czegoś jej jednak brakuje. No i ten niezidentyfikowany zapach niby rumianku
6.Maseczka- totalnej masakry mi nie zrobiła (myślę, ze dam radę zużyć ją do końca, może dam jej drugą szansę), ale jednak nałożenie jej na twarz wiązało się z dyskomfortem w postaci delikatnego szczypania, po zmyciu lekkie zaczerwienienie nosa. Skóra niby miękka w dotyku, ale po paru minutach stała się ściągnięta i wymagała nałożenia kremu - gdzie więc to nawilżenie?

Miejsca 3-5 są w sumie bardzo blisko siebie. W każdym z tych produktów coś mi się spodobało, jednak coś też nie pasowało. Ustawiłam je więc pod kątem, która rzecz nie pasująca ma dla mnie najmniejsze znaczenie