MATURA bez przygotowania- co myślicie?

[minus]

Witajcie,

czy sądzicie, że ktoś kto nie jest przygotowany z danego przedmiotu ma szansę zdać z niego maturę?
W mojej szkole raczej nie ma nacisku na przedmioty które są 'zbędne'; tzn z j. polskiego, matematyki- OK. Bardziej skupiają się na przedmiotach zawodowych- przygotowaniu do egzaminów końcowych.
Ale gdybym zdecydowała się na studia TiR musiałabym zdawać np. historię. Jak zrobić to bez przygotowania? Myślicie, że mam szansę?

[olasia99]

Napisane przez minus

Witajcie,

czy sądzicie, że ktoś kto nie jest przygotowany z danego przedmiotu ma szansę zdać z niego maturę?
W mojej szkole raczej nie ma nacisku na przedmioty które są 'zbędne'; tzn z j. polskiego, matematyki- OK. Bardziej skupiają się na przedmiotach zawodowych- przygotowaniu do egzaminów końcowych.
Ale gdybym zdecydowała się na studia TiR musiałabym zdawać np. historię. Jak zrobić to bez przygotowania? Myślicie, że mam szansę?

Przejrzyj arkusze maturalne i powiedz mi, czy bez zerowego przygotowania napiszesz wypracowanie z historii na maturze.
Matura z historii to ogrom materiału, trzeba przysiąść nad książkami i się uczyć. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś zdał dobrze maturę bez przygotowania i to nie tylko z historii. Nawet matematyka - choć trzeba rozumieć, to jeśli nawet najmądrzejszy człowiek nie przysiadł i nie porobił zadań, pewnie wynik nie byłby och i ach.

Nie rozumiem tez podejścia. Chcesz mieć maturę, aby mieć?

[minus]

Olasia przecież nie napisałam, że chcę ją mieć, aby mieć. Tak jak napisałam: aby dostać się na konkretne studia.
No i nie bez zerowego przygotowania, bo jednak 4 lata czegoś mnie uczą. Chodziło mi o to czy bez odpowiedniego tzn jak nauczyciel sobie to olewa.

[--Olka--]

Ale kiedy zdajesz maturę? Za miesiąc?
"Zdać" nie jest dużym problemem (w końcu to tylko 30%).
Nie bardzo rozumiem tylko, co znaczy, że "bez przygotowania". W ogóle nic nie wiedząc na dany temat? Chyba nie bardzo. Nawet jeśli w twojej szkole nie przykładają wagi do danego przedmiotu, to przecież zawsze możesz się sama uczyć. Szczególnie historii.
Oczywiście, że masz szansę, ale nie bez przygotowania. Z przygotowaniem we własnym zakresie. Dzielisz materiał na epoki i wkuwasz. Musisz też rozwiązywać testy z historii, pytania są podobnie formułowane, będziesz wiedziała na co zwrócić uwagę.

edit: rozwiąż UCZCIWIE test sprzed roku, dwóch i trzech, to będziesz miała orientację czy łapiesz 10% czy 80%.

[olasia99]

Napisane przez minus

Olasia przecież nie napisałam, że chcę ją mieć, aby mieć. Tak jak napisałam: aby dostać się na konkretne studia.
No i nie bez zerowego przygotowania, bo jednak 4 lata czegoś mnie uczą. Chodziło mi o to czy bez odpowiedniego tzn jak nauczyciel sobie to olewa.

Napisałaś to tak, jakbyś zamierzała na odwal się pójsć, napisac egzamin i modlić się, aby samo z siebie nastukało 30%
Bez przygotowania z nauczycielem da się zdać, ale bez przygotowania samemu z książkami nie da się Mówisz, że słabo nauczyciele cię przygotowali, więc nie rozumiem, jak zamierzasz zdać maturę bez przygotowań

[Majka1503]

Wyobrażam sobie maturę z matmy, na której jest dużo geometrii, z której każde zadanie jest inne i nawet po przerobieniu stu zadań na maturze dostaniemy coś co zobaczymy po raz pierwszy.
A nawet na podstawie są zadanie typu: wykaż.
Historia? Uwielbiam cały okres Piastów i Jagiellonów, a reszta to na zasadzie ciekawostek. I chociaż dobrze znam te 2 dynastie, to nie sądzę, żebym dała radę zdać maturę.
A kompletnie bez przygotowania? Nie wydaje mi się, żeby było te 30% u kogoś.

[natalka2]

jak nie masz matury w tym roku i chodzi Ci o to czy dasz rade bez pomocy nauczyciela na zasadzie uczenia sie samemu w domu - dasz rade. zwlaszcza jesli nie chodzi o przedmioty takie jak matma, fizyka, chemia.
ja pisalam mature rok temu - chodzilam niby do klasy z rozsz. geografia, pisalam sprawdziany itd., ale geografie tak naprawde polubilam w kwietniu kiedy sama przysiadlam i uczylam sie ze swojej ksiazki, swoim tempem, bez gadania nauczyciela, stosu kserowek i bezsensownych zadan mysle, ze to wazne zeby lubic przedmiot, wtedy o wiele przyjemniej sie uczy.
na TiR potrzebujesz koniecznie historii? mysle, ze geografie duzo latwiej napisac, nawet bez przygotowania mozna napisac na te 30% jesli posiada sie zdolnosc logicznego myslenia

[viva91]

historię bez nauki? to akurat będzie trudne. ja miałam ten przedmiot rozszerzony przez 3 lata, uczyłam się go codziennie ale nie odważyłam się podejść do poziomu R. a dla osoby podchodzącej do takiej matury "z biegu" poziom P może okazać się za wysoką poprzeczką...
właściwie zależy to od szczęścia. możesz trafić na sporą liczbę pytań z historii współczesnej - PRL, Wałęsa, NATO, Unia itp. i tym możesz uciułać 30%.

z historią jest taki problem, że trzeba dokładnie wiedzieć jak się co nazywa, pilnować szczegółów. np. ja miałam zdjęcie pomnika egipskiego i trzeba było podpisać z jakiego kraju pochodzi. za odpowiedź "Egipt" było 0 pkt. trzeba było napisać "Starożytny Egipt". jeśli przez całą szkołę średnią nie zwracałaś uwagi na takie kruczki, to będzie bardzo ciężko...

też myślę że łatwiej będzie postawić na geografię.

[minus]

Napisane przez natalka2

mysle, ze to wazne zeby lubic przedmiot, wtedy o wiele przyjemniej sie uczy.
na TiR potrzebujesz koniecznie historii? mysle, ze geografie duzo latwiej napisac, nawet bez przygotowania mozna napisac na te 30% jesli posiada sie zdolnosc logicznego myslenia

Historii niestety nie lubię. I nie lubię się jej uczyć. Oczywiście, geografie chcę napisać, ale myślałam o drugim przedmiocie, a jeżeli TiR to niestety historia..

[olasia99]

Napisane przez viva91

historię bez nauki? to akurat będzie trudne. ja miałam ten przedmiot rozszerzony przez 3 lata, uczyłam się go codziennie ale nie odważyłam się podejść do poziomu R. a dla osoby podchodzącej do takiej matury "z biegu" poziom P może okazać się za wysoką poprzeczką...
właściwie zależy to od szczęścia. możesz trafić na sporą liczbę pytań z historii współczesnej - PRL, Wałęsa, NATO, Unia itp. i tym możesz uciułać 30%.

z historią jest taki problem, że trzeba dokładnie wiedzieć jak się co nazywa, pilnować szczegółów. np. ja miałam zdjęcie pomnika egipskiego i trzeba było podpisać z jakiego kraju pochodzi. za odpowiedź "Egipt" było 0 pkt. trzeba było napisać "Starożytny Egipt". jeśli przez całą szkołę średnią nie zwracałaś uwagi na takie kruczki, to będzie bardzo ciężko...

też myślę że łatwiej będzie postawić na geografię.

Albo wyjaśnianie pojęć za 1p. Napiszesz co to, kto wymyślił i gdzie, ale jak nie napiszesz kiedy, to 0p
Gegra jest łatwiejsza, o wiele. I jakbyś przysiadła w styczniu przed maturą i się pouczyła żółwim tempem, nauczyłabyś się i miałabyś mase czasu do powtórek

[MissChievousTess]

Chyba nie ma sensu bez przygotowania jeśli zależy Ci na jak najlepszym wyniku. Choć mój TŻ po przeczytaniu arkuszy doszedł do wniosku,że wystarczy umieć dobrze robić analizę źródeł i można zdać. Ale on ma sporą wiedzę z historii i świetną pamięć więc możliwe,że nie każdy bez solidnej powtórki poradziłby sobie z arkuszem tak dobrze jak on.
Sama nie widzę sensu podchodzenia do egzaminu bez przygotowania no ale jeśli życie Cię do tego zmusza to może warto zaryzykować?

[viva91]

Napisane przez minus

Historii niestety nie lubię. I nie lubię się jej uczyć. Oczywiście, geografie chcę napisać, ale myślałam o drugim przedmiocie, a jeżeli TiR to niestety historia..

to będzie podwójnie trudno. mowa o poziomie podstawowym, tak?
ile masz czasu do matury, rok czy więcej? jeśli byś porządnie do tego siadła to jest mała szansa na te 30%... ale musiałabyś zacząć od jutra. przede wszystkim zapoznać się z zasadami pisania matury z historii, żeby podczas nauki wiedzieć na co zwracać uwagę. polecam zaopatrzyć się w vademecum. ważną rolą na maturze z hist są zdjęcia i schematy, np. struktury społecznej w państwie x.

[jola0078]

z każdego przedmiotu coś tam się jednak wie geografię, wos, biologię, polski da się spokojnie zdać bez specjalnego przygotowywania się. Z historią już gorzej, ale jak się mniej więcej kojarzy fakty to nie powinno być problemu. Bez żadnego przygotowania nie da się zdać matematyki, fizyki i chemii.

Tak po prawdzie trzeba się bardzo postarać żeby nie zdać matury, więc myślę że nie będzie źle

Na TiR to chyba bardziej geografia byłaby potrzebna, a tą na prawdę nie problem zdać.

[olasia99]

Napisane przez jola0078

[U]z każdego przedmiotu coś tam się jednak wie[/i] geografię, wos, biologię, polski da się spokojnie zdać bez specjalnego przygotowywania się. Z historią już gorzej, ale jak się mniej więcej kojarzy fakty to nie powinno być problemu. Bez żadnego przygotowania nie da się zdać matematyki, fizyki i chemii.

Tak po prawdzie trzeba się bardzo postarać żeby nie zdać matury, więc myślę że nie będzie źle

Na TiR to chyba bardziej geografia byłaby potrzebna, a tą na prawdę nie problem zdać.

bardziej bez żadnego przygotowania zdasz już bardziej matematykę niż biologię i wos. Jestem w klasie wos-hist i te przedmioty nie są takie hop siup łatwiutkie. Trzeba się uczyć, byc oczytanym, śledzić wiadomości w prasie, w internecie, być zorientowanym, co się dzieje na świecie.
Nie wiem, dlaczego każdy myśli, że przedmioty humanistyczne są łatwe.
Wg mnie gegry nie ucząc się też nie zdasz, po prostu trzeba mieć widzę. A z biologii to już w ogóle, nie wiem, czemu napisałaś, że można zdać bez przygotowania się. Ludzie, by napisać maturę z biologii (i chemii) od gimnazjum się przygotowują

A co do pogrubionego - coś nie oznacza 30%.
Nie ma sensu porywać się z motyką na słońce.

[mm444]

Treść usunięta

[henne]

Jeśli nie musisz zdawać historii na maturze, to lepiej tego nie rób. Ja byłam w klasie z rozszerzoną historią, maturę z hist rozszerzonej zdałam na ok. 50%. W ogóle nie uczyłam się do tej matury, bo nie była mi potrzebna do rekrutacji na studia, pisałam ją dla sportu. Jednak były osoby, które ostro kuły przed maturą, bo potrzebowały jej na studia, a osiągnęły podobny wynik do mojego... Ta matura to spora loteria, więc jeśli można, to lepiej zdawać wos. Jeśli chodzi właśnie o wos czy polski rozszerzone, to bez problemu da radę. Ja uczyłam się tydzień do matury rozszerzonej z wosu i 1 dzień na rozsz polski, a jakie ładne wyniczki

[willy_nilly]

Napisane przez MissChievousTess

Chyba nie ma sensu bez przygotowania jeśli zależy Ci na jak najlepszym wyniku. Choć mój TŻ po przeczytaniu arkuszy doszedł do wniosku,że wystarczy umieć dobrze robić analizę źródeł i można zdać. Ale on ma sporą wiedzę z historii i świetną pamięć więc możliwe,że nie każdy bez solidnej powtórki poradziłby sobie z arkuszem tak dobrze jak on.
Sama nie widzę sensu podchodzenia do egzaminu bez przygotowania no ale jeśli życie Cię do tego zmusza to może warto zaryzykować?

1) Także jestem zdania, że maturę z historii można zdać na samych źródłach i jakichś kojarzeniach faktów z gimnazjum i z lekcji.
2) Warto. Przecież dziewczyna NIC NIE TRACI. Nawet jeśli pójdzie i napisze na 0%, to... who cares? Matura i tak będzie zdana. A może trafić na coś, co akurat kiedyś gdzieś jej się o uszy obiło. Poza tym - kiedy składałam na FiR do Poznania, to 30% rozszerzenia z historii dawało tyle samo, co 90% z podstawy. (Przelicznik 30+100=130 za rozszerzenie, 90+40=130 za podstawę)

Napisane przez viva91

ile masz czasu do matury, rok czy więcej? jeśli byś porządnie do tego siadła to jest mała szansa na te 30%... ale musiałabyś zacząć od jutra. przede wszystkim zapoznać się z zasadami pisania matury z historii, żeby podczas nauki wiedzieć na co zwracać uwagę. polecam zaopatrzyć się w vademecum. ważną rolą na maturze z hist są zdjęcia i schematy, np. struktury społecznej w państwie x.

Viva91, zawsze szanuję Twoje zdanie, ale nie uważam, żeby nauka historii do nauki była tak straszna, że po roku nauki pisze się na 30%.

Napisane przez olasia99

bardziej bez żadnego przygotowania zdasz już bardziej matematykę niż biologię i wos. Jestem w klasie wos-hist i te przedmioty nie są takie hop siup łatwiutkie.Trzeba się uczyć, byc oczytanym, śledzić wiadomości w prasie, w internecie, być zorientowanym, co się dzieje na świecie.
Nie wiem, dlaczego każdy myśli, że przedmioty humanistyczne są łatwe.
Wg mnie gegry nie ucząc się też nie zdasz, po prostu trzeba mieć widzę. A z biologii to już w ogóle, nie wiem, czemu napisałaś, że można zdać bez przygotowania się. Ludzie, by napisać maturę z biologii (i chemii) od gimnazjum się przygotowują

1) Miałam rozszerzoną i historię i WOS w LO. I do dzisiaj żałuję, że nauczycielka WOSu nas straszyła, że to takie straszne zdawać to na maturze, bo moja przyjaciółka bez przygotowania napisała na 70-80%. Z wiadomości aktualnych czytając tylko pudelka, lulę i papilot. A historia jest zdradliwa. Możesz się nauczyć 99,9% materiału, a w wypracowaniu trafisz na to 0,01 i połowa punktów w plecy.
2) Co do drugiego pogrubionego - to akurat przesada. Najlepiej to zaczynajmy się przygotowywać do matury od przedszkola.

Napisane przez henne

Jeśli nie musisz zdawać historii na maturze, to lepiej tego nie rób. Ja byłam w klasie z rozszerzoną historią, maturę z hist rozszerzonej zdałam na ok. 50%. W ogóle nie uczyłam się do tej matury, bo nie była mi potrzebna do rekrutacji na studia, pisałam ją dla sportu. Jednak były osoby, które ostro kuły przed maturą, bo potrzebowały jej na studia, a osiągnęły podobny wynik do mojego... Ta matura to spora loteria, więc jeśli można, to lepiej zdawać wos. Jeśli chodzi właśnie o wos czy polski rozszerzone, to bez problemu da radę. Ja uczyłam się tydzień do matury rozszerzonej z wosu i 1 dzień na rozsz polski, a jakie ładne wyniczki

1) Fakt, loteria. Ale na loterii też ktos wygrywa. I to niekoniecznie ten, kto puścił najwięcej losów.
2) Z polskiego rozszerzonego dużo zależy od wrodzonych umiejętności, talentu itd. Nie każdy może się tego nauczyć...

[viva91]

Napisane przez willy_nilly

Viva91, zawsze szanuję Twoje zdanie, ale nie uważam, żeby nauka historii do nauki była tak straszna, że po roku nauki pisze się na 30%.

może tobie historia z przyjemnością wchodzi do głowy.
ale akurat autorka napisała że jej nie lubi, nie lubi się jej uczyć i że niestety najlepiej by było żeby ją zdawała. nie wiem czy to dla niej będzie przyjemne.
ja sama jestem pasjonatką historii, a były momenty gdy już miałam jej dość, a przed maturą uświadomiłam sobie jakie szczegóły muszę znać i prawie się załamałam.

można opanować materiał w 80%, trafić na maturze na te nieopanowane 20% i wynik nie będzie zadowalający... po prostu ogrom materiału powoduje, że wpasowanie się w "swoje pytania" jest cholernie ciężkie.
autorka ma jeszcze 4 inne matury do zdania, nie wiem czy wszystkie podstawowe czy zdecydowała się na jakieś rozszerzenie, ale przez to na historię nie zostanie jej dużo czasu. a czas jest najważniejszy, bo czytanie tego wymaga, historia to nie matma gdzie wystarczy pół godziny rozwiązywania danego typu zadań i już się umie. tu trzeba mieć czas żeby przeczytać.

nie mówię że to jest niemożliwe, ale trudne na pewno.
i nauka historii nie jest straszna - pod warunkiem że ktoś ją lubi.

[willy_nilly]

Napisane przez viva91

może tobie historia z przyjemnością wchodzi do głowy.
ale akurat autorka napisała że jej nie lubi, nie lubi się jej uczyć i że niestety najlepiej by było żeby ją zdawała. nie wiem czy to dla niej będzie przyjemne.

Ja również nie lubię historii, żeby nie napisać, że nienawidzę... Po prostu nie ogarniam, dlaczego mam uczyć się historii państwa X, podczas gdy oni nie wiedzą, gdzie leży Polska na mapie. Dodam, że nie jestem osobą, która uczy się na pamięć, dlatego ciężko mi z zapamiętywaniem dat, pojęć itd. Ja muszę zrozumieć materiał, dlatego ubóstwiałam w LO matmę i polski. Na profil humanistyczny poszłam tylko dlatego, że szkoda mi było zmarnować "talentu" polonistycznego, a historia była nieodłącznie z polskim związana. I zdawałam ją na maturze dlatego, że szkoda mi było tych godzin spędzonych na historii, nawet jeśli mój wkład w naukę byl zerowy.

Do nauki historii przysiadłam w kwietniu, bo nie mogłam się zebrać, odpychało mnie, koniec końców poświęciłam temu jakieś dwa tygodnie... I to głównie starożytność i historia Polski, bo reszty nie ruszyłam z w/w powodu. Umiejętność lania wody w wypracowaniu, logiczne myślenie, czytanie ze zrozumieniem (teksty źródłowe ) i odrobina wiedzy wystarczyły. I udało się zdać i dostać na studia... Czasami wystarczy sie orientować. Dodam, że w gimnazjum miałam historię na poziomie zerowym... W liceum była wykładana ok, ale raczej jak ktoś Ci coś opowie, to automatycznie nie zapamiętujesz tego na tyle, żeby przypomnieć sobie daną informację trzy lata później.

Broń boże nie zachęcam Autorki do niczego - ani do zdawania historii ani do niezdawania, ani do tego, żeby się nie uczyła przed maturą... Po prostu chcę zwrócić uwagę, że wszystkie tak straszycie Autorkę, a ona nic nie traci, nawet jeśli napisze historię na 1%... No, z wyjątkiem jednego popołudnia, kiedy będzie musiała iść na egzamin. Chyba, że teraz z powodu dodatkowych przedmiotów też się nie zdaje, a ja o czymś nie wiem.

[Hamada]

Zdać maturę bez przygotowania z jakiegokolwiek przedmiotu jest bardzo trudne poza tym nie do końca trzeba się uczyć od podstaw bo przeciez materiał, który zdawany jest na maturze jest wałkowany przecież na lekcjach od kilku lat wstecz przed maturą zależy co rozumiesz pod 'bez przygotowania'. ja na twoim miejscu nie wybierałabym historii, już prędzej geografie bo ponoć bez przykładania się można zaliczyć z dobrym wynikiem i na dokładkę nie było takiego przypadku żeby z mojego liceum ktoś jej nie znad

[Hamada]

Zdać maturę bez przygotowania z jakiegokolwiek przedmiotu jest bardzo trudno poza tym nie do końca trzeba się uczyć od podstaw bo przecież materiał, który zdawany jest na maturze jest wałkowany na lekcjach od kilku lat wstecz przed maturą zależy co rozumiesz pod 'bez przygotowania'. ja na twoim miejscu nie wybierałabym historii, już prędzej geografie bo ponoć bez przykładania się można zaliczyć z dobrym wynikiem i na dokładkę nie było takiego przypadku żeby z mojego liceum ktoś jej nie znad

[viva91]

traci czas na naukę innych przedmiotów. bo tak jak wspomniałam, dla historii trzeba mieć czas.

a co do lania wody w wypracowaniu - oj tu trzeba naprawdę trafić w temat. bo np. jak się nic nie wie o stosunkach polsko-węgierskich, to się tego nie wymyśli.

swoją drogą autorka nie napisała jaki poziom chciałaby zdawać...

[201605091007]

tak na prawdę, to uczyłam się tylko do matury z chemii i biologii (tzn jakoś w trakcie 2 klasy LO uświadomiłam sobie, że musze zdawać te przedmioty i to najlepiej na rozszerzeniu, żeby dostać się na studia.) Od 3 klasy chodziłam raz w tygodniu na biologię i 2 razy na chemię (bo gorzej mi szła) w ramach fakultetów i nic ponadto, wszystko organizowane przez szkołę. Wystarczyło, żeby zdać zadowalająco Zdawałam jeszcze geografię (pp i pr, dla sportu, bo ją lubię ), polski (pp i pr), angielski (pp i pr) i matematykę (pp) i z tych przedmiotów bazowałam tylko na tym, co wyniosłam z zajęć lekcyjnych, bo na fakultety nie chciało mi się wstawać a zaznaczę, że z matematyki zawsze byłam beznadziejna, ale jakoś zdałam ją (co prawda przeciętnie, ale nie było jakoś bardzo słabo)

[willy_nilly]

Napisane przez viva91

traci czas na naukę innych przedmiotów. bo tak jak wspomniałam, dla historii trzeba mieć czas.

Nie traci, bo chce zdawać 'bez przygotowania'.

[viva91]

jeśli faktycznie przez ten rok nie poświęci chwili na historię to fakt, czasu nie straci, ale wtedy uzyskanie sensownej ilości pkt z tej matury będzie łutem szczęścia.

jednak sytuacja by się rozjaśniła jeśli poznałybyśmy poziom tej matury i ilość pkt jaką musiałaby z niej zdobyć.

[Mileva_]

Napisane przez minus

Witajcie,

czy sądzicie, że ktoś kto nie jest przygotowany z danego przedmiotu ma szansę zdać z niego maturę?
W mojej szkole raczej nie ma nacisku na przedmioty które są 'zbędne'; tzn z j. polskiego, matematyki- OK. Bardziej skupiają się na przedmiotach zawodowych- przygotowaniu do egzaminów końcowych.
Ale gdybym zdecydowała się na studia TiR musiałabym zdawać np. historię. Jak zrobić to bez przygotowania? Myślicie, że mam szansę?

Szansa jest zawsze, pisałam rozszerzony polski dla tzw sportu choć nie był mi do niczego potrzebny, źle mi nie poszedł. Ale też miałam bardzo dobrą polonistkę (mimo bycia w mat - fiz), więc... brak przygotowania a brak przygotowania to różnica.

Tylko, jeśli zależy ci na wyniku, po co zaniżać go sobie zamiast zawyżać? Zdać maturę po to by ją zdać, to znaczy na 30%, nie wiem na jakie studia i gdzie przyjmują z takim wynikiem.

Historii bez przygotowania dobrze nie zdasz, to najtrudniejsza matura z tych "normalnych" (normalne - matma czy geografia, nie wiedza o tańcu czy inne filozofie) i nawet ludzie po humanach z dobrych liceów mają problem z wybiciem się ponad 80%. Zdać w ogóle ją można bez przygotowania, jeśli masz przeciętną wiedzę historyczną, ale to już musisz sama ocenić. Tylko po co ci ta matura na 30%?

Z tego co wiem, na TiR przyjmują spokojnie z geografią, zastanawiałaś się nad nią Autorko? Jest znacznie prostsza, więcej tam takich rzeczy które "wie każdy", wystarczy poczytać repetytorium i już niezły wynik jest w kieszeni.

[viva91]

Napisane przez Mileva_

Z tego co wiem, na TiR przyjmują spokojnie z geografią, zastanawiałaś się nad nią Autorko? Jest znacznie prostsza, więcej tam takich rzeczy które "wie każdy", wystarczy poczytać repetytorium i już niezły wynik jest w kieszeni.

autorka pisała że zdaje geografię a dodatkowo chce zdać historię żeby mieć więcej pkt

[Mileva_]

Napisane przez viva91

autorka pisała że zdaje geografię a dodatkowo chce zdać historię żeby mieć więcej pkt

A, to sorry. Umknęło mi

[bentkuff]

hmmm da się , ale zależy jaki przedmiot. Na pewno polski, angielski czy geografię się da- bo ja tam miałam na świadectiwe dwója z gegry, a z matury 86% z rozszerzonej heeh geografie wybralam bo ...w sumie nawet nie wiem czemu..bo chyba wszyscy brali i tak wyszlo..a ze mialam na dodatkowym nawet nie otworzylam ksiazki....no bo po co...w sumie to tylko ksiązke mialam do 1 klasy.... a ze gegre mieliśmy z dyrektorka...to w polowie 2 klasy jeszcze konczylismy 1sza.....bo owa pani dyrektor spozniala sie niemilosiernie....średnio 15 min na każdą lekcję....a i nie rzadko sprawdziany musieliśmy pisac w 20 minut....albo robiliśmy dziwne pracki pilnowani przez panią sprzątaczke.....także da sie? da sie! z ang. miałam 75% z rozszerzonego, z polskiego 88% tez rozszerzony i z wosu ( haha a tu paradoks- przeczytalam co nei co na mature z wosu, pare cw nawet rozwiazałam)...a tu tylko 68% z rozszerzonej.....i to pokazuje...im mniej wysiłku wkładasz to czasem się to bardziej opłaca. Oczywiście nie zachęcam do takiego lekkomyślnego postępowania!!!!


ale historia to jednak pamięciówa... takze nalezy cos przejrzec, przypomniec, zrobic pare testów..na pewno tych z lat ubiegłych, poszukac na necie zadan podobnych i wsio!!!! poziom matury jest tragiczny- zdać ją ...przepraszam..nie zdac jej.....trzeba byc wyjątkowym przypadkiem

[Monis1992]

jeśli masz ogólną wiedzę z tego przedmiotu to zdasz na ok 50% (nie mówię tu oczywiście o zupełnym braku wiedzy ale o czymś czego się uczyło do sprawdzianów i trochę się jeszcze pamięta)