Niezbędnik Sadystki :D

[Mroczna_Sadystka]

Witam serdecznie!



W tym wątku chciałabym pochwalić się Wam zawartością swojej kosmetyczki i wszystkim tym, co jest mi niezbędne do tego, aby wyglądać pięknie na co dzień! Znajdziecie tutaj mnóstwo różności, począwszy od kosmetyków kolorowych po balsamy do ciała i preparaty do włosów.

Zaznaczam, że moja kosmetyczka jest bardzo duża, ponieważ, jak na kobietę przystało, uwielbiam kosmetyki i mam swój zestaw, który zabieram ze sobą na wycieczki, podróże i różnego typu wyjazdy.

Pokażę Wam głównie kosmetyki, których używam od dłuższego czasu. Lubię testować nowinki kosmetyczne, ale gdy już znajdę swój KWC, to jestem mu wierna i nie mam ochoty na zmiany.

Swój wątek podzieliłam na kilka działów, będę zamieszczała realne zdjęcia kosmetyków i opisywała, dlaczego je lubię i jakie mają zalety. Uważam, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie!

Na początek...


Oto moja już dosyć stara kosmetyczka, która naprawdę sporo przeszła ;D Zabieram ją ze sobą na wszelkie wyjazdy. Jest bardzo pojemna i ma piękny niebieski kolorek. Akurat mieszczę w niej podkłady, pudry, pędzle i błyszczyki.

---------- Dopisano o 13:05 ---------- Poprzedni post napisano o 12:19 ----------

Ranna pielęgnacja twarzy


Dzień zaczynam od:

1. Umycia twarzy żelem Peeling Brusher firmy Garnier. Używam tego specyfiku już od około 2 lat i myślę, że to będzie zdecydowanie mój KWC. Żel ma delikatną konsystencję, a dzięki specjalnej gąbeczce super się rozprowadza i jest szybki w użyciu. Nie mam po jego zastosowaniu ściągniętej twarzy, skóra się nie łuszczy, niedoskonałości znikają

2. Krem... i tutaj są dwie opcje, w zależności od pory roku. W zimie, aby ochronić delikatna skórę twarzy przed mrozem i śniegiem używam kremu dla dzieci Bambino, który dzięki temu, że jest tłusty tworzy na mojej twarzy ochronną maskę. Co prawda, dosyć trudno się rozprowadza, ale biorąc pod uwagę jego zalety, na te małą wadę można przymknąć oko.
W lato preferuję krem do cery wrażliwej z firmy AA, który doskonale odżywia i nawilża.

---------- Dopisano o 13:41 ---------- Poprzedni post napisano o 13:05 ----------

Makijaż


1. Makijaż zawsze zaczynam od użycia korektora. Ostatnio zakupiłam korektor firmy Synergen w odcieniu vanilla 01 w Rossmanie za kilka zł. Szczerze mówiąc, to nie spodziewałam się po nim zbyt wiele, ale miło mnie zaskoczył. Bardzo dobrze kryje przebarwienia, drobne krostki i zaczerwienia na twarzy. Używam go również na sińce pod oczami.

2. Pora na podkład... I tutaj przedstawię Wam moje dwie perełki, które stosuję na przemian.

Pierwszy podkład to dobrze już znany większości kobiet Revlon ColorStay do cery suchej i normalnej w odcieniu Medium Beige. Co prawda jego cena do niskich nie należy, ale warto wydać troche więcej, aby cieszyć się matową cera przez wiele godzin.

Drugi podkład, który sobie naprawdę chwalę jest z firmy Inglot. Doskonale wyrównuje koloryt twarzy, nie tworzy efektu maski, kryje niedoskonałości.

3. Puder to mój prawdziwy niezbędnik. Najbardziej lubię puder w kamieniu firmy Inglot. Bardzo dobrze współgra z podkładem, matuje, daje efekt świeżej cery. Jego jedyną wadą jest to, że trochę za bardzo się pyli.

4. Na koniec stosuję róż. Obecnie testuję ten z firmy Lovely. Zważając na dosyć niską cenę to jest naprawdę w porządku. Uwielbiam nim podkreślać swoje kości policzkowe. Jest trwały i ma ładny kolor.

[Mroczna_Sadystka]

C.d.

5. Gdy twarz jest już odpowiednio przygotowana... nakładam cienie. Cienie stały się ostatnio moim niezbędnikiem w kosmetyczce. Kiedyś nie przywiązywałam do nich aż tak dużej wagi. Wystarczył zwykły tusz, błyszczyk i mogłam wyjść z domu. Ostatnio jednak odkryłam, jakie szaleństwo można wyczarować na swoich oczach za pomocą kilku ciekawych kolorków. Kupiłam sobie paletkę do makijażu firmy RubyRose i przystąpiłam do dzieła. Uwielbiam perłowe, iskrzące i mocno napigmentowane cienie. Nadają się one zarówno do pracy/szkoły jak i na wieczorne wyjścia. Wszystko zależy od tego, jakiego odcienia użyjemy.

Na specjalne okazję używam cieni z Inglota. Lubię nimi robić tzw. przydymione oko. Idealnie się do tego nadają, nie kruszą się, mają intensywne odcienie i dobrze się je rozciera.

---------- Dopisano o 15:17 ---------- Poprzedni post napisano o 14:51 ----------

6. Pora na tusze, kolejny mój must have w kosmetyczce! Od kiedy tylko pamiętam mam ten sam niezmienny zestaw tuszy do rzęs. Próbowałam już mnóstwa tuszy. Zarówno tych górnopółkowych i jak i tych tanich i wreszcie trafiłam na takie, które mi w pełni odpowiadają.

Zestaw składa się aż z 4 tuszy i jakby zabrakło chociaż jednego, to wpadam w panikę ;D Dobrze podkreślone oko jest dla mnie najważniejsze. Lubie, gdy rzęsy są wyraźne i dobrze rozdzielone.

Na początek używam zalotki do rzęs, aby je trwale podkręcić, potem stosuje białą odżywkę, aby je zagęścić i wydłużyć, następnie tusz Colosal, Rimmel (nadaje on wspaniałą długość moim rzęsom) i na wykończenie tusz z Inglota, który daje spektakularny efekt.
Poniżej zdjęcia szczoteczek.

A żeby nie być gołosłownym, dodaje zdjęcia swoich rzęs, co prawda robione już jakiś czas temu, ale ich długość jak i gęstośc nie zmieniła się od tamtego czasu. Jak je oceniacie?

[Mroczna_Sadystka]

Demakijaż

Po całym dniu wreszcie mogę zmyć makijaż. Jako że z zawodu jestem kosmetyczką, wiem jak ważne jest, by używać innego preparatu do demakijażu oczu, a innego do twarzy.

Wypróbowałam już mnóstwo kosmetyków, również tańszych i droższych i stwierdziłam, że najlepiej spisuje się:
- do demakijażu oczu: zwykły płyn z Ziai- nie podrażnia, nie szczypie, dobrze zmywa tusz, niska cena, czego chcieć więcej?
- do demakijażu twarzy: zwykłe biedronkowe mleczko...

[anusia2929]

Piękna kolekcja.
Czekam na ciąg dalszy

[Mroczna_Sadystka]

Pielęgnacja włosów:

I tutaj będzie ciekawie ;D
Miałam na głowie kiedyś wszelkie kolory, jakie są chyba możliwe. Począwszy od platynowego blondu po czerń. Mimo że jeszcze kilka lat temu stwierdziłam, iż nigdy nie zafarbuję włosów- moje postanowienia szybko uległy zmianie po skończeniu liceum. Miałam już te 19 lat, czułam sie dorosła, zamarzyły mi się czerwone końcówki na włosach i to był dopiero początek... Potem poszło juz z górki. Był balejaż, rózne odcienie blondu, rudego, brązu, czarnego, potem znowu blondu. Do tego wszystkiego doszła prostownica i mimo że moje włosy błagały o ratunek to ja kolejnym farbowaniem coraz bardziej je niszczyłam.

Jak wyglądały to jedynie możecie sobie wyobrazić- sianowate, z rozdwojonymi końcówkami i odrostami. Nie mogłam patrzec na siebie w lustrze, aż w końcu powiedziałam stop! Wracam do naturalnego koloru. Łatwe to nie było, a rzekłabym, że strasznie trudne.
Naprawdę dużo nerwów mnie to kosztowało i wysiłku, aby móc znowu cieszyć się pięknymi włosami.







Pierwsze zdjęcie przedstawia moje włosy jeszcze 2 lata temu. stan opłakany. Mega odrosty, schodzący blond z połowy głowy. Nienajlepszy widok co nie? Dwa ostatnie zdjęcia to moje włosy obecnie.

widać róznicę?

Pewnie ciekawi Was, jak tego dokonałam. Bardzo prosty sposób.

Po pierwsze: zdecydowałam się powrócić do naturalnego kolorku. Nie chciałam ściągać koloru, aby jeszcze bardziej nie męczyc włosów. Postanowiłam czekac cierpliwie, aż włoski same odrosną. Kiedy odrosty sięgały już do połowy głowy- poszłam do dobrego fryzjera, ale to jeszcze nie koniec!
Po ścięciu włosy wymagały wyjątkowej pielęgnacji, aby odżyć i powrócić do formy.

Zerknijcie prosze na pierwsze zdjęcie w tym poście. widac tam szampon do włosów zniszczonych z Joanny i maskę Dolce Latte i to są właśnie moje niezbędniki jeżeli chodzi o włosy. Nie rusze się bez tych 2 specyfików nawet na 2 dni z domu. To dzięki nim moje włosy są tak piękne, błyszczące, świetnie się układają i nie sprawiaja większych problemów.

Szampon bardzo dobrze odbudowuje zniszczone włoski, a maska pielęgnacyjna o oszałamiającym zapachu kokosa wspaniale odżywia i nadaje połysk. Dzieki tym kosmetykom moje włosy stały się największym atutem i pomogły w odbudowaniu pewności siebie.

I jeszcze tylko słowo dla tych, którzy mają problem ze zniszczonymi włosami. A wiem, że wiele osób tutaj zagląda i czyta, mimo że się nie wypowiada. Odbudować włosów nie da się od razu. Nie wierzcie w odzywki-cud z drogerii, które w tydzień przywrócą Waszym włosom dawny wygląd. Tutaj potrzeba czasu, dobrej pielęgnacji, dbałości i fryzjera, nic nie stanie się z dnia na dzień.

---------- Dopisano o 23:38 ---------- Poprzedni post napisano o 23:38 ----------

Napisane przez anusia2929

Piękna kolekcja.
Czekam na ciąg dalszy

dziekuję

---------- Dopisano o 00:36 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:38 ----------

Balsamy do ciała:

Nie wyobrażam sobie życia bez balsamów. Niestety borykam się z dosyć suchą skórą na całym ciele, także potrzebuje codziennie ja nawilżać.

Stosuję do tego:
- wiosna/lato- balsam Sweet Secret z migdałami. Jest naprawde bardzo dobry. Doskonale nawilża na wiele godzin, szybko sie wchłania, pozostawia po sobie słodką i lekką woń migdałów.
-zima/jesień- balsam Tutti Frutti o zapachu trufli. Uwielbiam go! Ma oszałamiający, dla niektórych może nawet wręcz duszący zapach karmelu. Znajomi mówia, że pachnę pierniczkami i ciasteczkami ;D Zapach jest największą zaletą tego balsamu, ale i bywa wadą, dlatego nie stosuję go, gdy na dworze jest ciepło. Dla osób z mojego otoczenia tak intensywny zapach może być na dłuższą metę nieprzyjemny.

---------- Dopisano o 00:48 ---------- Poprzedni post napisano o 00:36 ----------

Żel pod prysznic:

Na koniec zaprezentuję to, co tak właściwie powinno być na samym początku. Która z nas wyobraża sobie codzienną pielęgnację bez zwykłego żelu pod prysznic? Jakie znaczenie mają wszelkie kosmetyki kolorowe, balsamy, pudry i podkłady, jeżeli w kosmetyczce zabraknie czegoś do mycia? Chyba żadna z nas nie chce chodzić brudna

Jeżeli chodzi o żel to stawiam przede wszystkim na nawilżenie i ładny zapach. ciągle próbuję różne żele i nadal nie mogę się zdecydować na swój ulubiony. Obecnie testuję żel z Avonu ze złotymi drobinkami.

[Mroczna_Sadystka]

To już koniec moich kosmetycznych niezbędników. Oczywiście mogłabym bez problemu wymieniać dalej, bowiem moja kosmetyczka jest bardzo obszerna i wiele jeszcze skarbów sie w niej mieści, ale po co? Temat nie brzmi: "pochwal się swoimi kosmetykami", ale"Jakie kosmetyki są dla Ciebie niezbędne w Twojej kosmetyczce?”

W wątku umieściłam jedynie moje "must have", stały zestaw bez którego nie ruszam się z domu na dłużej. Oczywiśce po za tym mam jeszcze ulubione lakiery do paznokci, kremy do rąk i stóp, błyszczyki oraz kredki, jednak bez tych rzeczy mogę się obejśc, nie towarzyszą mi stale.
Mam nadzieję, że czytało wam się ciekawie mój wątek i byc może zainspirowałam kogoś do wypróbowania nowych kosmetyków.
W załączniku dodaję zdjęcie mojego koteczka, który najwyraźniej był znudzony tym, że jego Pani, zamiast zajmować się nim, czesać, głaskac i obcinać pazurki, zajęła się robieniem zdjęć i opisywaniem swojego niezbędnika ;D

Na koniec do głowy przychodzi mi jedynie następujące zdanie, które kiedyś wypowiedziała Coco Chanel: "Nie ma kobiet brzydkich, są tylko kobiety zaniedbane".