|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21
|
Podwójny TŻ?
Jestem z chłopakiem od 2,5 roku. To dość długo, biorąc pod uwagę, że jesteśmy dopiero w liceum. Jakieś... pięć miesięcy temu związek zaczął się jakby psuć? Trudno to określić, ale zauważyłam, że on po prostu przestał się starać. Dla mnie naturalne jest, że w pewnym momencie kiedy dwoje ludzi jest ze sobą spory kawałek czasu to uczucie trzeba pielęgnować, a nie zostawiać samopas; zadbać, żeby relacja się nie znudziła i to ciągle trwało. Kiedy wyczułam, że coś jest nie tak, próbowałam delikatnie z nim rozmawiać, o co chodzi- czy coś się stało, jest nie w porządku, czy może chciałby coś zmienić albo troszkę odpocząć? Nie dało się dogadać, więc zostawiłam temat na jakiś czas- po pierwsze wydawało mi się, że to może jakiś lekki kryzys, potrzebuje czasu, przemyśli i powie o co chodzi, a po drugie miałam taką sytuację związaną z moją edukacją, która może decydować o moich przyszłych studiach. To też był moment, kiedy oczekiwałam od niego odrobiny wsparcia, ale się nie doczekałam, tak minęły sobie dwa miesiące. Podjęłam kolejne próby rozmowy- tym razem jasno i konkretnie mówiąc, że widzę coś tu jest nie tak i jasno, kawę na ławę, wyłożyłam, czego oczekuję i co mi przeszkadza. Przeszło kompletnie bez echa. Znowu musiałam zająć się szkołą, więc temat zostawiłam, wszystko trwało w zawieszeniu (jemu taki układ nie przeszkadzał). W końcu wydusił z siebie, że on nie wie, czy chce ze mną dalej być, bo 'plusy i minusy mu się równoważą'. Świetnie. Nie mam pojęcia skąd to się wzięło i gdzie popełniłam błąd. Naprawdę udawało mi się mimo nawału obowiązków dzielić czas pomiędzy naukę i spotkania z nim. Wobec jego wyznania postanowiłam zastosować troszkę radykalniejsze środki- nieco ograniczyłam kontakt, mniej spotkań, nie pisałam pierwsza każdego wieczoru. Wydaje mi się, że naturalną reakcją na moje zdystansowanie się byłaby chęć zmniejszenia tego dystansu, ale nie- kompletnie zero reakcji. Ten stan trwałby pewnie do dziś, gdybym nie usłyszała kilku szokujących rzeczy.
Mamy paru wspólnych przyjaciół, ale zazwyczaj spotykamy się z nimi osobno. Zdążyli już zauważyć, że coś się dzieje i nie jest to nic dobrego. W końcu porozmawiałam z jednym z nich i okazało się, że TŻ zachowuje się przy nich zupełnie inaczej niż przy mnie. Rozumiem, że przy kolegach może się wygłupiać, używać mniej cenzuralnego słownictwa czy opowiadać sprośne żarty, ale bez przesady, jeśli to ma wyglądać tak, że jesteśmy na imprezie, on pije nieco mniej, bo jest ze mną i nie wypada mu się zalać w trupa, a jak wychodzę do toalety to on 'no chłopaki, lejcie szybko!'. Przecież to totalnie dziecinne. Poznał też jakąś dziewczynę i podobno wmówił sobie, że ta jest w nim zakochana i chwalił się smsami od niej... Po wysłuchaniu tych i innych jeszcze przykładów pomyślałam tylko "boże, przecież ja nie znam tego człowieka!" Ale starałam się uspokoić i postanowiłam nie brać tego na poważnie, zanim cokolwiek zrobię- porozmawiać z TŻ. Rozmawiałam. Przyłapałam na kłamstwie. Jednym, drugim. W resztę jego zapewnień, że spotkał się z tą dziewczyną raz tylko po to, żeby mu coś doradziła w sprawie naszego związku (sic!) już nawet wierzyć mi się nie chciało. Zerwałam. Nie wiem czy słusznie, ale czułam się wtedy tak urażona i poniżona, nie miałam siły tego dłużej znosić. Teraz on zachowuje się przyjaźnie, pisze i dzwoni. Nie umiem i nie chcę być jego przyjaciółką czy coś. Sytuacja jest dziwna i niejasna, nie wiem, czego on ode mnie chce, ani czego się mam spodziewać. Dopóki on się tak zachowuje, ja nie mogę po prostu sobie o nim zapomnieć i żyć dalej, co chyba byłoby najlepszym wyjściem. Tyle razem przeżyliśmy, tyle jest wspomnień i tyle wspólnych planów... Wszystko to upadło i nie wiem, co dalej? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 1 641
|
Dot.: Podwójny TŻ?
Co dalej? Cieszyć się, że kopnęłaś go w cztery litery i znaleźć kogoś kto będzie Ciebie wart.
__________________
Dziewczyna, która kocha lakiery do paznokci |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 1 160
|
Dot.: Podwójny TŻ?
znajdziesz naprawdę zakochanego w Tobie mężczyznę, zobaczysz, będziesz na studiach, poznasz fantastycznych ludzi z bogatym wnętrzem
![]() ![]() podjęłaś dobrą decyzję ![]()
__________________
Żonka
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 978
|
Dot.: Podwójny TŻ?
Spotkał się z nią, żeby mu doradziła w kwestii waszego związku?
![]() Przesada...
__________________
''A jeśli już przepaść i pustka między nami,
To tylko taka na sekundę, Między ustami a ustami.'' happysad ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
|
Dot.: Podwójny TŻ?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 915
|
Dot.: Podwójny TŻ?
Dobrze zrobiłaś, teraz skup się na nauce. Olej chłopaczka. Na studiach poznasz mnóstwo ludzi
![]()
__________________
"Dlaczego wszystko jest tak proste póki nie przytrafi się Tobie?" |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21
|
Dot.: Podwójny TŻ?
A co jeśli to ja popełniłam błąd? Wcześniej przez tą sytuację z edukacją wpadłam w lekką depresję i odpychałam go wtedy na wszystkie możliwe sposoby, bo na nic nie miałam siły i ochoty, a on cały czas był. Kiedy sama ogarnęłam się na tyle, że potrafiłam się odnaleźć w tej całej sytuacji zaczęłam być bardziej chętna do współpracy i rozmów, sielanka trwała jakiś czas, ale potem już się okazało, że nie mamy już o czym rozmawiać, że on już się przestał starać...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 79
|
Dot.: Podwójny TŻ?
Cytat:
Typ okazał się całkiem innym człowiekiem pod Twoją nieobecność, to nie wróży nic dobrego. Ludzie się zmieniają ale z reguły na gorsze. Zna ktoś odwrotny przypadek, że na lepsze? Ja osobiście nie. Znam ten typ faceta i wierz mi.. daj sobie z nim spokój. Dobrze zrobiłaś zrywając! Pozdrawiam ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:19.