Zwolnienie przed ciążą

[tolcia91]

Witam.
Mam pewien problem. Otóż od pół roku staram się zajść w ciąże z negatywnym skutkiem. Miałam robiony monitoring cyklu, wszytko jak na razie ok jajeczka pękają itd. Problem jest z moją pracą, ponieważ bardzo dużo dźwigam ciężarów i dodatkowo jest ta praca dla mnie strasznie stresująca(nie raz wracam do domu z płaczem). Przyszły miesiąc po tych wszystkich badaniach mam nadzieje, że uda mi się zajść w ciąże, tylko mam wątpliwości spowodowane pracą, czy nie jest ona zbyt obciążająca dla mojego organizmu i z tego powodu nie udaje mi się zajść.
Dlatego mam pytanie: Czy z takiego powodu może lekarz ginekolog wydać zwolnienie lekarskie na czas próby, przed zajściem dodam jeszcze, że jestem u niego dosyć często i przez to są też problemy z otrzymaniem wolnego w pracy na badania.
Czy któraś z was miała taki problem? Czekam za odpowiedziami i z góry dziękuję.

[rybka13]

A ile chcialabys tego wolnego? Chyba nie caly miesiac? Jesli wiesz dokladnie kiedy masz dni plodne i owulacje, to moze Ci da na tydzien. Skoro czesto do niego chodzisz to powiedz jaka jest sytuacja, moze pomoze. Tylko ze jak sie nie uda mimo wolnego to z nastepnym zwolnieniem moze byc juz problem. I nie wiem co taki lekarz moglby napisac na zwolnieniu. Ja bym poszla do lekarza ogolnego do przychodni, tam chyba latwiej dostac zwolnienie na "zle samopoczucie".
Powodzenia w staraniach.

[myszka197]

Napisane przez tolcia91

Witam.
Mam pewien problem. Otóż od pół roku staram się zajść w ciąże z negatywnym skutkiem. Miałam robiony monitoring cyklu, wszytko jak na razie ok jajeczka pękają itd. Problem jest z moją pracą, ponieważ bardzo dużo dźwigam ciężarów i dodatkowo jest ta praca dla mnie strasznie stresująca(nie raz wracam do domu z płaczem). Przyszły miesiąc po tych wszystkich badaniach mam nadzieje, że uda mi się zajść w ciąże, tylko mam wątpliwości spowodowane pracą, czy nie jest ona zbyt obciążająca dla mojego organizmu i z tego powodu nie udaje mi się zajść.
Dlatego mam pytanie: Czy z takiego powodu może lekarz ginekolog wydać zwolnienie lekarskie na czas próby, przed zajściem dodam jeszcze, że jestem u niego dosyć często i przez to są też problemy z otrzymaniem wolnego w pracy na badania.
Czy któraś z was miała taki problem? Czekam za odpowiedziami i z góry dziękuję.

no tak.... nie ma to jak zachodzić w ciążę za pieniądze pracodawcy , i potem dziwią się, że kobiet nie chcą zatrudniać...........
weź urlop bezpłatny, dlaczego pracodawca ma płacić za to, że ty chcesz mieć dziecko?????? , potem i tak wystarczająco wyciągniesz od państwa na L4 w ciąży i zasilki

[matallewar]

Napisane przez myszka197

warczająco wyciągniesz od państwa na L4 w ciąży i zasilki

"wyciągniesz"?
Gratuluję podejścia...


Droga autorko, również proponuję urlop bezpłatny, żeby nikt do Ciebie o to nie miał pretensji A jak już będziesz w ciąży, to na l4 dla dobra dzidziusia

[mezaga]

A jak Ci się nie uda zajść w ciążę teraz to co - w kolejnych cyklach też ciągle będziesz brała zwolnienia? Nie rozumiem takiego podejścia szczerze mówiąc.

[Lea_ny]

Nie wydaje mi się, żeby ginekolog mógł wystawić zwolnienie z powodu "stresu w pracy, który być może utrudnia zajście w ciążę". Owszem, w takim przypadku jak najbardziej można dostać zwolnienie, ale od psychiatry, a nie ginekologa.

Poza tym nawet gdybyś dostała to zwolnienie, to czy rzeczywiście cały stres nagle by Ci minął? Pytam, bo ja też mam taką pracę i jak raz byłam na zwolnieniu, to tylko jeszcze bardziej się stresowałam, wiedząc, że potem będą się o to zwolnienie czepiać (chociaż może u Ciebie nie robią takich problemów) No i w przypadku starania się o dziecko na pewno bardzo bym się nakręciła, że teraz to już muszę zajść w ciążę, skoro mam zwolnienie, bo przecież nie będę mieć możliwości brania wolnego co miesiąc (a jak wiadomo nakręcanie się nie pomaga w zajściu)... przemyśl czy u Ciebie nie wyglądałoby to tak samo.

Skoro uważasz, że to napięcie nerwowe utrudnia Ci zajście w ciążę, to myślę, że zdecydowanie lepszym rozwiązaniem byłoby wybrać się do psychologa/psychoterapeuty/psychiatry, żeby nauczyć się walczyć z tym stresem

[gosia261282]

Średnio widzę takie "zwolnienie na zaciążenie".
Może po prostu zmienić pracę? Bo przecież wtedy w ciąży też nie bardzo będzie możliwość pracowania?

[_Kluska_]

Tolcia, u mnie w pracy jest to dość popularne i od kilku teraz już mam słyszałam, że brały wolne. wolne = urlop. uważam, że to w porządku. urlop możesz sobie wykorzystać na co chcesz, możesz jechać na wakacje albo siedzieć w domu i myć okna. albo robić dzieci

Napisane przez myszka197

no tak.... nie ma to jak zachodzić w ciążę za pieniądze pracodawcy , i potem dziwią się, że kobiet nie chcą zatrudniać...........

jak to za pieniądze pracodawcy? a może "nie ma to jak budować firmę za zdrowie pracowników"? zapewne pracujesz w kardach, być może Twoja firma jest idealna, ale uwierz, że wielu pracodawców nie jest ok do swoich pracowników. w mojej firmie regularnie mam niepłatne nadgodziny. jako dupochron dla firmy w umowach mamy wpisany zadaniowy czas pracy - ale wiadomo, że minimum to 8. a zdarzało mi się pracować po 16 godzin dziennie plus weekend. w trakcie starań też miałam takie sytuacje i co? uważam, że uzasadnione było L4 z przemęczenia.

Napisane przez myszka197

weź urlop bezpłatny, dlaczego pracodawca ma płacić za to, że ty chcesz mieć dziecko?????? ,

nie rozumiem, dlaczego na zwykłym urlopie nie mogę starać się o dziecko?!
to co, będąc pracownikiem przestaję być człowiekiem i nie mogę mieć rodziny?

a jak jadę na urlop nad morze to dlaczego pracodawca ma płacić za to, że ja się opalam i lenię, tak?
dobra jesteś, naprawdę

Napisane przez myszka197

potem i tak wystarczająco wyciągniesz od państwa na L4 w ciąży i zasilki

wyciągnę od państwa?!
kobieto, przecież co miesiąc mojej pensji 1/3 jest potrącana na państwo. na opiekę zdrowotną, z której korzystałam ostatnio w podstawówce, na ubezpieczenie społeczne itd. uważasz, że nie powinnam mieć możliwości odpoczynku w ciąży i możliwości pozostania z dzieckiem po urodzeniu? przecież to właśnie na to są mi zabierane pieniądze z każdej wypłaty!

w takim razie co twoim zdaniem powinny robić kobiety w ciąży? zwalniać się z pracy w imię dobra pracodawcy i państwa?! bidować potem pod mostem?
jesteś nienormalna.

[agi_82]

jeśli uważasz że wolne na czas starań pomoże idź do rodzinnego i po prostu "wycygań" zwolnienie... lub jak dziewczyny radzą weź urlop ale może po prostu wypoczynkowy jeśli takowy masz
a i powstrzymałabym się od wypisywania morałów typu : "no tak.... nie ma to jak zachodzić w ciążę za pieniądze pracodawcy" ludzie drogi czyli wychodzi na to że każdy kto pracuje i zachodzi w ciąże "wyciąga" tym samym pieniądze naprawde żałosne sa takie podsumowania kogoś kto ma widocznie problem nie ważne jakiego typu i zwraca się z prośbą o rade a nie o nawracanie na właściwe rozumowanie - zdaniem każdego z osobna

---------- Dopisano o 18:28 ---------- Poprzedni post napisano o 18:26 ----------

Kluska
ja od siebie dodam tylko AMEN

[mezaga]

Napisane przez _Kluska_

Tolcia, u mnie w pracy jest to dość popularne i od kilku teraz już mam słyszałam, że brały wolne. wolne = urlop. uważam, że to w porządku. urlop możesz sobie wykorzystać na co chcesz, możesz jechać na wakacje albo siedzieć w domu i myć okna. albo robić dzieci

Kluska tylko zauważ, że dziewczyna chce zwolnienie od lekarza a nie urlop - to taka mała różnica.

[rybka13]

Taaaak wyciaga od panstwa i oplywa w luksusach

[_Kluska_]

Napisane przez mezaga

Kluska tylko zauważ, że dziewczyna chce zwolnienie od lekarza a nie urlop - to taka mała różnica.

niejasno napisałam:
moim zdaniem z l4 niekoniecznie, teoretycznie lekarz musi dać zwolnienie pracownikowi, który twierdzi, że jest przepracowany (jeśli nie dostanę zwolnienia, zemdleję na ulicy i coś mnie przejedzie to mogę sądzić tego lekarza). pozostaje sprawa uczciwości, czy będziesz się z tym czuła ok + co powiedzą Twoje kadry jak rozszyfrują sobie kod ze zwolnienia?

radzę wziąć zwykły urlop po prostu wtedy będzie w porządku do siebie przede wszystkim

[MiniMonix]

W Polsce jest taka sytuacja, że każdy chce pracować i mieć rodzinę. Sama bym chciała mieć dziecko i pracuję, ale do czekania zmusza mnie inna sytuacja, opisana w moim wątku. Więc teksty o "ciągnięciu kasy od państwa" na l4 możecie sobie wsadzić głęboko, skoro uczciwie pracujemy i są odprowadzane duże składki.
Bierz l4 i się nie zastanawiaj, lub normalny urlop.

[_vixen_]

Napisane przez mezaga

A jak Ci się nie uda zajść w ciążę teraz to co - w kolejnych cyklach też ciągle będziesz brała zwolnienia? Nie rozumiem takiego podejścia szczerze mówiąc.

No właśnie.

Ja akurat nie jestem zwolenniczką chodzenia na zwolnienie lekarskie juz od początku ciązy wręcz, bo to jest działanie na szkodę sobie i innym kobietom. Potem nie ma się co dziwić, ze pracodawcy nie chcą zatrudniać młodych kobiet, a i taka pracownica, która zaraz po dodatnim teście idzie na zwolnienie, potem rok macierzyńskiego, niech się nie dziwi, że nie ma do czego wracać.

Jak akurat długo przebywałam w szpitalu, miałam realne problemy w ciąży i denerwuje mnie takie chodzenie bez powodu na zwolnienie już we wczesnej ciąży; poleżałyby te kobiety w szpitalu z prawdziwymi problemami, to z wdzięczności w zdrowej ciąży w podskokach do pracy by chodziły


Można wziąć zwykły urlop.
Kiedy praca wykańcza psychicznie, najlepiej odłożyć starania o ciążę i poszukać nowej.

---------- Dopisano o 21:20 ---------- Poprzedni post napisano o 21:19 ----------

Napisane przez MiniMonix

W Polsce jest taka sytuacja, że każdy chce pracować i mieć rodzinę. Sama bym chciała mieć dziecko i pracuję, ale do czekania zmusza mnie inna sytuacja, opisana w moim wątku. Więc teksty o "ciągnięciu kasy od państwa" na l4 możecie sobie wsadzić głęboko, skoro uczciwie pracujemy i są odprowadzane duże składki.
Bierz l4 i się nie zastanawiaj, lub normalny urlop.

Za pierwsze 33 dni zwolnienia płaci pracodawca...

[acha131321]

Napisane przez tolcia91

Witam.
Mam pewien problem. Otóż od pół roku staram się zajść w ciąże z negatywnym skutkiem. Miałam robiony monitoring cyklu, wszytko jak na razie ok jajeczka pękają itd. Problem jest z moją pracą, ponieważ bardzo dużo dźwigam ciężarów i dodatkowo jest ta praca dla mnie strasznie stresująca(nie raz wracam do domu z płaczem). Przyszły miesiąc po tych wszystkich badaniach mam nadzieje, że uda mi się zajść w ciąże, tylko mam wątpliwości spowodowane pracą, czy nie jest ona zbyt obciążająca dla mojego organizmu i z tego powodu nie udaje mi się zajść.
Dlatego mam pytanie: Czy z takiego powodu może lekarz ginekolog wydać zwolnienie lekarskie na czas próby, przed zajściem dodam jeszcze, że jestem u niego dosyć często i przez to są też problemy z otrzymaniem wolnego w pracy na badania.
Czy któraś z was miała taki problem? Czekam za odpowiedziami i z góry dziękuję.

cóż czasem aby zajść w ciążę wystarczy zapomnieć o staraniach.. zacznij żyć normalnie, nie kontroluj cykli i daj sobie czas jestem w 38 tygodniu ale udało nam się po kilku próbach, oczywiście na początku też starałam się stworzyć optymalne warunki, brałam urlop, odpoczywałam, starałam się "wyczuć" ten dzień

niezwykłe jest to że w najmniej spodziewanym momencie kiedy świat naprawdę wywrócił mi się do góry nogami okazało się że jestem w ciąży no i teraz już niecierpliwie czekam na moją Niespodziankę, oczywiście życzę i Tobie abyś kiedyś mogła komuś opowiedzieć swoją historię

[MiniMonix]

Napisane przez _vixen_

No właśnie.

Ja akurat nie jestem zwolenniczką chodzenia na zwolnienie lekarskie juz od początku ciązy wręcz, bo to jest działanie na szkodę sobie i innym kobietom. Potem nie ma się co dziwić, ze pracodawcy nie chcą zatrudniać młodych kobiet, a i taka pracownica, która zaraz po dodatnim teście idzie na zwolnienie, potem rok macierzyńskiego, niech się nie dziwi, że nie ma do czego wracać.

Jak akurat długo przebywałam w szpitalu, miałam realne problemy w ciąży i denerwuje mnie takie chodzenie bez powodu na zwolnienie już we wczesnej ciąży; poleżałyby te kobiety w szpitalu z prawdziwymi problemami, to z wdzięczności w zdrowej ciąży w podskokach do pracy by chodziły


Można wziąć zwykły urlop.
Kiedy praca wykańcza psychicznie, najlepiej odłożyć starania o ciążę i poszukać nowej.

---------- Dopisano o 21:20 ---------- Poprzedni post napisano o 21:19 ----------



Za pierwsze 33 dni zwolnienia płaci pracodawca...

Kto by nie płacił, to i tak jestem za, jeśli innego wyjścia nie ma.
Bierz pod uwagę, że nie w każdej pracy jest super lekko i przyjemnie i nie powinno się pracować już w pierwszych tygodniach ciąży.
Nie mam zamiaru przekonywać nikogo, żeby mnie poparł. Ja rozumiem autorkę tego postu i tyle ;]

[_vixen_]

W pierwszych tygodniach ciąży zwykle jest tak, że albo ciąża się utrzyma, albo nie i praca nie ma tutaj nic do rzeczy.

[agoola83]

To nie zawsze jest prawda...jak ktoś pracuje w trudnych war np. W prom.jonizujacym, to powinien iść na L4 dużo wcześniej, najlepiej jeszcze przed zapłodnienie...ale to niestety marzenia...

[_vixen_]

No tak, ale to jednak szczególny przypadek.

[mezaga]

Napisane przez agoola83

To nie zawsze jest prawda...jak ktoś pracuje w trudnych war np. W prom.jonizujacym, to powinien iść na L4 dużo wcześniej, najlepiej jeszcze przed zapłodnienie...ale to niestety marzenia...

Tego się nie da zrobić, na przykład dlatego, że nigdy nie wiadomo ile czasu dana para będzie się o dziecko starać. A bycie na zwolnieniu przez np rok (tyle średnio może się starać o dziecko normalna zdrowa para) chyba mija się z celem.

[lemoorka]

Napisane przez myszka197

no tak.... nie ma to jak zachodzić w ciążę za pieniądze pracodawcy , i potem dziwią się, że kobiet nie chcą zatrudniać...........
weź urlop bezpłatny, dlaczego pracodawca ma płacić za to, że ty chcesz mieć dziecko?????? , potem i tak wystarczająco wyciągniesz od państwa na L4 w ciąży i zasilki

Rzuć pracę, zacznij żyć bezstresowo i wpadaj w stan nirvany.

Obiecuje wezme z CIebie wtedy przykład

[Lea_ny]

Napisane przez _vixen_

No tak, ale to jednak szczególny przypadek.

Autorka napisała, że pracuje fizycznie i dźwiga duże ciężary - w takim miejscu praca w ciąży również odpada.
Z przepisów bhp wynika, że kobieta w ciąży może dźwigać ciężary bodajże do 5 kg (nie jestem pewna na 100% tyle, ale coś koło tego) - mój pracodawca jasno powiedział, że nie jest w stanie zapewnić nikomu takich warunków pracy, więc choćby pracownice rwały się szaleńczo do pracy w ciąży, to i tak nie są dopuszczane do swoich obowiązków

[maharet1092]

Napisane przez matallewar

Droga autorko, również proponuję urlop bezpłatny, żeby nikt do Ciebie o to nie miał pretensji A jak już będziesz w ciąży, to na l4 dla dobra dzidziusia

A czego bezpłatny?Weź sobie wypoczynkowy.Masz prawo do takiego urlopu i to Twoja sprawa co będziesz w tym czasie robisz.

[edyta2125]

Dzień dobry. W grudniu 2012 dostałam umowę o prace na czas nieokreślony na pół etatu najniższej krajowej. Od stycznia jestem na zwolnieniu lekarskim czyli 5miesięcy. Pierwszy miesiąc wynagrodzenie zapłacił zakład pracy a teraz płaci Zus. Własnie się dowiedziałam, że jestem w ciąży, no ale przysługuje 182dni zwolnienia, więc mi został tak jakby miesiąc bycia na zwolnieu, ale już wiem ze cała ciaze będę na zwolnieniu.

1. Jak to będzie wyglądało ze zwolnieniem czy będę mogła tyle czasu być na zwolnieniu tzn. obecne 5 miesięcy ktore już jestem i kolejne 9 miesięcy w ciąży?
2. Czy będzie przysługiwał mi cały czas zasiłek?
3. Czy i kiedy będzie przysługiwał mi płatny urlop macierzyński?
4. Czy mając umowę na czas nieokreślony pracodawca może mnie zwolnic?

Proszę o odpowiedź.

[domciatko]

droga autorko a może powinnaś zastanowić się nad zmianą pracy nad mniej stresującą, lżejszą??

albo pomyśl nad tym, jak możesz zminimalizować stres, to stres może też przeszkadzać zachodzić w ciąże.
sa przecież leki na odstresowanie, terapie, ćwiczenia oddychania itp...

poza tym przecież miliony kobiet zachodza w ciążę i pracują w lżejszych i trudniejszych warunkach.
także tu praca nie jest problemem czy l4.
tylko podejście.

[tolcia91]

Witam ponownie.
Dziękuję za liczne odpowiedzi i słowa krytyki.

Rozumiem wypowiedzi, w których mówicie, że branie zwolnień nie jest uczciwe dla pracodawców i współpracowników, również wobec tego mam wyrzuty sumienia. Odnośnie urlopu płatnego lub bezpłatnego w mojej firmie nie ma na to szans. Prosiłam o urlop ale jedynie pracodawca da wtedy kiedy jemu pasuje, nie interesuje go to, że ktoś chce coś zaplanować sobie, z dnia na dzień również zmienia mi się grafik, więc ciężko jest dobrze zaplanować wizytę u lekarza.
Pracuję już ponad dwa lata w tej firmie nigdy nie brałam urlopów na żądanie ani zwolnień lekarskich nawet gdy strasznie mnie wszystko bolało, zawsze jestem też pod telefonem, gdy muszę zrezygnować z dnia wolnego i iść do pracy. Czasem lojalność dla firmy nie oznacza nic dobrego, bo człowiek stara się, a i tak jest co chwilę wykorzystany i poniżany jak każdy mu mówi, że na jego miejsce znajdzie się tysiąc innych pracowników. Ciężko tak rzucić od razu pracę i znaleźć coś nowego szczególnie gdy planuje się dziecko i chce się mieć pewność, że po urodzeniu dziecka ma za co je utrzymać.
I tak jeżeli nie uda nam w najbliższym czasie to i tak zamierzam zmienić pracę i odpocząć od starań nad maluszkiem.

[roxi1980]

Napisane przez _vixen_

Ja akurat nie jestem zwolenniczką chodzenia na zwolnienie lekarskie juz od początku ciązy wręcz, bo to jest działanie na szkodę sobie i innym kobietom. Potem nie ma się co dziwić, ze pracodawcy nie chcą zatrudniać młodych kobiet, a i taka pracownica, która zaraz po dodatnim teście idzie na zwolnienie, potem rok macierzyńskiego, niech się nie dziwi, że nie ma do czego wracać.

Jak akurat długo przebywałam w szpitalu, miałam realne problemy w ciąży i denerwuje mnie takie chodzenie bez powodu na zwolnienie już we wczesnej ciąży; poleżałyby te kobiety w szpitalu z prawdziwymi problemami, to z wdzięczności w zdrowej ciąży w podskokach do pracy by chodziły

Najlepiej wrzucić wszystkich do jednego wora, bo pewnie wszystkie panie, które całą ciążę były na zwolnieniu kombinują... Ja w poprzedniej ciąży (a nie była to pierwsza ciąża, bo pierwszą niestety cieszyłam się zaledwie 12 tygodni) poszłam na L4 w 6 tygodniu - poszłam nie dlatego, że miałam kaprys - tylko dlatego, że plamiłam i niestety od tego 6 tygodnia ciąży 7 krotnie leżałam w szpitalu (w sumie ok. 16 tygodni), po to, by mój obecnie 4 letni synek mógł przyjść na świat. Teraz oczekuję drugiego dziecka i też jestem na L4 (wprawdzie od 19tc), jednak przy dzisiejszym złodziejskim podejściu pracodawców muszę się cieszyć jałmużną z ZUSu w wysokości 580zł miesięcznie, co gwarantuje mi "spokój" i "pewność", że wyprawka dla małej będzie na czas... Takiego stanu doczekałam mając 32 lata i 13 lat uczciwej pracy - a teraz łaskawy rząd podpisał nam roczny macierzyński i zagwarantował mi comiesięczny przychód w wysokości 460zł i mam się cieszyć, że sobie dziecko przez rok powychowuję. Szkoda pisać.

Na miejscy autorki, nie zastanawiałabym się ani chwili, brałabym L4 i próbowała dążyć do celu (ani państwo ani pracodawca w sytuacji, gdy jest to w jego interesie nie ogląda się na nas i nasze potrzeby, więc nie uważam, że trzeba mieć skrupuły)

[_Kluska_]

Napisane przez roxi1980

Najlepiej wrzucić wszystkich do jednego wora, bo pewnie wszystkie panie, które całą ciążę były na zwolnieniu kombinują... Ja w poprzedniej ciąży (a nie była to pierwsza ciąża, bo pierwszą niestety cieszyłam się zaledwie 12 tygodni) poszłam na L4 w 6 tygodniu - poszłam nie dlatego, że miałam kaprys - tylko dlatego, że plamiłam i niestety od tego 6 tygodnia ciąży 7 krotnie leżałam w szpitalu (w sumie ok. 16 tygodni), po to, by mój obecnie 4 letni synek mógł przyjść na świat. Teraz oczekuję drugiego dziecka i też jestem na L4 (wprawdzie od 19tc), jednak przy dzisiejszym złodziejskim podejściu pracodawców muszę się cieszyć jałmużną z ZUSu w wysokości 580zł miesięcznie, co gwarantuje mi "spokój" i "pewność", że wyprawka dla małej będzie na czas... Takiego stanu doczekałam mając 32 lata i 13 lat uczciwej pracy - a teraz łaskawy rząd podpisał nam roczny macierzyński i zagwarantował mi comiesięczny przychód w wysokości 460zł i mam się cieszyć, że sobie dziecko przez rok powychowuję. Szkoda pisać.

Na miejscy autorki, nie zastanawiałabym się ani chwili, brałabym L4 i próbowała dążyć do celu (ani państwo ani pracodawca w sytuacji, gdy jest to w jego interesie nie ogląda się na nas i nasze potrzeby, więc nie uważam, że trzeba mieć skrupuły)

z tego co wiem na l4 i przez pierwsze pół roku macierzyńskiego dostajemy 100% średniego realnego wynagrodzenia z ostatniego pół roku czy roku

Mylę się? Jak to jest możliwe, że 580zł?
Aż się zaczęłam obawiać....


Tola, powodzenia! Życzę Ci rychłej ciąży

[Magiusa]

Autorko,
Moim zdaniem żaden lekarz nie wyda Ci L4 ze wskazaniem na ciążę tzn. 100% jeśli w ciąży nie będziesz.
W tej sytuacji możesz tylko:
1. wziąć urlop zwykły - to jest w 100% fair dla pracodawcy
2. wziąć urlop bezpłatny - j.w. ale wiem, że czasami pracodawca nie chce takiego dawać
3. wziąć jakieś lewe L4 od lekarza na lewą chorobę i będzie płatne 80%- nie fair i nie wiem na ile jakiś lekarz wystawi takie zwolnienie. Podobno tacy są.

Rozwiązanie, które wybierzesz to kwestia Twojego sumienia i potrzeby.

Napisane przez _Kluska_

wyciągnę od państwa?!
kobieto, przecież co miesiąc mojej pensji 1/3 jest potrącana na państwo. na opiekę zdrowotną, z której korzystałam ostatnio w podstawówce, na ubezpieczenie społeczne itd. uważasz, że nie powinnam mieć możliwości odpoczynku w ciąży i możliwości pozostania z dzieckiem po urodzeniu? przecież to właśnie na to są mi zabierane pieniądze z każdej wypłaty!

w takim razie co twoim zdaniem powinny robić kobiety w ciąży? zwalniać się z pracy w imię dobra pracodawcy i państwa?! bidować potem pod mostem?
jesteś nienormalna.

O zgadzam się całkowicie Muszę przyznać, że nigdy o tym tak nie myślałam, ale faktycznie masz rację. Może jest to pewien problem dla pracodawcy, ale faktycznie ja np. również nie choruję. W ciągu 6 lat pracy byłam może na zwolnieniu chorobowym łącznie max 2 tygodnie. A odprowadzam składki cały czas....więc jak się przyjrzę Twojemu argumentowi to faktycznie się z nim zgadzam.

Napisane przez edyta2125

Dzień dobry. W grudniu 2012 dostałam umowę o prace na czas nieokreślony na pół etatu najniższej krajowej. Od stycznia jestem na zwolnieniu lekarskim czyli 5miesięcy. Pierwszy miesiąc wynagrodzenie zapłacił zakład pracy a teraz płaci Zus. Własnie się dowiedziałam, że jestem w ciąży, no ale przysługuje 182dni zwolnienia, więc mi został tak jakby miesiąc bycia na zwolnieu, ale już wiem ze cała ciaze będę na zwolnieniu.

1. Jak to będzie wyglądało ze zwolnieniem czy będę mogła tyle czasu być na zwolnieniu tzn. obecne 5 miesięcy ktore już jestem i kolejne 9 miesięcy w ciąży?
2. Czy będzie przysługiwał mi cały czas zasiłek?
3. Czy i kiedy będzie przysługiwał mi płatny urlop macierzyński?
4. Czy mając umowę na czas nieokreślony pracodawca może mnie zwolnic?

Proszę o odpowiedź.

Z mojej wiedzy wynikają następujące odpowiedzi:
ad.1. tak powinnaś dostać zwolnienie na 9 mies. ciąży, ponieważ jest to inne zwolnienie niż chorobowe ( a rozumiem, że takie pobierałaś przez 5 mies) i zwolnienie na okres ciąży może być w maksymalnej długości 9 mies.
ad.2. chyba tak, ale nie wiem w jakiej kwocie. Normalnie liczy się płatność za L4 ciążowe jako średnia dzienna z wypłat z ostatnich 12 mies ( w tym premie) i to jest mnożone x ilość dni w tygodniu. Niestety nie mam pojęcia jak będzie liczona Twoja wypłata czy jako średnia z okresu sprzed L4 czy ogólnie
ad.3. Płatny urlop macierzyński przysługuje Ci po porodzie dopiero. W świetle obecnych przepisów będzie Ci wtedy przysługiwała pensja w postaci 2ch opcji ( w zależności jak wybierzesz)
- pół roku 100% + kolejne pół roku ( jeśli będziesz chciała wziąć) 60%
- od razu cały rok w wysokości 80% pensji
ad.4. Raczej nie, choć wydaje mi się, że są 3 wyjątki
- zwolnienia grupowe
- likwidacja stanowiska
- likwidacja firmy
Ale nie jestem pewna czy nawet wtedy może zwolnić czy nie musi się wstrzymać aż do momentu powrotu.

[maharet1092]

Napisane przez tolcia91

Witam ponownie.
Dziękuję za liczne odpowiedzi i słowa krytyki.

Rozumiem wypowiedzi, w których mówicie, że branie zwolnień nie jest uczciwe dla pracodawców i współpracowników, również wobec tego mam wyrzuty sumienia. Odnośnie urlopu płatnego lub bezpłatnego w mojej firmie nie ma na to szans. Prosiłam o urlop ale jedynie pracodawca da wtedy kiedy jemu pasuje, nie interesuje go to, że ktoś chce coś zaplanować sobie, z dnia na dzień również zmienia mi się grafik, więc ciężko jest dobrze zaplanować wizytę u lekarza.
Pracuję już ponad dwa lata w tej firmie nigdy nie brałam urlopów na żądanie ani zwolnień lekarskich nawet gdy strasznie mnie wszystko bolało, zawsze jestem też pod telefonem, gdy muszę zrezygnować z dnia wolnego i iść do pracy. Czasem lojalność dla firmy nie oznacza nic dobrego, bo człowiek stara się, a i tak jest co chwilę wykorzystany i poniżany jak każdy mu mówi, że na jego miejsce znajdzie się tysiąc innych pracowników. Ciężko tak rzucić od razu pracę i znaleźć coś nowego szczególnie gdy planuje się dziecko i chce się mieć pewność, że po urodzeniu dziecka ma za co je utrzymać.
I tak jeżeli nie uda nam w najbliższym czasie to i tak zamierzam zmienić pracę i odpocząć od starań nad maluszkiem.

W takim wypadku nie mniej skrupułów i bierz zwolnienie.Skoro pracodawca nie j4st fair to Ty też nie musisz.