Mój TŻ ciągle się obraża - powinnam z nim jechać na majówkę?

[cardia]

.

[Ostre wasabi]

Poczytaj sobie tutaj wątki... to taka moda teraz - FOCH U FACETA

Jest niedojrzały i nie nadaje się na związki jeszcze, swoimi fochami chce sprawić że będzie nieustannie w centrum uwagi a Ty będziesz się przed nim kajała i prosiła żeby nie odchodził i wtedy on się taki waaaażny czuje

[cardia]

Napisane przez Ostre wasabi

Poczytaj sobie tutaj wątki... to taka moda teraz - FOCH U FACETA

Jest niedojrzały i nie nadaje się na związki jeszcze, swoimi fochami chce sprawić że będzie nieustannie w centrum uwagi a Ty będziesz się przed nim kajała i prosiła żeby nie odchodził i wtedy on się taki waaaażny czuje

ale związek to też pracowanie nad sobą.. nie chcę go zostawiać - ma inne cechy, które są zaletami. Nie chcę tego przekreślać.. tylko.. te ciągłe fochy. Tak naprawdę nie wiem czy ja ciągle mam chodzić na paluszkach czy mam jakąś metodę wychowawczą nad nim zastosować

No i ta majówka :: przecież na pewno tam coś się by stało.. A ja mam b. słaby angielski i będę nie ze swoimi znajomymi, a tż znam od 2 mcy więc .. nie chcę by to była mordęga.. i nie wiem jak mu wyjaśnić by się nie pogniewał .. tzn to raczej normalne że nie czuję się pewnie znając go chwilę..

dziękuję Ci za odpisanie..

[Ostre wasabi]

Ale jak sama widzisz, intensywność tych fochów zagłusza te jego dobre cechy to tak jakbyś miała jechać w podróż z dzieckiem, wiedząc że kaprysi i nie wiedziała jak się będzie zachowywać ... a nie z dorosłych facetem, który powinien potrafić zapanować nad swoimi emocjami.

[madana]

Napisane przez cardia

ale związek to też pracowanie nad sobą.. nie chcę go zostawiać - ma inne cechy, które są zaletami. Nie chcę tego przekreślać.. tylko.. te ciągłe fochy. Tak naprawdę nie wiem czy ja ciągle mam chodzić na paluszkach czy mam jakąś metodę wychowawczą nad nim zastosować

No i ta majówka :: przecież na pewno tam coś się by stało.. A ja mam b. słaby angielski i będę nie ze swoimi znajomymi, a tż znam od 2 mcy więc .. nie chcę by to była mordęga.. i nie wiem jak mu wyjaśnić by się nie pogniewał .. tzn to raczej normalne że nie czuję się pewnie znając go chwilę..

dziękuję Ci za odpisanie..

- no ale pan raczył ci powiedzieć, ze fochuje , bo lubi, więc NAD CZYM ty chcesz pracować???
I nie, nie jechałabym z kimś takim. Zalety nikną przy konieczności bycia z gówniarzem, który fochem załatwia wszystko.
I ty boisz mu się nawet powiedzieć coś wprost, to nie jest normalne; bo mówi się coś grzecznie, ale mówi się, co nie pasuje i dlaczego. Jeśli z tego powodu jest też obraza, to już ty decydujesz,czy się męczyć.

[Milka199]

facet jest strasznie dziecinny. Mówiąc że lubi się fochać świadczy tylko o jego niedojrzałości i zwyczajnej złośliwości. Jemu to sprawia dziką radość w momencie gdy się złości, focha na Ciebie... też kiedyś taka byłam. Ja bym na Twoim miejscu nie pojechała

Edit: A to fochanie to jest zwykłe znęcanie się psychiczne nad Tobą. A po drugie takie zachowania na początku związku bardzo źle rokują na przyszłość. Za jakiś czas facet może okazać się zaborczym zazdrośnikiem, także lepiej miej się na baczności i obserwuj jego zachowania...

[201803290936]

Napisane przez madana

- no ale pan raczył ci powiedzieć, ze fochuje , bo lubi, więc NAD CZYM ty chcesz pracować???
I nie, nie jechałabym z kimś takim. Zalety nikną przy konieczności bycia z gówniarzem, który fochem załatwia wszystko.
I ty boisz mu się nawet powiedzieć coś wprost, to nie jest normalne; bo mówi się coś grzecznie, ale mówi się, co nie pasuje i dlaczego. Jeśli z tego powodu jest też obraza, to już ty decydujesz,czy się męczyć.

Jak wyżej.

Ja bym się nie nad majówką zastanawiała, ale ogólnie nad czasem spędzanym z tym panem - czy to nie jest po prostu jego trata (czasu).

[Ostre wasabi]

Facet ma problemy emocjonalne i tyle. Skoro nie chce z tym walczyć bo jak sam stwierdza, że lubi się fochować. To głową muru nie przebijesz i jemu pomóc może tylko specjalista i terapia

[Isandri]

Koleś ma fochy jak stara panna nad przepaścią Myślałam, że to ja jestem obrażalska, ale po przeczytaniu tego wątku zmieniam o sobie zdanie. Odpowiadając na Twoje pytanie, nigdzie bym z takim nie pojechała. Szkoda nerwów na te jego fochy Takim zachowaniem popsuje Wam każdy wyjazd.

[tacyta]

Napisane przez cardia

Mam 22. TŻ 24. Jesteśmy razem od miesiąca. Znamy się z 2 miesiące. Spędzamy czas conajmniej co 2 dzień, więc wspólnie poznajemy się i znamy się coraz lepiej.
Majówka za granicą - mam jechać ale nie wiem czy powinnam?
Jadą jego znajomi, około 10 facetów i 1 dziewczyna (której nie miałam okazji poznać, a z tych facetów to znam 3) To znajomi TŻ z pracy.

Chodzi o to, że ciągle potrafi się obrażać i robić fochy, sam powiedział że lubi to. Ale obiecał że postara się być dojrzały. I np w zeszły pt jak poznawałam jego znajomych obraził się na mnie bo powiedziałam że wychodzę na fajka. On nie chciał bym paliła (palę jak piję alkohol)
Potem obraził się na mnie za to, że podobam się innym facetom.

No i wczoraj znów kłótnia. Bo byliśmy na imprezie latino ze znajomymi i ja poznałam chłopaka który chce tańczyć latino (gdzieś na mieście poznaliśmy się) i temu chłopakowi powiedziałąm: ,,słuchaj, będę w klubie latino ze swoim chłopakiem i jego znajomymi, wpadnij, podam Ci mój nr żebyś nas nie szukał".
Przyszedł, posiedział z nami, wypił piwko, śmieliśmy się.
Drugiego dnia mój tż z pretensjami że JA NIE POWIEDZIAŁAM TEMU CHŁOPAKOWI ZE JESTEŚMY PARĄ.
mówię że powiedziałam, zrezstą na pewno widział jak się przytulamy i całujemy wiec o co ci chodzi?
tż: no tak ale jak mój kolega który tam byl powiedział mi ze ten chlopak byl zdziwiony jak sie dowiedzial ze jestesmy razem. wiec mu nie powiedzialas
POWIEDZIALAM TEMU CHŁOPAKOWI! nie wiem czemu był zdziwiony.
i moj tz wczoraj przyszedl do mnie, powiedzial ze nie toleruje mojego klamstwa i nie na tym zwiazek sie opiera.

tlumaczylam ze ja powiedzialam temu chlopakowi zreszta on widzial jak sie zachowujemy z tz.
wczoraj poszlam do klubu z dziewczynami i moj tz przyszedl do klubu powiedzial ze chce zeby bylo dobrze. ale ani nie przeprosil ani nie powiedzial ze mi wierzy. i ze bal sie jak szedł do klubu ze nie bede chciała z nim być bo mu tak mocno zależy.


uwielbiam go, ale takie zachowania.. keidy sie obraza i chce wyjsc.. co bedzie jak na majowce za granica gdzie sa tylko jego znajomi cos takiego mi zrobi? zostanę sama... i bede musiala go na sile przepraszac zeby tylko sie nie gniewal...

1. pojechalibyscie?
2. jak dyplomatycznie powiedziec mu ewneutalnie ze naprawde go uwioelbiam ale porezbuje czasu nasza znajomosc bym mogla z nim gdzies wyjechac?

2. Nie pojechałabym nigdzie nawet za dopłatą z niedojrzałym chłopaczkiem, którego drugie imię brzmi FOCH. Pamiętaj, że udany wyjazd zależy w dużej mierze od towarzystwa. Ktoś, kto wciąż się obraża z błahych powodów lub bez powodu, jest najgorszym z możliwych kompanów podróży i potrafi skutecznie zepsuć nawet najlepiej zapowiadający się wyjazd. Po Co Ci zszarpane nerwy i zmarnowany czas?
2. Ale za co TY go właściwie uwielbiasz? Lepszych modeli nie produkują w okolicy? Jesteście ze sobą dopiero od miesiąca a Ty już musisz znosić jego humory i przepraszać za obrazę majestatu. Daj sobie z nim spokój, bo za chwilę będziesz musiała go przepraszać za to, że żyjesz. A jak mimo wszystko nadal chcesz z nim być (choć nie wiem dlaczego), to zupełnie niedyplomatycznie ale stanowczo i prosto z mostu zakomunikuj mu, że nie będziesz znosić jego fochów i dopiero po zauważeniu poprawy w jego zachowaniu rozważysz opcję współnego wyjazdu. Jeśli tego teraz nie ukrócisz, to pan foch wejdzie Ci na głowę i będzie jeszcze gorzej.

[Vilqa]

Ja bym sobie takiego gościa odpuściła . Lada szelest zrobi się chorobliwie zazdrosny. Już strzela focha, że się podobasz innym facetom, albo z nimi przy piwku siedzisz.
Szkoda życia na takich ludzi.
Nie sądzę żebyście się dogadali, bo on zawsze będzie przekonany, że tylko czekasz aż on straci czujność i zrobisz skok w bok.

Poza tym będziesz koło niego skakać, jak koło śmierdzącego jajka, pana przeprosić, poprosić, udobruchać, zapewniać na kolanach o dozgonnej wierności. Dla mnie to kanał, ale pewnie są kobiety, które to lubią.

[Kaja-ja]

Nie będę komentować tego, za co go uwielbiasz. Zakładam, że skoro z nim jesteś i nie chcesz zerwać - tylko chcesz go dalej poznawać, to coś tam w sobie musi mieć.

Co do majówki. Nie, nie pojechałabym.
Po pierwsze dlatego, że znasz gościa zaledwie 2 miesiące i rozsądek powinien się odezwać - jedziesz w obce miejsce, z obcymi ludźmi, ze słabym językiem, i boisz się, że zostaniesz sama, jak on się znowu obrazi... Skoro masz takie myśli, to ten wyjazd byłby dla Ciebie udręką. Raz: ciągle bałabyś się, dwa: musiałabyś chodzić na paluszkach, żeby nie urazić majestatu.
Dlatego polecam DOJRZAŁĄ rozmowę. Siądź sobie z nim, powiedz, że krótko się znacie, że on sam doskonale sobie zdaje sprawę, że nie panuje nad swoimi fochami. A Ty nie chcesz ryzykować "porzucenia" na pastwę losu, jak on się tam za granicą obrazi. Po prostu się boisz i wolałabyś, żeby to tempo trochę zwolnić.

Jak się obrazi? (A pewnie tak będzie) - trudno. Nikt Cię nie zmusi do tego, żebyś robiła coś, co Ci się nie podoba i czego się boisz.

Co do sytuacji ogólnej: Jeśli WIESZ, że on obraził się na Ciebie bezpodstawnie (tak jak z tym kolesiem, któremu rzekomo nie powiedziałaś, że jesteście parą) - to nie tłumacz się. Powiedz RAZ, że było inaczej, że jak chce to niech się obraża, ale Ty nie masz zamiaru przepraszać... i olej! On się powścieka, pofochuje i mu przejdzie.
I pamiętaj: nie daj się omamić. Bo na razie prosta droga do tego, że on sobie Ciebie wytresuje. Ty będziesz przepraszać za wszystko i chodzić jak w zegarku, byleby nie narazić się na gniew Najjaśniejszego...
Jeśli wiesz, że on nie ma racji - to po prostu olej go ciepłym moczem i poczekaj aż ochłonie.

[skazana_na_bluesa]

darowalabym sobie ten wyjazd z nim. i w zasadzie samego faceta tez. koles lubi strzelac fochy jak 5-latek, wiec tutaj nie ma nad czym pracowac. to on powinien chciec sie zmienic. pomijajac glupie fochy, zaczyna coraz bardziej pokazywac, jaki jest zaborczy. ale zeby nie bylo, ze daje tylko rady "rzuc go" - pogadaj z nim, powiedz, ze jeszcze jeden foch z byle powodu i sie rozstaniecie. jestescie dopiero miesiac i juz takie jazdy ci urzadza! to co bedzie za kilka miesiecy?

[harvvey]

Napisane przez cardia

Potem obraził się na mnie za to, że podobam się innym facetom.

o ludzie, serio mówisz? a gdzie tu twoja wina, spytałaś go o to?
i co, może masz na siebie wylać wiadro smoły, żeby miś-pyś był zadowolony?

chociaż pewnie żadna różnica, zaraz znajdzie nowy pretekst. naprawdę chcesz niańczyć obrażalskie dziecko? bo tak właśnie jest - zamiast rozmowy masz urażonego pana wokół którego trzeba skakać, żeby łaskawie przebaczył winy, no śmiech na sali.

Autorko, nie obchodź się z nim jak z jajkiem i nie myśl za każdym razem jak tu przejść niezauważona na paluszkach, tylko powiedz mu jasno: albo kończy te przedstawienia, albo Ty rezygnujesz, bo ile można? '
Co do wyjazdu to poważnie bym się zastanowiła - jeżeli nie czujesz się przy nim bezpieczna i rozważasz opcje, że w którymś momencie obrazi się i cię zostawi samą, to dla własnego spokoju nie jedź. I szykuj się na foszka z powodu odmowy

---------- Dopisano o 14:52 ---------- Poprzedni post napisano o 14:48 ----------

Napisane przez Kaja-ja

I pamiętaj: nie daj się omamić. Bo na razie prosta droga do tego, że on sobie Ciebie wytresuje. Ty będziesz przepraszać za wszystko i chodzić jak w zegarku, byleby nie narazić się na gniew Najjaśniejszego...
Jeśli wiesz, że on nie ma racji - to po prostu olej go ciepłym moczem i poczekaj aż ochłonie.

zgadzam się niedługo tak Cię zmanipuluje, że dostaniesz łokciem w brzuch i jeszcze przeprosisz

[Ostre wasabi]

Twój chłopak ma zerowe poczucie własnej wartości dlatego stara się dowartościować tym, że się do niego łasisz gdy on foszkiem rzuci.

[cardia]

.

[skaz]

TŻ? po miesiącu? no wybacz, ale chyba sobie żarty stroisz ja bym nie pojechała, co więcej jeśli od początku takie głupie kłótnie wszczyna to nie wróżę nic dobrego.

[ciezarna_zakonnica]

[QUOTE=cardia;33671779][FONT="Arial"][SIZE="2"]Mam 22. TŻ 24. Jesteśmy razem od miesiąca. Znamy się z 2 miesiące. Spędzamy czas conajmniej co 2 dzień, więc wspólnie poznajemy się i znamy się coraz lepiej.
Majówka za granicą - mam jechać ale nie wiem czy powinnam?
Jadą jego znajomi, około 10 facetów i 1 dziewczyna (której nie miałam okazji poznać, a z tych facetów to znam 3) To znajomi TŻ z pracy.

Chodzi o to, że ciągle potrafi się obrażać i robić fochy, sam powiedział że lubi to. Ale obiecał że postara się być dojrzały. I np w zeszły pt jak poznawałam jego znajomych obraził się na mnie bo powiedziałam że wychodzę na fajka. On nie chciał bym paliła (palę jak piję alkohol)


Mnie mój kiedyś wyzwał od fałszywych p^zd, s^k i temu różnych, bo nie zapytałam o zgodę, czy mogę wyjść zapalić, także tego.

[201803290936]

Napisane przez cardia

(....)
bo mimo że to świetna opcja wyjazd na majówkę, z ukochaną osobą, to jeszcze dużo pracy nad charakterami i dogrywaniem się.
(...)

Jaka "ukochana osoba" po miesiącu spotykania się? Nakręcasz - moim zdaniem - sztucznie jakieś uczucia do tego faceta, przez co w razie czego (jeżeli zacznie się zachowywać jeszcze gorzej) będzie Ci trudno zakończyć tą znajomość. Mam wrażenie, że żyjesz troszkę w świecie marzeń i pobożnych życzeń. Związek w swoich początkach to jasne, również docieranie się, ale nie na zasadzie "muszę walczyć z licznymi wadami faceta". To on musi widzieć, że źle robi, a nie że głównie Ty to widzisz i chcesz nad tym pracować.

Tak w ogóle to co Ty chcesz naprawiać? Jego? Jego osobę? Charakter? Czy zamierzasz zmieniać swoją osobowość, pod niego, żeby jaśnie pan przestał się obrażać? Dziwnie brzmi to co piszesz.

[skaz]

Napisane przez Doris1981

Jaka "ukochana osoba" po miesiącu spotykania się? Nakręcasz - moim zdaniem - sztucznie jakieś uczucia do tego faceta, przez co w razie czego (jeżeli zacznie się zachowywać jeszcze gorzej) będzie Ci trudno zakończyć tą znajomość. Mam wrażenie, że żyjesz troszkę w świecie marzeń i pobożnych życzeń. Związek w swoich początkach to jasne, również docieranie się, ale nie na zasadzie "muszę walczyć z licznymi wadami faceta". To on musi widzieć, że źle robi, a nie że głównie Ty to widzisz i chcesz nad tym pracować.

Tak w ogóle to co Ty chcesz naprawiać? Jego? Jego osobę? Charakter? Czy zamierzasz zmieniać swoją osobowość, pod niego, żeby jaśnie pan przestał się obrażać? Dziwnie brzmi to co piszesz.

Zgadzam się z Tobą w 100%. I nie wiem skąd biorą się kobiety, które mają misje zmieniania partnera. Albo się go bierze takim jaki jest albo nie, w późniejszym czasie można jedną czy dwie cechy próbować zmodyfikować, ale tutaj chłopak mówi prosto: lubię fochy, a Ty cierp. Na prawdę cienko to widzę, Autorko: chyba tracisz czas.

[Ivi 1988]

Napisane przez cardia

No i wczoraj znów kłótnia. Bo byliśmy na imprezie latino ze znajomymi i ja poznałam chłopaka który chce tańczyć latino (gdzieś na mieście poznaliśmy się) i temu chłopakowi powiedziałąm: ,,słuchaj, będę w klubie latino ze swoim chłopakiem i jego znajomymi, wpadnij, podam Ci mój nr żebyś nas nie szukał".
Przyszedł, posiedział z nami, wypił piwko, śmieliśmy się.
Drugiego dnia mój tż z pretensjami że JA NIE POWIEDZIAŁAM TEMU CHŁOPAKOWI ZE JESTEŚMY PARĄ.
mówię że powiedziałam, zrezstą na pewno widział jak się przytulamy i całujemy wiec o co ci chodzi?
tż: no tak ale jak mój kolega który tam byl powiedział mi ze ten chlopak byl zdziwiony jak sie dowiedzial ze jestesmy razem. wiec mu nie powiedzialas
POWIEDZIALAM TEMU CHŁOPAKOWI! nie wiem czemu był zdziwiony.
i moj tz wczoraj przyszedl do mnie, powiedzial ze nie toleruje mojego klamstwa i nie na tym zwiazek sie opiera.

No wybacz, ale mnie by to tez sie nie spodobalo, zwlaszcza,ze jeszcze sie nawet dobrze nie znacie a ty przyprowadzasz/zapraszasz jakiegos chlopaka poznanego "na miescie" (??)i dajesz mu swoj numer?? i chcesz,zeby twoj facet go poznal... No nieeee, to nie moje style...
I to nie chodzi o obrazanie sie a to,co jest do zaakceptowania, a co nie.

Mowcie co chcecie, ale nie znam wielu facetow, ktorzy ot tak by to przelkneli.

Jesli chodzi o to,ze lubi strzelic focha, to jego blad ale twoj byl wg mnie w twoim zachowaniu.

[limonka1983]

Pisałam już w innym wątku o fochach... Takie akcje facet serwuje z 2 powodów:

• jest niedojrzały... Kształtuje mu się charakter, itd. Coś ala dziecko, ale w większym rozmiarowo wydaniu. Tu fochy są nieświadome... Może inaczej - nie są "zaplanowane";
• jest perfidny. O to posądzam Twojego faceta (stwierdził, że lubi strzelać fochy). W jego przypadku nie możemy mówić o jakiejś nieświadomości.

Przejdę od razu do 2 podpunktu. Taki facet, to zwykły manipulant. Teraz może wydaje Ci się to śmieszne, ale dla kobiety, która jest bardzo zakochana (mogę dać przykład swojej osoby manipulowanej przez mojego eksa oraz jego obecnej laski, która wpatrzona jest w niego jak w obraz, choć serwuje jej podobne jazdy jak mnie), takie gierki z czasem sprawiają, że laska uzależnia się emocjonalnie od faceta. On strzela focha, laska rozmyśla, co mogło się stać, co zrobiła źle, co ma zrobić, by "jej wybaczył", a może to już koniec i on ją teraz rzuci, itd, itp. Dziewczyna, która wchodzi w związek z dozą racjonalizmu (na zasadzie "jesteś fajny, masz super charakter, podobasz mi się, uwielbiam spędzać z tobą czas i rozmawiać, itd. Zobaczymy, co z tego będzie") szybko daruje sobie takiego kolesia, jeśli on nie zrozumie, że nie tędy droga do dojrzałego związku. Natomiast gorzej ma ta ślepo zakochana, której zależy. Taka dziewczyna ciągle stara się sprostać wymaganiom chłopaka, by go zadowolić. Jest zazdrosny o kolegów, to olewa kolegów. Facet krzywi się, że chodzi w krótkich spódnicach, więc przerzuca się na spodnie. Przykłady można mnożyć. Najgorsze jest (a tego doświadczyłam), gdy facet rzuca focha z powodu sytuacji, która się nie wydarzyła (powiedziałaś innemu, że masz faceta, a Twój luby twierdzi, że tak nie było. Sytuacja głupia, ale o akcje tego typu mi chodzi. Mój były np. potrafił się na mnie obrazić, bo byłam gdzieś na mieście, on mnie widział, ja jego nie i podobno specjalnie go nie zauważyłam. Czy też przez kilka dni nie odbierał moich telefonów, nie odpisywał na GG, choć na nim siedział, bo... on chciał się 1 odezwać). Tzw. fochy dla fochów, by uzależnić od siebie laskę. Podkreślam, że takie gierki działają tylko na dziewczynę, która już się ostro zakochała i patrzy na swego wybraka przez różowe okulary. Po co takie akcje? Nie wiem... Może chłopak ma jakieś kompleksy i nie wierzy, że można normalnie zbudować zdrowy związek... Może ma jakąś potrzebę manipulowania innymi... Przykładów może być wiele. Odrzucam w jego przypadku nieświadomość wynikającą z niedojrzałości, gdyż sam przyznał, że lubi strzelać fochy, co już napisałam. W każdym razie pogadaj z chłopakiem, jak to wszystko widzi, jeśli chodzi o wasze relacje. Jak chce się fochować, to ok, ale jaki ma w tym cel, jeśli o Ciebie chodzi? Myślę, że nie jesteś jeszcze na etapie "różowych okularów", a związek jest na tyle krótki, by podjąć mądrą decyzję, jeśli zachowanie faceta się nie zmieni. Takiego obrażalskiego na serio nie ma sensu próbować zrozumieć, czy zadowolić, bo zawsze będzie źle, a Ty nigdy nie wpadniesz na pomysł, co zrobić, by było dobrze (by jego zadowolić). Tu "się poprawisz", a w innej dziedzinie "wyskoczy" coś innego. Poza tym jest mnóstwo wątków, w których dziewczyny piszą o uzależnieniu od faceta. On sobie nie życzy tego, tamtego i owego, a one się dostosowują. I potem siedzą jak te d&^%#py wołowe, nie wyobrażając sobie życia bez swego "misia".

[kalincia]

Dopóki będziesz chodziła na paluszkach i przepraszała misia - on będzie się obrażał, bo łechcesz jego chłopięce (bo nie męskie) ego. Postaw się, nie bój się, bo on właśnie na tym jedzie, że ty nic nie powiesz, tylko się skulisz z przestrachu, że się pogniewa, czuje się dzięki temu silny. Ustal reguły, trzymaj się swego, nie ulegaj stale ze strachu, bo będziesz niewolnicą, a nie partnerką. Wyraź swoje zdanie i na tym skończ. Ty masz inne zdanie - a ja takie. Obrazi się na amen - znaczy, że szuka kogoś, kto z zachwytem będzie mu przyznawał rację, byle tylko był. Chcesz być tą osobą? Nadal będzie stroił fochy - próbował wymusić swoje - i to możliwe. Ale może zrozumie.

[LadyMK]

TŻ - to towarzysz życia, więc emh amh tutaj odpada.
Fochy? lipa, nie jesteś sobą przy nim i dlatego właśnie ten związek jest spalony już na początku. Przestań się z nim spotykać póki to początek, bo potem wejdzie przyzwyczajenie i nadejdzie czas że Ty emocjonalnie zaczniesz sięgać dna.
Nie wytrzymasz.

---------- Dopisano o 19:11 ---------- Poprzedni post napisano o 19:09 ----------

albo jest jeszcze opcja przetestuj go.
Jak się sfochuje znowu - to olej jego foch i zachowuj się jakbyś tego w ogóle nie widziała a tak naprawdę miała to w d... i dbała o siebie, podobnie jak on dba o siebie.
Pokaż mu, że Ty też masz charakter i nikt tu się nie będzie dostosowywał.

[limonka1983]

Napisane przez LadyMK

albo jest jeszcze opcja przetestuj go.
Jak się sfochuje znowu - to olej jego foch i zachowuj się jakbyś tego w ogóle nie widziała a tak naprawdę miała to w d... i dbała o siebie, podobnie jak on dba o siebie.
Pokaż mu, że Ty też masz charakter i nikt tu się nie będzie dostosowywał.

To jest bardzo dobra rada, która zdała egzamin w moim jakże pokręconym poprzednim związku. Eks był prawdziwym mistrzem w fochowaniu się, aż któregoś razu nie wytrzymałam. Sama rzuciłam focha, i to takiego na pół roku. Tyle czasu zajęło mojemu eksowi zdecydowanie się na rozmowę. Jeśli by się nie odezwał, ja też dalej bym milczała. Napisałam na początku kilka smsów, zostawiłam parę wiadomości na GG, ale odpowiedziało mi echo. Tak więc stwierdziłam, że sama 1 się już nie odezwę. Po tym czasie tylko raz jeszcze rzucił focha, na którego ja zareagowałam 3 - miesięcznym milczeniem. A potem żyliśmy długo (2 lata) i szczęśliwie (tak mi się wydalało, choć nie obyło się bez różnych zgrzytów, jednak foch nie wystąpił już ani razu). Sprawa stara, ale masz rację. Jak komuś mimo wszystko zależy, warto zrobić taką małą próbę sił i wziąć chłopaka na przetrzymanie. Jeśli mu zależy, to prędzej lub później się odezwie i jest bardzo duża szansa, że uparte milczenie partnerki "wyleczy" chłopa z nałogowego obrażania się o wszystko.

[ilkas]

Jeśli faktycznie podejmiesz decyzję, żeby nie jechać na tą majówkę, to myślę, że będzie ona bardzo słuszna !

[_papaya_]

hmm to ja chyba jestem jakaś inna, ale rozumiem Twojego chłopaka. Oczywiście jeżeli obraza się o byle co i jest zazdrosny o rzeczy, na które nie masz wpływu, to jak najbardziej nie ma w tym Twojej winy. Ale ja sobie nie wyobrażam, że zapraszam jakiegoś nowo poznanego chłopaka na wyjście daje mu nr telefonu itd.. Rozumiem jakiś stary kumpel, ale takie coś jest dla mnie dziwne, ja bym tak nie zrobiła i tak samo nie wyobrażam sobie sytuacji, że mój chłopak zaprasza jakąś dziewczynę poznaną na mieście

[vanja93]

.

[chwast]

Napisane przez cardia

Mam 22. TŻ 24. Jesteśmy razem od miesiąca. Znamy się z 2 miesiące. Spędzamy czas conajmniej co 2 dzień, więc wspólnie poznajemy się i znamy się coraz lepiej.
Majówka za granicą - mam jechać ale nie wiem czy powinnam?
Jadą jego znajomi, około 10 facetów i 1 dziewczyna (której nie miałam okazji poznać, a z tych facetów to znam 3) To znajomi TŻ z pracy.

Chodzi o to, że ciągle potrafi się obrażać i robić fochy, sam powiedział że lubi to. Ale obiecał że postara się być dojrzały. I np w zeszły pt jak poznawałam jego znajomych obraził się na mnie bo powiedziałam że wychodzę na fajka. On nie chciał bym paliła (palę jak piję alkohol)
Potem obraził się na mnie za to, że podobam się innym facetom.

No i wczoraj znów kłótnia. Bo byliśmy na imprezie latino ze znajomymi i ja poznałam chłopaka który chce tańczyć latino (gdzieś na mieście poznaliśmy się) i temu chłopakowi powiedziałąm: ,,słuchaj, będę w klubie latino ze swoim chłopakiem i jego znajomymi, wpadnij, podam Ci mój nr żebyś nas nie szukał".
Przyszedł, posiedział z nami, wypił piwko, śmieliśmy się.
Drugiego dnia mój tż z pretensjami że JA NIE POWIEDZIAŁAM TEMU CHŁOPAKOWI ZE JESTEŚMY PARĄ.
mówię że powiedziałam, zrezstą na pewno widział jak się przytulamy i całujemy wiec o co ci chodzi?
tż: no tak ale jak mój kolega który tam byl powiedział mi ze ten chlopak byl zdziwiony jak sie dowiedzial ze jestesmy razem. wiec mu nie powiedzialas
POWIEDZIALAM TEMU CHŁOPAKOWI! nie wiem czemu był zdziwiony.
i moj tz wczoraj przyszedl do mnie, powiedzial ze nie toleruje mojego klamstwa i nie na tym zwiazek sie opiera.

tlumaczylam ze ja powiedzialam temu chlopakowi zreszta on widzial jak sie zachowujemy z tz.
wczoraj poszlam do klubu z dziewczynami i moj tz przyszedl do klubu powiedzial ze chce zeby bylo dobrze. ale ani nie przeprosil ani nie powiedzial ze mi wierzy. i ze bal sie jak szedł do klubu ze nie bede chciała z nim być bo mu tak mocno zależy.


uwielbiam go, ale takie zachowania.. keidy sie obraza i chce wyjsc.. co bedzie jak na majowce za granica gdzie sa tylko jego znajomi cos takiego mi zrobi? zostanę sama... i bede musiala go na sile przepraszac zeby tylko sie nie gniewal...

pojechalibyscie?
jak dyplomatycznie powiedziec mu ewneutalnie ze naprawde go uwioelbiam ale porezbuje czasu nasza znajomosc bym mogla z nim gdzies wyjechac?

Oby było coraz lepiej w końcu jesteście razem tylko 2 miesiące, ale... ale to ta zmiana musi zaczynać się teraz, od tego momentu. Takie zachowanie ogólnie partnera - obojętnie kobiety czy faceta jest wręcz niedopuszczalne, ja bym takiego popukała w czoło i spytała co Ty robisz?

1. Nie, nie pojechałabym bo pewnie byłby to popis fochów "otarłaś się o mój szlafrok!" "on na Ciebie patrzy!"
2. Nie masz go przepraszać i płaszczyć się przed nim. Powiedz facet, zachowuj się bo chcę aby z tego związku coś wyszło, ale jak na razie skutecznie temu przeciwdziałasz. Nie pojadę, bo to nie ten etap związku, mam swoich znajomych i chcę spędzić majówkę z nimi.

Chociaż on pewnie się obrazi "ze go nie kochasz"

[2Mm]

Napisane przez cardia

Chodzi o to, że ciągle potrafi się obrażać i robić fochy, sam powiedział że lubi to.

ha ha ha ha ha ale bździągwa z niego.

Facet jest nie dojrzały,a twoje 'ja chce go zmienić' nic tu nie da bo wyraźnie ci powiedział, że jemu ta sytuacja pasuje. Fochuje bo nie potrafi rozmawiać. Fochuje bo mu to pasuje, ponieważ może rządzić tobą jak chce. Tak moja droga prawdziwy facet się nie zachowuje (kobieta też ).

Masz dwa wyjścia:
-albo to akceptujesz i trwasz w tym
-albo kończysz

Niestety opcja pod tytułem 'ja go zmienię' tu nic nie zdziała.

---------- Dopisano o 02:32 ---------- Poprzedni post napisano o 02:21 ----------

Napisane przez Doris1981

Jaka "ukochana osoba" po miesiącu spotykania się? Nakręcasz - moim zdaniem - sztucznie jakieś uczucia do tego faceta, przez co w razie czego (jeżeli zacznie się zachowywać jeszcze gorzej) będzie Ci trudno zakończyć tą znajomość. Mam wrażenie, że żyjesz troszkę w świecie marzeń i pobożnych życzeń. Związek w swoich początkach to jasne, również docieranie się, ale nie na zasadzie "muszę walczyć z licznymi wadami faceta". To on musi widzieć, że źle robi, a nie że głównie Ty to widzisz i chcesz nad tym pracować.

Tak w ogóle to co Ty chcesz naprawiać? Jego? Jego osobę? Charakter? Czy zamierzasz zmieniać swoją osobowość, pod niego, żeby jaśnie pan przestał się obrażać? Dziwnie brzmi to co piszesz.

Czytaj tak długo co tu jest napisane, aż to zrozumiesz. Bo to jest bardzo dobra, życiowa i prawdziwa ocena.