a jednak zwolniony metabolizm

[toksyczna156]

czesc, chyba juz milion razy pisałam i radzilam sie na tym forum jak zrzucić zbędny bagaz kilogramowy i chyba już na 99 % znam przyczynę.
Zbliza sie lato i coraz bardziej pragne wspanialej szczuplej sylwetki, niestety idzie mi to strasznie od stycznia probuje zrzucić zbedny balast i nic a nic, cichy ani troche nie sa luzniejsze a nawet wrecz odwrotnie, ostatnio byłam kupic spodnie, z przymierzali wyszłam z placzem, zadne spodnie nie chciały wejsc na moja ogromną pupę, to takie demotywujace, bo tyle czasu sie naprawde staram! Codziennie ćwiczę aeroby po ok 30-45 minut ( zazwyczaj rower) troche tańczę i bardzo dużo chodzę. Tak bardzo chce wyglądać szczuplo w jeansach! a jeszcze teraz lato zbliza sie wielkimi krokami a ja nie bede mogła ubrac nawet krotkich spodenek.. Czuje sie naprawde z tym źle. Ważę ok 75kg 176cm. Przeczytałam chyba z milion tematów i artykułów i doszłam do wniosku, że chyba jem za mało..
Do tej pory jadłam:
6:00 Śniadanie:
jajecznica z trzech jaj na cebuli + 70 gram sera białego
10:30 II Sniadanie:
jogurt naturalny
15:00 Obiad: 230 gram piersi z kurczaka + ok. 400 gram warzyw na patelnie
17:00 Kolacja
serek wiejski + sałatka warzywna lub omlet

dodam ze po objedzie jadlam naprawde sporo sałatki ktora zazwyczaj robila mama, czasem tak duzo jej jadłam ze az troche bolał mnie brzuch, ale myslałam sobie, ze jak jestem jeszcze glodna to przeciez salatka mi nie zaszkodzi ( taka sałatka składała sie zazwyczaj z : pomidor, kapusta pekinska, ogorek, jedno jablko)
Mysle ze chyba takim jedzenie porządnie zwolnilam sobie metabolizm i jestem w bladej d^pie, ze tak powiem :c weszłąm sobie na tą stronkę http://kalkulator.medycyna.anauk.net...alkulator.html i wyliczylam moje dziennie zapotrzebowanie kaloryczne zaznaczylam srednio aktywny tryb zycia ( chyba dobrze, codziennie staram sie ruszac po ok 30-45 minut czasem nawet 1h, oprocz tego duzo chodzę, tancze, dzien bez ruchu uważam za stracony) wyszło mi ze powinnam przyjmować 2400kcl ;o. i teraz moje wielkie pytanie czy jesli zwieksze swoj jadlospis do do ok 1900 kcl i dalej bede cwiczyc tak jak cwiczylam i ruszac sie codziennie to podkrece swoj nieszczesny metabolizm? i co najwazniejsze nie przytyje? strasznie boje sie przytyc bo juz teraz wygladam jak świnka a co dopiero jak zwieksze dwke dostarczanych kalorii, jestem zdeterminowanaa i naprwde praghne schudnąc, ale troche to nie miesci mi sie w glowie ze jest dla mnie szansa ze schudne przy takiej ilosci kalorii :c Blagam o pomoc.

[Solciuchna]

Po pierwsze 4 posiłki to za mało, MINIMUM 5, a jeszcze lepiej jak 6-7. Po drugie - warzyw nadal jest za mało, a mam wrażenie, że za dużo białka - może zapychać. Po trzecie - wywal jogurt. Po czwarte - z czym ta sałatka? Co pijesz? Czym słodzisz? Czy stosujesz jakieś dodatki typu sosy? Na czym smażysz?

[toksyczna156]

na niczym nie smaże, zawyczaj na 'sucho' ale czasem zdarzy sie oliwa z oliwek ale to bardzo mala ilosc. herbata tylko gorzka, nie uzywam cukru juz od 9 lat, nie dosalam potraw, fakt, jem prawie samo bialko nie liczac tego co w warzywach, juz sama nie wiem co mam robić. wiadomo niektore dni były bardziej kaloryczne miedzy obiadem a II snaidanie piłam jakaś maślankę kefir albo podjadałam ser biały nie jadłam zadnych kanapeczek ani zadnych takich wegli. juz nie wiem co mam robic, jestem totalnie bezradna. jakies kilka dni temu mierzylam sobie temperature i było 35,6 ehh, jestem załamana chyba juz nigdy z tego nie wyjde..

[201704210903]

Napisane przez toksyczna156

na niczym nie smaże, zawyczaj na 'sucho' ale czasem zdarzy sie oliwa z oliwek ale to bardzo mala ilosc. herbata tylko gorzka, nie uzywam cukru juz od 9 lat, nie dosalam potraw, fakt, jem prawie samo bialko nie liczac tego co w warzywach, juz sama nie wiem co mam robić. wiadomo niektore dni były bardziej kaloryczne miedzy obiadem a II snaidanie piłam jakaś maślankę kefir albo podjadałam ser biały nie jadłam zadnych kanapeczek ani zadnych takich wegli. juz nie wiem co mam robic, jestem totalnie bezradna. jakies kilka dni temu mierzylam sobie temperature i było 35,6 ehh, jestem załamana chyba juz nigdy z tego nie wyjde..

strasznie mało jesz - tez by mi sie wydawalo, ze na takiej diecie jak Twoja sie chudnie, ciekawe czmu tak nie jest.... moze masz jakąś chorobę np niedoczynnośc tarczycy

[joanna_ba]

Napisane przez toksyczna156

na niczym nie smaże, zawyczaj na 'sucho' ale czasem zdarzy sie oliwa z oliwek ale to bardzo mala ilosc. herbata tylko gorzka, nie uzywam cukru juz od 9 lat, nie dosalam potraw, fakt, jem prawie samo bialko nie liczac tego co w warzywach, juz sama nie wiem co mam robić. wiadomo niektore dni były bardziej kaloryczne miedzy obiadem a II snaidanie piłam jakaś maślankę kefir albo podjadałam ser biały nie jadłam zadnych kanapeczek ani zadnych takich wegli. juz nie wiem co mam robic, jestem totalnie bezradna. jakies kilka dni temu mierzylam sobie temperature i było 35,6 ehh, jestem załamana chyba juz nigdy z tego nie wyjde..

Taak, dużo za mało , organizm nie ma z czego brać energii, no i dodatkowo ćwiczysz. Metabolizm zwolnił, bo za mało dostarczasz paliwa . Ja też nie jem węgli , ale za to sporo tłustego - olej kokosowy, to jest moje paliwo. Codzienne jem jednego całego kokosa, to około 800 kcal .

[toksyczna156]

kto mi teraz doradzi co mam robić aby wreszcie zacząc chudnąc i na wakacje bez krepacji wskoczyc w szorty i juz nigdy nie wychodzic z przymierzalni z placzem? :c

[Manniucha]

tak jak radziły Ci koleżanki zacznij jeść!!!! musisz również dużo pić a zobaczysz Twój organizm ruszy. podam Ci przykładowe danie:
- od razu po wstaniu 1 szkl. wody mineralnej
- śniadaniek 7.00 - 2 kanapki chleba z ziarnami, 2 plasterki chudej szynki, pomidor 1 szt,
sałata 2 liście, szkl. wody
- 2 śniadanie: ok 10.30 - 4 mandarynki, 2 sucharki, woda
- obiad: ok. 13 - ryż biały 1/2 filet w ziołach 200g surówka z kapusty kiszonej i marchwi 200g, woda
- podwieczorek: ok 15.30 mozesz zjeść to samo co na drugie sniadanie albo jabłko, jogurt naturalny180g, woda
- kolacja ok.19 2 kanapki chleba graham, omlet z 2 jaj, 1/2 pomidora, 1 łyżka kukurydzy, szczypiorek, do tego 2 plastry szynki chudej, woda
- przed spaniem szkl. wody mineralnej

Jest to naprawdę bardzo dużo jedzenia, wiem z własnego doświadczenia nie zjadałam wszystkiego jednak nie można z żadnego składnika rezygnować ale borykałam się z takimi samymi problemami jak Ty i mój metabolizm ruszył w ciągu 2 tyg. schudłam 4 kg.

[uosobienie_melancholii]

Napisane przez Manniucha

Jest to naprawdę bardzo dużo jedzenia, wiem z własnego doświadczenia nie zjadałam wszystkiego jednak nie można z żadnego składnika rezygnować ale borykałam się z takimi samymi problemami jak Ty i mój metabolizm ruszył w ciągu 2 tyg. schudłam 4 kg.

Przepraszam za zmianę tematu, ale schudłaś 11 kg od 20 lutego? w półtora miesiąca?

[Solciuchna]

toksyczna156, remedium na Twoje problemy jest tutaj :
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=199694
I pamiętaj - nie można jeść za mało. Wiem, to brzmi paradoksalnie, ale sama na sobie przetestowałam. Zbyt mała ilość pożywienia + ćwiczenia gwarantuje Ci zahamowanie metabolizmu. A, i jeszcze tutaj jest dużo napisane :
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...63#post7904063
Zacznij się sumiennie do stosować do tego, co Ci wysłałam, a zobaczysz, jak szybko waga ruszy

[toksyczna156]

dzieki Solciuchna, poczytałam, pokombinowałam i taki jadlospis ulozylam, mozesz mi go ocenic?

szklanka wody po przebudzeniu
Śniadanie 6:00
owsianka 45gram platkow mleko 300ml
II Śniadanie 9:30
2 żytnie chlebki (20gram) jogurt naturalny (? nie wiem czy to dobry pomysl)
z racji tego ze jestem jeszcze w szkole to taka kolejna przekaska jakby
12:30
jabłko , kefir
Obiad 15:00 -16:00
piers z kurczaka 150gram warzywa duża porcja kasza ok. 100 gram
Kolacja 19:00
jajecznica z pomidorami + kakao

cwiczenia po obiedzie, czytałam w tym jednym watku co podalas ze po nich najlepiej jesc wegle, no ale znowu tak na kolacje wegle? podobno bialko najlepsze.

hmm, i co myslisz o takim jedzeniu??
spać chodzę koło 23.


a i jeszcze szklanka wody przed kazdym posilkiem.

[toksyczna156]

podpowie ktos czy tym razem jadlospis bedzie sprzyjał chudnieciu?

[joanna_ba]

Napisane przez toksyczna156

dzieki Solciuchna, poczytałam, pokombinowałam i taki jadlospis ulozylam, mozesz mi go ocenic?

szklanka wody po przebudzeniu
Śniadanie 6:00
owsianka 45gram platkow mleko 300ml

nie sprzyja - to głównie węgle i śmiesznie mało

II Śniadanie 9:30
2 żytnie chlebki (20gram) jogurt naturalny (? nie wiem czy to dobry pomysl)
z racji tego ze jestem jeszcze w szkole to taka kolejna przekaska jakby

pieczywo nie sprzyja

12:30
jabłko , kefir
Obiad 15:00 -16:00
piers z kurczaka 150gram warzywa duża porcja kasza ok. 100 gram
Kolacja 19:00
jajecznica z pomidorami + kakao

te dwa ostatnie sprzyjają, proponuję coś podobnego z rana też.

cwiczenia po obiedzie, czytałam w tym jednym watku co podalas ze po nich najlepiej jesc wegle, no ale znowu tak na kolacje wegle? podobno bialko najlepsze.

hmm, i co myslisz o takim jedzeniu??
spać chodzę koło 23.


a i jeszcze szklanka wody przed kazdym posilkiem.

węgle najlepiej jeść po wysiłku, wtedy one są głównie przeznaczone na uzupełnienie glikogenu w wątrobie i mięśniach. W innych sytuacjach nie ma sensu nimi się obżerać, jeśli chcesz schudnąć.

[toksyczna156]

to co mogę zabrać ze sobą do szkoły? zaznaczę ze jestem tam od 8:00 do 15:00

i za mało na sanidanie? to ja juz nie wiem, doradź jakis przykladowy posilek na sniadanie bede wdzieczna.

[AlexisN.]

POLECAM rano na czczo wodę z cytyruną oraz kup sobie tabletki Olimpu Therm Line, oprócz tego jedz więcej warzyw ale nie tych mrozonych na patelnie bo to same węgle i zapychacz.
Owoce tylko rano i 2-3 l wody/ zielonej herbaty.
Od 19 nic nie jedz, ale w dzien sobie nie żaluj bo trzeba przyspieszyc teraz metabolizm!

[uosobienie_melancholii]

Napisane przez AlexisN.

POLECAM rano na czczo wodę z cytyruną oraz kup sobie tabletki Olimpu Therm Line, oprócz tego jedz więcej warzyw ale nie tych mrozonych na patelnie bo to same węgle i zapychacz.
Owoce tylko rano i 2-3 l wody/ zielonej herbaty.
Od 19 nic nie jedz, ale w dzien sobie nie żaluj bo trzeba przyspieszyc teraz metabolizm!

Dlaczego mrożone warzywa na patelnie to same węgle i zapychacz?
warzywa to ogólnie węgle... no i zapychacz też:P a mrożone nie różnią się od świeżych, bo poprzez mrożenie zachowują wartości odżywcze

[Manniucha]

Napisane przez uosobienie_melancholii

Przepraszam za zmianę tematu, ale schudłaś 11 kg od 20 lutego? w półtora miesiąca?

Tak tyle udało mi się schudnąć, wiem że to dużo i za szybko jak na taki krótki okres czasu, ale jestem pod stała kontrolą lekarza, więc wszystko w porządku

[toksyczna156]

czyli ogolnie rzecz biorąc mam jesc o wiele więcej kalorii ale zwiekszając je poprzez zjadanie wiekszej ilosci bialka? szczerze to juz sie pogubilam.. :c

[Solciuchna]

Napisane przez AlexisN.

POLECAM rano na czczo wodę z cytyruną oraz kup sobie tabletki Olimpu Therm Line, oprócz tego jedz więcej warzyw ale nie tych mrozonych na patelnie bo to same węgle i zapychacz.
Owoce tylko rano i 2-3 l wody/ zielonej herbaty.
Od 19 nic nie jedz, ale w dzien sobie nie żaluj bo trzeba przyspieszyc teraz metabolizm!

Co to za jakieś bzdury?
Ta, kup sobie suple, których działania nie znasz, nie jedz mrożonych warzyw, i nie jedz nic od 19 - iście złote rady!

Ostatni posiłek można zjeść nawet 30 min przed pójściem spać (jeśli np. jest się tuż po treningu), ale generalnie zaleca się 2-3 godz przed snem.

toksyczna156, spróbuj tak :
Na 1 śniadanie jajecznica z jakimiś warzywami, nie wiem może dokrój sobie cebulę, szczypiorek pomidor, możesz do tego chlebek pełnoziarnisty zjeść, albo w ogóle kanapki sobie rób. Na drugie śniadanie jak już koniecznie chcesz jeść ten jogurt to niech będzie, może być z musli i możesz dodać owoce. Na obiad kurczak + fura warzyw, może być mrożona, możesz robić sobie omlety (ja wkrawam sobie świeże warzywa), do tego dodaj pełnoziarnisty ryż, kaszę albo makaron. Na kolejny posiłek np. sałatka. A na kolację - serek wiejski z rzodkiewkami albo mozarella z pomidorem.

[toksyczna156]

Solciuchna, dzięki! masz u mnie dług wdziecznosci, na drugie sniadanie moga być jakies wafle ryzowe chlebek typu WASA oczywiscie bez dodatku cukru? wazne jest to dla mnie, bo jestem wtedy w szkole i takie przekąski sa dosc wygodne a co z ćwiczeniami? cwiczyc? czy moze odczekac troche?

[Solciuchna]

Nie ma za co, mam nadzieję, że lepiej Ci się będzie żyło z takim jadłospisem

Takie wafle ryżowe czy pieczywo chrupkie są dosyć jałowe, wbrew temu jak je reklamują. Lepiej zrób sobie po prostu kanapki na pełnoziarnistym pieczywie plus jakiś owoc

Zasada jest taka, żeby nie dopuszczać do uczucia głodu (bo to daje sygnał organizmowi do magazynowania). Ale pewnie jedząc tak mało przez dłuższy czas nie będziesz odczuwała w ogóle głodu i przestawienie się na większą ilość posiłków może być dla Ciebie ciężkie, jednak powinnaś to zrobić, bo to rozrusza Ci metabolizm - zmuszasz w ten sposób organizm do pracy.

Aha, co do smażenia, to lepszy będzie olej rzepakowy niż oliwa z oliwek (która traci swoje wartości w wysokiej temperaturze - za to do sałatek jest idealna), a niektórzy jeszcze polecają olej PAM w sprayu (to też rzepakowy, tyle, że niemal beztłuszczowy) - w jakiś sklepach dla kulturystów możesz go dostać albo na allegro.

Daj później znać, jak się czujesz na takiej diecie

Ps. Czasami zdarzają Ci się grzeszki? Lubisz słodycze?

[toksyczna156]

okej, dzieki! zalecę się do wszystkiego co mi stosujesz, jadłam wczoraj juz o więcej niz zwykle i miała niezłego powera, nie tak jak wczesniej, ledno mogłam zmusic sie do cwiczen (chociaż uwielbiam jezde na rowerze) miałam jakoś taką większ ochtę do zycia

czasem mam ochotę na prawdziwą czekoladę z orzechami, mhmm, to chyba jedyna słodycz ktora bardzo, bardzo mnie kusi. Wszelakie batony, cukierki, ciastka, czipsy nie ciągnie mnie do tego wcale i sama z siebie nigdy nic takiego nie kupuje, no chyba ze znajde w domu cos takiego to wtedy mogę podchapnać, ale staram sie wystrzegać. Zawsze przed okresem mam taką straszna ochotę na cos słodkiego, że wariuję i robie wszystko, zeby tylko sie jakos powstrzymać.

ps. a co z tymi cwiczeniami? cwiczyc? czy poczekac troche az metabolizm przyspieszy? moze jakies lekkie cwicznia? nwm, spacer?

[Solciuchna]

Ja bym nie przestawała ćwiczyć W końcu ćwiczenia też podkręcają metabolizm, no i dają więcej energii.

No widzisz, sama po sobie zauważasz, że wcześniej nie miałaś na nic energii A w ogóle co ćwiczysz? Na niektórych rzeczach się znam, też bym mogła coś podpowiedzieć

Co do czekolady - to możesz sobie pozwolić czasami na deser, po ćwiczeniach i po wcześniejszym zjedzeniu posiłku potreningowego (po treningu to się szybko spala ) Też mam tak przed okresem, i w zasadzie nie tylko, ja to w ogóle straszny łasuch jestem Na czekoladę, ciasteczka, babeczki, ciasta, pizzę... ehh...

[toksyczna156]

hmm, a ja zawsze mysłałam, ze przed treningiem mozna sobie pozwolic na cos slodkiego ;P

Co do cwiczen i ruchu to preferuje jazde na rowerze, bardzo lubię! Ostatnio chce też zacząć troche biegania, aby troche urozmaicic trening i uwielabiam tanczyc, ale to tez zalezy od nastroju i tak jakby hmm.. natchnienia?weny? jak jej nie mam to taniec mi totalnie nie idzie.. :d
staram sie też troszkę cwiczyć z hantlami i przy uzyciu pilki do cwiczen, oczywiscie, najpiers silowe potem aeroby.

[Solciuchna]

Po bardzo intensywnym treningu najlepiej, wtedy kiedy jeszcze spalasz, słodycze zostaną spalone natychmiast, żeby uzupełnić braki w energii, ale nie odłoży Ci się nic

Jakbyś chciała zacząć biegać to zapraszam tu : https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=551557

[toksyczna156]

Tylko ostatnio strasznie dokucza mi kolano i wybieram się z tego powodu na prześwietlenie.

kurczę, niby wszystko wydaje się ok, mam wiecej energii, nie chodzę ciagle zła i nie zaglądam co i raz do lodówki, nawet potrafię sie skupić na innych rzeczach bo wczesniej to tylko jedzenie i jedzenie.
ale czuję po spodniach najbardziej, że chyba jednak przytyłam, cisnę są i straszny dyskomfort, boje się ze przytyje strsznie :c

[Solciuchna]

To spróbuj bardzo powoli zwiększać ilość jedzenia. Organizm musi się troszkę przyzwyczaić.

[toksyczna156]

myslisz, że wreszcie zaczne chudnać?
solciuchna, dziekuje Ci za wszystko, bardzo mi pomagasz.

[Solciuchna]

Nie ma za co Tak sobie myślę, że w ciągu kilku dni aż tak nie mogłabyś przytyć, żeby spodnie były za ciasne Może po prostu brzuch masz wzdęty? I dlatego wydaje Ci się że przytyłaś?

Wiesz, zapowiada się u Ciebie długi proces, bo wpierw trzeba rozbujać metabolizm. Jak już się go rozbuja, co może skutkować spadkiem wagi ale nie musi, wtedy dopiero trzeba brać się za redukcję. Jakbyś teraz przeszła na redukcję, znowu nie byłoby efektów. A więc troszkę cierpliwości

[toksyczna156]

mysłałam ze ten przykladowy jadlospis co mi go podalas kilka postow wyzej to redukcyjny jest tylko po prostu wieksza ilosc jedzenia.

podam to co dzis zjadłam i jesli mozesz to ocen:
śniadanie 6:00
2 naleśniki (przepis: 2 jajka, 3 łyżki jogurtu naturalnego, 2 łyzki mąki kukurydzianej) ser biały zmiksowany z odrobina mleka jko nadzienie do placków
Śnaidanie II 9:00
pół bułki z ciemnego pieczywa ok. 30g + kefir
kolejna Przekąska ok.12
kolejne pol tej bulki + jogurt naturalny
Obiad: 16:00
udko z kurczaka pieczone + czerwone buraczki + 2 wafle ryzowe (miał byc ryz brazowy, ale niestety zapomnialam kupic.. ;d)
Podwieczorek 18:30
miska brokułów ok.400g + mleko.

zaliczyłam jeszcze ok 40 minut na rowerze :P

i jak to wygląda?

[Solciuchna]

Bo jadłospis, który Ci podałam jest redukcyjny Ale mówisz, że tyjesz, no to odpowiadam Ci, że póki co najważniejsze, żeby rozbujać Twój metabolizm, więc jeśli nie będziesz na nim od razu chudła, to spokojnie, zaraz coś zaradzimy kolejnego Ok, a co do Twojego jadłospisu. Eh.

Napisane przez toksyczna156

śniadanie 6:00
2 naleśniki (przepis: 2 jajka, 3 łyżki jogurtu naturalnego, 2 łyzki mąki kukurydzianej) ser biały zmiksowany z odrobina mleka jko nadzienie do placków
nie dość, że naleśniki, to jeszcze dokładasz sobie nabiał... zero warzyw... to już lepiej zjedz miseczkę musli
Śnaidanie II 9:00
pół bułki z ciemnego pieczywa ok. 30g + kefir
znowu nabiał... zero warzyw...
kolejna Przekąska ok.12
kolejne pol tej bulki + jogurt naturalny
znowu...
Obiad: 16:00
udko z kurczaka pieczone + czerwone buraczki + 2 wafle ryzowe (miał byc ryz brazowy, ale niestety zapomnialam kupic.. ;d)
wywal te wafle ryżowe, buraki mogą być, ale to za mało.
Podwieczorek 18:30
miska brokułów ok.400g + mleko.
brokuły ok, ale po co ten nabiał znowu?

Ojojojojojojoj.... No to ja się nie dziwię, czemu masz uczucie, że tyjesz... Po co tyle tego nabiału? Nabiał to NIE białko, to laktoza, czyli węglowodany. Zjadasz za dużo nabiałowych węwlowodanów, a zero wartościowych. Nie ma u Ciebie warzyw, nie ma owoców. Tylko pieczywo i nabiał, to jak masz chudnąć?

To jeszcze raz, jak powinien wyglądać poprawny jadłospis :
I śniadanie : jajecznica ze szczypiorkiem i pomidor
II śniadanie : tutaj różnie. może być gęsty koktajl warzywny, ale w tym miejscu osobiście pozwalam sobie też czasem na rzeczy, które należałoby ograniczać, typu naleśniki, serek homogenizowany z płatkami owsianymi lub musli, albo owoce. czasami kanapki na pieczywie pełnoziarnistym z chudą wędliną i pomidorem, cebulą czy innymi warzywami.
obiad : jak ktoś lubi to zupa warzywna, ale ja jem ją rzadko, raczej "drugie" danie od razu, czyli pierść z kurczaka, bez skóry, pokrojona w kawałeczki i usmażona, do tego mieszanka warzyw gotowana na parze - ale równie dobrze mogą być na patelnię. w supermarketach są takie mrożone mieszanki na wagę, ale też są paczkowane. można też zrobić omlet - 2 jajka, pokrojone jakieś świeże warzywa, pieczarki, lub przyrządzony odpowiednio szpinak. A czasami - brokuły, kalafior lub fasolka szparagowa np. z jajkiem sadzonym. Do tego posiłku możesz dodać ryż brązowy albo makaron brązowy. Żadnych wafli czy pieczywa Wasa, bo to są jakieś małowartościowe suchary. O, inny pomysł na danie - makaron brązowy ze szpinakiem (pychota!)
przekąska po obiedzie : sałatka warzywna, może być z odrobiną tuńczyka, kurczaka czy innego źródła białka.
kolacja : serek wiejski z rzodkiewką i szczypiorkiem, albo mozarella z pomidorem.

Póki co nastawiona jesteś na myślenie - tam gdzie nie wiem co zjeść, pcham nabiał. To błąd. Zamiast tego przestaw się na myślenie - tam gdzie nie wiem co zjeść, jem warzywa.