Ta okropna samotność..

[Maggie91]

I ja też się chciałam dzisiaj Wam wyżalić... od dawna podczytuje forum Wizaz, i coraz częściej czytam o samotności, która dotyka tak wielu z nas. Dotknęła i mnie. Czuję się zagubiona, niepotrzebna. Nigdy nie byłam duszą towarzystwa, ale nie byłam też nieśmiała. Ceniłam przyjaźń, nie znajomych, którzy nic nie znaczą. Ale jednak nie zawsze przyjaźnie są wieczne. Moje też się pokończyły. Z różnych powodów. I tak teraz zostałam i bez przyjaciół i bez znajomych. Jestem kompletnie tym przytłoczona, dodatkowo przeprowadziłam się do innego miasta, nie znam tu nikogo, mieszkam z chłopakiem i z nim jednym mogę tu porozmawiać.
Wiem, żeby kogoś poznać to muszę wyjść do ludzi, ale boję się odrzucenia. W ostatnim roku sporo przytyłam, kompletnie siebie nie akceptuje, straciłam poczucie własnej wartości, źle się czuję z nadwagą. Ludzie patrzą na mnie jak na wieloryba... I to jest moją główną barierą by wyjść do ludzi. Owszem, chciałam zapisać się na siłownię, ale zaraz przychodzą mi do głowy myśli, że jak taki grubas pojawi się na siłowni, to będzie przez wszystkich wyśmiewany... I też myśl, że sama mam tam chodzić przyprawia mnie o dreszcze. Ciężko mi jest zrzucić te kilogramy, ponieważ spowodowane są przyjmowaniem leków hormonalnych, staram się ale kurczę nie wychodzi i to jest takie zamknięte koło. Siędze już w domu pół roku bo obawiam się wyjść z domu, bojąc się ośmieszenia.
Popadam w jakąś paranoję Nie wiem jak sobie pomóc

[asvr]

pomyśl sobie jak ważne by było dla Ciebie czy Twoja przyjaciółka ma nadwage lub niedowage?
dla mnie to nie ma żadnego znaczenia, więc zastanów się nad tym co napisałaś. Rozumiem jakby Twoja nadwaga sprawiala Ci problemy bonp. masz mniejsze powodzenie, ale Ty nie szukasz faceta ale znajomych.

[Maggie91]

Napisane przez asvr

pomyśl sobie jak ważne by było dla Ciebie czy Twoja przyjaciółka ma nadwage lub niedowage?
dla mnie to nie ma żadnego znaczenia, więc zastanów się nad tym co napisałaś. Rozumiem jakby Twoja nadwaga sprawiala Ci problemy bonp. masz mniejsze powodzenie, ale Ty nie szukasz faceta ale znajomych.

Dla mnie to też nie ma żadnego znaczenia... po prostu ja się źle czuję sama ze sobą, tzn ze swoimi kg, nie napisałam, że się brzydzę takich osób. A wręcz przeciwnie, współczuję im, bo nie zawsze nadwaga jest wynikiem obżarstwa i wiem, jak ciężko się jej pozbyć a co najważniejsze wiem, jak są postrzegani przez społeczeństwo, jaka nietolerancja panuje dla ludzi, którzy są o kilka rozmiarów więksi. To głównie przez takie sytuacje, jak wzrok pełen pogardy, bądź bezczelne obgadywanie, gdy słyszę(!) nabawiłam się takich kompleksów na tym punkcie.

[coffee_time]

osobiście jak spotykam 'grubasa' na siłowni, to doceniam jego/jej poświęcenie i to, że potrafi wziąć się za siebie, zawziąć, starać się o zdrowie/lepszą sylwetkę.
(i myślę, że wszyscy uważają podobnie do mnie)

zatem głowa do góry i idź wykupić karnet . miałam podobną sytuację i zapisałam się sama. Jeśli zależy Ci na znajomościach to na pewno na tej siłowni kogoś poznasz - dziewczyny są tam z reguły bardzo życzliwe (to pewnie te endorfiny po treningu )

wiem, że takie zmuszenie się, żeby wejść w takie nowe i całkiem obce środowisko może wydawać się przerażające - jednakże jest to konieczne, ponieważ izolując się od świata bardzo sobie szkodzisz.

a co do tabletek anty - moja znajoma miała ten sam problem i tu zaradziły dopiero porządnie dobrane tabletki

nowe znajomości stworzysz z łatwością - wystarczy zapisać się na jakieś kursy/zajęcia/hobby/aerobik/jogę ->naprawdę cokolwiek

najtrudniejsze jest zrobić ten pierwszy krok, a potem już nie ma problemu

[Siouxsie]

Skąd jesteś autorko?

Warto jest zadbać o zdrowie i dobre samopoczucie - także pomysł z siłownią jak najbardziej na tak. Musisz sobie powtarzać, że masz do osiągnięcia cel (szczuplejszą sylwetkę) i dążyć do niego Jeśli się na tym skupisz, a nie na innych to powinno szybko zlecieć. Wiem, że podczas przyjmowania leków hormonalnych jest ciężko schudnąć, ale to chyba nie niemożliwe?

A co z jakimiś znajomymi z pracy/szkoły ? Kompletnie nikt Ci nie odpowiada?

[lady17]

Napisane przez Maggie91

Wiem, żeby kogoś poznać to muszę wyjść do ludzi, ale boję się odrzucenia. W ostatnim roku sporo przytyłam, kompletnie siebie nie akceptuje, straciłam poczucie własnej wartości, źle się czuję z nadwagą. Ludzie patrzą na mnie jak na wieloryba... I to jest moją główną barierą by wyjść do ludzi. Owszem, chciałam zapisać się na siłownię, ale zaraz przychodzą mi do głowy myśli, że jak taki grubas pojawi się na siłowni, to będzie przez wszystkich wyśmiewany... I też myśl, że sama mam tam chodzić przyprawia mnie o dreszcze. Ciężko mi jest zrzucić te kilogramy, ponieważ spowodowane są przyjmowaniem leków hormonalnych, staram się ale kurczę nie wychodzi i to jest takie zamknięte koło. Siędze już w domu pół roku bo obawiam się wyjść z domu, bojąc się ośmieszenia.
Popadam w jakąś paranoję Nie wiem jak sobie pomóc

To Tobie się wydaje,że ludzie tak na Ciebie patrzą.

A Ty myślisz,że na siłowni są same wylaszczone cizie? Po to ludzie chodzą na siłownie,żeby zrzucić kilka kilo. Jedni mają ich więcej, inni mniej.

Musisz je brać? Nie możesz ich zamienić na coś innego?

[7808db1bb82aa4847b78eb7501a3e60a0e3c1e7e_5ddc6b3aac83c]

[paulin_bee]

Musisz się przełamać i wyjść z domu. Może zapisz się na jakieś zajęcia taneczne, zumbę itp., żeby nie skupiać się od razu na spalaniu tłuszczu, ale żebyś się wybawiła trochę A co Twój chłopak na całą tę sytuację? Może moglibyście razem zacząć np. biegać? Co do znajomych to spróbuj odnowić kontakty, chociażby przez internet

[KamilaAnna1990]

A nie możecie razem wykupić sobie karnetu na siłownie i wspólnie ćwiczyc? Tzn Ty i Twoj chlopak? Zawsze byłoby Ci raźniej

[ileenka]

Napisane przez Maggie91

Dla mnie to też nie ma żadnego znaczenia... po prostu ja się źle czuję sama ze sobą, tzn ze swoimi kg, nie napisałam, że się brzydzę takich osób. A wręcz przeciwnie, współczuję im, bo nie zawsze nadwaga jest wynikiem obżarstwa i wiem, jak ciężko się jej pozbyć a co najważniejsze wiem, jak są postrzegani przez społeczeństwo, jaka nietolerancja panuje dla ludzi, którzy są o kilka rozmiarów więksi. To głównie przez takie sytuacje, jak wzrok pełen pogardy, bądź bezczelne obgadywanie, gdy słyszę(!) nabawiłam się takich kompleksów na tym punkcie.

To fakt panuje duża nietolerancja, sama byłam świadkiem bezczelnego obgadywania 'większej' pary. Smutne to ale prawdziwe

[khloe]

Napisane przez coffee_time

osobiście jak spotykam 'grubasa' na siłowni, to doceniam jego/jej poświęcenie i to, że potrafi wziąć się za siebie, zawziąć, starać się o zdrowie/lepszą sylwetkę.
(i myślę, że wszyscy uważają podobnie do mnie)

też tak mam!
i nie myśl, że to jakieś mrzonki! Też mam nadwagę ale nie wstydziłam się wyjśc na siłownię! co więcej z biegiem czasu jak ćwiczyłam już ileś tygodni to nawet nie zwracałam uwagi na innych ćwiczących ludzi- sama byłam zajęta spalaniem kalorii dodam, że pierwszy raz poszłam na siłownię w mega wieśniackiej bluzce rodem z w-f-u w podstawówce, bo w inną się nie mieściłam!

dasz radę! najgorszy ten pierwszy krok!
coś mi się wydaję, że z tym wielorybem to przesadzasz. Ile ważysz i mierzysz?

[Troian]

Myślę, że powinnaś sobie uświadomić, że dodatkowe kilogramy nie czynią Cię gorszą osobą. Jednak jeżeli źle się z nimi czujesz, to spróbuj powoli wprowadzać zmiany, zacznij od zdrowszego odżywiania i spacerów np. z chłopakiem, a może i z czasem przyjdzie chęć na zapisanie się na siłownię? Może tam poznasz jakieś fajne osoby? Nie pozwól, aby kompleksy uniemożliwiały poznanie kogoś. Uważam, że najważniejszą zmianą, będzie zmiana myślenia o sobie samej, a później będzie już coraz łatwiej.
Ja też mam bardzo dużo kompleksów, ale próbuję z tym walczyć.
Pozdrawiam.

[tyene]

Troian daje dobre rady. Dodatkowo są ćwiczenia, które można wykonywać w domu - ja np. biegam wieczorami albo wcześnie rano, gdy jest mało osób, bo czuję się skrępowana o innej porze albo na bieżni.