Ja egoistka czy on egoista? Kłopot z kasą

[taniedobrazolza]

Witam Wizażanki!
Oczywiście-jak w większości przypadków- mam inne konto, ale założyłam nowe, bo TŻ zna mój nick. Przechodzę do rzeczy.
Jakiś czas temu (w październiku) pożyczyłam TŻ-owi pieniądze. Dla mnie kwotę sporą - 4000 zł. Umówiliśmy się, że odda mi je wiosną. Do tej pory oddał mi jakieś 600 zł. Transzami - po 200 zł, jak mówiłam mu, że nie mam kasy. Nie miałam o to pretensji, bo on teraz nie ma pieniędzy, miał je teraz zarobić i mi je oddać. (pracuje w takiej branży, że jego firma zarabia wiosną i latem). Ale wiosna się zrobiła, TŻ zapracowany, a o kasie cicho... Ostatnio powiedziałam mu, że jestem spłukana, nie skomentował tego. Nie widzieliśmy się od miesiąca, bo on teraz taaaki zapracowany. I w czwartek dzwoni do mnie i oznajmia mi, że wyjeżdża sobie w przyszłym tygodniu na weekend na zjazd sportowy. Wkurzyłam się i powiedziałam mu, że to niesprawiedliwe - po pierwsze nie ma czasu, aby się ze mną spotkać, a na zjazd czas ma. Po drugie- taki zjazd kosztuje, a on już od tak długiego czasu mi wisi kasę. I wiecie co? On się na mnie obraził! Bo-jak twierdzi- w swojej wypowiedzi użyłam przekleństwa! (fakt- powiedziałam k...wa). I nie odzywa się do mnie od rzeczonego czwartku. Nie wiem, jak mam zareagować, bo jestem z nim już długo i do tej pory wszystko było OK, ale z drugiej strony... rozczarował mnie jego egoizm... Nie wiem, co zrobić, kto ma rację? Potrzebuję obiektywnej rady.

[leniwca]

Napisane przez taniedobrazolza

Witam Wizażanki!
Oczywiście-jak w większości przypadków- mam inne konto, ale założyłam nowe, bo TŻ zna mój nick. Przechodzę do rzeczy.
Jakiś czas temu (w październiku) pożyczyłam TŻ-owi pieniądze. Dla mnie kwotę sporą - 4000 zł. Umówiliśmy się, że odda mi je wiosną. Do tej pory oddał mi jakieś 600 zł. Transzami - po 200 zł, jak mówiłam mu, że nie mam kasy. Nie miałam o to pretensji, bo on teraz nie ma pieniędzy, miał je teraz zarobić i mi je oddać. (pracuje w takiej branży, że jego firma zarabia wiosną i latem). Ale wiosna się zrobiła, TŻ zapracowany, a o kasie cicho... Ostatnio powiedziałam mu, że jestem spłukana, nie skomentował tego. Nie widzieliśmy się od miesiąca, bo on teraz taaaki zapracowany. I w czwartek dzwoni do mnie i oznajmia mi, że wyjeżdża sobie w przyszłym tygodniu na weekend na zjazd sportowy. Wkurzyłam się i powiedziałam mu, że to niesprawiedliwe - po pierwsze nie ma czasu, aby się ze mną spotkać, a na zjazd czas ma. Po drugie- taki zjazd kosztuje, a on już od tak długiego czasu mi wisi kasę. I wiecie co? On się na mnie obraził! Bo-jak twierdzi- w swojej wypowiedzi użyłam przekleństwa! (fakt- powiedziałam k...wa). I nie odzywa się do mnie od rzeczonego czwartku. Nie wiem, jak mam zareagować, bo jestem z nim już długo i do tej pory wszystko było OK, ale z drugiej strony... rozczarował mnie jego egoizm... Nie wiem, co zrobić, kto ma rację? Potrzebuję obiektywnej rady.

Uuu, chamsko z jego strony. Jak się pożycza kasę- najpierw się oddaje, potem myśli o własnych przyjemnościach. Zero klasy i honoru u faceta. I jeszcze te odwracanie kota ogonem... Napisz do niego albo zadzwoń i spytaj spokojnie, kiedy ma zamiar oddać ci te pieniądze. Dużo mu zostało do spłaty?
Ja na twoim miejscu poważnie bym się zastanowiła, czy dalej potrafię być z kimś takim.

[crippled]

Odnoszę wrażenie, że Twój TŻ liczy, że rozejdzie się po kościach i może zapomnisz o pożyczce

[arenika]

Na spokojnie z nim porozmawiaj, najlepiej osobiście bo przez telefon to różnie może być, że pieniądze które jest tobie winien teraz bardzo by ci się przydały i że skoro już na tyle odbił się finansowo że stać go na wyjazdy to oczekujesz że zwróci ci dług.
Tylko bądź stanowcza to facet może liczyć że z czasem zapomnisz o tej pożyczce.

[Lilianna222]

Jeszcze tylko brakuje słów "przecież jesteśmy razem i to były wspólne pieniądze "
też wydaje mi się ,że on uznał ,że w imię miłości zapomnisz o kasie.
Nie daj się dziewczyno !

[2Mm]

Napisane przez crippled

Odnoszę wrażenie, że Twój TŻ liczy, że rozejdzie się po kościach i może zapomnisz o pożyczce

Też odniosłam takie wrażenie, a teraz się focha, żebyś cię zmiękczyć

[magaraga89]

powiedz mu śmiało że nie masz kasy i niech oddaje, to przecież duża suma.. a może on za te pieniądze sobie jedzie na ten wyjazd?

[tacyta]

Napisane przez taniedobrazolza

Witam Wizażanki!
Oczywiście-jak w większości przypadków- mam inne konto, ale założyłam nowe, bo TŻ zna mój nick. Przechodzę do rzeczy.
Jakiś czas temu (w październiku) pożyczyłam TŻ-owi pieniądze. Dla mnie kwotę sporą - 4000 zł. Umówiliśmy się, że odda mi je wiosną. Do tej pory oddał mi jakieś 600 zł. Transzami - po 200 zł, jak mówiłam mu, że nie mam kasy. Nie miałam o to pretensji, bo on teraz nie ma pieniędzy, miał je teraz zarobić i mi je oddać. (pracuje w takiej branży, że jego firma zarabia wiosną i latem). Ale wiosna się zrobiła, TŻ zapracowany, a o kasie cicho... Ostatnio powiedziałam mu, że jestem spłukana, nie skomentował tego. Nie widzieliśmy się od miesiąca, bo on teraz taaaki zapracowany. I w czwartek dzwoni do mnie i oznajmia mi, że wyjeżdża sobie w przyszłym tygodniu na weekend na zjazd sportowy. Wkurzyłam się i powiedziałam mu, że to niesprawiedliwe - po pierwsze nie ma czasu, aby się ze mną spotkać, a na zjazd czas ma. Po drugie- taki zjazd kosztuje, a on już od tak długiego czasu mi wisi kasę. I wiecie co? On się na mnie obraził! Bo-jak twierdzi- w swojej wypowiedzi użyłam przekleństwa! (fakt- powiedziałam k...wa). I nie odzywa się do mnie od rzeczonego czwartku. Nie wiem, jak mam zareagować, bo jestem z nim już długo i do tej pory wszystko było OK, ale z drugiej strony... rozczarował mnie jego egoizm... Nie wiem, co zrobić, kto ma rację? Potrzebuję obiektywnej rady.

To nie tyle kwestia egoizmu co braku honoru i niesłowności ze strony Twojego chłopaka. Zobowiązał się do spłaty a teraz się wykręca i może jeszcze wykombinował sobie sprytnie, że przestanie się do Ciebie odzywać albo zerwie z Tobą, aby uniknąć spłaty. Jego zachowanie stawia go w bardzo złym świetle. Człowiek honoru dotrzymuje zobowiązań nawet dla niego niekorzystnych. Na Twoim miejscu dopilnowałabym, aby wszystko spłacił, a potem zakończyłabym znajomość z kimś takim.

[Milka199]

Napisane przez tacyta

To nie tyle kwestia egoizmu co braku honoru i niesłowności ze strony Twojego chłopaka. Zobowiązał się do spłaty a teraz się wykręca i może jeszcze wykombinował sobie sprytnie, że przestanie się do Ciebie odzywać albo zerwie z Tobą, aby uniknąć spłaty.

Też o tym pomyślałam Autorko musisz wystawić kawę na ławę i stanowczo upomnieć się o swoje pieniądze.

[Kejthx]

Napisane przez taniedobrazolza

Witam Wizażanki!
Oczywiście-jak w większości przypadków- mam inne konto, ale założyłam nowe, bo TŻ zna mój nick. Przechodzę do rzeczy.
Jakiś czas temu (w październiku) pożyczyłam TŻ-owi pieniądze. Dla mnie kwotę sporą - 4000 zł. Umówiliśmy się, że odda mi je wiosną. Do tej pory oddał mi jakieś 600 zł. Transzami - po 200 zł, jak mówiłam mu, że nie mam kasy. Nie miałam o to pretensji, bo on teraz nie ma pieniędzy, miał je teraz zarobić i mi je oddać. (pracuje w takiej branży, że jego firma zarabia wiosną i latem). Ale wiosna się zrobiła, TŻ zapracowany, a o kasie cicho... Ostatnio powiedziałam mu, że jestem spłukana, nie skomentował tego. Nie widzieliśmy się od miesiąca, bo on teraz taaaki zapracowany. I w czwartek dzwoni do mnie i oznajmia mi, że wyjeżdża sobie w przyszłym tygodniu na weekend na zjazd sportowy. Wkurzyłam się i powiedziałam mu, że to niesprawiedliwe - po pierwsze nie ma czasu, aby się ze mną spotkać, a na zjazd czas ma. Po drugie- taki zjazd kosztuje, a on już od tak długiego czasu mi wisi kasę. I wiecie co? On się na mnie obraził! Bo-jak twierdzi- w swojej wypowiedzi użyłam przekleństwa! (fakt- powiedziałam k...wa). I nie odzywa się do mnie od rzeczonego czwartku. Nie wiem, jak mam zareagować, bo jestem z nim już długo i do tej pory wszystko było OK, ale z drugiej strony... rozczarował mnie jego egoizm... Nie wiem, co zrobić, kto ma rację? Potrzebuję obiektywnej rady.

Staszny dupek z niego. Obraził się bo nie chce oddać Twoich pieniedzy, a do tego jeszcze próbuje wymusić abyś to ty czuła się winna. On chciałby abyś zapomniała o kasie, a mam też niestety wrażenie, że on zapomina o Tobie. Wyjeźdza sobie, nie pytając Ciebie o zdanie? Przepraszam, ale wydaje mi się, że nie powinnien tak wygladać poważny zwiazek.

[activ61]

a niech się obraża ale kase odda, niestety wygląda to tak jakbyś miała już nie zobaczyc ani jego ani pieniędzy

[TmargoT]

Napisane przez Lilianna222

Jeszcze tylko brakuje słów "przecież jesteśmy razem i to były wspólne pieniądze "
też wydaje mi się ,że on uznał ,że w imię miłości zapomnisz o kasie.
Nie daj się dziewczyno !

facet-trzeba mieć niezły tupet
ty-albo masz miekiie serce,a twarda dupę,albo na odwrót.miłość miłością,ale sprawiedliwość musi być.
powiedz mu,że niech się cieszy,że nie ma prowizji w pożyczce,a następnym razem wyślij go do banku

[_chocolate]

Musisz się wprost upominać, nie aluzjami, że brak Ci kasy.
Jeśli nie podejmiesz zdecydowanych kroków, to prawdopodobnie już nigdy nie zobaczysz tych pieniędzy.
Niestety, tacy dłużnicy potrafią sobie dorobić do tego całą filozofię, np. że Ty zapomniałaś albo że jesteś bogata i on nie musi Ci oddawać...

[taniedobrazolza]

Dzięki dziewczyny za odpowiedzi. Tak zrobię, bo to faktycznie już przegięcie. Jest mi tylko okropnie przykro, że on się okazał takim egoistą... Cóż, widocznie mam pecha...

[bubus900]

a ja powiem krotko : autorko, Twojemu facetowi na Tobie nie zalezy.
sorry, ale taki numer bylby dla mnie wlasnie takim komunikatem. i jeszcze foch. no brak slow.
i wybacz, ale nie uwierze, ze moze byc tak zapracowany, zeby przez miesiac, czyli 30 DNI nie zobaczyc sie z kobieta.

[wika82]

Szczerze mówiąc nie bardzo rozumiem dlaczego wcześniej zwyczajnie mu nie powiedziałaś, żeby oddał pieniądze. Wprost.
Oczywiście jego postawa jest skandaliczna.

[bubus900]

wika82, a czy to on nie powinien bez zbędnego gadania oddać POŻYCZONE pieniądze? Ja nie czaję, jak można pożyczyć kasę, a poźniej siedzieć cicho, aż ktoś się upomni.

[madana]

Nie, ty mu nie masz mówić "jestem spłukana", ty masz powiedzieć wprost "pożyczyłeś, umawialiśmy się na konkretny termin, chcę moje pieniądze". WPROST, spokojnie, bez obrażania; i nie, oczekiwanie , że ktoś zwróci ci twoje pieniądze to nie jest egoizm; facet jest niepoważny i tyle, bo obraża się!

Tyle że mnie jego zachowanie nie dziwi, to częste zachowanie u ludzi, którzy innym wiszą kasę; dlatego mam zasadę: nie pożyczam, od tego jest bank, od tego jest debet na koncie itp.

[mpt]

Wyciągnij z niego tę kasę za wszelką cenę, bo koleś może się szybko ulotnić - z hajsem. Przyciśnij go - nie widzieliście się miesiąc, on teraz wyjeżdża. Na moje oko zwija manele.

[wika82]

Napisane przez bubus900

wika82, a czy to on nie powinien bez zbędnego gadania oddać POŻYCZONE pieniądze? Ja nie czaję, jak można pożyczyć kasę, a poźniej siedzieć cicho, aż ktoś się upomni.

A czy ja napisałam, że nie powinien oddać?
Tyle, że dorosły człowiek jeśli coś mu nie pasuje mówi o tym wprost, kulturalnie, a nie czeka, przemycając aluzje i aluzyjki, a w końcu wybucha rzucając przekleństwem, tym samym dając pretekst do obrazy.

[leniwca]

Napisane przez mpt

Wyciągnij z niego tę kasę za wszelką cenę, bo koleś może się szybko ulotnić - z hajsem. Przyciśnij go - nie widzieliście się miesiąc, on teraz wyjeżdża. Na moje oko zwija manele.

Słuszna uwaga
Może faktycznie to początek końca.
Autorko- TŻ wcześniej nie wykręcał ci żadnych numerów?

[taniedobrazolza]

Gwoli wyjaśnienia - my mieszkamy w innych miastach (ok. 2 godziny jazdy autem od siebie). Jesteśmy razem ponad 2 lata, zazwyczaj widywaliśmy się w każdy weekend, czasami częściej.
TŻ wcześniej nie wykręcał mi numerów, to raczej ja je wykręcałam, o co on jest na mnie zły. Nie sądzę, aby chciał ulotnić się z kasą - wkurzył mnie fakt, że zjazd jest ważniejszy niż ja i że on nie pomyśli o tym, że mi też jest kasa potrzebna. A do tej pory się o kasę nie upominałam, bo myślałam, że jej po prostu nie ma i nie ma mi jak ani z czego oddać. O tym "spłukaniu" mówiłam bardziej z narzekania, nie dla aluzji. I też dlatego teraz wkurzyło mnie, że na wyjazd ma, a mi nie oddaje.
Na razie to on się do mnie nie odzywa. Fakt- był w naszym związku taki czas, kiedy ja się go czepiałam bez sensu, obiecałam, że przestanę. No ale teraz to chyba nie jest czepianie się bez sensu...:/

[rochelle_]

To nie jest czepianie się bez sensu. Twój facet jest niesłowny i focha się jak jakaś księżniczka. Jak się pożycza kasę, to najpierw się oddaje, a potem planuje się przyjemności. Widocznie twojemu facetowi średnio zależy na dobrych relacjach z tobą: lepiej walnąć focha i wyjechać.
Powinnaś stanowczo powiedzieć, że oczzekujesz zwrotu pieniędzy, bo taka była umowa. A skoro stać go na rozrywki, to pewnie może już ci oddać.

[Vilqa]

Kasę ma Ci oddać i tyle. Jeśli nie pomoże rozmowa z nim, porozmawiaj z jego rodzicami. Szkoda tylko, że nie spisaliście jakiejś umowy. Ja po jednej akcji wiecznej pożyczki, zapisuję na kartce każdy pożyczony grosz i pożyczkobiorca się pod tym podpisuje. I nie ważne, czy to mój brat, czy koleżanka. Ja już się przekonała, że jeśli idzie o pieniądze, to czasami więzy pokrewieństwa nic nie maja do uczciwości.

[201803290936]

Napisane przez tacyta

To nie tyle kwestia egoizmu co braku honoru i niesłowności ze strony Twojego chłopaka. Zobowiązał się do spłaty a teraz się wykręca i może jeszcze wykombinował sobie sprytnie, że przestanie się do Ciebie odzywać albo zerwie z Tobą, aby uniknąć spłaty. Jego zachowanie stawia go w bardzo złym świetle. Człowiek honoru dotrzymuje zobowiązań nawet dla niego niekorzystnych. Na Twoim miejscu dopilnowałabym, aby wszystko spłacił, a potem zakończyłabym znajomość z kimś takim.

Jak wyżej.

Facet bez honoru = nie mój facet. Zastanów się, autorko wątku, czy komuś takiemu można ufać również w innych życiowych kwestiach.

---------- Dopisano o 11:19 ---------- Poprzedni post napisano o 11:18 ----------

Napisane przez madana

Nie, ty mu nie masz mówić "jestem spłukana", ty masz powiedzieć wprost "pożyczyłeś, umawialiśmy się na konkretny termin, chcę moje pieniądze". WPROST, spokojnie, bez obrażania; i nie, oczekiwanie , że ktoś zwróci ci twoje pieniądze to nie jest egoizm; facet jest niepoważny i tyle, bo obraża się!

Tyle że mnie jego zachowanie nie dziwi, to częste zachowanie u ludzi, którzy innym wiszą kasę; dlatego mam zasadę: nie pożyczam, od tego jest bank, od tego jest debet na koncie itp.

Do-kła-dnie.

[_chocolate]

Napisane przez taniedobrazolza

Na razie to on się do mnie nie odzywa. Fakt- był w naszym związku taki czas, kiedy ja się go czepiałam bez sensu, obiecałam, że przestanę. No ale teraz to chyba nie jest czepianie się bez sensu...:/

jakie czepianie się bez sensu, jak w ogóle możesz tak myśleć? albo zrobił Ci niezłe pranie mózgu albo sama nie wiem. Jak najbardziej masz prawo się domagać zwrotu swoich pieniędzy, a to nie jest mała kwota. Tylko właśnie rozmawiaj wprost - co, ile, kiedy, bo jakieś podchody i aluzje tylko pogarszają sytuację.

[taniedobrazolza]

Dzwoniłam do TŻ-a, ale nie odbierał. Napisałam mu, że to nie w porządku, że wisi mi kasę, a jeździ sobie na wyjazdy, choć wie, że ja tych pieniędzy nie mam. Wcale mi nawet nie odpisał. Wiecie co, mi już nawet nie chodzi o tę kasę, bo pal to sześć, ale przykro mi, że on się okazał takim... gnojkiem no! Siedzę i wyję, bo kocham go, ale nie chcę być z kimś takim. Co do tego, że on mi tę kasę w końcu odda mam pewność. On ma po prostu chyba zupełnie inne podejście do pieniędzy - ale powinien pomyśleć, że ja jestem przecież studentką i to i tak ładnie z mojej strony, że aby mu pomóc, pożyczyłam mu kasę ciężko przeze mnie zarobioną za granicą, odkładając na jakiś czas swoje potrzeby i realizację marzeń - prawka itp.

[mpt]

Napisane przez taniedobrazolza

Dzwoniłam do TŻ-a, ale nie odbierał. Napisałam mu, że to nie w porządku, że wisi mi kasę, a jeździ sobie na wyjazdy, choć wie, że ja tych pieniędzy nie mam. Wcale mi nawet nie odpisał. Wiecie co, mi już nawet nie chodzi o tę kasę, bo pal to sześć, ale przykro mi, że on się okazał takim... gnojkiem no! Siedzę i wyję, bo kocham go, ale nie chcę być z kimś takim. Co do tego, że on mi tę kasę w końcu odda mam pewność. On ma po prostu chyba zupełnie inne podejście do pieniędzy - ale powinien pomyśleć, że ja jestem przecież studentką i to i tak ładnie z mojej strony, że aby mu pomóc, pożyczyłam mu kasę ciężko przeze mnie zarobioną za granicą, odkładając na jakiś czas swoje potrzeby i realizację marzeń - prawka itp.

Żebyś się nie zdziwiła.

[taniedobrazolza]

Myślę, że się nie zdziwię - a nawet jeśli to to jest dla mnie najmniejszy problem w tej chwili. Jest mi strasznie, okropnie smutno, że tak się pomyliłam.

[madana]

Napisane przez taniedobrazolza

Myślę, że się nie zdziwię - a nawet jeśli to to jest dla mnie najmniejszy problem w tej chwili. Jest mi strasznie, okropnie smutno, że tak się pomyliłam.

- a masz jakiś dowód, pokwitowanie, umowę,że pożyczyłaś mu 4 tyś.. czy to tak na gębę lub "piękne oczy, bo kocha i nie zrani"???