Kryzys - studia - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-04-18, 23:23   #1
SineSpe
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 2

Kryzys - studia


Witajcie, założyłam ten wątek, ponieważ martwi mnie stan, w jakim znajduję się od kilku miesięcy.
W październiku zaczęłam studia. Kierunek wybrałam zgodnie z zainteresowaniami, ale już po jakimś miesiącu studiów zaczęłam mieć wątpliwości. To czego się uczymy jak najbardziej mi odpowiada. Sesję zimową udało mi się zdać bez żadnych poprawek, ale ... gorzej z samą "atmosferą" studiów. Okropny odsiew ( w mojej głupie połowę stanowią poprawiający rok). Do tego nie możemy poprawiać większości kolokwiów, więc stres jest jeszcze większy. Nie radzę sobie z tą presją...
Pierwszy semestr był dla mnie okropny, a drugi to po prostu koszmar. Niektóre zajęcia męczą mnie psychicznie, stresuję się z ich powodu nawet kilka dni wczesniej. Do tego ostatnio mam problemy z jednym wykładowcą, potrafi być naprawdę wredny a w ocenianiu kieruje się swoimi humorami. Oblałam u niego kilka razy, co tydzień chodzę na konsultację i dalej nie mogę nic zaliczyć.
Cała ta sytuacja strasznie niszczy moje poczucie własniej wartosci. Czuje się gorsza od innych, głupsza. Mam wrażenie, że wszyscy moi znajomi radzą sobie na studiach, a ja zawalam. Pogorszyło się tez moje samopoczucie fizyczne. Ciągłe bóle głowy, brzucha. Cierpię na bezsenność na zmianę z ogromną sennością. Czasami w środku dnia mam napady takiego zmęczenia, ze mogłabym zasnąć w autobusie czy na uczelni. W nocy z kolei zdarzają mi się napady tak jakby lęku, serce bije jak oszalałe, naprawdę potworne uczucie.
Nie mnie już nie interesuje, nie mam ochoty wstawać rano z łóżka, spotykać się ze znajomymi. Ostatnie pół roku spędziłam kursując pomiędzy domem i uczelnią, oprócz widywania się z chłopakiem i osobami z grupy prawie nigdzie nie wychodziłam. Właściwie to sama siebie nie poznaję, zawsze byłam raczej aktywna i towarzyska, a teraz popadłam w jakiś marazm.
Nie wiem czy to tylko kryzys spowodowany kłopotami na studiach czy coś więcej. Z dnia na dzień jest coraz gorzej, przez ostatni tydzień ledwo zmuszałam się do wstawania z łóżka, mogłabym tylko leżeć i płakać.
Mam wrażenie, że wpadłam w błędne koło. Niepowodzenia coraz bardziej mnie dołują, ale czuję sie tak fatalnie, że nie potrafię się zmobilizowac i idzie mi ze wszystkim coraz gorzej.
Poradźcie mi coś, dziewczyny. Chcę i muszę cos z tym zrobić, ale nie wiem jak.
SineSpe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-19, 06:43   #2
xnika
Rozeznanie
 
Avatar xnika
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Ruda Śląska
Wiadomości: 996
Dot.: Kryzys - studia

Skończyłam germanistykę na UŚ, powiem Ci było to samo. Na cały roku były tylko dwie grupy, wyścig szczurów, kolosów poprawiać nie wolno, egzaminy masakra. Ale dałam radę bo wiedziałam że muszę skończyć te studia skoro chcę uczyć niemieckiego w szkole.
Przed kolosami wstawałam o 2 w nocy i się uczyłam.
Jak lubisz ten kierunek, to możesz pomyśleć o zmianie uczelni ale najpierw wypytaj jaka tam jest atmosfera. Ja z tego co wiem to na tym moim kierunku na wszystkich uniwersytetach jest taka atmosfera.

Rok temu zaczęłam studia zaoczne ale na uczelni prywatnej aby mieć drugi kierunek do uczenia w szkole i byłam w szoku, ważne aby się płaciło, chodziło na zajęcia i się zdaje.
xnika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-19, 07:57   #3
JustShe
Rozeznanie
 
Avatar JustShe
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Honolulu
Wiadomości: 520
Dot.: Kryzys - studia

Rok temu zaczęłam studia zaoczne ale na uczelni prywatnej aby mieć drugi kierunek do uczenia w szkole i byłam w szoku, ważne aby się płaciło, chodziło na zajęcia i się zdaje.[/QUOTE]

To ja nie wiem do jakiej uczelni chodzisz, ale ja tez jestem na prywatnej i oprocz tego ze place, musze chodzic, jest wyscig szczurow, TRZEBA sie uczyc bo inaczej sie nie zda. Odsiew niesamowity. Denerwuje mnie takie pisanie ze na prywatnej sie nic nie robi, widocznie w twojej tak jest, u mnie trzeba sie uczyc dniami i nocami zeby zdac.
JustShe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-19, 08:14   #4
paulina3553
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 489
Dot.: Kryzys - studia

Ja też studiuje zaocznie w prywatnej szkole. Nie oszukujmy się inny jest klimat niż w państwowej- płacisz to wymagasz, żeby wykładowcy przychodzili na zajęcia, żeby dziekan był kiedy trzeba, żeby kiedy na tablicy pisze że wykładowca ma konsultacje to na pewno tam jest.

Ale i uczyć się trzeba, istnieją osoby które powtarzają semestr...


Co do autorki: a co studiujesz? Może gra nie warta świeczki że tak powiem
__________________
Nie trzeba słów żeby bolało wystarczy widzieć jak patrzy na inną....
paulina3553 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-19, 09:44   #5
6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 105
Dot.: Kryzys - studia

Taka atmosfera to niezła szkoła życia.

Możliwe, że jak pójdziesz do pracy, to nie będzie wcale lepiej (zależy od zawodu, no i od miejsca). Twoje studia mogą Cie przygotować też do tego, lepiej teraz niż później. Musisz sobie radzić ze stresem, nieraz spotkasz nieżyczliwych ludzi, od których będziesz zależna...

Co do poczucia bycia głupszym, to wiele osób rozpoczynających studia to ma. Myślę, że wynika to z dwóch rzeczy:
1. Tak naprawdę nie wiadomo kto ile się uczył. To, że ktoś przed kolosem zaliczonym na 5 twierdził, że się nie uczył, to wcale nie znaczy, że tak było
2. Ludzie wychodzą ze swoich miast, liceów na szersze pole i okazuje się, że zawsze najlepsi w swoim środowisku nie są najlepsi na studiach. Zawsze się można pocieszyć, że nie lepiej być gorszym wśród inteligentnych ludzi niż mistrzem wśród bałwanów

Ja radzę nabrać dystansu, nauczyć się radzić ze stresem. Starać się w miarę regularnie wychodzić nie tylko z chłopakiem itp. Pierwszy rok bywa ciężki, potem będzie lepiej.

Cytat:
Napisane przez JustShe Pokaż wiadomość
To ja nie wiem do jakiej uczelni chodzisz, ale ja tez jestem na prywatnej i oprocz tego ze place, musze chodzic, jest wyscig szczurow, TRZEBA sie uczyc bo inaczej sie nie zda. Odsiew niesamowity. Denerwuje mnie takie pisanie ze na prywatnej sie nic nie robi, widocznie w twojej tak jest, u mnie trzeba sie uczyc dniami i nocami zeby zdac.
Nie wiem, skąd ten bulwers xnika tylko opisała swoje doświadczenia. Nie pisała o wszystkich uczelniach prywatnych, więc chyba trafiła w czuły punkt I nie wiem czy jest się czym chwalić, ale skoro musisz się uczyć dniami i nocami, żeby zdać, to może uczelnia ma za wysoki poziom dla Ciebie?
6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-19, 09:47   #6
xnika
Rozeznanie
 
Avatar xnika
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Ruda Śląska
Wiadomości: 996
Dot.: Kryzys - studia

Cytat:
Napisane przez JustShe Pokaż wiadomość
Rok temu zaczęłam studia zaoczne ale na uczelni prywatnej aby mieć drugi kierunek do uczenia w szkole i byłam w szoku, ważne aby się płaciło, chodziło na zajęcia i się zdaje.
To ja nie wiem do jakiej uczelni chodzisz, ale ja tez jestem na prywatnej i oprocz tego ze place, musze chodzic, jest wyscig szczurow, TRZEBA sie uczyc bo inaczej sie nie zda. Odsiew niesamowity. Denerwuje mnie takie pisanie ze na prywatnej sie nic nie robi, widocznie w twojej tak jest, u mnie trzeba sie uczyc dniami i nocami zeby zdac.[/QUOTE]
Na śląsku w większości tak jest że w prywatnych nic się robi, liczy się tylko Uniwersytet i Politechnika.
Wiadomo coś trzeba zrobić na prywatnej, ale to nie to co na państwowej, pomiędzy prywatną a uniwersytetem jest przepaść w ilości nauki, w nastawieniu wykładowców do studentów.
Kolosy to niebo a ziemia.

Naprawdę jest różnica, mimo iż mam już mgr z uniwersytetu to poszłam na prywatną też na 2-letnią mgr aby mieć ten drugi kierunek i śmiać mi się chcę. Pisanie pracy to też wielka różnica.
xnika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-19, 10:14   #7
bubus900
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: dom
Wiadomości: 3 687
Dot.: Kryzys - studia

Miałam podobnie, mam na myśli fizyczne i psychiczne dolegliwości, bo jeżeli chodzi o naukę radziłam sobie bardzo dobrze. I żałuję z perspektywy czasu, że nie rzuciłam studiów na pierwszym roku. Sama doskonale wiem, jak nieodpowiednie towarzystwo potrafi zdołować człowieka, jeżeli do tego dochodzą problemy stricte naukowe, to ja bym sobie dała spokój. Nie ma sensu się AŻ tak męczyć, uwierz mi, że to jest bez sensu. Trafiłaś w złe środowisko i to naprawdę może człowieka skutecznie zniszczyć. Ja także miałam problemy z poczuciem własnej wartości, mimo, iż, tak, jak powiedziałam wyniki miałam bardzo dobre. Chodziło o samą atmosferę, spotkałam ludzi, którzy początkowo wydawali się fajni, wszystko było w porządku, fajne imprezy, spotkania, a teraz pod koniec V roku, nie znamy się, nie mówimy sobie nawet "cześć", mijamy się na korytarzach bez słowa. Chociaż ta chora atmosfera była chyba od początku, to ja jej nie chciałam widzieć...
Podsumowując, ja uważam, że nie warto za wszelką cenę tkwić na studiach, tym bardziej, że odbija się to na Twoim zdrowiu... Tak już jest, że studia potrafią nieźle rozczarować i dobić...
__________________
Jest git
bubus900 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-04-19, 11:54   #8
lovebird
Zakorzenienie
 
Avatar lovebird
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 6 375
Dot.: Kryzys - studia

Zgadzam się z którąś z dziewczyn - spróbuj może ten sam kierunek w innym mieście? Wiem, chłopak i te sprawy, ale może jakoś da radę?
Ja miałam podobnie, tylko przenieść się nie mogłam. W grę wchodziłaby jedynie zmiana kierunku na pokrewny, ale tego nie chciałam. U mnie dużym problemem było to, że w liceum byłam jedną z najlepszych i to nie wkładając w to za dużo wysiłku, a tutaj okazuje się, że jestem szarą myszką i samo to bycie szarą myszką kosztuje mnie masę nauki i wyrzeczeń. próbowałam za wszelką cenę być lepsza, bo wiedziałam, że najlepsza już i tak nie będę. Ale zmieniłam swoje nastawienie - ważne, żeby zdać, niekoniecznie na 5. Wiadomo, każdy się cieszy z piątki, szczególni jeśli możesz dostać stypendium, ale nie kosztem zdrowia... U mnie to nie była przemiana z dnia na dzień, to trwało jakieś pół roku-rok, zanim zauważyłam różnicę, jaka była wtedy, prawie jakiś temu. Nie przejmuj się porażkami, jesteś tylko człowiekiem, można przecież poprawić na tym się świat nie kończy.
Poza tym polecam trochę sportu - jakikolwiek ruch, najlepiej na świeżym powietrzu, chociaż bieganie 20 min. Naprawdę działa, chociaż może ciężko Ci w to uwierzyć Masz więcej sił do nauki i chęci do życia Spróbuj też może zmienić trochę swój tryb życia - może nie tylko zajęcia, czy presja na studiach Cię stresują? Pracujesz? Chłopak wymaga częstych spotkań, kiedy nie masz na to czasu? Rodzice/znajomi zawracają Ci głowę wtedy, kiedy najmniej Ci to odpowiada? Przemyśl sobie takie rzeczy
Możesz też przejść się do psychologa, wygadać się, on Ci też coś doradzi
Będzie dobrze, trzymam kciuki!
__________________

Przyszłość zaczyna się dzisiaj. Nie jutro.
Wymianki
lovebird jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-19, 12:42   #9
pandepilator
Raczkowanie
 
Avatar pandepilator
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 251
Dot.: Kryzys - studia

w pierwszym możliwym momencie - zmień uczelnię. innego wyjścia nie ma.
pandepilator jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-19, 16:46   #10
201708160922
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
Dot.: Kryzys - studia

Być może pierwszy rok zazwyczaj jest ciężki, być może można nauczyć się sobie radzić ze stresem (a nawet trzeba), ale w tym przypadku chyba nie o to chodzi.
Ja doradziłabym konsultację u psychologa.
201708160922 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-19, 20:13   #11
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Kryzys - studia

[1=6610e975c85461a73511d7b 83bf3e01cd5d91d24_6487a38 504e0b;33645539]Taka atmosfera to niezła szkoła życia.

Możliwe, że jak pójdziesz do pracy, to nie będzie wcale lepiej (zależy od zawodu, no i od miejsca). Twoje studia mogą Cie przygotować też do tego, lepiej teraz niż później. Musisz sobie radzić ze stresem, nieraz spotkasz nieżyczliwych ludzi, od których będziesz zależna...

Co do poczucia bycia głupszym, to wiele osób rozpoczynających studia to ma. Myślę, że wynika to z dwóch rzeczy:
1. Tak naprawdę nie wiadomo kto ile się uczył. To, że ktoś przed kolosem zaliczonym na 5 twierdził, że się nie uczył, to wcale nie znaczy, że tak było
2. Ludzie wychodzą ze swoich miast, liceów na szersze pole i okazuje się, że zawsze najlepsi w swoim środowisku nie są najlepsi na studiach. Zawsze się można pocieszyć, że nie lepiej być gorszym wśród inteligentnych ludzi niż mistrzem wśród bałwanów

Ja radzę nabrać dystansu, nauczyć się radzić ze stresem. Starać się w miarę regularnie wychodzić nie tylko z chłopakiem itp. Pierwszy rok bywa ciężki, potem będzie lepiej.



Nie wiem, skąd ten bulwers xnika tylko opisała swoje doświadczenia. Nie pisała o wszystkich uczelniach prywatnych, więc chyba trafiła w czuły punkt I nie wiem czy jest się czym chwalić, ale skoro musisz się uczyć dniami i nocami, żeby zdać, to może uczelnia ma za wysoki poziom dla Ciebie?[/QUOTE]
Dokladnie.
Idz na jaki,s kurs radzenia ze stresem,albo do psychologa.
Wiem, jak to jest,cisną strasnzie,niektórym się wydaje,ze są alfą i omegą..coz.Nie są.
Ale jakby nie było!!dasz radę! UCZ SIĘ ILE SIĘ DA.Musi w koncu zauwazyc,ze się uczysz,ze nie opuszczasz.Nie obleje Cię,naprawdę.Musisz wyczuc co ktoś lubi ,a najlepiej jak Cie polubi to nie krytykować -jezeli nawet postawi 3 a Ty uwazasz,ze umialas wiecej.Niestety ,tak jest na studiach.Ale kazdy jest czlowiekiem,i wystarczy ,ze Ciebie polubi plus to ,zxe bd poukładana z wiedzą i z obecnością.. I masz z glowy temat.A to nie az takie trudne!!ale niestety trzeba duzo siedziec,ale w koncu uda się!

---------- Dopisano o 21:13 ---------- Poprzedni post napisano o 21:08 ----------

Cytat:
Napisane przez pandepilator Pokaż wiadomość
w pierwszym możliwym momencie - zmień uczelnię. innego wyjścia nie ma.
A co to da?na innych moze byc jeszcze lipna atmosfera,ze ją zagryzą.
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-04-20, 12:29   #12
Crocifissa
Raczkowanie
 
Avatar Crocifissa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Aleksandria
Wiadomości: 182
Dot.: Kryzys - studia

U mnie na pierwszym roku też zrobili straszną eliminację studentów. Na około 150 osób, z jednego egzaminu nie zdało jakieś 60 i jeśli ktoś chciał zostać, to rzecz jasna musiał zapłacić za warunkowe zaliczenie.

Co ciekawe, na poprzednim kierunku ani jednej takiej historii nie było, więc drogą dedukcji doszłam do wniosku, że jeden wydział ma więcej kasy, inny mniej, w związku z czym czuje żywotną potrzebę wykoszenia jak największej ilości kasy ze studentów.

Co do przedmiotów, to prawda jest taka, że czymś muszą dziury programowe zapchać. I tym sposobem wypuszczają de facto specjalistów od wszystkiego do niczego, wpychając przedmioty w ogóle nie związane z tematem kierunku ani nijak się mających do przyszłej pracy.

Jedyna rada jest taka, żeby zacisnąć zęby i jakoś przez to przejść. Z okazji uwalania studentów na byle czym, moja edukacja też nie jest szczególnie tania, ale umiejętność radzenia sobie ze stresem jest niestety niezbędna, tak jak dziewczyny wyżej pisały.

Ciekawostka: im bardziej dany przedmiot olewałam, tym lepsze oceny dostawałam. Zagadka stulecia
Crocifissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-20, 12:38   #13
pandepilator
Raczkowanie
 
Avatar pandepilator
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 251
Dot.: Kryzys - studia

Cytat:
Napisane przez Clemence Pokaż wiadomość
A co to da?na innych moze byc jeszcze lipna atmosfera,ze ją zagryzą.
ale przecież może przed zmianą wywiedzieć się gdzie jest luźniej i normalniej. a skoro napisała ten post w takim tonie najwyraźniej nie umie sobie z tym poradzić i musi zmienić otoczenie. prosta piła
pandepilator jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-20, 13:30   #14
Crocifissa
Raczkowanie
 
Avatar Crocifissa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Aleksandria
Wiadomości: 182
Dot.: Kryzys - studia

Na każdej uczelni jest większa lub mniejsza grupa lokalnych gwiazd.
Crocifissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-22, 19:16   #15
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Kryzys - studia

Cytat:
Napisane przez pandepilator Pokaż wiadomość
ale przecież może przed zmianą wywiedzieć się gdzie jest luźniej i normalniej. a skoro napisała ten post w takim tonie najwyraźniej nie umie sobie z tym poradzić i musi zmienić otoczenie. prosta piła
Moze,tylko najczęstszy problem jest taki,ze wiekszosc pisze-frajda,wspaniała uczelnia ,cud.A potem sie okazuje,ze dla Ciebie to porażka.Warto wypytać wiele osób,z tym że mogą byc podzielone opinie..
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2012-04-22, 20:56   #16
sarajoanna
Raczkowanie
 
Avatar sarajoanna
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Południowa Polska
Wiadomości: 309
Dot.: Kryzys - studia

Na studiach chyba każdy ma kryzys. Na pierwszym roku to już na pewno. Może po prostu nie podchodź do wszystkiego tak bardzo poważnie, spróbuj trochę zredukować stres, bo Cię to zniszczy. Jak nie potrafisz sama, to sięgnij po tabletki na uspokojenie. Sama tak robię bo mam podobny problem. Poszłam na studia, podoba mi się jedna ze specjalizacji, ale tylko jedna, No a przez całą otoczkę muszę przebrnąć, nie radzę sobie po prostu. Na dodatek mam ćwiczeniowców, którzy zapytani o pomoc potrafią odpowiedzieć "nie będę tłumaczyć, bo będzie pan/pani wiedzieć jak zrobić to zadanie". Także grunt to nie przejmować się za dużo, wiem studia są ważne, ale szkoda przez nie tracić zdrowie.
sarajoanna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-23, 08:40   #17
SineSpe
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 2
Dot.: Kryzys - studia

Dzięki za wszystkie odpowiedzi. Nie na wszystkie zdążę odpisac, ale przeczytałam bardzo dokładnie i dały mi do myślenia.

Cytat:
Napisane przez xnika Pokaż wiadomość
Skończyłam germanistykę na UŚ, powiem Ci było to samo. Na cały roku były tylko dwie grupy, wyścig szczurów, kolosów poprawiać nie wolno, egzaminy masakra. Ale dałam radę bo wiedziałam że muszę skończyć te studia skoro chcę uczyć niemieckiego w szkole.
Przed kolosami wstawałam o 2 w nocy i się uczyłam.
Jak lubisz ten kierunek, to możesz pomyśleć o zmianie uczelni ale najpierw wypytaj jaka tam jest atmosfera. Ja z tego co wiem to na tym moim kierunku na wszystkich uniwersytetach jest taka atmosfera.
Też jestem własnie na filologi. I u nas wygląda to identycznie. Dlatego myślę, ze taka specyfika tych studiów.
Co do prywatnej uczelni to dla mnie to jednak ostatecznosc. W moim mieście większość prywatnych uczelni ma bardzo słabą opinię, a nie chcę skończyć studiów tylko dla papierka.

Cytat:
Napisane przez bubus900 Pokaż wiadomość
Miałam podobnie, mam na myśli fizyczne i psychiczne dolegliwości, bo jeżeli chodzi o naukę radziłam sobie bardzo dobrze. I żałuję z perspektywy czasu, że nie rzuciłam studiów na pierwszym roku.
Właśnie tego się boję. Gdybym wiedziała, że mam chwilowy kryzys, a po pierwszym roku będzie lepiej, jakoś bym się przemęczyła. Ale boję się, że na drugim i trzecim nic się nie poprawi, a ja będę miała wtedy więcej niż rok w plecy.

Cytat:
Napisane przez lovebird Pokaż wiadomość
U mnie dużym problemem było to, że w liceum byłam jedną z najlepszych i to nie wkładając w to za dużo wysiłku, a tutaj okazuje się, że jestem szarą myszką i samo to bycie szarą myszką kosztuje mnie masę nauki i wyrzeczeń. próbowałam za wszelką cenę być lepsza, bo wiedziałam, że najlepsza już i tak nie będę. Ale zmieniłam swoje nastawienie - ważne, żeby zdać, niekoniecznie na 5. Wiadomo, każdy się cieszy z piątki, szczególni jeśli możesz dostać stypendium, ale nie kosztem zdrowia... U mnie to nie była przemiana z dnia na dzień, to trwało jakieś pół roku-rok, zanim zauważyłam różnicę, jaka była wtedy, prawie jakiś temu. Nie przejmuj się porażkami, jesteś tylko człowiekiem, można przecież poprawić na tym się świat nie kończy.
Poza tym polecam trochę sportu - jakikolwiek ruch, najlepiej na świeżym powietrzu, chociaż bieganie 20 min. Naprawdę działa, chociaż może ciężko Ci w to uwierzyć Masz więcej sił do nauki i chęci do życia Spróbuj też może zmienić trochę swój tryb życia - może nie tylko zajęcia, czy presja na studiach Cię stresują? Pracujesz? Chłopak wymaga częstych spotkań, kiedy nie masz na to czasu? Rodzice/znajomi zawracają Ci głowę wtedy, kiedy najmniej Ci to odpowiada? Przemyśl sobie takie rzeczy
Możesz też przejść się do psychologa, wygadać się, on Ci też coś doradzi
Będzie dobrze, trzymam kciuki!
Po pierwsze chciałabym napisać, że twój post bardzo podniósł mnie na duchu
Co do pogrubionego, zastanowiłam się nad tym i mam ten sam problem. W liceum szło mi bardzo dobrze, świetnie napisana matura, a teraz ciężko mi przestawić mi się na możliwość, że można oblać coś do czego się uczyło...

Rozważam zmianę kierunku albo uczelni, ale w pierwszej kolejności próbóję zmienić swoje podejście. Wiem, że podchodzę do studiów zbyt poważnie i nerwowo.
Obiektywnie- z nauka nie idzie mi tak źle. Na pewno nie gorzej niż innym w mojej grupie, problem mam tylko z tym jedynym wykładowcą. Wiem, że wyolbrzymiam swoje niepowodzenia i sukcesy innych. Jakiekolwiek niezaliczenie powoduje u mnie zły humor i załamanie.
Dlatego najpierw chcę spróbować zmienić siebie, dopiero w ostateczności otoczenie.

Przez ostatni tydzień miałam największy kryzys od rozpoczącia studiów. Wypłakałam się, wygadałam i czuję się dużo lepiej.
SineSpe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-23, 14:27   #18
xnika
Rozeznanie
 
Avatar xnika
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Ruda Śląska
Wiadomości: 996
Dot.: Kryzys - studia

Cytat:
Napisane przez SineSpe Pokaż wiadomość
Dzięki za wszystkie odpowiedzi. Nie na wszystkie zdążę odpisac, ale przeczytałam bardzo dokładnie i dały mi do myślenia.


Też jestem własnie na filologi. I u nas wygląda to identycznie. Dlatego myślę, ze taka specyfika tych studiów.
Co do prywatnej uczelni to dla mnie to jednak ostatecznosc. W moim mieście większość prywatnych uczelni ma bardzo słabą opinię, a nie chcę skończyć studiów tylko dla papierka.


Właśnie tego się boję. Gdybym wiedziała, że mam chwilowy kryzys, a po pierwszym roku będzie lepiej, jakoś bym się przemęczyła. Ale boję się, że na drugim i trzecim nic się nie poprawi, a ja będę miała wtedy więcej niż rok w plecy.



Po pierwsze chciałabym napisać, że twój post bardzo podniósł mnie na duchu
Co do pogrubionego, zastanowiłam się nad tym i mam ten sam problem. W liceum szło mi bardzo dobrze, świetnie napisana matura, a teraz ciężko mi przestawić mi się na możliwość, że można oblać coś do czego się uczyło...

Rozważam zmianę kierunku albo uczelni, ale w pierwszej kolejności próbóję zmienić swoje podejście. Wiem, że podchodzę do studiów zbyt poważnie i nerwowo.
Obiektywnie- z nauka nie idzie mi tak źle. Na pewno nie gorzej niż innym w mojej grupie, problem mam tylko z tym jedynym wykładowcą. Wiem, że wyolbrzymiam swoje niepowodzenia i sukcesy innych. Jakiekolwiek niezaliczenie powoduje u mnie zły humor i załamanie.
Dlatego najpierw chcę spróbować zmienić siebie, dopiero w ostateczności otoczenie.

Przez ostatni tydzień miałam największy kryzys od rozpoczącia studiów. Wypłakałam się, wygadałam i czuję się dużo lepiej.
Jak chodzisz na konsultacje, uczysz się, starasz się, to wykładowca w końcu Ci to zaliczy. U mnie na 1 roku najgorsza była Pani mgr oraz jedna Pani dr z gramatyki opisowej, u tej Pani dr jak się nie zdało za pierwszym razem to dalej można było zapomnieć, ale mój kolega tak się uparł, że w końcu zdał ostatni 3 termin.

U mnie nie było mowy o warunkach i awansach jak na innych uczelniach, 3 raz ostateczny i wypad.

Filologia to charakterystyczne studia, niestety dużo kolosów, dodatkowo fonetyka, historia literatury, łacina, pierwszy rok okropny, a do tego dochodzi jeszcze cała praktyczna nauka :/

A teraz jak patrzę na to co od nad wymagali to śmiać mi się chcę i najchętniej miałabym ochotę ich zaprosić do szkoły aby zobaczyli jak realia wyglądają.

Jak byś chciała zmienić to polecam Ci Nauczycielskie Kolegium Języków Obcych, mam kilka koleżanek co skończyły (nie koniecznie trzeba uczyć w szkole) i mimo iż ten sam język całkiem inny klimat a też państwowe i dzienne.
xnika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-24, 12:03   #19
pandepilator
Raczkowanie
 
Avatar pandepilator
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 251
Dot.: Kryzys - studia

Cytat:
Napisane przez SineSpe Pokaż wiadomość
Dzięki za wszystkie odpowiedzi. Nie na wszystkie zdążę odpisac, ale przeczytałam bardzo dokładnie i dały mi do myślenia.


Też jestem własnie na filologi. I u nas wygląda to identycznie. Dlatego myślę, ze taka specyfika tych studiów.
Co do prywatnej uczelni to dla mnie to jednak ostatecznosc. W moim mieście większość prywatnych uczelni ma bardzo słabą opinię, a nie chcę skończyć studiów tylko dla papierka.


Właśnie tego się boję. Gdybym wiedziała, że mam chwilowy kryzys, a po pierwszym roku będzie lepiej, jakoś bym się przemęczyła. Ale boję się, że na drugim i trzecim nic się nie poprawi, a ja będę miała wtedy więcej niż rok w plecy.



Po pierwsze chciałabym napisać, że twój post bardzo podniósł mnie na duchu
Co do pogrubionego, zastanowiłam się nad tym i mam ten sam problem. W liceum szło mi bardzo dobrze, świetnie napisana matura, a teraz ciężko mi przestawić mi się na możliwość, że można oblać coś do czego się uczyło...

Rozważam zmianę kierunku albo uczelni, ale w pierwszej kolejności próbóję zmienić swoje podejście. Wiem, że podchodzę do studiów zbyt poważnie i nerwowo.
Obiektywnie- z nauka nie idzie mi tak źle. Na pewno nie gorzej niż innym w mojej grupie, problem mam tylko z tym jedynym wykładowcą. Wiem, że wyolbrzymiam swoje niepowodzenia i sukcesy innych. Jakiekolwiek niezaliczenie powoduje u mnie zły humor i załamanie.
Dlatego najpierw chcę spróbować zmienić siebie, dopiero w ostateczności otoczenie.

Przez ostatni tydzień miałam największy kryzys od rozpoczącia studiów. Wypłakałam się, wygadałam i czuję się dużo lepiej.
trzymamy kciuki
pandepilator jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-04-24, 12:28   #20
ruda_not_grazyna
Rozeznanie
 
Avatar ruda_not_grazyna
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 681
GG do ruda_not_grazyna
Dot.: Kryzys - studia

Cytat:
Napisane przez SineSpe Pokaż wiadomość
Dzięki za wszystkie odpowiedzi. Nie na wszystkie zdążę odpisac, ale przeczytałam bardzo dokładnie i dały mi do myślenia.


Też jestem własnie na filologi. I u nas wygląda to identycznie. Dlatego myślę, ze taka specyfika tych studiów.
Co do prywatnej uczelni to dla mnie to jednak ostatecznosc. W moim mieście większość prywatnych uczelni ma bardzo słabą opinię, a nie chcę skończyć studiów tylko dla papierka.


Właśnie tego się boję. Gdybym wiedziała, że mam chwilowy kryzys, a po pierwszym roku będzie lepiej, jakoś bym się przemęczyła. Ale boję się, że na drugim i trzecim nic się nie poprawi, a ja będę miała wtedy więcej niż rok w plecy.



Po pierwsze chciałabym napisać, że twój post bardzo podniósł mnie na duchu
Co do pogrubionego, zastanowiłam się nad tym i mam ten sam problem. W liceum szło mi bardzo dobrze, świetnie napisana matura, a teraz ciężko mi przestawić mi się na możliwość, że można oblać coś do czego się uczyło...

Rozważam zmianę kierunku albo uczelni, ale w pierwszej kolejności próbóję zmienić swoje podejście. Wiem, że podchodzę do studiów zbyt poważnie i nerwowo.
Obiektywnie- z nauka nie idzie mi tak źle. Na pewno nie gorzej niż innym w mojej grupie, problem mam tylko z tym jedynym wykładowcą. Wiem, że wyolbrzymiam swoje niepowodzenia i sukcesy innych. Jakiekolwiek niezaliczenie powoduje u mnie zły humor i załamanie.
Dlatego najpierw chcę spróbować zmienić siebie, dopiero w ostateczności otoczenie.

Przez ostatni tydzień miałam największy kryzys od rozpoczącia studiów. Wypłakałam się, wygadałam i czuję się dużo lepiej.
czytając ten wątek przypomniałam sobie moją sytuację na pierwszym roku. co prawda studiuję zupełnie inny kierunek (jestem na architekturze), ale ja też miałam problem z jedną prowadzącą. chodziłam na wszystkie zajęcia zawsze przygotowana, do tego dodatkowe konsultacje, poprawiałam błędy które miałam poprawić, dosłownie robiłam wszystko, co ta babeczka mi gadała. I krew mnie zalewała, kiedy przychodziło do oddania projektu, ja nie zaliczałam, a osoby które pojawiły się dwa/trzy razy na zajęciach bez problemu miały 3. strasznie wtedy to przeżywałam, ale koniec końcem zaliczyłam przedmiot na 4 wiesz co mi pomogło? poprosiłam o pomoc dziewczynę, która na prawdę była kumata z tego przedmiotu, dodatkowo chodziłam na konsultacje do prowadzących tego samego przedmiotu, ale którzy uczyli inną grupę czy na zaocznych. być może też masz taką możliwość? może uczysz się dużo na ten przedmiot, ale źle do tego podchodzisz, popełniasz te same błędy, może konsultacja u innego wykładowcy tego samego przedmiotu czy pomoc kogoś znajomego, niekoniecznie z tego samego roku, ale np. z roku wyżej w czymś Ci pomogą. Co do zmiany kierunku czy uczelni to jak dla mnie uciekanie od problemu, nie wiadomo czy gdzieś indziej nie pojawi się ten sam problem i będziesz uciekać w nieskończoność? Oczywiście jeśli mimo wszystko nadal będziesz czuła się źle i nie radziła to pewnie, nie ma co się męczyć, tylko najpierw sprawdź wszystkie możliwe wyjścia, żebyś później nie żałowała.
Powodzenia !
ruda_not_grazyna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-25, 15:33   #21
Paletka44
Raczkowanie
 
Avatar Paletka44
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 42
Dot.: Kryzys - studia

Zawsze też możesz zmienić uczelnię, kierunek. Może to po prostu nie to? Albo zacisnąć zęby, siadać do książek i ciągnąć to dalej... Jakby co polecam Wyższą Szkołę Ekonomiczno Informatyczną w Wawie. Poziom podobo jest wysoki, a wykładowcy ludzcy.
Paletka44 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-25, 16:25   #22
pandepilator
Raczkowanie
 
Avatar pandepilator
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 251
Dot.: Kryzys - studia

Cytat:
Napisane przez ruda_not_grazyna Pokaż wiadomość
czytając ten wątek przypomniałam sobie moją sytuację na pierwszym roku. co prawda studiuję zupełnie inny kierunek (jestem na architekturze), ale ja też miałam problem z jedną prowadzącą. chodziłam na wszystkie zajęcia zawsze przygotowana, do tego dodatkowe konsultacje, poprawiałam błędy które miałam poprawić, dosłownie robiłam wszystko, co ta babeczka mi gadała. I krew mnie zalewała, kiedy przychodziło do oddania projektu, ja nie zaliczałam, a osoby które pojawiły się dwa/trzy razy na zajęciach bez problemu miały 3. strasznie wtedy to przeżywałam, ale koniec końcem zaliczyłam przedmiot na 4 wiesz co mi pomogło? poprosiłam o pomoc dziewczynę, która na prawdę była kumata z tego przedmiotu, dodatkowo chodziłam na konsultacje do prowadzących tego samego przedmiotu, ale którzy uczyli inną grupę czy na zaocznych. być może też masz taką możliwość? może uczysz się dużo na ten przedmiot, ale źle do tego podchodzisz, popełniasz te same błędy, może konsultacja u innego wykładowcy tego samego przedmiotu czy pomoc kogoś znajomego, niekoniecznie z tego samego roku, ale np. z roku wyżej w czymś Ci pomogą. Co do zmiany kierunku czy uczelni to jak dla mnie uciekanie od problemu, nie wiadomo czy gdzieś indziej nie pojawi się ten sam problem i będziesz uciekać w nieskończoność? Oczywiście jeśli mimo wszystko nadal będziesz czuła się źle i nie radziła to pewnie, nie ma co się męczyć, tylko najpierw sprawdź wszystkie możliwe wyjścia, żebyś później nie żałowała.
Powodzenia !
no tak, ale często naprawdę problem jest z miejscem. ale skoro dziewczyna zaczęła dawać sobie radę, możemy tylko życzyć jej wytrwałości
pandepilator jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:23.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.