czy w tej sytuacji dopuszczą mnie do egzaminow ?

[uwielbiam_owoce22]

Hej dziewczyny,
Jestem w takiej sytuacji, ze powtarzam rok na studiach, przedtem bylam na studiach dziennych a teraz przenioslam sie na zaoczne.
Mialam 2 lata przerwy i dopiero reaktywowalam sie przed 4 semestrem.
Zgubilam oczywiscie kartke z haslem do usosa - przez to nie zapisalam sie na wyklady kursowe.
W 2 semetrze poszlam do pracy i poprostu nie mialam czasu na szkole i olalam ta kwestie.
Dzis zrobilam porzadki i gdzies gleboko w szafce znalazlam ta kartke z haslem do usosa.
Jednak rejestracja jest juz zakonczona ;/ wiec niemoge sie zapisac na wyklad.
Jest szansa, ze dziekanat mnie podepnie pod te wyklady?
Wiem, ze w 1 semetrze pod koniec przed sesja, nie zapisywalam sie tylko babka z dziekanatu mnie podpinala pod wyklady.
Teraz tez bedzie taka mozliwosc.
Chcialabym podejsc do tych egzaminow bo wkoncu zaplacilam 5 tysiecy za rok.
Co powinnam teraz zrobic ?
Byla ktoras z was w podobnej sytuacji ?
Dopuszcza mnie do egzaminow w sesji letniej ?
Dodam, ze juz kiedys rejestrowalam sie na te przedmioty tylko, ze we wczesniejszym roku akademickim.
Prosze o porady .

[nynka_1987]

A skąd mamy wiedzieć jakie zasady ma Twoja uczelnia?Idź do dziekanatu i zapytaj

[Kadecia]

Napisane przez uwielbiam_owoce22

Hej dziewczyny,
Jestem w takiej sytuacji, ze powtarzam rok na studiach, przedtem bylam na studiach dziennych a teraz przenioslam sie na zaoczne.
Mialam 2 lata przerwy i dopiero reaktywowalam sie przed 4 semestrem.
Zgubilam oczywiscie kartke z haslem do usosa - przez to nie zapisalam sie na wyklady kursowe.
W 2 semetrze poszlam do pracy i poprostu nie mialam czasu na szkole i olalam ta kwestie.
Dzis zrobilam porzadki i gdzies gleboko w szafce znalazlam ta kartke z haslem do usosa.
Jednak rejestracja jest juz zakonczona ;/ wiec niemoge sie zapisac na wyklad.
Jest szansa, ze dziekanat mnie podepnie pod te wyklady?
Wiem, ze w 1 semetrze pod koniec przed sesja, nie zapisywalam sie tylko babka z dziekanatu mnie podpinala pod wyklady.
Teraz tez bedzie taka mozliwosc.
Chcialabym podejsc do tych egzaminow bo wkoncu zaplacilam 5 tysiecy za rok.
Co powinnam teraz zrobic ?
Byla ktoras z was w podobnej sytuacji ?
Dopuszcza mnie do egzaminow w sesji letniej ?
Dodam, ze juz kiedys rejestrowalam sie na te przedmioty tylko, ze we wczesniejszym roku akademickim.
Prosze o porady .

Przeczytałam wątek i przyznam się, że mnie zamurowało. Jesteś nieodpowiedzialna niczym małe dziecko, wychodzisz z założenia, "że płacę to wymagam". Obudź się dziewczyno! Życie masz tylko jedno, ile lat jeszcze będziesz się tak "ślizgać" i olewać a potem nagle liczyć na cud??? Po prostu szok, więcej nie powiem, bo ... mi mowę odebrało!

[moiko]

wypada pytać w dziekanacie, czas najwyższy

[natalka2]

hmm nie wiem czy Ci sie uda, ja zmienilam po semestrze kierunek (dokladniej jeszcze przez 4tyg chodzilam w nowym sem. na stary kierunek).
mialam do nadrobienia roznice programowe, ok 6tyg semstru poszlam zapytac prof. czy moge u niego zdac egzamin z roznic to mi powiedzial, ze nie, bo nie odbylam kursu i mam przeniesiony ten przedmiot na nastepny rok (przedmiot same wyklady, typowo pamieciowy).

[Agneskaa]

Napisane przez uwielbiam_owoce22

Hej dziewczyny,
Jestem w takiej sytuacji, ze powtarzam rok na studiach, przedtem bylam na studiach dziennych a teraz przenioslam sie na zaoczne.
Mialam 2 lata przerwy i dopiero reaktywowalam sie przed 4 semestrem.
Zgubilam oczywiscie kartke z haslem do usosa - przez to nie zapisalam sie na wyklady kursowe.
W 2 semetrze poszlam do pracy i poprostu nie mialam czasu na szkole i olalam ta kwestie.
Dzis zrobilam porzadki i gdzies gleboko w szafce znalazlam ta kartke z haslem do usosa.
Jednak rejestracja jest juz zakonczona ;/ wiec niemoge sie zapisac na wyklad.
Jest szansa, ze dziekanat mnie podepnie pod te wyklady?
Wiem, ze w 1 semetrze pod koniec przed sesja, nie zapisywalam sie tylko babka z dziekanatu mnie podpinala pod wyklady.
Teraz tez bedzie taka mozliwosc.
Chcialabym podejsc do tych egzaminow bo wkoncu zaplacilam 5 tysiecy za rok.
Co powinnam teraz zrobic ?
Byla ktoras z was w podobnej sytuacji ?
Dopuszcza mnie do egzaminow w sesji letniej ?
Dodam, ze juz kiedys rejestrowalam sie na te przedmioty tylko, ze we wczesniejszym roku akademickim.
Prosze o porady .

Nie ma szans jeśli masz na uczelnie zapisy na kursy w formie elektronicznej i jeśli tego nie zrobiłaś to już po ptokach. Nie można na studiach olewać sprawy jeśli przeniosłaś się na zaoczne i zapłaciłaś to tym bardziej nie będą ci chcieli pomóc, bo to są dla nich jakby darmowe pieniążki. Na studiach nie ma zasady jak ktoś tu ładnie napisał " płace wymagam" na studiach jest " płacisz oni wymagają od ciebie".

[skazana_na_bluesa]

nie sadzilam, ze az tak mozna zlac temat. gubisz haslo do usosa - idziesz do dziekanatu i dostajesz jeszcze raz. na zapisanie sie na zajecia masz np. 2 tyg. po tym czasie jest blokowana opcja zapisow. kto sie nie zapisal - nie ma zaliczonych danych przedmiotow. powiem w skrocie - przepieprzylas 5 tys zl w totalnie glupi sposob, gratulacje.

[Hultaj]

Na razie się może nie dołuj, idź do dziekanatu to po 1.

Po 2 skoro się nie zapisałaś na zajęcia ale zapłacilaś za semestry to może masz szansę nie stracić kasy, bo - luźne rozważanie - przelew zrobiłaś, nie ma śladu, że usługa została wykonana/chodziłaś na zajęcia ?
Jak dla mnie to skoro zapłaciłaś to powinnas z automatu być na listach z zajęciami, a nie samej musiec się rejestrować, wg mnie rejestracja elektroniczna powinna być jako dodatkowa w takiej sytuacji,
dopiero potem to już Twoja sprawa, czy sobie chodziłaś na zajęcia, ktore się odbywały, i np. jesteś na listach obecności czy też to zlewałaś i nie chodziłaś.

Po 3ecie czemu za rok, Twój problem chyba dotyczy 1 sem?

[Krystaliczne szczescie]

Moim zdaniem wydając 5 tys. zł. na studia powinno się być świadomym odpowiedzialności i być rozsądnym (czyt. wiedzieć,że rozpoczynając studia trzeba chodzić na wykłady itp. i ogólnie być "w temacie"). Ale to tylko moje zdanie.

Zapytaj w dziekanacie, ale moim zdaniem chyba po ptakach.

[nynka_1987]

Napisane przez Hultaj

Na razie się może nie dołuj, idź do dziekanatu to po 1.

Po 2 skoro się nie zapisałaś na zajęcia ale zapłacilaś za semestry to może masz szansę nie stracić kasy, bo - luźne rozważanie - przelew zrobiłaś, nie ma śladu, że usługa została wykonana/chodziłaś na zajęcia ?
Jak dla mnie to skoro zapłaciłaś to powinnas z automatu być na listach z zajęciami, a nie samej musiec się rejestrować, wg mnie rejestracja elektroniczna powinna być jako dodatkowa w takiej sytuacji,
dopiero potem to już Twoja sprawa, czy sobie chodziłaś na zajęcia, ktore się odbywały, i np. jesteś na listach obecności czy też to zlewałaś i nie chodziłaś.

Po 3ecie czemu za rok, Twój problem chyba dotyczy 1 sem?

Taaa i może za własne lenistwo i gapiostwo jeszcze mają jej zwrócić te 5 koła?

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Hultaj

Na razie się może nie dołuj, idź do dziekanatu to po 1.

Po 2 skoro się nie zapisałaś na zajęcia ale zapłacilaś za semestry to może masz szansę nie stracić kasy, bo - luźne rozważanie - przelew zrobiłaś, nie ma śladu, że usługa została wykonana/chodziłaś na zajęcia ?
Jak dla mnie to skoro zapłaciłaś to powinnas z automatu być na listach z zajęciami, a nie samej musiec się rejestrować, wg mnie rejestracja elektroniczna powinna być jako dodatkowa w takiej sytuacji,
dopiero potem to już Twoja sprawa, czy sobie chodziłaś na zajęcia, ktore się odbywały, i np. jesteś na listach obecności czy też to zlewałaś i nie chodziłaś.

Po 3ecie czemu za rok, Twój problem chyba dotyczy 1 sem?

po pierwsze - na uczelniach wprowadzaja usosa od dawna. rejestracja przez ten program jest OBOWIAZKOWA. NIKT nie wpisuje cie na zajecia, sama sobie wybierasz np. godziny czy w przypadku dziennych - dni.
po drugie - mozesz nie chodzi np. na 2 semestr studiow, ale jesli w odpowiednim czasie nie zrezygnujesz to i tak musisz zaplacic za ten semestr. niezaleznie od tego, ile razy bylas i czy w ogole na zajeciach.
po trzecie - z jakiej racji uczelnia mialaby jej oddawac kase?
po czwarte - jesli nie bedzie miec odpowiedniej liczby punktow ects to pewnie jeszcze bedzie placic kase za warunki.

[Hultaj]

nie tyle oddac co wpisac na semestr za rok;

ale jesli w odpowiednim czasie nie zrezygnujesz to i tak musisz zaplacic za ten semestr. niezaleznie od tego, ile razy bylas i czy w ogole na zajeciach.

pytanie, czy takie coś (regulamin) jest zgodne z literą pe; płacenie za całośc a nie za naukę do czasu gdy ją przerywasz;
do sklepu jak idziesz też kładziesz pieniądze na ladzie a pani ci mowi tu są wieszaki a tam drzwi jak już się na coś zdecydujesz to bierzesz i wychodzisz?

NIKT nie wpisuje cie na zajecia, sama sobie wybierasz np. godziny czy w przypadku dziennych - dni.

no własnie, rozumiem, że wybór godzin czy dni, ale nie na same zajęcia, na których z automatu powinna byc.

Inaczej widzę ten problem, powinna być wpisana na przedmiot x'y'z pytanie czy potrafi się rozliczyć w dziekanacie, że na nim była.

[skazana_na_bluesa]

bardzo czesto jest tak, ze sa przedmioty do wyboru. np. u mnie z 10 trzeba bylo wybrac 3. albo tak samo z jezykami - wybrac jezyk i poziom. WE WLASNYM ZAKRESIE.

i tak, takie postepowanie jest zgodne z prawem, tym bardziej jak ktos podpisywal stosowna umowe.

skoro byly to cwiczenia to logiczne, ze w dziekanacie nie udowodni, ze chodzila na zajecia (bo nie chodzila), a prowadzacy maja w zwyczaju sprawdzac obecnosc.

[Hultaj]

wybrac jezyk i poziom. WE WLASNYM ZAKRESIE.

tak. ale ostatecznie spływa info do dziekanatu, jaki wykladowca kogo u siebie ma. I niekoniecznie dzięki mądrym studentom, którzy umieją skorzystać z komputera od czasu do czasu ale dzięki np. złożeniu listy przez prowadzącego.
Tak samo jak Ty masz swój indeksik tak wykładowca ma swoje almanachy.
Skoro dostajesz login i kod do konta w systemie to logiczne, że w nim jesteś. ;-)

skoro byly to cwiczenia to logiczne, ze w dziekanacie nie udowodni, ze chodzila na zajecia (bo nie chodzila), a prowadzacy maja w zwyczaju sprawdzac obecnosc.

tego nie wiesz na pewno bo ja np. zakładam, czysto teoretycznie, że się nie zapisała via neta bo to olała a chodziła na zajęcia fizycznie i zaliczyła przedmioty, bo trochę nie widzę sensu dla sytuacji, że w lutym była na wydziale ostatni raz i budzi się w czerwcu, że ona musi zaliczyć sesję. (Aczkolwiek całkiem realnie obstawiałabym taki wariant).

[skazana_na_bluesa]

dziekanat ma liste osob zapisanych z systemu, a nie od prowadzacego. to prowadzacy dostaje liste z dziekanatnu, ktora jest na podstawie tego, co w programie znajdziesz. nie jestes ujeta w usosie to nie jestes zapisana na przedmiot, proste jak budowa cepa.
w ramach wyjasnienia - nie kazda uczelnia, ktora ma usosa ma jeszcze indeksy. sa uczlenie, gdzie jest TYLKO wpisywanie ocen do komputera.

[platekrozy]

Naprawdę niektórzy studenci mnie zaskakują...

[Hultaj]

dziekanat ma liste osob zapisanych z systemu, a nie od prowadzacego. to prowadzacy dostaje liste z dziekanatnu, ktora jest na podstawie tego, co w programie znajdziesz. nie jestes ujeta w usosie to nie jestes zapisana na przedmiot, proste jak budowa cepa.
w ramach wyjasnienia - nie kazda uczelnia, ktora ma usosa ma jeszcze indeksy. sa uczlenie, gdzie jest TYLKO wpisywanie ocen do komputera.

Nie mam już siły na ten wątek;
jeśli wykładowca jej nie wpuścił na zajęcia czyli odmówił uczestnictwa bo nie było go na jej liście, to z czym do ludzi, nie załatwila tego, dla wykladowcy nie istnieje, dziekanatu w kontekście zaliczenia tym bardziej, mówię o sytuacji, że mogła nie dopilnować e'zapisu ale mogła byc fizycznie na zajęciach. Nie każdy wykładowca każe zalatwiać takie sprawy formalnie, niektórzy widząc, że student jest na danym roku po prostu go dopisują.
Po 2gie to nie jest w życiu tylko tak że jak się gdzieś nie zapiszesz to nie wiedzą, że tam masz być ;-), inaczej niektórzy to by dopiero mogli hulać na zasadzie zamknę oczy to mnie nie widzą.

gdzie jest TYLKO wpisywanie ocen do komputera.

no i tym bardziej studentka figuruje w bazie danych; na dobrą sprawę to mogłoby narodzić się pytanie, jak to możliwe, że dziewczyna figurująca na liście studentów przez pół roku nie została nigdzie przypisana, była sobie zawieszona w kosmosie i nikt się tym u niej nie zainteresował ;-)
Gdyby miała tylko wirtualny Dz i na zajęcia chodziła to sprawa musiałaby wypłynąć przy zaliczeniach czy liście obecności, wykładowca nie miałby gdzie jej wpisać bo nie miałby jej w swoim arkuszu na dany dzień i godzinę, na przykład. ;-)
Więc milion 17ty raz ;-) tutaj, prędzej widziałabym problem w tym, że olała zajęcia, nie chodziła nie ma zaliczeń, a nie tym, że się nie zalogowała. ;-)

[skazana_na_bluesa]

widze, ze nie ogarniasz tego, co do ciebie pisze. nikt na sile jej nie zapisze na zajecia. nie jest zapisana, nie chodzi - ma niezaliczony przedmiot. to nie jest przedszkole, zeby za setka studentow lazic i sprawdzac, czy dopilnowali swoich rzeczy. sa studenci, ktorzy sa na roznych etapach edukacji, maja zalegle jakies przedmioty. jak sobie wyobrazasz pilnowanie setek studentow przez np. 3 kobiety?

poza tym laska pisze, ze nie chodzila na zajecia, a nie, ze prowadzacy jej nie wpuscil na zajecia. prowadzacy ma mozliwosc dopisac kogos do usosa, bo np. spoznil sie na zapisy, ale na to jest np. tydzien.

nie wiem, jak mam ci bardziej lopatologicznie wyjasnic dzialanie tego systemu.

[DarkChocolate666]

Jesteś strasznie nieodpowiedzialna... I nie piszę tego tylko w kontekście tego wątku, ale pamiętam też Twoje inne wątki dotyczące studiów. Nikt nie poradzi Ci nic innego jak tylko jak najszybszą wizytę w dziekanacie. A jak nie możesz iść, to chociaż zadzwoń i tak ogólnie wypytaj...

[Hultaj]

nie wiem, jak mam ci bardziej lopatologicznie wyjasnic dzialanie tego systemu.

jakby Ci to powiedzieć, nie jesteś 1sza ani ostatnia, która studiuje/owała.

bo np. spoznil sie na zapisy, ale na to jest np. tydzien.

gdzie to masz napisane, w ogólnoświatowym regulaminie ? ;-)

jak sobie wyobrazasz pilnowanie setek studentow przez np. 3 kobiety?

btw, a jak myslisz, po co sa ogólnie cyfryzacje?
Jeśli uważasz, że robisz przelew i tego kto go przyjmuje nie musi obchodzić co za ten przelew dostajesz to mogłabyś się z lekka zdziwić. ;-)

[uwielbiam_owoce22]

Wy chyba nie rozumiecie, ja powtarzam rok. Ćwiczenia Mam poxaliczane z dziennych. Na sesję zimowa podpinaly mnie babki z dziekanatu. Jak miałam zapisać się na wykładady.Skoro reaktywowalam sie w lutym. A rejestracja na zajęcia była w październiku.

[nynka_1987]

Skoro wiedziałaś to dlaczego nie dopilnowałaś tego zaczynając semestr w lutym? Sama jesteś sobie winna. Idź teraz do dziekanatu, poproś, wytłumacz, może ktoś się nad Tobą zlituje. Innej rady nie ma.

[Cathas]

Napisane przez Hultaj

na dobrą sprawę to mogłoby narodzić się pytanie, jak to możliwe, że dziewczyna figurująca na liście studentów przez pół roku nie została nigdzie przypisana, była sobie zawieszona w kosmosie i nikt się tym u niej nie zainteresował ;-)

Proszę Cię - ja 3 lata temu dostałam się na drugi kierunek na UAMie. Studiów nigdy nie rozpoczęłam, a podejrzewam, ze nadal figuruję w USOSie (rok temu jeszcze tam byłam). Jak znajdę moje hasło, to zobaczę, czy mogę się nadal zalogować i zapisać na zajęcia.
Wśród studentów mojego kierunku, na których uczęszczałam, krążył żart, że aby zostać skreslonym z listy studentów na UAMie trzeba się postarać bardziej, niż do zaliczenia sesji.

Poza tym, studen to osoba z założenia dorosła, więc czemu ktokolwiek miałby się interesować, czemu przestaje chodzić na zajęcia, itp. Za rączkę mają ich prowadzać, a to dopiero...

[Takajakaya]

Napisane przez uwielbiam_owoce22

Wy chyba nie rozumiecie, ja powtarzam rok. Ćwiczenia Mam poxaliczane z dziennych. Na sesję zimowa podpinaly mnie babki z dziekanatu. Jak miałam zapisać się na wykładady.Skoro reaktywowalam sie w lutym. A rejestracja na zajęcia była w październiku.

Skoro teraz nie figurujesz u żadnego wykładowcy to jak chcesz podejść do egzaminu? Miałaś czas zapisać się od lutego, a obudziłaś się w czerwcu? Przecież żaden z wykładowców Cię na oczy nie widział, nie miał na żadnej liście itd???

[Charlotte York]

Dziekanat, dziekanat. On wszystko Ci powie.

[Hultaj]

Proszę Cię - ja 3 lata temu dostałam się na drugi kierunek na UAMie. Studiów nigdy nie rozpoczęłam, a podejrzewam, ze nadal figuruję w USOSie (rok temu jeszcze tam byłam). Jak znajdę moje hasło, to zobaczę, czy mogę się nadal zalogować i zapisać na zajęcia.
Wśród studentów mojego kierunku, na których uczęszczałam, krążył żart, że aby zostać skreslonym z listy studentów na UAMie trzeba się postarać bardziej, niż do zaliczenia sesji.

Potwierdzasz tylko, że tzw. teorie sobie a życie sobie ;-)
dlatego właśnie moim zdaniem zanim dziewczyna wpadnie w panikę powinna polecieć do siebie i to wyjaśnic ;-)
I potwierdzasz, że w gruncie rzeczy system el. o którym mówisz najwyraźniej wcale nie działa i ludzie żeby ogarniać i tak stosują siła rzeczy stare metody sprzed takiej pięknej cyfryzacji. ;-)

Poza tym, studen to osoba z założenia dorosła, więc czemu ktokolwiek miałby się interesować, czemu przestaje chodzić na zajęcia, itp. Za rączkę mają ich prowadzać, a to dopiero...

teoretycznie dorosły człowiek kupując żrący środek do przetykania rur musi wiedzieć, że tego się nie pije, nie przykłada do oczu i trzyma z daleka od dzieci, a mimo to producenci piszą na nalepkach takie różne ostrzeżenia. ;-)

interesować, czemu przestaje chodzić na zajęcia,

jego studenta sprawa ale trudno, żeby go miało nie być na listach jeśli się sam nie zapisze ;-) skoro płaci za usługę polegającą na uczestnictwie w zajęciach. ;-) Miałabyś absurd tego rodzaju że student zapłaciłby za semestr i tym samym za np. 30 pkt a zapisałby się np. na 50 przedmiotów i za 120 pkt, i ''kto by mu zabronił''. ;-)
Po 3ecie jakoś jednak niektórzy gdzieś coś muszą ogarniać ;-), w koncu za warunki i powtorki studenci płacą więc miałabyś promocje i puszczanie dalej za free. ;-)

[whoaboa]

Napisane przez Agneskaa

Nie ma szans jeśli masz na uczelnie zapisy na kursy w formie elektronicznej i jeśli tego nie zrobiłaś to już po ptokach.

Napisane przez skazana_na_bluesa

nna zapisanie sie na zajecia masz np. 2 tyg. po tym czasie jest blokowana opcja zapisow. kto sie nie zapisal - nie ma zaliczonych danych przedmiotow.

Nie do końca - Ośrodek Komputerowy/wydziałowi informatycy są w stanie dopisać kogoś do zajęć nawet po zakończonej rejestracji. Oczywiście taka ewentualność ma miejsce za zgodą dziekana/prowadzących, itp.

[szprotka_]

Napisane przez whoaboa

Nie do końca - Ośrodek Komputerowy/wydziałowi informatycy są w stanie dopisać kogoś do zajęć nawet po zakończonej rejestracji. Oczywiście taka ewentualność ma miejsce za zgodą dziekana/prowadzących, itp.

tudzież po naskrobaniu pięknie uzasadnionego podania do rektoratu, o możliwość zapisania się na zajęcia.

poza tym, na ug na studiach zaocznych, umowa jest tak skonstruowana, że jeżeli student sam nie zrezygnuje ze studiów to musi płacić. łącznie z odsetkami, jeżeli miał jakieś zaległości. także można płacić za studia za nic. (a że ug ma rozliczenie roczne, to i za cały rok można zabulić jak się nie chodziło.)

na moim wydziale, takie zachowanie, jak autorki, by nie przeszło. musiałaby powtarzać semestr.

[Cathas]

Napisane przez Hultaj

Potwierdzasz tylko, że tzw. teorie sobie a życie sobie ;-)
dlatego właśnie moim zdaniem zanim dziewczyna wpadnie w panikę powinna polecieć do siebie i to wyjaśnic ;-)
I potwierdzasz, że w gruncie rzeczy system el. o którym mówisz najwyraźniej wcale nie działa i ludzie żeby ogarniać i tak stosują siła rzeczy stare metody sprzed takiej pięknej cyfryzacji. ;-)
teoretycznie dorosły człowiek kupując żrący środek do przetykania rur musi wiedzieć, że tego się nie pije, nie przykłada do oczu i trzyma z daleka od dzieci, a mimo to producenci piszą na nalepkach takie różne ostrzeżenia. ;-)
jego studenta sprawa ale trudno, żeby go miało nie być na listach jeśli się sam nie zapisze ;-) skoro płaci za usługę polegającą na uczestnictwie w zajęciach. ;-) Miałabyś absurd tego rodzaju że student zapłaciłby za semestr i tym samym za np. 30 pkt a zapisałby się np. na 50 przedmiotów i za 120 pkt, i ''kto by mu zabronił''. ;-)
Po 3ecie jakoś jednak niektórzy gdzieś coś muszą ogarniać ;-), w koncu za warunki i powtorki studenci płacą więc miałabyś promocje i puszczanie dalej za free. ;-)

Nie wiem, czy USOS kiedykolwiek działał.

Ale ostrzeżenie to co innego przecież niż stanie w każdym sklepie i pilnowanie by nic się nikomu nie stało.

Mnie się tam zawsze wydawało, że płaci się za możliwość studiowania, czy się z niej skorzysta, czy nie. Możliwość była, zajęcia się odbyły, a że ktoś nie przyszedł, to jego sprawa.

To to nawet na dziennych teraz nie przejdzie.

[deszczowypies]

Napisane przez Cathas

Nie wiem, czy USOS kiedykolwiek działał.

Ale ostrzeżenie to co innego przecież niż stanie w każdym sklepie i pilnowanie by nic się nikomu nie stało.

Mnie się tam zawsze wydawało, że płaci się za możliwość studiowania, czy się z niej skorzysta, czy nie. Możliwość była, zajęcia się odbyły, a że ktoś nie przyszedł, to jego sprawa.

To to nawet na dziennych teraz nie przejdzie.

Otóż to, otóż to. A na dziennych tym bardziej nie przejdzie, bo nikt nie ma z dziennych pożytku, pieniążków uczelni nie przynoszą