Ćwiczenia w wannie;)

[pomaranczowaGruszka]

Witam
Jestem na tym forum nowicjuszką i nigdy też nie brałam udziału we wspólnym odchudzaniu, ale teraz poczułam, że to ten moment.
Tylko wsparcie innych osób jest w stanie zabić we mnie tego okropnego lenia do ćwiczeń.

Mam 45 lat i co najmniej 20kg-wy nadbagaż, ale to nie on jest moim problemem, bo podobają mi się piękne i kształtne kobiety( dorosłam do tego) ....tylko chcę ujędrnić moje sflaczałe, pokryte pomarańczową skórką pośladki ,brzuch i uda.A jak się uda'' przy tym też trochę schudnąć, to będzie bajkowo

Całe życie borykam się z tym problemem, czasami szybko go niwelowałam po czym znowu jeszcze szybciej hodowałam
Jestem leniem ze skłonnością do pracoholizmu, co powinno się wykluczać, ale w moim przypadku to norma. Tydzień całkowitego lenistwa i 3 dni ciągłej pracy....tak w przybliżeniu i naprzemiennie.
Przez to te częste zmiany w moim wyglądzie.

Teraz też myślę, że bardzo długo nie wytrwam i dlatego ten mój zapis...dla innych. Może wstyd będzie tym czymś co da mi kopa....
Tym bardziej, że mam zamiar moje boje okraszać fotografiami.

Sorki za chaotyczne pisanie, ale mam tak dużo do napisania, że to co mi głowa podpowiada w danej chwili ....zapisuję.
To może teraz troszkę skrócę te moje wypociny o mnie a konkretnie napiszę o tym co w tytule, czyli ćwiczeniach w wannie

Ćwiczenia w wannie lub innym zbiorniku wody , to jedyna, moja, ulubiona aktywność. Dodam,że mam 3 rowerki stacjonarne i inne dziwne stwory, które kiedyś też dobrze mi służyły.
Ale od kiedy spróbowałam gimnastyki w wannie, wszystko inne poszło w kąt.
Bo ten sposób przebija wszystko inne...przynajmniej w moim przypadku. Daje najszybsze i najlepsze rezultaty a same ćwiczenia są prawie przyjemnością.Tylko powinno się to robić regularnie a u mnie to problem. Brakuje też tego pierwszego kroku i nie daj Bosze jak przerwę ćwiczenia, to już odpadam....dzięki mojemu leniowi

Całe szczęście teraz pierwszy krok już za mną od 2 dni i dlatego chciałabym się dzielić z Wami moimi postępami lub porażkami . Poszukać wsparcia, abym wytrwała i pięknie wyglądała.
Chcę pięknie wyglądać dla siebie, mojego męża(będę mniej zołzowata) moich córeczek i wnusi, aby miała piękną babcię

Proszę pomóżcie!!! Obiecuję też dać wsparcie i pomoc potrzebującym.

[Raquel_2]

Kiedyś często chodziłam na basen, ale pierwsze słyszę o ćwiczeniach w wannie Jak to wygląda? Mogłabyś opisać kilka przykładowych ćwiczeń?

I trzymam kciuki za Ciebie! Fajnie, że się wzięłaś do roboty Bo wiem, że czasem najtrudniej jest po prostu zacząć.

[pomaranczowaGruszka]

Mam obecnie wannę w zabudowie kabiny, to jest wygodniejsze, ale wcześniej miałam zwykłą niezabudowaną wannę i masę przez to wody na ziemi.

Ćwiczenia jakie wykonuje, to tak na prawdę wszystko co mi przyjdzie do głowy...często czytając książkę lub gazetę. To wtedy nawet nie zauważam ćwiczeń. Tylko książka musi być już do kasacji...niestety.
To taka gimnastyka dla leniuszków . Stawiam tylko zegar do łazienki i np. daje sobie 5 czy 10 min na dane ćwiczenie. Czasami w ćwiczeniach bez książki liczę np. do 100.
Zazwyczaj moja kąpiel trwa ok godziny i to też jest minus, bo nie zawsze mam na to czas.
Ale na prawdę przy niewielkim wysiłku, rezultaty są już widoczne po 2-3 kąpielach
Jeszcze jedno, najważniejsze...wsypuję sól lub dodaję olejki ,płyny do kąpieli. Wtedy to wszystko pod wpływem parówki lepiej wnika w ciało i skóra staje się niesamowicie gładka i delikatna.

Są to ćwiczenia na siedząco i leżąco:ruchy nogami , przeróżne :
ukośne, nożyce ,poprzeczne, bieg na leżąco, podnoszenie pośladków, coś w stylu pompek( ale odwrotnych )
Nie koniecznie wykonuje je dokładnie...po prostu robię tak , jak czuję ...jak mi przyjemnie i jak chcę.

Kiedyś opiszę je dokładniej...dodam, że z czasem wchodzą w nawyk...chyba,że z braku czasu zaprzestaję i wtedy już tylko lenistwo z książką. A, że mam dosyć wyczerpującą pracę, szczególnie
wykańczającą stressowo, to niestety zwycięża we mnie ten leń!

Jak mam tylko możliwość, to te same ćwiczenia lub podobne wykonuje na basenie itp. akwenach , ale to tylko po kilkunastu kąpielach jak wyglądam jako tako.
Bo wstyd to też mój wróg, z którym mam nadzieję się tu na forum uporać.

Jeszcze dodam, że taka gimnastyka odchudza brzuch, pośladki i nogi( całe)


Jutro pierwsze mierzenie, ważenie i fotki...

Zaczęłam od wpadki.. Czy ktoś mógłby przenieś mój temat do Fitnesu lub podobnego działu, bo widzę, że to dział diet a ja nie mam zamiaru stosować żadnej

[skazana_na_bluesa]

skoro nie masz zamiaru stosować żadnej diety to nie schudniesz.

[pomaranczowaGruszka]

Schudnę, bo tak robię co jakiś czas od co najmniej 8lat. Zazwyczaj 2-3 miesiące przed latem. Jak byłam młodsza to spadki były większe...np. 8kg w 2 miesiące a ostatni rok to 6, 70 kg w 3 miesiące.
Za to wszystkie diety przynosiły odwrotny skutek niż chciałam 6 miesięcy wyrzeczeń,(ok 4-10 kg w dół) 2 miesiące piękna a potem 15-20kg do przodu .
Teraz mam 2 miesiące lekkich ćwiczeń bez wyrzeczeń. 6 miesięcy piękna i czas zimowy niestety...0k 7-12 kg w górę.
To łatwo zauważyć, co jest korzystniejsze.
A muszę dodać, że stosowałam przeróżne diety i dietki o których słyszałam .
Teraz z tego wyrosłam i stosuję zasadę jem co chcę ( wtedy jem mniejsze ilości, bo mam to na co dzień i już nie patrzę pazernie na ,,zakazany owoc'') tylko powinnam stosować więcej ruchu. ..na co nie zawsze mam czas.Ale i tak bilans jest pomimo mojego wieku lepszy niż kiedyś jak byłam młodsza.
Organizm też odpoczął i jak kiedyś miałam notoryczne problemy z wypróż...em, to teraz jest wszystko jak należy.

Najwięcej schudłam na diecie Kaczyńskiego prawie 10 kg w 6 miesięcy, ale tyle ile schudłam, dosyć szybko zyskałam...nawet w nadmiarze.

Najlepiej by było zmienić sposób żywienia na całe życie, ale taką ascetką to ja nie jestem. wręcz przeciwnie.. jestem łasuchem i dobrego ciasta nigdy nie odmówię. Nawet jakby to miało być codziennie. Tylko zjadam mniej niż kiedyś , bo już mnie mniejsza ilość zadawala.

[skazana_na_bluesa]

kluczem do sukcesu jest TRWAŁA zmiana nawyków żywieniowych!

[pomaranczowaGruszka]

Masz rację, to samo wcześniej napisałam. Tylko, że to nierealne i nie znam nikogo, co by całe życie trwał w ascezie.
Życie pełne wyrzeczeń to życie dobre dla świętych, zakonników itp. ludzi.
Ja mam zamiar korzystać z tego życia na tyle co mogę i nie utrudniać go sobie . Życie jest jedno i nie wiadomo kiedy się skończy.
Dlatego chciałabym znaleźć złoty środek abym robiła i jadła to co lubię i przy okazji czuła się piękna i szczęśliwa.
Jestem leniwa, jak wcześniej napomknęłam , ale przeszłam w swoim życiu trochę wyrzeczeń , poświęceń oraz rezygnacji m.in.mnóstwo diet. I wiem, że długo nie wytrzymuje a potem jest jeszcze gorzej niż przed . Waga skacze, organizm się buntuje a psychika dołuje
Po co mi to uśmiercanie za życia????
Od 8 lat jak nie stosuję diet czuję się lepiej , tylko ciągle brakuje mi motywacji do ruchu, bo ciało w tym wieku niestety potrzebuje ćwiczeń .
To wybrałam takie jakie lubię.... w wodzie.Może śmiesznie to brzmi,,ćwiczenia w wannie''ale uwierzcie, przynoszą lepsze efekty i w krótszym czasie niż inne wypocone i wymęczone ćwiczenia bez przyrządów.

Tylko mam dylemat czy dalej prowadzić tu temat, bo to nie ten dział??//
pomiary i zdjęcia zrobione . Zdjęcia robił mąż i stwierdził, że i tak ich nikomu nie pokarzę, bo zna mnie i mój wstyd.
Córka jak usłyszała to się wystraszyła, że jej matka będzie schaby swoje pokazywała publicznie i lekko zaniepokojona prosiła, abym to chociaż zrobiła za 3tyg jak będę wyglądała lepiej.
Druga córka...nota bene fizjoterapeutka , prowadząca zajęcia z ludźmi o różnych schorzeniach m.in. otyłości w termach i szpitalu stwierdziła, że to dobry pomysł, tylko też prosiła, abym zdjęcia jedne i drugie dodała za jakiś czas, bo teraz zamiast motywacji mogę zaznać doła.
Szczególnie jak będą jakieś nieprzychylne komentarze.

Dlatego tak zrobię....dodam zdjęcia dzisiejsze i te po 3 tyg ćwiczeń za 3 tyg .
tylko cały czas się zastanawiam ...co z tematem ? Czy ktoś przeniesie, bo jakoś głupio się tu mi pisze jak jestem przeciwniczką diet.

[LadyChatterbox]

Te teorie o dietach i cwiczeniach w wannie to najglupsze teorie jakie slyszalam w calym swoim zyciu.

[sQuaara]

ja sie zastanawiam co jest innego w tej wannie niz jakby robic na podlodze. wg mnie jest Ci sto razy latwiej i jakbys machnela te cwiczenia w 20min na podlodze to bys miala lepsze efekty

wg mnie taki zryw Ci nie pomoze... a tez za szybko juz na zmiany 'schudne do lata'
poki co to program 'schudne na wielkanoc'

powinnas na stale cos wprowadzic u siebie w zyciu. ja jestem z 20 lat mlodsza i to wiem, wiec Ty dorosla doswiadczona kobieta powinnas sie w koncu nauczyc jakies konsekwencji.

[LadyChatterbox]

Napisane przez sQuaara

ja sie zastanawiam co jest innego w tej wannie niz jakby robic na podlodze. wg mnie jest Ci sto razy latwiej i jakbys machnela te cwiczenia w 20min na podlodze to bys miala lepsze efekty

wg mnie taki zryw Ci nie pomoze... a tez za szybko juz na zmiany 'schudne do lata'
poki co to program 'schudne na wielkanoc'

powinnas na stale cos wprowadzic u siebie w zyciu. ja jestem z 20 lat mlodsza i to wiem, wiec Ty dorosla doswiadczona kobieta powinnas sie w koncu nauczyc jakies konsekwencji.

Pewnie to samo co w basenie, woda ma wypor, wiec czlowiek nie odczuwa zbytnio czym pracuje. Moze sie to jednak bardzo zle skonczyc dla kogos kto nie ma techniki i ot tak macha noga. Poczawszy od nadwyrezenia miesni do najzwyklejszego w swiecie zachlysniecia sie.

I nie autorko, akceptacja nadwagi to nie doroslosc, tylko nieszanowanie swojego zdrowia.

[sQuaara]

zycie w zdrowym logicznym odzywianiu nie jest zyciem ascety

to mozna wyrownac.wiadomo ze jak cwiczysz i zdrowo jesz to schudniesz lepiej...
ale dodaj cwiczenia jedz jak jadlas i i tak Ci spadnie pare kilo... nie bedzie to super fit ale pare..
postaraj sie zmienic nawyki jedzenia... chociazby czestotliwosc i porcje.. pal licho juz czy to salatka czy makaron, ale pobudzaj organizm do trawienia i dzialania, bo to przepraszam ale mlodsza nie bedziesz

wygladu skory cwiczeniami nie poprawisz jak bedziesz smieciowe jedzenie w siebie wrzucala niestety.

ja jestem typem 'foodie' czyli jem uwielbiam jedzenie itp... ale widze ze jak wdupilam pizze na weekend, rano paczki itp to w poniedzialek ide pobiegac i mysle w tygodniu o czyms lzejszym... i twierdze ze jem to na co mam ochote. jak chcem to jem kanapki o 23, a jak mam ochote to i pizze bym zamowila
ale majac swiadomosc jak to na mnie wplywa, jak wplywaja jakie cwiczenia itp mimo tych 'zlych; nawykow i tak przy 180cm wazne 67kg
kwestia zeby sie zdyscyplinowac. z Twojego opisu wynika ze masz mega problem z organizacja zycia...
albo lezysz i nic nie robisz, choc masz 100000wolnych minut na spacer, cwiczenia, albo popadasz w pracoholizm
ja jestem w tej 2grupie. wychodze do pracy o 7 wracam o 19, pracuje przed kompem w domu. ale nie jem w miedzyczasie chipsow tylko marchewki
mam taki zappppie...rdziel w pracy ze mi wszystko jedno bo mnie nic juz wtedy nie uszczesliwi ale pare lat temu lapalam sie na tym ze kanapka lezy od 9 do 12 ja ja podgryzam i caaaly czas jestem glodna. teraz sie pilnuje. swiat sie nie zawali jak wstane od kompa na 3 min i zjem kanapke

poracuj nad swoim zorganizowaniem i swiadomoscia wlasnego ja

---------- Dopisano o 12:01 ---------- Poprzedni post napisano o 11:58 ----------

inna sprawa ze no nawet jakbym miala dla siebie wanne 180
to jak tam machac noga...obilabym pewnie kolana i inne takie

czyste lenistwo i wmawianie sobie ze poruszanie w wodzie noga to cwiczenia
jeszcze troche i zaczna sie tematy pt 'bykaniem -10 do lata'

[LadyChatterbox]

Szczegolnie, ze autorka siedzac w wannie godzine z pewnoscia znalazlaby z tego pol godziny na dywanowke.