'Cześć' do nieznajomego?

[aanusia91]

Mam koleżankę, której przyszedł do głowy pewien pomysł na zaczepienie przystojnego faceta na ulicy, gdzie jak wiadomo najczesciej konczy sie tylko na przelotnym spojrzeniu i byc moze na usmiechu. Otóz zaproponowala, zeby poprostu powiedziec do takiego chlopaka 'czesc' tak, jakby był to znajomy. Wtedy napewno zacznie zachodzić w glowe kim jestes, a byc moze zagada i zacznie sie rozmowa [w ktorej on bedzie udawal ze Cie pamieta]. Napewno dostarczy to rozrywki kobietom i bedzie urozmaiceniem w ciagu dnia. co Wy o tym myslicie?

[antidotum89]

mysle ze takie rzeczy dzieja sie w filmach moze sobie pomyslec ze z kims go pomyliłas i tyle

[201610310857]

Napisane przez aanusia91

Mam koleżankę, której przyszedł do głowy pewien pomysł na zaczepienie przystojnego faceta na ulicy, gdzie jak wiadomo najczesciej konczy sie tylko na przelotnym spojrzeniu i byc moze na usmiechu. Otóz zaproponowala, zeby poprostu powiedziec do takiego chlopaka 'czesc' tak, jakby był to znajomy. Wtedy napewno zacznie zachodzić w glowe kim jestes, a byc moze zagada i zacznie sie rozmowa [w ktorej on bedzie udawal ze Cie pamieta]. Napewno dostarczy to rozrywki kobietom i bedzie urozmaiceniem w ciagu dnia. co Wy o tym myslicie?

MOIM to dobry pomysł :tak:
Jeśli nie jest nieśmiała to może spróbować ( bo jak jest i facet np. podejdzie i zapyta czy się znają, a ona nie daj Bóg nie będzie mogła z siebie wydusić słowa to będzie lipka)
Ja popieram takie zachowania
Pozwolę sobie zacytować pewnego mądrego Pana:
"Zawsze trzeba działać. Źle czy dobrze, okaże się później. Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się." - Andrzej Sapkowski|



więc niech koleżanka dziala

[syklamen]

Napisane przez aanusia91

Mam koleżankę, której przyszedł do głowy pewien pomysł na zaczepienie przystojnego faceta na ulicy, gdzie jak wiadomo najczesciej konczy sie tylko na przelotnym spojrzeniu i byc moze na usmiechu. Otóz zaproponowala, zeby poprostu powiedziec do takiego chlopaka 'czesc' tak, jakby był to znajomy. Wtedy napewno zacznie zachodzić w glowe kim jestes, a byc moze zagada i zacznie sie rozmowa [w ktorej on bedzie udawal ze Cie pamieta]. Napewno dostarczy to rozrywki kobietom i bedzie urozmaiceniem w ciagu dnia. co Wy o tym myslicie?

A co szukacie rozrywek z nieznajomymi? haha To się może źle dla was skończyć, bo nigdy nie wiadomo kim taki facet jest...
Nie byłabym taka pewna czy taki delikwent naprawdę 'zacznie zachodzić w głowę' kim jesteście...możliwe, że Was po prostu oleje.
Za dużo filmów się naoglądałyście...gdzie można zaobserwować najróżniejsze sposoby podrywu...No cóż...ale jeśli jesteście aż tak odwazne, to próbujcie.

[cava]

Napisane przez aanusia91

Mam koleżankę, której przyszedł do głowy pewien pomysł na zaczepienie przystojnego faceta na ulicy, gdzie jak wiadomo najczesciej konczy sie tylko na przelotnym spojrzeniu i byc moze na usmiechu. Otóz zaproponowala, zeby poprostu powiedziec do takiego chlopaka 'czesc' tak, jakby był to znajomy. Wtedy napewno zacznie zachodzić w glowe kim jestes, a byc moze zagada i zacznie sie rozmowa [w ktorej on bedzie udawal ze Cie pamieta]. Napewno dostarczy to rozrywki kobietom i bedzie urozmaiceniem w ciagu dnia. co Wy o tym myslicie?

Nie jest to glupi pomysł. Ale tupet trzeba mieć.
sama zostałam jakiś czas temu tak "przyatakowana" i naprawdę dłuugi czas łamałam sobie głowę , co to za facet tak się cieszy że mnie widzi i na miłośc boską skąd niby się znamy skoro ja go nie kojarzę?
Sie okazało, ze ów pan wpadł na ten sam pomysł co twoja koleżanka, zamiast łamac głowę próba poznania , po prostu pojechał po bandzie. A jak się wydało, ze się jednak nie znamy, no to juz się w sumie znaliśmy.
Dopiero mój mąz mi uświadomił, ze facet pewnie tak samo nie znał nie jak ja jego, tylko taki sprytek jest

IMO, niezły sposób- az żałuje że na niego nie wpadłam jak byłam "młoda i wolna"

[Lakhi]

To raczej nieco głupie. Ja bym po prostu albo wcale nic nie odpowiedziała, albo bym powiedziała "cześć", ale nie zaczynała żadnej rozmowy, bo uznałabym, że a) zostałam z kimś pomylona, b) ktoś mnie pamięta, a ja go nie, więc trzeba uciekać. I myślę, że faceci też by tak pomyśleli.

[Chii1986]

Napisane przez aanusia91

Mam koleżankę, której przyszedł do głowy pewien pomysł na zaczepienie przystojnego faceta na ulicy, gdzie jak wiadomo najczesciej konczy sie tylko na przelotnym spojrzeniu i byc moze na usmiechu. Otóz zaproponowala, zeby poprostu powiedziec do takiego chlopaka 'czesc' tak, jakby był to znajomy. Wtedy napewno zacznie zachodzić w glowe kim jestes, a byc moze zagada i zacznie sie rozmowa [w ktorej on bedzie udawal ze Cie pamieta]. Napewno dostarczy to rozrywki kobietom i bedzie urozmaiceniem w ciagu dnia. co Wy o tym myslicie?

dla mnie takie zaczepki to dziecinada... takie pomysły miałam za czasów gimnazjum. No sama nie wiem... desperacją mi zalatuje i takim szczeniackim lataniem za facetami.

Jakby mi ktoś powiedział "cześć" kogo nie kojarzę to bym pewnie nie odpowiedziała albo odpowiedziała ale nie zawracała sobie głowy kto to... pomyślałabym, że mnie pomylono z kimś. I tyle.

[kassate1203]

Tak to robią rozhukane gimnazjalistki. (przepraszam za wyrażenie). Ale co w tym jest fajnego i zabawnego że powiem jakiemuś obcemu facetowi cześć Może to i dobry sposób na zwrócenie na siebie uwagi ale też niezły na zrobienie ze siebie błazna.

[Kocham_Luline]

Napisane przez kassate1203

Tak to robią rozhukane gimnazjalistki. (przepraszam za wyrażenie). Ale co w tym jest fajnego i zabawnego że powiem jakiemuś obcemu facetowi cześć Może to i dobry sposób na zwrócenie na siebie uwagi ale też niezły na zrobienie ze siebie błazna.

Uwazam, ze wcale nie jest to najgorszym pomyslem, ale bez przesady. Rozumiem, ze jakis facet sie wyjatkowo podoba i nie zapowiada sie na to, by sie mialo go kiedykolwiek poznac - to czemu nie?
Jasne, ze tez nie kazdy facet nadaje sie do tych gierek. Jedni w ogole nie daja sie na to zlapac, inni za duzo sobie po tym wyobrazaja. Jednak sa rowniez tacy, ktorzy rzeczywiscie beda po prostu zachodzic w glowe i delikatnie sie nami zainteresuja Wiem z doswiadczenia, ze tak ma wielu facetow.

Ja kiedys zrobilam cos w tym stylu i koles byl zachwycony.
Niestety przekonalam sie, ze nie jest on do konca kims kto by mi odpowiadal Ale byl to bardzo przyjemny i zabawny incydent dla nas obu, ktory wspominam z lezka w oku.

[marysienka]

Myślę, że pomysł sam w sibie nie jest aż taki zły, ale uważam, że taki facet nie odbierze tego jako próby flirtu, tylko właśnie pomyśli, że go z kimś pomyliłaś. Jakoś wątpie w powodzenie takiego eksperymentu, ale powodzenia

[kreolkaa]

Zgadzam się, że jest to podryw na poziomie gimnazjalistki co nie znaczy, że będzie nieskuteczny..
W taki właśnie sposób poznałam kiedyś chłopaka, z którym potem trochę kręciłam (ach te nastoletnie czasy ).

[Kirsti]

Ile macie lat?
Z jednej strony fajny pomysł, bo w dzisiejszych czasach ciężko jest kogoś poznać, ale z drugiej strony znając "otwartość" Polaków to może nie wypalić. Przystojniak może się tylko spłoszyć, stwierdzić, że sobie robicie durną zabawę. Ja bym sobie na jego miejscu pomyślała, że mnie z kimś pomyliłyście i bym nie odpowiedziała Albo pomyślałabym, że robicie to dla zabawy

[karolca]

Każdy kij ma dwa końce.
Mi kiedyś obcy face ukłonił się w pas mówiąc "dzień dobry". Stanęłam, podrapałam się w głowę, odwróciłam i zastanawiając się kim był, poszłam do domu. Rzecz działa się na osiedlu, ale gościa widziałam pierwszy raz. "Cześć" od obcych też słyszałam, ale było to tak niespodziewane, że nawet nie odpowiedziałam. Tak więc nie wiem, czy to dobry sposób na podryw

[rukami]

Przypomniało mi się jak kiedyś koleżanki będąc na imprezie w obcym mieście podpiły się troszkę i dla jaj testowały podryw "na przedszkole". Podchodziły do facetów i mówiły: "heeeeeeeeeeej, czy my przypadkiem nie znamy się z przedszkola??", "nie pamiętasz mnie? no co Ty? grupa Pani Grażynki"i najbardziej zaskoczone były tym, że jak już się okazywało, że żadnego wspólnego przedszkola nie było to faceci dalej chcieli z nimi gadać. Tylko jeden je spławił. Z drugiej strony nie wiadomo co sobie ci faceci myśleli, może że naprawdę się dziewczyna pomyliła, ale fajna to warto pogadać, a może że desperatka to łatwo będzie ja poderwać na jedną noc...

[Rena]

Napisane przez aanusia91

Mam koleżankę, której przyszedł do głowy pewien pomysł na zaczepienie przystojnego faceta na ulicy, gdzie jak wiadomo najczesciej konczy sie tylko na przelotnym spojrzeniu i byc moze na usmiechu. Otóz zaproponowala, zeby poprostu powiedziec do takiego chlopaka 'czesc' tak, jakby był to znajomy. Wtedy napewno zacznie zachodzić w glowe kim jestes, a byc moze zagada i zacznie sie rozmowa [w ktorej on bedzie udawal ze Cie pamieta]. Napewno dostarczy to rozrywki kobietom i bedzie urozmaiceniem w ciagu dnia. co Wy o tym myslicie?

Ja wszystkim odpowiadam na pozdrowienia na ulicy, nawet jak tych ludzi kompletnie nie kojarze. Ale zeby sie wdawac dyskusje? Nie no raczej wprost pytam z kim mam przyjemnosc.

Usmiech i dzien dobry nic nie kosztuje.

[Marbella85]

Napisane przez aanusia91

Mam koleżankę, której przyszedł do głowy pewien pomysł na zaczepienie przystojnego faceta na ulicy, gdzie jak wiadomo najczesciej konczy sie tylko na przelotnym spojrzeniu i byc moze na usmiechu. Otóz zaproponowala, zeby poprostu powiedziec do takiego chlopaka 'czesc' tak, jakby był to znajomy. Wtedy napewno zacznie zachodzić w glowe kim jestes, a byc moze zagada i zacznie sie rozmowa [w ktorej on bedzie udawal ze Cie pamieta]. Napewno dostarczy to rozrywki kobietom i bedzie urozmaiceniem w ciagu dnia. co Wy o tym myslicie?

Powiem tak: w Polsce zostanie to uznane za dziwne, za granicą gdzie ludzie są zazwyczaj bardziej otwarci i przyjaźnie nastawieni wyjdzie na normalne, przyjazne pozdrowienie. Sama tak miałam: kiedyś spodobał mi się jakiś facet w tramwaju i uśmiechnęłam się do niego po wcześniejszym nienachalnym kontakcie wzrokowym i spojrzał na mnie jak na *******niętą, ale to w sumie on jest burakiem. W USA wiele razy jadą komunikacją miejską uśmiechałam sie właściwie sama do siebie, bo przypominały mi się jakieś smieszne historie, ktoś to zauważył i uśmiech odwzajemnił, nawet chwilę zagadał i nie było to na zasadzie żadnego podrywu. Także możesz zaryzykować, ale nie wiadomo na kogo trafisz, jak na po***ańca to jeszcze Ci się nieprzyjemnie zrobi.

[jodame]

Napisane przez aanusia91

Mam koleżankę, której przyszedł do głowy pewien pomysł na zaczepienie przystojnego faceta na ulicy, gdzie jak wiadomo najczesciej konczy sie tylko na przelotnym spojrzeniu i byc moze na usmiechu. Otóz zaproponowala, zeby poprostu powiedziec do takiego chlopaka 'czesc' tak, jakby był to znajomy. Wtedy napewno zacznie zachodzić w glowe kim jestes, a byc moze zagada i zacznie sie rozmowa [w ktorej on bedzie udawal ze Cie pamieta]. Napewno dostarczy to rozrywki kobietom i bedzie urozmaiceniem w ciagu dnia. co Wy o tym myslicie?

Jeśli to ma być rodzaj rozrywki w nudne dni, to jakoś mnie nie przekonuje.. .

Ale, jeśli jest jakiś Fantastyczny Nieznajomy z okolicy i nie mamy pomysły jak zagadać, to można spróbować. Z tym, że osobiście nie liczyłabym na to, że podejdzie za pierwszym razem i pogada. Ja powiedziałabym mu "cześć" z uśmiechem i poszła dalej. Przy następnym spotkaniu to samo.. Po jakimś czasie, jeśli będziecie np. wspólnie czekać na autobus, to może akurat podejdzie i zagada. Może udawać, że się znacie i że on doskonale pamięta skąd. Może zapytać wprost "skąd się znamy?" i co wtedy odpowiesz? Możesz zawsze ściemnić, że np. z jakiejś imprezy gdzie była masa ludzi

Takie jednorazowe "cześć" raczej nie wywoła potrzeby dowiedzenia się DLACZEGO ONA MI POWIEDZIAŁA CZEŚĆ??! Ale jeśli wpadniesz mu w oko, to zawsze jest to już jakiś początek

Sama zwykle odpowiadam na "nieznane" cześć i zastanawiam się kto to był przez jakieś 10 min. Często też nie odpowiadam, bo zanim załapię, że to było do mnie to już mnie tam nie ma.. .

Moim zdaniem błazna z siebie nie zrobisz jeśli powiesz "cześć" chłopakowi. Zawsze mogłaś się pomylić/on mógł zrozumieć, że to było do niego, a mówiłaś do "koleżanki która właśnie wsiadła do autobusu".. Właściwie bezpieczna metoda.

[Pako_]

Napisane przez jodame

Jeśli to ma być rodzaj rozrywki w nudne dni, to jakoś mnie nie przekonuje.. .

Ale, jeśli jest jakiś Fantastyczny Nieznajomy z okolicy i nie mamy pomysły jak zagadać, to można spróbować. Z tym, że osobiście nie liczyłabym na to, że podejdzie za pierwszym razem i pogada. Ja powiedziałabym mu "cześć" z uśmiechem i poszła dalej. Przy następnym spotkaniu to samo.. Po jakimś czasie, jeśli będziecie np. wspólnie czekać na autobus, to może akurat podejdzie i zagada. Może udawać, że się znacie i że on doskonale pamięta skąd. Może zapytać wprost "skąd się znamy?" i co wtedy odpowiesz? Możesz zawsze ściemnić, że np. z jakiejś imprezy gdzie była masa ludzi

Takie jednorazowe "cześć" raczej nie wywoła potrzeby dowiedzenia się DLACZEGO ONA MI POWIEDZIAŁA CZEŚĆ??! Ale jeśli wpadniesz mu w oko, to zawsze jest to już jakiś początek

Sama zwykle odpowiadam na "nieznane" cześć i zastanawiam się kto to był przez jakieś 10 min. Często też nie odpowiadam, bo zanim załapię, że to było do mnie to już mnie tam nie ma.. .

Moim zdaniem błazna z siebie nie zrobisz jeśli powiesz "cześć" chłopakowi. Zawsze mogłaś się pomylić/on mógł zrozumieć, że to było do niego, a mówiłaś do "koleżanki która właśnie wsiadła do autobusu".. Właściwie bezpieczna metoda.

Takie jest i moje zdanie. Metodę stosowałem kilka razy.
Kiedyś w ten sposób dziewczyna zagadnęła mojego kumpla i obojgu wydaje się że gdzieś się widzieli i już kilka lat wspólnie próbują przypomnieć sobie gdzie.

[Kredzia_]

Codziennie mowie jakiemus nieznajomemu "czesc" lub mu pomacham
Lubie patrzec jak reaguja etc. Nie lodze sie, ze mi odpowie, zagada czy cos ;p Robie to bo lubie ;d

[stasiek]

Napisane przez rukami

Przypomniało mi się jak kiedyś koleżanki będąc na imprezie w obcym mieście podpiły się troszkę i dla jaj testowały podryw "na przedszkole". Podchodziły do facetów i mówiły: "heeeeeeeeeeej, czy my przypadkiem nie znamy się z przedszkola??", "nie pamiętasz mnie? no co Ty? grupa Pani Grażynki"

tekst może zaintrygować, w końcu nie wiadomo o co lata? Pewnie też bym z wrażenia przystanęła i zagadała. Kiedyś mnie ktoś zagadał czy "jestem Rosjanką może..." no i tak mnie zatkało, że się wywiązała z tego rozmowa.

Chyba o to w tym chodzi żeby jakoś zaintrygować "ofiarę". Często ktoś mnie zaczepia na takie zwykłe "cześć", "dzień dobry", nie odpowiadam, ignoruje, idę dalej.

[SiemaszSkarbie]

hm dobry pomysł a tym bardziej jeśli się spodobamy nieznajomemu chyba nawet spróbuję

[diwa82]

Ten sposób na podryw jest dla szalonych dziewczyn i ja go zdecydowanie popieram!

[larva]

Zależy, w jaki sposób to zrealizujesz, bo kiedyś w supermarkecie zastanawiałam się nad kupnem jakiegoś kija do mopa i naprzeciw mnie stanął taki dresiarz i rzekł "Dzień dobry paaaaani", co sprawiło, że po prostu dostałam ataku śmiechu .

[Kocham_Luline]

Napisane przez jodame

Takie jednorazowe "cześć" raczej nie wywoła potrzeby dowiedzenia się DLACZEGO ONA MI POWIEDZIAŁA CZEŚĆ??!

Roznie bywa

Moim zdaniem błazna z siebie nie zrobisz jeśli powiesz "cześć" chłopakowi. Zawsze mogłaś się pomylić/on mógł zrozumieć, że to było do niego, a mówiłaś do "koleżanki która właśnie wsiadła do autobusu".. Właściwie bezpieczna metoda.

No i wlasnie

A wiecie, wlasnie przypomnialo mi sie, co ostatnio opowiadala mi moja kumpela: zagadal do niej facet mowiac z wielkim przekonaniem, ze kojarzy ja z imprezy. Z tym, ze ona nigdy na imprezy nie chodzi wiec mu raczej nie wyszlo moze ja z kims pomylil, a moze i nie.

Aha! I nie zgadzam sie z kims, kto stwierdzil, ze Polacy nie sa otwarci. Nie mozna generalizowac, gdyz kazdy czlowiek jest inny. Nawet nie jestesmy swiadomi tego, ilu interesujacych ludzi mijamy codziennie na ulicy. Mysle, ze kazdy sadzi wedlug siebie, oczywiscie bez urazy Nie kazdy musi byc super chetny do pogawedki z obcym czlowiekiem i nalezy to uszanowac. Osobiscie jestem jednak jak najbardziej za.

Zreszta nawet jesli uznac nasz kraj za kraj, w ktorym ludzie sa mniej otwarci niz w niektorych innych, to coz za satysfakcja, gdy sposrod tlumu obojetnych ludzi natrafimy w koncu na kogos chetnego i na luzie.

Zgadzam sie oczywiscie, ze z tym podrywaniem trzeba byc jednak dosyc ostroznym, jak zreszta we wszystkim, czego dokonujemy w zyciu

[aanusia91]

nawet jak zadna rozmowa sie nie wywiaze z tego, to sam fakt ze fajny facet odwzajemnia chociazby usmich- poprawia humor przynajmniej na kilkanascie minut ;D szybki i łatwy sposob na poprawienie nastroju, ktory limitu nie ma )

[perseusz]

Też kiedyś miałem taką sytuację.
Idzie sobie taka "młoda dama" i widzę że się na mnie gapi jak sroka w gnat. "cześć!" A ja przystanąłem i się na nią patrzę. Szukam gdzieś w pamięci skąd ja ją mogę znać, zastanawiam się czy to może nie jest jakaś moja córka. Ale nic się nie odzywam. (musiałem wyglądać jak idiota) Lekka konsternacja. Ów młoda dama mówi nagle "No cześć chyba ku.wa powiedziałam!!!!" To wyrwało mnie z osłupienia i sprowadziło na ziemię. Nie mieliśmy prawa się znać. Pokrzepiłem ją przed nadchodzącą podróżą kilkoma "dobrymi" słowami co rozwiało również jej wątpliwości.

[Maddelaina]

Kilka razy zaczepiałam obcych na ulicy ale NIGDY w Polsce . Nie wiem dlaczego, ale jeżeli mogę mówić w obcym języku to to strasznie mnie ośmiela . W sumie właśnie tak poznałam moją wakacyjną miłość . Zaczepiłam go na ulicy a potem zaproponowałam żebyśmy poszli się wykąpać do morza ( był środek nocy )

[larva]

Napisane przez perseusz

Też kiedyś miałem taką sytuację.
Idzie sobie taka "młoda dama" i widzę że się na mnie gapi jak sroka w gnat. "cześć!" A ja przystanąłem i się na nią patrzę. Szukam gdzieś w pamięci skąd ja ją mogę znać, zastanawiam się czy to może nie jest jakaś moja córka. Ale nic się nie odzywam. (musiałem wyglądać jak idiota) Lekka konsternacja. Ów młoda dama mówi nagle "No cześć chyba ku.wa powiedziałam!!!!" To wyrwało mnie z osłupienia i sprowadziło na ziemię. Nie mieliśmy prawa się znać. Pokrzepiłem ją przed nadchodzącą podróżą kilkoma "dobrymi" słowami co rozwiało również jej wątpliwości.

Widzę, ze koleżanka lekko się zirytowała Twoim brakiem reakcji .

[loquepaso]

Cześć dziewczyny,
odświeżam stary wątek, bo idealnie pasuje do mojej sytuacji a nie chcę zaśmiecać forum
Jest pewien nieznajomy. Nie mam zupełnie jak go zaczepić. Widuję go w drodze do szkoły. Najpierw był kontakt wzrokowy, potem się do niego uśmiechałam, a w końcu tydzień temu powiedziałam cześć z uśmiechem i poszłam dalej. Ponownie widziałam go dzisiaj i to on pierwszy powiedział cześć, odpowiedziałam, ale znowu się minęliśmy. Nic więcej. On zawsze zagląda mi głęboko w oczy ale niezbyt się uśmiecha.
Myślicie że odpowiada, bo nie chce być niegrzeczny czy może czai się i w końcu coś zrobi?
Problem w tym, że zostały mi 2 miesiące, a potem wyjeżdżam. Chciałabym się z nim spotkac parę razy, spędzić miło czas... jak to pociągnąć? Zaprosić go na kawę czy tylko uśmiech, cześć i czekac na reakcję? Jak myślicie?

[madzia0007]

Moim zdaniem glupi pomysl.. Facet albo pomysli ze go z kims pomylilas i wezmie cie za idiotke albo stwierdzi ze za nim latasz. Najlepiej byloby nawiazac naturalna konwersacje, nawet w stylu "ktora godzina", "ale pada" itp i jakos to pociagnac bo takie czesc to zalatuje troche tanim szczeniackim podrywem. No i jezeli facet po prostu obok ciebie przechodzi to nie licz ze sie zatrzyma slyszac twoje "czesc"