filologie - która?

[chansone]

Witam.
Chciałabym przedstawić mój problem. Wiem, że decyzja należy do mnie, ale mam mętlik w głowie i miałabym cichą nadzieję, że nakierujecie mnie na odpowiednią drogę i resztę podejmę sama.

Mój dylemat wygląda następująco: niedługo pójdę do 2. klasy liceum (LO) i jak wiadomo, musiałabym powoli zacząć przygotowywać się do matury. A żeby się do niej przygotować, należałoby chyba wybrać sobie jako tako studia Nie, nie chodzi o studia dla samych studiów, bo wiem, że chcę studiować. Nawet wiem co - filologie. Moje pytanie brzmi - jaką ..?
Najbardziej zależy mi na:
a) filologii niderlandzkiej
b) filologii norweskiej
c) filologii skandynawskiej
d) filologii szwedzkiej
e) filologii włoskiej

Dodam, że angielski znam na poziomie b2/C1, francuski mocne b1 (nad czym stale pracuję) i niemiecki b1. Moim marzeniem są studia we Francji i myślę właśnie pod kontekstem szukania tam pracy. Kim mogłabym być po filologii? Odpowiadałaby mi praca nauczyciela i tłumacza (chociaż wiem, że z tym tłumaczem nie jest tak prosto ), albo mogłabym zrobić kurs na przewodnika. Ostatecznie fajnie byłoby otworzyć taki mini-hotelik i dorabiać np. na korepetycjach, nauczaniu ... Planów mam dużo, zależy mi na pracy w zawodzie. Czy mogłybyście mi powiedzieć, obiektywnie, czy po filologii są realne szanse znalezienia pracy w zawodzie? Mam dużo pomysłów na siebie, z determinacją nie jest źle. Niestety wiem, że sama filologia i ten kurs to może być za mało ... i tego się obawiam ... Czy może dodatkowe studia (powiedzmy mgr z filologii + lic.) w postaci licencjata np. lingwistyki stosowanej dałyby mi większe szanse na rynku pracy?

Dziewczyny, wiem, że jestem zamotana, ale decyzja o filologii jest już jakby podjęta. Nie widzę siebie w niczym innym, języki to jest coś, co mogę i chcę robić w życiu.

Naprawdę bardzo proszę o poradę i przepraszam, że post jest długi i pewnie takie problemy 17-latek są tu na porządku dziennym ... do znudzenia, wiem, ale to dla mnie ważne

[saru00]

ach, szkoda, że nikt nie odpowiedział, sama byłabym ciekawa

[AshleyPeace]

trudno przewidzieć jaki język będzie w cenie za kilka lat, kiedy skończysz studia. interesuję się językami obcymi, ale nie jestem na tyle "kompetentna", żeby Ci doradzać. mogę jedynie napisać swoje przemyślenia.

po pierwsze - nie ważne jaką decyzję podejmiesz, musisz na prawdę dobrze zdać maturę z rozszerzonego angielskiego i polskiego. na te filologie trudno się dostać, trzeba mieć wysokie wyniki.

raczej na pewno nie wybrałabym włoskiego.

bardziej wybrałabym filologię szwedzką lub norweską.

tylko te filologie bierzesz po uwagę? najlepiej wg mnie iść na filologię rosyjską, arabistykę, sinologię. coś bardziej "egzotycznego".

jeśli chcesz uczyć tego języka, idź na filologię. jeśli chcesz go znać tylko do pracy, nie ma sensu uczyć się zawiłości gramatycznych, nieprzydatnych słów. lepiej iść na kurs językowy. i pamiętaj, że najlepszym sposobem na naukę obcego języka jest wyjazd za granicę do kraju, gdzie ten język jest używany.

może warto iść na drugi kierunek na studia zaoczne? jeśli chcesz być przewodnikiem lub mieć mały hotel zastanów się nad turystyką lub zarządzaniem.

to są tylko moje przemyślenia, jeszcze rok temu sama miałam taki sam dylemat jak Ty teraz. powodzenia!

[5e39f43c776cd63a5691dbeeeb4c12a7b21f7a21_63e19482c3766]

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=628640 Wątek jest zdublowany i większość osób udzieliła odpowiedzi w drugim.

[AshleyPeace]

ok, dziękuję, już tam napisałam.