Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-03-16, 11:48   #1
siaaaa
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 033

Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?


Zakładam ten wątek bo potrzebuje pomocy. Jestem w toksycznym związku i nie umiem zostawić faceta. Ta miłość mnie niszczy, zaczęłam opuszczać zajęcia, rano nie mogę wstać, leżę godzinami, czuje się wypompowana i zmęczona tym wszystkim. Mój facet manipuluje mną, potrafi być najczulszy na świecie, a za 5 minut zrobić awanturę "bo zupa była za słona" i kazać spierdalać. Jeśli ktoś chce wiedzieć dokładnie o co chodzi to może poczytać moje posty ze stycznia, później było tylko gorzej.
Mieszkam w akademiku ze względu na niego, żebyśmy mogli się widywać. Ale źle mi tutaj, jest ciasno, jedna łazienka na całe piętro, mały pokój, koleżanki nie do końca fajne. Mam mało zajęć i nie tak strasznie daleko do domu, więc mogłabym dojeżdżać. Tylko nie potrafię uwolnić się z tego związku. Zaczynam sie bać swojego faceta, nie widzę go jako ojca dla dzieci, jest strasznie porywczy, nerwowy, poza tym brał kiedyś narkotyki, tamten okres zakończył i powtarzał wiele razy że jak ja zacznę to mnie zostawi, bo to niszczy życie. No i ok, zmądrzał, tylko jaką mam gwarancje, że nie zacznie znowu brać? Grywa w pokera na pieniądze, ciągnie go do alkoholu. Obawiam sie tego strasznie, bo jego ojciec dużo pił i w czasie jednej awantury pobił jego mamę.


Proszę was żebyście opisały tutaj własne historie, albo znajomych, jak wyjść z takiego związku, jak zacząć życie od zera. Czy warto wierzyć takiemu człowiekowi? Wiele razy w czasie powrotu z imprez stawał na środku drogi i płakał jak małe dziecko, przepraszał za to jaki dla mnie jest, często mówił, że będziemy mieli śliczne dziecko, dom, prawdziwą rodzinę jakiej nigdy nie miał. Czuję się winna myśląc o zerwaniu, ale z drugiej strony teraz już tylko czekam aż mnie uderzy. Nie jestem brzydka, ani głupia, faceci zwracają na mnie uwagę, ale kocham go tak mocno, że pozwalam, żeby zniszczył mi życie. Nie chce tego. Pomóżcie mi.
siaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-16, 11:55   #2
visionAM
Zakorzenienie
 
Avatar visionAM
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Słuchaj, nie masz innego wyjścia jak po prostu zebrać się w sobie i go zostawić.
Skoro mieszkacie w tym samym akademiku to dla własnego dobra wyprowadź się stamtąd, wróć do domu, na zajęcia dojeżdżaj.

Po prostu idź do niego i powiedz, że to koniec.
visionAM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-16, 12:02   #3
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Wybacz, dziewczyno, ale w tym co piszesz, NIE MA cienia miłości, jest psie, chore przywiązanie do oprawcy, do agresywnego śmiecia, który cię gnoi.
I NIKT za ciebie tego kroku nie wykona, tak to właśnie działa: SAMA musisz: wyprowadzić się z akademika, odejść, nie dać się gnoić; jeśli nie umiesz, idź na terapię, do psychologa, co z tobą nie tak, że w gnojeniu siebie widzisz miłość. Miłość ma nam dawać szczęście i poczucie sensu, a nie takie chore jazdy.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-16, 12:03   #4
siaaaa
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 033
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

I co dalej? Nie mam nikogo poza nim. Rok temu przechodziłam trudne rozstanie, z facetem który zrobił ze mnie swoją własność i odwrócił od wszystkich znajomych. Zaczęłam wszystko odbudowywać i poznałam jego. Moi znajomi ze studiów są jego znajomymi. Na wszystkie imprezy chodzimy razem. Uciekając stąd stracę wszystko, wątpię żeby mnie zapraszali, bardziej liczę na to, że on zostanie w towarzystwie. A przecież nie powiem nikomu, że zerwałam bo był agresywny.. Będę w domu, z rodziną, ale sama, bez kolegów, koleżanek, nie będę miała z kim wyjść na piwo. Boję się tego.
siaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-16, 12:11   #5
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Napisane przez siaaaa Pokaż wiadomość
I co dalej? Nie mam nikogo poza nim. Rok temu przechodziłam trudne rozstanie, z facetem który zrobił ze mnie swoją własność i odwrócił od wszystkich znajomych. Zaczęłam wszystko odbudowywać i poznałam jego. Moi znajomi ze studiów są jego znajomymi. Na wszystkie imprezy chodzimy razem. Uciekając stąd stracę wszystko, wątpię żeby mnie zapraszali, bardziej liczę na to, że on zostanie w towarzystwie. A przecież nie powiem nikomu, że zerwałam bo był agresywny.. Będę w domu, z rodziną, ale sama, bez kolegów, koleżanek, nie będę miała z kim wyjść na piwo. Boję się tego.
To poznasz. Pierwsze kogo powinnaś poznać, to dobrego terapeutę, bo zauważ, że już drugi raz wplątałaś się w toksyczny, niszczący Cię związek - to jest mocno niepokojące, świadczy o tym, że coś bardzo nie tak dzieje się w Twoim życiu, z Tobą nie tylko w sferze kontaktów damsko-męskich. Czemu niby nie masz powiedzieć "zerwałam z nim, bo nie był dla mnie dobry, zachowywał się agresywnie"? Normalni ludzie Cię jak najbardziej zrozumieją, takie historie się zdarzają. Nieprawda, że wszystko stracisz - Ci, o których warto się martwić, zostaną przy Tobie.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-16, 12:11   #6
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Napisane przez siaaaa Pokaż wiadomość
Będę w domu, z rodziną, ale sama, bez kolegów, koleżanek, nie będę miała z kim wyjść na piwo. Boję się tego.
Kochana...

Każde rozstanie ma swoją cenę, zastanów się czy brak kolegów do wyjścia na piwo to za wysoka cena za spokój psychiczny i fizyczny...przecież jeszcze trochę i się z tego nie wygrzebiesz, albo zaczniesz ćpać żeby Cię zostawił.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-16, 12:11   #7
tacyta
Wtajemniczenie
 
Avatar tacyta
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Napisane przez siaaaa Pokaż wiadomość
Zakładam ten wątek bo potrzebuje pomocy. Jestem w toksycznym związku i nie umiem zostawić faceta. Ta miłość mnie niszczy, zaczęłam opuszczać zajęcia, rano nie mogę wstać, leżę godzinami, czuje się wypompowana i zmęczona tym wszystkim. Mój facet manipuluje mną, potrafi być najczulszy na świecie, a za 5 minut zrobić awanturę "bo zupa była za słona" i kazać spierdalać. Jeśli ktoś chce wiedzieć dokładnie o co chodzi to może poczytać moje posty ze stycznia, później było tylko gorzej.
Mieszkam w akademiku ze względu na niego, żebyśmy mogli się widywać. Ale źle mi tutaj, jest ciasno, jedna łazienka na całe piętro, mały pokój, koleżanki nie do końca fajne. Mam mało zajęć i nie tak strasznie daleko do domu, więc mogłabym dojeżdżać. Tylko nie potrafię uwolnić się z tego związku. Zaczynam sie bać swojego faceta, nie widzę go jako ojca dla dzieci, jest strasznie porywczy, nerwowy, poza tym brał kiedyś narkotyki, tamten okres zakończył i powtarzał wiele razy że jak ja zacznę to mnie zostawi, bo to niszczy życie. No i ok, zmądrzał, tylko jaką mam gwarancje, że nie zacznie znowu brać? Grywa w pokera na pieniądze, ciągnie go do alkoholu. Obawiam sie tego strasznie, bo jego ojciec dużo pił i w czasie jednej awantury pobił jego mamę.


Proszę was żebyście opisały tutaj własne historie, albo znajomych, jak wyjść z takiego związku, jak zacząć życie od zera. Czy warto wierzyć takiemu człowiekowi? Wiele razy w czasie powrotu z imprez stawał na środku drogi i płakał jak małe dziecko, przepraszał za to jaki dla mnie jest, często mówił, że będziemy mieli śliczne dziecko, dom, prawdziwą rodzinę jakiej nigdy nie miał. Czuję się winna myśląc o zerwaniu, ale z drugiej strony teraz już tylko czekam aż mnie uderzy. Nie jestem brzydka, ani głupia, faceci zwracają na mnie uwagę, ale kocham go tak mocno, że pozwalam, żeby zniszczył mi życie. Nie chce tego. Pomóżcie mi.
Najważniejsze, że zdajesz sobie sprawę z tego, że ten facet Cię niszczy. To już jakiś krok do przodu. Boisz się go, nie wyobrażasz go sobie jako ojca Twoich dzieci i i wiesz, że przy kimś takim nigdy nie zaznasz szczęścia. Zerwij z nim jak najszybciej i za każdym razem gdy najdą Cię watpliwości co do słuszności tej decyzji , czytaj to co tu napisałaś i utwierdzaj się w przekonaniu, że będzie Ci lepiej bez niego. Po zerwaniu przyjdzie pora na kolejne kroki. Najlepiej byłoby, gdybyś zrezygnowała z akademika i wróciła do rodzinnego domu. Mam nadzieję, że możesz liczyć na pomoc rodziny w wychodzeniu z toksycznej zależności. Ważne jest, abyś miała w kimś oparcie w procesie "detoksykacji" z tej destrukcyjnej relacji . Ktoś bliski powinien być przy Tobie, odrywać od rozmyślań o przeszłości, zajmować Ci czas a także mocno Tobą potrząsać, gdy zaczniesz się łamać. Może warto też pomyśleć o terapii, aby zgłębić przyczyny skłonności do toksycznych związków. Poza tym, skup się na nauce, swoich zainteresowaniach, spotykaj ze znajomymi, aby nie mieć zbyt dużo czasu na przebywanie sama ze sobą i rozmyślania. I pozbądź się tego poczucia winy, bo nie masz ku temu żadnych powodów. Miłość ma dawać szczęście a nie być źródłem bólu i ciągłego strachu.
__________________
Życie jest za krótkie, żeby pić marne wino. Życie jest za krótkie, by miłości dać zginąć. Życie jest za krótkie, żeby się nie spieszyć. Życie, jest za krótkie, by się nim nie cieszyć.
tacyta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-03-16, 12:12   #8
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Napisane przez siaaaa Pokaż wiadomość
I co dalej? Nie mam nikogo poza nim. Rok temu przechodziłam trudne rozstanie, z facetem który zrobił ze mnie swoją własność i odwrócił od wszystkich znajomych. Zaczęłam wszystko odbudowywać i poznałam jego. Moi znajomi ze studiów są jego znajomymi. Na wszystkie imprezy chodzimy razem. Uciekając stąd stracę wszystko, wątpię żeby mnie zapraszali, bardziej liczę na to, że on zostanie w towarzystwie. A przecież nie powiem nikomu, że zerwałam bo był agresywny.. Będę w domu, z rodziną, ale sama, bez kolegów, koleżanek, nie będę miała z kim wyjść na piwo. Boję się tego.
1. Serio uważasz, że TYLKO na takiego agresywnego śmiecia cię stać? że bez niego nie istniejesz, że koniecznie co i rusz musisz usłyszeć z ust "ukochanego": spierd....j, aby poczuć siłę jego miłości?

2. Skoro kolejny raz wdepnęłaś w zwiazkowe gówno, to idź do psychologa, bo to z tobą jest coś nie tak, że takie męskie gówna wybierasz i dajesz się gnoić. Bo nawet jak od tego odejdziesz, kolejny będzie w "ten sam deseń".

3. A DLACZEGO nikomu nie powiesz o jego agresji? To właśnie z milczenia biorą się te bite i gnojone żony, które po jakimś czasie zaczynają wierzyć swojemu oprawcy, że to one są winne. Zachowujesz się, ukrywając przez bliskimi, że trafiłaś na agresywnego śmiecia, jak żona damskiego boksera: skąd siniak? Och, wpadłam za drzwi .

Przede wszystkim bycie z takim śmieciem, jak to opisałaś niszczy twoje poczucie własnej wartości. TEGO z początku nie widać, a potem będziesz kłębkiem nieszczęścia: zastrachana kobiecina.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-16, 12:30   #9
siaaaa
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 033
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Kochana...

Każde rozstanie ma swoją cenę, zastanów się czy brak kolegów do wyjścia na piwo to za wysoka cena za spokój psychiczny i fizyczny...przecież jeszcze trochę i się z tego nie wygrzebiesz, albo zaczniesz ćpać żeby Cię zostawił.
Właściwie to masz racje, bardziej niż braku znajomych boje się mojego życia z nim za 5 lat, z małym dzieckiem u boku. Zaczynam panicznie się tego bać.

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
1. Serio uważasz, że TYLKO na takiego agresywnego śmiecia cię stać? że bez niego nie istniejesz, że koniecznie co i rusz musisz usłyszeć z ust "ukochanego": spierd....j, aby poczuć siłę jego miłości?
To nie jest tak. Stać mnie na wielu facetów, może brzmi to idiotycznie, pysznie, ale tak jest. Nie potrafie odejść, bo jestem od niego uzależniona, cały czas mam w głowie piękne chwile. To co było między nami nie było normalne, miłośc do przesady, albo w drugą stronę też do przesady. Zrobił mi pranie mózgu.

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
2. Skoro kolejny raz wdepnęłaś w zwiazkowe gówno, to idź do psychologa, bo to z tobą jest coś nie tak, że takie męskie gówna wybierasz i dajesz się gnoić. Bo nawet jak od tego odejdziesz, kolejny będzie w "ten sam deseń".

3. A DLACZEGO nikomu nie powiesz o jego agresji? To właśnie z milczenia biorą się te bite i gnojone żony, które po jakimś czasie zaczynają wierzyć swojemu oprawcy, że to one są winne. Zachowujesz się, ukrywając przez bliskimi, że trafiłaś na agresywnego śmiecia, jak żona damskiego boksera: skąd siniak? Och, wpadłam za drzwi .

Przede wszystkim bycie z takim śmieciem, jak to opisałaś niszczy twoje poczucie własnej wartości. TEGO z początku nie widać, a potem będziesz kłębkiem nieszczęścia: zastrachana kobiecina.
Nie chce takiego życia, to nie jestem ja, potrafie być silna i wziac się do kupy.

Dzwonił właśnie, że wróci wcześnie z pracy, żebym wracała później do domu to zjemy jeszcze razem obiad. Będzie za godzinę. Mogę w każdej chwili pójść do niego po swoje rzeczy i pojechać do domu bez słowa na weekend? Myślicie że to dobry pomysł? Pragnę sie z nim zobaczyć jak niczego innego na świecie, ale muszę zacząć coś z tym robić. Bronię się w tym roku i nie pozwole na zawalenie studiów po tylu semestrach nauki.
siaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-16, 12:33   #10
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Napisane przez siaaaa Pokaż wiadomość
(...)
Dzwonił właśnie, że wróci wcześnie z pracy, żebym wracała później do domu to zjemy jeszcze razem obiad. Będzie za godzinę. Mogę w każdej chwili pójść do niego po swoje rzeczy i pojechać do domu bez słowa na weekend? Myślicie że to dobry pomysł? Pragnę sie z nim zobaczyć jak niczego innego na świecie, ale muszę zacząć coś z tym robić. Bronię się w tym roku i nie pozwole na zawalenie studiów po tylu semestrach nauki.
Wyłącz kompa, wstań i zrób to, jeżeli czujesz, że coś Ci to da.

Sorry, ale Twoje gadanie, że stać Cię na innych, lepszych facetów nic nie znaczy wobec Twoich działań i decyzji z ostatnich kilku lat.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-16, 12:36   #11
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Napisane przez siaaaa Pokaż wiadomość
Wiele razy w czasie powrotu z imprez stawał na środku drogi i płakał jak małe dziecko, przepraszał za to jaki dla mnie jest, często mówił, że będziemy mieli śliczne dziecko, dom, prawdziwą rodzinę jakiej nigdy nie miał.
Zajezdza troche psychopata z tym placzem - przepraszam, ale tak jest. W zyciu sie tym nie kieruj!

A powracajac do pytania, to opis tego chlopaka to istna tragedia! Chyba Madana tak tutaj czesto pisze, ze zwiazanie sie z kims takim, to swiadome zalozenie sobie petli na szyje. Ja jestem optymistka, naprawde, i rzadko kiedy tutaj na Wizazu radze, zeby rzucac ludzi bez wczesniejszych 'interwencji', ale tutaj nic nie wymysle - oprocz tego, ze bezwzglednie musisz zakonczyc ta znajomosc i nie kierowac sie litoscia. A jak wyjsc? Calkowicie uciac kontakt - calkowicie! Zmienic numer, nie odbierac telefonow, sms-ow, splawiac go przez inne osoby - nie ma Cie, zniknelas! Dac sobie czas na wyciagniecie wnioskow i przemyslenie tego jakie bledy popelnilas i co Cie tez trzymalo tyle czasu przy nim.

Pisalam juz tutaj o tym pare razy, ze rowniez dobrym sposobem jest zapisanie sobie na kartce tego wszystkiego co nam wypisalas na jego temat w pierwszym poscie, trzymac w portfelu i w 'chwilach zwatpienia' siegac po to i czytac. Karteczka Ci prawde powie i zaraz Ci sie odechce powrotow.

Nie bedzie latwo, juz Ci od razu mowie - wyjsc z tak toksycznej relacji to droga krwia serdeczna splywajaca, z serca toczona, ALE!!!!!! to konieczne i tak - da sie!

Masz wszystko jak czarno na bialym, sama to widzisz, wiec nie wiem co Ci wiecej radzic. Decyzja o rozstaniu bedzie jedna z najlepszych jakie dane Ci bedzie w zyciu podjac...

Powodzenia zycze.
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-16, 12:36   #12
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Napisane przez siaaaa Pokaż wiadomość
Właściwie to masz racje, bardziej niż braku znajomych boje się mojego życia z nim za 5 lat, z małym dzieckiem u boku. Zaczynam panicznie się tego bać.


To nie jest tak. Stać mnie na wielu facetów, może brzmi to idiotycznie, pysznie, ale tak jest. Nie potrafie odejść, bo jestem od niego uzależniona, cały czas mam w głowie piękne chwile. To co było między nami nie było normalne, miłośc do przesady, albo w drugą stronę też do przesady. Zrobił mi pranie mózgu.


Nie chce takiego życia, to nie jestem ja, potrafie być silna i wziac się do kupy.

Dzwonił właśnie, że wróci wcześnie z pracy, żebym wracała później do domu to zjemy jeszcze razem obiad. Będzie za godzinę. Mogę w każdej chwili pójść do niego po swoje rzeczy i pojechać do domu bez słowa na weekend? Myślicie że to dobry pomysł? Pragnę sie z nim zobaczyć jak niczego innego na świecie, ale muszę zacząć coś z tym robić. Bronię się w tym roku i nie pozwole na zawalenie studiów po tylu semestrach nauki.
1. Nie, nie stać cię, chociażbyś była pięknością chodzącą, nie stać cię; bo inaczej JUŻ byłabyś z kimś innym, kto kochałby cię i byłby dla ciebie dobry A ty 2 raz wybierasz popapranego gnoja.. Na razie pocieszasz się, że "stać mnie na innego".Wiesz, RAZ usłyszałam od faceta "spierd....j", raz, odwróciłam się na pięcie i tyle mnie widział: w nosie miałam przeprosiny, kajanie się, po prostu przestał mnie jako facet interesować- tyle że ja już w liceum powiedziałam sobie, ze nigdy żadnej osobie nie pozwolę się gnoić- i tego się w życiu trzymam.

2. Uzależnienia się leczy: od seksu, od zakupów, od grania, od chlania i od chorego kochania- mechanizm podobny, pomaga (bardzo!!!!) terapia.

3. Bardzo dobry pomysł, od czegoś trzeba zacząć, a nawet największa zmiana zaczyna się od pierwszego kroku: pojechałabym do domu i wyłączyła telefon.

I tak serio: rusza cię płaczący facet,że "on już nie będzie"??? Obrzydliwość jak dla mnie; płacz u faceta mogę zrozumieć z ważnego powodu: męża płaczącego widziałam w życiu kilka razy: gdy rodzili się nasi synowie i zmarli mu rodzice.

Edytowane przez madana
Czas edycji: 2012-03-16 o 12:40
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-16, 12:36   #13
siaaaa
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 033
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Napisane przez tacyta Pokaż wiadomość
Najlepiej byłoby, gdybyś zrezygnowała z akademika i wróciła do rodzinnego domu. Mam nadzieję, że możesz liczyć na pomoc rodziny w wychodzeniu z toksycznej zależności. Ważne jest, abyś miała w kimś oparcie w procesie "detoksykacji" z tej destrukcyjnej relacji . Ktoś bliski powinien być przy Tobie, odrywać od rozmyślań o przeszłości, zajmować Ci czas a także mocno Tobą potrząsać, gdy zaczniesz się łamać. Może warto też pomyśleć o terapii, aby zgłębić przyczyny skłonności do toksycznych związków. Poza tym, skup się na nauce, swoich zainteresowaniach, spotykaj ze znajomymi, aby nie mieć zbyt dużo czasu na przebywanie sama ze sobą i rozmyślania. I pozbądź się tego poczucia winy, bo nie masz ku temu żadnych powodów. Miłość ma dawać szczęście a nie być źródłem bólu i ciągłego strachu.
Chciałabym mieć kogoś, kto będzie przy mnie w tych trudnych chwilach, kto weźmie mnie na zakupy czy imprezę, sprawi że życie będzie normalne. Z bliskich mam babcię, ale nie powiem jej o wszystkim, np. że śpimy razem i innych szczegółach, za bardzo by ją to bolało, że tak sie dałam szmacić. Mama ma na glowie całą rodzinę i swoje małżeńskie problemy. Najbardziej boje się zerwać, dlatego że mogę robić głupoty. Już tak było po jednym związku, wracałam do faceta, płaszczyłam się przed nim. Dlatego próbuje to odłożyć w nieskończoność. Może lepiej najpierw znaleźć psychologa, odzyskać wiarę w siebie, siłę, a później odejść?
siaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-16, 12:39   #14
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
2. Skoro kolejny raz wdepnęłaś w zwiazkowe gówno, to idź do psychologa, bo to z tobą jest coś nie tak, że takie męskie gówna wybierasz i dajesz się gnoić. Bo nawet jak od tego odejdziesz, kolejny będzie w "ten sam deseń".
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-16, 12:40   #15
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Napisane przez siaaaa Pokaż wiadomość
Chciałabym mieć kogoś, kto będzie przy mnie w tych trudnych chwilach, kto weźmie mnie na zakupy czy imprezę, sprawi że życie będzie normalne. Z bliskich mam babcię, ale nie powiem jej o wszystkim, np. że śpimy razem i innych szczegółach, za bardzo by ją to bolało, że tak sie dałam szmacić. Mama ma na glowie całą rodzinę i swoje małżeńskie problemy. Najbardziej boje się zerwać, dlatego że mogę robić głupoty. Już tak było po jednym związku, wracałam do faceta, płaszczyłam się przed nim. Dlatego próbuje to odłożyć w nieskończoność. Może lepiej najpierw znaleźć psychologa, odzyskać wiarę w siebie, siłę, a później odejść?
Sypianie z własnym chłopakiem to nie szmacenie się, więc nie przesadzaj. Trwanie w złym dla nas związku, gdy już wiemy, że jest zły, to brak instynktu samozachowawczego, niezdrowa forma masochizmu, pęd do destrukcji, ale nadal nie "szmacenie się".

Odejść i znaleźć psychologa, a nie nadal w tym trwać - co Ci po terapii, jeżeli nadal z nim będziesz?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-16, 12:41   #16
rochelle_
Mów mi Rosia :)
 
Avatar rochelle_
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 364
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Napisane przez siaaaa Pokaż wiadomość
I co dalej? Nie mam nikogo poza nim. Rok temu przechodziłam trudne rozstanie, z facetem który zrobił ze mnie swoją własność i odwrócił od wszystkich znajomych. Zaczęłam wszystko odbudowywać i poznałam jego. Moi znajomi ze studiów są jego znajomymi. Na wszystkie imprezy chodzimy razem. Uciekając stąd stracę wszystko, wątpię żeby mnie zapraszali, bardziej liczę na to, że on zostanie w towarzystwie. A przecież nie powiem nikomu, że zerwałam bo był agresywny.. Będę w domu, z rodziną, ale sama, bez kolegów, koleżanek, nie będę miała z kim wyjść na piwo. Boję się tego.
to bój się dalej i żyj z tyranem. Dziewczyno, ogarnij się. Czemu nie możesz powiedzieć, jak było? On zapewne wymyśli jakąś bajkę, którą uraczy znajomych (o ile są to bliscy znajomi i pytają o takie rzeczy).
Ale proszę bardzo, skoro tak się boisz, to żyj z nim, mam tylko nadzieję, że nie wyjdzie z tego związku dziecko, bo wtedy skrzywdzisz także malucha.

Edytowane przez rochelle_
Czas edycji: 2012-03-16 o 12:42
rochelle_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-16, 12:44   #17
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

siaaaa - dobrze wiesz, że to nie jest miłość i że nas nie oszukasz pisaniem "tak bardzo go kocham". Spójrz prawdzie w oczy: znowu nie wyszło. Trudno, świat się nie zawalił, wiosna przyszła.

Czas dążyć do szczęścia, nie do związku
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-16, 13:14   #18
tacyta
Wtajemniczenie
 
Avatar tacyta
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Napisane przez siaaaa Pokaż wiadomość
Chciałabym mieć kogoś, kto będzie przy mnie w tych trudnych chwilach, kto weźmie mnie na zakupy czy imprezę, sprawi że życie będzie normalne. Z bliskich mam babcię, ale nie powiem jej o wszystkim, np. że śpimy razem i innych szczegółach, za bardzo by ją to bolało, że tak sie dałam szmacić. Mama ma na glowie całą rodzinę i swoje małżeńskie problemy. Najbardziej boje się zerwać, dlatego że mogę robić głupoty. Już tak było po jednym związku, wracałam do faceta, płaszczyłam się przed nim. Dlatego próbuje to odłożyć w nieskończoność. Może lepiej najpierw znaleźć psychologa, odzyskać wiarę w siebie, siłę, a później odejść?
Psycholog to dobry pomysł, ale powinnaś równolegle zerwać z nim, rozpocząć terapię i przenieść się do domu. Pozostawanie w tym związku będzie tylko nadal podkopywać Twoją wiarę w siebie i sabotować efekty terapii. Przez to będziesz stać w miejscu i terapia nie odniesie pożądanych rezultatów. Musisz to przerwać mocnym, zdecydowanym cięciem. Trochę zaboli, ale i tak będzie to ból nieporównywalnie mniejszy od ciągłego bólu, jaki fundujesz sobie w tym związku. I pamiętaj, że to nie jest miłość tylko uzależnienie.

Zwierzając się mamie czy babci nie musisz podawać wszystkich szczegółów związku a tylko przyznać się do toksycznego uzależnienia i poprosić o wsparcie.
__________________
Życie jest za krótkie, żeby pić marne wino. Życie jest za krótkie, by miłości dać zginąć. Życie jest za krótkie, żeby się nie spieszyć. Życie, jest za krótkie, by się nim nie cieszyć.
tacyta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-16, 14:43   #19
Weronikapr
Wtajemniczenie
 
Avatar Weronikapr
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 155
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Dla Twojego chłopa nie ma usprawiedliwienia. Absolutne dno, a jedyne co Ty możesz zrobić, to wstać i odejść raz na dobrze, nie zostawaj z nim "bo znajomi". Żyjesz dla siebie i o siebie dbaj, a nie dla znajomych!
Weronikapr jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-03-16, 16:01   #20
dronkadronka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 106
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Napisane przez siaaaa Pokaż wiadomość
Zakładam ten wątek bo potrzebuje pomocy. Jestem w toksycznym związku i nie umiem zostawić faceta. Ta miłość mnie niszczy, zaczęłam opuszczać zajęcia, rano nie mogę wstać, leżę godzinami, czuje się wypompowana i zmęczona tym wszystkim. Mój facet manipuluje mną, potrafi być najczulszy na świecie, a za 5 minut zrobić awanturę "bo zupa była za słona" i kazać spierdalać. Jeśli ktoś chce wiedzieć dokładnie o co chodzi to może poczytać moje posty ze stycznia, później było tylko gorzej.
Mieszkam w akademiku ze względu na niego, żebyśmy mogli się widywać. Ale źle mi tutaj, jest ciasno, jedna łazienka na całe piętro, mały pokój, koleżanki nie do końca fajne. Mam mało zajęć i nie tak strasznie daleko do domu, więc mogłabym dojeżdżać. Tylko nie potrafię uwolnić się z tego związku. Zaczynam sie bać swojego faceta, nie widzę go jako ojca dla dzieci, jest strasznie porywczy, nerwowy, poza tym brał kiedyś narkotyki, tamten okres zakończył i powtarzał wiele razy że jak ja zacznę to mnie zostawi, bo to niszczy życie. No i ok, zmądrzał, tylko jaką mam gwarancje, że nie zacznie znowu brać? Grywa w pokera na pieniądze, ciągnie go do alkoholu. Obawiam sie tego strasznie, bo jego ojciec dużo pił i w czasie jednej awantury pobił jego mamę.


Proszę was żebyście opisały tutaj własne historie, albo znajomych, jak wyjść z takiego związku, jak zacząć życie od zera. Czy warto wierzyć takiemu człowiekowi? Wiele razy w czasie powrotu z imprez stawał na środku drogi i płakał jak małe dziecko, przepraszał za to jaki dla mnie jest, często mówił, że będziemy mieli śliczne dziecko, dom, prawdziwą rodzinę jakiej nigdy nie miał. Czuję się winna myśląc o zerwaniu, ale z drugiej strony teraz już tylko czekam aż mnie uderzy. Nie jestem brzydka, ani głupia, faceci zwracają na mnie uwagę, ale kocham go tak mocno, że pozwalam, żeby zniszczył mi życie. Nie chce tego. Pomóżcie mi.
Znałam taką parkę!
Ona super dziewczyna, zakochana w nim, oddana a on - totalna huśtawka nastrojów.
Pamiętam kilka sytuacji.
1. Byliśmy razem na sylwestra za granicą (jakies 400 km od domu) w 2 pary - my i oni, ona w nocy dostała smsa z życzeniami noworocznymi, akurat była noc 31.12/01.01 i zrobił jej borutę w pokoju. Rano na śniadanie przyszedł za nią z krzykiem "Ty wypierd**** stąd, zadzwoń po ojca, niech po Ciebie przyjedzie". No masakra jakaś! Biedna dziewczyna, Nie wiedziałam z kim wtedy rozmawiać. On był dla mnie burakiem, ale kumplem mojego TŻ a jej mi było żal jako kobiety. Ale za kilka godzin ją udobruchał i było ok.
Poszli kiedyś sami na imprezę, napił się i coś mu odwaliło,krzyczał do niej żeby spierdalała i zostawił ją samą na środku miasta, (akurat dziewczyna nie mieszkała w tym mieście) i w środku nocy nie miała możliwości powrotu do domu. Nocowała u nas.
To są dwie z wieeeeelu różnych sytuacji, które ja widziałam. Nie potrafię sobie wyobrazić jak mógł ją traktować gdy nikt nie widział. Podziwiałam ją za tkwienie w tym związku, a trwało to dobre 5 lat. Na szczęście dziewczyna poszła po rozum do głowy.
Nie przyszło jej to łatwo, bo kłócili się, wracali i tak w kółko, ale w końcu gość przesadził i dziewczyna już nie nabrała się na czułe słówka i wzrok kotka ze shreka.
__________________
kaloria - mała wredna istota,która mieszka w twojej szafie i co noc zszywa ci coraz ciaśniej ubrania.

Edytowane przez dronkadronka
Czas edycji: 2012-03-16 o 16:03
dronkadronka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-16, 20:31   #21
siaaaa
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 033
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
1. Nie, nie stać cię, chociażbyś była pięknością chodzącą, nie stać cię; bo inaczej JUŻ byłabyś z kimś innym, kto kochałby cię i byłby dla ciebie dobry A ty 2 raz wybierasz popapranego gnoja.. Na razie pocieszasz się, że "stać mnie na innego".Wiesz, RAZ usłyszałam od faceta "spierd....j", raz, odwróciłam się na pięcie i tyle mnie widział: w nosie miałam przeprosiny, kajanie się, po prostu przestał mnie jako facet interesować- tyle że ja już w liceum powiedziałam sobie, ze nigdy żadnej osobie nie pozwolę się gnoić- i tego się w życiu trzymam.
Wiesz co... miałam w życiu różnych facetów, zdarzyli się też tacy, którzy mnie olewali czy nie szanowali a ja odwracałam się na pięcie i odchodziłam. Najgorzej gdy się do kogoś przywiąże, uzależnie, nie wiem jak to opisać, ale to jest uczucie silniejsze od szacunku do samej siebie. To chore. Miałam też wspaniałych chłopaków, dwóch, to ja z nimi zrywałam, bo coś mi nie pasowało, nie było iskierek, denerwowali mnie. No to niby dobrze zrobiłam, bo po co się dusić w związku. Ale teraz dochodzę do wniosku, że wole niezbyt atrakcyjnego który nie wie jak się całować, czasem przynudzi czy jest ciepłym kluchem, za to szanuje kobiete i zawsze mogę na niego liczyć. A nie psychopatę z którym mam mnóstwo iskierek, od mega love po "spierdalaj".
Nie trzymam się w życiu praktycznie żadnych zasad, każdemu daję jakąś tam szanse, każdego zrozumiem, staram się usprawiedliwić. Jego też, bo miał trudne dzieciństwo, jakby miał prawdziwy dom to byłby inny, przecież to nie jego wina. Ale kurde on ma oczy, widzi co się z nim dzieje, jaki jest agresywny, po co się z kimś wiąże, niech będzie sam i nie krzywdzi nikogo. Wystarczy już litości, zmiłowania, nie lubie gdy ktoś mi mówi "o Ty niedobra, to nie była moja wina, czemu masz do mnie o to pretensje", ale wole słyszeć to częściej niż dawać po sobie jechać.

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
I tak serio: rusza cię płaczący facet,że "on już nie będzie"??? Obrzydliwość jak dla mnie; płacz u faceta mogę zrozumieć z ważnego powodu: męża płaczącego widziałam w życiu kilka razy: gdy rodzili się nasi synowie i zmarli mu rodzice.
Ruszało mnie bo go kochałam, planowaliśmy wspólną przyszłość, dlatego chciałam sie z nim jakoś dogadywać. Ale widze że w życiu trzeba mieć zasady i twardo sie ich trzymać. Strasznie zawrócił mi w głowie na samym początku, byłam ślepo zakochana, później już tylko manipulacja i pranie mózgu, ciągłe hustawki od kochanej niuni do po☠☠☠anej. Następnym razem może przypomne sobie jak to uczucie bardzo boli.



Napisze wam prawdę co sie dzisiaj stało, bo po co będę wciskać kit. Może mnie zjecie, może nie. Mam nadzieje, że nadal będziecie wspierać. Ubrałam się, miałam pójśc po te rzeczy, zrezygnować z akademika, ale nie zdążyłam, zadzwonił, powiedział że już jest, żebym przyszła na obiad. Poszłam.. byłam wkurzona, zmęczona, poleciał słowami "☠☠☠☠a", jak zawsze, powiedziałam mu, żeby się zamknął, bo mam już tego dosyć jak się odzywa. W sumie nie powinnam tego robić, po co wzbudzać w nim agresje? Chwile pomarudził, później zaczął być miły, niemiły, tak w kółko, ogólnie jest dziwny. Skończyło sie to wylądowaniem w łóżku. Po czym chciałam żeby mnie odprowadził (całe 3 minuty), a on tylko stwierdził, że mu się nie chce, bo musiałby się ubierać. Ja na to, że to nie jest daleko, a chciałabym, bo i tak już jade, on "jak Ty sobie coś wbijsz do głowy to tak musi być". Powiedziałam, że nie musi, jak nie chce to niech nie idzie, tylko mówie co bym chciała. Nie poszedł.

Wiem, jestem kretynką, mam zmiany nastroju, tego co myślę, raz chce tak, raz inaczej. Idę po rzeczy, a ląduje w łóżku. Ale chce się od tego uwolnić raz na zawsze. To mnie niszczy. A wiem, że jestem wartościową osobą i poradzę sobie bez niego. To jemu będzie źle, nie mi. Pogadałam o tym z babcią, chyba dwie godziny. Moja babcia jest najmądrzejszą kobietą jaką znam. Kazała mi zawijać manatki i wracać do domu. Nawet teraz. Co z tego, że akademik jest opłacony? Po co mam tam siedzieć 2 tygodnie. Na pewno w poniedziałek zrezygnuje z akademika, już postanowione. A od tego człowieka pragne jak niczego innego się uwolnić. Nie wiem czy jesteście wierzące, ale ja jestem i mam nadzieje, że w Bogu znajdę siłe i zabierze mi to uczucie. Proszę was żebyście mnie wspierały, to dużo mi daje.
siaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-16, 20:39   #22
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Autorko wątku, jesteś studentką, więc masz niedużo ponad 20 lat, a piszesz o iluś tam związkach, które miałaś do tej pory. Czy Ty kiedykolwiek byłaś bez faceta? Nie pytam o czasy, gdy miałaś 12 lat, ale o ostatnie lata. Czy Ty w ogóle potrafisz być sama, czy w końcu - daj boże - uda Ci się uwolnić od tego faceta, a Ty już będziesz latać i szukać następnego? Jeżeli tak, to wątpię w jakąkolwiek zmianę na lepsze w Twoim przypadku.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-16, 20:42   #23
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Napisane przez siaaaa Pokaż wiadomość
Zakładam ten wątek bo potrzebuje pomocy. Jestem w toksycznym związku i nie umiem zostawić faceta. Ta miłość mnie niszczy, zaczęłam opuszczać zajęcia, rano nie mogę wstać, leżę godzinami, czuje się wypompowana i zmęczona tym wszystkim. Mój facet manipuluje mną, potrafi być najczulszy na świecie, a za 5 minut zrobić awanturę "bo zupa była za słona" i kazać spierdalać. Jeśli ktoś chce wiedzieć dokładnie o co chodzi to może poczytać moje posty ze stycznia, później było tylko gorzej.
Mieszkam w akademiku ze względu na niego, żebyśmy mogli się widywać. Ale źle mi tutaj, jest ciasno, jedna łazienka na całe piętro, mały pokój, koleżanki nie do końca fajne. Mam mało zajęć i nie tak strasznie daleko do domu, więc mogłabym dojeżdżać. Tylko nie potrafię uwolnić się z tego związku. Zaczynam sie bać swojego faceta, nie widzę go jako ojca dla dzieci, jest strasznie porywczy, nerwowy, poza tym brał kiedyś narkotyki, tamten okres zakończył i powtarzał wiele razy że jak ja zacznę to mnie zostawi, bo to niszczy życie. No i ok, zmądrzał, tylko jaką mam gwarancje, że nie zacznie znowu brać? Grywa w pokera na pieniądze, ciągnie go do alkoholu. Obawiam sie tego strasznie, bo jego ojciec dużo pił i w czasie jednej awantury pobił jego mamę.


Proszę was żebyście opisały tutaj własne historie, albo znajomych, jak wyjść z takiego związku, jak zacząć życie od zera. Czy warto wierzyć takiemu człowiekowi? Wiele razy w czasie powrotu z imprez stawał na środku drogi i płakał jak małe dziecko, przepraszał za to jaki dla mnie jest, często mówił, że będziemy mieli śliczne dziecko, dom, prawdziwą rodzinę jakiej nigdy nie miał. Czuję się winna myśląc o zerwaniu, ale z drugiej strony teraz już tylko czekam aż mnie uderzy. Nie jestem brzydka, ani głupia, faceci zwracają na mnie uwagę, ale kocham go tak mocno, że pozwalam, żeby zniszczył mi życie. Nie chce tego. Pomóżcie mi.
w tego typu zwiazkach tkwia osoby tzw. "podatne" czyli o niskim poczuciu wartosci, ogolnie majace tez inne problemy, trudny kontakt z rodzicami itp. itd.
Ja bym wiec zaczela od szukania przyczyny dlaczego w ogole to bylo mozliwe ze w takim zwiazku sie znalazlas i to jej wypowiedziala wojne.
Jak sie wzmocnisz to toksyczny zwiazek przestanie Ci byc potrzebny/mozliwy.
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-16, 21:01   #24
siaaaa
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 033
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Autorko wątku, jesteś studentką, więc masz niedużo ponad 20 lat, a piszesz o iluś tam związkach, które miałaś do tej pory. Czy Ty kiedykolwiek byłaś bez faceta? Nie pytam o czasy, gdy miałaś 12 lat, ale o ostatnie lata. Czy Ty w ogóle potrafisz być sama, czy w końcu - daj boże - uda Ci się uwolnić od tego faceta, a Ty już będziesz latać i szukać następnego? Jeżeli tak, to wątpię w jakąkolwiek zmianę na lepsze w Twoim przypadku.
Potrafię być sama, bardzo dobrze mi było samej, przez pare miesięcy byłam antyzwiązkowa. Z nim zaczęłam chodzić bo zakochaliśmy się w sobie od pierwszego wejrzenia. On był wtedy z kimś innym, ale bach, i wzięło nas. To uczucie było silniejsze niż wszystko. Wcześniej też zawracało mi głowe paru facetów. Jednemu dałam numer ale w końcu nie odpisałam. Może i racja, że w jakimś stopniu potrzebuje być z kimś, ale to nie jest na tyle silne że biore pierwszego lepszego, który się nawinie. W sumie sama nie wiem co o tym myślę.

Cytat:
Napisane przez Rena Pokaż wiadomość
w tego typu zwiazkach tkwia osoby tzw. "podatne" czyli o niskim poczuciu wartosci, ogolnie majace tez inne problemy, trudny kontakt z rodzicami itp. itd.
Ja bym wiec zaczela od szukania przyczyny dlaczego w ogole to bylo mozliwe ze w takim zwiazku sie znalazlas i to jej wypowiedziala wojne.
Jak sie wzmocnisz to toksyczny zwiazek przestanie Ci byc potrzebny/mozliwy.
Mam średni kontakt z rodzicami, nie za wielu znajomych, cała obecna paczka kumpluje sie z moim facetem, zobaczymy po czyjej stronie zostaną. Pewnie po jego, ale to już trudno, przeżyje. Problem w tym, że ja kocham ludzi, lubie poznawać nowe osoby, na ogół wszyscy mnie lubią, z każdym się dogadam, ale nie mam prawdziwej przyjaciółki, czy znajomych od lat. Tak sie zdarzyło, że dla chłopaka z którym byłam 2 lata jakiś rok temu zostawiłam wszystko, miałam się tylko z nim spotykać i koniec. I to mnie tak na prawdę boli, że brakuje mi bardzo bliskich osób. Którzy zostaną nawet jak facet odejdzie. Czuje się przez to beznadziejna, nie mam przyjaciół, bo kto by sie chciał zadawać z taką głupią. A ja po prostu za dużo robie dla ludzi których niby kocham.
siaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-16, 21:12   #25
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Napisane przez siaaaa Pokaż wiadomość
(...)
Z nim zaczęłam chodzić bo zakochaliśmy się w sobie od pierwszego wejrzenia.
(...)
I rozum został odłączony od płyty głównej, czy jak? I co? Rozstaniesz się z nim i znowu się za miesiąc, czy pół roku "zakochasz od pierwszego wejrzenia" w kolejnym beznadziejnym facecie, czy tym razem sobie na to nie pozwolisz?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-16, 21:23   #26
siaaaa
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 033
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
I rozum został odłączony od płyty głównej, czy jak?
Odpowiedź brzmi: niestety tak.

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
I co? Rozstaniesz się z nim i znowu się za miesiąc, czy pół roku "zakochasz od pierwszego wejrzenia" w kolejnym beznadziejnym facecie, czy tym razem sobie na to nie pozwolisz?
Wiesz co, on nie był beznadziejny. Na początku był chodzącym ideałem. Miał ciężką pracę, ale zawsze popołudnie spędzaliśmy razem. To on gotował, to on mnie odprowadzał, o nic nie prosiłam. Wszystko było jak z marzeń, więc która by nie wzięła takiego faceta? Dobrze się krył, to trzeba mu przyznać.
A jeszcze lepiej, że widzieliśmy się codziennie, i tak szybko zaczęło go męczyć to udawanie. Widząc sie raz na tydzień pewnie straciłabym parę lat, obudziłabym się po ślubie z dzieckiem w ręku.

Nie wiem czy już nigdy nie zakocham się od pierwszego wejrzenia, ale mam nadzieje że nikomu nie pozwole się tak traktować. Będę o to walczyć. Poza tym mam nadzieje, że poznam kogoś, kto będzie mnie szanował, bo tak został wychowany, a nie dlatego że widzi, że nie pozwalam sobie na zbyt wiele.
siaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-16, 22:34   #27
Edward_C
Raczkowanie
 
Avatar Edward_C
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 48
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

chcę Cię wesprzeć w podjętej decyzji, mam nadzieję, że będziesz potrafiła racjonalnie postępować, pozostawanie w takim toksycznym związku wyniszcza osobowość. Czytając opis postępowania Twojego (mam nadzieję, że już nie Twojego) faceta dosyć wyraźnie widać charakterystyczne cechy DDA, można powiedzieć w jego obronie, że nie jest odpowiedzialny za środowisko w którym dane mu było rozwijać się, natomiast ponosi pełną odpowiedzialność za swoje słowa i czyny. Może musi osiągnąć swoje "dno" by móc się od niego odbić ale nie polecam byś próbowała (w imię czegoś, w imię miłości, w imię odpowiedzialności itp...) do niego wracać by razem "utonąć" i razem odbijać się od dna. Możesz uchwycić się myśli o bogu lub myśli o zapewnieniu sobie pewnego poziomu człowieczeństwa, mam nadzieję że Twoja Babcia da Ci wsparcie. Oddzielnie chcę powiedzieć, że powinnaś również spojrzeć, albo raczej dokonać pewnego podsumowania własnych doświadczeń by ograniczyć możliwość podejmowania w przyszłości "złych" decyzji, myślę że jakaś rozmowa z psychologiem była by wskazana (proszę, bez obrazy, piszę to w dobrych intencjach). Wpisz również w wyszukiwarce słowo - prokrastynacja i poczytaj, pierwszym krokiem w "podróży" musi być określenie swojej pozycji i określenie celu podróży.
Życzę Ci wytrwałości i powodzenia.
__________________
SIŁA ARGUMENTU, A NIE ARGUMENT SIŁY.
Edward_C jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2012-03-17, 06:09   #28
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Napisane przez siaaaa Pokaż wiadomość
I co dalej? Nie mam nikogo poza nim. Rok temu przechodziłam trudne rozstanie, z facetem który zrobił ze mnie swoją własność i odwrócił od wszystkich znajomych. Zaczęłam wszystko odbudowywać i poznałam jego. Moi znajomi ze studiów są jego znajomymi. Na wszystkie imprezy chodzimy razem. Uciekając stąd stracę wszystko, wątpię żeby mnie zapraszali, bardziej liczę na to, że on zostanie w towarzystwie. A przecież nie powiem nikomu, że zerwałam bo był agresywny.. Będę w domu, z rodziną, ale sama, bez kolegów, koleżanek, nie będę miała z kim wyjść na piwo. Boję się tego.
Będziesz się męczyś z gnojem, bo macie wspólnych znajomych? Gratuluję sposobu myślenia. Facet w związku: wspiera swoją kobietę, daje jej poczucie bezpieczeństwa, sprawia, że czuje się wyjątkowa, daje poczucie, że zawsze może na niego liczyć, daje pewność, że jest dla niego najważniejsza, że wie, że jest kochana i szanowana. Masz to?
Zostaniesz z gnojem bo inaczej nie będziesz miała przyjaciół? Ale to nie przyjaciele, skoro nie będą z tobą, jak go zostawisz.
To znajomi. Znajomych znajdziesz nowych.
A dlaczego nie powiesz nikomu, że zerwałaś, bo on był agresywny? Ja bym ogłosiła to wszem i wobec. Niech się znajomi zastanowią, co to za facet. Powiedziałabym wszystkim, że zerwałam, bo był agresywny i toksyczny. Czego się boisz?
doczytałam, bo wcześniej tak szlag mnie trafił, że odpisałam nie dochodząc do końca wątku.
Dobrze zrobisz autorko, jak się zupełnie od niego odetniesz. On uważał, że cię ma i jesteś w jego matni i nic z tym nie zrobisz. Zostaw gnoja za sobą i idź do przodu.

Edytowane przez kalincia
Czas edycji: 2012-03-17 o 06:17
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-17, 07:46   #29
zjedzmnieteraz_
Przyczajenie
 
Avatar zjedzmnieteraz_
 
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: SLĄSK ;]
Wiadomości: 19
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Uważam że decyzje o tym że powinnaś od niego odejść w swojej głowie już podjęłaś.. tylko od myśli do czynu troch długa droga.. Niestety, przy takim dupku możesz sie spodziewać wszystkiego i musisz być przygotowana na wszystkie ewentualności .. bo nie wiadomo co może zrobić pod wpływem impulsu gdy go zostawisz ..
Proponuję po prostu spakować manaty, wyjechać z akademika do rodziców którym koniecznie powinnaś opowiedzieć o nim, gdy tego nie zrobisz to po prostu nie będą wiedzieli jak pomóc ..
Jakby dupek zaczął wariować możesz postarać sie o niebieską kartę żeby sie do Ciebie nie zbliżał ;]

Ah no i co to za przyjaciele co nie widzą co się dzieje ? są zapatrzeni w niego jak w obrazek ? A Ty takim trwaniem przy nim jeszcze go oprawiasz w rameczkę ..
__________________
jaram się Tobą jak palacze Holandią .. Michałek ;*


depreeeecha ..

zjedzmnieteraz_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-17, 08:04   #30
siaaaa
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 033
Dot.: Toksyczny związek, jak sie z niego uwolnić?

Cytat:
Napisane przez Edward_C Pokaż wiadomość
Czytając opis postępowania Twojego (mam nadzieję, że już nie Twojego) faceta dosyć wyraźnie widać charakterystyczne cechy DDA, można powiedzieć w jego obronie, że nie jest odpowiedzialny za środowisko w którym dane mu było rozwijać się, natomiast ponosi pełną odpowiedzialność za swoje słowa i czyny. Może musi osiągnąć swoje "dno" by móc się od niego odbić ale nie polecam byś próbowała (w imię czegoś, w imię miłości, w imię odpowiedzialności itp...) do niego wracać by razem "utonąć" i razem odbijać się od dna.
No właśnie z jednej strony jest mi go żal. Często mi mówił, że nigdy nie miał prawdziwej rodziny, wigilii, od paru lat utrzymuje się sam. Może liczyć tylko na siebie. Poznał dobrych ludzi na swojej drodze, dzięki którym ma pracę i szansę na lepsze życie (przestał brać jakiś rok temu). Spotkał mnie, od razu się zakochał, widział we mnie materiał na żonę, kogoś z kim może mieć dzieci, rodzine, coś czego nie miał. Pamiętam jak mi mówił, że pierwszy raz czuje, że ktoś na prawdę go kocha, że uwielbia to jak się przytulamy, że jestem najcudowniejszą dziewczyną jaką spotkał. Myślę że on bardzo chciał się zmienić, próbował zapomnieć kim tak na prawdę jest, walczył ze złością, ale to i tak wyszło na jaw.
Starałam się go wspierać, rozumieć, wiedziałam że pochodzi z czystej patologii, ale nigdy nie oceniałam go źle, nie zaczynałam tematów o jego rodzinie. Po prostu z nim byłam. Ale powiedzcie jakim trzeba być popapranym człowiekiem, żeby mieć kogoś kto tak kocha u boku i drzeć
się, bo parówki zalałam zimną wodą, a nie wrzątkiem z czajnika i przez to będzie musiał dłużej na nie czekać. Od awantury z "spierdalaj" zrobił się dużo gorszy, teraz na okrągło słyszę krytykę, wyśmiewanie jak tylko wyleci mi coś z rąk. Tak pojechał mi po ambicji, że zaczęłam gotować mu obiady codziennie, bo miś wraca zmęczony z pracy. Ostatnio stałam przy garach 2 godziny, wszyscy z segmentu podjadali, próbowali, mówili że pyszne. On nawet się nie odezwał przy jedzeniu, nie podziękował.

Cytat:
Napisane przez Edward_C Pokaż wiadomość
Oddzielnie chcę powiedzieć, że powinnaś również spojrzeć, albo raczej dokonać pewnego podsumowania własnych doświadczeń by ograniczyć możliwość podejmowania w przyszłości "złych" decyzji, myślę że jakaś rozmowa z psychologiem była by wskazana (proszę, bez obrazy, piszę to w dobrych intencjach). Wpisz również w wyszukiwarce słowo - prokrastynacja i poczytaj, pierwszym krokiem w "podróży" musi być określenie swojej pozycji i określenie celu podróży.
Życzę Ci wytrwałości i powodzenia.
Nie obrażam się, myślę że pomoc psychologa jest mi bardzo potrzebna.
Czytałam o tej prokrastynacji i jestem w szoku, bo słyszałam to słowo wiele razy, ale nie wiedziałam co znaczy. Szczerze mówiąc dotyczy mnie i to bardzo, odkąd poszłam do liceum przestałam się uczyć, bo po co skoro inni i tak są lepsi, po co skoro nauczyciel niesprawiedliwie mnie oceni, nie zgłaszałam się, bo a) wszystko wyleci mi z głowy pod tablicą, b) okaże się, że mój pomysł na rozwiazanie zadania jest idiotyczny i zrobię z siebie pośmiewisko. Przed maturą dużo się uczyłam, ale sama w domu. Może faktycznie brak mi motywacji? Zdeterminowania? Liceum skończyłam z trójkami i czwórkami na świadectwie, a stać mnie na najwyższe oceny i konkursy. Na studiach trochę wzięłam sie za siebie, ale nadal mam problem z odkładaniem na później pewnych spraw. Teraz jest koszmar, jestem tak zmęczona tym związkiem że nie mogę zrobić dosłownie niczego.

Na pewno mam problem z tym, że od zawsze szukałam winy w sobie, o to że tata wraca zmęczony z pracy (bo pracuje na nasze utrzymanie), o to że zaśmiałam sie z koleżanki, że nie odwiedzam tak często babci, właściwie o wszystko. Ktoś mi coś zarzuca, a ja mu wierzę. Napisałybyście teraz, że ten związek to moja winna, bo powinnam go karać jak mnie obrażał. Pewnie też uwierzyłabym, nie patrząc na to, że on by i tak dalej po mnie jechał, bo to kwestia jego charakteru.

Cytat:
Napisane przez kalincia Pokaż wiadomość
Facet w związku: wspiera swoją kobietę, daje jej poczucie bezpieczeństwa, sprawia, że czuje się wyjątkowa, daje poczucie, że zawsze może na niego liczyć, daje pewność, że jest dla niego najważniejsza, że wie, że jest kochana i szanowana. Masz to?
Dawał mi pewność siebie, poczucie kobiecości, wyjątkowości, cholera no jak nikt inny. Ale to są te głupie początki, nie cierpie ludzi którzy coś udają. Każdy na początku bardziej się stara, ale on ukrywał swój paskudny charakter, oszukał mnie.
Teraz nie mam w nim żadnego oparcia, jedyne co słyszę to krytyka, nie mogę przyjść do niego z żadnym problemem, powiedzieć nawet że boli mnie głowa dwa dni z rzędu, albo brzuch na imprezie od podejrzanego jedzenia, bo zarzuca mi, że ostatnio ciągle mnie coś boli i jego to denerwuje.
Jak coś to jestem najważniejsza, kochana, ale tylko w słowach. W czynach tego już nie ma.

Cytat:
Napisane przez kalincia Pokaż wiadomość
Powiedziałabym wszystkim, że zerwałam, bo był agresywny i toksyczny. Czego się boisz?
Że nikt mi nie uwierzy, i czuje się winna, że nie powinnam tego mówić, bo go oczernię. To idiotyczne, wiem. Powiem koleżankom.

---------- Dopisano o 09:04 ---------- Poprzedni post napisano o 08:51 ----------

Cytat:
Napisane przez zjedzmnieteraz_ Pokaż wiadomość
Uważam że decyzje o tym że powinnaś od niego odejść w swojej głowie już podjęłaś.. tylko od myśli do czynu troch długa droga.. Niestety, przy takim dupku możesz sie spodziewać wszystkiego i musisz być przygotowana na wszystkie ewentualności .. bo nie wiadomo co może zrobić pod wpływem impulsu gdy go zostawisz ..
Proponuję po prostu spakować manaty, wyjechać z akademika do rodziców którym koniecznie powinnaś opowiedzieć o nim, gdy tego nie zrobisz to po prostu nie będą wiedzieli jak pomóc ..
Jakby dupek zaczął wariować możesz postarać sie o niebieską kartę żeby sie do Ciebie nie zbliżał ;]

Ah no i co to za przyjaciele co nie widzą co się dzieje ? są zapatrzeni w niego jak w obrazek ? A Ty takim trwaniem przy nim jeszcze go oprawiasz w rameczkę ..
Myślisz, że będzie wariował? Ja nawet nie liczę, że będzie chciał żebym została. Choć w sumie może zrobić wszystko, skoro wiele razy płakał, przepraszał i błagał, żebym mu wszystko wybaczyła.. Wczoraj był dla mnie oschły cały dzień, chwilami przebłyski lepszego traktowania, wieczorem był na grillu, napił się, powiedział, że mnie kocha pierwszy raz od nie wiem kąd. Znowu tym słodki głosem jakbym była dla niego całym światem. Mam dość tej manipulacji.

Przyjaciele, a bardziej znajomi nie widzieli, bo dla wielu z nich to norma. Muszę przyznać, że jego koledzy są dosyć podobni, a ich dziewczyny są jak ja - myszy siedzące cicho pod miotłą. Osoby które lepiej znam pewnie niczego się nie domyślały, on czasem pojechał mi przy kimś w żartach, ale nigdy nie było awantur przy ludziach. No raz przesiadł się na drugi koniec stołu zostawiając mnie samą na imprezie, tyle że kolega się dosiadł i udzielał mi głupich rad, że on zna go i wie, że jest dobrych chłopakiem i żebyśmy się nie kłócili o głupoty.
Ludzie z jego segmentu bardziej coś przeczuwają, bo przy nich odzywał się do mnie bez szacunku, nie było w tym ubliżania, ale traktował mnie jak popychadło. Kilka razy zdarzyło się, że dziewczyna jego kolegi dziwiła się co on taki jest, czemu na nią krzyknął bez powodu. Ludzi to dziwi, bo mój facet jest duszą towarzystwa, zdrowo kopniętym wariatem, na ogół uśmiechniętym. W końcu nikomu nie mówi nic złego, wszystko dusi w sobie i później wyładowuje na mnie.
siaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:10.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.