całkiem inny wątek, sprawdź czy dla ciebie? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Kobieta 30+

Notka

Kobieta 30+ Forum dla trzydziestolatek, czterdziestolatek i innych -latek. Tutaj możesz podzielić się swoimi problemami, poradami i doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-07-29, 08:45   #1
kika43
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 20

całkiem inny wątek, sprawdź czy dla ciebie?


Witam! Pragnę zacząć całkiem nowy wątek, którego mi brakowało, a przeczytałam prawie wszystkie.
otóż niech to będzie wątek dla każdego wieku, dla wszystkich, którzy identyfikują się z pojęciem OSOBY WIERZĄCEJ. Dla wszystkich, którzy są zakorzenieni w Bogu i w jego przykazaniach, a równocześnie żyją NORMALNIE. Czy takie osoby też buszyją po takim forum?
Podam Wam przykład:
Rozstaję się aktualnie z mężem (separacja, spokojnie, godnie i "z twarzą") i rozmawiałam z kilkoma (ok. 10 osób) osobami o podobnych poglądach jak ja. Osobami, które co niedziela uczestniczą w Eucharystii i tworzą katolickie rodziny. Otóż tylko jedna z nich nie zaproponowała mi ulożenia sobie życia z innym, zauważyła, że sakrament małżeństwa będzie nadal mnie obowiązywał dalej. A te "9 pozostałych" nie widzi przeszkód, abym ja i mój mąż związały się innymi osobami. Jaka jest więc nasza wiara? Chętnie o tym podyskutuję......... Dla wyjaśnienia: jestem po 40, piję alkohol na dobrych imprezach, mam na koncie kilka innych "grzeszków" i naprawdę jestem normalna. czekam na poparcie lub krytykę i jestem bardzo ciekawa.................. .................
kika43 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-29, 10:21   #2
magnolia79
Irenosława Pierwsza
 
Avatar magnolia79
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 62 254
Dot.: całkiem inny wątek, sprawdź czy dla ciebie?

kika43
sprawdziłam, wątek nie dla mnie ale chyba nie obrazisz się jak coś napiszę
Nie szukaj poparcia ani krytyki!!!!!!!!
Kieruj się sercem i tym z czym ci najlepiej w życiu. Co z tego, że kilka osób będzie ci mówiło - zrób tak, a tak - a ty będziesz się z tym "biła" będzie ci z tym źle...
Żyj tak, abyś była szczęśliwa!!! To jest trudne, ale możliwe
__________________
/Jestem pianą, która opływa i zapełnia bielą najdalsze krawędzie skał; jestem także dziewczyną, tutaj, w tym pokoju./
Fale - Virginia Woolf

magnolia79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-29, 11:44   #3
preetamsingh
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: z pępka świata
Wiadomości: 1 427
Dot.: całkiem inny wątek, sprawdź czy dla ciebie?

Ja osobiście nie widzę różnicy, czy ktoś, jak to nazywasz, tworzy rodzinę katolicką, czy prawosławną, czy też na daną rodzinę składają się ateiści.
To, czy dobrze robisz rozważając związanie się z innym mężczyzną po ewentualnym rozwodzie, lub w trakcie separacji jest tylko i wyłącznie Twoim życiowym wyborem. Wszyscy popełniamy błędy, życie jest pełne różnych zawirowań, ale nikt nie da Ci chyba porady jak masz żyć...
preetamsingh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-29, 13:01   #4
kika43
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 20
Dot.: całkiem inny wątek, sprawdź czy dla ciebie?

Po dwóch postach zastanawiam się czy zostałam dobrze zrozumiana. Nie szukam odpowiedzi, czy mam się z kimś związać po rozwodzie, czy nie.....Zobaczymy co życie przyniesie. I nie ma znaczenia katolicka czy prawosławna czy ewangelicka.... Chodzi o dyskusję ludzi, którzy z pewnym poświęceniem twardo trzymają się pewnych wartości i jak sobie radzić z tym w dzisiejszych czasach, gdy wszystko jest spłycone, uproszczone i "dostosowane" do wygody człowieka. Pozdrawiam
kika43 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-29, 15:08   #5
noemi4
Raczkowanie
 
Avatar noemi4
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 50
Dot.: całkiem inny wątek, sprawdź czy dla ciebie?

Witam. Osobiście również uważam się za osobę normalną, uczęszczamy wspólnie co niedziela z mężem i dziećmi na mszę również mam jakieś grzechy na sumieniu (kto ich nie ma ??? ) oraz również niestety mamy ciężkie wspólne dni małżeńskie . Uważam podobnie jak ta 1 z 10 twoich poprzednich rozmówczyń, że w myśl naszej wiary, małżeństwem będziecie z mężem aż do śmierci, nawet po rozwodzie cywilnym. W końcu mnałżeństwo to sakrament święty nierozerwalny. W Piśmie św. jest napisane Mat. 5,32 " tym zaś którzy żyją w stanie małżeńskim nakazuję nie ja ,lecz Pan, ażeby żona męża nie opuszczała , A jeśliby opuściła , niech pozostanie niezamężna albo niech się z mężem pojedna; niech też mąż z żoną się nie rozwodzi.
Powiem szczerze, że głównie wiara i przykazania jakie ona niesie ( 10 przykazań) oraz przysięga małżeńska codziennie mnie powstrzymują przed tym, żeby właśnie tak jak piszesz nie uprościć swojego życia i się nie rozstać. Trwam twardo przy tym , że małżeństwo z moim mężem zawarłam na dobre i na złe.
Niestety w dzisiejszych czasach jest ogólny zanik jakichkolwiek wartości moralnych i etycznych, a tym bardziej zasad religijnych , dlatego też dzieje się tak, że jest masa rozwodów , ludzie szukają coraz to nowego bardziej "idealnego" partnera zamiast walczyć i dbać o to , żeby ulepszać i uświęcać swoje pierwsze i jedyne małżeństwo.
__________________
Żyj tak, byś nie spoglądał wstecz i nie żałował tego, że zmarnowałeś życie. . .
noemi4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-29, 16:22   #6
magnolia79
Irenosława Pierwsza
 
Avatar magnolia79
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 62 254
Dot.: całkiem inny wątek, sprawdź czy dla ciebie?

Cytat:
Napisane przez noemi4 Pokaż wiadomość
Niestety w dzisiejszych czasach jest ogólny zanik jakichkolwiek wartości moralnych i etycznych, a tym bardziej zasad religijnych , dlatego też dzieje się tak, że jest masa rozwodów , ludzie szukają coraz to nowego bardziej "idealnego" partnera zamiast walczyć i dbać o to , żeby ulepszać i uświęcać swoje pierwsze i jedyne małżeństwo.
Na piedestale powinna stać miłość, ale taka przez ogromne M!!!
na dobre i na złe, w biedzie i bogactwie, w zdrowiu i chorobie...
nie tylko paplanie przysięgi... tylko czucie jej w sercu!
wtedy na prawdę większość dużych problemów da się rozwiązać + komunikacja i szacunek.
jak tej ogromnej M! zabraknie to i brudna skarpetka pod pralką czy rozsypany cukier na stole - mogą doprowadzić do rozpadu...
__________________
/Jestem pianą, która opływa i zapełnia bielą najdalsze krawędzie skał; jestem także dziewczyną, tutaj, w tym pokoju./
Fale - Virginia Woolf

magnolia79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-29, 19:51   #7
Deede
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
Dot.: całkiem inny wątek, sprawdź czy dla ciebie?

Cytat:
Napisane przez noemi4 Pokaż wiadomość
Witam. Osobiście również uważam się za osobę normalną, uczęszczamy wspólnie co niedziela z mężem i dziećmi na mszę również mam jakieś grzechy na sumieniu (kto ich nie ma ??? ) oraz również niestety mamy ciężkie wspólne dni małżeńskie . Uważam podobnie jak ta 1 z 10 twoich poprzednich rozmówczyń, że w myśl naszej wiary, małżeństwem będziecie z mężem aż do śmierci, nawet po rozwodzie cywilnym. W końcu mnałżeństwo to sakrament święty nierozerwalny. W Piśmie św. jest napisane Mat. 5,32 " tym zaś którzy żyją w stanie małżeńskim nakazuję nie ja ,lecz Pan, ażeby żona męża nie opuszczała , A jeśliby opuściła , niech pozostanie niezamężna albo niech się z mężem pojedna; niech też mąż z żoną się nie rozwodzi.
Powiem szczerze, że głównie wiara i przykazania jakie ona niesie ( 10 przykazań) oraz przysięga małżeńska codziennie mnie powstrzymują przed tym, żeby właśnie tak jak piszesz nie uprościć swojego życia i się nie rozstać. Trwam twardo przy tym , że małżeństwo z moim mężem zawarłam na dobre i na złe.
Niestety w dzisiejszych czasach jest ogólny zanik jakichkolwiek wartości moralnych i etycznych, a tym bardziej zasad religijnych , dlatego też dzieje się tak, że jest masa rozwodów , ludzie szukają coraz to nowego bardziej "idealnego" partnera zamiast walczyć i dbać o to , żeby ulepszać i uświęcać swoje pierwsze i jedyne małżeństwo.
Sorry za off'a, ale co ma moralność do rozwodu? Kiedyś ludzie tak samo jak dzisiaj źle się dobierali, źle dogadywali, tylko trudniejsze - zwłaszcza dla kobiety - było zerwanie związku: ze wzgl. finansowych i obyczajowych. Można to sobie tłumaczyć, że "się bardziej starli", ale to guzik prawda. I nie wiem, czy to była dobra opcja..?
Rozumiem, że macie podejście jakie macie, ale rozwód naprawdę nie oznacza braku zasad moralnych, etycznych.
No, to tak BTW.
__________________

Deede jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-29, 20:05   #8
kika43
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 20
Dot.: całkiem inny wątek, sprawdź czy dla ciebie?

Piszesz: "Rozumiem, że macie podejście jakie macie, ale rozwód naprawdę nie oznacza braku zasad moralnych, etycznych."
Owszem, rozwód nie oznacza braku żadnych zasad, ale następne związki, łatwość poszukiwań coraz nowych partnerów i kolejnych zmian bo coś nie zagrało.... czasami tak.

---------- Dopisano o 21:05 ---------- Poprzedni post napisano o 21:00 ----------

Cytat:
Napisane przez noemi4 Pokaż wiadomość
Witam. Osobiście również uważam się za osobę normalną, uczęszczamy wspólnie co niedziela z mężem i dziećmi na mszę również mam jakieś grzechy na sumieniu (kto ich nie ma ??? ) oraz również niestety mamy ciężkie wspólne dni małżeńskie . Uważam podobnie jak ta 1 z 10 twoich poprzednich rozmówczyń, że w myśl naszej wiary, małżeństwem będziecie z mężem aż do śmierci, nawet po rozwodzie cywilnym. W końcu mnałżeństwo to sakrament święty nierozerwalny. W Piśmie św. jest napisane Mat. 5,32 " tym zaś którzy żyją w stanie małżeńskim nakazuję nie ja ,lecz Pan, ażeby żona męża nie opuszczała , A jeśliby opuściła , niech pozostanie niezamężna albo niech się z mężem pojedna; niech też mąż z żoną się nie rozwodzi.
Powiem szczerze, że głównie wiara i przykazania jakie ona niesie ( 10 przykazań) oraz przysięga małżeńska codziennie mnie powstrzymują przed tym, żeby właśnie tak jak piszesz nie uprościć swojego życia i się nie rozstać. Trwam twardo przy tym , że małżeństwo z moim mężem zawarłam na dobre i na złe.
Niestety w dzisiejszych czasach jest ogólny zanik jakichkolwiek wartości moralnych i etycznych, a tym bardziej zasad religijnych , dlatego też dzieje się tak, że jest masa rozwodów , ludzie szukają coraz to nowego bardziej "idealnego" partnera zamiast walczyć i dbać o to , żeby ulepszać i uświęcać swoje pierwsze i jedyne małżeństwo.
Cieszę się, że tak myślisz, że mówisz o tym głośno, że zdajesz sobie sprawę, iż o małżeństwo trzeba nieustająco dbać, ja zrozumiałam to za późno i usłyszałam niedawno od męża: " niewiadomo dlaczego ktoś przestaje kogoś kochać". ........ Pozdrawiam
kika43 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-29, 21:06   #9
noemi4
Raczkowanie
 
Avatar noemi4
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 50
Dot.: całkiem inny wątek, sprawdź czy dla ciebie?

Cytat:
Napisane przez magnolia79 Pokaż wiadomość
Na piedestale powinna stać miłość, ale taka przez ogromne M!!!
na dobre i na złe, w biedzie i bogactwie, w zdrowiu i chorobie...
nie tylko paplanie przysięgi... tylko czucie jej w sercu!
wtedy na prawdę większość dużych problemów da się rozwiązać + komunikacja i szacunek.
jak tej ogromnej M! zabraknie to i brudna skarpetka pod pralką czy rozsypany cukier na stole - mogą doprowadzić do rozpadu...
Magnolio zgadzam się z Tobą w 100%. Jednak wiadomo, że nawet ta prawdziwa miłość przez wielkie M , pod wpływem losów codzienności nabiera różnych odcieni i barw i czasami też przygasa i właśnie wtedy uważam jest potrzebna odpowiedzialna postawa małżonków , wiara w Boga oraz zrozumienie tego, że małżeństwo to sakrament nierozerwalny, który pomimo bardzo trudnych kolei życiowych będzie trwał aż do śmierci. Jestem przekonana , że mojemu trudnemu małżeństwu, którego fundamentem była właśnie miłość przez naprawdę wielkie M, pomaga trwać nadal wiara w Boga i świadomość tego że ja sama nie mogę przerwać własnego małżeństwa.
Wiem są naprawdę różne koleje życia , nie wiem jak potoczą się moje dalej. Gdyby mąż mnie porzucił to wiem, że ja nie powinnam się łączyć z innym mężczyzną , ale tego czy bym się nie złączyła na pewno ,nie wiem. Gdybym po porzuceniu mnie przez męża była z innym, to wiem , że mąż również odpowie przed Bogiem za ten mój grzech cudzołóstwa do którego on mnie pchnął.

---------- Dopisano o 22:03 ---------- Poprzedni post napisano o 21:51 ----------

Cytat:
Napisane przez Deede Pokaż wiadomość
Sorry za off'a, ale co ma moralność do rozwodu? Kiedyś ludzie tak samo jak dzisiaj źle się dobierali, źle dogadywali, tylko trudniejsze - zwłaszcza dla kobiety - było zerwanie związku: ze wzgl. finansowych i obyczajowych. Można to sobie tłumaczyć, że "się bardziej starli", ale to guzik prawda. I nie wiem, czy to była dobra opcja..?
Rozumiem, że macie podejście jakie macie, ale rozwód naprawdę nie oznacza braku zasad moralnych, etycznych.
No, to tak BTW.

Oczywiście kiedyś trudniej było się kobiecie rozwieść ze względów choćby właśnie obyczajowych, ale wydaje mi się, że zakładająca ten wątek miała na uwadze nie temat dotyczący trudności związanych z rozwodem tylko problem rozwód , a wiara i zasady Boże czy kościelne.
Co do zasad moralnych i etycznych bardzo trafnie wyjaśnia ich zanik i brak Kika.

---------- Dopisano o 22:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:03 ----------

[QUOTE=kika43;28439115]Piszesz: "Rozumiem, że macie podejście jakie macie, ale rozwód naprawdę nie oznacza braku zasad moralnych, etycznych."
Owszem, rozwód nie oznacza braku żadnych zasad, ale następne związki, łatwość poszukiwań coraz nowych partnerów i kolejnych zmian bo coś nie zagrało.... czasami tak.

---------- Dopisano o 21:05 ---------- Poprzedni post napisano o 21:00 ----------
__________________
Żyj tak, byś nie spoglądał wstecz i nie żałował tego, że zmarnowałeś życie. . .

Edytowane przez noemi4
Czas edycji: 2011-07-29 o 21:10
noemi4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-29, 21:15   #10
anka_res
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: RzeszUFF
Wiadomości: 7 528
Dot.: całkiem inny wątek, sprawdź czy dla ciebie?

Ciekawy wątek. W zasadzie sama nie wiem, jak te rzeczy pogodzić, więc za bardzo się w nie nie zagłębiam (a może z czasem samo mi się w głowie poukłada). Owszem, po kilku latach że "a może tak a może nie| stwierdzam, że jestem katoliczką jednak chyba (wierząca jestem na pewno). Z drugiej strony, czy wierzę w bezwzględną nierozerwalność małżeństwa? Hmmm nie. Np. w sytuacji, gdy ktoś się drastycznie zmieni - zacznie pić, rujnować życie II osoby etc. Tłumaczę sobie, że to już nie byłaby ta osoba, której się przysięgało...pokrętna logika, no ale jak wymagać od kogoś, by spędził życie w piekielnym związku / samotnie tylko dlatego, że drugiej stronie się odmieniło ?

Sprawa druga - o np. mój mąż jest katolikiem czysto metrykalnym , wierzy w Boga, nie wierzy w Kościół (studiował temat etc....). Jest też najlepszym człowiekiem jakiego znam, tak po prostu jest mega-dobry jako istota ludzka, jak rzadko się spotyka (nie jest to jedynie moja opinia, żeby nie było). Mam uwierzyć, że Bóg go potępi za nie bycie katolikiem? Bzdura.
anka_res jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-29, 22:20   #11
noemi4
Raczkowanie
 
Avatar noemi4
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 50
Dot.: całkiem inny wątek, sprawdź czy dla ciebie?

Cytat:
Napisane przez anka_res Pokaż wiadomość
Ciekawy wątek. W zasadzie sama nie wiem, jak te rzeczy pogodzić, więc za bardzo się w nie nie zagłębiam (a może z czasem samo mi się w głowie poukłada). Owszem, po kilku latach że "a może tak a może nie| stwierdzam, że jestem katoliczką jednak chyba (wierząca jestem na pewno). Z drugiej strony, czy wierzę w bezwzględną nierozerwalność małżeństwa? Hmmm nie. Np. w sytuacji, gdy ktoś się drastycznie zmieni - zacznie pić, rujnować życie II osoby etc. Tłumaczę sobie, że to już nie byłaby ta osoba, której się przysięgało...pokrętna logika, no ale jak wymagać od kogoś, by spędził życie w piekielnym związku / samotnie tylko dlatego, że drugiej stronie się odmieniło ?

Sprawa druga - o np. mój mąż jest katolikiem czysto metrykalnym , wierzy w Boga, nie wierzy w Kościół (studiował temat etc....). Jest też najlepszym człowiekiem jakiego znam, tak po prostu jest mega-dobry jako istota ludzka, jak rzadko się spotyka (nie jest to jedynie moja opinia, żeby nie było). Mam uwierzyć, że Bóg go potępi za nie bycie katolikiem? Bzdura.

Gdy ktoś się zmieni hmmm chyba właśnie tutaj mamy brać pod uwagę cyt " na złe ", kurcze patrząc na to od strony Boga to chyba każdy ucisk trzeba znosić i darować , ale patrząc z realnej strony to wiadomo, że jeżeli w rodzinie zacznął się dziać makabryczne rzeczy np. znęcanie się itp. to przecież trzeba odejść choćby dla dobra dzieci, ale należałoby nie wiązać się już z nikim innym.

Co do drugiej kwestii oczywiście, ze bzdura. Uważam , ze najważniejsze jest to, że wierzy w Boga i przestrzega 10 przykazań. Spoglądając na historię kościoła wiemy, że działy się w nim różne, również niedobre rzeczy, wiemy również , że i księża błądzą, ale jest to zasługa szatana, który działa niestety nawet wśród księży. Jednak wydaje mi się, że gdyby nie było kościołów lub innych zgromadzeń, które uwielbiają Boga, to i wiara w niego przestała by istnieć. Jest napisane gdzie dwóch się modli tam kościół jest mój.

Jestem ciekawa jak rozwinie sie ten wątek, czy znajdą się tutaj osoby, które odważnie powiedzą, ze wierzą w Boga oraz w nierozerwalność sakramentu małżeństwa , czy raczej będą tutaj w większości zaglądać tylko ignoranci, którzy tak naprawdę niby wierzą w Boga, bo o nim słyszą od małego (jakby nie było ponad 90% naszego społeczeństwa to chrześcijanie), ale tak naprawdę się go wypierają i co za tym idzie coraz łatwiej jest im łamać siódme przykazanie nie cudzołóż. Mam nadzieje, ze nikkogo nie uraziłam swoją odważną wypowiedzią
__________________
Żyj tak, byś nie spoglądał wstecz i nie żałował tego, że zmarnowałeś życie. . .
noemi4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-07-29, 22:44   #12
magnolia79
Irenosława Pierwsza
 
Avatar magnolia79
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 62 254
Dot.: całkiem inny wątek, sprawdź czy dla ciebie?

Chyba troche odbiegne od tematu, ale uważam, że nie wazne kto w co wierzy!!!! Ważne, aby człowiek był człowiekiem, kochał, szanował, dawał z siebie tyle ile może innym, a te dobra na pewno do niego wróca...

Tez jestem wychowana jako katoliczka, ale... po swoich przejściach życiowych, a żem jeszcze mloda (chyba ) przestawilam cale swoje wnętrze. Wierzę, iż siła, cała moc stwórcza/ energia kosmiczna... czy jak kto woli jest tylko w nas. Nie wierzę, w żadne piekło, to stan jaki my tu ludzie sobie stwarzamy. Tak samo nie chodzę do kościoła. Czy jestem dobrym człowiekiem, to ocenią inni, myślę, że tak... Tak samo mój mąż, cud mojego życia... człowiek, dzięki, któremu jestem, żyję i cieszę się życiem... Myślę, że energia kosmiczna czyt. Bóg jest z nas dumna

---------- Dopisano o 23:41 ---------- Poprzedni post napisano o 23:37 ----------

Cytat:
Napisane przez noemi4 Pokaż wiadomość
Gdy ktoś się zmieni hmmm chyba właśnie tutaj mamy brać pod uwagę cyt " na złe ", kurcze patrząc na to od strony Boga to chyba każdy ucisk trzeba znosić i darować , ale patrząc z realnej strony to wiadomo, że jeżeli w rodzinie zacznął się dziać makabryczne rzeczy np. znęcanie się itp. to przecież trzeba odejść choćby dla dobra dzieci, ale należałoby nie wiązać się już z nikim innym.
noemi4
weźmy teraz taką 35 latkę rozchodzi się z mężem nie ze swojej winy... dajmy na to, że pożyje sobie w dobrym zdrowiu tak do 70...
i teraz co? 35 lat ma być sama, samotna, niekochana... nie mogąca obdarzyć kogoś miłością?

---------- Dopisano o 23:44 ---------- Poprzedni post napisano o 23:41 ----------

Cytat:
Napisane przez anka_res Pokaż wiadomość

Sprawa druga - o np. mój mąż jest katolikiem czysto metrykalnym , wierzy w Boga, nie wierzy w Kościół (studiował temat etc....). Jest też najlepszym człowiekiem jakiego znam, tak po prostu jest mega-dobry jako istota ludzka, jak rzadko się spotyka (nie jest to jedynie moja opinia, żeby nie było). Mam uwierzyć, że Bóg go potępi za nie bycie katolikiem? Bzdura.
kochana, oby więcej takich chłopów - super, mega dobrych
__________________
/Jestem pianą, która opływa i zapełnia bielą najdalsze krawędzie skał; jestem także dziewczyną, tutaj, w tym pokoju./
Fale - Virginia Woolf

magnolia79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-29, 22:51   #13
anka_res
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: RzeszUFF
Wiadomości: 7 528
Dot.: całkiem inny wątek, sprawdź czy dla ciebie?

Cytat:
Napisane przez noemi4 Pokaż wiadomość
patrząc z realnej strony to wiadomo, że jeżeli w rodzinie zacznął się dziać makabryczne rzeczy np. znęcanie się itp. to przecież trzeba odejść choćby dla dobra dzieci, ale należałoby nie wiązać się już z nikim innym.
Strasznie to nie fair byłoby jakąś furtkę daje próba unieważnienia małżeństwa, ale...

---------- Dopisano o 23:51 ---------- Poprzedni post napisano o 23:45 ----------

Cytat:
Napisane przez magnolia79 Pokaż wiadomość
Nie wierzę, w żadne piekło, to stan jaki my tu ludzie sobie stwarzamy.
O tak często wiara w Boga jest przez ludzi omylnie (imo) utożsamiana z biernością i brakiem wpływu na własne życie. "Bo Bóg tak chciał". A ja myślę że jeśli chciał, to żebyśmy maksymalnie się starali i wykorzystywali własne możliwości a wtedy nic nie jest niemożliwe (że przypomnę słowa o talentach i o wierze, która góry przenosi, prawda ).


Cytat:
Napisane przez magnolia79 Pokaż wiadomość
noemi4
weźmy teraz taką 35 latkę rozchodzi się z mężem nie ze swojej winy... dajmy na to, że pożyje sobie w dobrym zdrowiu tak do 70...
i teraz co? 35 lat ma być sama, samotna, niekochana... nie mogąca obdarzyć kogoś miłością?
No właśnie.

---------- Dopisano o 23:44 ---------- Poprzedni post napisano o 23:41 ----------




Cytat:
Napisane przez magnolia79 Pokaż wiadomość
kochana, oby więcej takich chłopów - super, mega dobrych
Oj tak, a świat na pewno byłby lepszy

Żeby uściślić, nie zgadzam się zatem ze wszystkim, czego wymaga Kościół, jednak jako pragmatyczna uważam, że w obecnych warunkach jego obecność ma sens -żeby nas ten materializm nie zeżarł, no i gdybym miała dzieci - to jednak wprowadza jakiś element dyscypliny, jakże potrzebnej. Natomiast nie mam problemu z tym, że ktoś w KK Nie widzi niczego dla siebie - to indywidualna kwestia. Ja lubię w niedzielę pójść na mszę, czuję się wtedy "uporządkowana" jakoś.
anka_res jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-29, 22:58   #14
magnolia79
Irenosława Pierwsza
 
Avatar magnolia79
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 62 254
Dot.: całkiem inny wątek, sprawdź czy dla ciebie?

Cytat:
Napisane przez anka_res Pokaż wiadomość
Ja lubię w niedzielę pójść na mszę, czuję się wtedy "uporządkowana" jakoś.
A ja lubię chłonąć słowa Josepha Murphego - dzięki niemu uwierzyłam, że bóg jest tylko miłością, pozbyłam się nienawiści i uwierzyłam w siebie...
Kościół nigdy mi tego nie dał w przypływie trudności i klęsk życiowych, byłam sfrustrowana, rozżalona i wręcz wierzyłam, że to za jakieś grzechy...
__________________
/Jestem pianą, która opływa i zapełnia bielą najdalsze krawędzie skał; jestem także dziewczyną, tutaj, w tym pokoju./
Fale - Virginia Woolf

magnolia79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-29, 23:01   #15
noemi4
Raczkowanie
 
Avatar noemi4
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 50
Dot.: całkiem inny wątek, sprawdź czy dla ciebie?

noemi4
weźmy teraz taką 35 latkę rozchodzi się z mężem nie ze swojej winy... dajmy na to, że pożyje sobie w dobrym zdrowiu tak do 70...
i teraz co? 35 lat ma być sama, samotna, niekochana... nie mogąca obdarzyć kogoś miłością.

Nie ona ma p0ostąpić tak jak podpowie jej serce umysł, gdzieś kiedys podczas jakiejś dyskusji teologicznej , dowiedziałam się, że kobieta, która zostaje porzucona przez męża nie ponosi grzechu za cudzołóstwo czy może ponosi je w mniejszym stopniu ( nie pamiętam dokładnie jak to było ujęte ) jej cudzołóstwo będzie grzechem jej męża, który poniekąd ją do tego czynu nakłonił poprzez oddalenie.
__________________
Żyj tak, byś nie spoglądał wstecz i nie żałował tego, że zmarnowałeś życie. . .
noemi4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2011-07-29, 23:02   #16
anka_res
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: RzeszUFF
Wiadomości: 7 528
Dot.: całkiem inny wątek, sprawdź czy dla ciebie?

TZ się śmieje, że ze mnie żaden katolik, gdyż ja zasadniczo sobie "wybieram" co mi odpowiada i nie koncentruję się na reszcie - być może dlatego umykają mi negatywy związane z KK. Taki katolicyzm a'la carte.

Na przykład nie wierzę w piekło jako takie


A tak serio to IMO podstawową zasadą jakiej należałoby się trzymać - to nie krzywdzić innych i żyć tak, aby ludziom (i wszelkiemu otoczeniu) wokół nas było z nami dobrze.

Edytowane przez anka_res
Czas edycji: 2011-07-29 o 23:05
anka_res jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-29, 23:10   #17
magnolia79
Irenosława Pierwsza
 
Avatar magnolia79
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 62 254
Dot.: całkiem inny wątek, sprawdź czy dla ciebie?

Cytat:
Napisane przez noemi4 Pokaż wiadomość
noemi4
weźmy teraz taką 35 latkę rozchodzi się z mężem nie ze swojej winy... dajmy na to, że pożyje sobie w dobrym zdrowiu tak do 70...
i teraz co? 35 lat ma być sama, samotna, niekochana... nie mogąca obdarzyć kogoś miłością.

Nie ona ma p0ostąpić tak jak podpowie jej serce umysł, gdzieś kiedys podczas jakiejś dyskusji teologicznej , dowiedziałam się, że kobieta, która zostaje porzucona przez męża nie ponosi grzechu za cudzołóstwo czy może ponosi je w mniejszym stopniu ( nie pamiętam dokładnie jak to było ujęte ) jej cudzołóstwo będzie grzechem jej męża, który poniekąd ją do tego czynu nakłonił poprzez oddalenie.
a... no to już lepsza wizja na przyszłość

---------- Dopisano o 00:10 ---------- Poprzedni post napisano o 00:04 ----------

Oglądałyście film - Między piekłem a niebem?
Obejrzyjcie! I zwróćcie uwagę na potęgę Miłości!!!
http://www.filmweb.pl/Miedzy.Pieklem.A.Niebem

dla mnie film jest cudowny, zresztą, który nie jest z Robinem Williamsem
__________________
/Jestem pianą, która opływa i zapełnia bielą najdalsze krawędzie skał; jestem także dziewczyną, tutaj, w tym pokoju./
Fale - Virginia Woolf


Edytowane przez magnolia79
Czas edycji: 2011-07-29 o 23:12
magnolia79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-29, 23:29   #18
noemi4
Raczkowanie
 
Avatar noemi4
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 50
Dot.: całkiem inny wątek, sprawdź czy dla ciebie?

[QUOTE=anka_res;28442608]Strasznie to nie fair byłoby jakąś furtkę daje próba unieważnienia małżeństwa, ale...

Unieważnienie małżeństwa to też nie jest chyba do końca fair podłóg dekalogu i zapisków z Pisma .św. Myślę ,że te wszystkie kwestie ponownego zamążpójścia i tak dalej każdy powinien rozważyć we własnym sumieniu.




[QUOTE=anka_res;28442608]

O tak często wiara w Boga jest przez ludzi omylnie (imo) utożsamiana z biernością i brakiem wpływu na własne życie. "Bo Bóg tak chciał". A ja myślę że jeśli chciał, to żebyśmy maksymalnie się starali i wykorzystywali własne możliwości a wtedy nic nie jest niemożliwe (że przypomnę słowa o talentach i o wierze, która góry przenosi, prawda

noemi4

Zgadzam się.


Bóg dał nam rozum i prawo wyboru. To my sami decydujemy jaką drogę obierzemy. On chce dla nas jak najlepiej, ale jeżeli my skręcimy w inną drogę , tę złą to sami sobie stworzymy piekło na ziemi.

Moim zdaniem jakiś rodzaj piekła po śmierci istnieje w końcu są zatwardziali grzesznicy, którzy nie trafiają do Boga , tylko pokutują.

[QUOTE=anka_res;28442608]

Żeby uściślić, nie zgadzam się zatem ze wszystkim, czego wymaga Kościół, jednak jako pragmatyczna uważam, że w obecnych warunkach jego obecność ma sens -żeby nas ten materializm nie zeżarł, no i gdybym miała dzieci - to jednak wprowadza jakiś element dyscypliny, jakże potrzebnej. Natomiast nie mam problemu z tym, że ktoś w KK Nie widzi niczego dla siebie - to indywidualna kwestia. Ja lubię w niedzielę pójść na mszę, czuję się wtedy "uporządkowana" jakoś.

noemi4
Zgadzam się z wypowiedzią, jednak dodam jeszcze od siebie, że pomimo coraz większej niechęci do kościoła ogółu społeczeństwa, to trzeba dodać, ze nadal spełnia on swoje główne przesłanie, a mianowicie skupia ludzi, którzy wierzą w Boga. Oczywiście nie musi to być KK mogą to być również inne zgromadzenia ludzi wierzących w Boga i go sławiących i takie zgromadzenia również popieram. Ja akurat zostałam wychowana w tej wierze , KK jest od zawsze obecny w moim życiu więc dlatego też do niego przynależę, ale gdyby nagle "runęła" instytucja kościelna nie zachwieje to mojej wiary do Boga i nie sprawi, że będę grzeszna ponieważ nie uczestniczę we mszy św.

---------- Dopisano o 00:29 ---------- Poprzedni post napisano o 00:26 ----------



Oglądałyście film - Między piekłem a niebem?
Obejrzyjcie! I zwróćcie uwagę na potęgę Miłości!!!
http://www.filmweb.pl/Miedzy.Pieklem.A.Niebem

Nie oglądałam, ale postaram się obejrzeć
__________________
Żyj tak, byś nie spoglądał wstecz i nie żałował tego, że zmarnowałeś życie. . .

Edytowane przez noemi4
Czas edycji: 2011-07-29 o 23:32
noemi4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-29, 23:49   #19
Zakochanaaaa
Zakorzenienie
 
Avatar Zakochanaaaa
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 8 703
Dot.: całkiem inny wątek, sprawdź czy dla ciebie?

nie czytam co Panie wyżej napisały,bo się spieszę ale wypowiem się co do pierwszego postu .

Kieruj się sercem .Tylko i wyłącznie.Jeśli TY uważasz ,że jest to niezgodne z Twoją wiarą nie spotykaj się z nikim.Ja na Twoim miejscu bym się spotykała.

A kościelnie faktycznie wygląda to tak,że po rozwodzie w świetle kościoła nadal jesteś ze swoim eks. Rozmawiałam z ksiedzem .
__________________


Zakochanaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-30, 11:10   #20
kika43
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 20
Dot.: całkiem inny wątek, sprawdź czy dla ciebie?

Drogie Dziewczyny! Wiele waszych słów świadczy o kompletnej nieznajomości zasad KK, a pewną wiedzę jednak mam. Nie będę się koncentrować na wiedzy teologicznej, bo jak ktoś ciekawy może się dowiedzieć, czym tak naprawd ę jest piekło i niebo. Jednak wątek w znacznej mierze skoncentrował się nad tym moim nieszczęsnym rozwodem (na początku to jednak separacja usankcjonowana przez KK) i czy potem będę kogoś miała, czy nie. A ludzie, którzy poświęcają się życiu konsekrowanemu, siostry zakonne, bracia zakonni, świeccy konsekrowani przy różnych Instytutach (np. Instytut Studiów NAd Rodziną, znam osobiście), oczywiście księża??? Czy oni nie znają miłości, przez całe życie? Choć ja miałam to szczęście że przez 18 lat miałam obok siebie człowieka i chociaż miłość umierała wspieraliśmy się i szanowali. Zostało może 20, 30 lat.... może dam radę kochać ludzi tylko inaczej, ale na pewno się postaram....

---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 11:59 ----------

[Zgadzam się z wypowiedzią, jednak dodam jeszcze od siebie, że pomimo coraz większej niechęci do kościoła ogółu społeczeństwa, to trzeba dodać, ze nadal spełnia on swoje główne przesłanie, a mianowicie skupia ludzi, którzy wierzą w Boga. Oczywiście nie musi to być KK mogą to być również inne zgromadzenia ludzi wierzących w Boga i go sławiących i takie zgromadzenia również popieram. ---------- Dopisano o 00:29 ---------- Poprzedni post napisano o 00:26 ----------
KK ma trochę inne zadanie niż skupianie ludzi wierzących, Zadaniem jest głoszenie Dobrej Nowiny o Zbawieniu i o nieograniczonej, za darmo dawanej Miłości. Całe rzesze ludzi nawróciło się nawet w trakcie bardzo pochrzanionego życia, gdy usłyszało "Bóg Cię kocha". Bo tak naprawdę nawet zatwardziali zbrodniarze pragną przede wszystkim miłości, Bóg zawsze kocha.......... Bóg nie karze i moje strapienie nie traktuję jako karę za grzechy, raczej Bóg dopuszcza nieszczęścia, może chce mnie wypróbować, może to co się dzieje obróci się w dobro tylko ja nie potrafię sobie tego wyobrazić, może to tajemny plan Boga, którego może nigdy nie zrozumiem??? Chociaż czasami mocno płaczę w ostatnich dniach, to nie wołam "dlaczego ja" i nie orażam się na Boga.
kika43 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-01, 12:53   #21
asiek77
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 360
Dot.: całkiem inny wątek, sprawdź czy dla ciebie?

Cytat:
Napisane przez kika43 Pokaż wiadomość
Drogie Dziewczyny! Wiele waszych słów świadczy o kompletnej nieznajomości zasad KK, a pewną wiedzę jednak mam. Nie będę się koncentrować na wiedzy teologicznej, bo jak ktoś ciekawy może się dowiedzieć, czym tak naprawd ę jest piekło i niebo.
Widzisz, wiedza zmienia się w stosunku do tego z kim rozmawiasz i kto jakie zasady wyznaje. Są ugrupowania bardziej i mniej ortodoksyjne Ja osobiście jestem po rozwodzie cywilnym, i nawet wzięłam ponownie ślub cywilny(jestem mega szczęsliwa), a o tym że jak mąż porzuci żonę i ona kogoś sobie znajdzie to część grzechu cudzołóstwa przechodzi na męża to słyszę po raz pierwszy. Rozmawiałam z kilkoma osobami(głównie księża) i każdy mówi co innego. Pogubiłam sie w tym wszystkim i sobie odpuściłam. Do kościoła chodzę(nie co niedzielę, ale chodzę), dziecko z pierwszego małżeństwa w tym roku puściłam do I Komunii (i o zgrozo nie była ani jednego zgrzytu ani ze strony księdza, ani katechetki), do komunii nie przystepuję, bo nie przystępuje do spowiedzi. I uważam, że człowiek nie powinien męczyć się z drugim człowiekiem tylko dlatego że są dzieci lub dlatego, że mają ślub kościelny.
asiek77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-01, 14:05   #22
Deede
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
Dot.: całkiem inny wątek, sprawdź czy dla ciebie?

Zrugacie mnie za to, co tu napiszę, ale nic nie szkodzi, bo wiem, że mam rację. Otóż - wiara wiarą - można wierzyć, że po rozwodzie z nikim się nie zwiążemy, bo to wbrew naszemu kościołowi, że parter tylko 1 przed bogiem na całe życie i takie tam. Ok, ale jest tak, że "tyle wiesz o sobie, na ile cię sprawdzono". Jakoś ciężko mi uwierzyć, że jeśli taka kobieta po jakimś czasie spotka mężczyznę wręcz idealnego, który jest dokładnie taki, jaki powinien wg niej być, przy którym czuje się 100 razy lepiej niż bez niego i w ogóle, to w przyp. próby zawiązania związku z jego strony, ona da mu kosza - bo wiara..
Nie mam nic do wierzących , ale o czym ma świadczyć unieszczęśliwianie się?
__________________

Deede jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-01, 16:50   #23
magnolia79
Irenosława Pierwsza
 
Avatar magnolia79
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 62 254
Dot.: całkiem inny wątek, sprawdź czy dla ciebie?

Cytat:
Napisane przez Deede Pokaż wiadomość
"tyle wiesz o sobie, na ile cię sprawdzono"
potwierdzam , dodatkowo na swoich sprawdzonych życiowych doświadczeniach... nigdy nie wiesz jak postąpisz, kiedy tego nie przeżyjesz!
__________________
/Jestem pianą, która opływa i zapełnia bielą najdalsze krawędzie skał; jestem także dziewczyną, tutaj, w tym pokoju./
Fale - Virginia Woolf

magnolia79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2011-08-03, 20:36   #24
Cristinedeville
Raczkowanie
 
Avatar Cristinedeville
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 235
Dot.: całkiem inny wątek, sprawdź czy dla ciebie?

Jako osoba wychowana przez bardzo wierzacych rodzicow mam pytanie...

Czy wogole powinnismy tu rozmawiac o jakimkolwiek rozwodzie? Czy to jest 'poprawne' wg KK? Czy wlasnie jak juz nie powinno sie tego rozwazac w kwestiach uniewazniania slubu koscielnego?

Tak tylko pytam bo uwazam ze jesli jestes wierzaca naprawde i rozwiedziesz sie swiecko to wedlug wiary nadal pozostajesz zona swojego meza. Czyli jakby zwiazek z nowym facetem nie wchodzil w rachube.







(sama naleze do osob ktore wierza w jakas tam sile wyzsza, nie nazywam jej po imieniu, nie przypisuje do konkretnej wiary-tak ku wyjasnieniu )
Cristinedeville jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-05, 09:00   #25
Deede
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
Dot.: całkiem inny wątek, sprawdź czy dla ciebie?

Cytat:
Napisane przez Cristinedeville Pokaż wiadomość
Jako osoba wychowana przez bardzo wierzacych rodzicow mam pytanie...

Czy wogole powinnismy tu rozmawiac o jakimkolwiek rozwodzie? Czy to jest 'poprawne' wg KK? Czy wlasnie jak juz nie powinno sie tego rozwazac w kwestiach uniewazniania slubu koscielnego?

Tak tylko pytam bo uwazam ze jesli jestes wierzaca naprawde i rozwiedziesz sie swiecko to wedlug wiary nadal pozostajesz zona swojego meza. Czyli jakby zwiazek z nowym facetem nie wchodzil w rachube.







(sama naleze do osob ktore wierza w jakas tam sile wyzsza, nie nazywam jej po imieniu, nie przypisuje do konkretnej wiary-tak ku wyjasnieniu )
Ślub nie zawsze można unieważnić (chyba wręcz rzadko kiedy), a to, że kobieta nie chce rozwodu, bo wiara czy coś, nie oznacza, że facet się nie wymiksuje ze związku. Bywa..

A dodam jeszcze coś - rozumiem, że wiara, że jej zasady, ale jako istoty myślące i zdolne do autorefleksji powinniśmy się najpierw zastanowić, czy te zasady mają sens i czy przypadkiem nie działają na naszą niekorzyść. Bo wg mnie ten szlaban na drugi związek jest wybitnie szkodliwy dla zainteresowanego. Jeśli pierwszy związek był pomyłką - a się zdarza, jesteśmy tylko ludźmi - to jeśli drugi zw. miałby być tym właśnie czego oczekujemy, szukamy i co da nam szczęście, no to zamykać się na to "bo wiara" , wg mnie jest głupie (przepraszam,ale tak właśnie myślę, nie będę udawać, że jest inaczej) i AUTODESTRUKCYJNE. Tak, dokładnie -wykończy nas od środka.
A pamiętać trzeba, że nawet jeśli ktoś wierzy, to jego przekonanie o istnieniu boga jest jedynie założeniem, które może okazać się błędne. I co - katować się całe życie, odmawiać sobie prawa do szczęścia (ad. ponownego związku) w imię.. no właśnie, w imię czego?
__________________

Deede jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-05, 14:17   #26
julianna-p
Wtajemniczenie
 
Avatar julianna-p
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 249
Dot.: całkiem inny wątek, sprawdź czy dla ciebie?

tak Was czytam i to zdecydowanie nie jest watek dla mnie, pozwole sobie jednak wtracic sie na moment, jesli pozwolicie
napisze z perspektywy dziecka, ktore doroslo w rodzinie gdzie nakaz trzymania sie malzenstwa byl wymuszony na rodzicach przez rodziny ojca i matki ( o ironio jedna z tesciowych byla prawoslawna de facto)... otoz nie uznawano w niej tez separacji ( bo nie pije, nie pali i ludzie glo lubia...). troje dzieci, ktore doroslo z tej wspanialej instytucji jako dorosli wciaz cierpi (swiadomie lub nie) z powodu tamtego okresu. jedno ma blizny fizyczne (ja), cala trojka- psychiczne. co dal mi brak rozwodu? to, ze uciekajac z tego domu jako 16 latka zwiazalam sie "z milym chlopakiem " z sasiedztwa, ktory przez 10 lat zwiazku dreczyl mnie psychicznie, z czasem wykrecal rece, kontrolowal i wiele innych, to, ze osmieszal mnie by nikt mu mnie nie odbil...
o tym co dotknelo moje rodzenstwo nie napisze- to ich prawo zachowac to dla siebie.
dzisiaj jestem dorosla, sama odpowiadam za wlasne zycie. wreszcie mam kogos kto mnie kocha- jest najlepszym czlowiekiem jakiego znam i tak jak ja jest ateista. zadne z nas ( mojego rodzenstwa ) nie mozna nazwac katolikiem, mamy na nich (niektorych) wrecz alergie bo wielu z nich bardzo nas skrzwdzilo. odpuszcze Wam lzawa historjke o ksiedzu, ktory mnie upokorzyl itd...
jak sie skonczylo z tamtym malzenstwem? na starosc ( no pozna mlodosc) uspokoilo sie, najwiecej sily kosztowalo mnie wybaczenie tego co przezylam. coz moze jestem glupia, ale wciaz wolalabym miec rozwiedzionych rodzicow niz nieszczesliwe dziecinstwo...
__________________
What’s the difference between a terrorist and a redhead?
… you can negotiate with a terrorist."


„Może się zdarzyć, że urodziłaś się bez skrzydeł, ale najważniejsze, żebyś nie przeszkadzała im wyrosnąć.” Coco Chanel
julianna-p jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-11, 06:13   #27
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: całkiem inny wątek, sprawdź czy dla ciebie?

Żona mojego faceta - baaardzo mocno katolicka, stwierdziła, że ona przez niego i jego odejście do końca życia będzie musiała trwać w celibacie. Ja tam się nie znam, na katolicyzmie, ale chyba takie podejście jest zgodne z jego regułami, prawda? No chyba, że były mąż umrze. Wtedy będziesz wdową, a im wolno...
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-12, 22:16   #28
anka_res
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: RzeszUFF
Wiadomości: 7 528
Dot.: całkiem inny wątek, sprawdź czy dla ciebie?

Na teorii się nie znam, ale miałam w rodzinie przypadek unieważnienia małżeństwa (acz wlokło się to latami i przy drugim ślubie kościelnym to dzieci były już odchowane) w sytuacji, gdzie żona kuzyna znalazła sobie a bit on the side (małżeństwo jak najbardziej skonsumowane etc) i on był na tej podstawie w stanie anulować małżeństwo. Więc nie do końca tak jest, jak piszesz, żona Twego partnera ma jakąś furtkę.
anka_res jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-12, 21:38   #29
rmiecia
Raczkowanie
 
Avatar rmiecia
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 484
Dot.: całkiem inny wątek, sprawdź czy dla ciebie?

Żadna religia nie jest ważniejsza niż ludzkie szczęście.

Budda.
__________________
wizaż broni, wizaż radzi, wizaż nigdy cię nie zdradzi!
rmiecia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-12, 22:09   #30
magnolia79
Irenosława Pierwsza
 
Avatar magnolia79
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 62 254
Dot.: całkiem inny wątek, sprawdź czy dla ciebie?

Cytat:
Napisane przez rmiecia Pokaż wiadomość
Żadna religia nie jest ważniejsza niż ludzkie szczęście.

Budda.
Pięknie. Cudowne słowa!
__________________
/Jestem pianą, która opływa i zapełnia bielą najdalsze krawędzie skał; jestem także dziewczyną, tutaj, w tym pokoju./
Fale - Virginia Woolf

magnolia79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Kobieta 30+


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:47.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.