Kłamca...

[just_kate]

Drogie Wizażanki, potrzebuję trzeźwego i obiektywnego spojrzenia na następującą sytuację.

Poznałam na czacie faceta. Bardzo dobrze nam się rozmawiało, więc przeszliśmy na gg. Po kilku dniach rozmów postanowiliśmy spotkać się (mieszkamy w tym samym mieście). Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że wyszło na jaw jego kłamstwo. Powiedziałabym, że dużego kalibru. Okazało się, iż jest bezrobotny, choć na samym początku pierwszej rozmowy mówił mi nawet gdzie pracuje. Zapytałam go w którym miejscu jeszcze minął się z prawdą. W odpowiedzi usłyszałam "tyle rzeczy pisałem, już nie pamiętam [uśmieszek], ale odkąd piszemy na gg to wszystko jest prawdą". Na pytanie dlaczego to zrobił powiedział, że "może dlatego że moje życie jest nudne [uśmieszek]" i jeszcze dodał "a ty mnie nie okłamałaś [uśmieszek] ?". Nie, nie okłamałam.
Fakt, nie rozmawialiśmy na czacie o niczym poważnym. Jednak to, że w ogóle mnie okłamał i raczej nie widzi w tym nic strasznego, zapaliło mi czerwoną lampkę. Nie usłyszałam ani słowa "przepraszam" ani że jest mu przykro z tego powodu.

Czy dać mu szansę na spotkaniu czy sobie darować tą znajomość? Mamy po 25 lat.

[201607110949]

Napisane przez just_kate

Czy dać mu szansę na spotkaniu czy sobie darować tą znajomość? Mamy po 25 lat.

Darować. Ja osobiście kłamców nie znoszę.

[Damayanti]

hmm..chyba bym sobie podarowała.
rozumiem, że czasem na czacie można sobie pofantazjować ale potem trzeba pokazać skruchę i przeprosić. a on nawet tego nie zrobił.
a jak wyszło na jaw, że kłamie?

[just_kate]

Napisane przez Damayanti

a jak wyszło na jaw, że kłamie?

Podał taką godzinę spotkania, o której powinien być w pracy.

[201607110949]

Napisane przez just_kate

Podał taką godzinę spotkania, o której powinien być w pracy.

nie dość, że kłamca to jeszcze kiepski - mało rozgarnięty.

[Damayanti]

aha,czyli się nie przyznał tylko sama wywnioskowałaś,zapytałaś i on potwierdził, że nie pracuje?
w takim razie daruj sobie związek z fantastą, tacy bajkopisarze z czatów są najgorsi ;/

[madzia0007]

Daruj go sobie, klamie jak najety i jeszcze nie widzi w tym nic zlego... Gdybys sie z nim zwiazala to byloby nie inaczej.

[ama4]

Ja bym sobie darowała taką znajomość. O ile zdarzyło mi się kiedyś przymknąć oko na fakt miejsca zamieszkania (podane zostało większe miasto, a ta osoba faktycznie mieszkała w małej miejscowości, której teoretycznie ktoś mógłby w ogóle nie znać), to w takim przypadku już bym nie odpuściła...

[just_kate]

Napisane przez Damayanti

aha,czyli się nie przyznał tylko sama wywnioskowałaś,zapytałaś i on potwierdził, że nie pracuje?

Tak. Dodał, że pewnie gdybym wiedziała, że jest bezrobotny, to w ogóle nie chciałabym z nim rozmawiać.

[201607110949]

Napisane przez just_kate

Tak. Dodał, że pewnie gdybym wiedziała, że jest bezrobotny, to w ogóle nie chciałabym z nim rozmawiać.

...i jeszcze kreujący się na biedaczka, którego złe dziewczęta odtrącają z powodu braku pracy, chlip chlip ale jakoś pomyśleć o tym, że kiedyś kłamstwo się wyda, to już nie bardzo potrafił... no chyba, że do tej pory trafiał na głupie, naiwne dziunie, które każdy bajer łykną.

pachnie mi tu czatowym buraczyną

[laperla]

Daruj sobie. klamca, klamca pozostanie

[skazana_na_bluesa]

jak dla mnie facet do skreslenia. pewnie naet roboty nie szuka -_-

[Industrial]

Znam kilku takich typów którzy stronią od pracy ale za to szukają sobie w miarę kasiastych dziewczyn a jeśli im sie nie trafia to wręcz szukaja naiwnych dziewczynek, które z byle powody będą im oddawać swoje ostatnie grosze bo będzie im żal biedaczka itp.

Radze nie zagłębiać się w te znajomość jak już ktoś tu wspomniał kłamca to kłamca.

[leniwca]

Napisane przez just_kate

. Zapytałam go w którym miejscu jeszcze minął się z prawdą. W odpowiedzi usłyszałam "tyle rzeczy pisałem, już nie pamiętam

O super nawet nie pamięta w czym kłamał, a w czym był szczery. Sam się pewnie pogubił w swoich kłamstwach, nagada ci głupot, a teraz się wykręca. Jak go przyłapiesz na jakimś kłamstwie, to pewnie będzie ci wmawiał, że coś ci się pomyliło. Nie warto. Jakby mu faktycznie zależało, żeby zrobic na tobie dobre wrażenie, żebyś się z nim umówiła, to by powiedział 'narazie nie pracuję, ale intensywnie szukam'. On nic nie wspomniał o szukaniu, więc pewnie dalej żeruje na rodzinie.

[shirleyyy]

jak dla mnie potencjalny pasożyt

[just_kate]

Napisane przez leniwca

On nic nie wspomniał o szukaniu, więc pewnie dalej żeruje na rodzinie.

Nie wspomniał nic o szukaniu pracy. Mieszka z rodzicami.

[a298662d510bb0f537bc3b0c2466fe273199e5e8_64a898f2369c4]

Napisane przez SALIX

...i jeszcze kreujący się na biedaczka, którego złe dziewczęta odtrącają z powodu braku pracy, chlip chlip

Co się z tymi facetami dzieje w dzisiejszych czasach, takich biedaczków i pokrzywdzonych misiów jest na pęczki. Czy oni myślą, że komuś to imponuje, czy co?

[201607110949]

[1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;34937218]Co się z tymi facetami dzieje w dzisiejszych czasach, takich biedaczków i pokrzywdzonych misiów jest na pęczki. Czy oni myślą, że komuś to imponuje, czy co? [/QUOTE]

szukają Matek Teresek. wbrew pozorom sporo takich pocieszycielek czujących misję uzdrawiania, utrzymywania...

[201803290936]

Napisane przez just_kate

Drogie Wizażanki, potrzebuję trzeźwego i obiektywnego spojrzenia na następującą sytuację.

Poznałam na czacie faceta. Bardzo dobrze nam się rozmawiało, więc przeszliśmy na gg. Po kilku dniach rozmów postanowiliśmy spotkać się (mieszkamy w tym samym mieście). Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że wyszło na jaw jego kłamstwo. Powiedziałabym, że dużego kalibru. Okazało się, iż jest bezrobotny, choć na samym początku pierwszej rozmowy mówił mi nawet gdzie pracuje. Zapytałam go w którym miejscu jeszcze minął się z prawdą. W odpowiedzi usłyszałam "tyle rzeczy pisałem, już nie pamiętam [uśmieszek], ale odkąd piszemy na gg to wszystko jest prawdą". Na pytanie dlaczego to zrobił powiedział, że "może dlatego że moje życie jest nudne [uśmieszek]" i jeszcze dodał "a ty mnie nie okłamałaś [uśmieszek] ?". Nie, nie okłamałam.
Fakt, nie rozmawialiśmy na czacie o niczym poważnym. Jednak to, że w ogóle mnie okłamał i raczej nie widzi w tym nic strasznego, zapaliło mi czerwoną lampkę. Nie usłyszałam ani słowa "przepraszam" ani że jest mu przykro z tego powodu.

Czy dać mu szansę na spotkaniu czy sobie darować tą znajomość? Mamy po 25 lat.

Darowałabym sobie nie dlatego, że skłamał w sprawie pracy, bo gdyby napisał "słuchaj, wstydzę się bycia bezrobotnym, chciałem ci zaimponować" etc. to można by jeszcze przemyśleć sprawę, dać mu szansę. Darowałabym sobie na podstawie jego reakcji - zachowuje się w rozmowie jakby nic się nie stało, widać, że ma na to wyj..., nie za bardzo się tym przejął. Podejrzewam, że jeżeli dasz komuś takiemu szansę, to często będzie Cię okłamywał i uważał, że 1. to nic takiego, 2. zgadzasz się na to.

Ps. poza tym chyba nie tylko w tej jednej sprawie kłamał. Po rozmowie bym wywnioskowała, że to typowy "lowelo" z netu, który zgrywa nie wiadomo kogo i uważa, że wszystko mu wolno.

[kaja2301]

zdecydowane nie.

mi raz jeden gosciu nasciemnial jaki to nie jest wydziarany, potem ktos wstawil jego zdjecia i go oznaczyl no i wyszlo ze to sciema.. od razu na dystans.

wydalo sie to na facebooku

[ogolnie]

Napisane przez just_kate

Drogie Wizażanki, potrzebuję trzeźwego i obiektywnego spojrzenia na następującą sytuację.

Poznałam na czacie faceta. Bardzo dobrze nam się rozmawiało, więc przeszliśmy na gg. Po kilku dniach rozmów postanowiliśmy spotkać się (mieszkamy w tym samym mieście). Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że wyszło na jaw jego kłamstwo. Powiedziałabym, że dużego kalibru. Okazało się, iż jest bezrobotny, choć na samym początku pierwszej rozmowy mówił mi nawet gdzie pracuje. Zapytałam go w którym miejscu jeszcze minął się z prawdą. W odpowiedzi usłyszałam "tyle rzeczy pisałem, już nie pamiętam [uśmieszek], ale odkąd piszemy na gg to wszystko jest prawdą". Na pytanie dlaczego to zrobił powiedział, że "może dlatego że moje życie jest nudne [uśmieszek]" i jeszcze dodał "a ty mnie nie okłamałaś [uśmieszek] ?". Nie, nie okłamałam.
Fakt, nie rozmawialiśmy na czacie o niczym poważnym. Jednak to, że w ogóle mnie okłamał i raczej nie widzi w tym nic strasznego, zapaliło mi czerwoną lampkę. Nie usłyszałam ani słowa "przepraszam" ani że jest mu przykro z tego powodu.

Czy dać mu szansę na spotkaniu czy sobie darować tą znajomość? Mamy po 25 lat.

Dla mnie facet byłby skreślony totalnie, bo kreował się na osobę, którą nie jest.
Związek z kłamczuchem jest budowany na lichych fundamentach.

Odpraw gościa i tyle.

[angiexoxo]

zgadzam się z dziewczynami powyżej, olej go.

[deszczowypies]

Trafić na fajnego faceta w internecie to rzadkość. A skoro ten od początku źle rokuje - podaruj sobie, po co masz się w to pakować dalej.

[just_kate]

Napisane przez leniwca

Jakby mu faktycznie zależało, żeby zrobic na tobie dobre wrażenie, żebyś się z nim umówiła, to by powiedział 'narazie nie pracuję, ale intensywnie szukam'. On nic nie wspomniał o szukaniu, więc pewnie dalej żeruje na rodzinie.

Nie wspomniał nic o szukaniu pracy. Mieszka z rodzicami.

[ulicznica]

Daj se spokój

[Anethka]

Olej go ciepłym moczem. On nawet nie ma pojęcia ile razy i kiedy Cię okłamał.

[elle elle]

Napisane przez deszczowypies

Trafić na fajnego faceta w internecie to rzadkość. A skoro ten od początku źle rokuje - podaruj sobie, po co masz się w to pakować dalej.

Dokładnie, zgadzam się z dziewczynami powyżej, daj sobie spokój

[Kaaef]

Olać jak najszybciej!

[chwast]

Dla mnie to nie kłamca tylko jakiś dziwny typ, nie ogarniam

[guuma]

Napisane przez just_kate

Drogie Wizażanki, potrzebuję trzeźwego i obiektywnego spojrzenia na następującą sytuację.

Poznałam na czacie faceta. Bardzo dobrze nam się rozmawiało, więc przeszliśmy na gg. Po kilku dniach rozmów postanowiliśmy spotkać się (mieszkamy w tym samym mieście). Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że wyszło na jaw jego kłamstwo. Powiedziałabym, że dużego kalibru. Okazało się, iż jest bezrobotny, choć na samym początku pierwszej rozmowy mówił mi nawet gdzie pracuje. Zapytałam go w którym miejscu jeszcze minął się z prawdą. W odpowiedzi usłyszałam "tyle rzeczy pisałem, już nie pamiętam [uśmieszek], ale odkąd piszemy na gg to wszystko jest prawdą". Na pytanie dlaczego to zrobił powiedział, że "może dlatego że moje życie jest nudne [uśmieszek]" i jeszcze dodał "a ty mnie nie okłamałaś [uśmieszek] ?". Nie, nie okłamałam.
Fakt, nie rozmawialiśmy na czacie o niczym poważnym. Jednak to, że w ogóle mnie okłamał i raczej nie widzi w tym nic strasznego, zapaliło mi czerwoną lampkę. Nie usłyszałam ani słowa "przepraszam" ani że jest mu przykro z tego powodu.

Czy dać mu szansę na spotkaniu czy sobie darować tą znajomość? Mamy po 25 lat.

macie po 25 lat?!naprawde?!!!jak zaczelam o czytac to bylam pewna,ze to jakas 16tka pisze-bez obrazy...
mysle,ze powinnas go sobie darowac,cwaniaczek jakis z niego...