Emocje biorace gore nad racjolanoscia - krzywda dla nas samych - co mowi o tym psych?

[mintleaf]

Witajcie Dziewczyny!

Tyle sie tu (i nie tylko) slyszy i czyta o kobietach w toksycznych zwiazkach: parner je poniza/bije/zdradza/nie szanuje lub tez wszystko naraz,a one... ciagle wracaja, lub trwaja przy nim. Nawet jesli zdecyduja sie na dobry ruch i zostawia takiego delikwenta to i tak czesto mozemy zaobserwowac to, ze nadal za nim tesknia i zywia rowniez cieple uczucia, kochaja, 'nie potrafia bez niego zyc'...

Sama mam troche tego typu doswiadczen, poczynajac od dziecinstwa (relacje z ojcem - tutaj pozytywnych uczuc z mojej strony nigdy nie bylo, ale za to brak mozliwsci zeby sie wyrwac z domu rodzinnego do osiagniecia pewnego wieku), poprzez kilka toksycznych zwiazkow.

Jest to dla mnie takie jasne i klarowne, ze trzeba sie odciac od takiej osoby przy pierwszym sygnale.

I tu moje pytanie - dlaczego kobiety, mimo tego, ze wiekszosc doskonale wie ze trzeba szybko sie odciac i zostawic, nie robi tego? Trwa w tym? I najbardziej interesujaca sprawa - zywi do takiej okrutnej osoby pozytywne uczucia? Wiem, ze mozg zawsze podsyla nam mile wspomnienia zamiast tch zlych, ale racjonalnie myslac, te zle powinny calkowicie wymazac znaczenie tych dobrych chwil - bo to tylko klamstwo.

Mimo, iz wiekszosc z nas domysla sie powodow takiego zachowania u kobiet, ja jestem bardziej zainteresowana jego przyczyna z psychiatrycznego/psychologicznego puntu widzenia - czy ktorakolwiek z Was ma wiedze na ten temat?

Co mowia o tym te nauki? Moze mozna jakos 'leczyc' takie zachowanie, co jest np polecane na terapiach - wiecie? Lub jak uniknac takich uczuc na przyszlosc, jak mysle racjonalnie, stlumic je w sobie?

Jakby dobrze to przemyslec to jest to jakis rodzaj nieprawidlowosci psychologicznych - czlowiek powtarza ta sama akcje, oczekujac innego rezultatu, robi cos nieracjonalnego, kieruje sie emocjami robiac sobie krzywde. To tak jakby skoczyc z mostu, bo 'chcialam poczuc sie jak ptak i emocje mna podyktowaly' , nikt, myslac racjonalnie by tego przeciez nie zrobil.

Jestem bardzo ciekawa Waszych przemyslen, a jeszcze bardziej fachowych informacji na ten temat.

[madana]

Tu masz blog, na którym sporo z tych rzeczy jest wyjaśnionych, dlaczego kobiety tkwią/są w takich związkach.

http://mojedwieglowy.blogspot.com/p/sowem-wstepu.html

- dla mnie to jeden z mądrzejszych blogów na temat przemocy wobec kobiet; wyjaśnia mechanizmy, ale też pokazuje, że z takiego układu MOŻNA wyjść.

[Friese]

Napisane przez mintleaf

Mimo, iz wiekszosc z nas domysla sie powodow takiego zachowania u kobiet, ja jestem bardziej zainteresowana jego przyczyna z psychiatrycznego/psychologicznego puntu widzenia - czy ktorakolwiek z Was ma wiedze na ten temat?

Co mowia o tym te nauki? Moze mozna jakos 'leczyc' takie zachowanie, co jest np polecane na terapiach - wiecie? Lub jak uniknac takich uczuc na przyszlosc, jak mysle racjonalnie, stlumic je w sobie?

A więc co socjologia i psychologia mówi na ten temat:

Kobiety pociągają typ macho - tutaj mamy odwołanie do pradawnych czasów, tych zaraz po tych jak zeszliśmy z drzewa, czyli mężczyzna był głową rodziny a kobieta zajmowała się domem, gotowaniem ,sprzątaniem. Czuła swoje podporządkowanie, i uległość. Mężczyzna musiał zadbać o ciągłość swego rodu.
W dzisiejszych czasach mimo tego że istnieją silnie psychicznie kobiety i niezależne, to jednak jest ich bardzo mało. Większość - choć nie wszystkie chcą się do tego przyznać - lubi czuć nad sobą władzę i opiekę. To idzie blisko siebie. Czy to w sposób taki że facet płaci za randkę, czy to taki że jest dominujący w łóżku, czy to taki że potrafi przylać w ryło innemu gościowi jak ten obraża jego damę.

Jeśli się poznają i facet jest macho - to pociąga kobietę. Zauracza się, fascynuje, zakochuje.
I tu pies pogrzebany. Bo widzi go , zapamiętuje jako takiego silnego, macho, który na tym etapie jak się zakochiwała to się o nią starał i dbał.

W momencie kiedy już sa ze sobą i facet zaczyna ją lać, wyzywać, itp - ona to znosi bo przecież go kocha i w swojej świadomości ma wyobrażenie o tym, jaki był zanim zaczął ją traktować w ten sposób.Zbigniew - Lew Starowicz wyjaśnia, że w kobietach jest przekonanie o tym, że one chcą ich zmieniać. Czują że ich misją jest zmiana partnera. I żyją tą nadzieją i nie dopuszczają do świadomości tego że im się nie uda, bo przecież misiaczek był taki kochany na początku.


Pozdrawiam

[yoona]

jest cos takiego jak uzaleznienie od przemocy. oraz wyuczona bezradnosc.
po prostu sprawca przemocy zazwyczaj robi to stopniowo, obdarza sporadycznymi laskami. Kobieta ani sie spostrzeze- wchodzi w taki cykl przmocy, z ktorego samodzielnie trudno jest wyjsc.