Zdrowe produkty dla dzieci

[Liliannka]

Witam,
Postanowiłam założyć ten wątek ponieważ mam problem, który od dawna nie daje mi spokoju.

Nie mam jeszcze dzieci ale mój brat ma prawie 1,5 rocznego synka. Chłopiec jest zdrowy, fajnie sie rozwija i nie ma żadnych alergii pokarmowych.

Martwi mnie jedynie sposób w jaki jest karmiony. Mam wrażenie ze bratowa nie specjalnie myśli o tym co daje mu do jedzenia. Ja sie nie znam na dzieciach za bardzo ale moja intuicja mi mówi co jest zdrowe a co chemia. Mały dostaje np czasem do chrupania Chipsy Lays, paluszki slone, cukierki, frytki z McDonalda itp. Dla mnie to nie do przyjęcia.
Zwracalam jej delikatnie uwagę ze moze powinna mu dać coś zdrowszego ale usłyszałam tylko ze " małemu nic po tym nie jest a ja w eko nie wierze, daje mu to co sąma jem".

Czy możecie mi napisać jakie zdrowe przekąski podajecie swoim dzieciom? Postanowiłam iść do sklepu i im kupić torbę zdrowego jedzenia z nadzieja ze moze zrozumieją swój błąd.

[SabinaD]

Witam
Faktycznie ... mnie tez przerazilo to czym te dziecko jest karmione, moja corcia ma 1rok i staram sie podawac jej zdrowe przeskaski np kawalki owocow, warzyw, biszkopty, chrupki kukurydziane ale te bez soli, zamiast ciasteczek i slonych paluszkow, owszem jesli juz daje slodkie to moje wypieki takie jakie moze jesc w tym wieku czyli np babke lub ciasto drozdzowe ale to rzadko, 1,5 roczne dziecko juz chyba dobrze radzi sobie lyz wiec mozna mu dac jogurt ale nie frytki....dla mnnie takie frytki to masakra nic dobrego...

[lutien]

Moja alergiczka też dostaje sporadycznie chipsy, frytki czy paluszki. Nie widzę nic w tym złego o ile są to faktycznie sporadyczne przypadki. Na codzień Nika je zdrowo, bez soli, bez chemii, bo gotuję sama.
Ja bym się przyjrzała raczej składom kaszek dla dzieci, którymi rodzice codziennie faszerują dzieci niż czymś co dziecko je sporadycznie
Skład biszkoptów też bywa różny, więc radzę czytać etykiety. Zresztą jogurt bez zbędnej chemii też ciężko dostać.
W sumie to się zastanawiam co lepsze - kaszka ryżowa z jakimś syfem w składzie czy np zwykłe solone chipsy bez konserwantów

[sheryl]

Napisane przez Liliannka

Witam,
Postanowiłam założyć ten wątek ponieważ mam problem, który od dawna nie daje mi spokoju.

Nie mam jeszcze dzieci ale mój brat ma prawie 1,5 rocznego synka. Chłopiec jest zdrowy, fajnie sie rozwija i nie ma żadnych alergii pokarmowych.

Martwi mnie jedynie sposób w jaki jest karmiony. Mam wrażenie ze bratowa nie specjalnie myśli o tym co daje mu do jedzenia. Ja sie nie znam na dzieciach za bardzo ale moja intuicja mi mówi co jest zdrowe a co chemia. Mały dostaje np czasem do chrupania Chipsy Lays, paluszki slone, cukierki, frytki z McDonalda itp. Dla mnie to nie do przyjęcia.
Zwracalam jej delikatnie uwagę ze moze powinna mu dać coś zdrowszego ale usłyszałam tylko ze " małemu nic po tym nie jest a ja w eko nie wierze, daje mu to co sąma jem".

Czy możecie mi napisać jakie zdrowe przekąski podajecie swoim dzieciom? Postanowiłam iść do sklepu i im kupić torbę zdrowego jedzenia z nadzieja ze moze zrozumieją swój błąd.

A mnie wkurza jak ktoś się wtrąca w wychowywanie i żywienie nieswoich dzieci.
Sama swojego nie pasę chipsami, ale mam koleżanki, które karmią różnymi nieakceptowanymi przeze mnie rzeczami i nic mi do tego. Od kiedy jestem matką, wiem jakie to wtrącanie i mędrkowanie (szczególnie przez ludzi nie mających dzieci) jest irytujące. Ale potem jak się już ma swoje, to jest: aaaa, to tak jest... to dlatego..... a ja myślałam... itd...
Tak więc koleżanko, będziesz miała swoje, to będziesz się na nim ćwiczyć w zdrowych metodach odżywiania. A innym dzieckiem niech się zajmą jego rodzice. I tyle.


Ja miałam pitolca na punkcie zdrowego odżywiania do 1,5 - 2 r.ż. dziecka. Potem znormalniałam, dziecko je to co my, ogólnie zdrowo, ale tragedii nie robię jeśli dostanie od kogoś lizaka, paluszka czy zje raz na jakiś czas frytki. Od tego się nie umiera, nie róbmy z dziecka dziwaka. Tym bardziej, jeżeli nie stanowi to podstawy jego codziennego menu.
Zresztą, nie ma co debatować, od tego jak wychowywać dziecko, jak się nim zajmować, jak żywić - są rodzice.

[lutien]

Prawda jest taka, że większość produktów reklamowanych jako zdrowe mają kupę konserwantów i chemii i z tym należałoby walczyć. A nie z tym, że ktoś czasem daje dziecku coś mniej zdrowego do jedzenia. Paróweczki, danonki i kaszki mają więcej chemii niż zwykłe solone chipsy (niestety).

[aa2]

Napisane przez sheryl

A mnie wkurza jak ktoś się wtrąca w wychowywanie i żywienie nieswoich dzieci.
Sama swojego nie pasę chipsami, ale mam koleżanki, które karmią różnymi nieakceptowanymi przeze mnie rzeczami i nic mi do tego. Od kiedy jestem matką, wiem jakie to wtrącanie i mędrkowanie (szczególnie przez ludzi nie mających dzieci) jest irytujące. Ale potem jak się już ma swoje, to jest: aaaa, to tak jest... to dlatego..... a ja myślałam... itd...
Tak więc koleżanko, będziesz miała swoje, to będziesz się na nim ćwiczyć w zdrowych metodach odżywiania. A innym dzieckiem niech się zajmą jego rodzice. I tyle.


Ja miałam pitolca na punkcie zdrowego odżywiania do 1,5 - 2 r.ż. dziecka. Potem znormalniałam, dziecko je to co my, ogólnie zdrowo, ale tragedii nie robię jeśli dostanie od kogoś lizaka, paluszka czy zje raz na jakiś czas frytki. Od tego się nie umiera, nie róbmy z dziecka dziwaka. Tym bardziej, jeżeli nie stanowi to podstawy jego codziennego menu.
Zresztą, nie ma co debatować, od tego jak wychowywać dziecko, jak się nim zajmować, jak żywić - są rodzice.

podpiszę sie pod tym co napisałas
i to w całości-co mi sie nie często zdarza

[Liliannka]

Sheryl
Po pierwsze
Takie rady możesz sobie zachować dla siebie. Ja nie pytam co ktoś myśli o tym ze chce coś zmienić w diecie mojego bratnka.

Po drugie
Skoro rodzice maja to gdzieś jak odzywia sie ich dziecko to postanowiłam troche pomoc. Bratowa to nawet nie robi mu nic sama do jedzenia tylko słoiki kupuje, mleko z butli, herbata rozpuszczalna, owoców nie daje, słodyczy mnóstwo, często karmi sie w fast foodach i małego tez.

[ptysza]

Napisane przez Liliannka

Sheryl
Po pierwsze
Takie rady możesz sobie zachować dla siebie. Ja nie pytam co ktoś myśli o tym ze chce coś zmienić w diecie mojego bratnka.

Po drugie
Skoro rodzice maja to gdzieś jak odzywia sie ich dziecko to postanowiłam troche pomoc. Bratowa to nawet nie robi mu nic sama do jedzenia tylko słoiki kupuje, mleko z butli, herbata rozpuszczalna, owoców nie daje, słodyczy mnóstwo, często karmi sie w fast foodach i małego tez.

tak jedziesz na bratowa, to moze pogadaj z bratem i zapytaj dlaczego on nie gotuje nic zdrowego dziecku, skoro jego żona tego nie robi?

[iizabelaa]

Napisane przez Liliannka

Postanowiłam iść do sklepu i im kupić torbę zdrowego jedzenia z nadzieja ze moze zrozumieją swój błąd.

Wybacz ale nie mogłam się powstrzymać od śmiechu jak to przeczytałam,
widzę, że nie zależy ci na dobrych kontaktach z rodziną brata.

Napisane przez sheryl

A mnie wkurza jak ktoś się wtrąca w wychowywanie i żywienie nieswoich dzieci.

mnie też

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez lutien

Prawda jest taka, że większość produktów reklamowanych jako zdrowe mają kupę konserwantów i chemii i z tym należałoby walczyć. A nie z tym, że ktoś czasem daje dziecku coś mniej zdrowego do jedzenia. Paróweczki, danonki i kaszki mają więcej chemii niż zwykłe solone chipsy (niestety).

10/10

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Lilianko, no i widzisz, strzelasz sobie w stopę

Ty sobie nie życzysz, by ktoś twoje zamiary krytykował, a rodzice dziecka nie będą sobie życzyli byś ty im dyktowała co mają dać dziecku

Proste, prawda?

Poza tym - co to za oburzenie: słoiczki, kaszki? Normalne jedzenie dla dziecka, nie każdy ma czas/ochotę/umiejętności by maluchowi gotować, no i nie każdy maluch lubi gotowane przez mamę aczkolwiek nie jesteś z nimi cały czas i tak naprawdę nie wiesz, co dziecko poza tym je. Kaszki są różne, moja niespełna 2latka do tej pory wciąga, tyle, że bezcukrowe holle. Mleko z butli - no i? dla 1,5rocznego dziecka to mam wrażenie, że to jeszcze nie takie dziwo? Moja córka kaszki łapie z butli bo inaczej nie lubi, trwa to 2-3 minuty i taki okres czasu naprawdę wielkiej krzywdy nie zrobi zgryzowi. Rano i wieczorem tak pije.

A szczerze mówiąc, twoja postawa "postanowiłam im kupić żarcie, niech prostaki zrozumieją, że JA mam rację" jest drażniąca i nie na miejscu. Nie twoje dziecko, nie masz prawa się wtrącać - bo realnie rzecz biorąc dziecku krzywda się nie dzieje. A że wychowywane tak a nie inaczej - nie twoja broszka. Nie musi ci się to podobać, ale co zrobisz - prócz GRZECZNEJ rozmowy raz czy drugi, a nie ciągle.

[Patrilla]

wiem że chciałabyś dobrze ja tak mam jak widzę maluchy pijące colę ale cóż zwracając uwagę jedynie zrazisz do siebie bratową co możesz zrobić ... na razie właściwe nic ... z czasem bratanka możesz uczyć podstaw zdrowego odżywania jak będzie chciał ...
jeśli cała rodzina tak je ... no cóż to przekąski ważne żeby posiłki główne były zbilansowane ale tu też niewiele możesz zdziałać ... bo do tego potrzebne jest zainteresowanie i chęci 2 strony wtedy można porozmawiać podpowiedzieć ...

[Klarissa]

Myślę, że nawet jeśli twoje intencje autorko wątku są dobre, to niestety niczego nie wskórasz ponieważ bardzo ciężko jest zmienić nawyki żywieniowe, a już na pewni nie da się tego zrobić "na siłę". Musieli by rodzice dziecka chcieć inaczej się żywić, bo tak na prawdę dziecko je to, co jego rodzice, nie da się osobno żywić dziecka, osobno siebie. Albo wszyscy dbają o zdrowe odżywianie albo nikt.

[taszkin]

Napisane przez Klarissa

Myślę, że nawet jeśli twoje intencje autorko wątku są dobre, to niestety niczego nie wskórasz ponieważ bardzo ciężko jest zmienić nawyki żywieniowe, a już na pewni nie da się tego zrobić "na siłę". Musieli by rodzice dziecka chcieć inaczej się żywić, bo tak na prawdę dziecko je to, co jego rodzice, nie da się osobno żywić dziecka, osobno siebie. Albo wszyscy dbają o zdrowe odżywianie albo nikt.

Otóż to
a postawą "kupię, żeby im pokazać..." na pewno nie poprawisz sytuacji chłopca -o co Ci przecież chodzi najbardziej.

Możesz zachęcać chłopca jak jesteś u nich, poczęstować go zdrową przekąską (za pozwoleniem rodziców oczywiście).
Mogę zaproponować: ziarna słonecznika, bakalie (rodzynki), ciasteczka z płatków owsianych czy musli (upieczone przez ciocię Liliannkę oczywiście), chipsy owocowe, pestki dyni. Pewnie zdarza się, że jak przychodzisz z wizytą masz coś dla małego, zawsze możesz kupić winogrona, arbuza, wafelki ryżowe.


Może, gdy bratowa zobaczy, że dziecku coś smakuje sama mu to kupi. Ale to musi wyjść od niej, nie osądzaj, nie narzucaj się, nie moralizuj, tylko możesz grzecznie sugerować przez swoją postawę, wtedy jest szansa, że się uda.

Ja trochę rozumiem, też mam w otoczeniu dziecko, które na bank skończy z miażdżycą i nadciśnieniem w wieku 30 lat. I co? nic. Nie zmienię nawyków żywieniowych całej rodziny, nie mam zamiaru, choć dziecka mi szkoda (a wierz mi, tam nie ma, że "czasem" czy "sporadycznie").

[sheryl]

Napisane przez Liliannka

Sheryl
Po pierwsze
Takie rady możesz sobie zachować dla siebie. Ja nie pytam co ktoś myśli o tym ze chce coś zmienić w diecie mojego bratnka.

Po drugie
Skoro rodzice maja to gdzieś jak odzywia sie ich dziecko to postanowiłam troche pomoc. Bratowa to nawet nie robi mu nic sama do jedzenia tylko słoiki kupuje, mleko z butli, herbata rozpuszczalna, owoców nie daje, słodyczy mnóstwo, często karmi sie w fast foodach i małego tez.

Nie. To są rady dla ciebie. Dla ciebie i wielu innych, którzy nie mają pojęcia o wychowywaniu dziecka, nie mają doświadczenia w wychowywaniu dziecka, nie spędzają z dzieckiem 24 h/dobę, nie wiedzą tak naprawdę jak to z dzieckiem jest, a WYDAJE im się, że wiedzą najlepiej. A potem jak się ma swoje to się nagle klapki otwierają, już wiadomo, dlaczego ta mama robiła tak, dawało to czy tamto...

Ja też nie akceptuję coli i chipsów u malucha, ale nie miałabym czelności wtrącać się komuś w wychowywanie dziecka i mówić mu co ma dawać dziecku jeść. Raz, że to nie ma sensu - jeżeli rodzice mają takie nawyki żywieniowe to tego nie zmienią. Dwa, jest to delikatnie mówiąc niekulturalne. Tak wiec nie wtrącam się i nie obruszam na złe nawyki żywieniowe innych. Obruszyć to ja się mogę jak mojemu ktoś zaproponuje colę. I tylko tyle mogę.

A, i jak się pisze na forum publicznym trzeba być przygotowanym na różne opinie. Nawet te nie po naszej myśli.
Nie fochać więc.

[aaliyah]

I ja uważam, że od wychowywania, żywienia i całej reszty są rodzice.

Poza tym teoria sobie a praktyka sobie. Moja córka ledwie skubnie eko-kurczaka, na obiadek woli parówki.

[Scio]

Zgadzam sie z dziewczynami, nic tak nie wkurza jak wymądrzanie się niedzieciatej koleżanki
Bo to tylko w teorii tak pięknie wygląda. Dzidzuś z chęcią otwiera buzie i zajada ekomarchewke z ekokurczaczkiem.
Moim zdaniem nie da się dziecku wpoić zdrowych nawyków żywieniowych karmiąc tak tylko je. Na przykładzie mojej: jak tylko zobaczy ze coś jem to przylatuje i żąda zeby jej dać. Jak jemy razem to ona swojego nie ruszy chce to co ja.
Moja koleżanka tek daje 10 miesiecznej córce czipsy wafelki itp. rzeczy i w jej oczach to ja jestem dziwna ze dziecku nie daje

[Layla79]

tez uwazam, ze taka torba zostanie zle odebrana. chyba, ze chcesz po prostu zrobic zlosliwosc bratowej, ale kazdy kij ma dwa konce. na imieniny dostaniesz garnki albo komplet scierek.
zamiast tej torby juz lepiej kup ksiazke o zdrowym zywieniu dziecka.
ale moim zdaniem to i tak byloby zle odebrane.

ktos dał dobra rade - piecz zdrowe owsiane ciastka bez cukru i przynos dla młodego. albo kup te kaszki holle na zasadzie, ze ci wpadly w oko w sklepie.

[aaliyah]

Napisane przez Scio

Zgadzam sie z dziewczynami, nic tak nie wkurza jak wymądrzanie się niedzieciatej koleżanki
Bo to tylko w teorii tak pięknie wygląda. Dzidzuś z chęcią otwiera buzie i zajada ekomarchewke z ekokurczaczkiem.
Moim zdaniem nie da się dziecku wpoić zdrowych nawyków żywieniowych karmiąc tak tylko je. Na przykładzie mojej: jak tylko zobaczy ze coś jem to przylatuje i żąda zeby jej dać. Jak jemy razem to ona swojego nie ruszy chce to co ja.
Moja koleżanka tek daje 10 miesiecznej córce czipsy wafelki itp. rzeczy i w jej oczach to ja jestem dziwna ze dziecku nie daje

Scio, u nas jest jeszcze gorzej. My bardzo zdrowo się odżywiamy, łacznie z ekologiczną żywnością na co dzień. Ale co z tego jak nasze dziecko nie chce tego jeść. No nie smakuje jej. To co mają rodzice robić w takim przypadku - nic nie dawać do jedzenia czy lepiej dać tą parówke? Od razu napiszę, że trafiliśmy na bardzo uparty egzemplarz i przeczekanie nic nie daje. Za namową dietetyka kiedyś przed 5 dni nie dawałam jej nic poza tym co my jemy i córka prawie nic nie jadła przez te 5 dni.

Ile ja bym dała żeby moja córka przychodziła i chciała jeść to co my.

[lutien]

Ja polecam kaszki (czeskiej firmy) Nominal. Wychodzą cenowo, jak te zwykłe ryżowe, a w składzie mają 100% zbóż.

[Scio]

Napisane przez aaliyah

Scio, u nas jest jeszcze gorzej. My bardzo zdrowo się odżywiamy, łacznie z ekologiczną żywnością na co dzień. Ale co z tego jak nasze dziecko nie chce tego jeść. No nie smakuje jej. To co mają rodzice robić w takim przypadku - nic nie dawać do jedzenia czy lepiej dać tą parówke? Od razu napiszę, że trafiliśmy na bardzo uparty egzemplarz i przeczekanie nic nie daje. Za namową dietetyka kiedyś przed 5 dni nie dawałam jej nic poza tym co my jemy i córka prawie nic nie jadła przez te 5 dni.

Ile ja bym dała żeby moja córka przychodziła i chciała jeść to co my.

Faktycznie U nas nie ma problemu bo z reguły odżywiamy się w porządku, bardziej nie chce jej dawać ze względu na przyprawy. Może wyrośnie

Napisane przez lutien

Ja polecam kaszki (czeskiej firmy) Nominal. Wychodzą cenowo, jak te zwykłe ryżowe, a w składzie mają 100% zbóż.

Gdzie je kupujesz?

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Scio

Faktycznie U nas nie ma problemu bo z reguły odżywiamy się w porządku, bardziej nie chce jej dawać ze względu na przyprawy. Może wyrośnie



Gdzie je kupujesz?

ja tutaj http://www.sklepnazdrowie.pl/product...oducts_id=2408

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez stokrotka_to_ja

ja tutaj http://www.sklepnazdrowie.pl/product...oducts_id=2408

czym się od tego różni nasz kleik ryżowy i kukurydziany ?
- ja te dwa w jednej puszce miałam

[stokrotka_to_ja]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;33645438]czym się od tego różni nasz kleik ryżowy i kukurydziany ?
- ja te dwa w jednej puszce miałam[/QUOTE]

nie wiem,bo akurat tego nie kupuje,wrzuciłam pierwszy link z google kupuję w tym sklepie kaszę jaglaną,orkiszowa i wielozbozową,mojej młodej ryżowa nie słuzy

[MoniaK]

Też karmię dziecko słoiczkami, kaszkami i mlekiem i teraz strach się bać że ktoś z boku na mnie krzywo patrzy Tymek niestety nie tknie innego jedzenia, krztusi się i dławi nawet zwykła chrupką.

Gdy nie miałam dzieci to sobie myślałam wieleee, oj wiele Niestety klapki się otwierają dopiero gdy się to dziecko posiada. Nie mam zamiaru pakować w dziecko śmieciowego jedzenia i też jestem przeciwniczką, jednak kilka frytek na miesiąc starszego malucha raczej nie zabije

[lutien]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;33645438]czym się od tego różni nasz kleik ryżowy i kukurydziany ?
- ja te dwa w jednej puszce miałam[/QUOTE]

Ja kupuję na allegro
Kaszki ryżowej ani kukurydzianej nie miałam z tej firmy. Z tym, że kleik produkowany jest z mąki ryżowej a kasze Nominal są dość gruboziarniste.
Ja kupuję dlatego, że wolę Nice podawać kaszki z różnych zbóż. Ryż i kukurydza to dla mnie bezsensowne (w nadmiarze) wypełniacze. Wolę podawać kaszę orkiszową, jaglaną, gryczaną, owsianą. Z tej firmy jest też kaszka wielozbożowa.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez MoniaK

Też karmię dziecko słoiczkami, kaszkami i mlekiem i teraz strach się bać że ktoś z boku na mnie krzywo patrzy

jak będziesz gotować sama i karmic piersią do 3 r.ż tez ktoś będzie krzywo patrzył,takie zycie

Według mnie ważna jest jakaś świadomość tego,co się je.Mozna przeciez raz na jakiś czas zjeśc jakiegoś "śmiecia" i świat się nie zawali,tylko dobrze jest wiedziec,ze to jest wlasnie "smiec" a nie norma. Z resztą,dla kogoś to może być norma,ma prawo jeść chocby codziennie w mcdonaldzie i dziecko karmić mlecznymi kanapkami i nutellą ,jego sprawa. A to,ze ja uznam to za głupotę to moja sprawa

[lutien]

Napisane przez MoniaK

Też karmię dziecko słoiczkami, kaszkami i mlekiem i teraz strach się bać że ktoś z boku na mnie krzywo patrzy Tymek niestety nie tknie innego jedzenia, krztusi się i dławi nawet zwykła chrupką.

Gdy nie miałam dzieci to sobie myślałam wieleee, oj wiele Niestety klapki się otwierają dopiero gdy się to dziecko posiada. Nie mam zamiaru pakować w dziecko śmieciowego jedzenia i też jestem przeciwniczką, jednak kilka frytek na miesiąc starszego malucha raczej nie zabije

MoniaK - to nie tak, ze ktos krzywo patrzy. Mnie mierzi tylko opinia, ze kaszki, danonki czy paroweczki dla dzieci to takie zdrowe jedzenie Trzeba zdawać sobie sprawę, że to też chemia. Jednak z drugiej strony od chemii nie uciekniemy w dzisiejszych czasach i też się z tym trzeba pogodzić.
Ja też bym podawała Nice zwykłe kaszki, gdyby nie to, że smakują jej te z Nominala. Parówki też jej daję, ale tylko z jednej firmy, które mają wg mnie skład do przyjęcia
Jednak tak samo jak dziewczyny, oburzyłabym się, gdyby ktoś na siłę starałby się mnie przekonać, że źle karmię dziecko. W końcu to rodzice najlepiej wiedzą, co dziecku smakuje i co mu służy

[MoniaK]

Napisane przez stokrotka_to_ja

jak będziesz gotować sama i karmic piersią do 3 r.ż tez ktoś będzie krzywo patrzył,takie zycie

ano, to prawda

Napisane przez lutien

MoniaK - to nie tak, ze ktos krzywo patrzy. Mnie mierzi tylko opinia, ze kaszki, danonki czy paroweczki dla dzieci to takie zdrowe jedzenie Trzeba zdawać sobie sprawę, że to też chemia.

ależ ja akurat sobie zdaję z tego sprawę niestety nie wiem co mogłabym innego dziecku podać na śniadanie jak nie kaszkę. Liczę na to, ze za jakiś czas wyrośnie i przejdziemy na bardziej urozmaiconą dietę Paróweczek raczej nie będę dawać a jeśli już to sporadycznie i o dobrym składzie. Danoki tylko jako deser raz na jakiś czas (wolę dać zwykły jogurt).

[iizabelaa]

Napisane przez MoniaK

Też karmię dziecko słoiczkami, kaszkami i mlekiem i teraz strach się bać że ktoś z boku na mnie krzywo patrzy

Udzielasz się na wizażu i dopiero teraz się o tym dowiedziałaś

---------- Dopisano o 11:28 ---------- Poprzedni post napisano o 11:22 ----------

Napisane przez stokrotka_to_ja

A to,ze ja uznam to za głupotę to moja sprawa

To naturalne, że mamy swoje zdanie na różne tematy.
Tylko, że już mało normalne jest dla mnie pouczanie innych, i wciskanie im na siłę swojej racji,
w szczególności jeśli chce się mieć z tym kimś poprawne relację.

Z tą torbą zdrowych rzeczy to tak jakby ja wpadła na pomyśl wpaść do ciebie z torbą opakowań mm, bo mam swoje zdanie o długim kp.

Ja nie wiem jak można wpaść na pomysł takiego "wtrącania się" jak Liliannka, gorzej niż teściowa.