Z nowym rokiem zaczynamy i kilogramy zrzucamy! - cz. I

[Le_Souvenir]

Zaczynamy I część !!!

Ten wątek stworzony został dla wszystkich, którzy chcą swoje odchudzanie rozpocząć wraz z rozpoczęciem roku 2013. Próbowałaś już nieraz i nigdy nie udawało Ci się dociągnąć diety do końca? To wątek dla Ciebie! Wzajemnie się motywujemy i pomału osiągamy cele, jakimi są poprawa kondycji, wciśnięcie się w wymarzony rozmiar, szczupła sylwetka. Tutaj nie ma rzeczy niemożliwych!

Zasady:

Nie głodzimy się
Nie objadamy się
Aktywnie ćwiczymy

ZAPRASZAMY!

[Elsay]

Hejo. Dołączam do wątku. Odchudzam się już od jakiegoś czasu z marnym skutkiem. A przez święta to już w ogóle masakra, tutaj ciasto tam sałateczka no i troszkę przybyło. :/

No więc tak co do mnie to tak. Mam 182cm wzrostu zaczynałam z wagą 92kg, doszłam do wagi 86,3kg ale nastały święta i teraz jest pewnie koło kilograma więcej nie wiem dokładnie wiec niech zostanie to. Mój cel? Myślałam nad 75kg. Może jeszcze będę dążyć, żeby było mniej, ale to się jeszcze zobaczy.

[Mari94]

Hej. Ja też chętnie dołączę do wątku wprawdzie moja waga jest jak najbardziej w normie ale marzy mi się płaski brzuszek, szczupłe uda jutro się zważę i podam moją wagę, ale ważę ok. 57 kg / 167 cm wzrostu. Chciałabym zrzucić tylko kilka kg

[Gwiazda87]

Ja tez sie dołącze ! Przed ostatnimi wakacjami wazylam 58 kg pojechalam na wakacje i przytylam (uwaga sporo!) do 73kg ;( Odchudzam sie od pazdziernika ale ciagle mam jakies wymowki a to zmeczona po pracy to nie ide pobiegac a to urodziny Mamy wiec ciasto jedno drugie itd. Marzy mi sie waga sprzed wakacji.
Mam 175cm - wczesniejsza waga 58 - obecna 68 - cel 57 kg

[Neeeska_39]

Hej
napisałam już w jednym wątku, ale podłącze się też tu, jeśli mogę
Chce zrzucić tak ok 5 kg ( 59,5 kg obecnie - 168 cm wzrostu)
Ćwiczenia z Ewą Chodakowską.

Moja zmora to słodycze i białe pieczywo. Mam nadzieje, że w koncu dam radę i zrzuce raz na zawsze zbędne kg

[kasia77177]

cześć dziewczyny! ja chyba też się do Was dołączę, bo w ostatnim wątku to zostałam prawie sama... a wątek też zaczynał się od 1 stycznia-ciekawe jak będzie tu.
Nie ukrywam, że na początku roku zawsze jest więcej osób i mi też lepiej idzie odchudzanie-dietka i ćwiczenia, później jest raz lepiej raz gorzej
Po Świętach jakaś masakra-2 kg więcej...
ale nie licząc tego ważę ok.59 kg, nie wiem ile chcę zrzucić kg, bardziej zależy mi na spadkach cm
166cm - 60,5 - 59 - CEL-mniej cm, ok.55 kg

[Kretka666]

Hej
U mnie sytuacja jest troszkę inna, bo już schudłam sporo od czerwca i tylko 3 kg mi zostało do końca Także wzrost - 180 cm, waga
kiedyś - 122 kg, waga obecna - 83 kg, cel - 80 kg.

Od 1,5 miesiąca chodzę na siłownię, ćwiczę kardio i siłowo. Chcę wzmocnić mięśnie, ujędrnić skórę (po odchudzaniu zostało jej sporo), wyrobić kondycję. Nie zależy mi na szczupłej sylwetce, wystających kościach, mały biuście, płaskim tyłku i brzuchu, bo lubię krągłości, pełne kształty i trochę miękkości, ale kondycja zawsze się przyda, a jak "wsiąknie" mi się skóra to jeszcze mniej mnie będzie objętościowo

Trzymam za Was kciuki dziewczyny

[Promyczek Nadziei]

Cześć
I ja się chętnie przyłącze
Nowy rok to czas na nowa lepsza wersję mnie
Mój wzrost 175cm, waga o zgrozo 75kg cel jak narazie to 65kg a później się zobaczy

[babcia_miecia]

Ja także pragnę dołączyć.

Ostatnio niestety w moim życiu miało miejsce wiele nieprzyjemnych, bardzo stresujących wydarzeń: rozpad rodziny, przeprowadzka. Pomimo, iż zawsze odżywiałam się zdrowo i starałam się ograniczać jedzenie, to niestety stres odreagowywałam objadaniem się.

Na efekty nie trzeba było długo czekać, przytyłam jakieś 5 kilogramów i zaprzepaściłam swoją niemal idealną sylwetkę. Bardzo chciałabym przed wiosną wrócić do dawnej figury, bo niestety aktualnie czuję się po prostu okropnie, rzutuje to na moje samopoczucie i obniża samoocenę.

Waga - 57 kg/164 cm
Cel - 51 kg

Moim głównym zadaniem jest przeżyć 80 dni (tj. do 21 marca) bez słodyczy.

[kineczka7]

Więc i ja się dołączam. stosowałam już rok temu dukana i to jedyna dieta, która na mnie działa. schudłam sporo ale przez tę jesień sobie trochę pozwoliłam z jedzeniem i alkoholem
Zaczynam z Wami. Właściwie to zaczełam juz dziś. nie mam wagi więc nie wiem ile tego jest. moją miarą są ubrania. jak nie wchodzę w jeansy z wakacji to znaczy że jest źle, jak mieszcze się w nie, to znaczy że nie jest dobrze, a jak są luźne to jest git.
powodzonka Wam!

[Promyczek Nadziei]

Widzę,że coraz więcej nas

[klaudiak96]

oj widzę że wspaniałe powodzenie ma ten wątek- super
u mnie to tak jak widać w podpisie :
było 61 kg
przed świętami: 51,6 kg( ale niezle zaszalałam, wiec kilogram wiecej pewnie będzie.)
a cel to 49 kg
wzrost 160 cm.
głównie uda chce odtłuszczyć bo reszta sylwetki raczej mi się podoba.
dieta 1500 ckal + ćwiczenia z Ewą Ch., w sezonie bieganie, basen, snowboard, łyżwy, rolki rower. zalezy od pory roku

[paczek_w_masle]

Chętnie się przyłącze

Moja stara waga: 58kg
Obecna - po świąteczna :P 50kg
Cel: 47kg

Chociaż i tak od kg ważniejsze jest dla mnie wyszczuplenie przede wszystkim nóg - żeby u góry się nie stykały! Bo już tego nie wytrzymuje do tego ogólnie ujędrnić skórę. Stracić też kilka cm z brzucha - marzy mi się ładna talia, wysmuklić ramiona i generalnie wyglądać lepiej niż teraz

Ćwiczę z Ewką, za mną 1 killer i 1 skalpel + codziennie 10 min Mel B. nogi, motylek i planuje od dziś ruszyć hula-hop

[katiennn]

to ja też wpadnę, a co mi tam

było: 78,2 kg
jest: ok. 67-68 kg
cel: ostatecznie 58 kg
wzrost: 165 cm

witaj Promyczku Nadziei, co u Ciebie...?

[Anielllka]

szukałam takie wątku pozwólcie że dołączę

wzrost 164
waga 69 - 64 - 57

póki co waga ma zawirowania przez święta a już tak ładnie dietkowałam i znów kg więcej

póki co ćwiczyłam z Ewa Ch - głównie turbo , teraz przymierzam się do insanity....

[Kaveri]

Jeśli mogę, to także się dołączę
Moim celem nie jest gubienie kilogramów, a tylko poprawa kondycji i trzymanie stałej wagi, by już nigdy nie męczyć się z niedowagą. Planuję także powrót do swoich diet, a ponadto będę starała się więcej ruszać.

Wzrost: 173 cm
Waga: 58 kg

[Le_Souvenir]

Cześć wszystkim Nawet nie marzyłam o tym, że ten wątek zyska taką popularność! Bardzo się cieszę.

Ja obecnie ważę 62kg, bo przez święta przytyłam trzy, czego żałuję i mam nadzieję, że szybko wrócę do tamtej wagi. Moim celem jest przede wszystkim schudnięcie do 55kg. Chciałabym też zrzucić trochę tłuszczyku z ud, łydek i brzuszka. Od 1 stycznia nie jem żadnych słodyczy, ruszam się cztery razy w tygodniu, może częściej, nie słodzę herbaty, nie jem fast-foodów i dbam o regularność posiłków. Mam nadzieję, że mi się uda!

Co do Was - uzupełniłam już pierwszy post i jak ktoś widzi u siebie znak zapytania to proszę, napiszcie mi na PW albo tutaj, to, o czym zapomnieliście np. wzrost. Z góry dzięki, ułatwi mi to pracę. Swoją drogą strasznie to czasochłonne zajęcie... Może byśmy wymyśliły jakieś tabelki czy coś?

[Kaveri]

Też musiałabym pomyśleć nad regularnością posiłków, bo z tym mam największy problem

[Vandaris]

Hej
Mogę się do Was przyłączyć? Swoje liczby podam jutro, bo teraz jestem tak objedzona, że boję się wejść na wagę

[Kretka666]

Co 3 godziny warto jeść

[Le_Souvenir]

Napisane przez Kaveri

Też musiałabym pomyśleć nad regularnością posiłków, bo z tym mam największy problem

Zauważyłam. Pięć małych posiłków to chyba dobre wyjście. Na technice miałam ostatnio temat o żywieniu i wyszło mi, że powinnam spożywać 2600 kalorii dziennie, a ja nieraz nie dobijam nawet do 1000... Będę musiała też nad tym popracować. No i zero słodkiego.

Napisane przez Vandaris

Hej
Mogę się do Was przyłączyć? Swoje liczby podam jutro, bo teraz jestem tak objedzona, że boję się wejść na wagę

Cześć!

Pewnie, że możesz się przyłączyć, każdy jest tutaj mile widziany, tylko słomianego zapału nie tolerujemy Teraz jest dużo osób chętnych, ale pewnie za kilka tygodni zacznie się robić coraz mniej...


Co sądzicie o diecie 1000 kalorii?

[Kretka666]

Napisane przez Le_Souvenir

Co sądzicie o diecie 1000 kalorii?

Według mnie zbyt niskokaloryczna

[Elsay]

U mnie największym problemem jest to, że cały dzień mogłabym nic nie jeść, ale tak po obiedzie czyli około godziny 17 bym pół lodówki zjadła. Ogólnie to w szkole ja strasznie mało jem, a potem w domu to wszystko bym zjadała, dlatego omijam kuchnię

Napisane przez Le_Souvenir

Co sądzicie o diecie 1000 kalorii?

Znaczy się według mnie takie diety są durne, bo w pewnym momencie człowiek zaczyna myślec tylko o kaloriach i ile ich ma dany produkt. A ja sobie czegoś takiego nie wyobrażam. No i jeżeli ktoś zamierza ćwiczyć, ale nie 15 minut raz w tygodniu tylko prawie codziennie i dłużej to wydaje mi się to trochę mało.

[Ilike_it]

Powodzenia dziewczyny!
Mnie pasowałoby coś zrobić w drugą stronę, czyli mogę pozbierać wasze zbędne kilogramy. :P

[Le_Souvenir]

Napisane przez Kretka666

Według mnie zbyt niskokaloryczna

Zastanawiam się nad nią. Już raz się jej podjęłam i nie czułam się głodna.

Btw. Kretko, gratuluję bardzo wysokiego spadku wagi Możemy brać z Ciebie przykład! (Widziałam, że masz wątek wymiankowy, nie chciałabyś przygarnąć dwóch odżywek do włosów?)

[Promyczek Nadziei]

Napisane przez Le_Souvenir

Pewnie, że możesz się przyłączyć, każdy jest tutaj mile widziany, tylko słomianego zapału nie tolerujemy Teraz jest dużo osób chętnych, ale pewnie za kilka tygodni zacznie się robić coraz mniej...

Obstawiam,że już za kilka dni niestety będzie nas coraz mniej

Napisane przez katiennn

to ja też wpadnę, a co mi tam

było: 78,2 kg
jest: 66.9 kg
cel: ostatecznie 58 kg
wzrost: 165 cm

witaj Promyczku Nadziei, co u Ciebie...?

Cześć
U mnie hmm nastąpiło parę zmian, a teraz nadszedł w końcu już ostateczny czas aby rozprawić się z tymi wstrętnymi kg i przestać się objadać

[Kretka666]

Napisane przez Elsay

Znaczy się według mnie takie diety są durne, bo w pewnym momencie człowiek zaczyna myślec tylko o kaloriach i ile ich ma dany produkt. A ja sobie czegoś takiego nie wyobrażam. No i jeżeli ktoś zamierza ćwiczyć, ale nie 15 minut raz w tygodniu tylko prawie codziennie i dłużej to wydaje mi się to trochę mało.

I nie je wielu produktów, które są bardzo zdrowe i trzeba je jeść, ale mają dużo kalorii. Zaczyna się jeść tylko licząc kalorie, a nie myśląc o wartościach odżywczych, o korzyściach zdrowego jedzenia.

---------- Dopisano o 15:06 ---------- Poprzedni post napisano o 14:58 ----------

Napisane przez Le_Souvenir

Zastanawiam się nad nią. Już raz się jej podjęłam i nie czułam się głodna.

Btw. Kretko, gratuluję bardzo wysokiego spadku wagi Możemy brać z Ciebie przykład! (Widziałam, że masz wątek wymiankowy, nie chciałabyś przygarnąć dwóch odżywek do włosów?)

Może lepiej spróbuj 1500 kcal? To nie jest mało, mniejsza ilość może już zakłócić pracę organów, w końcu kalorie zużywamy także żyjąc, nie tylko przy wysiłku fizycznym Poza tym dieta niskokaloryczna może okazać się błędnym kołem - je się te 1000 kcal, schudnie się do wymarzonej wagi, chce się zwiększyć ilość spożywanych kcal i... się tyje. Lepiej jeść więcej i poćwiczyć Też warto pamiętać, że tłuszcze nie są złe i trzeba je jeść. Tak przypominam, bo wiele osób odchudzając się je tylko gotowane mięso, warzywa na parze bez kropli oliwy, całkiem odtłuszczony nabiał i to nie jest zdrowe

Dziękuję Nie będę kłamać i udawać, że było ciężko (jak to trzeba pisać , bo nie było Poszło gładko, bez głodzenia, bez liczenia kcal, bez płaczu i zgrzytania zębami, bez odmawiania sobie czegoś specjalnie, do tego nie ćwiczyłam, dopiero teraz zaczęłam. Ale miałam z takiej wagi do zrzucania, że to samo praktycznie leci przy takim odżywianiu jakie praktykuję.

[Le_Souvenir]

Napisane przez Ilike_tt

Powodzenia dziewczyny!
Mnie pasowałoby coś zrobić w drugą stronę, czyli mogę pozbierać wasze zbędne kilogramy. :P

Dziękujemy Przyda się dobre słowo na start!

Nawet jeśli nie chcesz schudnąć to możesz się tutaj udzielać, np. Kaveri tak robi - jej celem jest poprawa kondycji i trzymanie stałej wagi. Zapraszamy.

Napisane przez Elsay

U mnie największym problemem jest to, że cały dzień mogłabym nic nie jeść, ale tak po obiedzie czyli około godziny 17 bym pół lodówki zjadła. Ogólnie to w szkole ja strasznie mało jem, a potem w domu to wszystko bym zjadała, dlatego omijam kuchnię

Też tak mam, potrafię się rzucać na jedzenie jak wygłodniały wilk albo na odwrót, nie jeść nic przez cały dzień. Mam nadzieję, że takie problemy z zaburzeniem odżywiania są już za mną i do nich nie wrócę. Chcę jeść zdrowo i czuć się dobrze.

Napisane przez Elsay

Znaczy się według mnie takie diety są durne, bo w pewnym momencie człowiek zaczyna myślec tylko o kaloriach i ile ich ma dany produkt. A ja sobie czegoś takiego nie wyobrażam. No i jeżeli ktoś zamierza ćwiczyć, ale nie 15 minut raz w tygodniu tylko prawie codziennie i dłużej to wydaje mi się to trochę mało.

Wiem, jak kupowałam cokolwiek to od razu sprawdzałam, ile ma kalorii. To był taki odruch i nie potrafiłam tego zwalczyć. Może faktycznie skupię się na zdrowszym jedzeniu, więcej warzyw i owoców, a nie na tym, ile kalorii ma dany produkt. Zamierzam ćwiczyć cztery razy w tygodniu, a może i częściej, także to 1000 kalorii może nie wystarczyć. Nieraz byłam bliska omdlenia po takich marnych posiłkach

Napisane przez Promyczek Nadziei

Obstawiam,że już za kilka dni niestety będzie nas coraz mniej

Pozostaną najwytrwalsi i pewnie z nich stworzymy stałą grupkę bywalców Może to i lepiej.

Napisane przez Kretka666

Może lepiej spróbuj 1500 kcal? To nie jest mało, mniejsza ilość może już zakłócić pracę organów, w końcu kalorie zużywamy także żyjąc, nie tylko przy wysiłku fizycznym Poza tym dieta niskokaloryczna może okazać się błędnym kołem - je się te 1000 kcal, schudnie się do wymarzonej wagi, chce się zwiększyć ilość spożywanych kcal i... się tyje. Lepiej jeść więcej i poćwiczyć Też warto pamiętać, że tłuszcze nie są złe i trzeba je jeść. Tak przypominam, bo wiele osób odchudzając się je tylko gotowane mięso, warzywa na parze bez kropli oliwy, całkiem odtłuszczony nabiał i to nie jest zdrowe

Dziękuję Nie będę kłamać i udawać, że było ciężko (jak to trzeba pisać , bo nie było Poszło gładko, bez głodzenia, bez liczenia kcal, bez płaczu i zgrzytania zębami, bez odmawiania sobie czegoś specjalnie, do tego nie ćwiczyłam, dopiero teraz zaczęłam. Ale miałam z takiej wagi do zrzucania, że to samo praktycznie leci przy takim odżywianiu jakie praktykuję.

Tak też zrobię, dziękuję za rady. O tłuszcze w mojej diecie nie musisz się martwić, jem je na potęgę Obiady robi mi babcia, więc nie mam większego wpływu na to, co zjem. Często są schabowe, mielone, kurczak, ale nie brakuje ziemniaków, sałatek, zup. Staram się jadać pięć posiłków dziennie w małych porcjach, tyle że teraz w święta zaczęłam łamać wszystkie zasady... Stąd to trzy kilo więcej.

Nie ma sprawy Podziwiam Cię, serio. Jeszcze to 83kg nie wygląda pewnie u Ciebie źle, bo jesteś bardzo wysoka, a u takiego kurdupla jak ja to pewnie byłaby otyłość I stopnia To nic, że według Ciebie poszło gładko. Musiałaś zacisnąć zęby i np. odmawiać sobie słodyczy czy innych pyszności. No i najważniejszy jest ten pierwszy krok, niektórzy w ogóle nie zdecydowaliby się na zmianę stylu życia, dlatego wielki ukłon w Twoją stronę

[Kaveri]

Napisane przez Le_Souvenir

Zauważyłam. Pięć małych posiłków to chyba dobre wyjście. Na technice miałam ostatnio temat o żywieniu i wyszło mi, że powinnam spożywać 2600 kalorii dziennie, a ja nieraz nie dobijam nawet do 1000... Będę musiała też nad tym popracować. No i zero słodkiego.



Co sądzicie o diecie 1000 kalorii?

Ja już nie liczę kalorii. Zamierzam jeść po prostu zdrowo.


Głupota, jak dla mnie. Byłam na niej swego czasu, kiedy było się młodym i głupim, moja koleżanka także, ale ja w ostatniej chwili poszłam po rozum do głowy i rzuciłam to w cholerę, ona niestety po dzisiejszy dzień zmaga się z bulimią i obsesją. 1000 kcal to na dobrą sprawę zbyt mało, by organizm mógł normalnie funkcjonować. Owszem, kilogramy zlecą, ale metabolizm trafi szlag, a w głowie będzie rodził się obraz zjadanych kalorii i paniki, aby nie przekroczyć limitu. Poza tym, niemożliwe jest nagłe przejście na "normalne" jedzenie po tej diecie. Trzeba zwiększać stopniowo dzienny limit o 100-200 kcal, bo inaczej kilogramy wrócą z nawiązką, a nawet i to się zdarza kiedy powolutku zwiększasz ilość zjadanych kalorii.



Souv - skoro wyszło Ci, że powinnaś jeść 2600 kcal, to zmniejsz to do 2000 kcal i też będziesz chudła, wolniej, ale na dłużej

[Le_Souvenir]

Napisane przez Kaveri

Ja już nie liczę kalorii. Zamierzam jeść po prostu zdrowo.



Głupota, jak dla mnie. Byłam na niej swego czasu, kiedy było się młodym i głupim, moja koleżanka także, ale ja w ostatniej chwili poszłam po rozum do głowy i rzuciłam to w cholerę, ona niestety po dzisiejszy dzień zmaga się z bulimią i obsesją. 1000 kcal to na dobrą sprawę zbyt mało, by organizm mógł normalnie funkcjonować. Owszem, kilogramy zlecą, ale metabolizm trafi szlag, a w głowie będzie rodził się obraz zjadanych kalorii i paniki, aby nie przekroczyć limitu. Poza tym, niemożliwe jest nagłe przejście na "normalne" jedzenie po tej diecie. Trzeba zwiększać stopniowo dzienny limit o 100-200 kcal, bo inaczej kilogramy wrócą z nawiązką, a nawet i to się zdarza kiedy powolutku zwiększasz ilość zjadanych kalorii.

Też bym tak chciała. Móc jeść, jeść i jeść... Z chęcią zamieniłabym się z moją koleżanką, która przy wzroście 157cm waży 39/40kg. Nie wygląda aż tak chudo, bo jest niska, a i nie ma żadnych problemów ze zdrowiem. Po prostu jest drobniutka od zawsze.

Tak mi to napisałaś, że się przestraszyłam. Nie chcę efektu jojo, dlatego już wolę nie liczyć kalorii, jeść zdrowo te pięć posiłków dziennie w małych ilościach, a dużo ćwiczyć i się ruszać. Mam basen, wf, jeszcze pewnie w domu będę robić jakieś ćwiczenia. Nie uwierzycie, ale nie potrafię zrobić pompki czy brzuszków. Mam słabe ręce i mięśnie brzucha, nie potrafię się podnieść bez podtrzymywania rękami pupy... Tragedia Nad tym też zamierzam poćwiczyć. Do wakacji chcę umieć zrobić pompkę i porządny brzuszek!

Napisane przez Kaveri

Souv - skoro wyszło Ci, że powinnaś jeść 2600 kcal, to zmniejsz to do 2000 kcal i też będziesz chudła, wolniej, ale na dłużej

Kav, nawet gdybym chciała to nie umiem, naprawdę. Nie potrafię wciskać w siebie tyle jedzenia nawet w pięciu porcjach. Sporządzaliśmy jadłospisy na technice, mieliśmy kalorie każdego produktu i musiałabym strasznie dużo jeść, żeby zjadać choćby te 2000. Dorosły facet tyle zjada. Mnie się po tylu produktach chce po prostu wymiotować.