Wynajmowanie domu na wsi

[cytrynqa]

Piszę, ponieważ zależy mi na Waszej opinii w nurtującym mnie temacie. Jestem jedną ze stron w sprawie, którą opiszę, nie napiszę jednak, którą, ponieważ zależy mi na Waszym obiektywizmie.
Państwo A zamieszkali w domku należącym do Państwa B. Nie sporządzali oni umowy prawnej, a jedynie dogadali się "po znajomości", ponieważ rodzice A są dobrymi znajomymi B. Domek o którym mowa (piszę domek, ponieważ jest to niewielki parterowy budynek posiadający 3 pokoje mieszkalne) należy od kilkudziesięciu lat do rodziny państwa B. W momencie kiedy państwo A chcieli się do niego wprowadzić, dom stał od kilku lat pusty i był w kiepskim stanie (nie posiadał nawet łazienki, a jedynie znajdujący się na podwórku wychodek). Zamieszkanie w nim państwa A było korzystne dla obu stron (A - świeżo po ślubie, mieli "własny" kąt; B - nie zamierzali korzystać z tego domku, ponieważ mieli już inny, a nie chcieli, aby ten dłużej niszczał). Umowa między A i B była taka, że państwo A "wynajmują" dom na 5 lat z możliwością przedłużenia (obecnie minęło już 13), nie płacąc pieniędzy państwu B, korzystają z domu (oraz podwórka itp.), remontując go według własnego uznania. Państwo A pozbyli się z domu wszystkich mebli itp. (przeznaczając je głównie na opał), a remont jaki przeprowadzili przed wprowadzeniem się obejmował przystosowanie wcześniejszej spiżarni na łazienkę, zmianę ogrzewania (piec kaflowy na co), wymianę okien (6 szt.) oraz oczywiście malowanie ścian, wymianę podłóg itp.
W chwili obecnej państwo B poprosili, aby państwo A w ciągu 6 miesięcy wyprowadzili się z domu. Zastanawia mnie, w jaki sposób A i B powinni się teraz dogadać np. odnośnie rzeczy, których nie zamierzają ze sobą zabierać (chociażby wanna, wc itp.). Powinni zostawić je "w rozliczeniu" czy może za opłatą? Jeśli ktoś powinien teraz dać komuś jakieś pieniądze, to kto komu? W jaki sposób to oszacować? Dom znajduje się na wsi ok. 1 tys. mieszkańców. Jak powinni postąpić A i B, aby nikt nie został w tym "interesie" poszkodowany?
Wszelkie niejasności chętnie wyjaśnię. Z góry dziękuję za Wasze odpowiedzi Na pewno mi one pomogą, bo - jak już wspomniałam - jestem stroną w tej sprawie i ciężko mi podejść do tego obiektywnie.

[Wisienki]

Napisane przez cytrynqa

Piszę, ponieważ zależy mi na Waszej opinii w nurtującym mnie temacie. Jestem jedną ze stron w sprawie, którą opiszę, nie napiszę jednak, którą, ponieważ zależy mi na Waszym obiektywizmie.
Państwo A zamieszkali w domku należącym do Państwa B. Nie sporządzali oni umowy prawnej, a jedynie dogadali się "po znajomości", ponieważ rodzice A są dobrymi znajomymi B. Domek o którym mowa (piszę domek, ponieważ jest to niewielki parterowy budynek posiadający 3 pokoje mieszkalne) należy od kilkudziesięciu lat do rodziny państwa B. W momencie kiedy państwo A chcieli się do niego wprowadzić, dom stał od kilku lat pusty i był w kiepskim stanie (nie posiadał nawet łazienki, a jedynie znajdujący się na podwórku wychodek). Zamieszkanie w nim państwa A było korzystne dla obu stron (A - świeżo po ślubie, mieli "własny" kąt; B - nie zamierzali korzystać z tego domku, ponieważ mieli już inny, a nie chcieli, aby ten dłużej niszczał). Umowa między A i B była taka, że państwo A "wynajmują" dom na 5 lat z możliwością przedłużenia (obecnie minęło już 13), nie płacąc pieniędzy państwu B, korzystają z domu (oraz podwórka itp.), remontując go według własnego uznania. Państwo A pozbyli się z domu wszystkich mebli itp. (przeznaczając je głównie na opał), a remont jaki przeprowadzili przed wprowadzeniem się obejmował przystosowanie wcześniejszej spiżarni na łazienkę, zmianę ogrzewania (piec kaflowy na co), wymianę okien (6 szt.) oraz oczywiście malowanie ścian, wymianę podłóg itp.
W chwili obecnej państwo B poprosili, aby państwo A w ciągu 6 miesięcy wyprowadzili się z domu. Zastanawia mnie, w jaki sposób A i B powinni się teraz dogadać np. odnośnie rzeczy, których nie zamierzają ze sobą zabierać (chociażby wanna, wc itp.). Powinni zostawić je "w rozliczeniu" czy może za opłatą? Jeśli ktoś powinien teraz dać komuś jakieś pieniądze, to kto komu? W jaki sposób to oszacować? Dom znajduje się na wsi ok. 1 tys. mieszkańców. Jak powinni postąpić A i B, aby nikt nie został w tym "interesie" poszkodowany?
Wszelkie niejasności chętnie wyjaśnię. Z góry dziękuję za Wasze odpowiedzi Na pewno mi one pomogą, bo - jak już wspomniałam - jestem stroną w tej sprawie i ciężko mi podejść do tego obiektywnie.

Państwo A na tej umowie sporo zyskali - przez 13 lat mieszkali bez czynszu dlatego uważam, że powinni zabrać ze sobą swoje ruchomości (np meble) i uznać że remont domu został dokonany na poczet wyżej wspomnianego czynszu, moim zdaniem nikt nie powinien tu nic nikomu dopłacać, w szczególności, że Państwo B dali im dużo czasu 6 miesięcy na poszukanie sobie nowego lokum.

[dirt]

Napisane przez cytrynqa

Piszę, ponieważ zależy mi na Waszej opinii w nurtującym mnie temacie. Jestem jedną ze stron w sprawie, którą opiszę, nie napiszę jednak, którą, ponieważ zależy mi na Waszym obiektywizmie.
Państwo A zamieszkali w domku należącym do Państwa B. Nie sporządzali oni umowy prawnej, a jedynie dogadali się "po znajomości", ponieważ rodzice A są dobrymi znajomymi B. Domek o którym mowa (piszę domek, ponieważ jest to niewielki parterowy budynek posiadający 3 pokoje mieszkalne) należy od kilkudziesięciu lat do rodziny państwa B. W momencie kiedy państwo A chcieli się do niego wprowadzić, dom stał od kilku lat pusty i był w kiepskim stanie (nie posiadał nawet łazienki, a jedynie znajdujący się na podwórku wychodek). Zamieszkanie w nim państwa A było korzystne dla obu stron (A - świeżo po ślubie, mieli "własny" kąt; B - nie zamierzali korzystać z tego domku, ponieważ mieli już inny, a nie chcieli, aby ten dłużej niszczał). Umowa między A i B była taka, że państwo A "wynajmują" dom na 5 lat z możliwością przedłużenia (obecnie minęło już 13), nie płacąc pieniędzy państwu B, korzystają z domu (oraz podwórka itp.), remontując go według własnego uznania. Państwo A pozbyli się z domu wszystkich mebli itp. (przeznaczając je głównie na opał), a remont jaki przeprowadzili przed wprowadzeniem się obejmował przystosowanie wcześniejszej spiżarni na łazienkę, zmianę ogrzewania (piec kaflowy na co), wymianę okien (6 szt.) oraz oczywiście malowanie ścian, wymianę podłóg itp.
W chwili obecnej państwo B poprosili, aby państwo A w ciągu 6 miesięcy wyprowadzili się z domu. Zastanawia mnie, w jaki sposób A i B powinni się teraz dogadać np. odnośnie rzeczy, których nie zamierzają ze sobą zabierać (chociażby wanna, wc itp.). Powinni zostawić je "w rozliczeniu" czy może za opłatą? Jeśli ktoś powinien teraz dać komuś jakieś pieniądze, to kto komu? W jaki sposób to oszacować? Dom znajduje się na wsi ok. 1 tys. mieszkańców. Jak powinni postąpić A i B, aby nikt nie został w tym "interesie" poszkodowany?
Wszelkie niejasności chętnie wyjaśnię. Z góry dziękuję za Wasze odpowiedzi Na pewno mi one pomogą, bo - jak już wspomniałam - jestem stroną w tej sprawie i ciężko mi podejść do tego obiektywnie.

przede wszystkim przyda się spokojna rzeczowa rozmowa obu stron na temat, "co dalej z tymi rzeczami".
myślę że skoro państwo A mogli przez 13 lat mieszkać w tym domu nie ponosząc żadnych opłat za jego wynajem to powinni pozostawić rzeczy stałe po remoncie w rozliczeniu za możliwość mieszkania tam tyle czasu.
bądź co bądź, państwo B mogli przez te 13 lat wynajmować komuś innemu dom za pieniądze i czerpać z tego jakieś zyski (to tak w teorii, pomijamy trudności z wynajęciem domu w małej miejscowości i w takim stanie, ok, ale teoretycznie mogli) mimo to udostępnili go za darmo państwu A.
wypadałoby się za to odwdzięczyć i pozostawić dom takim jak się go wyremontowało.
kwestia obliczeń - najłatwiej chyba byłoby przeliczyć, ile mniej więcej kosztowałoby wynajęcie takiego domu w tej okolicy przez 13 lat, ile państwo A wydali na remont i rzeczy których nie zabierają ze sobą i porównać te kwoty. przede wszystkim porozmawiać jak widza wyprowadzkę, co zabierają, czy np. zabierają szafki z kuchni czy taka zabudowa zostaje.
myślę że to miło ze strony państwa B że zapowiedzieli o tym że maja sie wyprowadzić 6 miesięcy wcześniej a nie z dnia na dzień. to trochę czasu na podjęcie jakiś działań, zważywszy że wynajem miał być na 5 lat i trochę sie to przeciągnęło.

[paulina3553]

Uważam, że żadna strona nie powinna dopłacać, jeżeli tak się umówili. Jednak nie oszukujmy się państwo B więcej stracili na tym interesie niż państwo A. Dlatego powinni zostawić w domu co tylko mogą np: meble do kuchni, jeżeli wiedzą, że państwo B będą z nich korzystać.

Chociaż po zastanowieniu się, państwo A powinni coś dać państwu B za mieszkanie 13 lat za darmo...

[Vivienne]

Ja myślę, że obie strony na tym skorzystały i nikt nie musi nikomu doplacać. Państwo B zyskali wyremontowany dom, który teraz mogą łatwo upchnąć bądź wynająć, bo znając życie stałby pusty parę lat. A państwo A zyskali kąt i mogli mieszkać po swojemu.

Aczkolwiek należy też brać pod uwagę, jak dom został wyremontowany, jaki jest jego stan, czy są jakieś meble czy sprzęty do zabudowy. Ale podejrzewam, że przez tyle lat mogłoby to wyjśc na równo - zakladając odstępne 300 zł (mała miejscowość, mały dom) wychodzi jakeś 45 tys/ podejrzewam, że remont i bieżące użytkowanie, naprawy, odświeżenie mogły również wynieść tyle. No, ale jak mówię- wszytsko też zalezy w jakim stanie jest dom i jak to bylo remontowane. Trudno obiektywnie stwierdzić nie znając takich szczegółow.

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

Napisane przez paulina3553

Uważam, że żadna strona nie powinna dopłacać, jeżeli tak się umówili. Jednak nie oszukujmy się państwo B więcej stracili na tym interesie niż państwo A. Dlatego powinni zostawić w domu co tylko mogą np: meble do kuchni, jeżeli wiedzą, że państwo B będą z nich korzystać.

Chociaż po zastanowieniu się, państwo A powinni coś dać państwu B za mieszkanie 13 lat za darmo...

jak stracili?
za darmo mają wyremontowany dom

jeżeli państwo A mieliby coś zapłacić, to państwo B powinni oddać pieniądze za remont

moim zdaniem obie strony są kwita i nikt nikomu pieniędzy nie powinien dawać